Czy dolar dotarł już do dna? Zaskakująco dobre dane z amerykańskiego rynku pracy zatrzymały spadek amerykańskiej waluty, ale nie wiadomo na jak długo. Spadek napięcia geopolitycznego, mniejsza awersja do dolara i nadchodzący koniec negocjacji handlowych dotyczących ceł – to wszystko może być test dla złota jako „bezpiecznej przystani”. Tymczasem – jak zauważa Michał Tekliński – Chiny uruchamiają międzynarodowy skarbiec królewskiego metalu w Hongkongu. Po co?
Po burzliwym okresie napięć geopolitycznych – ataku Izraela na Iran, a potem ataku USA na irańskie instalacje nuklearne i irańskim odwecie – inwestorzy wrócili do swoich zajęć, czyli głównie do zastanawiania się nad losem dolara amerykańskiego. Jeszcze kwartał temu „zielony” był notowany w okolicach 1,1 dolara za euro i to już był dość niski poziom, jak na tę walutę, mocno w ostatnich latach przewartościowaną (każdy chciał mieć szybko rosnące amerykańskie akcje i relatywnie wysoko oprocentowanie i superbezpieczne amerykańskie obligacje).
- Kapitał wraca do Ameryki. Ale czy warto dziś lokować pieniądze w amerykańskie obligacje, poprzez fundusze?
- Jak powinna inwestować pieniądze fundacja rodzinna? Czasy się zmieniają, więc i inwestycje rodzinne wymagają szczególnej troski
- Temat kart kredytowych dzieli młode Polki i Polaków. To darmowy sposób na poprawę domowego cash-flow czy… coś dziwnego i trudnego? Są nowe liczby!
Dolar dotarł do swojego dna? Zaskakujące dane z rynku pracy w USA
A w ostatnich kilkunastu tygodniach dolar już naprawdę szorował po dnie – głównie z powodu spadku zaufania do Ameryki jako miejsca do lokowania pieniędzy oraz z powodu obaw o usunięcie szefa amerykańskiego banku centralnego – w połowie tego tygodnia za jedno euro trzeba było płacić już ponad 1,18 dolara. Nota bene także w polskiej walucie dolar bił rekordy słabości – dotarł do 3,6 zł.
Wiadomo, że żaden trend nie trwa wiecznie, ale dopóki ten trend trwał – inwestorzy mieli powody, by zastanawiać się nad celowością inwestowania w aktywa wyrażone w tak szybko tracącej na wartości walucie. Teoretycznie jednym z celów ucieczki mogłoby być złoto – im słabszy dolar, tym złoto zwykle bywa droższe. Ale to się nie wydarzyło. Nakładając na siebie wykresy cen złota i euro (obu wyrażonych w dolarach) widzimy rozjazd. Teoretycznie te wykresy powinny się na siebie nakładać (mocne euro, drogie złoto). Ale w ostatnich tygodniach to się nie wydarzyło.
Z jakichś przyczyn kapitał nie płynął w ostatnim czasie do złota w tak dużym stopniu, jak to bywało wcześniej w podobnych okolicznościach. Przyczyn może być sporo, ale teoretycznie należało się spodziewać, że w pewnym momencie na luka zostanie domknięta i inwestorzy zaczną przesuwać kapitał do złota. Bo po prostu stracą cierpliwość do dolara.
Ale niespodziewanie z pomocą dla dolara przyszły dane dotyczące amerykańskiego rynku pracy. Okazało się, że bezrobocie w USA w czerwcu niespodziewanie spadło do 4,1%, choć analitycy przepowiadali wzrost wskaźnika do poziomu 4,3%. Dobra koniunktura na amerykańskim rynku pracy to koło ratunkowe dla „zielonego”, bo oznacza mniejsze szanse na obniżki stóp procentowych przez amerykański bank centralny. Dolar natychmiast umocnił się w stosunku do euro i wrócił w okolice 1,17 dolara za euro.
Inwestorzy natychmiast porzucili nadzieje na obniżenie stóp w lipcu i ograniczyli swoje nadzieje na ich spadek we wrześniu. To oznacza, że zwiększył się popyt na amerykańskie akcje (bo silny rynek pracy to możliwość wzrostu wyników finansowych spółek) i na obligacje (bo dłużej będą płaciły wyższe oprocentowanie). Złoto oczywiście ruszyło w dół, ale niespiesznie. Tak samo, jak niespiesznie drożał dolar.
Ameryka podpisuje porozumienia handlowe. Test dla złota?
Okoliczności, które wyklarowały się w ostatnich kilku, kilkunastu dniach to może być test dla złota, jako aktywa alternatywnego. Najpierw spadło ryzyko geopolityczne, a teraz obniża się – być może przejściowo – ryzyko dalszego szybkiego spadku wartości dolara. Przynajmniej w krótkim terminie, bo przecież w 2026 r. prezydent USA może wskazać nowego prezesa banku centralnego Fed. I jeśli będzie to wybitny zwolennik utrzymywania niskich stóp procentowych za wszelką cenę, nie pomoże to dolarowi.
Czekamy więc na to jak skończy się test dla złota? Zapraszam do przeczytania komentarza Michała Teklińskiego, analityka Goldsaver (sklepu internetowego ze złotem, w którym można kupować kruszec w częściach, czyli małych kawałkach uncji) oraz Goldenmark.pl – sieci sklepów ze złotem, innymi metalami szlachetnymi i dziełami sztuki.
————————-
W najbliższych dniach inwestorzy będą czekali na docelowy poziom ceł, który ma zostać ustalony w negocjacjach pomiędzy Ameryką, a innymi obszarami gospodarczymi. W ostatnich dniach podpisano tymczasowego porozumienie handlowe między USA a Chinami, wynegocjowane w Genewie. Zakłada ono m.in.: wznowienie eksportu metali ziem rzadkich z Chin do USA, ograniczenie taryf celnych obowiązujących od 2 kwietnia.
Dalsze negocjacje dotyczące ceł, które Ameryka chce nałożyć na cały import do USA, z udziałem 10 kluczowych gospodarek świata, powinny zakończyć się do 9 lipca. Już widać, że negocjatorzy z takich obszarów gospodarczych jak Kanada czy Unia Europejska wykazują się dużą elastycznością.
Im więcej porozumień handlowych będzie podpisanych, tym mniejsza będzie niepewność makroekonomiczna i tym więcej spokoju w sercach inwestorów. Stabilizacja relacji handlowych ograniczyć może popyt na złoto jako bezpieczną przystań – przynajmniej tymczasowo.
Chiny rzucają wyzwanie giełdom w Nowym Jorku i Londynie
Ciekawe rzeczy dzieją się w Azji, a tamten rynek w dużej części może kształtować przyszłość cen złota. Szanghajska Giełda Złota uruchomiła nowy skarbiec w Hongkongu, otwarty dla inwestorów z całego świata. Można w nim deponować fizyczne złoto zakupione na giełdzie, a transakcje mogą być rozliczane w juanach i – co dla wielu osób może być istotne – również w gotówce.
To krok w kierunku internacjonalizacji chińskiego rynku metali szlachetnych i konkurencja dla zachodnich centrów handlu, takich jak COMEX w USA czy londyńskiej LBMA. Chiny jasno pokazują, że chcą być wiodącym graczem na świecie w wycenie i obrocie złotem.
Choć cena złota nie reaguje już tak gwałtownie na geopolitykę jak wcześniej, nie oznacza to, moim zdaniem, że zmienia się podejście inwestorów do złota jako „bezpiecznej przystani”. Nie sądzę, by ten walor złota tracił na znaczeniu. Na notowania złota trzeba patrzeć jednak w dłuższym terminie, duża część popytu na kruszec ma charakter długoterminowy. Złoto pokazuje, że jest stosunkowo odporne na spekulacje.
Co przemawia za możliwością, że w dłuższym terminie będzie nadal zyskiwało na wartości? Banki centralne nadal zwiększają rezerwy złota. Napięcia międzynarodowe nie ustają, nawet jeśli chwilowo wydają się mniej groźne. USA prowadzi trudne negocjacje i jednocześnie rywalizację z Chinami, to nie będzie krótka walka. A w Ameryce bank centralny Fed balansuje między polityką (czyli możliwością ograniczania stóp procentowych, by wspomóc gospodarkę), a presją inflacyjną.
Zapoznaj się z artykułami z cyklu „Stać cię na złoto”:
>>> Dla niezbyt doświadczonych inwestorów najbezpieczniejszą strategią są zakupy w częściach. Dotyczy to akcji, obligacji i… złota też. Zwłaszcza teraz. Jak robić to wygodnie?
>>> Złoto w monetach lub sztabkach czy w ETF-ach, funduszach i akcjach spółek? Jakie są wady i zalety lokowania pieniędzy w fizyczny kruszec?
>>> Popularność zakupów złota w Polsce rośnie, więc… wraca patent na kupowanie złota po kawałku. Czy tym sposobem złote sztabki trafią pod strzechy? Czy to bezpieczne? Testuję
>>> Od czego zależy cena złota? Kiedy zyskamy dzięki ulokowaniu w nim części oszczędności, a kiedy niekoniecznie? Zdecyduje o tym kilka czynników
>>> Po co banki centralne kupują złoto? I czy my też powinniśmy? Czy dla bankierów złoto staje się alternatywą dla „papierowego” pieniądza?
>>> Złoto czy nieruchomości? Ten odwieczny spór od lat rozgrzewa zwolenników inwestycji alternatywnych na całym świecie. Kto ma więcej racji?
>>> Złoto jako „ubezpieczenie od końca świata”? Nie tylko. Sprawdzam, jak złoto się sprawdza w kryzysowych momentach na rynku. Bo kryzysów ci u nas dostatek
————————
Odbierz za darmo e-book o lokowaniu w złoto. Zastanawiasz się, czy złoto jest dla Ciebie? Zobacz raport specjalny „Jak lokować oszczędności w złocie?”, który ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała wspólnie z firmą Goldsaver. Co w raporcie? Jak złoto w przeszłości chroniło wartość? Trzy formy, w których można kupić złoto. Jak bezpiecznie kupować złoto fizyczne? Jak sprawdzić autentyczność złotej sztabki lub monety? Dlaczego złoto zawsze miało i będzie miało wartość? Raport możesz pobrać zupełnie bezpłatnie – wystarczy zarejestrować się w sklepie Goldsaver.pl tutaj lub zapisać się do newslettera Goldsaver.
————————
ZAPROSZENIE
Zapraszamy do zapoznania się z ofertą sklepu Goldsaver, który jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w Subiektywnie o Finansach. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań. Kliknij ten link, załóż konto i kupuj złoto w częściach. W jakiej cenie kupujesz złoto? W Goldsaver zawsze jest to kurs złota w NBP powiększony o 6,9% (koszt przechowywania, pakowania, wysyłki oraz marża sprzedawcy). Z kolei cena złota w NBP odzwierciedla kurs z londyńskiej giełdy metali.
Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli wiodący na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych, który w ciągu 14 lat działalności dostarczył Polakom około 17 ton fizycznego złota. Goldenmark współpracuje z renomowanymi producentami, posiadającymi akredytację LBMA (London Bullion Market Association), takimi jak niemiecki C.HAFNER, United States Mint czy Rand Refinery z RPA.
——————————–
Goldsaver jest Partnerem komercyjnego cyklu edukacyjnego „Stać cię na złoto” w „Subiektywnie o Finansach”. W Goldsaver każdy może kupić sztabkę złota po kawałku we własnym tempie i bez zobowiązań.
Źródło zdjęcia: Pixabay