15 grudnia 2021

Nadchodzi energetyczny „impakt” i podwyżki cen prądu. Jak się przygotować na tę i każdą kolejną podwyżkę? Oto zestaw przetrwania

Nadchodzi energetyczny „impakt” i podwyżki cen prądu. Jak się przygotować na tę i każdą kolejną podwyżkę? Oto zestaw przetrwania

Nadchodzą podwyżki cen prądu. Do końca tygodnia Prezes URE ma przedstawić nowe taryfy sprzedaży energii elektrycznej obowiązujące od 1 stycznia 2022 r. Tarcza antyinflacyjna pomoże doraźnie – na krótko i nie wszystkim. Co można zrobić samemu? Oto zestaw 4 rzeczy, które każdy powinien zrobić, zanim zacznie załamywać ręce nad wysokimi rachunkami za prąd

Podwyżki cen prądu są nieuniknione, ale wymiar „kary” niepewny. Od kilku miesięcy rządzący próbują rozbroić tę bombę i zapowiadają, że prąd zdrożeje nawet o 20%. Dla konsumentów – bo dla firm, których oferty nie są taryfowane, będzie to jeszcze więcej.

Zobacz również:

Ale nie ma co załamywać rąk. Trzeba zakasać rękawy i odhaczyć listę finansowo-energetycznych lekcji do odrobienia. Jak każdy z nas może się przygotować na nadchodzące podwyżki? Sprawdzam!

Podwyżki cen prądu: na fakturach i na sklepowych półkach

Urząd Regulacji Energetyki lada dzień ogłosi nowe ceny prądu, które dla większości konsumentów są taryfowane. W tym przypadku to nie jest spuścizna PRL. W wielu europejskich krajach działają urzędy, które zatwierdzają maksymalne ceny energii dla konsumentów, np. w Austrii, Chorwacji, Czechach, Danii i wielu innych. I, co ciekawe, taryfowanie cen wcale nie gwarantuje tego, że są one niskie.

Spośród 15,4 mln odbiorców w Polsce taryfowe stawki za sprzedaż energii dotyczą 9,6 mln klientów. Prezes URE zatwierdza taryfy dla czterech sprzedawców należących do państwowych koncernów. Są to: PGE, Tauron, Enea i Energa (Grupa Orlen). Pozostałe gospodarstwa – ponad 5,8 mln (37 proc. klientów w gospodarstwach domowych) płacące za energię elektryczną według stawek wolnorynkowych, nie zatwierdzanych przez Prezesa URE, to klienci innych spółek, jak np. innogy Polska, która właśnie zmieniła nazwę na E.ON Polska.

Niezależny sprzedawca energii nie może zaproponować ceny z kosmosu, np. o połowę wyższej niż oferta taryfowana, bo odpłyną od niej klienci. A teoretycznie mogłaby, ponieważ rynkowe (hurtowe) ceny prądu biją rekordy. O ile klient płaci w detalu ok. 35 groszy za kWh, to na giełdzie energia jest nawet w cenie 1,3 zł za kWh.

Wśród gospodarstw domowych nietaryfowanych jest już ok. 800 000 prosumentów, którzy dzięki fotowoltaice i upustom mają zagwarantowane niższe ceny energii przez 15 lat.

Oczekiwanie na zatwierdzenie taryf to już rytuał. Firmy, które mają obowiązek ich przedkładania Urzędowi Regulacji Energetyki (URE), robią to w okolicy listopada. Propozycje cenowe są tajne, ale przecieków nie brakuje. Nieoficjalnie mówi się, że firmy chcą wnioskować nawet o 30% podwyżki. To gra negocjacyjna. Proponują więcej, bo wiedzą, że URE się na tyle nie zgodzi.

Jaką decyzję podejmie URE?

Urząd na około dwa tygodnie przed końcem roku, powinien poinformować, co zdecydował w sprawie taryf, tak aby firmy i konsumenci wiedzieli, na jakich warunkach cenowych wejdą w Nowy Rok (podwyżki są automatyczne, firmy nie muszą przedstawiać żadnych aneksów do podpisania).

URE ma trzy możliwości:

  1. Urząd wcale nie musi się zgodzić na podwyżki od 1 stycznia, a w ostatnich latach częściej zwlekał z decyzjami niż akceptował nowe cenniki. Może wstrzymać decyzje dotyczące taryf wszystkim firmom. Tak było w 2018 r., gdy Sejm jeszcze kilka dni przed końcem roku procedował ustawę zamrażającą ceny, a URE, który nie był w stanie ocenić, na jakich warunkach będzie działał ostatecznie rynek energii w 2019 r., po prostu zawiesił procedowanie. W tym roku jest podobnie, bo w Sejmie leży ustawa o obniżce akcyzy na energię elektryczną z 5 zł do 4,6 zł za MWh (gospodarstwo domowe zużywa rocznie 2,5 MWh), więc mówimy o groszowych oszczędnościach. To ruch propagandowy, oszczędności dla gospodarstw domowych będą niezauważalne. Mniej się nie da, bo stawkę ustala się na poziomie unijnym. Dla porównania w 2019 r. rząd obniżył akcyzę z 20 zł do 5 zł.
  2. URE może także zatwierdzić taryfy tylko niektórym sprzedawcom. Tak było w 2020 r. i 2021 r., gdy podwyżki były serwowane metodą salami – po plasterku. Dla konsumentów to o tyle dobre, że gdy nie ma starej taryfy, obowiązuje ta z roku poprzedniego, czyli tańsza.
  3. Może też zgodzić się od razu na podwyżki dla wszystkich.

Niezależnie od tego, który wariant wybierze, nie zostajemy bezsilni. Oto co możemy zrobić.

Po pierwsze, tyle mamy władzy, ile wiedzy. Powinniśmy poznać swój rachunek

Tutaj nic nie jest takie proste: spółka X produkuje prąd w elektrowni, spółka Y dostarcza go po liniach energetycznych, a spółka Z sprzedaje. W założeniu, dzięki temu konsument ma mieć większy wybór, a sam sektor został urynkowiony.

Na rachunku mamy wyszczególnione dwie kategorie opłat: na rzecz firmy, która sprzedaje prąd (prostsze, bardziej rynkowe, bo sprzedawcę możemy zmienić), i opłaty dystrybucyjne, czyli na rzecz firmy, do której należy licznik i która jest właścicielem okalających blok linii energetycznych.

Konsument na rachunku tego nie widzi – dostaje tzw. umowę kompleksową, czyli jeden kwit od sprzedawcy prądu, który rozlicza się bez naszego udziału z dystrybutorem. To na co nie mamy wpływu to koszty dystrybucji, czyli dostarczania energii. Spółki, które dostarczają nam prąd należą do wielkiej piątki grup energetycznych w Polsce: PGE, Tauron, Enea, Energa, Innogy (dawniej Stoen, potem RWE, a wkrótce zmieni nazwę na E.ON). Każda spółka dystrybucyjna działa na ściśle określonym terenie, co widać na załączonej mapce.

Pieniądze za zużycie prądu finansują jego zakup i produkcję. Pieniądze za dystrybucję finansują budowę nowych sieci energetycznych i remonty istniejących.

Kiedyś było tak, że te koszty dzieliły się po połowie, np. po 25 groszy, co dawało łączną cenę 50 groszy za kWh. Dziś proporcje są już inne. Na przykład 30 groszy za dystrybucję i 40 groszy za sprzedaż, łącznie 70 groszy. Niektórzy mogą płacić nawet więcej. Gdy URE raportuje, że cena prądu rośnie o 10%, to oznacza, że drożeje „sprzedaż”, na przykład z 0,4 zł do 0,44 zł (podaje już cenę brutto). Ale jeśli dystrybucja zdrożeje tylko o 2 grosze, np. z 30 groszy do 32 groszy, to wyrażona procentami skala podwyżek finalnej ceny energii jest niższa – wynosi tylko 8,6% .

Oto jak się dzielą na typowym rachunku (300 zł płatne co dwa miesiące) poszczególne opłaty. To co jest poniżej żółtej linii to opłaty stałe, regulowane, na które nie mamy wpływu.

Gdy lepiej zrozumiemy swój rachunek, łatwiej będzie nam go kontrolować, np. gdy będziemy szukać nowych ofert sprzedaży prądu, które choć mogą być konkurencyjne cenowo, to mogą zawierać dodatkowe opłaty miesięczne opłaty stałe, które niwelują korzyści. Wtedy ostateczny bilans oszczędności zależy od wielkości zużycia.

Kalkulacje oszczędności ułatwi też świadomość, że oferty powinniśmy porównywać pod względem cen „prądu zużytego”. O ile się nie przeprowadzamy na drugi koniec Polski i nie zmieniamy dystrybutora, to opłaty te, będą stałe niezależnie od tego, jaką firmę wybierzemy.

Dowiedz się więcej: Rachunki za energię, czyli szyfr prawie nie do złamania. Ale już są rozwiązania, które powodują, że rozliczenia są proste, a wydatki łatwo kontrolować

 

Czytaj też: Ile można zaoszczędzić na prądzie, gdyby kontrolować wysokość rachunków? Oto trzy rzeczy, które są do tego potrzebne

Czytaj też: Elektrownia odcina prąd w mieszkaniu na wynajem. Dług? Awaria? Prądu nie ma, lokal nie zarabia, a właściciel chce… pieniędzy

Po drugie, sprawdzić profil zużycia. Czy taryfa G12 będzie atrakcyjna?

Według Forum Energii 80% odbiorców korzysta z uniwersalnej taryfy G11, w której cena prądu jest stała przez całą dobę. Być może, żeby zaoszczędzić, warto zmienić taryfę na G12. Gdyby policzenie tego, czy to się opłaca, było proste, pewnie wiele osób chętnie zmieniałoby taryfy. Ale tak nie jest. Co nam daje zmiana taryfy i kogo może zainteresować?

W G12 mamy kilka cenników: drożej jest w godzinach 6-13 i 15-22. Taniej 13-15 i 22-6. O ile? Uśredniając – w porównaniu do standardowej oferty – np. 2 grosze taniej w nocy, ale 2 grosze drożej w godzinach szczytu. Firmy energetyczne, np. Esoleo, szacują, że, gdyby mądrze korzystać z taryfy G12, można by zaoszczędzić do 30% na rachunku za energię.

Każdy musi sam sobie odpowiedzieć na pytanie, jak dużą część zużycia prądu da się przekierować na czas po godz. 22 lub na porę między godzinami 13 a 15. Istotna jest świadomość, co pożera najwięcej energii i czy wykorzystanie tego sprzętu jest możliwe w tańszym okienku cenowym. Liderem zużycia energii jest na przykład płyta indukcyjna czy piekarnik. To koszty rzędu kilkaset złotych rocznie, ale już ładowanie telefonu jest jedną z najbardziej energooszczędnych czynności i rocznie pochłania kilka złotych naszego budżetu.

Wyliczenia byłyby prostsze gdybyśmy mieli powszechnie w domach inteligentne liczniki prądu z apką, która profiluje (np. na wykresie) zużycie prądu. Wtedy dokładnie wiedzielibyśmy, czy typowy, niewymuszony rozkład zużycia prądu może nam zapewnić obniżki w razie zmiany taryfy. Z pewnością możliwość przekierowania zużycia energii najbardziej energochłonnego domowego sprzętu w atrakcyjne cenowo godziny taryfy G12, przyczyniłoby się do obniżenia naszych rachunków za prąd.

Czytaj też: Energetyczna gra na zwłokę, czyli regulator wzywa, firmy analizują, a rząd… udaje, że nie zna najprostszego rozwiązania

Czytaj też: Prąd zdrożeje? Koniec abolicji! Windykacja-reaktywacja, a przez pandemię inkasenci omijają mieszkania. Cztery powody bólu głowy każdego odbiorcy prądu

Po trzecie, rozważyć licznik przedpłacony

To radykalne opcja, która nie spodoba się naszej dotychczasowej taryfowej firmie energetycznej. Tak jak niektórzy kierowcy tankują zawsze za 200 zł, tak niektórzy odbiorcy prądu mogą narzucić sobie ograniczenie – zużywam prądu tylko za 100 zł miesięcznie. A potem odpalam świeczki. Oczywiście to przejaskrawienie, bo nikt nikogo nie zmusza do siedzenia po ciemku – chodzi o mobilizację do oszczędności i realne narzędzie, które pozwala trzymać koszty w ryzach.

Od kilku miesięcy firmy energetyczne (dystrybucyjne) muszą nam zainstalować na żądanie licznik inteligentny. Dobra wiadomość jest taka, że wiele osób (głównie mieszkańców Wrocławia, Kalisza, ale też Warszawy) ma już takie liczniki zainstalowane w swoich domach. W sumie jest to już kilkaset tysięcy takich liczników w Polsce.

Tradycyjne firmy energetyczne nie za bardzo chcą wykorzystać potencjał, jaki drzemie w tych licznikach, bo wiedza na temat zużycia prądu powoduje zwykle zoptymalizowanie tegoż i mniejsze rachunki za energię. Z pomocą przychodzą alternatywni sprzedawcy prądu. Ostatnio opisywaliśmy, jakie „cuda” może zdziałać inteligentny licznik przedpłatowy.

—————————–

ZAPROSZENIE:

Przetestuj aplikację pozwalającą kontrolować rachunki za prąd. Trójmiejska firma Fortum – pochodzący ze Skandynawii sprzedawca energii – oferuje rozwiązanie „Prąd w telefonie”, dzięki któremu – w powiązaniu z inteligentnym licznikiem w Twoim mieszkaniu – możesz bardzo łatwo kontrolować swoje wydatki na prąd, obniżyć rachunki za energię i wygodnie doładowywać konto w czasie rzeczywistym. Z propozycji dołączenia do tej innowacji możesz skorzystać, klikając ten link

—————————–

Czytaj też: Polacy za prąd będą niedługo płacili tyle co Niemcy. A może skorzystać z oferty sprzedaży prądu z gwarancją ceny? Komu to się przed rokiem opłaciło?

Czytaj też: To już pewne: koniec fotowoltaiki, jaką znamy. To mogła być najlepsza tarcza antyinflacyjna. A będzie inwestycyjna ruletka. Co się zmienia?

Po czwarte, odłączyć złodziei prądu

Najtańsza energia to ta, której nie zużyjemy. Czyli innymi słowy największe pole do ograniczenia rachunków tkwi w ograniczeniu zużycia. To nie jest takie proste, bo jak wynika z danych Eurostatu, ciągle statystyczne polskie gospodarstwo domowe zużywa dużo mniej prądu na osobę (ok. 0,9 MWh rocznie) niż wynosi unijna średnia (1,6 MWh), a co dopiero mówić o krajach „bogatego” Zachodu.

Nie chodzi tylko o to, że Francuzi używają powszechnie ogrzewania elektrycznego. Polacy mają po prostu mniej energochłonnych sprzętów: suszarek do ubrań, domowej klimatyzacji i innych elektronicznych gadżetów.

W tej sytuacji absolutnym minimum powinna być wymiana żarówek na energooszczędne. Policzyliśmy, że to się po prostu opłaca – oświetlenie pochłania 14% zużytej energii. A z urządzeń elektrycznych – lodówka (koszty eksploatacji lodówki policzyliśmy w innym tekście).

Gdy prąd był tani jak barszcz, odłączanie telewizora od sieci czy wyjmowanie ładowarek to była gra niewarta świeczki. Dziś, gdy cena 1 kWh może się zbliżyć od 0,8 zł, może to nabierać sensu.

Na przykład, jeśli mamy podłączone 4 urządzenia w trybie stand-by (dwa telewizory, kino domowe, radio) i każde z nich pobiera 1W, 20 godzin na dobę (zakładamy, że średnio 4 godziny dziennie są włączone), to w skali roku przy cenie 0,5 zł za kWh koszt „czuwania” to prawie 14,6 zł, jak wynika z tego kalkulatora. Ale gdy cena rośnie do 0,75 groszy, to roczny rachunek rośnie do 22 zł. A przecież podłączonych na stałe urządzeń mamy więcej: mikrofalówka, która pokazuje godzinę, drukarka wi-fi, komputer w trybie czuwania. Obawiam się, że możemy tracić nawet 100 zł rocznie.

źródło zdjęcia: PixaBay, plakat filmu „Deep Impact”

Subscribe
Powiadom o
33 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Paweł
2 lat temu

To jest chyba pierwsza taka jawna porażka UE. Jak można doprowadzić do wzrostu cen energii 200% w kilka miesięcy? Dalej bierność i bezradność UE. Ceny są tak wysokie, że bez certyfikatów CO2 napędzałyby zieloną transformacje. Tymczasowo powinni zawiesić certyfikaty… Ale chwila, przecież stracą spekulanci, bo UE pozwoliła im na zabawę na giełdzie… Ważniejsi spekulanci niż 400mln obywateli UE…

jsc
2 lat temu
Reply to  Paweł

Wolałbyś model chiński?

Pan Krzysztof
2 lat temu
Reply to  jsc

Zdecydowanie lepszy byłby model polski 😉 Czas skończyć z czekaniem co nam inni zorganizują, bo nasze dobro nie będzie na pierwszym miejscu. Możliwe, że nawet nie na ostatnim. Stać nas na swoje pomysły i samodzielne decydowanie o sobie.

jsc
2 lat temu

Chyba od wymiany tych wszystkich sprzętów będzie instalacja baterii słonecznych… no i ogranicza zasięg impulsu inflacyjnego.

Pan Krzysztof
2 lat temu

Dobrze jest podłączyć komputer wraz ze wszystkimi sprzętami do jednej listwy i ją wyłączać. Robiąc remont warto dołożyć instalacji na więcej oswietlenia do wyboru. Nie to co kiedyś, że na suficie wisiała jedna lampa i cokolwiek się robiło, trzeba było zapalić wielką lampę. Częściej wychodzić na spacery i wcześniej chodzić spać. Dla odważnych proponuję wyrzucić telewizor 😁 Kradnie prąd, czas, zdrowie i ogłupia. Do tego część ludzi ulega praniu mózgu dla niepoznaki zwanego reklamą i dochodzą kolejne wydatki 😉

Klaudiusz
2 lat temu

Jest jeszcze taryfa G12AS (antysmogowa) która w godzinach szczytu ma cenę taryfy G11 (czyli „standardową”) a w nocy cenę G12 („obniżoną”). Taryfa chyba nie jest dostępna u wszystkich sprzedawców (TAURON ma). Jest to bardzo ciekawa taryfa ale ma pewien kruczek który powoduje że jest ona ciekawa tylko dla osób które podpisują pierwszą umowę (albo „wykombinują” jak by tu podpisać nową pierwszą umowę „. Szczegóły co to za kruczek jest w tej taryfie można znaleźć na stronach Taurona ale ostrzegam że jest to zagmatwane:-) Poza tym nie widziałem żeby sprzedawcy się chwalili że mają taką taryfę. Wygląda jakby tę taryfę wciśnięto… Czytaj więcej »

Jarry
2 lat temu
Reply to  Klaudiusz

Tylko co roku musiałbyś podpisywać pierwszą umowę żeby to miało sens czyli krótko mówiąc bez sensu.

Klaudiusz
2 lat temu
Reply to  Jarry

Nieprawda, wystarczy raz podpisać pierwszą umowę z zerowym lub bardzo niskim zużyciem bazowym i można cieszyć się niższymi rachunkami co roku. Mam tę taryfę od kilku lat i moje zużycie bazowe (referencyjne) jest takie same co roku.

Jarry
2 lat temu
Reply to  Klaudiusz

To nie jest tak że w każdym następnym roku trzeba zużyć więcej niż w poprzednim?Ja znalazłem coś takiego:Niższa cena prądu obowiązuje w odniesieniu do wolumenu energii elektrycznej, przewyższającego ilość energii elektrycznej, zużytej w analogicznym okresie poprzedzającego roku. W przypadku Klientów z nowym Punktem Poboru Energii przyjmuje się, że zużycie energii elektrycznej w analogicznym okresie poprzedzającego roku, wynosi 0 kWh.Co to oznacza? Jeśli nie zużyjemy więcej prądu w nocy, co w roku poprzednim, to nie będziemy mogli skorzystać z taryfy antysmogowej. W pierwszym roku rozumiem ale co z następnymi?

Klaudiusz
2 lat temu
Reply to  Jarry

Jest dokładnie tak jak napisałem wcześniej. zużycie bazowe wyliczane jest RAZ i do tego zużycia bazowego corocznie jest porównywane aktualne zużycie. Mam tę taryfę już 3 rok. W ciągu dnia cena jak w G11 a w nocy 59% taniej. Ten wyciąg który przepisałeś nie jest dokładny – zawiera Twoje skróty które powodują że to co napisałeś nie jest prawdą. Oczywiście nie obwiniam Cię o celowe wprowadzanie w błąd. To raczej specjalne zabiegi Taurona żeby tak zaciemnić tę umowę aby klienci niczego nie zrozumieli. Powiem więcej jak podpisywałem umowę to w BOK nawet nie rozumieli tych zapisów. W sumie to chyba… Czytaj więcej »

Klaudiusz
2 lat temu
Reply to  Klaudiusz

Dołączam aktualną fakturę dla potwierdzenia cen w 3 roku korzystania z taryfy G12AS . Na czerwono zaznaczyłem miejsca gdzie są podane ceny w taryfie nocnej. Można porównać z taryfą dzienną. Aktualnie 0,601224 PLN /kWh w dzień i 0,259899PLN /kWh w nocy. Co daje 56,77% tańszy prąd w nocy (w poprzednich latach różnica była kilka pp większa). Dziś zatwierdzono cennik na 2022 rok. Co ciekawe cena za dystrybucję w taryfie G12AS minimalnie spadła. Nie ma jednak podanej ceny G12AS za sprzedaż co martwi (ale rok temu była tak samo). Można założyć że cena w dzień będzie jak w G11 czyli 20%… Czytaj więcej »

faktura.PNG
Admin
2 lat temu
Reply to  Klaudiusz

Dzięki za cenną poradę!

Jarry
2 lat temu
Reply to  Klaudiusz

Dzięki za informacje.Jeszcze jedno pytanie.Na stronie Taurona widzę że trzeba podpisać oświadczenie: Oświadczam, że zamierzam wykorzystywać energię elektryczną dla celów ogrzewania pomieszczeń w gospodarstwie domowym lub/i dla potrzeb użytkowania i zasilania samochodu elektrycznego wykorzystywanego do celów prywatnych. Czy ktoś to sprawdza?Mogę mieć tą taryfę nie mając ogrzewania elektrycznego ani samochodu elektrycznego?

Klaudiusz
2 lat temu
Reply to  Jarry

Nikt mnie nie sprawdzał tzn. nikt ode mnie nie żądał potwierdzenia i nie zaglądał w dokumenty, być może podpisałem oświadczenie – nie pamiętam. . Słyszałem o jednym przypadku odmowy podpisania takiej umowy ale to dotyczyło mieszkania w bloku wielorodzinnym i trudno było w tym przypadku udowadniać że się jednak będzie ogrzewało prądem – ale akurat w tym konkretnym przypadku oszczędności byłyby znikome (może 10 PLN/mies ) a osoba zapytała czy może mieć taryfę bo niczego na tym pytaniu nie traciła . Nie wiem w jaki sposób mieliby jednak żądać dowodu na to że będzie ktoś ładował samochód elektryczny. Nie sprawdzałem… Czytaj więcej »

krzysztof
2 lat temu

porady poradami, ale tak naprawde wynika z nich,ze niewiele mozna zrobic…zarowki energoszczedne juz chyba kazdy ma, sprzety tez raczej kazdy ma w dobrej klasie energetycznej wiec na czym oszczedzac? wylacznei wszystkich urzadzen w trybie czywania da moze kilkadzieisat zlotych rocznie czyli moze 2 procent rachunkow…co jeszcze? siedziec w zimnym domu i po ciemku?
a niech przyjdzie fit55 to dopiero przecietnmi ludzie dostana po 4 literach…

Ppp
2 lat temu
Reply to  krzysztof

Chciałem napisać podobnie – to, co zwykły człowiek może zrobić, przeważnie już dawno zrobił.
Teraz czas na działania polityczne – np. zakaz odłączania. Mieszkanie, woda i prąd, jako rzeczy niezbędne do utrzymania się przy życiu powinny być PRAWEM, nie towarem. Ich odcinanie z powodu braku opłaty powinno być równoważne sprowadzeniu zagrożenia dla zdrowia i życia – i tak samo karane.
W takie sytuacji w interesie dostawcy i producenta byłoby nie podnosić cen. Wtedy nie „żółte kamizelki” wychodziłyby na ulice po podwyżkach, lecz koncerny same by zwalczały kosztotwórcze wymysły urzędników.
Pozdrawiam.

Marek
2 lat temu
Reply to  Ppp

Zakaz odłączania: woda i gaz to prawo i można korzystać za darmo.
W sumie mieszkanie też: jak ktoś wynajmuje i nie płaci to po 5 latach powinien mieć to mieszkanie na własność, przecież jak ktoś ma kilka mieszkań to mu tyle niepotrzebne.
Każdy powinien mieć minimum pensję minimalną, nawet jak nie pracuje bo przecież za coś trzeba alkohol i papierosy kupować, a to drogie. No i więcej pieniędzy na dzieci, bo po pijaku się ich robi dużo i potem kosztują.

Coś jeszcze sugerujesz w tym stylu?:)

jsc
2 lat temu
Reply to  Marek

(…)W sumie mieszkanie też: jak ktoś wynajmuje i nie płaci to po 5 latach powinien mieć to mieszkanie na własność, przecież jak ktoś ma kilka mieszkań to mu tyle niepotrzebne.(…)
To już jest tylko… jak dojedzie się do 30 lat to można zalegalizować nawet jawną kradzież… 172 art. KC par. 2
(…)Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze.(…)

Grzegorz
2 lat temu

Taaaa…. człowiek policzy, zainwestuje, powymienia i na ostatniej prostej dostanie rachunek, gdzie opłaty stałe nagle podskoczą. Rachunek po stronie dostawcy musi się zgadzać. U odbiorcy nie bardzo.

~marcin
2 lat temu

„[…] roczny rachunek rośnie do 22 zł. A przecież podłączonych na stałe urządzeń mamy więcej: mikrofalówka, która pokazuje godzinę, drukarka wi-fi, komputer w trybie czuwania. Obawiam się, że możemy przelać nawet 100 zł rocznie.” 100 PLN rocznie to 8,33 PLN miesięcznie – a szarpanie się, aby zaoszczędzić takie kwoty to już jest suboptymalizacja. Ale skoro już dotarliśmy do tego punktu: pasowałoby policzyć, ile kalorii zużyjemy w ciągu miesiąca, podłączając do gniazdka i z powrotem odłączając telewizor, chodząc po mieszkaniu aby włączyć i wyłączyć router Wi-Fi. Więcej kalorii to większe wydatki na jedzenie. I pasowałoby też oszacować, ile czasu stracimy, czekając,… Czytaj więcej »

Admin
2 lat temu
Reply to  ~marcin

No, wie Pan, dla niektórych 100 zł rocznie to nie jest żaden pieniądz, a dla innych coś, co lepiej mieć, niż nie mieć. Zwłaszcza, że jeśli wdrożymy więcej takich oszczędności (w innych dziedzinach życia, niż ssanie energii), to uzyskamy większy efekt

~marcin
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Okej, może tak: z własnego doświadczenia wiem zarówno, jak to jest mieć te 100 PLN rocznie, jak i jak to jest ich nie mieć.

Nadal jednak uważam, że gdy jest się w tak krytycznym położeniu, że trzeba odłączać telewizor od gniazdka, to już chyba lepiej jest sprzedać telewizor. Działania takie jak oszczędzanie na trybie stand-by to już ostateczność plasująca się blisko siedzenia w zimnie, po ciemku i mycia się w zimnej wodzie albo wcale. Czyli są to działania z gatunku „emergency” a nie coś, co polecałbym komuś jako sposób na codzienne, normalne życie…

Admin
2 lat temu
Reply to  ~marcin

Tak, tu byłbym się skłonny zgodzić, część tych działań ma sens dla osób w krytycznej sytuacji

Pan Krzysztof
2 lat temu
Reply to  ~marcin

„Nadal jednak uważam, że gdy jest się w tak krytycznym położeniu, że trzeba odłączać telewizor od gniazdka, to już chyba lepiej jest sprzedać telewizor.”
To jest najlepsze co może spotkać takiego nieszczęśnika. To jest właśnie ta chwila kiedy Morfeusz kazał wybrać tabletkę. Bierz czerwoną. Jak dasz radę choćby na miesiąc później już bedzie z górki 😉

Grzegorz
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

To załóżmy (czysto hipotetycznie), że wszyscy na raz, dwa, trzy ograniczają zużycie energii i płacą 10% mniej. Co zrobi dostawca?

Admin
2 lat temu
Reply to  Grzegorz

Wiem do czego Pan zmierza ;-). Scenariusz wysoce nieprawdopodobny

~marcin
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nijak nie mogę teraz znaleźć tego artykułu, ale kilka lat temu czytałem, jak to pewien aktywista porwał za sobą mieszkańców swojej miejscowości i zaczęli się ścigać w oszczędzaniu wody. Po jakimś czasie gminny wodociąg się poddał i podniósł ceny.

Przy okazji znalazłem za to taki wpis na pewnym forum:

…swego czasu, czyli kilkanaście lat temu, gdy wodomierze stały się „modne”, spadło zużycie wody – ludzie nauczyli się oszczędzać, bo za każdy litr, hektolitr wody trzeba było płacić. A co wtedy zrobiły „wodociągi częstochowskie”? Momentalnie podniosły cenę za m3 wody bo mieszkańcy za mało jej zużywają

Admin
2 lat temu
Reply to  ~marcin

O kurczę, czyli to się jednak dzieje

Pan Krzysztof
2 lat temu
Reply to  Grzegorz

Wyjmie kalkulator, bo to duże sumy są i doda 15%. Albo lepiej 25%. Jak by to powiedział Boguś Linda w imię zadad sk.. .😁

Piotr
2 lat temu

Koniecznie trzeba przyznać, że firmy aktualnie mają ciężko sytuację w kwestii takiego połączenia, jak produkcja i zużycie energii, więc ja proponowałabym wejść sobie na stronę https://salwis.pl/elektroenergetyka/ . Tam możecie przeczytać i pomyśleć takim rozwiązaniu, jak modernizacja energii elektrycznej. Obsługa tej firmy przeprowadzi dla Was szczegółowy audyt energetyczny Twojej całej inwestycji. Od razu poznasz, jak to wszystko może wyglądać dla Twojej firmy i na pewno znajdziesz dla siebie najciekawsze rozwiązania. Sprawdźcie te opcje!

Paweł
2 lat temu

Obecnie firmy mają ciężko sytuację w kwestii kosztów za energię, więc ja proponowałabym wejść sobie na stronę https://salwis.pl. Tam możecie przeczytać o fotowoltaice. Od razu poznasz, jak to wszystko może wyglądać dla Twojej firmy i na pewno znajdziesz dla siebie najciekawsze rozwiązania. Sprawdźcie te opcje!

Admin
2 lat temu
Reply to  Paweł

Ile się zarabia za taki wpis?

Patryk
1 rok temu

U mnie w firmie, spory zakład dużo maszyn silników itp. Więc założyłem fotowoltaikę. Owszem rachunki za energię czynna mi spadły, ale za energię bierną wzrosły. Rachunek za energię bierną wzrósł z 1800 zł miesięcznie do 3400. Poczytałem w internecie o kompensacji mocy biernej. Wam tez polecam. Wysłałem zapytania do różnych firm od kompensacji. Większość ofert cenowo była porażająca, po prostu drogo. A nawet nie przyjechali zahaczyć a oferty składali.  Ale jedna firma mnie mile zaskoczyła, iet serwis, zaproponowała ciekawą ofertę. Przejechało dwóch panów założyli na tydzień jakieś analizujące urządzenie, pogadaliśmy. Widać panwie z iet serwis mają duże doświadczenie. Po zdjęciu urządzenia przygotowali… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu