2 lipca 2020

Fatalny finał „zabawy” w policjantów i złodziei. Zęby na podłodze, pani Kinga walczy, ale odszkodowania nie będzie? Ubezpieczyciel: „nikt nie zawinił”

Fatalny finał „zabawy” w policjantów i złodziei. Zęby na podłodze, pani Kinga walczy, ale odszkodowania nie będzie? Ubezpieczyciel: „nikt nie zawinił”

Czy szkoła ma brać odpowiedzialność za każdą nieszczęśliwą sytuację, która dzieje się w jej murach?  Na przykład  gdy w trakcie zabawy w policjantów i złodziei Wojtek odepchnie Piotrka, a ten traci zęby – to jeszcze zabawa, czy już wypadek, za który należy się odszkodowanie? Nie zaskoczę Was, gdy napiszę, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Mama Piotrka od półtora roku walczy o pieniądze z polisy z OC szkoły.  Szkoła na to: takie życie. A firma ubezpieczeniowa: „nikt nie zawinił”. Odszkodowania nie będzie?

Od czasu wybuchu pandemii trochę o tym zapomnieliśmy, ale szkoła bywa niebezpiecznym miejscem. Warto o tym pamiętać, gdy już pociechy wrócą do sal lekcyjnych, ale i przed wakacjami gdy ruszą (jednak) kolonie i obozy.

Zobacz również:

W ubiegłym roku PZU oferowało taką polisę na wakacje za pół darmo. Pół, bo trzeba było podać swoje dane osobowe, w zamian za to rodzic nic za ubezpieczenie nie płacił. Wartą kilkadziesiąt złotych składkę opłacał ubezpieczyciel. Akcja okazała się sukcesem, ale w tym roku nie słychać, by firma zdecydowała się ją powtórzyć.

Czytaj też: Jak wybrać dobre NNW dla dziecka?

Polisy NNW i OC szkoły. Rodzice (już) znają swoje prawa

W świadomości polskich rodziców ukształtowało się przeświadczenie (pielęgnowane latami przez nauczycieli, którzy pośredniczą w zawieraniu umów), że polisy NNW dla dzieci są obowiązkowe i trzeba je kupić w szkole. Oczywiście tak nie jest.

Świadomość rodziców rośnie, czego przykład dała nam w ubiegłym roku mama 11-letniej Wiktorii. Dziś coraz więcej osób wie, że a) polisa nie jest obowiązkowa, b) i tak wartą ją mieć, c) warto zapłacić za nią więcej niż 30-50 zł. Różnice między tanim badziewiem, a polisą jakościową wypunktowaliśmy w tym artykule: „Jak sprawdzić czy szkoła oferuje wystarczająco dobre ubezpieczenie dziecka?”.

Polisę NNW warto mieć i to porządną. A jeśli jej nie mamy? Historia, która trafiła do naszej skrzynki pocztowej pokazuje, że nawet najlepsza i najdroższa polisa nie wystarczą, jeśli w szkole zabraknie ludzi, którzy mieliby minimum dobrej woli, aby rzetelnie wyjaśnić okoliczności wypadku.

W tym przypadku nie chodzi bowiem o polisę NNW, ale o polisę OC szkoły. Chodzi o polisę od odpowiedzialności cywilnej, w której nauczyciel jest chroniony na wypadek, gdyby nie upilnował bawiących się uczniów. Ale jak stwierdzić, czy rzeczywiście nie upilnował? Napisała do nas pani Kinga, która od półtora roku „uczy się” na jakich zasadach działają takie polisy.

„Dwójka chłopców bawiła się w policjantów i złodziei. Jeden z nich chwycił mojego syna z tylu za ręce i popchnął tak, jak w filmach gangsterskich, w wyniku tego syn stracił korony stałych górnych jedynek. Jest to już stały uszczerbek na zdrowiu  i oszpecenie w wieku 7 lat. Syn będzie wymagał po osiągnięciu pełnoletności poważnej ingerencji dentystycznej, przy ostatnim badaniu korzeń jednego z zębów już wcale nie reagował na ból, więc nie wiadomo czy nie będą konieczne i inne bolesne procedury”

Ale to nie wszystko. Pani Kinga natrafiła także na mur obojętności.

„Szkoła początkowo próbowała ukryć wypadek. Został wpisany do rejestru wypadków dopiero po interwencji mojego męża. Powstał protokół powypadkowy, w którym było wiele fałszywych sformułowań, nawet wybicie górnych stałych jedynek było opisane jako uszczerbienie jednego zęba”

Warto dodać, że ranga takiego protokołu powypadkowego jest bardzo duża. To nie jakaś wewnętrzna notatka na potrzeby szkolnej kroniki, ale urzędowy dokument, który wywodzi się z prawa oświatowego i który jest podstawą do uznania roszczenia ubezpieczeniowego.

Czytaj też: Nadchodzi kryzys. Banki odraczają nam raty kredytów. A co z ubezpieczeniami? Jest pomysł: składkę zapłać później, a auto „wypisz” z ruchu

Czytaj też: Polisa na życie bez ankiety medycznej, ale z kłamstwem w tle. Przegrana sprawa, czy nie? Rzecznik Finansowy ma wątpliwości

Czytaj też: Firmy ubezpieczeniowe oferują polisy od koronawirusa. Jeśli zostaniesz zakażony Covid-19 i trafisz do szpitala, zapłacą 250 zł dziennie. Czy warto wykupić taki zakład?

8.000 zł odszkodowania na nowe zęby. Ale bez protokołu ani rusz

Pani Kinga relacjonuje, że przez okrągły rok walczyła o pieniądze, a głównym przeciwnikiem jest bezduszny „system”, w którym do wypłaty odszkodowania potrzebny jest właśnie protokół powypadkowy. Pierwszy, który przygotowała szkoła, w opinii pani Kingi był nierzetelny i został zaskarżony. Drugi miał wady prawne, a trzeci rodził się bólach przez prawie rok. Dla naszej czytelniczki to było już za dużo.

„Wstrząsnęło to nami tak, że zgłosiliśmy sprawę do katowickiego kuratorium oświaty. Przedstawiciel kuratorium po wizytacji w maju 2019 r. napisał m.in. że nauczycielka nie udzieliła synowi należytej pomocy, nie wezwała karetki, a szkoła nie miała odpowiedniego regulaminu na okoliczność wypadku w szkole. I że szkoła powinna bardziej starannie prowadzić rejestr wypadków. Zwróciliśmy się do samorządowego kolegium odwoławczego – w rezultacie nauczycielka w końcu została przesłuchana i pojawił się trzeci protokół”

Droga do wypłaty odszkodowania została otwarta. Dodajmy: odszkodowania relatywnie niewielkiego – chodzi o zwrot 8.000 zł wydanych na przywrócenie uzębienia dziecka. Ale cała ta batalia na niewiele się zdała. Nauczycielka nadal twierdzi, że uraz powstał w trakcie zabawy i nie miałaby szans, żeby mu zapobiec. W styczniu 2020 r. firma  Uniqa – ubezpieczyciel szkoły – odmówił wypłaty odszkodowania, a w lutym podtrzymał to stanowisko. Powód?

„W tym przypadku odpowiedzialność opiera się na zasadzie winy. Przyjęcie odpowiedzialności za szkodę wymaga udowodnienia, że do jej powstania doszło na skutek zawinionych, bezprawnych zaniedbań ubezpieczonego. W naszej ocenie osoba pełniąca dyżur nie mogła zapobiec powstaniu niniejszej szkody. Zdarzenie miało charakter losowy i trudno było mu zapobiec”

Subiektywna ocena sytuacji. Jak ją zobiektywizować?

Nie pomogła nawet interwencja Rzecznika Finansowego. Uniqa sama słusznie zauważyła, że „w jej ocenie” nauczycielka nie mogła zapobiec powstaniu szkody. A ocena firmy ubezpieczeniowej nie musi być obiektywna – w końcu wiąże się z wypłatą pieniędzy z jej kasy. W tej sytuacji sprawę można by oddać do sądu, który spróbowałby ocenić jak „obiektywnie” jak rzeczywiście było.

Pani Kinga mówi nam, że przy kwocie roszczenia 8.000 zł, większość sumy wydałaby na prawników, a już wydała kilkaset złotych na pomoc przy sporządzaniu pism urzędowych. „Nie mamy na to pieniędzy, prawnik jest drogi, a biegli jeszcze drożsi” – mówi pani Kinga, która zgłosiła się do nas.

Jak ocenić tę sytuację? I czy można w ogóle ją obiektywną miarą spróbować rozsądzić? Zdrowy rozsądek podpowiada mi, że jeśli posyłam dziecko do szkoły, to mam prawo oczekiwać, że personel zadba o jego bezpieczeństwo, niezależnie od tego, czy wypadek zdarzy się w wyniku „zabawy”, czy umyślnej bójki. Szkolny korytarz to nie ring, żeby trenować na nim chwyty obezwładniające, nawet pod pozorem zabawy.

Zapytaliśmy firmę Uniqa czy „w jej ocenie” rzeczywiście przebieg wydarzenia wyklucza winę nauczyciela (a więc i wypłatę odszkodowania). Oto jaką odpowiedź dostaliśmy.

„Wznowiliśmy postępowanie likwidacyjne w sprawie tej szkodzie. Zebrana w sprawie dokumentacja jest przedmiotem ponownej analizy i w możliwie najszybszym terminie zajmiemy stanowisko w sprawie zgłoszonych roszczeń”

Jest więc cień szansy, że decyzja jednak będzie wzruszona. Jesteśmy w kontakcie z panią Kingą i mamy nadzieję w najbliższym czasie dostać od niej pozytywną informację o zmianie decyzji firmy ubezpieczeniowej.

—————————-

POSŁUCHAJ NAJNOWSZEGO ODCINKA PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

W najnowszym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” naszym gościem jest jeden z najmądrzejszych i najbardziej doświadczonych w Polsce analityków rynku kapitałowego – Wojciech Białek. Jego analizy na co dzień możecie czytać na blogu „K(no)w future” pod adresem https://wojciechbialek.pl/. Dziś, specjalnie dla czytelników „Subiektywnie o finansach” pan Wojciech opowiada o tym jak widzi przyszłość naszych portfeli w najbliższych latach, miesiącach, a nawet dziesięcioleciach.  Przepraszamy za niską jakość nagrania, z przyczyn „społeczno-dystansowych” nagrywaliśmy przez internet i niestety akurat z łączami nie było w tym czasie najlepiej.

Aby posłuchać, kliknij powyższy baner lub wejdź w ten link

Spis treści odcinka:

od 1:50 – W którym miejscu jesteśmy, jeśli chodzi o kryzys koronawirusowy?

od 14:00 – Jakie skutki mogą przynieść naszym portfelom bezprecedensowe reakcje banków centralnych? Czy będzie bolało?

od 25:36 – Pandemia grypy „hiszpanki”, a Covid-19. Czy są jakieś analogie jeśli chodzi o sposoby lokowania oszczędności w takich okolicznościach?

od 40:45 – Co z PPK w czasie pandemii i kryzysu gospodarczego? Wchodzić, wychodzić, uciekać, a może zwiększać wpłaty?

od 49:56 – Portfel inwestycyjny na najbliższe 20 lat a la Wojciech Białek. Jak długoterminowo ulokować oszczędności, żeby nie tylko zabezpieczyć się przed inflacją, ale też pomnożyć oszczędności w najbliższych latach?

—————————-

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
8 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
jjj
4 lat temu

Ubezpieczyciele to w większości złodzieje, którzy nawet OWU, które miało być ułatwieniem dla klienta, napiszą w taki sposób, żeby nikt czasem nie zrozumiał i żeby nic nie wypłacić, a jeśli już to tylko te pieniądze, które uda się z nimi wywalczyć.
No a potem zdziwienie, dlaczego Polacy nie chcą się ubezpieczać…

MariusZ
4 lat temu

Sprawa jak najbardziej do wygrania. Czy nauczyciel był jakkolwiek przeszkolony do dyżurów? Na pewno nie. Czy wiedział, że jego obowiązkiem jest zabraniać biegania po korytarzu, wyławiać takich delikwentów? Czy może po prostu rozprostowywał nogi na dyżurze? Nie ma tak, że nie da się… Należy pozwalać na zachowania bezpieczne, zabawa w ganianego na betonowej posaddze do takich nie należy.

Radek
4 lat temu

Jak powinno postąpić się w tej sytuacji?
Czy to nie jest tak, że odpowiedzialność za skutki wypadku ponosi jego sprawca? Czyli uczeń, który chwycił syna z tylu za ręce i popchnął? A odpowiedzialność finansowa spada na jego rodziców?
Raczej kierowałbym swoje roszczenie do sprawcy i jego rodziców, a to rodzice sprawcy powinni uderzyć do szkoły, która jest zobowiązana pilnować (i dyscyplinować) ucznia. W końcu uczeń ten nie chodzi do szkoły z woli własnej czy rodziców, a z obowiązku szkolnego narzuconego przez państwo.

Piotr
4 lat temu
Reply to  Radek

Przeczytaj artykuł 427 k.c. To nie jest wiedza tajemna.

Radek
4 lat temu
Reply to  Piotr

I co to wnosi? Nic. Byle napisać numerek i zaistnieć.
Sprawca + jego rodzice powinni odpowiedzieć za skutki swoich czynów, a rodzice sprawcy powinni pozwać szkołę za niedopilnowanie sprawcy.

Lena
4 lat temu

Niekoniecznie trzeba płacić za prawnika, żeby zgłosić sprawę do sądu ( i wygrać!). Myśmy, po wypadku męża, kiedy Hestia nie chciała wypłacić mu odszkodowania dali sprawę do kancelarii prawnej, gdzie w umowie było że około 20% z wygranej jest ich zarobkiem. Nie ponosiliśmy żadnych kosztów, wszystko płaciła kancelaria. Mąż musiał tylko 2 razy stawić się w sądzie. I WYGRALIŚMY:) Nie żałujemy, że kancelaria wzięła te 20%, dzięki takiemu rozwiązaniu mogliśmy tylko zyskać. Ponadto, jako że zależało im na wygranej, bo mieli procent od wygranej, to po dwóch latach ( sprawa ciągnęła się ponad 3l niestety, ale nie wymagała wysiłku z… Czytaj więcej »

Aaa
4 lat temu

„Szkolny korytarz to nie ring, żeby trenować na nim chwyty obezwładniające, nawet pod pozorem zabawy.” No właśnie, niech rodzice uczą swoje dzieciory bawić się w cywilizowany sposób.

anonymous
4 lat temu

Czyli przez 40 lat szkoła nic się nie zmieniła. Gdy ja chodziłem do podstawówki to podczas przerwy jeden uczeń rzucił w drugiego kamieniem trafiając go w twarz i wybijając zęba. Zgłoszenia do nauczyciela, wychowawcy i dyrektora zostały kompletnie zignorowane.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu