28 marca 2025

Bezpieczeństwo finansowe ma płeć. U kobiet to istny maraton, więc trzeba umiejętnie rozłożyć siły. Bezpieczne finanse kobiety: z czego je składać?

Bezpieczeństwo finansowe ma płeć. U kobiet to istny maraton, więc trzeba umiejętnie rozłożyć siły. Bezpieczne finanse kobiety: z czego je składać?

„Lepiej być piękną i bogatą” – to tytuł polskiej komedii z początku lat 90. i pragnienie, które przyświeca pewnie każdej kobiecie. Droga do bogactwa jest jednak kręta, chyba że mamy szczęście urodzić się w zamożnej rodzinie. A inne opcje?  Jak zapewnić sobie zdrowie i bezpieczeństwo finansowe będąc mamą? Jak robić to systematycznie? Podpowiadamy nie tylko mamom w ramach kampanii „MAMY czas na zdrowie” organizowanej przez firmę Haleon oraz fundację Share the Care

Przeciętnej kobiecie powodów do obaw finansowych niestety nie brakuje: zarabiamy średnio mniej niż mężczyźni na takich samych stanowiskach, ryzykujemy wypadnięcie z rynku po urodzeniu dziecka, wykonujemy setki albo tysiące godzin nieodpłatnej pracy polegającej na opiece nad najbliższymi, a na koniec statystyczna kobieta dostaje emeryturę wyraźnie niższą niż mężczyzna (co oczywiście częściowo jest wynikiem wcześniejszego wieku emerytalnego).

Zobacz również:

Czy podejście do finansów i myślenie o pieniądzach mają płeć? Do pewnego stopnia tak, o czym przekonują badania i raporty przeprowadzane przez różne firmy i organizacje zajmujące się inwestycjami i oszczędzaniem. Przykładowo w badaniu zleconym przez BIG InfoMonitor w 2022 r. kobiety częściej wskazywały na trudności finansowe wynikające m.in. z inflacji (34% wobec 26% wskazań mężczyzn). Także kobiety częściej wskazywały na obawy o problemy w przyszłości (62% wobec 50% u mężczyzn).

Z kolei z raportu Mastercard „Kobiety i Finanse 2024” dowiadujemy się, że tylko 15% Polek uważa, że ma pełną kontrolę nad swoimi finansami. Jednocześnie aż 57% respondentek przyznaje, że posiada sprawczość finansową „w pewnym stopniu”. 43% Polek wyraziło brak pewności siebie w podejmowaniu decyzji finansowych, co przekłada się na bardziej zachowawcze podejście do inwestycji czy większych wydatków.

Luka płacowa i więcej przerw w pracy

Niestety co trzecia kobieta wciąż żyje „od wypłaty do wypłaty”, czyli nie ma żadnych dodatkowych pieniędzy na oszczędzanie, o inwestycjach nie wspominając. Wynika to między innymi z tego, że kobiety stanowią większość zatrudnionych na gorzej płatnych stanowiskach (w handlu, sektorze opieki, edukacji), a do tego zarabiają mniej niż mężczyźni na tych samych posadach. Dysproporcje w wynagrodzeniach są widoczne na przestrzeni całej kariery zawodowej, a najwyższe są wtedy, kiedy kobiety rodzą pierwsze dziecko i później, już po przejściu na emeryturę.

Ta dysproporcja to luka płacowa. Oblicza się ją na podstawie wynagrodzeń wypłacanych bezpośrednio pracownikom przed odliczeniem podatku dochodowego i składek na ubezpieczenie społeczne. Pod uwagę brane są tylko firmy zatrudniające przynajmniej 10 osób. Według najnowszych danych Eurostatu średnia luka płacowa w Unii Europejskiej w 2023 r. wyniosła 12%. Polska z wynikiem 7,8% znalazła się na dziewiątym miejscu wśród państw Wspólnoty o najmniejszej różnicy w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn.

Największe dysproporcje odnotowano na Łotwie (19%), w Austrii (18,3%) i Czechach (18%). Z kolei najmniejsze różnice wystąpiły w Belgii (tylko 0,7%), we Włoszech (2,2%) i Rumunii (3,8%). Luksemburg jest jedynym krajem, gdzie kobiety zarabiają średnio więcej od mężczyzn – o 0,9%. O przyczynach tego stanu pisał w „Subiektywnie o Finansach” niedawno Maciej Danielewicz.

Z czego wynikają różnice w zarobkach kobiet i mężczyzn? Po pierwsze kobiety częściej pracują w niepełnym wymiarze, co nie wynika z ich lenistwa, ale konieczności podejmowania wielu innych obowiązków, za które z reguły nie otrzymują żadnej gratyfikacji finansowej. To na nie spada główny ciężar wychowania dzieci, to one z reguły biorą na siebie opiekę nad chorymi i starzejącymi się rodzicami. Europejskie dane z 2022 r. pokazały, że 28% kobiet pracowało w niepełnym wymiarze godzin, w porównaniu do 8% mężczyzn. Gdy weźmie się pod uwagę zarówno pracę nieodpłatną, jak i płatną, kobiety pracują dłużej w tygodniu niż mężczyźni. Taki paradoks.

Popatrzmy na kolejne dysproporcje. Z najnowszych danych ZUS wynika, że w 2024 r. tylko 17% mężczyzn, którym urodziło się dziecko, skorzystało z prawa do urlopu rodzicielskiego. Z kolei z urlopu ojcowskiego skorzystało 64% uprawnionych panów. W 2024 r. średnia wysokość zasiłku wypłacanego za urlop rodzicielski ojców wynosiła 167 zł dziennie, podczas gdy dla matek było to 124 zł. Rok wcześniej wartości te wynosiły odpowiednio 153 zł i 107 zł. Różnica wynika z faktu, że kobiety nadal zarabiają mniej od swoich partnerów, co przełoży się także na wysokość przyszłej „kobiecej” emerytury, o czym będziemy pisać w kolejnym odcinku naszego cyklu „MAMY czas na zdrowie”.

Czytaj więcej o tym: Sezon na przeziębienia w pełni. Za często chorzy chodzimy do pracy. Dlaczego tak się dzieje? I dlaczego spotyka to najczęściej mamy?

Kobieta więcej traci na chorowaniu. A najwięcej – mama

Nierównościami w wynagrodzeniach idą w parze z presją finansową, zwłaszcza w czasie choroby. Możliwość pójścia na zwolnienie lekarskie – i otrzymywania w tym czasie wynagrodzenia – to w Polsce opcja dotycząca nie więcej niż dwóch trzecich osób pracujących. Kilkanaście procent pracujących to samozatrudnieni przedsiębiorcy, są też rolnicy, a więcej niż co dziesiąty zatrudniony pracuje na umowę o dzieło lub inny tego rodzaju kontrakt. Trudno oszacować liczbę osób pracujących w szarej strefie (ale to też co najmniej kilka procent populacji).

Na zwolnieniu lekarskim otrzymujemy tylko 80% wynagrodzenia. Rząd chce to zmienić, ale nie wiadomo jeszcze, kiedy do tego dojdzie i jaki będzie ostateczny kształt nowych przepisów. Dziś jest tak, że chorowanie oznacza utratę części wynagrodzenia – nie tylko tych 20%, często tracimy premie uzależnione od obecności w pracy – więc chorować zwyczajnie nie lubimy. Ten problem dotyczy zwłaszcza kobiet, a wśród nich – mam. Luka płacowa buduje dodatkową presję finansową, by nie opuszczać dni w pracy, niezależnie od zdrowia i samopoczucia.

Z danych przedstawianych przez organizatorów kampanii społecznej „MAMY czas na zdrowie” (firmy Haleon i fundacji Share the Care) wynika, że aż 86% pracujących mam przynajmniej raz poszło do pracy w czasie choroby, aby nie stracić dodatkowych świadczeń finansowych. Dla co piątej aktywnej zawodowo mamy różne premie i bonusy (często uzależnione od frekwencji w pracy) stanowią ponad 20% dochodu.

Czy można się zabezpieczyć przed wpadnięciem w lukę płacową? Sytuacja powinna zmienić się w związku z wejściem w życie w połowie 2026 r. dyrektywy równościowej. Jej celem jest zmniejszenie różnic w wynagrodzeniach między kobietami a mężczyznami. Na firmy zostanie nałożony obowiązek raportowania wynagrodzeń według płci, a celem jest zwiększenie przejrzystości i wyeliminowanie nierówności. Zanim zacznie obowiązywać regulacja, nad którą kilkanaście lat trwały prace w UE, potrzebne jest uświadamianie i budowanie poparcia dla zmiany postaw pracodawców i samych kobiet.

Dlatego organizatorzy kampanii – Haleon (producent m.in. Theraflu) oraz Fundacja Share the Care – rozpoczęły dyskusję na temat presji finansowej, która ogranicza mamom niezbędny czas na odpoczynek w trakcie choroby. „Subiektywnie o Finansach” przyłącza się do tej akcji, ponieważ promujemy rozsądne i racjonalne rozwiązania, które przyczyniają się do budowy dobrobytu finansowego Polaków. A w tym przypadku rzeczywistość bardzo skrzeczy, zaś zdrowie i finanse przeplatają się.

Jak uleczyć domowe finanse mam?

Jak zatem „uleczyć” finanse, żeby mieć poczucie bezpieczeństwa i zadbać o swoją przyszłość? Podaję kilka prostych możliwości, od których warto zacząć. Im wcześniej, tym lepiej.

>> Ustaw w swoim banku zlecenie stałe na oszczędzanie. Są różne mechanizmy pozwalające systematycznie gromadzić drobne kwoty, które później składają się w duże pieniądze. Warto zdefiniować zlecenie stałe przelewania określonej kwoty na konto oszczędnościowe nazajutrz po wypłacie wynagrodzenia. Zrób to dzisiaj, przez pierwszy lub drugi miesiąc będziesz czuć, że tych pieniędzy w domowym budżecie brakuje, ale potem zaczniesz je traktować jak jeszcze jeden „rachunek”, którego nie można uniknąć. I o to chodzi!

>>> Odkładaj automatycznie na emeryturę. Możesz się zabezpieczyć na kilku frontach – IKZE, PPK, IKE. Warto już dziś zacząć od IKZE, gdzie gromadzisz pieniądze na dodatkową emeryturę i możesz odpisać wpłacone pieniądze od podatku PIT (im wyższy procentowo podatek PIT płacisz, tym bardziej korzystanie z ulgi ma sens). Wypłacisz zgromadzone pieniądze po osiągnięciu wieku 65 lat, płacąc od całości zgromadzonego kapitału tylko 10% podatku. Np. w Banku Pekao możesz ulokować pieniądze w ramach IKZE z jednym lub kilku z blisko 30 funduszy inwestycyjnych. Pierwsza minimalna wpłata to tylko 100 zł lub 200 zł – w zależności od wybranego portfela. Kolejne wpłaty wynoszą minimum 100 zł.

Kolejną drogą do lepszej emerytury jest PPK. Co do zasady dotyczy głównie etatowców, ale być może jesteś w gronie osób, które mogą uczestniczyć w tym programie. Przez pięć lat istnienia PPK każdy 1000 zł włożony tam przez pracownika został przekształcony w średnio 2500 zł. To była do tej pory naprawdę dobra inwestycja.

>>> Jesteś mamą, rodzicem? Możesz kupić obligacje, a szczególnie interesujące są rodzinne 12-letnie. Rodzina wychowująca jedno dziecko może kupić obligacje za maksymalną kwotę 9600 zł rocznie (jedno dziecko × 800 zł × 12 miesięcy). Mając więcej dzieci, na które pobieramy świadczenie 800+, możemy ulokować w tych obligacjach proporcjonalnie większą kwotę.

Obligacje skarbowe to papiery dłużne emitowane przez Skarb Państwa. Do wyboru mamy osiem różnych rodzajów obligacji, ale dwa z nich są skierowane tylko do rodziców, którzy pobierają świadczenie na dzieci. To rodzinne obligacje 6-letnie oraz 12-letnie. W związku z tym, że produkt właściwie stworzony pod to świadczenie, beneficjenci mogą maksymalnie kupić tyle obligacji, ile świadczenia dostali.

Dlaczego warto się nimi zainteresować? Rodzinne obligacje to rodzaj obligacji antyinflacyjnych. W pierwszym roku gwarantują stały procent, natomiast w kolejnych latach indeksowane są inflacją. Rodzinne obligacje mają wyższe oprocentowanie niż pozostałe papiery dłużne oferowane przez Skarb Państwa. 12-letnie rodzinne obligacje skarbowe dają zarobić w pierwszym roku 6,8%. W kolejnych latach, gdy „wchodzi” system indeksowania inflacją, obligacje skierowane do rodziców również oferują wyższy zysk. Marża dodawana do inflacji w przypadku 12-letnich obligacji wynosi aż 2,5%, zaś w przypadku ogólnodostępnych papierów 10-letnich jest to „tylko” 1,5-2%.

>>> Daj sobie szansę na wyższe zyski, korzystaj z promocji depozytowych. Bankowe depozyty nie bywają wysoko oprocentowane, ale są wyjątki. Warto poświęcić trochę czasu i uwagi, by znaleźć dobrą okazję. To może być promocyjny depozyt na nowe środki, albo wyższe oprocentowanie lokaty zakładanej przez smartfon (wersje mobilne depozytów bywają znacznie wyżej oprocentowane). W skali roku zysk z promocyjnej lokaty o wartości np. 20 000 zł. może wynieść o kilkaset złotych więcej niż z „niepromocyjnej”.

Możemy się spierać czy to dużo, ale nawyk szukania wyższego procentu w skali życia daje naprawdę duże kwoty. Generalnie w życiu bardzo ważne są nawyki. Nawet jeśli dzisiaj nie stać Cię na odkładanie dużych kwot, to w życiu nadejdzie ten czas, gdy będziesz zarabiać najwięcej w czasie całej kariery zawodowej. Jeśli wtedy będziesz mieć ustawione oszczędzanie jak wyciskanie (potu) na siłowni – wyciśniesz z tego czasu bardzo dużo oszczędności.

>>> Załóż konto oszczędnościowe dla swojego dziecka i ustal kieszonkowe. Oszczędzanie ma podwójny sens, jeśli jest rodzinne. Dla budowania nawyku oszczędzania u dziecka nie ma nic lepszego, niż dobry przykład rodziców. Załóż dziecku konto osobiste z kartą do konta i przy okazji konto oszczędnościowe. Ustalcie wspólnie kwotę kieszonkowego (najlepiej cotygodniowego) oraz mechanizm „dopłat” w przypadku, gdyby dziecku pozostały jakieś pieniądze z poprzedniego kieszonkowego. Jeśli np. ustalicie, że niewydane pieniądze (do pewnej kwoty) będą mnożone razy dwa, u dziecka pojawi się potrzeba oszczędzania.

Daj czasowi czas, a pieniądze też przyjdą… z czasem

Oszczędzanie jest bardziej efektywne, jeśli dzieci motywują do tego rodziców, a rodzice – dzieci. W domu panuje wtedy klimat szacunku do pieniędzy. To wpływa także na mniejszą skłonność do niepotrzebnych wydatków (czyli kupowania rzeczy, które bardzo szybko tracą na wartości).

Przez pierwsze miesiące nie będzie jeszcze widać, że pieniądz rośnie, a oszczędności się mnożą. Ale nadejdzie ten dzień, w którym zorientujesz się, że w tych różnych „sakiewkach” kwoty zaczynają być zauważalne i zaczniesz z przyjemnością obserwować ich wzrost. Wtedy już nie będziesz potrzebować ani motywacji, ani ukrywania przed sobą zaoszczędzonych pieniędzy, bo staną się one Twoim bezpieczeństwem finansowym.

Czytaj też: Jak chorować z głową? Czy pracodawca może nam w tym pomóc, a firma (za dużo) na tym nie stracić?

Czytaj też: Ile dni w roku naprawdę pracuje Polak? Święta narodowe, weekendy, urlop i… dni na zwolnieniu lekarskim. Podliczam!

Więcej praktycznych porad o tym, co możemy zrobić, aby mamy miały czas na odpoczynek w trakcie choroby, można znaleźć na stronie kampanii społecznej „MAMY czas na zdrowie”

————

Artykuł powstał we współpracy z organizatorami kampanii społecznej „MAMY czas na zdrowie” – firmą Haleon, producentem leku Theraflu i Fundacją Share the Care. Celem kampanii jest zwiększenie świadomości wyzwań, z jakimi zmagają się mamy w domu i w pracy, gdy są przeziębione czy mają grypę, oraz poprawa ich sytuacji, aby miały czas na odpoczynek w trakcie choroby.

W Haleonie wszyscy rodzice, także adopcyjni, mogą liczyć na 26 dni pełnopłatnego urlopu rodzicielskiego. Kiedy ktoś z bliskich pracownika choruje i wymaga opieki, udzielany jest mu pełnopłatny 4-tygodniowy urlop opiekuńczy. To unikalny benefit. Firma umożliwia też pracę zdalną 16 dni w miesiącu, a każdy pracownik może dostosować godziny pracy do potrzeb i rytmu życia.

Haleon zachęca innych pracodawców do tworzenia w swoich firmach podobnych dobrych praktyk. Firma jest producentem leku Theraflu i światowym liderem w dziedzinie ogólnodostępnych produktów leczniczych, które wspierają codzienną troskę o zdrowie i radzenie sobie z najpopularniejszymi dolegliwościami.

Fundacja Share the Care promuje partnerski model rodziny, który pozwala rodzicom realizować się we wszystkich sferach życia, a dzieciom daje szansę na zbudowanie bliskich więzi z obojgiem rodziców.

mamy czas na zdrowie logo kampaniizdjęcie tytułowe: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
51 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Stef
20 dni temu

Facet ma łatwiej bo wcześniej umiera?

Sławek
20 dni temu
Reply to  Stef

Na to wygląda. Facet ma też łatwiej, bo to on dostosowuje się do rynku pracy. U kobiet, co widać w tym „artykule”, powinno być na odwrót, czyli to rynek pracy należy dostosować do kobiet całą masą regulacji i przepisów.

Sławek
20 dni temu

Kobiety chcą zarabiać więcej? Nie ma problemu, wystarczy skończyć technikum/politechnikę. Ile kobiet wybiera ściśle techniczne kierunki? Tu macie odpowiedź na temat niskich zarobków kobiet.
Co do rodzenia dzieci… Fakt jest taki, że Polki już nie rodzą dzieci. Wymieramy i ten trend przyspiesza. W zasadzie już jest nie do odwrócenia.

Kiedy artykuł w stylu „TATY czas na zdrowie”? Chętnie o tym poczytam. Napiszcie koniecznie jak bardzo niekorzystnie jest wyliczana emerytura mężczyzn. I przydałoby się też coś o braku programów profilaktycznych dla zdrowia mężczyzn. Wspomnijcie też koniecznie o dysproporcji w liczbie samobojstw.

Last edited 20 dni temu by Sławek
Admin
20 dni temu
Reply to  Sławek

Pomyślimy i o takiej akcji ;-). A jak chodzi o wykształcenie, to statystycznie kobiety mają już wyższe niż faceci 😉

kris
20 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Statystycznie to topole są wyższe od dębów. 😉 Myślę, że wykształcenie ani nawet zawód nie determinują zarobków tak, jak podejście do pracy w ogóle. Na przykład osoba trzymająca się kurczowo jednego pracodawcy (bo tak bezpieczniej, przynajmniej pozornie) będzie zarabiać mniej od kogoś, kto od czasu do czasu zaryzykuje zmianę. A o tym, kto kim tutaj będzie, decydują różnice charakterologiczne, które między „puciami” występują (statystycznie). I to nie jest wina ryzykantów, że wychodzą na swoim podejściu lepiej (statystycznie!), ani nie są z tego powodu niczego winni tym, którzy wolą święty spokój (i tym, u których work-life balance jest przechylony bardziej w… Czytaj więcej »

Admin
20 dni temu
Reply to  kris

Z całą pewnością podejście do pracy i strategia budowania swojej pozycji na rynku ma znaczenie

Helen
18 dni temu
Reply to  kris

Akurat jakaś baba w mniejszym mieście będzie chciała zmienić pracę.. żeby stracić pracę dotychczasową , a nie znaleźć nowej w ogóle ;(

Sławek
20 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko dlaczego nadal tak mało kobiet kończy politechniki? Mnie wcale nie dziwi, że kobieta magister po turystyce i rekreacji zarabia mniej niż mężczyzna z tytułem technika po elektronice/mechatronice. Jakiś czas temu rozmawiałem ze znajomą, która miała pretensje do całego świata (tylko nie do samej siebie), że pracodawcy i rynek pracy dyskwalifikują kobiety. Bo ogłoszeniach zawsze jest napisane „zatrudnię mechanika/murarza/kierowcę”, a nie „zatrudnię mechaniczkę/murarkę/kierowczynię”. Zapytałem, czy wykształcenie w kierunku mechanika/murarza, albo chociaż porządne w tych zawodach uprawnienie/umiejętności. No niestety nie miała. Prawda jest taka, drogie Panie, że Wy same się dyskwalifikujecie z rynku pracy, bo wybieracie kierunki kształcenia, które nie są… Czytaj więcej »

Admin
20 dni temu
Reply to  Sławek

Nie jestem pewny czy teza nie jest fałszywa. Dla politechnik pewnie tak, ale czy dla ogółu kształcenia to nie jestem pewny

Helen
18 dni temu
Reply to  Sławek

Nie znam żadnej murarki

Admin
18 dni temu
Reply to  Helen

Ja znam spawarkę 😉

satuK
18 dni temu
Reply to  Sławek

Studia „turystyka i rekreacja” xD Serio do tego trzeba studiów? Prędzej kurs języka obcego, albo dwóch

Admin
18 dni temu
Reply to  satuK

No, żeby dobrze prowadzić obiekt turystyczny trzeba mieć dość wszechstronną wiedzę. Żeby organizować przedsięwzięcia rekreacyjne – w sumie też. To nie są tak proste rzeczy, na jakie wyglądają

Stef
20 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale na kierunkach typu socjologia, po którym pensje są niskie. Facet skończy technikum mechaniczne i będzie zarabiał 2x więcej.

Dawid
19 dni temu
Reply to  Stef

Takie stereotypowe pitolenie. Kobiety nie rodzą dzieci, ale jak juz przychodzi do zatrudnienia to jednak pomyślisz o tym ze byc moze jednak urodzi bo nie masz jak tego przewidziec, a jednak kobiety dalej rodzą dzieci.

A jak kobieta skończy technikum mechaniczne i bedzie chciala zarobić tyle co facet czyli 2x wiecej, to zatrudnisz faceta bo ten nie pojdzie na macierzyński. No chyba ze kobieta sama ze swojej nieprzymuszonej woli zadeklaruje np. chęć zarabiania 90% tego co facet, to pomyślisz. Pitolisz bzdury, widze nie tylko na czytaniu umow z bankami sie nie znasz.

Monika
18 dni temu
Reply to  Sławek

Dyskusja z takimi typami jak Ty, jest bezcelowa. Najpierw twierdzicie, że nie mamy predyspozycji do technicznych prac, a potem pytacie, dlaczego nie wybieramy ścisłych kierunków. A nawet jeśli je wybieramy, to zawsze znajduje się rzesza mężczyzn, którzy próbują nam na każdym kroku utrudniać życie i udowadniać, że powinnyśmy były wybrać coś innego.

A problemy, o których wspomniałeś w ostatnim akapicie wynikają wprost właśnie z takiego stereotypowego nastawienia i im bardziej będziemy pracować nad równością i zmniejszać polaryzację na linii męskość-kobiecość,, tym będzie ich mniej.

Sławek
18 dni temu
Reply to  Monika

Wszyscy winni, tylko nie kobiety. Wy już lepiej nad żadnymi „równosciami” nie pracujcie, bo w końcu ktoś ukróci te wasze przywileje.

Jacus
20 dni temu

Powtarzam jak zwykle. Nie ma żadnej luki płacowej. Co najwyżej różnice, ale w pełni uzasadnione.
Jesli luka jest to proszę podać konkretne przykłady, że na przykład kobieta i mężczyzna wkręcają tyle samo śrubek i mają różnie za to płacone. Nie znajdzie Pani.

Admin
20 dni temu
Reply to  Jacus

I nikt nam nie wmówi, że czarne jest czarne ;-). To są oficjalne dane GUS i Eurostat. Na tych samych stanowiskach statystycznie kobiety zarabiają mniej. Chociaż nie w każdym zawodzie, tylko po uśrednieniu na wszystkie zawody.

Jacus
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeśli mamy tyle danych to na pewno Pan potrafi podać sporo przykładów. Może na początek chociaż kilka.
Tak na marginesie to statystycznie w GUS autorka tego artykułu redaktor Martyna Kośka ma z niego inny przychód niż redaktor Maciej Samcik ze swojego artykulu.

Admin
19 dni temu
Reply to  Jacus

Proszę otworzyć przeglądarkę i wpisać „luka płacowa, Eurostat”. Nie ma za co 😉

kris
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

A mógłby pan przybliżyć, jak to liczy Eurostat (i inni oficjele)? Czy tylko liczy średnią z pasków płacowych, czy jeszcze coś bierze pod uwagę? Pod pierwszym-lepszym wynikiem znalazłem to, co cytuję poniżej. > Oblicza się ją na podstawie wynagrodzeń wypłacanych bezpośrednio pracownikom przed odliczeniem podatku dochodowego i składek na ubezpieczenie społeczne. Bo coś mi się zdaje, że gdyby wziąć pod uwagę wszystkie aspekty, te widoczne na pierwszy rzut oka (inne normy BHP, liczba dni na zwolnieniu, urlopie macierzyńskim itp.) i te nieco bardziej subtelne (skupienie na pracy, skłonność do podejmowania ryzyka itp.) to mogłoby się okazać, że luka płacowa w… Czytaj więcej »

Admin
18 dni temu
Reply to  kris

Wydaje mi się, że nie mam czasu na weryfikowanie metodyki badań Eurostatu tylko dlatego, że Panu nie podobają się te statystyki 😉

kris
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

To Pan się na nie powołuje.

Admin
18 dni temu
Reply to  kris

To Pan je kwestionuje. Więc to Pan musi udowodnić co jest z nimi nie tak

kris
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

To Państwo pierwsi wyciągnęli jakieś statystyki (w artykule) i podpierają nimi swoje tezy, to na Państwu spoczywa obowiązek dowiedzenia, że są prawidłowe. EOT z mojej strony, nie zamierzam już kontynuować tej sprzeczki.

Admin
18 dni temu
Reply to  kris

Niestety jest dokładnie odwrotnie – ciężar dowodowy spoczywa na kwestionującym. Jeśli kwestionujący nie umie nic dowieść, to się nie powinien odzywać

Dawid
19 dni temu
Reply to  Jacus

Skoro twierdzisz ze nie ma luki to ty udowodnij swoją tezę. Załóżmy, se udowodnię ten fakt, co to zmieni, wyrownasz kobietom niedobór? Luka płacowa raczej jest faktem, pytanie brzmi jaki jest jej rozmiar. Jednocześnie twoje uzasadnione różnice nie są uzasadnione. Np. w przypadku urlopu macierzynskiego rzad przerzuca na pracodawcę wypłatę za cześć zwolnienia, pracodawca ma dodatkowy koszt związany z szukaniem kogos na zastępstwo itd. Jest wiec w 100% racjonalne ze choćby z tego powodu pracodawcą bedzie chcial zapłacić kobiecie mniej za ten okres pracy niz mężczyźnie ktory bedzie w tym samym czasie w pełni dostępny. Jest wiec jasne dlaczego pracodawcy… Czytaj więcej »

kris
19 dni temu
Reply to  Dawid

Dziecko to jest przede wszystkim szczęście jego rodziców a więc i obowiązki i koszty tych samych rodziców. Proszę ich nie przerzucać na państwo (czyli na wszystkich pozostałych). Mam już po dziurki w nosie tego chuchania i dmuchania na rodziców. Z którego zresztą i tak wychodzi jeszcze gorzej niż bez tego by wyszło, patrz co się stało z dzietnością po wprowadzeniu 500+ (ale w dłuższej perspektywie). Wystarczy, że państwo przestanie przeszkadzać, a to w niektórych przypadkach paradoksalnie sprowadza się właśnie do zaprzestania prób pomagania.

Jacus
19 dni temu
Reply to  Dawid

Jeśli choruje dziecko, to kobiety częściej biorą opiekuńcze w pracy niż mężczyźni. Już masz lukę płacową, bo to 80% i nie robisz w dodatku ewentualnych premii. Idąc twoją logiką trzeba by zapłacić 100%, żeby ki bylo luki. Albo ustawowo tyle samo dni opiekuńczego powinien brać facet. Rozumiecie że te luki są, ale mają uzasadnienie?
A chorobowe w ciąży? I co mówi GUS? To Druga jednostka chorobowa u kobiet w budżecie, bo standardem jest że kobiety biorą po 3-4 miesiącu? A potem się sumuje te wszystkie rzeczy i wychodzi różnica, którą sztucznie chcecie załatać kasą innych.

Monika
19 dni temu
Reply to  Dawid

Którą część urlopu macierzyńskiego płaci pracodawca?

kris
18 dni temu
Reply to  Monika

Tę obejmującą koszt znalezienia zastępstwa i jednocześnie utrzymania tego stanowiska przez czasem bardzo długi czas. Zdarzają się bowiem artystki, co ciągle są albo na zwolnieniu lekarskim, albo na urlopie wychowawczym albo na zaległym urlopie wypoczynkowym i tak w kółko. To głownie o tym ryzyku mówimy.

Helena
15 dni temu
Reply to  Monika

W przypadku pracodawców zatrudniających powyżej 20 pracowników – całość.

marta
19 dni temu

To sobie panowie podyskutowaliście 🙂 my dziewczyny, jesteśmy lepiej wykształcone, potrafimy uważniej słuchać i zarządzać konfliktami, jesteśmy lepiej zorganizowane i zaplanowane. Według danych z raportu Credit Suisse Research Institute firmom naprawdę opłaca się zatrudniać kobiety na stanowiskach kierowniczych. Firmy, w których zarządzie zasiadała choć jedna kobieta szef, miały tendencję do osiągania w skali roku wyników lepszych średnio o 26%. A prawda jest taka, że lepsze wyniki, lepsze zespoły są wówczas kiedy jest zróżnicowanie – zespoły i zarządy mieszane – wynagradzane bez żadnych luk, dyskryminacji ze względu na płeć. Czas nieobecności kobiety w pracy z powodu urodzenia dziecka pokrywa państwo i nie… Czytaj więcej »

Sławek
18 dni temu
Reply to  marta

Aż by się chciało zadać pytanie- gdzie w tej bajce smoki?
Co do tzw. „luki płacowej”, to proponuję obejrzeć mecz piłki nożnej mężczyzn, a później kobiet. Szybko zrozumiecie skąd biorą się różnice w wysokosci pensji i ta tzw. „luka płacowa”.

Admin
18 dni temu
Reply to  Sławek

A widział Pan pełne stadiony na meczach ligi hiszpańskiej kobiet?

Sławek
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Widziałem różne wypełnienie stadionów na różnych rozgrywkach różnych lig. Dlaczego Pan pyta?

Admin
18 dni temu
Reply to  Sławek

Żeby zasugerować, że być może świat się zmienia 😉

Jacus
18 dni temu
Reply to  marta

Ale jaka dyskryminacja w zarządach? Co kogo obchodzi kogo prywatna firma powołuje do zarządu? A nakazywanie żeby 30% osób w zarządach miało pochwę to już przekracza granice logiki.
W poście pokazujesz że kobiety są lepsze. Lepiej zarządzają itd. Powiedz mi ile firm stworzyły kobiety, a ile mężczyźni. I nie pokazuj mi badań, bo kobiece biznesy kończą się na atelier paznokcia. Wszystko co widzisz dookola zorganizowali i przede wszystkim wymyślili mężczyźni. To jest jasny podział że kobiety są świetne w zarządzaniu ogniskiem domowym oraz potomstwem.

maruder
18 dni temu
Reply to  Jacus

Przypomniał mi się dowcip że za każdym sukcesem mężczyzny stoi kobieta. Stoi i pierd… 🙂

Admin
18 dni temu
Reply to  maruder

W dobie równouprawnienia coraz częściej bywa też odwrotnie 😉

Helen
18 dni temu
Reply to  marta

Faceci minusują te komentarze

Admin
18 dni temu
Reply to  Helen

Solidarność plemników? 😉

Helen
18 dni temu

Niech jeszcze zrobią kobietom wiek emerytalny > 65 , to dopiero padniemy na ryj.

Sławek
18 dni temu
Reply to  Helen

Gdyby zrobić równouprawnienie, to kobiety powinny pracować około 7 lat dłużej niż mężczyźni. Bo dłużej żyją.
To co, robimy wiek emerytalny 65 lat dla mężczyzn i 72 lata dla kobiet, czy 60 lat dla mężczyzn i 67 dla kobiet?

Admin
18 dni temu
Reply to  Sławek

Rzeczywiście, z wiekiem emerytalnym trzeba coś zrobić, żeby nie było dysproporcji – jedna czwarta facetów w ogóle nie dożywa do emerytury

Sławek
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

To pewnie dlatego, że kobiety mają trudniej na rynku pracy 😉
Luka płacowa zabija 1/4 facetów.

Alicja
9 dni temu

Zawsze jak pada hasło „luka płacowa” to się odzywają ludzie, że trzeba było wybrać lepszy zawód, politechnikę etc. Problem polega na tym, że luka płacowa (skorygowana) między kobietami i mężczyznami na tym samym stanowisku w Polsce wynosi 10,4%. To tyle odnośnie; „trzeba było wybrać lepszy zawód” i powoływanie się na „chłopski rozum”. BoO faktyczny problem, to to, że feminizacja zawodów obniża średnie zarobki i prestiż. Badanie przeprowadzone przez Cornell University (Levanon, Anglia i Allison, 2009) wykazało, że każdy 10% wzrost udziału kobiet w danej dziedzinie wiązał się z 5% spadkiem mediany płac — nawet po uwzględnieniu umiejętności, wykształcenia i doświadczenia.… Czytaj więcej »

Sławek
7 dni temu
Reply to  Alicja

„BoO faktyczny problem, to to, że feminizacja zawodów obniża średnie zarobki i prestiż.” O ile ta „feminizacja” obniża produktywność/wydajność? „każdy 10% wzrost udziału kobiet w danej dziedzinie wiązał się z 5% spadkiem mediany płac” W firmie, gdzie ja pracuję, zarząd zaczął się bawić w parytety. Na pierwszy strzał poszedł dział handlowy, gdzie szybko osiagnieto poziom 50% mezczyzn i 50% kobiet. Skonczylo się tym, że 70% obrotu firmy wykręcała męska część działu handlowego, a kobiety wykręcały całe 30% Z czego „rekordzistka” miała obroty ledwo wystarczające na opłacanie jej podstawy wynagrodzenia. Jeśli na tym polega luka płacowa, to jak najbardziej jestem za… Czytaj więcej »

Last edited 7 dni temu by Sławek
Alicja
6 dni temu
Reply to  Sławek

A wiadomo dlaczego tak było? Czy zatrudniano tylko przez kryterium płci? Jeśli mieliście konkretne KPI to można na tym bazować i mniej wydajnych pracowników zmieniać na bardziej wydajnych. Może w waszym przypadku miało miejsce coś takiego jak w tym eksperymencie, w którym mężczyzna i kobieta zamienili się podpisami w e-mailach, co ujawniło różnice w traktowaniu ze względu na płeć w miejscu pracy.​ Martin Schneider i jego koleżanka Nicole Hallberg, pracujący w firmie zajmującej się usługami zatrudnienia w Pensylwanii, postanowili przeprowadzić dwutygodniowy eksperyment, w którym zamienili się podpisami w e-mailach. Schneider podpisywał się jako „Nicole”, a Hallberg jako „Martin”.​ Schneider zauważył,… Czytaj więcej »

Sławek
6 dni temu
Reply to  Alicja

Znowu wszyscy winni, tylko nie kobieta…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu