17 stycznia 2024

Groszowa historia, czyli jak pan Marcel stracił szansę na kredyt hipoteczny. Bankowy automat, „bezduszny” BIK i system, który niszczy marzenia klientów

Groszowa historia, czyli jak pan Marcel stracił szansę na kredyt hipoteczny. Bankowy automat, „bezduszny” BIK i system, który niszczy marzenia klientów

To groszowa historia. Pan Marcel przez kilkanaście miesięcy płacił bankowi o 10 gr za mało tytułem rat kredytowych. Bank uznał, że sprawa jest na tyle mało ważna, że nie warto informować o niej klienta, lecz na tyle ważna, że trzeba ją zgłosić do BIK. Podobno sprawa jest już nie do odkręcenia, a pan Marcel odbija się od banków jak piłeczka pingpongowa od stołu. Bo przez „zapaskudzony” scoring BIK nikt nie chce mu udzielić kredytu hipotecznego. Kabaret? Nie, polski system bankowy

Historia kredytowa to ważna sprawa. Banki wszystkie nasze zobowiązania raportują do BIK, zaś z kiepską oceną wiarygodności kredytowej nie ma szans na pożyczkę z banku. Co więcej, raz „zepsuta” historia zostaje zapisana w BIK przez siedem lat – dopiero potem grzechy klienta są „zamazywane” (jedynie w niektórych przypadkach BIK można „wyczyścić” szybciej). Warto więc uważać, by nie mieć w bankach przeterminowanego zadłużenia.

Zobacz również:

Przykład mojego czytelnika, pana Marcela, dowodzi jednak tego, że coś z tym systemem jest nie tak. A mianowicie w XXI wieku działa on tak, jak w erze kamienia łupanego. Bezmyślnie, nieelastycznie, bez jakiegokolwiek systemu, który mógłby szybko naprawiać błędy.

Groszowa historia, czyli jak z powodu 10 groszy stracić szansę na mieszkanie

Pan Marcel w zeszłym roku kupił nowy samochód, korzystając przy okazji z kredytu, którego drugą stroną był RCI Banque Polska. Rata kredytu opiewała na 1151,1 zł. Pan Marcel – na skutek błędu lub niedopatrzenia – wpisał do stałego przelewu 1151 zł. I taką kwotę płacił. Nawet nie zauważył, że 10-groszowa dopłata mogłaby być jakimś problemem. Niespodziewanie ostatnio okazało się, że jest.

„W tym roku chciałem kupić mieszkanie, w związku z czym zamówiłem raport kredytowy z BIK. Jakież było moje zdziwienie, gdy dowiedziałem się, że moja wiarygodność kredytowa praktycznie nie istnieje – znalazła się w najniższym kwintylu populacji ze względu na powtarzające się niedopłaty na rzecz RCI w wysokości 10 groszy miesięcznie. Łączny dług na rzecz Banku urósł przez ten czas do astronomicznej kwoty 1,3 zł plus odsetki, łącznie nie więcej niż 2 zł. Warto zauważyć, że wszystkie moje wpłaty (poza nieszczęsnymi 10 groszami) były dokonywane przed terminem”

– opowiada pan Marcel. W rozmowie z infolinią banku dowiedział się, że jego niedopłaty były na tyle znaczące, by informacja o nich została (automatycznie) przekazana do BIK, jednak niewystarczająco znaczące, by poinformować o nich samego klienta. Zapewne za obie sprawy odpowiadają w banku dwa różne systemy, które są ustawione na różnej „czułości”. Dla jednego systemu 10 groszy jest problemem, a dla drugiego nie.

„Oczywiście nie neguję mojego błędu, a także faktu, że przekazywanie informacji o niespłacanych kredytach do BIK jest konieczne. Jestem jednak przekonany, że przy wykazaniu minimum dobrej woli bank mógłby rozwiązać problem w pierwszym miesiącu trwania kredytu, informując mnie o niedopłacie w momencie automatycznego przesłania informacji do BIK. W zamian za to, nie wykonując żadnych działań, pozwolił na obniżenie mojego scoringu kredytowego, w ten sposób być może uniemożliwiając mi wzięcie kredytu hipotecznego i założenie rodziny”

– pisze pan Marcel. Zależało mu na tym, aby bank skontaktował się z BIK, poinformował Biuro o okolicznościach niedopłat i umożliwił poprawienie wiarygodności kredytowej klienta. Pan Marcel zadzwonił więc do banku, gdzie dowiedział się, że „przesłanie stosownej informacji do BIK w celu korekty oceny scoringowej nie jest możliwe”.

Zatem bank wie o niedociągnięciu ze strony klienta, jego systemy wychwytują problem, jednak bank w żaden sposób nie działa na rzecz jego rozwiązania. Klient nie może również załatwić nic w BIK, ponieważ nie ma z biurem żadnej relacji biznesowej.

Bank wystawia opinię, ale scoringu nie zmienia

Pan Marcel przesłał do banku skargę i zaadresował ją bezpośrednio do Vincenta Hauville, Grzegorza Ciborowskiego oraz Roberta Dybały oraz do wydziału kredytowego RCI Banque Polska. W liście poprosił o ponownie rozpatrzenie prośby o korektę zapisów w BIK w celu podniesienia scoringu kredytowego klienta.

„Motywuję to nie tylko powyższymi okolicznościami, lecz także faktem, że wszystkie moje zobowiązania wobec banku (z wyjątkiem 10 groszy) zawsze regulowałem przed terminem, a w momencie dowiedzenia się o niedopłatach niezwłocznie uregulowałem dług wobec RCI Banque Polska. Pragnę też Państwa poinformować, że mail został przekazany do wiadomości UOKiK”

– napisał pan Marcel. I – jak to często bywa – w pakiecie z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów powiadomiony został niezależny, samorządny komitet obrony klientów, czyli „Subiektywnie o Finansach”. Na razie odpowiedzi brak (aczkolwiek e-mail do kierownictwa banku został wysłany dopiero kilka dni temu), wciąż jest więc nadzieja na „posprzątanie” sprawy. Trudno sobie wyobrazić, że z powodu 2 zł pan Marcel będzie miał odcięty dostęp do kredytów przez siedem lat.

Na razie jedynym dokumentem, który udało się otrzymać panu Marcelowi od banku, jest „opinia bankowa” mówiąca, że „raty spłacane są terminowo”. Lepszy rydz niż nic, ale historia w BIK – a zatem również scoring – nie uległy zmianie. Po otrzymaniu opinii pan Marcel rozmawiał z kilkoma bankami biorącymi udział w programie „Bezpieczny Kredyt 2%”, ale dowiedział się, że opinia bankowa nie ma większego znaczenia – liczą się surowe informacje w BIK.

„W związku z tą sytuacją musieliśmy odpuścić kwestię zakupu mieszkania na czas raczej nieokreślony – zgodnie z informacjami, które otrzymaliśmy od banków i BIK, jedynym sposobem na poprawę historii jest spłacenie kredytu i przeniesienie go do części statystycznej BIK, co generalnie jest w sprzeczności z ideą wzięcia tego kredytu. Wygląda na to, że niedopłata w wysokości 10 groszy trwale uniemożliwiła mi zakup własnego mieszkania”

– pisze pan Marcel. Widzę tylko dwa wytłumaczenia tej absurdalnej sprawy. Albo w banku komuś nie chciało ruszyć tyłka, żeby skorygować zapis w BIK (lub też wymagałoby to ręcznej interwencji), albo BIK jest jakąś świętą krową, której nie można zawracać głowy i zakłócać spokoju, więc bankowcy ze strachu wolą tego nie robić, nawet jeśli klient z tego powodu ucierpi.

Nie sądzę, żeby udało mi się dowiedzieć, jak to możliwe, że drobna niedopłata zniszczyła dokumentnie scoring klienta – jest to dziwne, ale być może wynika z jakichś wcześniejszych problemów klienta lub po prostu z nieprzesadnie logicznego algorytmu. Ale chętnie bym się dowiedział, jak to jest, że BIK nie ma innej ścieżki dla niedopłat w wysokości 10 groszy i takich w wysokości 10 000 zł. Naprawdę nie da się wyskalować konsekwencji tak różnych wydarzeń w raportowaniu wiarygodności klientów przez BIK do banków?

Groszowa historia: co można zrobić, żeby się już nie zdarzyła?

Oczywiście, klient mógł wykupić Alerty BIK (koszt 36 zł rocznie) i wtedy wiedziałby natychmiast, że bank raportuje jego niedopłaty do BIK. I ta groszowa historia by się nie wydarzyła. Z drugiej strony, czy można żądać od każdego kredytobiorcy, żeby płacił prywatnej firmie (należącej do banków) za informacje, które bank powinien przekazywać klientowi w ramach zwykłej relacji biznesowej? Czy tylko ja mam wrażenie, że wszystko tu stoi na głowie?

Nad tym wszystkim unosi się moje wielkie zdziwienie. Mamy sztuczną inteligencję, sieci neuronowe, big data… mamy bankowość mobilną, kredyty udzielane na jeden klik. Czy naprawdę nie możemy urzeźbić takiego systemu oceny wiarygodności kredytowej, który będzie wyhaczał tego typu absurdy i wkładał je na półkę „do wyjaśnienia”. Do jasnej cholery, czy naprawdę trzeba klientowi w takiej sytuacji odcinać dostęp do kredytów?

Ta groszowa historia musi się dobrze skończyć. Mam nadzieję, że nie będę musiał wracać do tej historii i panowie Vincent Hauville, Grzegorz Ciborowski, Robert Dybała oraz wydział kredytowy RCI Banque Polska załatwią szybko tę sprawę w ramach owocnej współpracy z BIK-iem, który zauważy, że 10 groszy to nie 10 000 zł. Czekam z utęsknieniem na informację od pana Marcela, że jego scoring przestał być „śmieciowy”.

Czytaj też: Możliwość sprawdzenia swojej punktacji w BIK to fajna rzecz. I pouczająca. Niestety, z raportu BIK wciąż nie da się wyczytać szans na kredyt. Dlaczego?

Czytaj też: Zaskoczył mnie niespodziewany alert BIK. Pomyślałem, że ktoś mnie okrada, ale… zawinił pracownik banku. Czy Santander nie przesadza?

Czytaj też: Ile wynosi Twoja szacunkowa zdolność kredytowa? Zanim pójdziesz po kredyt do banku, wylicz ją samodzielnie. Dzięki temu unikniesz pułapki

————

Posłuchaj też najnowszego odcinka podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia”: Kiedy koniec mieszkaniowego szaleństwa? Jak bezpiecznie korzystać z odroczonych płatności? Mieszkania drogie, kredyty drogie. Docierają do nas sygnały, że coraz więcej osób wstrzymuje się z zakupem mieszkania. Czy nie będą tego żałować? W jaki sposób w tym roku sfinansujemy świąteczne zakupy? Coraz popularniejsze w Polsce są płatności odroczone. Jak bezpiecznie z nich korzystać? Przewodnikiem po tym temacie jest Anna Kulik, dyrektor działu kredytów i usługi Alior Pay w Alior Banku. Do wysłuchania podcastu zapraszają Maciek Samcik, Maciek Danielewicz i Maciek Bednarek

————

zdjęcie tytułowe: Maciej Bednarek

Subscribe
Powiadom o
60 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
piotr
8 miesięcy temu

mieliśmy bardzo podobną sytuację – sprawdziliśmy BIK, a tu widnieje karta kredytowa w pekao, zamknięta 10 lat wcześniej. Skontaktowaliśmy się z nimi, okazało się, że „karta jest zamknięta, ale nie zamknięto rachunku do niej przypisanego” i tak sobie wisi z zerowym saldem od 10 lat. Ale to wystarczyło, żeby dwa z trzech banków nam odmówiły, do trzeciego, dosłownie w ostatniej chwili, dosłaliśmy zaświadczenie o zamknięciu rachunku, które przyjęli i wydali pozytywa. Ale „dzięki” temu mamy marżę 1,9 zamiast 1,7 które byśmy mieli w jednym z dwóch pierwszych banków.

piotr
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

owszem, tylko weź się kłóć z bankami, zwłaszcza, jeśli walczysz o kredyt – pozytywa z mbank dostaliśmy dosłowanie na 30 minut przed spotkaniem u notariusza żeby rozwiązać umowę przedwstępną. 😉 więc i tak solidny fuks w dużym niefarcie.

dzis
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Patrząc z innej perspektywy.
Np. nie musimy się martwić, że ktoś na nas coś weźmie lekką ręką. Nie trzeba zastrzegać pesel.
Pozostaje, poza skargami itp., żądanie $ za utracone korzyści.

Alicja
8 miesięcy temu
Reply to  piotr

Też tak mialam z Alior bankiem. Zamknęli mi kartę, ale rachunku powiązanego już nie, a dowiedziałam się o tym z konta BIK.

Bambino
8 miesięcy temu
Reply to  piotr

Polecam płatny raport BIK, jak najbardziej rozszerzony. Opłaci się, można dowiedzieć się o sobię w BIK dużo informacji, które zostaną przekazane bankom.

Pawceluto
8 miesięcy temu

Bez żartów, bo ten fragment jest jak z opowieści o domorosłym finansiście: „Z drugiej strony, czy można żądać od każdego kredytobiorcy, żeby płacił prywatnej firmie (należącej do banków) za informacje, które bank powinien przekazywać klientowi w ramach zwykłej relacji biznesowej?” A niby czemu powinien? Zapisy umowy tak twierdza czy tylko Pan? Jeśli umowa to gwarantuje to mamy roszczenie o niespełnienie obowiązku i odszkodowanie za straty z tego tytułu. Oczywiste że żądać opłacania 36 zł rocznie nie można, ale tak samo oczywiste jest to że są to tak śmieszne pieniądze za usługę gwarantująca kredytobiorcy kontrole nad własną oceną w BIK, że jeśli ktoś planuje brać kolejne kredyty to… Czytaj więcej »

PawełS
8 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

Bardzo cenię Twoje komentarze. I bardzo się zżymam na współczesny konsumeryzm, który faktycznie ZAWSZE każe szukać winy wszędzie, tylko nie u siebie. ALE. Trzeba się zastanowić, po co ten BIK w ogóle jest. Moim zdaniem po to, żeby oddzielić ziarno od plew, czyli uczciwych, sumiennych kredytobiorców od krętaczy. I wiele różnych systemów prawnych ma osobne procedury do obsługi „OCZYWISTYCH pomyłek” – a tu do takiej doszło, bo trudno domniemywać, że kredytobiorca chciał oszwabić bank na 10 gr. I nie, nie wszystko da się wpisać w umowie. Istnieją pewne stałe kanony, zasady współżycia, czyli po prostu rzeczy, które „się wie” i… Czytaj więcej »

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Pawceluto

Większymi oczekiwaniami? Przecież jeżeli bank chce mieć zapłacone te pieniądze od klienta to jaki sens ma narzekanie ja niego BIKowi, skoro sprawę załatwiłby pierwszy kontakt z klientem? To nie są wygórowane wymagania tylko podstawa. Jak kasjerka w sklepie mówi 105 zł, a ty wyjmiesz z portfela 102 zł, to po zauważeniu błędu nie mówi się klientowi dziękuję za zakupy, a po chwili nie wzywa się policji że właśnie klient dokonał oszustwa na 3 zł i trzeba go do więzienia bo oszustwom to oszustwo nie ważne czy 3 zł czy 30000 zł, tylko mówi „Panie ale tu jest 102 a miało… Czytaj więcej »

Radek
8 miesięcy temu

dlatego że nikt normalny tego nie robi. Spłaca raty, przed terminem, jak coś będzie nie tak to bank da znać. W końcu bankowi powinno zależeć na otrzymaniu należności a nie wpisie do BIK, prawda?

po co ma pobierać raport z którego i tak nie pozna scoringu?
BIK to nie mafia, żeby każdy kredytobiorca z automatu miał się jej „opłacać”, nawet te 36 zł rocznie. W imię czego? Dostępu do swoich danych? Dajcie spokój. W ten sposób próbują sobie zagwarantować stały zarobek.

Liliputek
8 miesięcy temu

Pobranie darmowego raportu nie jest takie proste. Jeśli ktoś nie jest biegłym informatykiem to nie poradzi sobie z tym. BIK bardzo utrudnił pobranie darmowego raportu. Kilka lat temu było to łatwe i intuicyjne. Obecnie jak chciałem uzyskać raport to odpuściłem
Do Pana Macieja – może by Pan zainteresował się dlaczego BIK tak utrudnia ustawowe uprawnienia?

AdamIO
8 miesięcy temu
Reply to  Liliputek

Proszę tutaj nie siać paranoi, nie trzeba być biegłym informatykiem żeby wpisać w google fraze: jak pobrać raport bik za darmo. I owszem kiedyś to było prostsze, kiedyś był o ile pamietam oficjalny link w serwisie a teraz trzeba im zalożyć zgłoszenie że się chce dostać informację ustawową (chyba tak sie to nazywa). A odpowiedz na to dlaczego jest to trudniejsze jest prosta, BIK to nie jest instytucja panstwowa, to firma zalozona przez banki, wiec nic dziwnego że wolą coś sprzedać zamiast rozdawac. Pretensje o to, że ludzie nie wiedzą że mogą coś dostać za darmo można mieć jedynie do… Czytaj więcej »

Sylwester
8 miesięcy temu
Reply to  AdamIO

Nie jest proste. Wczoraj zrobiłem to dla testów. Należy utworzyć dwa niezależne konta (BIK i BIG) i dla każdego z tych kont, z wymogami haseł z lat 90, a za to z limitem długości hasła (64 znaki), które sugeruje, że nie trzymają hashy w bazie, tylko czyste hasła.
Cała procedura utworzenia dwóch kont zajęła mi ponad 20 minut, a co ma powiedzieć przeciętny Kowalski, który odbije się na braku mObywatela i konieczności wpłaty 1 zł dla potwierdzenia, a profilu zaufanego oczywiście nie obsługują.
To zdecydowanie nie jest proste.

Jarek
8 miesięcy temu

Paranoja. Na policję też mam dzwonić, czy przypadkiem nie wystawili mi mandatu?

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Jarek

Nie ale już jak widzisz że ktoś jedzie samochodem to koniecznie trzeba zadzwonić na policję, bo skąd wiadomo, że nie prowadzi go osoba poszukiwana? Przecież osoby poszukiwane są publikowane na stronach policji więc nie ma powodu żebyś nie uczył się codziennie na pamięć ich listy, a jak tego nie robisz to musisz zgłaszać każdego bo jak cię kiedyś jakiś poszukiwany minie a ty go nie zgłosiłeś, to ja kanwie twojej logiki: – przecież za darmo mogłeś wejść na stronę policji i zobaczyć, że ta osoba jest poszukiwana, Więc świadomie ukrywałeś bandytę, bo osoby dbające o prawo przeglądają rejestry, więc sam… Czytaj więcej »

Sebastian
8 miesięcy temu

Wina jest ewidentnie po stronie kredytobiorcy. Bank wysyła wsad do BIK automatycznie, nikt nie analizuje, czy jest tam dług 10 groszy czy 10 tys. zł. Dług to dług i trzeba go spłacić. Śmieszy mnie jakie straszenie UOKiK, trochę mi to trąci „kryształowym Kamińskim”. Wszyscy są winni, tylko nie ja!

Sylwester
8 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

I niech bank wysyła, tylko żeby bank powiadamiał klienta, że wysłał do BIK oraz by BIK nie generował scoringu za 1 zł długu, jakby ktoś miał milion zadłużenia.
Bank nie może stosować dwóch różnych podejść do danych klienta.
BIK zaś korzystając z uprawnień ustawowych powinien przekazywać wszystkie informacje na temat wyliczenia scoringu osobie, której to dotyczy, bo inaczej staje się na naszych oczach świętą krową.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Sylwester

Szanowny Panie Sylwestrze. Tu mi właśnie coś nie pasuje i słusznie zwrócił Pan na to uwagę. Czy bank zamierzając przekazać daje do BIK nie ma obowiązku poinformować o tym klienta? Dawno o tym nie czytałem u mogło się to zmienić ale mam wrażenie, że oprócz tego, że zadłużenie musi mieć co najmniej 30 dni, to najpierw bank musi poinformować klienta, a dopiero po jakimś terminie od poinformowania może przekazać jego dane do BIK. Ale może nie muszą lub już nie muszą. A może zrobili to pomimo braku poinformowania?

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Sebastian

[CENZURA-red, komentarz zawierał obraźliwe stwierdzenie]

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Wytłumacz nam wszystkim „wina” za co po stronie kredytobiorcy? Za to, że wczoraj padał śnieg czy że niekompetentny bank sobie wybrał? Bo jesteś mało szczegółowy w swoim opisiku. Kredytobiorca rzeczywiście popełnił błąd polegający na tym że wpisał 1151,00 zamiast 1151,10, a może nawet wpisał dobrze a potem mu się coś kliknięło, nie będę rozstrzygał, zatwierdził szereg przelewów na 10 groszy za mało i uznał że zrobił co miał do zrobienia. Bank natomiast nie udziela kredytów w ramach wolontariatu i w zamian za szczęść boże tylko za konkretne pieniądze, których pobieranie tłumaczy m.in. obsługą klienta i rozwiniętymi systemami informatycznymi. Przecież w… Czytaj więcej »

Agg
8 miesięcy temu

Nie zgadzam się. Problem powstał z winy banku który uznał dług za nieistotny do windykacji a istotny dla bik. To jest tu nie fair. Klient nie uchyla się od długu spłaca zobowiązania wręcz przed terminem. Bank się nie popisał. Oby naprawił bałagan który sam wygenerował.

Radek
8 miesięcy temu
Reply to  Agg

Brzmi jak reklama. Taki przekaz podprogowy, że jak ktoś nie dał się wciągnąć w płatną usługę, to nie dba o finanse 🙂
Alerty BIK to ostrzeżenia związane z BIK. Co to znaczy?

  • Dowiesz się o tym że ktoś próbuje wziąć kredyt na twoje dane ale tylko wtedy gdy taka instytucja raportuje do BIKu, a są takie które tego nie robią – czyli to taki półprodukt
  • dowiesz się o tym, że masz – uwaga – zaraportowane zaległości w spłacie, czyli już po wszystkim

O to się właśnie rozchodzi, że kanałem kontaktu na linii bank-klient jest mail/telefon/list a nie BIK

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Radek

Widzisz jakbyś umiał czytać to Radek nie mówi, że działalność BIK jest czymś złym, tylko że BIK to nie infolinia banku i w wysoko rozwiniętych krajach temat błędu ludzkiego załatwia się tak jak należy czyli informuje klienta o nie dopłacie, klient sobie sprawdzq co się stało i zaczyna opłacać w poprawnej wysokości lub wyjaśnia że błąd jest po stronie banku bo on ma dokumenty z których wynika inna kwota.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Radek

W którym wysoko rozwiniętym kraju i przez który bank biuro kredytowe działa jako nieskuteczny frontdesk banku do którego bank „defekuje” swoje żale i z tego nic nie wynika bo klient dalej nie wie że ma coś spłacić?
Takie wykorzystanie biura kredytowego to raczej w jakimś nisko rozwiniętym afrykańskim kraju można zobaczyć.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Radek

I na każdy taki spam Białych kruków [CENZURA-red] trzeba przypomnieć że inne banki jakoś nie mają takich problemów. Jak widać standardy dalej wyznaczają duże, dojrzałe instytucje o dojrzałych procesach które zamiast wodzić klienta kilkanaście miesięcy za nos w sprawie która mogła zostać rozwiązana jednym mailem/SMSem/telefonem. [CENZURA-red, nie na temat]

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Agg

że bez pomyłki kredytobiorcy nie byłoby tego zamieszania tego zamieszania nie byłoby przede wszystkim bez karygodnego błędu banku, polegającego na tym że wiedząc o błędzie klienta zamiast go poinformowac to ukrywał przed nim tę informacje jednocześnie waląc mu w papiery. Jak klient miał spłacić dług jeżeli był przekonany że wszystko jest ok, a ten bank nie zrobił tego co należy i co normalnie robią banki czyli nie posiada uformował klienta i tym, mając te informacje i przetwarzając je? Tu jest źródło błędu, a że klient się pomylił? Nie on pierwszy nie on ostatni, jeżeli proces zakłada nieomylność to jest to zły… Czytaj więcej »

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Agg

„że bez pomyłki kredytobiorcy nie byłoby tego zamieszania…”
I na tym polega cała magia żeby banki z pomyłkami które na pewno się zdarzają potrafiły sobie radzić, a nie wrzucały ich do worka ze złodziejami lub wyłudzaczami.
ZnaM masę osób które dbają o swoje finanse i nie mają wykupionych alertów BIK.

Marco
8 miesięcy temu

Postarajcie się jakoś pomóc panu Marcelowi!

Dżem Dobry
8 miesięcy temu

BIK to w dużej mierze „beton eks-bankowy” i „tłuste koty”, które odcinają kupony od średniej jakości produktu – na koniec dnia jest własnością banków i to nie wszystkich tylko kilku… więc wiadomo w czyim interesie działa

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Dżem Dobry

Ale wiesz jak BIK działa w interesie banku uniemożliwiając wypłacalnemu klientowi dostanie kredytu, to w sumie bank, sobie bez BIKu może uznać że nie udziela kredytów od jutra bo to jest w jego interesie. Na oko wszyscy na tym tracą, choć cent nieruchomości spadły bo jest popyt mniejszy o jedną osobę, jeszcze 49999 takich akcji i wrócimy do starych cen sorzed bk2% chyba.

Ppp
8 miesięcy temu

BZDURA! To bank powinien poinformować klienta PRZED pisaniem go do BIK/BIG czy gdziekolwiek indziej. Myślę, że to powinno powędrować do UOKIK. Kto robi problemy z powodu 10 groszy – ten jest winien.
Pozdrawiam.

Davidoff
8 miesięcy temu

Problem powstał przede wszystkim dlatego, że kredytobiorca był nieuważny. Popelnienie jednego błędu nie jest dowodem nieuwagi tylko czymś co się zdarzy. Czy pracowniczy banków są wszyscy nieuważni, bo każdy kto ma parę lat doświadczenia popełnił jakiś błąd. Trzeba być skrajnie ograniczonym umysłowo żeby wierzyć że jak się człowiek skupi to przez całe życie nigdy nie popełni żadnej pomyłki. Jeżeli już ktoś był nieuważny to był to pracownik banku który wprowadził taki proces przez który: 1. klient banku ma słuszne pretensje do banku i odnosi zupełnie niepotrzebną stratę, 2. Bank jest stratny na środkach których nie otrzymał na czas, 3. Robiony… Czytaj więcej »

Davidoff
8 miesięcy temu

dlaczego kredytobiorca raz na pół roku nie pobierał darmowego raportu z BIK? A to proste, ja mam akurat więcej niż dwie szare komórki, ale nawet osoba z dwoma powinna znać odpowiedź na to pytanie na które ty nie znasz odpowiedzi. Bo jak pobierze raport teraz gdy nie ma żadnych znamion, że coś jest nie tak, to nie pobierze go potem przez pół roku nawet jak pojawi się sytuacja, że warto by było skontrolować to. No i warto się szanować i swój czas, skoro wiesz że nie zrobiłeś nic złego to po co to robić, skoro można się skupić na biznesie.… Czytaj więcej »

fff
8 miesięcy temu

BIK nie ma z tematem NIC wspólnego. Po pierwsze to prywatna firma. Po drugie jedynie prowadzi rejestr długów ZGŁOSZONYCH przez uprawnione podmioty. Bank nie potrzebował upomnieć się o te drobne ale wpisać klienta na listę niesolidnych dłużników już bez oporów… Mocno NIE TAK.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  fff

BIK działa w oparciu o prawo bankowe, to nie jest tak że jak jutro założę sobie rejestr lepszy-bik-bo-nie-robi-glupit-10-gr i przekonam prezesów kilku banków żeby korzystali z moich usług to będę miał takie same możliwości jak oryginalny BIK. Więc też nie przesadzaj z tą argumentacją że to jest firmą jakiegoś Mietka z którą akurat przypadkiem bank współpracuje.

Davidoff
8 miesięcy temu

Jeśli cena 36 zł była jedynym powodem nie skorzystania z Alertów BIK to dlaczego kredytobiorca raz na pół roku nie pobierał darmowego raportu z BIK?

Jaki odsetek osób mających kredyt hipoteczny pobiera co pół roku raporty z BIK? Przypuszczam że będzie to poniżej 1%, więc czemu ten klient miałby zrobić coś czego nikt nie robi? I dlaczego dziwi cię że klient nie zrobił czegoś czego nikt nie robi, a przymykasz oko na to że bank nie zrobił czegoś co robi każdy inny bank w takiej sytuacji. Wygodna hipokryzja z twojej strony:)

Stef
8 miesięcy temu

Znowu mamy coś co jest nie uregulowane. Powstał sobie taki BIK, czyli prywatny podmiot od którego zależy nasze życie. Bo jak coś spapraja to nie dostaniemy kredytu lub dostaniemy na gorszych warunkach.
Moze jakaś regulacja że można wpisać do BIK dług od 100 zł?

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Stef

Banki to niech zatrudnia jakaś „ona” i ona pójdzie do takiego klienta banku i wytłumaczy że kupowanie mieszkania w kraju obok którego jest wojna to głupota i że można od starszej kobiety która kupiła nie na kredyt tanio wynająć i być mobilnym i kupować mieszkania za granicą za gotówkę to klient jeszcze podziękuję bankowi i przeleje z 50 tys. zł za to że nie musi mieć kredytu.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Stef

A tak bardziej na poważnie. Bank nie mają celu nie dawać kredytów. Chcą nie dawać kredytów na których stracą, bo wbrew naiwnej opinii która często słychać jakoby banki za wszelką cenę dążyły do uczynienia klienta niewypłacalnym to w rzeczywistości bank nie zyskuje na tym że klient nie spłaci kredytu.
I BIK jest tak ceniony bo jest skuteczny w tym celu, a ta absurdalna sytuacja to jednak wynik wielkiego błędu po stronie banku, a nie codzienność w BIKu.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Właśnie to jest problem [CENZURA-red] wystarczy wrzucić jedna nieuzasadnioną sentencję i robota zrobiona, mała ilość, niska jakość, pełnia niedopowiedzeń. Niestety merytoryczny komentarz musi objąć wielowątkowość całej sytuacji.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

W sensie że artykuł był za mało zwięzły że biały kruk nie zrozumiał i pisze głupoty i jest minusowany tak, że jeszcze nie widziałem tyłu minusów na tej stronie? Jasne ta sama informacja w krótszej formie jest lepsza, ale logicznie nie oznacza to że wystarczy policzyć literki i na tej podstawie ocenić jakość . Np komentarze białego kruka są krótkie a nie zawierają żadnej merytorycznej treści tylko wyolbrzymienie normalnej i zdarzajacej się pomyłki klienta i przymknięcie oka na WSZYSTKIE niedopatrzenia.i idiotyczny proces banku – który chwali się najlepszą obsługa klienta, a przerasta go to co inne banki robią od ręki… Czytaj więcej »

Biały kruk
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Dokładnie ja ten wysiłek wykonałem i jak pojawia się dyskusja o wieku emerytalnym kobiet, to zawsze daje przemyślany komentarz „kobiety żyją dłużej więc powinny iść na emeryturę później niż mężczyźni”.

Last edited 8 miesięcy temu by Biały kruk
Biały kruk
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A w artykułach o pracy zdalnej wrzucam krótkie i zwięzłe „pracownicy zdalni są pierwsi do zastąpienia przez chatGPT”.

Prosty i zwięzły argument na który ludzie którzy nie zadadzą sobie żadnego trudu żeby skrócić swoje argumenty do 8 słów, przez co przegrywają dyskusję na długość argumentu. Rozpisują się kto wykonuje bardziej złożona pracę i że miejsce wykonywania pracy w wielu przypadkach nie ma wpływu na jej rezultaty, ale dopóki nie zawrą tego w mniej niż 8 słowach to przegrywają bo mój argument jest najkrótszy.

Biały kruk
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

A jak czytam o tyle że kierowca potrącił kogoś na przejściu bo jechał 120 km/h to zamiast dywagować o odpowiedzialności pieszego, kierowcy i tym jaką rolę ma infrastruktura wrzucam „do całej sytuacji by nie doszło gdyby pieszy zachował szczególną ostrożność”. Krótkie argumenty ponad wszystko.

pipBip BOT
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Zrobiłem testy statystyczne modelami do rozpoznawania botów i nikogo nie wykazało jako bot. Kto jest botem?

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Dużo głupich tez stawiasz, pełnych błędów, niedopowiedzeń i zwykłych przeinaczeń faktów, to cię trochę naprostowałem. Ale prawda jakby filtr antyspamowy wyciął twoje chamskie nagabywanie na alerty BIK W STYLU: „jak nie zapłaciłeś za alerty BIK to teraz bank ma z tobą prawo zrobić wszystko co chce bo widać że nie dbasz o swoje pieniądze”. Przypomnę Ci, że jak wejdziesz na stronę tego banku który to zrobił to tak jest, zacytuję: Dokładamy wszelkich starań, aby nasze produkty jak i obsługa klienta były jak najwyższej jakości. Mój bank nie mówi o sobie aż tak świetnie na swojej stronie głównej z stosuje bardziej… Czytaj więcej »

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

Jeżeli jakość liczyć liczba osób która przeczytała twój komentarz, stwierdziła że to stel bzdur i dała minusa to jesteś najlepszy ze wszystkich.

Davidoff
8 miesięcy temu
Reply to  Davidoff

[CENZURA-red, komentarz zawierał obraźliwe określenie]

Przemo
8 miesięcy temu

 Z drugiej strony, czy można żądać od każdego kredytobiorcy, żeby płacił prywatnej firmie (należącej do banków) za informacje, które bank powinien przekazywać klientowi w ramach zwykłej relacji biznesowej?”

I to jest sedno sprawy. Wszystkie prywatne rejestry długów (nie tylko BIK) powinny być zlikwidowane i powinien powstać jeden.
Państwowy i darmowy dla obywateli. Banki niech płaca za dostęp,
Kto się odważy to zrobić?
Wierzę w Donada – skoro rozmontował OFE (prawdziwa WINA TUSKA) to i z BIKiem sobie poradzi 🙂

Davidoff
8 miesięcy temu

Problem powstał przede wszystkim dlatego, że kredytobiorca był nieuważny Czy piloci są nieuważni w trakcie wykonywania swojej pracy? Która linia lotnicza przyznała że ma nieuważnych pilotów? Przecież linia lotnicza mogłaby wsadzić jednego pilota do samolotu, nie wymagać od niego checklist, masy sprawdzeń, procedur tylko powiedzieć lataj tylko uważaj i się nie rozbij. I jak się pilot rozbije to napisać w oświadczeniu „problem powstał przede wszystkim dlatego że pilot był nieuważny”. Tymczasem jest cały szereg procedur, dwóch pilotów itd. w tym procedury co robić po podjęciu błędnego działania a wszystko to żeby negatywny efekt błędu nie zdarzył się raz na milion… Czytaj więcej »

Hieronim
8 miesięcy temu

Panie Redaktorze, jeśli to nie jest działanie (Bank+BIK) niezgodne z zasadami współżycia społecznego, to ja nie mam pojęcia, co mogłoby być takim działaniem…
Ta historia powinna się skończyć łupnięciem adekwatnej kary od UOKiK, bo ten układ jakby odporny na autorefleksję.

szymon
8 miesięcy temu

zapytanie mailowe poszło tylko do Banku, czy również do BIK?

mw-marek
8 miesięcy temu

kiedyś też miałem kredyt na samochód w reiffeissen. każdą ratę zawsze zaokrąglałem do pełnej kwoty, a było to kilkadziesiąt zł i zawsze od razu po wypłacie czyli ok 10 dni przed czasem. jakież było moje zdziwienie gdy po kilku latach spłacania zadzwonił do mnie facet z działu windykacji, że mam niedopłatę. podobno wysłali mi nowy harmonogram z ratą wyższą o kilkanaście zł i póki była nadpłata na koncie to jakoś to szło. do mnie nic nie doszło, może dlatego, że wysyłali to jako zwykły list. od razu wpłaciłem brakującą sumę, a potem. złożyłem reklamację, która została uznana. w zeszłym roku… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu