12 czerwca 2025

Jak sprawnie łączyć obowiązki domowe z pracą? Cztery patenty, które pomogą zwłaszcza mamom. I opłacą się pracodawcom

Jak sprawnie łączyć obowiązki domowe z pracą? Cztery patenty, które pomogą zwłaszcza mamom. I opłacą się pracodawcom

Jak sprawnie łączyć obowiązki domowe z pracą? Rodzice stanowią dużą część wszystkich pracujących. I należą do najbardziej lojalnych pracowników. Ale systemy wynagradzania w wielu firmach wciąż tego nie „doceniają” i nie odpowiadają na ich realne potrzeby. Jakie są te potrzeby i co można zrobić, żeby rodzicom – zwłaszcza mamom, najczęściej łączącym pracę z obowiązkami domowymi – pracowało się lepiej? I żeby mogły łączyć pracę z wychowaniem małego dziecka?

Bezrobocie w Polsce jest niskie, według danych europejskiego urzędu statystycznego nie przekracza 2,6%. To oznacza, że pozyskanie, przeszkolenie i utrzymanie pracowników to dla pracodawców coraz ważniejsza sprawa. Jeśli brakuje ludzi, to nie można wziąć nowych zleceń i podpisywać kontraktów. I firmie przechodzą pieniądze koło nosa.

Zobacz również:

Potencjalny rezerwuar pracowników stanowią mamy. Czy wiecie, że w 2023 r. blisko pół miliona kobiet było biernych zawodowo ze względu na obowiązki rodzinne? Odsetek pracujących mam rośnie statystycznie wraz z wiekiem ich dzieci, ale jest niższy od poziomu notowanego wśród osób bezdzietnych. Wśród matek dzieci w wieku 1-3 lat współczynnik aktywności zawodowej wynosi, według Polskiego Instytutu Ekonomicznego, tylko 62% (tymczasem wśród bezdzietnych – 88%).

Część mam opiekujących się małymi dziećmi nie pracuje, a część pracuje – ale eksploatując się ponad miarę. Dotyczy to zwłaszcza mam samodzielnie wychowujących dzieci. W 2021 r. takie rodziny stanowiły aż 21% wszystkich rodzin w Polsce. W takiej sytuacji łączenie pracy z opieką nad dzieckiem jest nie lada wyzwaniem. Bycie jedynym żywicielem rodziny zawsze oznacza ogromną presję.

Mamy więc mamy, które nie pracują, bo zajmują się dziećmi oraz te, które pracują ponad siły (choć czasem nieefektywnie, bo w stanie permanentnego przemęczenia), łącząc dwa światy – pracę i rodzinę. W pierwszym przypadku wyzwaniem dla pracodawców jest aktywizacja tych potencjalnych pracowników, a w drugim – takie poprawienie warunków pracy, by mama mogła efektywnie dawać z siebie jak najwięcej w pracy, nie martwiąc się o finanse.

Problemy są trzy: presja, by pracować niezależnie od samopoczucia i stanu zdrowia (prawie połowa pracujących matek przychodzi do pracy mimo przeziębienia lub grypy, chcąc pokazać, że praca jest dla nich ważna). presja związana z obowiązkami domowymi (czyli permanentne przemęczenie, które odbija się też w pracy) oraz presja finansowa związana z frekwencją. W niektórych przypadkach wynagrodzenie matek obejmuje dodatkowe świadczenia finansowe zależne od obecności.

W wielu firmach są premie uzależnione od liczby przepracowanych dni. Z punktu widzenia pracodawcy to oczywiście działa: z badań przeprowadzonych przez Haleon i fundację Share The Care wynika, że aż 86% pracujących mam przynajmniej raz poszło do pracy chore, aby uniknąć utraty dodatkowych świadczeń finansowych. Kłopot w tym, że praca w takim stanie w wielu przypadkach przynosi więcej strat niż korzyści firmie.

Co może zrobić firma, żeby umożliwić pracującym mamom regenerację i tym samym zwiększyć ich wydajność oraz lojalność w stosunku do pracodawcy? W ramach akcji społecznej „MAMY czas na zdrowie”, zorganizowanej przez Haleon, fundację Share the Care i wspomaganej przez ekspertów (w tym przez blog „Subiektywnie o Finansach”) po spotkaniach ze specjalistami od rynku pracy, debatach i konsultacjach z pracodawcami powstała lista rekomendacji dla pracodawców.

Po pierwsze: wprowadzić elastyczne systemy wynagrodzeń. Sprawiedliwe systemy wynagrodzeń to takie, które nie dyskryminują osób z obowiązkami opiekuńczymi, a więc doceniają nie tyle nieprzerwaną obecność w pracy, ale wykonanie zadania na czas. Niech premie i bonusy będą oparte na wskaźnikach jakości pracy, a nie wyłącznie na frekwencji.
Niech czasowa niezdolność do pracy nie powoduje cięcia premii z powodu niedyspozycji zdrowotnej. Przecież pracę można „nadgonić” po wyzdrowieniu. Pracownik powinien mieć taką szansę, wtedy będzie mógł się wyleczyć i wrócić w pełni sił oraz motywacji.

Przydałoby się też w firmach dodatkowe wsparcie finansowe dla rodziców lub opiekunów na czas choroby dziecka – np. wyrównanie wynagrodzenia do 100% pensji przez pierwsze trzy dni choroby. Nieocenione są benefity zdrowotne, ułatwiające dostęp do lekarzy w razie choroby.

Nieprzyznawanie lub obniżanie dodatkowych świadczeń finansowych pracownikom korzystającym z zasiłków opiekuńczych prowadzi do pośredniej dyskryminacji kobiet. Systemy premiowania oparte na nieprzerwanej obecności w pracy prowadzą do prezenteizmu, czyli sytuacji, w której chory pracownik przychodzi do pracy, ale jego wydajność jest niewielka, a jednocześnie rośnie ryzyko, że zarazi innych pracowników.

Po drugie: wprowadzić elastyczność w organizacji pracy. Praca zdalna w przypadku lekkich objawów – jeśli stan zdrowia oraz obowiązki na konkretnym stanowisku na to pozwalają – to powinno być coś naturalnego. Warto umożliwiać pracę z domu, bo to czasem pozwala na uniknięcie dłuższej nieobecności pracownika w pracy.

Dobrym pomysłem byłyby dni regeneracyjne – dodatkowe dni wolne, które można wykorzystać na odpoczynek i zdrowienie niezależnie od dni urlopu wypoczynkowego. Ważne jest umożliwianie pracownikom wykonywanie pracy w takich godzinach i dniach, w których jest do dla pracowników najbardziej wygodne – jeśli opiekuję się małym dzieckiem, to dlaczego nie mógłbym pracować po godz. 20.00?

Po trzecie: zbudować w firmie kulturę zaufania i współpracy. Dobrą praktyką jest tworzenie w firmie planów zastępstw, dzięki czemu pracownicy mają pewność, że wedle zasady „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” – mogą sobie pozwolić na chorobę i nie będzie to oznaczało chaosu w tej części działalności firmy, za którą odpowiadają. Z badań wynika, że 82% pracowników respondentów nie chce brać wolnego w trakcie przeziębienia lub grypy, bo uważa, że trudno jest zastąpić ich w pracy – nikt nie wykona ich pracy tak dobrze jak oni sami. Taką presję nakłada na siebie więcej mam (86%) niż pozostałych osób (80%).

Pracownik, który w razie grypy czy przeziębienia będzie mógł wziąć wolne i odpocząć, ma szanse zdecydowanie szybciej powrócić do pracy. Aby pod nieobecność chorego praca przebiegała płynnie, a zespół nie ponosił dodatkowych konsekwencji, warto stworzyć jasny system zastępstw. Przyda się nagradzanie gotowości do przejęcia obowiązków chorego współpracownika.

Zobacz też rozmowę ekspercką o tym jak zmienić system wynagrodzeń w firmie, żeby nie dyskryminował mam:

Po czwarte: promować w firmie równy podział obowiązków rodzicielskich. 80% zwolnień lekarskich na chore dziecko przypada na kobiety, a z urlopów rodzicielskich w Polsce w 2024 r. skorzystało tylko 17% ojców. Małe dzieci chorują, a zazwyczaj to matki biorą na siebie obowiązki związane z opieką nad nimi. Dzielenie się opieką nad dzieckiem (ważne, żeby system wynagrodzeń w firmie nie demotywował do tego) może spowodować, że mamy nie będą tak przemęczone.

W czym rzecz? Otóż badania pokazują, że mamy korzystające ze zwolnienia na opiekę nad chorym dzieckiem, często nie pozwalają sobie na odpoczynek, kiedy same chorują. Nie biorą wolnego, obawiając się negatywnej reakcji pracodawcy oraz czują, że mają zobowiązania wobec swoich współpracowników. Pracodawcy promując równość rodzicielską i zachęcając ojców do korzystania z urlopów rodzicielskich, mogą pomóc w wyrównywaniu szans.

A jak można ją promować? Pierwszy przykład z brzegu: dofinansowanie urlopu rodzicielskiego dla ojców – to może zniwelować straty finansowe w rodzinie wynikające z tego, że tata (być może mający wyższe wynagrodzenie) opiekuje się dzieckiem. Warto też uczulić szefów, menedżerów w firmach, żeby rozmawiali na ten temat ze swoimi pracownikami i pomagali mężczyznom-ojcom w podjęciu decyzji o zajęciu się dzieckiem.

Pracownicy – zwłaszcza w naszej sytuacji demograficznej – coraz bardziej będą na wagę złota. I coraz bardziej będzie opłacało się dbać o ich wydajność. To nie tylko pieniądze mogą być motywatorem do budowania tej wydajności – także warunki pracy, które pomagają mamom łączyć wykonywanie obowiązków w pracy z opieką nad dziećmi. Taka dobrze „zaopiekowana” w pracy mama w większości przypadków będzie nie tylko bardziej wydajnym, ale też i lojalnym pracownikiem.

Czytaj też: Za często chorzy chodzimy do pracy. Dlaczego tak się dzieje? I dlaczego spotyka to najczęściej mamy?

Czytaj też: Jak chorować z głową? Czy pracodawca może nam w tym pomóc, a firma (za dużo) na tym nie stracić?

Czytaj też: Ile dni w roku naprawdę pracuje Polak? Święta narodowe, weekendy, urlop i… dni na zwolnieniu lekarskim. Podliczam!

Czytaj też: Bezpieczeństwo finansowe ma płeć. U kobiet to istny maraton, więc trzeba umiejętnie rozłożyć siły. Bezpieczne finanse kobiety: z czego je składać?

Czytaj też: Kobiety na emeryturze. Oby to nie była emerytura minimalna. Kiedy zacząć się martwić, żeby później nie płakać? I co z tym zrobić?

Więcej praktycznych porad o tym, co możemy zrobić, aby mamy miały czas na odpoczynek w trakcie choroby, można znaleźć na stronie kampanii społecznej „MAMY czas na zdrowie”

————

Artykuł powstał we współpracy z organizatorami kampanii społecznej „MAMY czas na zdrowie” – firmą Haleon, producentem leku Theraflu i Fundacją Share the Care. Celem kampanii jest zwiększenie świadomości wyzwań, z jakimi zmagają się mamy w domu i w pracy, gdy są przeziębione czy mają grypę, oraz poprawa ich sytuacji, aby miały czas na odpoczynek w trakcie choroby.

W Haleonie wszyscy rodzice, także adopcyjni, mogą liczyć na 26 dni pełnopłatnego urlopu rodzicielskiego. Kiedy ktoś z bliskich pracownika choruje i wymaga opieki, udzielany jest mu pełnopłatny 4-tygodniowy urlop opiekuńczy. To unikalny benefit. Firma umożliwia też pracę zdalną 16 dni w miesiącu, a każdy pracownik może dostosować godziny pracy do potrzeb i rytmu życia.

Haleon zachęca innych pracodawców do tworzenia w swoich firmach podobnych dobrych praktyk. Firma jest producentem leku Theraflu i światowym liderem w dziedzinie ogólnodostępnych produktów leczniczych, które wspierają codzienną troskę o zdrowie i radzenie sobie z najpopularniejszymi dolegliwościami.

Fundacja Share the Care promuje partnerski model rodziny, który pozwala rodzicom realizować się we wszystkich sferach życia, a dzieciom daje szansę na zbudowanie bliskich więzi z obojgiem rodziców.

zdjęcie tytułowe: Pixabay, Canva

Subscribe
Powiadom o
29 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Paweł
26 dni temu

Z ostatnim akapitem nie mogę się zgodzić. Nadal nie ma wśród pracodawców elastyczności. Widać to w pracy produkcyjnej czy handlowej. Tam gdzie jest system zmianowy. Żona chciała po powrocie z macierzyńskiego mieć przesunięty czas pracy o godzinę (praca trzyzmianowa) abyśmy mogli się zmieniać przy opiece. Odpowiedź była w stylu ” nie ma takiej opcji, a jak się nie podoba to tam są drzwi”. Taka jest rzeczywistość zwłaszcza w mniejszych miejscowościach.

Jacus
25 dni temu
Reply to  Paweł

Nie dziwi mnie to w wielkiej firmie. Zmiana dla jednego spowoduje burze wśród kilkuset. Ktos inny ma przedszkole od 6:00, czyli wtedy kiedy zaczyna zmiany, a kolejny wolałby sobie pospać godzinę dłużej i mieć to wszystko przesunięte. Każdy z nich by argumentował tym ustepstwem.

Pawel
26 dni temu

Model rodziny sporo dzieci, tylko ojciec pracuje u mnie się sprawdza. Matka ogarnia dom, itp… Czemu wyganiac matki do pracy – matka ma byc przy rodzinie, przy dzieciach. Niestety wiele ludzi tego nie rozumie.

Rodziny muzłumańskie – tam się rodzą dzieci – bo model jest do tego odpowiedni, matka w domu, ojciec w pracy (i nie mam tu na myśli napływowych muzłumanów na zasiłkach np. we Francji, Niemczech tylko pracowitych w krajach arabskich)

Paweł
25 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja znalazłem wspaniała kobieta która chce żyć jak pisalem by móc mieć dużą rodzinę i być w tym szczęśliwa

Last edited 25 dni temu by Paweł
Marco
23 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Byle były tak długie żeby samcowi alfa mogła piwo przynieść…

kamel
21 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale taka jednak jest rzeczywistość – tam, gdzie kobiety mają inne możliwości samorealizacji, spada dzietność. To jest po prostu fakt z obserwacji, całkiem zresztą logiczny – w społecznościach, gdzie 50% osobników (akurat kobiet) nie ma innej możliwości, niż siedzenie przy dzieciach, te dzieci są w określonej liczbie. Gdy te 50% osobników dostanie inne opcje – lub wręcz obowiązki!, to przy przy dzieciach pozostanie ich mniej – część wybierze inne bramki. Nie możemy się obrażać na liczby… Jak przywiązać kobiety do rodziny? – oczywiście nie sznurem czy kajdankami, tylko promując taką właśnie kulturę, że to ojciec zarabia. Za czym powinny iść… Czytaj więcej »

kamel
21 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak, to o czym piszesz już się dzieje – i tego się obawiamy; najazdu barbarzyńców.

Mnie zastanawia, dlaczego EU nie przyjmuje masowo Chińczyków (i innych skośnookich Azjatów, istotne, żeby z krajów z etosem pracy) – oni emigrowali do USA, Trump zablokował szlaki, należało wykorzystać okazję i wpuszczać co prawda obcych (których potrzebujemy do potrzymania systemu emerytalnego i demografii), ale przynajmniej pracowitych.

Zresztą tych pracowitych łatwo jest odróżnić – wystarczy nie dawać żadnego socjalu, jedynie świadczyć im usługi (pośrednictwa pracy, nauki języka).

Marco
23 dni temu
Reply to  Pawel

„Matka ma być” a gdzie to jest napisane? W Bibli czy innym Koranie? „Ojciec też ma być! Później tworzą się te nadopiekuńczo wychowane istoty co znają tylko kobiecy (matkowy) zestaw zachowań.

Matka polska
26 dni temu

Nikogo w pracy nie obchodzi , że masz dziecko!
Pierwsze, gdy wróciłam do pracy po macierzyńskim, to usłyszałam :” żebym tylko na zwolnienia nie chodziła „.
Cały czas jest stres , kiedy mam wziąć urlop. Zwolnień oczywiście nie biorę, żeby nie podpaść. Chodzę chora do pracy. Antybiotyk, polopiryna, żeby gardło nie bolało , i żebym mogła bez bólu zjeść.
Napiszcie, czy wy też macie taką beznadzieję w pracy?

Stef
25 dni temu
Reply to  Matka polska

To ja miałem odwrotna sytuację. Koleżanką z działu
1. L4 od pierwszego dnia ciąży
2. Macierzyński
3. Powrót do pracy i L4 co drugi tydzień
4. Kolejna ciąża patrz punkty 1-3.

Koleżanki nie było że 3 lata.

Udacznik
23 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

O ja cię i chwilę temu kazałeś z szacunkiem pisać o minimalnych bo praca to praca, a tu takie podsmieszki z matek? A wiesz stef i Maciej jaką ja mam sytuację wśród znajomych. Że moja kolezanka z liceum trzecia osoba z naszej bliskiej paczki znajomych zaszła w ciążę (oczekiwaną) i taka chciała być ambitna, skończyło się poronieniem w 6ym miesiącu i walką z księdzem zeby w ogóle jej dziecku pogrzeb zrobić bo okazuje się ze takie dziecko to człowiek ale nie człowiek w naszej kochanej modnej aktualnie w tym regionie religii. Tego nikt jej nie cofnie, dziś ma trójkę dzieci… Czytaj więcej »

Marco
23 dni temu
Reply to  Stef

Wszystko zależy od ludzi i zdrowia. Moja żona pracowała prawie do końca. Po narodzinach wspierała zespół. Jak tylko była możliwość wjechał żłobek. Choroby ogarniane 50/50% ze wskazniem na mnie. Przy drugim dziecku w szpitalu z młodą spędziłem łącznie ponad 1,5 m-c. Czy byłoby to możliwe gdyby nie chciało się wracać do pracy? No nie. Jak szef frajer to zazwyczaj frajerów zatrudnia i wszyscy sie jak frajerzy traktują…

Udacznik
23 dni temu
Reply to  Matka polska

„Pierwsze, gdy wróciłam do pracy po macierzyńskim, to usłyszałam :” żebym tylko na zwolnienia nie chodziła „.” Zmieniłaś pracę czy Ciebie tak można kijem dla porzadku od czasu do czasu i nawet nic nie powiesz tylko zaczniesz wydajeniej pracować? W zyciu poza internetowymi opowieściami nie słyszałem zeby ktoś nie brał zwolnień bo go zwolnią. To podstawowy składnik pensji, rownie dobrze pracodawca może przyjść i powiedzieć jak dziś będziesz kończyć pracę to zostaw 200 zł na biurku, ja to przyjdę i zbiorę później. Znam przypadki ze ludzie nie biorą zwolnień żeby się wykazać, nie zawalić bo wieża ze to droga do… Czytaj więcej »

Radek
25 dni temu

Denerwuje mnie takie stawianie sprawy, że pracowników dzielimy na tych z dziećmi i bez, a z tej pierwszej grupy szczególnie ważna jest kobieta. ”prawie połowa pracujących matek przychodzi do pracy mimo przeziębienia lub grypy” Jako młody pracownik, początkujący, z niską pensją, robiłem to samo. Poza tym nieobecność powodowała, że nie było się na bieżąco w projekcie i podobnie robiło więcej osób. Ten problem może dotyczyć wszystkich Polaków niezależni od płci, więc jeśli jakaś kampania ma być fair, to niech weźmie na warsztat problem a nie płeć pracownika czy ilość domowników. „dni regeneracyjne – dodatkowe dni wolne, które można wykorzystać na odpoczynek i zdrowienie”… Czytaj więcej »

Udacznik
23 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Po co, bo jak tego nie zapewniamy to nie bedziemy mieli starszych członków rodziny? Każdy ma swoje życie i ma czas zarobić na starość żeby było go stać na opiekę jakiej potrzebuje.
To zupelnie inna sytuacja niz przy dzieciach, gdzie dziecko nie będzie mieć swojego majatku i wygodnie dla obywatela jest po prostu nie mieć dziecka. O tym co będzie na starość trzeba myśleć przez całe życie.

Udacznik
23 dni temu
Reply to  Radek

„Ale dlaczego tylko dla rodziców? Co z dorosłymi, którzy muszą zajmować się schorowanymi rodzicami? Np. pracując w Wawie z rodzicami we wsi pod Lublinem?”
Nie wiem jak twoi rodzice ale moja mama ma oprocz domu i emerytury odłożone 500 tys zl, a moj tata ponad milion na okres emerytury. To nie jest jakieś nisamowite osiagniecie tylko efekt rozsądnego zycia bez bzdurnych wydatków.
Dzieci naturalnie nie mają oszczędności, a wkraju potrzebne jest więcej dzieci a nie więcej schorowanych rodziców, więc nie wiem czego oczekujesz?

Marco
23 dni temu
Reply to  Radek

Te 80% jest bardzo ciekawe. W mojej bańce jest zazwyczaj równe obciążenie tym aspektem. W moim przypadku to ja częściej ogarniam sytuacje kryzysowe. Coraz częściej za to widzę samotne matki z wyboru w związkach mono. W takiej sytuacji kto by nie wziął bije statystykę na konkretną stronę. Gejom zawiązywać takie związki trudniej przez brak macicy.

Marco
23 dni temu

„Szczególnie matki…” To teraz proszę mi wyjaśnić, dlaczego to właśnie ja mam problem z niedoborem urlopu, a moja żona nie jest w stanie go wybrać. Nie, moja żona nie ma pracodawcy tyrana. XXI w. a kobiety dalej wybierają na ojców mentalnych neandertalczyków, co za jedyny słuszny model rodziny uznają „matka w domu”.

TomR
18 dni temu

„Pierwszy przykład z brzegu: dofinansowanie urlopu rodzicielskiego dla ojców – to może zniwelować straty finansowe w rodzinie wynikające z tego, że tata (być może mający wyższe wynagrodzenie) opiekuje się dzieckiem. ” – u mężczyzn przebywanie w związku (nawet bez dzieci) zmniejsza testosteron 20%, a bycie ojcem w związku z kobietą – 26 do 34 % mediana. W związku ze spadkiem testosteronu taki meżczyzna może nie mieć już cech, w związku z którymi został zatrudniony lub wszedł w związek. O ile spadek testosteronu z wiekiem może być nadrobiony dodatkowym doświadczeniem zawodowym, to w przypadku urlopu jest równocześnie i mniej testosteronu i utrata potencjalnego doświadczenia, które można byłoby… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu