5 września 2023

Przyjazne osiedle, czyli miejsce parkingowe dla każdego. Czy to plan na zakorkowanie polskich miast? A może… odkorkowanie?

Przyjazne osiedle, czyli miejsce parkingowe dla każdego. Czy to plan na zakorkowanie polskich miast? A może… odkorkowanie?

Przyjazne Osiedle to nowy pomysł Prawa i Sprawiedliwości na poprawę jakości życia mieszkańców osiedli z wielkiej płyty. W ramach nowego programu stare bloki z wielkiej płyty mają zyskać drugie życie. Kluczowe elementy programu to termomodernizacja, nowe windy, więcej parków oraz miejsca parkingowe i garaże. Które z tych punktów programu warto zrealizować, a które mogą okazać się pułapką?

Jeszcze kilka lat temu mogliśmy znaleźć wiele artykułów mówiących o tym, że bloki z wielkiej płyty już wkrótce będą nadawały się tylko do wyburzenia. Ich żywotność szacowano kiedyś na 50 lat, dziś mówi się jednak o tym, że spokojnie dociągną do setki. Skoro więc wielka płyta zostanie z nami na dłużej, to należałoby ją zmodernizować i dostosować do współczesnych czasów i naszych potrzeb. Taki plan ma PiS w ramach programu Przyjazne Osiedle.

Zobacz również:

Wielka płyta – dużo przestrzeni, ciasne windy i mało miejsc parkingowych

Dużym plusem starych osiedli jest ich dobra lokalizacja. Były one budowane w tych czasach, kiedy w centrach miast było jeszcze sporo wolnego miejsca i zanim deweloperzy zaczęli zajmować przedmieścia i wciskać budynki w miejsca między blokami. Druga zaleta osiedli bloków to wciąż sporo przestrzeni pomiędzy budynkami. Dziś niektóre osiedla są budowane w taki sposób, że sąsiadowi z balkonu w bloku obok można prawie podać rękę. Tymczasem między wieloma starymi blokami udało się zachować przestrzeń, po której można swobodnie spacerować.

Oczywiście te osiedla mają swoje wady. Mieszkańcy mogą narzekać np. na wysokie opłaty związane z funduszem remontowym. Problemem jest mała dostępność dla osób z ograniczoną sprawnością lub poruszających się na wózku. Wszędzie schodki, zbyt ciasne windy lub ich brak, a także kiepska termoizolacja to poważny problem. Pod starymi blokami ciężko też zaparkować, bo gdy powstawały, nikt właściwie nie zakładał, że w przyszłości każdy mieszkaniec będzie miał samochód albo że w rodzinie będą dwa samochody (a zdarza się i więcej…).

Kilkadziesiąt lat temu rzadko projektowano osiedla takie jak budowany z rozmachem w późnych latach 70. i później 80. Ursynów, na którym zaplanowano oddzielenie ruchu osiedlowego od większych arterii i przewidziano wszędzie bardzo obszerne strefy parkowania w bezpośrednim sąsiedztwie bloków. Jednak nawet te rezerwy miejsca obecnie nie są wystarczające. A mieszkańcy chcą poruszać się samochodami. I to nie tylko do centrum miasta, ale w obrębie osiedla czy po obrzeżach miasta. Co zrobić?

Z wadami zamierza poradzić sobie rząd. I faktycznie, co do niektórych punków czekających na poprawę ma rację, ale niektóre aspekty może lepiej by było zostawić w spokoju.

Na co postawić w pierwszym rzędzie? Termomodernizacja i windy!

Z pewnością powinniśmy postawić na termomodernizację, bo technologia, w jakiej bloki powstawały do lat 90. XX w., znacząco odbiega od dzisiejszych wymogów. A to przekłada się na wysokie zapotrzebowanie na energię i wysokie opłaty za ogrzewanie. Ale co do zasady modernizacja termiczna starych bloków to nie jest widzimisię rządu czy sprawa dodatkowego programu, tylko obowiązek. Do 2030 roku wszystkie budynki będą musiały mieć klasę D, o czym pisałam tutaj. Oznacza to, że termomodernizacja musi się wydarzyć niezależnie od tego, co nowego zaproponuje rząd.

Zgodnie z zapewnieniami rządu zmodernizowana ma być cała infrastruktura, w tym instalacje elektryczne czy gazowe. Jeśli faktycznie wielka płyta ma stać jeszcze przez 40-50 lat, to takie inwestycje mogą okazać się niezbędne, choć to raczej rola spółdzielni, które mają pieniądze z funduszu remontowego. Stare osiedla mają też stać się samowystarczalnymi fabrykami prądu przy pomocy fotowoltaiki ustawianej na dachach budynków.

Kolejny punkt to wyposażenie starych budynków w windy. I faktycznie brak wind to spory problem, szczególnie dla osób w podeszłym wieku. Dziś w nowych osiedlach windy znajdują się nawet w 4 poziomowych blokach, ale mieszkańcy wielkiej płyty nie mają takiego komfortu.

Winda, nawet jeśli w ogóle została zamontowana, to często jest bardzo ciasna i nie wjedzie do niej wózek, a dojść czy dojechać do niej można po pokonaniu kilku schodków przed wejściem do budynku i tuż po wejściu na klatkę schodową. Nawet te kilka schodków mogą być skuteczną barierą dla wielu starszych osób, nie mówiąc o tych osobach, które poruszają się na wózkach.

Czy dodanie wind jest proste? Wewnątrz budynku może to być skomplikowane, bo gdzieś to miejsce trzeba wygospodarować, na ciasnych klatkach schodowych raczej nie ma miejsca, być może trzeba będzie komuś zabrać kawałek mieszkania w imię dobra wspólnego. Alternatywą jest oczywiście doklejenie szybu windy do budynku i to jest najczęstszy sposób na zamontowanie wind, jaki wykorzystują obecnie spółdzielnie mieszkaniowe i administracje osiedli.

Inwestycje w windy, mimo że nie zawsze łatwe, są technicznie do wykonania, a także byłyby znaczącym polepszeniem warunków życia tysięcy osób, które obecnie są czasem po prostu uwięzione w swoich mieszkaniach na wyższych piętrach.

Rząd zapowiada też program zielonego zagospodarowania osiedli i powstanie nowych parków, gdzie mieszkańcy będą mogli spędzać wolny czas. I ten pomysł bardzo mi się podoba, ale – czy nie stoi on w sprzeczności z kolejnym punktem programu, który zakłada powstawanie nowych miejsc parkingowych?

Z jednej strony idea jest słuszna. Na pewno każdy z nas nie raz, nie dwa marnował sporo czasu na szukanie parkingu w centrum miasta lub pod blokiem. Powstaje jednak pytanie, czy faktycznie dodatkowe miejsca parkingowe rozwiążą problem mieszkańców?

Przyjazne osiedle i nowe miejsca parkingowe

Aktualnie duże polskie miasta należą do miast najbardziej zakorkowanych na świecie. Według danych TomTom Traffic Indeks mieszkańcy zakorkowanej Łodzi stracili na stanie w korkach średnio 77 godzin w 2022 roku, zaś mieszkańcy Krakowa 67 godzin. A to przekłada się na spore koszty.

Jak podaje firma Deloitte i Targeo, stanie w korkach w 2016 roku kosztowało nas ponad 3 mld zł! Dlaczego piszę o tym w kontekście nowych miejsc parkingowych? Bo im więcej parkingów, tym bardziej będziemy zachęcać mieszkańców do tego, żeby auto posiadać. A z nowych parkingów chętnie będą korzystać też przyjezdni, których miejsce pracy znajduje się niedaleko osiedla z wielkiej płyty. Chyba że wszędzie postawimy szlabany.

Drugie pytanie brzmi, gdzie te miejsca miałyby dokładnie powstać. Najlepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie podziemnych miejsc parkingowych. Inwestycje pod wielopiętrowymi blokami to raczej nierealistyczny pomysł, trzeba by szukać miejsca obok bloków, żeby pomieścić parking podziemny lub kilkupiętrowy parking naziemny.

Między blokami ze starej płyty jest zazwyczaj sporo miejsca. Ale czy faktycznie chcemy się tego miejsca pozbywać? Szczególnie że na tych przestrzeniach znajdują się często stare wysokie drzewa, które zapewniają cień latem. Najlepiej by było znaleźć miejsca mało zagospodarowane, bez drzew czy np. infrastruktury sportowej, ale z tym mogą być problemy. Miasta i administracje osiedli musiałyby się zorientować, jakimi zasobami powierzchni dysponują.

Czytaj też: Ile warte są drzewa w mieście

Weźmy na przykład taki falowiec w Gdańsku, budynek, który ma 860 metrów, 10 pięter i jest drugim najdłuższym budynkiem w Europie. Mieszka w nim prawie 6000 osób. Nie ma oczywiście parkingów podziemnych, bo w latach, gdy go budowano, nikt nie zakładał, że każda rodzina będzie miała minimum jeden samochód. Są miejsca parkingowe pod blokiem, ale na pewno nie ma ich tylu, żeby starczyło każdemu mieszkańcowi. Pytanie, kto miałby skorzystać ze stworzonych dodatkowych miejsc parkingowych i czy trzeba by zając zieleń, której nie tam za dużo.

Gdański falowiec, źródło: trójmiasto.pl

Jeśli założymy, że na 6000 mieszkańców potrzebujemy 2000 miejsc parkingowych, to gdzieś należałoby je zmieścić. Wokół gdańskiego falowca już teraz nie ma zbyt wiele przestrzeni, więc – gdzie dodać te miejsca? Powycinać drzewa? – raczej nie. Zabrać jeden pas jezdni? – też raczej nie.

Jednak nawet jeśli w wielu miejscach inwestycje w parkingi będą mało wykonalne, nie powinniśmy w ogóle rezygnować z budowania nowych miejsc parkingowych. Falowiec to oczywiście skrajny przypadek. Ale budowanie nowych miejsc parkingowych zawsze będzie oznaczało zajęcie przestrzeni, która obecnie jest inaczej wykorzystywana.

Czy potrzebujemy więcej miejsc parkingowych w miastach?

Jeśli chcielibyśmy mieć taki komfort, żeby wszędzie bez problemu zaparkować, to zdecydowanie powinniśmy inwestować w nowe miejsca parkingowe. Ile ich powinno być, żeby ten komfort osiągnąć? Ciekawe obliczenia jakiś czas temu zrobiła na swoim kanale Kasia Gandor. W Warszawie zarejestrowanych jest ok. 1,2 mln aut, ale autorka do swoich obliczeń przyjęła, że realnie, pomijając tzw. martwe dusze, auta flotowe, które nie jeżdżą po Warszawie, samochodów aktywnych jest ok. 600 000, do tego ok. 200 000 codziennie dodatkowo wjeżdża do miasta z okolicznych miejscowości.

Żeby poczuć się względnie komfortowo, powinniśmy mieć gdzie zaparkować pod blokiem, ale też pod sklepem, miejscem pracy i przedszkolem. Przyjmując 1,5 miejsca parkingowego na 800 000 samochodów mamy w Warszawie, wychodzi, że potrzebujemy ok. 1,2 mln miejsca parkingowych.

Dużo? Mało? Przeciętne miejsce parkingowe zajmuje 12,5 metra kwadratowego. Jak podaje Kasia Gandor, gdybyśmy chcieli te wszystkie miejsca ułożyć obok siebie, to wychodzi nam tyle, ile ma cała dzielnica Śródmieście. Ale te wyliczenia pomijają dojazd do tych miejsc oraz odstępy między nimi, a więc należałoby doliczyć do nich pewnie kolejne 10-20%.

Jednak program rządowy ma obejmować osiedla, a nie centrum miasta, więc realnie miejsca potrzeba by dużo mniej. Poza tym parking pod blokiem nie jest równoznaczny z tym, że wjedziemy komfortowo samochodem do samego ścisłego centrum miasta i wygodnie zaparkujemy. Byłby to absurd. Samochód powinien służyć raczej do poruszania się między dzielnicami lub miastami, a wjazd do centrum powinien być wyjątkiem.

Nie jesteśmy gotowi, żeby poświęcić całą dzielnicę lub całą zieleń pod blokiem, żeby mieć gdzie parkować. A może powinniśmy przyjąć, że samochód nie jest efektywnym środkiem transportu i należy postawić na inne formy przemieszczania się szczególnie w miastach?

Wystarczy poobserwować trochę samochody w godzinach szczytu, żeby zauważyć, że w każdym z nich siedzi albo jedna osoba, albo maksimum 2 osoby. 100 takich samochodów moglibyśmy zamienić na jeden autobus, który zajmuje zdecydowanie mniej miejsca. Niestety, autobusy też stoją w korkach, a dojazdy autobusem wcale nie są tanie. Ale skoro mamy kilka miliardów na budowę miejsc parkingowych, to może wydać je lepiej. Na co?

przyjazne osiedle
źródło: naszemiasto.pl

A może, zamiast budowy parkingów, pieniądze wydać np. na:

Bus pasy. Dziś podróż autobusem wcale nie jest bardziej efektywna niż dojazdy samochodem. Autobus stoi w korku tak samo, jak auto, a do tego co chwila zatrzymuje się na przystankach. Skoro i tak mamy pozbywać się zieleni, na rzecz parkingów, to może wytnijmy trochę tej zieleni przy jezdni i zamieńmy ją na dodatkowy bus pas?

Dofinansowanie do komunikacji zbiorowej. Kolejny argument przeciw autobusom to ceny biletów. W Gdańsku normalny bilet kosztuje 4,80, niezależnie od dystansu. Jeśli mam do przejechania 3-5 kilometrów, a potem muszę jeszcze wrócić, to faktycznie wolę wziąć auto. Ale gdyby autobus pod blokiem wychodził taniej niż samochód, a do tego nie musiałabym się martwić parkingiem, to auto byłoby zbędne.

Ścieżki rowerowe i rowery miejskie. W ostatnich latach coraz więcej osób przesiada się na rower, bo w godzinach szczytu można dzięki niemu szybciej dojechać do pracy. Niestety, nie w każdym mieście jest rozwinięta sieć ścieżek rowerowych, a czasem nie ma co z tym rowerem zrobić po dojechaniu do celu. Dlatego poza ścieżkami, warto inwestować w rowery miejskie, ale trzeba to robić z głową.

W 2019 roku w Gdańsku wystartował system rowerów miejskich Mevo. W ciągu 2 dni działania systemu zarejestrowało się 14 000 użytkowników, a 6 000 z nich wypożyczyło rowery. Ale chwilę potem system upadł. Problemem okazała się jakość rowerów oraz to, że wszystkie były elektryczne, a operator nie nadążał z ich ładowaniem. System Mevo ma jednak już za kilka dni ruszyć na nowo, oby tym razem się udało.

Rower i komunikacja miejska nie zawsze zastąpią samochód. Z pewnością taka przesiadka z auta może być wyzwaniem dla rodzin z dziećmi oraz osób, które mieszkają w gorzej skomunikowanych miejscowościach. Ale czy faktycznie dotyczy to aż tak dużej części społeczeństwa? Ile czasu, pieniędzy i przestrzeni zaoszczędzilibyśmy, rezygnując z dodatkowych miejsc parkingowych i wybierając inne środki transportu?

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że na program Przyjazne Osiedle w pierwszym roku ma być przeznaczone co najmniej 5 mld zł i miałby on trwać co najmniej 10 lat. Jednak później minister rozwoju i technologii Waldemar Buda prostował tę wypowiedź, deklarując, że rocznie na program będziemy wydawać ok. 1 mld zł, a więc 10 mld w ciągu 10 lat.

Wciąż jest to całkiem sporo pieniędzy. Załóżmy, że ok. 30% miałoby zostać przeznaczone na nowe miejsca parkingowe. Czy faktycznie warto pozbywać się przestrzeni i korkować miasta? A może lepiej te pieniądze przeznaczyć na rozwiązania, które wymieniłam wyżej?

A może nie mam racji i budowa coraz większej liczby nowych miejsc parkingowych ma sens i wcale nie zwiększy to problemów z korkami w miastach? Jakie jest Wasze zdanie? Czy nowe miejsca parkingowe faktycznie oznaczają przyjazne osiedle? A może odkorkują miasta, bo ludzie będą mieli pewność, że mogą zostawić samochód w pobliżu bloku i nie będą kluczyć po mieście w poszukiwaniu wolnego miejsca do parkowania?

Zdjęcie tytułowe: Freepic/wirestock

Subscribe
Powiadom o
58 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Jacuś
7 miesięcy temu

Wszystko ma sens, będzie ładniej wygodniej i nawet taniej (jeśli chodzi o termomodernizację). Będziemy też mieli dodatkowe kilkaset czołgów i Himarsów, budżetówka i emerycie dostaną waloryzacje też dobrze. A mundurówka jeszcze lepiej. Podwyższone zostaną programy socjalne i ludzie dostaną więcej kasy, no jest pięknie. Tylko to portal ekonomiczny, więc mam pytanie jak to wszystko ma się do gigantycznego wzrostu zadłużenia (a co za tym idzie obsługi długu), hamuąjcego wzrostu PKB, wciąż wysokiej inflacji i spadku inwestycji. Jak to sie ma do jakby nie patrzeć uszczuplenia budżetu o VAT z żywności, czy paliw, czy z dopłat do enregii. No i dopiero… Czytaj więcej »

Jacek
7 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

Wydaje mi się, że IV Kaczpospolita Ludowa podchodzi do Polaków jak do ciemnego ludu z wypowiedzi posła Kurskiego: wszystkiemu winien Tusk, który „obściskiwał się” z samym złowrogim Putinem (po katastrofie smoleńskiej). Obawiam się, że nasi obecni włodarze gotowi są doprowadzić do tak wysokiej inflacji, że sporo ludzi stanie się milionerami i Kaczelnik zostanie zapamiętany jako dobroczyńca. Wszystko z powodu kiepskiej wiedzy ekonomicznej w społeczeństwie..

Pawceluto
7 miesięcy temu
Reply to  Jacuś

Powtarzasz zasłyszane frazesy, a pokaż mi rząd który tego długu nie zwiększał i wyborców którzy realnie (czyli głosując odpowiednio w wyborach) potrafili to docenić. Tylko bez tego politycznego bełkotu, że ci to zadłużali rozsądnie, a tamci to trwonili głupio bo to są tylko subiektywne oceny służące do manipulacji. Już w PRL-u skutecznie straszono ludzi zagranicznym długiem którzy w obawie przed utratą mieszkań (które mieliby im zabrać krwiożercy kapitaliści) byli gotowi poprzeć władze w każdej nawet najgłupszej decyzji. Ćwierć wieku temu straszono tym samym ale pod nowym tytułem czyli „dziurą budżetową” o której w latach 90′ tworzono całe kabaretony. Po co?… Czytaj więcej »

Radek
7 miesięcy temu

Parkingi budować trzeba i to nie tylko na starych ale i na nowych osiedlach, żeby udrożnić pozastawiane chodniki i osiedlowe drogi, które są drogami pożarowymi. W momencie oddania odpowiedniej ilości miejsc parkingowych ostro wziąć się za karanie tych, którzy dalej będą tak parkować „bo blisko”. Przyjazne osiedle powinno mieć wygodne ciągi pieszych. Dużo bardziej kontrowersyjne, moim zdaniem, jest budowanie wind (z publicznych środków) garstce ludzi na ich prywatny użytek. Jeśli ktoś w podeszłym wieku czuje się uwięziony w takim bloku z wielkiej płyty może przenieść się do nowego mieszkania na przedmieściach a obecne sprzedać by „uwięzić” tam młodych, którzy bez… Czytaj więcej »

Przemo
7 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Do znacznej części budynków wind zewnętrznych nie da się dobudować. Papier wszystko przyjmie, ale to jest niewykonalne. Albo wykonalne, tylko drogie i zamiast windy otrzymamy jakiś substytut – dziwoląg.

Belbeniusz
7 miesięcy temu
Reply to  Przemo

Z windami jest inny problem- wyższe bloki na ogół i tak je mają, a dokładanie ich do np. 4 piętrowych jest słabym pomysłem- korzystać będzie z nich może połowa, a może mniej mieszkańców i ci z dolnych pięter mogą się burzyć, że muszą dokłądać się do ich napraw i konserwacji. Te koszty przy 4 piętrach są niewiele niższe niż przy 10, a rozłożone na kilka mieszkań zrobią się widoczne w kwocie czyszu (sama wymiana lin, obowiązkowa co 10 lat to 60+ tys. zł).

Jacek
7 miesięcy temu
Reply to  Belbeniusz

W Norwegii w 3-piętrowych blokach powszechnie są windy (w tym do piwnic, czy garaży podziemnych) i jest to standard, i nikt nie mówi, że są to jakieś fanaberie.

Jurek
7 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Tu jest potencjał np. w postaci mieszkań wspomaganych itd. Bo potem jest sytuacja, że mamy starszą osobę (statystycznie jest o kobieta) żyjącą w trzypokojowym mieszkaniu.
Może zamiast budować windy stworzyć miejsca gdzie starsza osoba będzie mogła samodzielnie żyć.

Jaroslaw
7 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Właśnie niektórzy neobolszewicy uważają ze wiedzą kto zasługuje na życie w centrum są gotowi odebrać własność

jsc
7 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

A po za tym nie zapominajmy, że jak trzeba zatargać coś większego* czy cięższego to chodzenie po schodach nie jest fajne dla nikogo…

  • Oczywiście nie chodzi o wielkie gabaryty w stylu meble, bo wiadomo, że się nie zmieszczą tylko takie sprawy sprzęty AGD w stylu telewizor.
kjonca
7 miesięcy temu
Reply to  Radek

„Parkingi budować trzeba i to nie tylko na starych ale i na nowych osiedlach, żeby udrożnić pozastawiane chodniki i osiedlowe drogi, które są drogami pożarowymi.”
Można też zmienić mentalność, że „samochód musi być”.

Przemysław
7 miesięcy temu
Reply to  kjonca

Oj tak, ale to się inwestycje w komunikacje zbiorowa się politycznie nie sprzedadzą. Bo jak to, nie po to suweren wstał z kolan żeby wsiadać do tramwaju.

TomR
7 miesięcy temu
Reply to  Przemysław

„Inwestycja” to coś co się zwraca. Do komunikacji miejskiej się dopłaca, to się nie zwraca, więc nie jest inwestycją.

Mara
7 miesięcy temu
Reply to  TomR

Taa, bo tylko prosty rachunek kosztów i przychódów się liczy.
Zwraca się chociażby tym kierowcom samochodów, którzy w mieście stoją w krótszych korkach, bo część ludzi zamiast wsiąść do własnego pojazdu pojedzie zbiorkomem. O mniejszych zanieczyszczeniach, mobilności wszystkich, również tych którzy nie mogą/nie chcą prowadzić (osoby poniżej 18 r.ż., osoby z przeciwskazaniami medycznymi, osoby mniej zamożne itd.) już nie wspominam.

Przemysław
7 miesięcy temu
Reply to  TomR

Zwracać się musi ale niekoniecznie w sensie monetarnym.

Tak samo jak inwestycje w wojsko, służbę zdrowia etc.

TomR
7 miesięcy temu
Reply to  Przemysław

Z punktu widzenia miasta istotne jest przyciągnięcie bogatszych osób do miasta. Bo samorząd zarabia na procentach od PIT płaconych przez mieszkańców. Bogatsze osoby statystycznie mają samochód lub samochody, więc potrzebują miejsc parkingowych. Walka z samochodami, likwidacje miejsc parkingowych, zwężenia ulic, nadmierne dogęszczenia (okno w okno) zniechęcają takie osoby do mieszkania w mieście, zachęcając do przeniesienia się do okolicznych mniejszych miejscowości, lub na przedmieścia. Oprócz przyciągnięcia osób bogatszych (płacących duże PIT), żeby miasto było zyskowne powinno się także pozbyć osób generujących straty, zwłaszcza korzystających intensywnie z socjalu (w tym zajmuących mieszkania socjalne, komunalne, które obecnie można by sprzedać w wysokich cenach),… Czytaj więcej »

kjonca
7 miesięcy temu
Reply to  TomR

„Z punktu widzenia miasta istotne jest przyciągnięcie bogatszych osób do miasta. Bo samorząd zarabia na procentach od PIT płaconych przez mieszkańców.”

Kwestia prawa. W końcu można zrobić tak, zeby zarabiał na CIT. Albo dostawał Janosikowe. Poza tym ZTCW polsk wał spowodał, ze ileś osób przeszło np. na ryczałt od którego samorządy mają figę z makiem. Więc rozumowanie „trzeba budować parkingi, żeby bogatsi płacili u nas pit.” to czysta demagogia.
Co do reszty polecam słowo „gentryfikacja”. Bo niby to fajnie mieć miasto z ludźmi o wysokich dochodach, tylko jakoś mieszkać się w nim nie da.

jsc
7 miesięcy temu
Reply to  TomR

(…)Bo samorząd zarabia na procentach od PIT płaconych przez mieszkańców.(…)
Zapomniałeś o pewnym relikcie PRL’u, który sprawia, że te zdanie nie jest koniecznie prawdą…

jsc
7 miesięcy temu
Reply to  TomR

(…)„Inwestycje w wojsko” – wydatki na wojsko byłyby inwestycjami gdyby to wojsko coś zyskownego zdobywało, jakieś kolonie zamorskie, kopalnie itp.(…) Hmm… wojsko jest też potrzebne do ochrony przed wojskiem, które ma dokonać zwrotu inwestycji u nas… a na przestrzeni dziejów mieliśmy z takimi z na prawdę różnych stron… w tym kilku obecnych członków (Niemcy w różnych postaciach, Czechy, także w postaci Czechosłowacji, Austria, Turcja) NATO + kandydującą Szwecja. Taki to paradoks… gdyby Rosja nie miała armii to i byśmy nie potrzebowali armii, ale z kolei istnienie NATO daje Olgino argumenty, oczywiście że kłamliwe, za prowadzeniem takiej, a nie innej polityki… Czytaj więcej »

Last edited 7 miesięcy temu by jsc
stary
7 miesięcy temu
Reply to  kjonca

Zacznijmy od polityków, urzędników i innych osób „decyzyjnych”. Kiedy oni przestaną korzystać z samochodów (i do tego z samolotów, żeby latać na konferencje, sympozja itp.), wtedy możemy zacząć rozmawiać o ograniczeniach dla Kowalskiego.

Jacek
7 miesięcy temu
Reply to  Radek

Ale dlaczego, do diabła, eksmitować starych ludzi z ich dużych, dobrze zlokalizowanych mieszkań? Zarobili na nie, zasłuzyli na to całym życiem i pracą. Ciągle ktoś wpada na ten durny pomysł, że starych trzeba wyeksmitować do jakichś klitek poza miastem i dać te mieszkania młodym, bo im „się należą”. NEVER!

jsc
7 miesięcy temu
Reply to  Jacek

(…)wyeksmitować do jakichś klitek poza miastem(…)
Dlaczego nie od razu do Dachau.

Tom
7 miesięcy temu

Czyli, że niby według autora te kilka milionów mieszkańców bloków ma być skazanych na komunikację miejską i ograniczanie swojego życia do okolic bloku, bo szkoda zieleni na nowe parkingi? A samochód to tylko dla elity mieszkającej w domach na przedmieściu, bo mają daleko do centrum? Jako mieszkaniec takiego bloku napisze to tyle, że przez brak parkingów to właśnie miejsca zielone się nimi stają, bo ludzie parkują po trawnikach. Samochód to nie tylko dojazd do pracy, czy po bułki do sklepu. Jeżeli komuś tylko do tego służy, to faktycznie powinien wsiąść w autobus. Ja takich ludzi nie znam.

Tom
7 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Na kilkadziesiąt mieszkań w moim bloku bez samochodu (przynajmniej jednego) są może trzy rodziny. I nie są to osoby, które nie mają „bo nie ma gdzie parkować”.
Samochodów nie przybywa od miejsc parkingowych, tylko od potrzeb. Zawsze znajdzie się kawałek trawnika… i właśnie ten problem trzeba rozwiązać. Chociaż tutaj wkrótce „pomoże” UE i jej elektromobilność.

Jacek
7 miesięcy temu
Reply to  Tom

Zgadza się – mam miejsce, ale samochodu nie.

Przemysław
7 miesięcy temu
Reply to  Tom

„ Samochodów nie przybywa od miejsc parkingowych, tylko od potrzeb.”

Moznaby się spierać, ale mniejsza o to. Trzeba zadać sobie pytanie czy tych potrzeb nie można zaspokajać w inny sposób. Samochód to zapewne jedno z najdroższych rozwiązań – zarówno finansowo jak i jeśli chodzi o koszty społeczne.

Jaroslaw
7 miesięcy temu
Reply to  Tom

Zgadzam się elektromobilnosc zmieni wszystko. Raz że samo miejsce to nic potrzebne będzie jeszcze gniazdko o dużej mocy, większości nie będzie stać na elektryka chyba ze rynek utylizacji w polsce ruszy. Nie trzeba będzie dróg dwupasmowych reszta dla rowerów hulajnog i riksz. Nawet darmowej komunikacji nie będzie trzeba wprowadzać

Piotr
7 miesięcy temu
Reply to  Jaroslaw

Elektromobilność (cokolwiek to miałoby znaczyć) – nic nie zmieni. Natomiast samochód autonomiczny już tak. Nie ma sensu dziś inwestować w parkingi, w momencie kiedy w perspektywie kilku lat liczba samochodów w miastach zacznie się zmniejszać. Właśnie za sprawą samochodu automomicznego i rewolucji w sposobie korzystania z samochodu jaki to wywoła. Odzyskamy masę przestrzeni obecnie zajmowanej przez parkujące samochody.

Jacek
7 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Mieszkam niedaleko centrum i nie potrzebuję samochodu. Ale to pewnie dlatego, że jestem sam.

jsc
7 miesięcy temu
Reply to  Monika Madej

Ja bym mieszkańcom centrum pozwolił na ten samochód, bo jednak Polska powiatowa wygląda jak wygląda, ale przyjezdni powinni już trafiać na P+R. Ponadto aglomeracje powinne nawiązać współpracę z miastami powiatowymi, bo te mają potencjał wyczyścić strumień dojeżdżających z conajmniej kilkunastu tys. pojazdów… ale wtedy trzeba dać coś w zamian.

kjonca
7 miesięcy temu
Reply to  Tom

To zdaje się juz Europa zachodnia + stany ćwiczyli. I wygląda na to, że niezależnie ile byśmy przeznaczyli miejsca na infrastrukturę drogową to zawsze będzie za mało.

Aleks
7 miesięcy temu
Reply to  kjonca

ale Zachod ma inny klimat – mniej surowa zima, a do tego mniejsze tereney podmiejskie, nie rozlewa sie zabudowa na przysiolki…i dzieki temu maja lepsza kom.zbiorowa…

Przemysław
7 miesięcy temu
Reply to  Aleks

Oj już bez przesady z tym naszym klimatem, wcale nie jest jakiś bardzo surowy a zimy ostatnio są bardzo łagodne. Na wielkość terenów podmiejskich i rozlewająca się zabudowa mamy bezpośredni wpływ.

Belbeniusz
7 miesięcy temu
Reply to  Aleks

Kjoncy chyba nie chodzi o to, że tam mają fajnie, tylko wręcz przeciwnie- że układanie wszystkiego pod kierowców zniszczyło miasta, zwłaszcza w USA- The road to ruin — how the car drove US cities to the brink | Financial Times (ft.com)

TomR
7 miesięcy temu
Reply to  Belbeniusz

To zniszczenie najlepiej zobrazować wizualnie – np. tutaj widać osiedle zniszczone przez postawienie na transport samochodowy, do tego stopnia, że tam nawet nie ma chodnika…
https://www.youtube.com/watch?v=7I4-FhVg56g&t=359s

A tutaj widać miejsce z dobrą komunkacją miejską w postaci kolejki naziemnej, rozsądnie szerokimi chodnikami z dużą liczbą ludzi na nich, większą gęstością zabudowy, ograniczonym parkowaniem – czyli to co proponują aktywiści miejscy:
https://www.youtube.com/watch?v=LT8DcsnfJ_o

jsc
7 miesięcy temu
Reply to  kjonca

Z tym zawsze to bym uważał… W Grodzisku Mazowieckim parkingów jest od groma, a ruch samochodowy z wyłączeniem najważniejszych ulic to jest na poziomie wsi…

Przemysław
7 miesięcy temu
Reply to  Tom

„ A samochód to tylko dla elity mieszkającej w domach na przedmieściu, bo mają daleko do centrum?”

Oj nie nie nie, dla nich parkingi P+R na obrzeżach i stamtąd tramwaj do centrum!

Jaroslaw
7 miesięcy temu
Reply to  Przemysław

I wtedy jeden pas dwukierunkowy dla służb a reszta dla rowerow hulajnoga etc

jsc
7 miesięcy temu
Reply to  Jaroslaw

A może wolisz sytuację jak centrum Warszawy, gdzie miejscem dla pieszego są podziemia?

Last edited 7 miesięcy temu by jsc
jsc
7 miesięcy temu
Reply to  Tom

Co wy macie z tym zbiorkomem?

xxx
7 miesięcy temu

Program na 10 lat rozplanowany, czyli tworzy się taki swego rodzaju pomost wyborczy.
Inne drażliwe tematy, jak słusznie ktoś tu zauważył, nagle ucichły, chowa się jak trupa do szafy. Ale nie łudźmy się, po wyborach wszystko jak bumerang wróci…No chyba że Polacy świadomi się okażą.

jsc
7 miesięcy temu
Reply to  xxx

Drażliwe tematy potrafią atakować i w czasie kampanii… już teraz Ukraińcy zapowiadają pozew do TSUE za zboże (ultimatum mija za ok. tydzień), a z kolei w awanturę o ENEA+NABE władowali się sami. A tu jeszcze Banaś smaży raport o obronności… a i na koniec istnieje zagrożenie, że jakaś ukraińska czarna owca wytnie jakiś gruby numer.

Last edited 7 miesięcy temu by jsc
TomR
7 miesięcy temu

Samodzielne hale garażowe są prostsze w projektowaniu dla przypadków wielkoskalowych niż bloki. W przypadku bloku, w związku z wymogami oświetlenienia naturalnym jest konieczność ograniczenia grubości. Hale garażowe mogą być projektowane na dowolną długość i szerokość, na tyle na ile pozwala przestrzeń (nie ma wymagań na bliskość okien, mogą być dowolnie głębokie wewnątrz). Podobnie zresztą dedykowane hale do self-storage itp.
W nowoczesnej patodeweloperce łączy się jedno z drugim, mimo że one do siebie nie pasują i między innymi dlatego powstają potworki. Które ze względów bezpieczeństwa nie będą się nadawać do parkowania samochodów, jeżeli standardem zostaną elektryczne z bateriami litowymi.

Stef
7 miesięcy temu

Ja proponuję tańsze rozwiązanie-dogadać się z dyskont ami. Ich parkingi po 22.00 stoją puste. Nie Mateusz zmusi je do wynajmu miejsc za 100zl /miesiąc i już można chwalić się sukcesem. Można tam też zamontować ładowarki dla miliona samochodów elektrycznych.

jsc
7 miesięcy temu
Reply to  Stef

Wiesz, że 22:00 to nie są godziny szczytu?

Jurek
7 miesięcy temu

Blok+ to tylko zagrywka polityczna, podstawą musi być dobry transport, jeżeli ja pracując od lat tylko do jednego pracodawcy mogłem dojechać autobusem to znaczy, że coś jest nie tak. To nie jest tak, że używam samochodu bo lubię tylko nie mam wyjścia. Muszę dojechać do pracy w rozsądnym czasie i wrócić. A jeżeli jest taka paranoja, że przejazd autem opłaca mi się bardziej niż pociągiem to tu leży problem. Jak będzie można się rozsądnie poruszać to ilość aut będzie mniejsza.

Jacek
7 miesięcy temu
Reply to  Jurek

Mieszkałem ongiś za komuny na dalekim Zoliborzu, a dojeżdżałem do szkoły na Stegny. JEDNYM AUTOBUSEM. Dziś tą samą trasę należałoby pokonać z trzema przesiadkami. Bez komentarza.

Aleks
7 miesięcy temu

Budowac parkingi osiedlowe wielopoziomowe, uwolnic chodniki od aut (dzieki temu pod oknami tez bedzie ich mniej), a w ich miejscu urzadzac zielen. Do tego spacyfikowac tereny podmiejskie – ja w miescie place podatki na chodniki, ktore zajmuja auta spoza mojego miasta, wprowadzic oplaty za wjazd do miasta – wzorem Londynu.

Grzegorz
7 miesięcy temu
Reply to  Aleks

Lub rejestrować samochody tylko w przypadku posiadania miejsca parkingowego. No ale problem jest natury kulturowej a nie funkcjonalnej.

Aleks
7 miesięcy temu
Reply to  Grzegorz

juz dawno tak powinno byc 1 auto = 1 miejsce parkingowe

jsc
7 miesięcy temu
Reply to  Aleks

Zanim zaczniesz pacyfikować tereny podmiejskie to przestań się bawić w separatystę grodzkiego i doprowadź do nich swoją komunikację… Na ten przykład jak widzę SKM kończącą bieg na Pruszkowie to krew mnie zalewa.

mariusz
7 miesięcy temu

Kto tak naprawdę ale naprawdę zrezygnował z zakupu samochodu, ponieważ nie miał miejsca parkingowego pod blokiem – daje plusa do tego komentarza 🙂

Pol
7 miesięcy temu

Niestety w Polsce brak parkingu nie zniechęca do posiadania auta. Dlaczego? Ponieważ można zaparkować na chodniku czy zieleni. Mandat zazwyczaj 100 zł 🙂 (mniej niż miesiąc na prywatnym parkingu) Nieuniknioność kary niska. Policja tym się nie zajmuje (chyba, że ktoś zgłosi bezpośrednio na Policję), Straż Miejska niewydolna w tym temacie jest bo po prostu ma za mało ludzi. Była petycja do RPO, żeby zwiększyć kwotę mandatu, zobaczymy z jakim efektem.

jsc
7 miesięcy temu

A mi się wydaje, że problem parkingów na poziomie Polski powiatowej (Ale jednak mając pod uwagę, że korzystając z synergii koleją miasta powiatowe mogłyby wyciścić trochę obciążenia z aglomeracji) mogły wynika raczej z kształtu urbanistyki miast. Weżmy na ten przykład Grodzisk Mazowiecki, którego dam mapkę bliskich (tzn. z obszaru, z którego przeciętny człowiek dojdzie bez większych problemów, a i tak lwia część tamtejszych parkingów jest w odległości P+R) okolic dworca kolejowego… https://www.google.com/maps/@52.1092408,20.6217471,444m/data=!3m1!1e3?entry=ttu Patrząc na stronę południową to bez większego wysiłku widać z jakieś 200-300 samochodów, które stoją raczej lużno (tzn. pieszy nie musi robić jakiegoś slalonu między samochodami), a jak… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu