24 kwietnia 2019

Tak głęboko Open Finance jeszcze nie nurkował. Ogromne straty, ratunkowy kredyt od Getin Banku i zepsute „silniki”. Czy się wynurzą?

Tak głęboko Open Finance jeszcze nie nurkował. Ogromne straty, ratunkowy kredyt od Getin Banku i zepsute „silniki”. Czy się wynurzą?

Zniszczona reputacja i nieumiejętność przystosowania się do nowych, bardziej uczciwych czasów? Czy to główne przyczyny rynkowej klęski Open Finance? Niegdysiejszy hegemon na rynku pośrednictwa finansowego i lider we wciskaniu klientom wątpliwej jakości produktów ogłosił właśnie gigantyczne straty za zeszły rok – aż 138,5 mln zł. To trzeci rok z rzędu, gdy Open Finance jest „pod wodą”. Ale tak głęboko jeszcze nie nurkował. Czy i kiedy się wynurzy?

Tracenie pieniędzy to dla głównych akcjonariuszy Open Finance – a najważniejszym jest Getin Bank (43% akcji) – żadna nowość. W 2016 r. Open Finance zaraportował niemal 24 mln zł straty netto, w 2017 r. firma znalazła się ponad 18 mln zł „pod wodą”. Ale to wszystko były pieszczoty w porównaniu z nokautem, który spotkał Open Finance w zeszłym roku. Spółka ogłosiła właśnie… 138,5 mln zł strat.

Zobacz również:

Całe szczęście, że notowania giełdowe – zresztą na prośbę samej spółki – zostały kilka tygodni temu zawieszone, bo być może po raz pierwszy w historii giełdy mielibyśmy na parkiecie gromadne odtwarzanie a capella przeboju „są tacy, to nie żart, dla których jesteś wart mniej niż zeerooooo, mniej niż zeeeroooo!”.


Przed zawieszeniem akcje Open Finance były notowane po cenie ok. 50 gr. za akcję, co i tak było sukcesem, bo na początku 2019 r. kurs nie przekraczał 25 gr. Owe ćwierć złotego to było tylko trochę więcej, niż 1% wartości rynkowej spółki z czasów jej świetności (historyczny maks to mniej więcej 19 zł za akcję).

Historii upadku Open Finance przyglądam się z perwersyjną niemal uwagą, bowiem jest to dla mnie jeden z symboli surowej kary za grzechy nieetycznej sprzedaży. Polska nie jest krajem, w którym kitowciskacze zaludniają areszty i więzienia lub przynajmniej płacą wielomilionowe odszkodowania naciągniętym przez siebie ofiarom. Instytucjonalne tortury, które spotykają pośrednika w pewnym sensie uosabiającego to, co było złe w polskiej branży pośrednictwa finansowego, są jedyną dostępną dla nas „rozrywką” w tym zakresie.

Czytaj też: UOKiK o sprzedaży obligacji Getback. Wprowadzanie klientów w błąd, misselling, zakazane klauzule w umowach

Czytaj też: Byli menedżerowie Idea Banku zatrzymani przez prokuraturę. Ale system, który pomógł ubierać klientów w trefne obligacje wciąż się przydaje

Czytaj też: Zbliża się czas zapłaty za nieetyczną sprzedaż? Bank musi oddać klientom 3 mln zł, bo wprowadził ich w błąd 

W Open Finance działa tylko jeden z trzech silników

Podobnie jak w poprzednich latach Open Finance przekonuje w raporcie rocznym, że jego tragiczne wyniki finansowe nie mają wiele wspólnego z bieżącą działalnością, która jest pod kontrolą, lecz wynikają z jednorazowych odpisów i operacji księgowych. Jeśli chodzi o przychody, to w 2018 r. wyniosły w Open Finance 375,3 mln zł, czyli o 24 mln zł więcej, niż w 2017 r.

Z czego wynikają więc gigantyczne straty? W ostatnich tygodniach Open Finance obniżył wartość księgową posiadanego przez siebie majątku – o 91 mln zł, czyli o połowę spadła wartość należącego do Open Finance pośrednika nieruchomościowego Home Broker, zaś o 62,5 mln zł – firmy inwestycyjnej Noble Funds TFI. Spadająca wartość majątku kontrolowanego przez Open Finance to może nie jest taki koniec świata, jakim byłyby dla Open Finance straty z bieżącej działalności, ale nie ulega wątpliwości, że Open Finance zwija się w zastraszającym tempie.

Podstawowa działalność może jeszcze nie stoi nad przepaścią, ale gdyby Open Finance był samolotem, to leciałby na jednym z trzech silników. W zeszłym roku rosła tylko sprzedaż produktów kredytowych (z 8,4 mld zł do z 10,7 mld zł), przy czym jest to zasługa przede wszystkim boomu hipotecznego. Sprzedaż kredytów firmowych lekko spadła, a kredytów gotówkowych co prawda wzrosła, ale bez szaleństw – o 15%.

Pozostałe dwa silniki to dramat. Sprzedaż produktów inwestycyjnych (obligacji, funduszy, ubezpieczeń inwestycyjnych) spadła o jedną czwartą, do niecałych 280 mln zł. Wyrzucenie z rynku polis inwestycyjnych, a ostatnio krach obligacji korporacyjnych po aferze Getback przyniósł krwawe żniwo w cyferkach Open Finance.

A trzeci silnik, czyli pośrednictwo nieruchomościowe? Doradcy Home Brokera maczali palce przy transakcjach o wartości 2,6 mld zł, czyli o prawie miliard złotych mniej, niż w 2017 r. – w czasie boomu nieruchomościowego wygenerowali spadek wartości transakcji o jedną czwartą!

Czytaj też: Wiedziałem, że zapłacą za grzechy. Ale nie sądziłem, że los obejdzie się z nimi tak surowo

Lekka struktura, ciężkie prowizje

Na jednym silniku też da się lecieć. Przy przychodach ze sprzedaży na poziomie 375 mln zł i kosztach operacyjnych wynoszących 366 mln zł Open Finance wciąż notuje okruchy rentowności, przynajmniej na najbardziej przyziemnym poziomie. Chociaż patrząc na wzrost kosztów wypłacanych zewnętrznym współpracownikom prowizji (o 10% w skali roku) oraz spadek kosztów czynszów płaconych przez własne placówki (o 10%) wygląda na to, że Open Finance przekształca się powoli w coś na kształt niskokosztowej działalności mobilno-franczyzowej.

Liczba własnych placówek samego Open Finance w 2016 r. wynosiła mniej więcej 70 (a osobną sieć miał przecież wtedy Homer Broker), a teraz liczy 40 ledwie placówek, w tym 36 łączonych z Home Broker. Spółka ma za to 80 mobilnych doradców Open Direct i 16 oddziałów franczyzowych. To, że prowizje wypłacane współpracownikom rosną szybciej, niż przychody firmy świadczy, że sprzedaż jest bardzo „kapitałochłonna”.

Jak to wszystko poskładać? Zarząd (od roku w Open Finance rządzi nowa pani prezes) pisze o „reorientacji celów sprzedażowych”, „zmianie struktury przychodów” i „multiproduktowości”. Ładnie pisze. Przekonująco brzmi także to: „dostarczymy unikatową strukturę produktów, wysoką jakość obsługi i przyjazne dla klienta procedury”. I to wszystko pod „znaną i lubianą” marką Open Finance? Duże wyzwanie.

Czytaj coś optymistycznego: Wywiad z szefową Open Finance na Inwestorzy.tv

Mają mało czasu na zarobienie szmalu

Spadająca wartość majątku, słaba sprzedaż produktów inwestycyjnych i jeszcze gorsze wyniki pośrednictwa nieruchomościowego – aż strach pomyśleć co będzie jak zacznie się na dobre ochłodzenie na rynku nieruchomości. Trzeba pamiętać, że Open Finance potrzebuje żywej gotówki na spłatę zadłużenia z tytułu obligacji. Na koniec 2018 r. firma miała w ciągu trzech miesięcy wykupić obligacje za 76 mln zł, a w ciągu 6-12 miesięcy – za 35 mln zł.

Niby nie są to kwoty zaporowe, ale z raportu rocznego wynika, że o ile jeszcze w 2017 r. firma wygenerowała 23 mln zł dodatnich przepływów pieniężnych, o tyle w zeszłym roku miała już ujemne saldo gotówki w wysokości 18,5 mln zł. Czyli więcej gotówki z firmy wypłynęło, niż do niej wpłynęło. Z takim saldem ciężko spłaca się długi, co by tłumaczyło zawartą w połowie kwietnia z Getin Bankiem (głównym akcjonariuszem) umowę kredytową na 25 mln zł „na poprawę bieżącej płynności”.

Z raportu rocznego wynika, że płynne aktywa Open Finance są warte 70 mln zł, zaś zobowiązania (choć przecież nie płatne natychmiastowo, więc bez paniki) – 238 mln zł. Lukę płynności firma oszacowała na 168 mln zł. Ta liczba pokazuje pod jak dużą presją są szefowie Open Finance, chcący zwiększyć przychody i ograniczyć koszty.

Z raportu wynika też, że w tym roku Open Finance spodziewa się następujących „atrakcji” (złośliwie wybrałem tylko te negatywne): możliwy spadek popytu na kredyty mieszkaniowe, zmiany w apetytach na ryzyko kredytowe banków, negatywny PR, jeśli chodzi o produkty UFK (ubezpieczenia inwestycyjne), nowe uprawnienia UOKIK odnośnie kontroli dystrybutorów w zakresie sprzedawanych produktów kredytowych i inwestycyjnych, uruchomienie PPK, które mogą spowodować obniżenie popytu na komercyjne produkty oszczędnościowe, negatywny PR dotyczący niepublicznych funduszy inwestycyjnych oraz niepublicznych obligacji, planowane przez KNF regulacje ograniczające dystrybucję tych produktów.

Udawali doradców finansowych, więc zostali pośrednikami kredytowymi

I tak właśnie nad przepaścią znalazła się największa sieć „niezależnych doradców finansowych”, której pracownicy najchętniej pakowali klientów w kredyty walutowe, polisy inwestycyjne i inne „superoferty” – taki pośrednik za nic przecież nie odpowiada, bierze prowizję i znika. W latach 2010-2011 zyski Open Finance wynosiły 80-90 mln zł rocznie, w rekordowym 2012 r. sięgnęły nawet 123 mln zł. A teraz? 138,5 mln zł pod wodą. Wystarczyło zaledwie sześć lat…

Ale czasy się zmieniły. Skończyła się era wciskania klientom przymusowych ubezpieczeń w pakiecie z kredytami. Nie ma kredytów frankowych, tanich jak barszcz i wysoko wynagradzanych przez banki. Zabronione też zostały polisy inwestycyjne z wysokimi opłatami likwidacyjnymi (dzięki którym sprzedawcy zarabiali krocie na prowizjach). I co? Gdy najbardziej toksyczne produkty zostały zakazane – jest jakby trudniej.

Czytaj też: Spółki Leszka Czarneckiego w tarapatach. Open Finance, Idea Bank, Getin… Czy to chwilowa zadyszka czy też początek dramatu?

Czytaj też: Będzie fuzja banków Leszka Czarneckiego! Czy to pomoże uratować imperium przed katastrofą?

Open Finance dziś stał się w zasadzie firmą pośrednictwa kredytowego. To smutny los, biorąc pod uwagę, że pozował przez lata na ekskluzywną firmę doradców finansowych, którzy potrafią wszechstronnie zająć się portfelami swoich klientów. Nie potrafił albo nie chciał. I dziś ci klienci są skłonni przyjść do Open Finance co najwyżej po kredyt, bo to nie wymaga powierzenia firmie ani pieniędzy, ani zaufania. Bul, bul, bul…

Zdjęcie tytułowe: Pixabay.com

 

Subscribe
Powiadom o
24 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marcin
5 lat temu

Ból, ból, ból. Bolą mnie oczy 😉

Krzysztof A.
5 lat temu
Reply to  Marcin

Onomatopeja tonięcia 😉

Tomek
5 lat temu
Reply to  Marcin

Bul, bul, bul – dźwięk tonięcia a nie ból.

Don Q.
5 lat temu
Reply to  Marcin
Road
5 lat temu

Cieszy mnie to niezmiernie.

Tomasz
5 lat temu

Nareszcie, czekam na upadek open Finance, Home broker, getin, idea. Już raz próbowali mnie urobić przy zakładaniu lokaty korzystnej w TAX Care – gratis godzinna rozmowa o produktach oszczędnościowych z których po czasie jak się okazało wszystkie były bardzo toksyczne ;/

Jacek M
5 lat temu

Nieuczciwość ma krótkie nogi 🙂

Janek
5 lat temu

Bardzo dobrze złodziejom! Oby upadli całkiem.

Wiesław
5 lat temu
Reply to  Janek

Getin i Idea zachowują się teraz bardzo porządnie i mają ciągle wysoko oprocentowane lokaty. Ja nie cieszyłbym się z upadku całej grupy

Michał
5 lat temu

Dodatkowo to co znalazłem w sprawozdaniu: – rosnące przeterminowane należności od jednostek powiązanych (problemy płynnościowe grupy kapitałowej?) – spadek dochodów z odsetek, co oznacza, że prawie wszystko co mają w gotówce trzymają na RORze zamiast na lokatach, a nie ma tego dużo, to tylko obrazuje presję płynnościową – aktywa są NADAL przeszacowane. Przede wszystkim wartość Home Broker – wartość firmy i marka trup, która praktycznie przestała istnieć w swoim dotychczasowym modelu biznesowym pod koniec 2018 r.- kolejne kilkadziesiąt mln zł do odpisu w tym roku – jedyne cenne aktywa to spółki powiązane typu Noble Funds i Open Life ale w… Czytaj więcej »

Janek
5 lat temu

Nie da się tego czytać, widać, że autor ma jakiś ból do grupy finansowej. Fragment o obligacjach korpo co zakrwawiły wszystko jest najzabawniejszy. Przecież oferowane przez grupę obligację korpo na analizach wychodzą najlepiej na rynku. Sam trzymam tam od 2015 środki i jestem zadowolony

Mateusz
5 lat temu
Reply to  Janek

dokładnie. Ani słowa o sprzedaży nieruchomości za 5mln zł w Wawie w tym „nic nie wartym”, sprzedającym za „zaledwie” 2mld zł HomeBrokerze. Jednostronnie pisane. Obecnie mamy hossę na rynku kredytowym i wzrost wartości sprzedaży kredytów w marcu r/r o 27%, produkty inwestycyjne Noble Funds to 6mld zł ale o tym i o ubezpieczeniach w Open Brokerze ani słowa. Ani nie napomknięte czemu środki finansowe spadły- nie przez działalność ale przez kupno udziałów w swoich spółkach zależnych. Przepływy operacyjne r/r ponad 100%. Daremny artykuł. Liczba placówek franczyzowych w okolicach 40. ale podaje stare informacje z połowy zeszłego roku o szesnastu. Dobra… Czytaj więcej »

Andy
5 lat temu
Reply to  Mateusz

Skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle?

Michał
5 lat temu
Reply to  Mateusz

Home Broker zakończył działalność w dotychczasowym modelu biznesowym. Okazał się całkowitym niewypałem dla firmy. Statystyki za zeszły rok obejmują jeszcze okres kiedy to jeszcze działało. Wzrost kredytów w marcu będzie odzwierciedlony w wyniku za 2019 r., nie 2018. Mamy boom kredytowy, a firma nie potrafi zarobić ani grosza od 3 lat, nie uważasz, że to mówi samo za siebie? Co będzie jak wzrost zahamuje? Kto potrzebuje pośredników z drogimi biurami przy alejach w centrum Warszawy skoro można wziąć tani kredyt przez bankowość elektroniczną, a ceny pomiędzy bankami porównać przez smartfon jadąc tramwajem? Jaki jest cel płacenia przez banki pośrednikowi 10… Czytaj więcej »

Piotrek
5 lat temu
Reply to  Janek

Według mnie, autor nie ma żadnego bólu do grupy, po prostu stara się uprawiać rzetelne dziennikarstwo, gdyby „wyskoczył” z tym dzisiaj mógłbym podejrzewać o koniunkturalizm, ale tak nie jest, jak dodamy do tego krótkie i bardzo rzeczowe odniesienie się do tematu przez Pana Michała to wyłania się obraz stanu, do którego przecież nie oni doprowadzili …

Janek
5 lat temu

nie ma co sensacji szukać, poporostu Open Finance potrafi księgować

5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie, bo musiałby płacić podatki. A najbogatsi doskonale potrafią tego nie robić.

Bartosz
5 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jak ktoś naprawdę się wczytał w sprawozdanie to: w ciągu 4 kwartałów 2018 roku skonsolidowana strata netto Grupy wyniosła 138,6 mln zł, na co miały wpływ zdarzenia jednorazowe, tj. odpis aktualizujący z tytułu utraty wartości inwestycji w Home Broker S.A. na kwotę 91 mln zł oraz odpis aktualizujący z tytułu utraty wartości inwestycji w Noble Funds TFI S.A. w wysokości 62,4 mln zł. Po wyłączeniu powyższych zdarzeń jednorazowych Grupa zanotowała zysk netto na poziomie 3 mln zł. A że redaktora samcik „kocha” opena to wiadomo już od kilku dobry lat 🙂

muszka miki
5 lat temu

Pamiętam jedną z wizyt w Open Finance – a było to za „złotych czasów” tej instytucji. Najpierw telefon z banku i zaproszenie w celu przedstawienia rozwiązania będącego „zamiennikiem” posiadanej lokaty bankowej. Na miejscu – propozycja jakiegoś UFK z obligacji korporacyjnych, ze stałą składką bodaj na 10 lat, a za wycofanie – opłaty likwidacyjne. Pracownikowi nie przeszkadzało, że byłem bezrobotnym absolwentem:), bez widoków na szybkie, dobre zarobki. Na szczęście nie „łyknąłem” tej fantastycznej oferty; zapewne pomógł fakt, że zdążyłem już poznać twórczość pewnego blogera:).

5 lat temu

Ohoho! Czuję bliski upadek

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu