Kilka dni temu gruchnęła wiadomość, że właściciel sieci komórkowej Play kupi za 7 mld zł jednego z największych operatorów kablowych – UPC. Ta znana kablówka ma 1,5 mln klientów, ale cena płacona za nich przez francuski koncern Iliad (właściciel Playa) jest horrendalna – 7 mld zł. Jeśli ktoś płaci tak dużo, to zapewne będzie chciał te pieniądze odzyskać. Na co powinni się przygotować klienci Play, UPC oraz pozostałych operatorów komórkowych i firm kablowych?
Najpierw dwa słowa o tym, jak wygląda u nas rynek usług telekomunikacyjnych. Generalnie dzieli się on na dwa segmenty: usługi mobilne, czyli abonamenty na połączenia telefoniczne i pakiety internetu mobilnego (dostarczane przez sieci takie jak Orange, Plus, T-Mobile, Play), oraz usługi stacjonarne, których używamy w domu, jak internet z kabla i telewizja.
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Play i UPC razem, ale to niejedyne takie „małżeństwo”. Po co te fuzje?
Generalnie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że telewizję i internet do domu kupujemy od operatora kablowego (UPC, Vectra, Netia), a usługi mobilne – od operatora komórkowego. I komu to przeszkadza? W zasadzie wszystkim. Dzieją się bowiem dwa ciekawe procesy:
– usługi telewizyjne dostarczane „z kabla” są powoli wypierane przez usługi VOD (czyli oglądamy przez internet Netfliksa, YouTube czy Playera) oraz przez gry mobilne. Zaś internet mobilny staje się na tyle szybki, że można te usługi ogarnąć odpowiednio wydajną usługą od operatora komórkowego – kablówka staje się mniej potrzebna (nie bez powodu UPC nie chce oferować klientom kablowym internetu bez telewizji).
Czytaj więcej o tym: Czy w UPC można kupić dostęp do internetu tylko w pakiecie z telewizją? (subiektywnieofinansach.pl)
– usługi telefonii komórkowej stają się coraz mniej rentowne, bo ludzie zamiast abonamentu wybierają pre-paid. Nadchodzi czas subskrypcji, usług pre-paid i płacenia „za zużycie”. Dla operatorów komórkowych nadchodzi koniec ery dwuletnich abonamentów i pewnego zarobku. Ludzie są coraz mniej lojalni i wolą usługi bez zobowiązań.
Zatem jedni i drudzy – operatorzy komórkowi oraz sieci kablowe – mają trochę przerąbane. Co im może pomóc? Połączenie sił. Dlatego się łączą. Przejmującymi są zwykle firmy komórkowe, bo są większe i bogatsze. Jakiś czas temu Polkomtel (właściciel Plusa) kupił Netię. Teraz Iliad (właściciel Playa) kupuje UPC. Z dużych firm komórkowych swojej kablówki nie ma tylko T-Mobile (podobno zasadza się na Vectrę, która ma 1,7 mln abonentów). Orange natomiast „od zawsze” ma swoją sieć kabli i światłowodów, odziedziczoną jeszcze z czasów Telekomunikacji Polskiej.
Tutaj więcej: Rynek telekomunikacyjny w Polsce w 2020 r.
A tutaj: Jak korzystamy z internetu?
Dzięki przejęciu sieci kablowych operatorzy komórkowi marzą o większym zarobku na kliencie, który będzie „pod jednym dachem” korzystał z internetu stacjonarnego i mobilnego, a także z usług dodanych: telefonu, telewizji (w ramach VOD, talerza satelitarnego lub tradycyjnego abonamentu kablowego), innych usług cyfrowych.
Klient korzystający z wielu usług w ramach jednego dostawcy staje się bardziej lojalny i mniej wrażliwy na podwyżki cen. I o to chodzi. Tak z grubsza. Nie bez znaczenia jest też fakt, że internet z kabla jest bezwzględnie szybszy niż ten „z powietrza” (nie mówiąc już o światłowodzie). Zatem mając klienta, który może korzystać z obu tych możliwości, da się odciążyć nieco sieć komórkową.
… a przy okazji poprawić wizerunek sieci komórkowych jako dostawców głównie usług głosowych o wysokiej jakości, zaś internetu o jakości różnej. O czym myślę? „Stabilny, szybki internet” oraz „Play”. Wielu klientów Play wie, że to dwa sprzeczne pojęcia. Aż do teraz, gdy część klientów Play będzie mogła dostać w ramach swojego abonamentu internet kablowy od UPC.
Trzy konsekwencje dla nas wszystkich, które zwiastuje fuzja Play i UPC
Co tak naprawdę zmieni się dla nas wszystkich – użytkowników internetu – po tym, jak domknie się cykl przejmowania operatorów kablowych przez firmy telekomunikacyjne? Oto trzy trendy, których będziemy nie tylko świadkami, ale uczestnikami (a nawet „płatnikami”).
1. Sprzedawać nam będą usługę wszechstronnego dostępu do internetu oraz usługi dodane wokół niego. O ile dziś kupujemy abonament telefoniczny z transferem danych albo telewizję kablową, albo światłowód (czasem każdą z tych usług od innego dostawcy), to po transformacji rynku główną ofertę będzie po prostu… internet.
Firma telekomunikacyjna będzie gwarantowała określoną szybkość transmisji danych w domu (po kablu) i poza domem (internet „z powietrza”), być może nawet bez żadnych limitów w zamian za comiesięczny abonament. A do tego abonamentu będzie można sobie dokupić dodatkowe usługi: telewizję, VOD, pay-per-view, różnego rodzaju usługi streamingowe. Telekom będzie chciał być dostawcą internetu oraz głównym dystrybutorem kontentu, który dzięki niemu będziemy chcieli zasysać.
Zapewne telekomy zbudują specjalne aplikacje, w których będziemy mogli zarządzać subskrypcjami w ramach abonamentu „podstawowego” (pakiety w ramach kablówki, Netflix, HBO GO, Player, Ipla, Viaplay).
2. Usługi pre-paid staną się mniej opłacalne niż abonamenty. Dziś telekomy tańczą tak, jak my im zagramy. Ponieważ nie chcemy kupować drogich abonamentów, to sprzedają nam tanie i rozbudowują (bo nie mają innego wyjścia) pakiety pre-paid – zwykle bardziej opłacalne niż abonamentowe.
W nowej filozofii telekomy będą mogły wzmocnić znaczenie abonamentu. Nie będzie już można „ominąć” go poprzez wykupienie taniej usługi pre-paid, bo do usługi internetowej będzie „podpięta” cała infrastruktura usług dodatkowych, które bez niego nie będą działały. A więc nie uwolnimy się tak szybko od abonamentów telekomunikacyjnych.
3. Telekomy zaczną świadczyć kompleksowe „usługi dla domu”. Grupa Polsat – najbardziej zaawansowany w usługach kombinowanych koncern telekomunikacyjno-medialny – jako pierwsza opracowała kompleksowy pakiet SmartDom, który będzie niedługo standardem w branży.
Jest tam internet mobilny od Plusa, stacjonarny od Netii, abonament telekomunikacyjny od Plusa, telewizja satelitarna (dawniej Cyfrowy Polsat, teraz Polsat Box) lub Netia (po kablu) albo jako VOD (dawna Ipla, teraz Polsat Box Go), usługi finansowe od Plus Banku, usługi bezpieczeństwa (monitoring domu) oraz energetyczne (prąd i gaz). W pakietach jest też sprzęt – telewizor, laptop i smartfon (zakup można dopisać do abonamentu).
To dopiero początek. Telekomy, mając dostęp do naszych domów, zaczną niedługo instalować w telewizorach aplikacje do zarządzania kontentem, zaoferują własne platformy gamingowe, być może zajmą się przechowywaniem naszych domowych multimediów w chmurze oraz oczywiście zaczną ogarniać bezpieczeństwo cyfrowe (programy antywirusowe, monitoring). Niewykluczone, że w ramach usług dodanych pojawią się polskie edycje asystentów głosowych, które będą sprzężone z domowym sprzętem smart home.
Czytaj też: W tym roku serwisy VOD spróbują wygryźć kino. Nie tylko Netflix (subiektywnieofinansach.pl)
Czytaj też: Podglądają nas w sypialni, bo właściciele domowych kamer są nieostrożni (homodigital.pl)
Będzie taniej? A może drożej?
Co to wszystko oznacza dla naszych portfeli? Czy dzięki temu, że będziemy korzystali z wielu usług „spod jednego dachu”, zaoszczędzimy pieniądze? Czy łączone usługi będą tańsze? Moim zdaniem nie. Telekomy będą mogły złapać nas za gardło abonamentami na wiele niezbędnych nam usług tak mocno, że będą w stanie wycisnąć z nas więcej kasy niż dziś. Staną się dystrybutorami wielu usług, dzięki którym będą generowały marżę z większej liczby źródeł.
De facto zamiast wielu kablówek i wielu telekomów (oprócz tych największych są przecież te niszowe) będziemy mieli trzy-cztery „cyfrowe kombajny”, które oplotą nasze domy i całe nasze mobilne życie usługami, z których trudno nam będzie zrezygnować. Może nie stanie się to dziś ani jutro, ale łączenie się firm telekomunikacyjnych z operatorami kablowymi to trend, który przyniesie więcej zmian niż Wam się wydaje. Nie możecie się już doczekać czy może wolicie, żeby było tak, jak było?
————
TA APLIKACJA POZWALA OBNIŻYĆ RACHUNKI ZA PRĄD
Tego jeszcze nie było. Firma Fortum wprowadziła na rynek aplikację mobilną „Prąd w telefonie”, dzięki której – w powiązaniu z inteligentnym licznikiem w Twoim mieszkaniu – możesz bardzo łatwo obniżyć rachunki za energię i wygodnie doładowywać konto w czasie rzeczywistym. Testowaliśmy to już na własnej skórze i polecamy. Z propozycji dołączenia do tej innowacji możesz skorzystać klikając ten link. A z tego tekstu dowiesz się jak zmienić licznik na inteligentny.