Wielką awanturę rozpętał Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, który zapowiedział radykalne zwężenie Alej Jerozolimskich – jednej z głównych ulic Warszawy – na jej centralnym odcinku. Zamiast trzech pasów ruchu dla samochodów ma być tylko jeden, a obok niego buspas, szerokie pasy ruchu dla rowerów, hulajnóg. No i oczywiście drzewa. Dużo drzew. „Będą korki” – mówią kierowcy, pukając się w czoło. Ale może… będą też zyski? Bo drzewo w mieście… „zarabia” sporo pieniędzy. Ale jak? Ale gdzie? Ale ile? Zapraszam do przeczytania i do podyskutowania. Drzewo czy auto?
Zastanawialiście się, ile jest warta zieleń wokół nas? Za każdym razem, gdy urzędnicy przeprowadzają wycinkę jakichś drzew, likwidują jakiś park albo przerabiają tereny zielone w pustynię bez jednego drzewa, pod budowę osiedla, mamy wrażenie, że urzędnicy nie policzyli, ile pieniędzy tracą. Ile więc warte jest drzewo w mieście? Czas policzyć!
- Chcą nam zabronić samochodów spalinowych? Nie lubimy tego. Ale może to nie będzie decyzja polityczna tylko… ekonomiczna? [ODPOWIEDZIALNE FINANSE]
- Założyły własne firmy. Jaką mają receptę na biznesowy sukces? [O WYGODNYM PŁACENIU...]
- Ubezpieczenie na wyjazd weekendowy lub wakacyjny: must have. Co powinna zawierać porządna polisa turystyczna? I jak ją najszybciej kupić? [DOCENISZ, GDY WYCENISZ]
Niedawno szejk rządzący Arabią Saudyjską ogłosił, że kraj ten zamierza posadzić u siebie 10 miliardów drzew i to tylko w ciągu najbliższych 10 lat. Afryka zamierza zrealizować do 2030 r. projekt Wielkiego Zielonego Muru. Projekt ma polegać za zalesieniu pasa od wschodniego do zachodniego wybrzeża kontynentu. Pas drzew ma mieć długość prawie 8000 km i szerokość 15 km. Ogrom. Pomysł na stworzenie takiego zielonego muru powstał już w 2005 r., jednak do tej pory nie decydowano się na nią ze względów finansowych. Obecnie jednak okazuje się, że pieniądze się znajdą, ponieważ inwestycja ma się… zwrócić!
Podczas ostatniego szczytu ekologicznego w Paryżu darczyńcy (m.in.: Bank Światowy, Komisja Europejska i Afrykański Bank Rozwoju) zadeklarowali wsparcie finansowe projektu w kwocie 14,3 mld dolarów. Wygląda więc na to, że cały świat planuje poważną inwestycję w drzewa. I wie, że będzie się to opłacać.
A jak sytuacja wygląda w Polsce? U nas wielką awanturę rozpętał Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, który zapowiedział radykalne zwężenie Alei Jerozolimskich, jednej z głównych ulic Warszawy, na jej centralnym odcinku, przebiegającym przez ścisłe centrum. Zamiast trzech pasów ruchu dla samochodów ma być tylko jeden, a zamiast pozostałych mają być wydzielone szerokie pasy ruchu dla rowerów, hulajnóg i deskorolek oraz dla tramwajów. No i oczywiście drzewa. Dużo drzew. Pomysł oczywiście wzbudził dużo kontrowersji ze strony miłośników samochodów.

Jeśli spojrzymy na procentowy poziom zalesienia kraju, to z wynikiem 31% wypadamy trochę poniżej średniej europejskiej. Stawkę bardzo zawyża Finlandia, gdzie aż 73% powierzchni jest pokryte lasami, i Szwecja z wynikiem 68%. Ale wypadamy za to bardzo dobrze przy Wielkiej Brytanii, gdzie tylko 13% kraju jest zalesione, i przy Irlandii – 10% zalesienia.
Możemy więc przyjąć, że nie jest tak źle, ale… I tu pojawia się wielkie „ale”, czyli bardzo głośny problem ostatnich lat, mocno nagłaśniany przez ekologów i aktywistów – wzmożona wycinka drzew miejskich. A w to właśnie drzewa miejskie najwięcej „zarabiają”! Przyjrzyjmy się finansowej stronie miejskiego drzewostanu.
Powiedzmy sobie od razu – wycinka drzew miejskich ma bardzo negatywne skutki dla naszego zdrowia, klimatu, ale i finansów. Za chwilkę przyjrzymy się szczegółom i wyliczymy, ile to nas naprawdę kosztuje – naprawdę, realnych pieniędzy
Drzewa do wycinki, a w zamian beton
W ostatnich latach wiele miast decyduje się na rewitalizację swoich centralnych części. Niestety te kosztowne metamorfozy nie zawsze są korzystne dla mieszkańców i klimatu. Zdjęcia takich „modernizacji” krążą w sieci w postaci memów. Nie dziwne. Wspomniane rewitalizacje często polegają po prostu na wybetonowaniu części miasta – zaraz po tym jak wytnie się stamtąd istniejące zdrowe drzewa. Czasem, na otarcie łez, dodawana jest fontanna…
Przykładem takich kontrowersyjnych przemian są rynki m.in. w Bartoszycach, we Włocławku czy w Kutnie. A przecież takie inwestycje pochłaniają często miliony złotych. Wspominana metamorfoza włocławskiego rynku pochłonęła ponad 6 mln złotych. Jeszcze więcej pieniędzy poszło na wybetonowanie placu w Kutnie, który stał się parkingiem dla samochodów. Stare drzewa oczywiście wycięto. Koszt inwestycji to 40 mln zł.
Jest grono osób oburzonych takimi wycinkami. Włodarze miast mają dla nich gotową odpowiedź, że przecież w zamian sadzone są nowe drzewa. Więc w czym problem? Problem niestety jest i to duży. Drzewo drzewu nierówne. Już w szkole podstawowej uczyliśmy się, że drzewa pochłaniają szkodliwe CO2, a w zamian oddają nam niezbędny do życia tlen. No i tu rola dojrzałych drzew. Najbardziej efektywne w kwestii zbierania zanieczyszczeń i wytwarzania tlenu są właśnie te stare drzewa o grubym pniu i dorodnej koronie.
Małe drzewka nie mają jeszcze w sobie takiej mocy. Naukowcy wskazują, że jeden dojrzały buk jest w stanie wygenerować tyle tlenu co 1700 nowych sadzonek. Niestety żadne miasto raczej nie podjęłoby się posadzenia takiej liczby drzew w miejsce jednego wyciętego. Jest jeszcze inna kwestia. Stare drzewo ma już stabilny system korzeniowy, zaś w przypadku nowych drzew nigdy nie mamy gwarancji, czy się przyjmą – szczególnie jeśli umieścimy je na betonowej patelni, często w donicy. Jednak nawet przy optymistycznym scenariuszu, zakładającym, że wszystkie nowe nasadzenia się przyjmą, problem pozostaje. I tu liczba drzew i ich wydajność, o których wspominaliśmy.
Drzewa niczym klimatyzatory
Oczyszczenie powietrza i produkcja tlenu to jednak nie wszystko. Liście drzew zatrzymują pyły oraz usuwają z atmosfery szkodliwe substancje, których jest szczególnie dużo w zanieczyszczonych centrach miast. Dodatkowo zielone tereny pełnią funkcję klimatyzatorów. Wg danych Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych jedno duże drzewo odpowiada pracy 10 działających non stop klimatyzatorów. Ich odpowiednie rozmieszczenie może obniżyć temperaturę wokół nich średnio o 8 stopni Celsjusza, redukując tym samym zapotrzebowanie na klimatyzację w znajdujących się tam budynkach o 30%.
Jest jeszcze inna kwestia finansowa – koszt dróg i chodników. Cień drzew, który pada na asfalt czy beton, wydłuża ich trwałość aż o około 10–15 lat – a to, oczywiście, przekłada się na mniejsze koszty napraw i mniej wydatków z kasy miasta. Wspomniane rewitalizacje polegają na betonowaniu, czyli tak naprawdę na zwiększeniu powierzchni tzw. wysp ciepła. Latem temperatura w takich miejscach jest nie do zniesienia. Potrzebne są np. generatory mgły. Kolejny koszt.
A co z zasobami wodnymi? Jednym z kluczowych zadań drzew w ekosystemie, a obecnie jest to bardzo ważne w miastach, jest ochrona zasobów wodnych i zatrzymywanie wód opadowych. W zabetonowanych miastach nagłe ulewy doprowadzają do podtopień i powodzi, bo kanalizacja zwyczajnie nie nadąża z odbieraniem wody. Drzewa pochłaniając część wód opadowych, zmniejszają skalę problemu. Potem zaś oddają część wody pod postacią pary wodnej, co z kolei przydaje się w czasie upałów.
Istotną rolą w kontekście miast jest też znaczna redukcja hałasu. Właściwe ich nasadzenie między osiedlami a terenami przemysłowymi może obniżać poziom hałasu docierającego do terenów zamieszkałych o około 50%.
Jak miejska zieleń „zarabia” pieniądze?
Zalet drzew w miastach jest niewątpliwie sporo. Zalety te są tak bardzo istotne dla naszego życia, że niektóre kraje zaczynają przeliczać je na korzyści finansowe. W 2018 r. grupa naukowców z USA opublikowała badania, które miały na celu przedstawić w konkretnych liczbach korzyści finansowe, które przynoszą drzewa. Badania dotyczyły dziesięciu światowych metropolii (np.: Nowy Jork, Meksyk, Londyn czy Pekin). Jako kluczowe „usługi” świadczone przez drzewa wymienione były m.in.: zapobieganie powodziom, oczyszczanie powietrza i wody, względy rekreacyjne czy tłumienie hałasu.
Jednocześnie zwrócono uwagę na to, że drzewa mają też inne korzyści – trudniejsze do wyceny, dlatego prawdopodobnie ich wyniki i tak są niedoszacowane. Wnioski badań są bardzo interesujące. Okazało się, że każdy kilometr kwadratowy drzew zmniejsza wydatki na leczenie chorób wynikających z zanieczyszczenia powietrza aż o 930.000 dolarów. Kolejne 20.000 dolarów to oszczędności związane z hamowaniem skutków powodzi. Do tego 478.000 dolarów ma kilometr kwadratowy zieleni zaoszczędzono na ogrzewaniu i klimatyzacji budynków. Z tego samego badania możemy dowiedzieć się, że każdy dolar zainwestowany w sadzenie drzew przynosi 2,25 dolara zwrotu.
Badacze pokusili się również o stworzenie narzędzia, które szacuje wartość „pracy” wykonanej przez każde drzewo miejskie. Na stronie New York City Street Tree Map możemy kliknąć na dowolnie wybrane drzewo i sprawdzić, ile korzyści finansowych przynosi ono w skali roku. Szacowane wartości są podzielone na cztery kategorie: zatrzymywanie wód opadowych, oszczędzanie energii, usuwanie zanieczyszczeń powietrza oraz redukcja dwutlenku węgla. Przykładowo jeden z dębów w dzielnicy Manhattan „zarabia” rocznie 320 dolarów. Inne losowo wybrane drzewo na Brooklynie generuje korzyści w kwocie 478 dolarów.
Podobne badania były przeprowadzane również przez naukowców z Wielkiej Brytanii. Jak donosi Bloomberg, londyńskie drzewa pomogły miastu zaoszczędzić ponad 6,5 mld dolarów w latach 2014–2018 na samym ochładzaniu powietrza.
Polscy naukowcy również nie pozostają w tyle i starają się szacować finansowe korzyści z zielonych terenów. W 2018 r. przeprowadzono badania w parku Praskim, korzystając z tego samego narzędzia, co naukowcy z USA. W opracowaniu skupiono się głównie na korzyściach finansowych płynących z oczyszczania atmosfery. I tak przykładowo: usuwanie z powietrza tlenku azotu przez praskie drzewa wyceniono na 1.902 zł rocznie, usuwanie – PM10 na 998 zł, ozonu – 5.086 zł.
W tym roku badacze z SGGW opublikowali dane dotyczące korzyści finansowych płynących z miejskich drzew. Tym razem obiektem zainteresowań była warszawska Wola, gdzie rośnie ich ponad 1300. W badaniu skupiono się ponownie na oczyszczaniu powietrza z zanieczyszczeń takich jak: dwutlenek azotu, dwutlenek siarki, pyły zawieszone, ale także na magazynowaniu dwutlenku węgla i produkcji tlenu.
Wg szacunkowych wyliczeń okazuje się, że badana roślinność w ciągu wykonała pracę wartą ponad 25.000 zł, a przecież to tylko jedna z dzielnic miasta. Drzew w stolicy mamy ponad 9 milionów. Usługi świadczone przez wszystkie warszawskie drzewa zostały wycenione na 170 mln zł rocznie.. A pamiętajmy, że dotyczy to jedynie usług polegających na usuwaniu zanieczyszczeń. Ta kwota okazałaby się znacznie wyższa, gdyby uwzględniono korzyści opisane przez nas powyżej, czyli: schładzanie powietrza czy minimalizowanie skutków powodzi.
W miejskiej zieleni żyje się lepiej
Oprócz tych wszystkich liczb, zapewne każdy z nas jest w stanie wskazać jeszcze dodatkowe zalety miejskiej roślinności. Chociażby… lepsze samopoczucie w otoczeniu zieleni. Gdy rok temu zostaliśmy pozamykani w domach, wiele osób zaczęło sadzić rośliny na balkonie, żeby stworzyć sobie namiastkę natury. Mocno buntowaliśmy się też przeciwko absurdalnemu zamknięciu lasów. Zapewne większość z nas woli pojechać na wakacje do hotelu z pięknym widokiem na naturę niż na zabetonowany plac.
Można też zaobserwować, że nieruchomości usytuowane blisko zielonych terenów mają znacznie wyższą cenę. Podświadomie czujemy więc to, co potwierdzają badania – roślinność wpływa na nas pozytywnie. Mówi się o lepszym nastroju, a nawet o zmniejszeniu ryzyka depresji .
Mimo tych licznych badań i naszego uwielbienia do roślinności, wycinka starych, dobrze „pracujących” drzew trwa. Odbiera się miastom potencjalne korzyści finansowe. Być może nasza finansowa analiza i twarde dane liczbowe przyczynią się do zwiększenia świadomości na temat zalet miejskiej roślinności.
Przeczytaj też: Kupujesz choinkę na święta w doniczce i myślisz, że jesteś eko? To mit! jakie choinki kupować, żeby najbardziej przyczynić się dobru przyrody?
Czytaj też: Czy opłaca się być eko? Wzięliśmy pod lupę siedem popularnych nawyków. Ile zaoszczędziliśmy?
—————————
Posłuchaj podcastu „Finansowe sensacje tygodnia”
W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” rozmawiamy o prostym języku w bankach. Jak banki starają się upraszczać komunikację z klientami? Jak zmieniają się listy wysyłane do klientów? Jak szkoli się pracowników infolinii, żeby mówili do nas „po ludzku”? Czy tabele prowizji da się sporządzić bardziej przejrzyście? I czy prostej komunikacji z klientem nie trzeba przypadkiem zacząć od… upraszczania produktów? O tym wszystkim – a przede wszystkim o prostym języku w bankowości – rozmawiamy z Małgorzatą Wasiuk, która w banku BNP Paribas odpowiada za upraszczanie komunikacji z klientami oraz z pracownikami. Zapraszam do odsłuchania podcastu pod tym linkiem.
—————————
Recommended by Samcik:
Oszczędzaj a emeryturę i dostań 400 zł „samcikowej” premii. Chcesz dostać 200 zł premii za zainwestowanie 2000 zł albo 400 zł premii za zainwestowanie z myślą o dodatkowej emeryturze 4000 zł? Kliknij ten link albo ten link oraz wpisz kod promocyjny msamcik2021.
Zainwestuj w fundusze z całego świata bez prowizji, jak Samcik. Chcesz wygodnie – przez internet – oraz bez żadnych opłat lokować pieniądze w funduszach inwestycyjnych z całego świata? Skorzystaj z platformy F-Trust rekomendowanej przez „Subiektywnie o finansach”. Samcik też tam kupuje fundusze. Inwestowanie bez opłat dystrybucyjnych po wpisaniu kodu promocyjnego ULTSMA.
Zainwestuj w ETF-y z całego świata z obniżoną opłatą. Proste inwestowanie w ETF-y z całego świata jest możliwe dzięki platformie Finax, z której korzysta sam Samcik. Dzięki temu linkowi zainwestujesz jeszcze taniej, bo nie zapłacisz opłaty 1,2% za zainwestowanie mniejszej kwoty, niż 1000 euro.
Wypróbuj usługę „Tematy inwestycyjne” ułatwiającą inwestowanie. Jesteś klientem mBanku? Ja też. Sprawdź stronę „Tematy inwestycyjne”, która ułatwia inwestowanie. Wpisz w co chciałbyś zainwestować, a oni podpowiedzą ETF, który możesz kupić za pomocą kilku kliknięć.
—————————
HOMODIGITAL.PL POLECA:
>>> Sprawdź hosting od Zenbox: Masz stronę internetową, e-sklep, prowadzisz bloga? Szukasz najlepszego na rynku hostingu? Sprawdź Zenbox, czyli hosting, któremu zaufało „Subiektywnie o finansach”. Po szczegóły zapraszam tutaj! A tutaj przeczytaj czym różni się porządny hosting od kiepskiego.
>>> Chcesz chronić swoją prywatność podczas przeglądania stron internetowych? Skorzystaj z VPN od firmy Surfshark. Bezpieczeństwo i dyskrecja w sieci level hard za rozsądną cenę. Przetestowane przez ekipę „Subiektywnie o finansach” i Homodigital, czyli subiektywnie o technologii. Sprawdź przed jakimi niebezpieczeństwami chroni cię VPN. Potrzebujesz więcej prywatności i bezpieczeństwa? Kliknij tutaj
Homodigital.pl, czyli subiektywnie o technologii. Codziennie nowy artykuł, w którym walczymy o Twoje prawa, rozwiązujemy problemy, ostrzegamy przed pułapkami, radzimy jak ochronić się przed utratą prywatności, danych lub pieniędzy. Zaglądaj na Homodigital.pl, codziennie nowy felieton!
zdjęcie tytułowe: Jan Huber