Nasz czytelnik musiał wyrobić nową kartę debetową w mBanku. By ją otrzymać, musiał udzielić tzw. zgody marketingowej firmie dostarczającej usługę concierge. Bo bank nie wydaje karty bez tego programu. Klient się uparł – zgody udzielić nie chce. Sytuacja patowa? Jest pewne rozwiązanie…
Pan Jerzy ma w mBanku mKonto Intensive, następcę „aquariusów”. Można powiedzieć, że jest klientem „z wyższej półki”. Jakiś czas temu musiał zastrzec swoją kartę debetową. A że bez karty żyć się nie da, zabrał się za wyrobienie duplikatu. W tym momencie zaczęły się schody.
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
„Okazuje się, że przez stronę internetową mogę zamówić nową kartę, ale wyłącznie z dodatkową usługą (ubezpieczeniem concierge) wymagającą mojej zgody na przekazywanie moich danych i danych o sposobie i historii korzystania z karty do AXA”
– pisze zbulwersowany czytelnik. Dodaje, że nie ma możliwości zamówienia jakiejkolwiek karty debetowej bez takiej zgody.
„To oznacza, że abym mógł normalnie korzystać ze swoich pieniędzy to muszę zgodzić się na przekazywanie danych do AXA. Dzisiaj potwierdziła to infolinia. Przy takim rodzaju rachunku nie ma możliwości wydać karty bez przekazywania danych do AXA (…) Wygląda na to, że konsekwencją bycia klientem „premium” jest konieczność wyrażenia zgody na udostępnianie swoich danych pomiotom trzecim”
– żali się pan Jerzy, a my potwierdzamy – nowa karta debetowa do rachunku mKonto Intensive wydawana jest tylko w pakiecie z concierge.
Przeczytaj też: Wkrótce darmowe konta bez gwiazdek pojawią się we wszystkich bankach i SKOK-ach. Czy nieubankowieni rzucą się na te rachunki?
Przeczytaj też: Upały dają popalić? Klimatyzacja, klimatyzer, a może zwykły wentylator? Jak schłodzić się za niewielkie pieniądze?
mBank chciał dobrze. Kto by nie chciał mieć asystenta?
Niektórzy klienci będąc na miejscu pana Jerzego pewnie by się ucieszyli, bo concierge to przecież nic złego. Polega na tym, że pewne codzienne sprawy można zlecić ekspertom. Wystarczy zadzwonić na wskazany numer infolinii, podać numer karty, a następnie zlecić np. znalezienie i rezerwację hotelu, wycieczki, biletów lotniczych czy wynajęcie samochodu za granicą.
W ramach concierge asystent może zamówić w imieniu klienta usługę hydrauliczną czy ślusarską, zorganizować transport mebli, przyjęcie dla dzieci albo znaleźć opiekę nad zwierzętami domowymi. Wachlarz spraw, które można załatwić przez concierge, jest znacznie szerszy.
Concierge to tylko organizacja tych usług. Za same usługi płaci klient. Ale żeby daną usługę uruchomić, klient musi najpierw zaakceptować warunki i cenę. Nie trzeba się obawiać, że firma świadcząca usługi concierge wciśnie nam coś bardzo drogiego.
Zgoda na marketing i przetwarzanie danych osobowych
mBank nie świadczy bezpośrednio usługi concierge. W tym zakresie współpracuje z firmą ubezpieczeniową AXA. A ta, żeby móc coś dla klienta załatwić, musi mieć jego zgodę na przetwarzanie danych osobowych, czyli musi znać nazwisko, numer telefonu, adres. Bez tych danych nie da się zarezerwować większości usług.
Druga zgoda, którą pan Jerzy musiałby wydać, żeby dostać kartę debetową, to pozwolenie firmie ubezpieczeniowej AXA na przedstawianie swoich produktów i usług. I tu rozumiem pana Jerzego – nie prosił się o concierge, a teraz musi się jeszcze zgodzić, żeby jakaś firma, z którą nie ma nic wspólnego, zarzucała go reklamowym spamem.
Czy pan Jerzy znalazł się w sytuacji bez wyjścia? mBank przyznaje, że nie może wydać klientowi karty bez concierge, ale próbuje uspokoić klienta:
„W związku z tym, że bank nie może świadczyć tego typu usług [concierge], ich wykonanie powierza swoim partnerom, w tym wypadku firmie AXA. Tylko dlatego klienci proszeni są o wyrażenie zgody na przetwarzanie danych przez AXA, a także opcjonalnie zgody na marketing firmy AXA.”
Bank zapewnia, że „zgodę marketingową” można w każdej chwili wycofać, np. samodzielnie w serwisie bankowości internetowej lub dzwoniąc do konsultanta mLinii.
Przeczytaj też: Dwie polisy antyrakowe. Pierwsza firma wypłaca 100 tys. zł odszkodowania, druga – 1,5 tys. Bo zabrakło… milimetra
Przeczytaj też: Wydaje Wam się, że na karcie kredytowej macie ponad 50 dni bez odsetek? Skąd ta pewność, skoro takiej gwarancji nie ma… w umowie
Jak klient nie zadzwoni, Axa się nie dowie
Ale co z drugą zgodą – na przetwarzanie danych osobowych przez AXA? Tej zgody wycofać się nie da, ale mBank ma dla klienta pewne rozwiązanie, a właściwie słowną gwarancję.
Bank wyjaśnia, że dane klienta nie są przekazywane do AXA tak długo, jak klient sam nie postanowi skorzystać z usług concierge. Dopiero wtedy – w związku z wykonywaniem umowy – bank przekaże niezbędne dane do AXA.
Czyli bank zapewnia naszego czytelnika: jeśli po otrzymaniu karty wycofa zgodę marketingową i nigdy nie skorzysta z usługi concierge dołączonej do karty, AXA nigdy się o nim nie dowie.
Kolejne wyjście z sytuacji? W każdej chwili klient może zmienić taryfę na niższą, uboższą w produkty i usługi, np. eKonto standard. Do tego rachunku wydawana jest karta debetowa, ale bez concierge, a więc i bez kłopotliwych zgód marketingowych.
Pytanie tylko, czy takie rozwiązania usatysfakcjonują pana Jerzego.
Źródło zdjęcia: Pantanea_/Pixabay.com