21 kwietnia 2025

Kupujesz mieszkanie, a bank proponuje kredyt ze stałym oprocentowaniem 2,5% rocznie przez 30 lat. Zazdrość mnie wzięła

Kupujesz mieszkanie, a bank proponuje kredyt ze stałym oprocentowaniem 2,5% rocznie przez 30 lat. Zazdrość mnie wzięła

Średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych w Polsce wynosi mniej więcej 7% w skali roku. I choć zaczęło spadać wraz ze stawką WIBOR, to wciąż nie ma porównania z oprocentowaniem niektórych kredytów hipotecznych oferowanych przez banki na Zachodzie Europy. Ostatnio zazdrość mnie wzięła, gdy zobaczyłem warunki stałoprocentowego kredytu hipotecznego oferowanego klientom przez hiszpański bank Sabadell. Stałe oprocentowanie 2,5%. Zagwarantowane na 30 lat. Jak to możliwe, że u nich tak to „chodzi”, a u nas nie może?

Według raportu AMRON-SARFIN średnie oprocentowanie nowo udzielanego kredytu hipotecznego w Polsce na koniec zeszłego roku wynosiło 7,4%. To wciąż jedna z najwyższych stawek w Europie. Oznacza ona, że 30-letni kredyt o wartości np. 400 000 zł zaciągnięty na 30 lat będzie oznaczał konieczność zwrócenia do banku łącznie niemal miliona złotych (przy założeniu stałego oprocentowania na tym poziomie przez cały czas).

Zobacz również:

Dziś – jak wynika z mojego rozeznania – oferty banków są ciut korzystniejsze. WIBOR 3M, będący punktem odniesienia do ustalania przez banki oprocentowania nowych kredytów (pośrednio także tych stałoprocentowych), spadł w ostatnich tygodniach z 5,85 % do 5,55 %. Do tego wskaźnika banki dokładają przeciętnie 1,7% marży (choć w niektórych przypadkach jest to grubo ponad 2%, wszystko zależy od profilu klienta w ocenie banku).

Kredyty o stałym oprocentowaniu. Modne w Polsce, ale nietanie

85 % kredytów zaciąganych przez Polaków w zeszłym roku to były kredyty z okresowo stałym oprocentowaniem – okresowo stałym, czyli niezmiennym przez pięć, osiem lub dziesięć lat (w zależności od wariantu umowy). W Polsce dłuższych kredytów o stałym oprocentowaniu nie ma. Później przechodzi się na nową stałą stopę (ustalaną przez bank) albo na zmienną. Reszta kredytów ma oprocentowanie oparte o stawkę WIBOR, czyli zmieniające się co kwartał.

Zobacz wideofelieton (ciąg dalszy artykułu pod filmem):

Oprocentowanie kredytu wynoszące ponad 7% rocznie przy stopie procentowej banku centralnego wynoszącej 5,75% to sporo, biorąc pod uwagę, jak sprawy wyglądają na Zachodzie. Europejski Bank Centralny kilka dni temu obniżył stopy procentowe o kolejne 0,25 punktu procentowego w związku z obawami, że wojna handlowa w USA schłodzi europejską gospodarkę i wprowadzi ą w recesję. To był już siódmy spadek ceny pieniądza od czerwca ubiegłego roku. Stopa depozytowa EBC wynosi teraz 2,25%.

Wskaźnik Euribor (odpowiednik naszego WIBOR-u) w ostatnich tygodniach już dyskontował ruch w dół stóp procentowych w strefie euro. Jego średnia miesięczna wynosi 2,21% (jeszcze w marcu było 2,4%). Analitycy spodziewają się w tym roku jeszcze trzech lub czterech obniżek stóp procentowych, co mogłoby oznaczać, że Euribor spadnie to 1,5%. Podobno spadki stóp procentowych już ożywiły popyt na kredyty hipoteczne w strefie euro.

Takie oczekiwania muszą oznaczać naprawdę tani kredyt hipoteczny. Zwłaszcza w porównaniu z tym, co mamy w Polsce. W ramach zabijania czasu przejrzałem oferty kredytów hipotecznych od banków w Hiszpanii. I w czasie tego researchu trafiłem na kilka naprawdę ciekawych ofert. Jedną z najtańszych, które znalazłem, była oferta banku Sabadell. To czwarty największy bank w Hiszpanii. I jak wniknąłem w szczegóły, to na poważnie zacząłem Hiszpanom zazdrościć.

Stałe oprocentowanie 2,5% i to zagwarantowane na… 30 lat?

Kredyt o zmiennym oprocentowaniu w banku Sabadell szczególnie nie różni się od naszych, może poza niższą marżą. Dla kredytu ze zobowiązaniem do przeniesienia konta osobistego, przelewania na nie wynagrodzenia i wykupienia ubezpieczeń marża wynosi 0,6% powyżej Euriboru. Natomiast oferta bez żadnego cross-sellingu oznacza już marżę porównywalną z „polską”, czyli 1,6% powyżej Euribor.

Mają tam też kredyt mieszany, który jest dość podobny do naszego stałoprocentowego. Przy przeniesieniu konta, przelewaniu wynagrodzenia i wykupieniu ubezpieczeń najniższa oferta opiewa na oprocentowanie 2% rocznie przez pierwsze trzy lata (albo 2,3% przez pięć lat), a potem przejście na Euribor plus 0,75–1% marży). W przypadku zaciągnięcia tylko kredytu hipotecznego, bez żadnego cross-sellingu, płaci się średnio 2,9–3,2% przez pierwszych kilka lat, a potem Euribor plus 1,7–1,9%.

Natomiast ciekawą opcją jest kredyt o stałym oprocentowaniu przez 30 lat. Przy przeniesieniu konta osobistego, przelewaniu wynagrodzenia oraz wykupieniu trzech ubezpieczeń (mieszkania i życiowego oraz ochrony płatności) oprocentowanie na cały okres kredytu wynosi 2,5%. Przez cały czas spłacania kredytu klient ma zagwarantowany stały procent. Biorąc pod uwagę, że wkrótce stawka Euribor może zejść do 1,5 %, może nie jest to strzał życia, ale… mówimy o gwarantowanym na 30 lat oprocentowaniu porównywalnym z obecną ceną rynkową pieniądza w strefie euro.

Obecnie rentowność 10-letnich hiszpańskich obligacji rządowych o stałym oprocentowaniu wynosi 3,16%. Zaś obligacji 30-letnich–- niemal równe 4% w skali roku. To oznacza, że Sabadell oferuje kredyt o stałym oprocentowaniu znacznie niższym od obecnej rynkowej ceny pieniądza. Dla porównania rentowność polskich obligacji 10-letnich wynosi dziś 5,1%, zaś średnie oprocentowanie kredytu o stałej stopie na pięć lat – ponad 7%.

Oczywiście cross-selling oznacza, że oprocentowanie kredytu w banku Sabadell realnie jest wyższe niż deklarowane 2,5% w skali roku. W przypadku kredytu na 150 000 euro (równowartość 630 000 zł) łączny koszt odsetek wynosi 63 300 euro w skali całego okresu spłaty kredytu, ale łączny koszt trzech ubezpieczeń i konta bankowego (kosztującego 60 euro kwartalnie!) to kolejne 23 300 euro w skali całego okresu spłaty. Faktycznie więc ów kredyt kosztuje 3,5% w skali roku.

Sabadell mógłby więc ulokować pieniądze przynoszone przez deponentów w obligacje 30-letnie hiszpańskiego rządu, których rentowność obecnie wynosi 4% w skali roku (ale pewnie do końca 2025 r. spadnie do ok. 3%), albo wykorzystać te pieniądze jako podkład kapitałowy do udzielenia kredytu, na którym przez 30 lat będzie zarabiał 3,5% rocznie. Zaledwie pół punktu procentowego więcej. Realny zarobek banku powyżej stawki Euribor (2,2%) jest już nieco bardziej okazały – 1,3 punktu procentowego.

Co zrobić, żeby polski kredyt hipoteczny był jak hiszpański?

Ale to wciąż zupełnie inna sytuacja od tej, którą mamy w Polsce, gdzie rentowność obligacji wynosi 5,1 %, stawka WIBOR mniej więcej 5,55 %, a oprocentowanie kredytów hipotecznych ok. 7,2-7,4 % w skali roku. Oczywiście w Polsce banki mają mniej stabilną sytuację jeśli chodzi o finansowanie (nie pozyskują pieniędzy tak łatwo i tak tanio na długi termin, jak banki hiszpańskie). Ale mimo wszystko wydaje się, że jeden punkt procentowy w skali roku dałoby się odciąć. Banki mówią, że się nie da, bo ryzyko prawne.

Czytaj więcej o tym: „Kredyt nie musi być drogi” – twierdzą bankowcy po zarobieniu 42 mld zł. Oto ich sposób na tańsze kredyty. Gorzej z pomysłami na lepsze lokaty

Zobacz też to: Mamy prawie najdroższe kredyty w Europie. Kto jest temu winny: banki, państwo, my sami? Dlaczego tak dużo płacimy za kredyty i tak mało dostajemy za depozyt?

Zobacz też wideofelieton na ten temat (ciąg dalszy tekstu pod filmem):

Gdybyśmy dziś mieli wejść do strefy euro – co się nie zdarzy, bo ani nie chcemy, ani nie możemy (mamy za wysoki deficyt budżetu i zbyt szybko rosnący dług) – to jedną z naszych zdobyczy byłby kredyt na 30 lat ze stałym oprocentowaniem w wysokości 2,5% plus cross-sell albo 3,5% bez cross-sellu. Pożyczając równowartość 630 000 zł, płacilibyśmy jakieś 3000 zł miesięcznej raty z gwarancją, że ona nigdy nie wzrośnie. Brałbym.

Natomiast jest tu oczywiście jeden haczyk. Taki kredyt mający stałe oprocentowanie 2,5% przez 30 lat nie może być bezkarnie wcześniej spłacony. Przez pierwszych aż 10 lat przy wcześniejszej spłacie płaci się aż 2% opłaty karnej od kwoty nadpłacanego kapitału, zaś w kolejnych 20 latach – „odszkodowanie” dla banku wynosi 1,5% od nadpłacanej kwoty kapitału. Zatem ten kredyt z realnym, ale zafiksowanym na stałe kosztem 3,5% w skali roku przez 30 lat – ma też wadę. Ale mimo wszystko mi się podoba. A Wam?

Czytaj więcej o tym: Mamy najdroższe kredyty hipoteczne w Europie. Czy przyjęcie euro obniżyłoby ich oprocentowanie? Zaskakujące wnioski z danych EBC

Czytaj też: Polska ziemią obiecaną dla banków? Mamy najdroższe kredyty w Europie, ale może i cieszy nas najwyższe oprocentowanie lokat? Sprawdzam!

——————————-

ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————-

zdjęcie tytułowe: Sabadell, Canva

Subscribe
Powiadom o
74 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
James85
29 dni temu

Słaba ta oferta, w PL zaraz po wyborach będzie kredyt 1,5% przez pierwsze 10 lat.

James85
29 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Jedynym ograniczeniem ma być brak posiadania nieruchomości, przynajmniej tak wynika z założeń.

Sławek
29 dni temu
Reply to  James85

Opór społeczny i polityczny jest duży. Oby ten kredyt 1,5% nigdy nie wszedł w życie. Rynek mieszkaniowy właśnie sam zaczyna się regulować, oby nikt tego nie zepsuł.

Jacek
29 dni temu
Reply to  Sławek

Po wyborach suweren najprawdopodobniej zobaczy figę.

James85
28 dni temu
Reply to  Sławek

Proszę pamiętać, że politycy nie robią tego co chce społeczeństwo tylko to z czego mają korzyści. I teraz proszę zapoznać się z darczyńcami kandydatów na prezydenta. Zupełnie przypadkowo znajdują się tam ludzie z branży patodeveloperskiej.

Stef
29 dni temu

Mi się podoba pod warunkiem że stopy są (rekordowo) niskie. Jakbym miał brać stałe oprocentowanie na 7% na całe życie, to bym odpiscil, a taka sytuacja jest xhyba teraz w USA.

Stef
29 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

1. Jak się ma zdolność to można
2. Jak się opłaca to trzeba.

W USA wiele osób ma na 2,5% stałe na 30 lat i jak chcą dziś zmienić dom to jest klops.
Bo
1. Nie mają zdolności
2. Rata przy obecnym % w USA to jest kosmos.

Jarek
29 dni temu
Reply to  Stef

Dawne kredyty to i może tak ale teraz standard to 6 do 6.5 %

Hdjh
29 dni temu

Czyli oprocentowabie w polsce to 120% a nie 7%!! To jest lichwa!! Specjalnie stowrzyli prawo pozwalajace liczyc odsetki w skali roku zeby tej lichwy nie bylo widac!! Jawne okradanie

RafałX
29 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju może i kapitał wyjściowy taki sam, ale jednak w jednym przypadku kapitał rośnie w drugim spada 🙂

Łukasz
29 dni temu
Reply to  Hdjh

Ludzie się wykładają na procencie składanym nawet tu w komentarzach a my się dziwimy, że w Polsce jest jak jest… Ehh

Kilimandzi
29 dni temu
Reply to  Hdjh

„Czyli oprocentowabie w polsce to 120% a nie 7%!! To jest lichwa!! Specjalnie stowrzyli prawo pozwalajace liczyc odsetki w skali roku zeby tej lichwy nie bylo widac!! Jawne okradanie” Czemu to w ogóle zostało opublikowane? Orzede wszysktim nie ma czegoś takiego jak prawo pozwalające liczyć odsetki w trakcie roku. Zawsze możesz sobie naliczyć odsetki w dowolnej bazie, dziennej, rocznej, miesięcznej albo w trakcie stulecia. Wymuszenie podawania odsetek w skali roku pozwała porównywać oferty, gdyby tęgo nie bylo to taka matka Hdjha by przyszła i zamiast zobaczyć: 1. Kredyt na 30 lat na 7% rocznie. 2. Kredyt na 12 dnia na… Czytaj więcej »

RAFAL
29 dni temu

Mi cały czas imponuje kredyt na ok 20 lat na 0 proc . I to w obcej walucie ( CHF) . Nieruchomość w tym czasie lekko 100- 150 proc wzrostu . Takie warunki to ja rozumiem . Z 2,5 proc to już zdzierstwo 🙂

RAFAL
29 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Zupełnie zapomniałem o odsetkach ustawowych . Sam kredyt 0 proc na 20 lat to za mało . Te odsetki rzeczywiście dopełniają ,,pakiet” i powodują u kredytobiorcy doznanie pełnej radości i są emanacją sprawiedliwości .

Alf/red/
29 dni temu
Reply to  RAFAL

Po pierwsze, to banki przygotowały takie umowy, i je usilnie promowały. Po drugie, to sądy wymyśliły takie a nie inne zasady (rząd miał szansę na rozwiązanie pośrednie, jak np. na Węgrzech, ale nie skorzystał). Po trzecie, odsetki się ewentualnie liczy od dnia pozwu albo i później, a nie od dnia przelewu pierwotnej kwoty. A w ogóle to ja bym wolał mieć sprawę rozwiązaną jutro bez żadnych odsetek. Więc proszę nie pierdzieć.

RAFAL
28 dni temu
Reply to  Alf/red/

Nie sądy tylko bolszewicko- marksistowskie tsue . A asymetria winy i kary ( krzywdy i nagrody) jest widoczna dla każdego logicznie myślącego gołym okiem .

Kamil
28 dni temu
Reply to  RAFAL

„logicznie myślący gołym okiem” – jak za dużo emocji, to się składnia sypie….

Kamil
28 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Brzmi bardzo metafizycznie, experto crede:)

RAFAL
28 dni temu
Reply to  Kamil

,, Szkiełkiem i okiem ” czyli …

Hieronim
29 dni temu
Reply to  RAFAL

Ach, ci biedni bankowcy, siłą zmuszani do przygotowania umów, które nie były umowami o kredyt. Zaraz popłaczę się nad ich losem

RAFAL
28 dni temu
Reply to  Hieronim

Do 15.06.2022 i do w/w wyroku polskie sądy rozumowały logicznie ale po tym dniu mają związane ręce . Wielu polskich sędziów nawet oficjalnie o tym mówi , że jest niesprawiedliwa i nieadekwatna nadmiarowość w stosunku do kredytobiorcy .

RafałX
29 dni temu

My braliśmy kredyt w PLN z marżą 1,2% w lutym 2016r. na 25lat. Spłacone we wrześniu 2023r.
Dzięki naszej determinacji udało się spłacić większość kapitału, kiedy Wibor był poniżej 2%.

Wyrazy współczucia dla osób, które biorą kredyt na ta „wspaniałe” stałe 7%.
Przy kredycie np na 300tys to rocznie trzeba oddać 21tys odsetek. To jest czyste niewolnictwo ekonomiczne.

Tomek
28 dni temu
Reply to  RafałX

Także brałem kredyt w 2016, w ING. Niestety marża 1,89% + WIBOR6M (ale bez prowizji). Co to był za bank?

RafałX
27 dni temu
Reply to  Tomek

PKO BP

Jacek
29 dni temu

Chcesz się wyciągnąć na kanapie, a tu hipcio rozwalony na całej jej długości. Fajnie by było wystawić go za drzwi jak najszybciej, a nie cieszyć się, że będzie robił trochę mniejsze kupy.

Jacek
29 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyż to nie tutaj snujemy plany zostania rentierami?

Roman
29 dni temu

Nie bierzcie kredytów i nie będzie mieli nic ,tylko płaczecie dostajecie pieniądze kupujecie bądź mieszkania,dom.Możecie spłacić nawet tyle samo odsetek a i tak będziecie do przodu.więc nie piszcie bzdur .

Pawel
29 dni temu

Przy takim % hipotek w PL byłyby wzrosty cen nieruchomości na poziomie 30% r/r

Niestety specyfikac nasze rynku inwestycyjnego jest taka a nie inna (postsowiecka mentalność), że tylko wysokie stopy trzymają go w ryzach na ten moment.

Łukasz
29 dni temu

Paradoks kredytów hipotecznych w Polsce jest taki, że jak w grudniu 2019 brałem kredyt hipoteczny, gdy stopy procentowe były na minimum, to oferta kredytów ze stałym oprocentowaniem było mocno ograniczona.
Obecnie, gdy stopy są wysokie i kierunek jest obniżkowy, ograniczona jest dostępność do kredytów ze zmienną stopą.
Rząd i KNF dbają o wszystkich, tylko nie obywateli.

Jan
29 dni temu

Dlaczego kredyty hipoteczne w Polsce są tak drogie – i czemu nikt z tym nic nie robi? WIBOR i stopy NBP nie odzwierciedlają realnego kosztu pozyskania kapitału przez banki. Kredyty hipoteczne oparte są na wskaźniku, który banki ustalają samodzielnie, często bez faktycznych transakcji. Tymczasem banki mają dostęp do znacznie tańszych źródeł finansowania – rachunków bieżących, lokat (zwykle oprocentowanych poniżej 3%) oraz mechanizmu kreacji pieniądza. Z jednej złotówki rezerwy mogą wygenerować 8–10 zł kredytu, co oznacza, że realny koszt kapitału to ułamek WIBOR-u – często mniej niż 1%. WIBOR mógłby mieć sens – ale tylko jako rzeczywisty koszt uzyskania kapitału na… Czytaj więcej »

Jan
29 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

„Nasza” , czyli czyja? Bo ten artykuł wcale nie wyjaśnia, dlaczego kredyty hipoteczne muszą być drogie. To, że banki mają możliwość inwestowania w obligacje skarbowe, nie oznacza, że mają obowiązek porzucić działalność kredytową albo że wszystko inne musi im się opłacać bardziej niż obligacje. Obligacji nie ma tyle, żeby ulokować w nich cały bilans banku. Poza tym kredyty są podstawową działalnością banków – są do niej zobowiązane również regulacyjnie. To tak, jakby bank stwierdził, że nie opłaca mu się prowadzić ROR-ów, bo może wszystko wrzucić w papiery skarbowe, więc ROR-y powinny mieć 7% prowizji rocznie. Brzmi absurdalnie? No właśnie. Podobne… Czytaj więcej »

Jacek
29 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale jak się przyznajemy, że kupiliśmy obligacje, to Pan narzeka, że nie dywersyfikujemy.

Jan
28 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Udział obligacji w aktywach bankow to 23%, a kredytów 50-60%. Zatem próba zasłaniania się obyligacjami w temacie drogich kredytów nie ma uzasadnienia biznesowego. Banki nie są w stanie zastąpić kredytów obyligacjami. A nawet jeśli obligacje rozpraszają banki w ich misji to może wystarczy ograniczyć ich dostęp do tych aktywów i problem się rozwiąże. Wprowadźmy zasadę, że stoją ostatnie w kolejce po te aktywa i tylko, jak inni gracze ich nie kupią to banki będą mogły lub inne sensowne rozwiązanie. A mam wrażenie, że nikt nie polemizuje z argumentami banków, co powiedzą to prawda i nic się nie da zrobić, nie… Czytaj więcej »

Jan
28 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

To Pan sugerował, żeby to klienci indywidualni przejęli obligacje od instytucjnalnych, co patrząc na kwoty i skalę jest nierealne, ale odeszliśmy od sedna. Oprocentowanie obligacji nie powinno być wytłumaczeniem wysokiego nierealnego WIBORU, bo nie jest alternatywą dla banków. Skoro nie mogą zastąpić kredytów oblugacjami to nie powinny wiązać ich kosztów w swoich wycenach.

Jacek
28 dni temu
Reply to  Jan

Przecież obligacje skarbowe są nawet zwolnione z podatku bankowego – państwo samo chachmęci, bo jak wiadomo chce nas okradać za pomocą inflacji.

RAFAL
28 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Bo Polacy są rozliczani z wiedzy o panu Tadeuszu , pochodnych , macierzy , mitozie i mejozie , dat koronacji a nie takich prymitywnych , prostackich zjawisk .

Hieronim
29 dni temu
Reply to  Jan

> Ryzyko prawne w Polsce nie jest większe niż w innych krajach UE

Aha? A gdzie w strefie EUR ktoś wpadł na pomysł na wakacje kredytowe bez odszkodowania dla kredytodawcy?

Jan
28 dni temu
Reply to  Hieronim

Tam też nie jest zawsze kolorowo np. ujemne stopy procentowe na depozyty w bankach centralnych, które doprowadziły do sporych strat, działania typu bail-in itp. Ale kredyty hipo w strefie EURO nie są zależne od nierealnego wskaźnika. Gdyby w PL wskaźnik był realny wakacje nie byłyby potrzebne, a banki mimo takich działań i tak notują rekordowe zyski.

RegisFinanse.pl
29 dni temu

Są już kredyty z marżą 1.40 oraz 1.29 (przy refinansie). Więc może będzie taniej.

Michał
28 dni temu

Który bank daje 1.29? 🙂

Krzysztof
29 dni temu

Tak, tylko kredyt w euro obowiązuje euribor, który jest o niebo stabilniejszy od wiboru i utrzymuje się średnio niewiele ponad 2% od wielu lat. WIBOR to zło w takim wypadku.

Janisław
28 dni temu

Po artykule mam pewnie niezrozumienie co do ostatnich protestów w Hiszpanii- zarabiają średnio niewiele więcej niż my, nieruchomości mają w podobnej lub niższej cenie niż u nas i kredyt kilkukrotnie tańszy też mają a jednak kraj zalewają fale protestów dot. kryzysu mieszkaniowego. Co tam działa inaczej?

Vii
28 dni temu

Pozwó że ci to wytłumaczę. Otóż ta cała unia europejska to umowa biznesowa która opłaca się Niemcom i Francuzom. Ci oszukują kraje peryferyjne. Otóż spełnili oni 1/3 postulatów UE. Wolny jest tylko przepływ ludzi i towarów. Nie ma wolnego przepływu usług i kapitału. Dlatego nie możesz wziąć kredytu w Hiszpanii czy mieć kwalifikacji i firmy w Polsce a wykonywać usług w Hiszpanii. Dlaczego? Bo im się to nie opłaca. Do czasu kiedy Polska będzie krajem przedmiotowym a nie podmiotowym to się nie zmieni. Rząd powinien wprowadzic w ogóle zamiast wiboru WKF ale każdy rząd pracuje dla zagranicznych zwierzchników a nie… Czytaj więcej »

Hieronim
28 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Redaktorze, ale tak szczerze: a Pan nie boi się, że z otwartej lodówki wyskoczy nagle Niemiec? 😉

Maciej
28 dni temu

Naprawdę zaskakujące, bo nie uwzględniłeś jeszcze ryzyk, które się wiążą z kredytowaniem, czyli ryzyka niespłacenia, ryzyka zmiennych cen nieruchomości, ryzyka zmiennych stóp procentowych. Dopiero po ich uwzględnieniu można zastanawiać się nad inwestowaniem w pożyczanie komuś środków, a inwestowanie w obligacje. Biorąc to pod uwagę zawieranie umowy na 30 lat, z której możesz zarobić mniej niż stawka „wolna od ryzyka” czyli obligacje, byłoby ekonomicznie nieopłacalne – każdy inwestor mając podobny wybór puknąłby się w głowę, że bank nie szanuje pieniędzy. Podstawowe pytanie więc jakie się ciśnie – o co tutaj chodzi?? Bo, czy się komuś to podoba czy nie, to w… Czytaj więcej »

Tomek
27 dni temu

Przy tak nisko oprocentowanych kredytach ceny nieruchomości w Polsce wystrzeliłyby w kosmos. Byłoby jak w tym memie, gdzie ktoś narzeka, że gdy tylko dostaje podwyżkę, to sprzedawcy od razu podnoszą ceny.

Tomek
27 dni temu

Ostatnio rozmawiam z kuzynem z Niemiec 0,9% na 10lat…. ja w tym samym czasie miałem 3,30, a teraz 7,35… krew mnie zalała. Szkoda że glapa ma stołek tyle lat.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu