29 sierpnia 2017

Carrefour jak Uber? Za dychę zanieś zakupy sąsiadowi, a kasę sklepową „włóż” do smartfona. Testowałem i… Napoleon poległ

Carrefour jak Uber? Za dychę zanieś zakupy sąsiadowi, a kasę sklepową „włóż” do smartfona. Testowałem i… Napoleon poległ

Ekonomia współdzielenia zatacza coraz szersze kręgi. Zaczęło się od aplikacji pozwalających zabierać „autostopowiczów” i przy okazji trochę na tym dorobić (BlaBlaCar) oraz aplikacji, dzięki którym można wynająć komuś pokój lub mieszkanie w czasie, gdy go nie potrzebujemy. Ale na podróżowaniu się nie kończy – niedawno opisywałem aplikację Quertes, dzięki której każdy może prowadzić domową restaurację – gotować i wystawiać na sprzedaż swoje dania.

Czytaj też: Pięć aplikacji do jedzenia, które przetestowałem na własnej skórze. Wśród nich Quertes

Zobacz również:

Jedyną słabością tego konceptu jest konieczność samodzielnego ogarnięcia dostawy jedzenia. Ale przecież można dogadywać się z ludźmi z tego samego osiedla i wtedy ten problem odpada. Kilka dni temu sieć supermarketów Carrefour wystawiła podobną usługę dotyczącą… zakupów. Polega ona na tym, że jeśli masz aplikację mobilną Carrefoura, to możesz zrobić listę zakupową i wystawić ją na widok publiczny razem ze swoją lokalizacją. Jeśli ktoś będzie chciał dla ciebie te zakupy zrobić i ci je dostarczyć – nie będziesz musiał iść do sklepu.

Czytaj też: Czy karty płatnicze w XXI wieku wciąż będą miały sens? Jak będziemy płacili za zakupy?

SąSiatki, czyli zajrzyj do smartfona i zrób zakupy nie tylko dla siebie. Dycha do wzięcia

Na razie usługa – o uroczej nazwie SąSiatki – działa tylko w dwóch sklepach Carrefour w Warszawie (przy ul. Targowej i Głębockiej), ale na dniach ma objąć całą stolicę, a potem – w ciągu kilku tygodni – wszystkie większe miasta. Miło. Mam tylko jedno pytanie. Czym to się różni od zakupów przez internet, które dziś umożliwia większość sieci handlowych (w tym również Carrefour)? Ba, są też przecież stricte internetowe sklepy spożywcze (jak np. Frisco), które wręcz specjalizują się w robieniu za nas zakupów i dostarczaniu ich do domu.

Odpowiedź nie jest prosta. SąSiatki nie są na pewno pomysłem takim jak Uber, który też niby miał opierać się na ekonomii współdzielenia, a stał się zwykłą korporacją. Kierowcy mieli przewozić innych w wolnym czasie, a jeżdżą na okrągło w ramach finansowego wyzysku (pomiędzy nich a aplikację wbili się jeszcze pośrednicy „flotowi”). W usłudze Carrefour jest co prawda opcja wynagrodzenia robiącego zakupy, ale na zasadzie kuponu zniżkowego na zakupy, a nie żywej gotówki. Ten który robi zakupy dla kogoś innego dostaje kupon wart 10 zł, a ten kto wystawi swoją listę zakupów do aplikacji – 5 zł.

Raczej nie pojawią się więc w sklepach „zawodowi zakupowicze”, którzy chcieliby zarobkowo robić zakupy za innych. To by była przecież konkurencja dla zakupów internetowych. Raczej nie chodzi tu też o wspieranie ekonomii współdzielenia, bo Carrefour – jak Uber – jest korporacją i ekonomię współdzielenia w najlepszym razie ma w nosie. O co więc chodzi?

Czytaj też: Na zakupy wreszcie bez stresu? Pierwsze banki wycofują się z wyjątkowo głupiej praktyki!

Czytaj też: Koniec ery money-backów? A mBank zapłaci punktami Payback za zakupy. Czy to się opłaca?

Carrefour i pomysły na zakupy XXI wieku

Na moje oko po pierwsze o zwiększenie zasięgu. Zauważcie, że jeśli ktoś nie będący e-klientem Carrefoura zamówi w ten sposób zakupy i dostanie 5 zł rabatu na kolejne zakupy – tym razem w sklepie internetowym – to może się przekonać do kupowania w sieci. I tu jest pies pogrzebany. Ekonomia współdzielenia ekonomią współdzielenia, ale Carrefour walczy o coś zupełnie innego – żeby jego klienci robiący zakupy dla innych klientów jednocześnie promowali sklep internetowy Carrefoura.

Proces rejestracji w SąSiatkach nie jest szczególnie skomplikowany, aczkolwiek wymaga nieco więcej zachodu, niż zwykła rejestracja w aplikacji mobilnej (gdzie wystarczy adres e-mail i hasło). Tutaj było potrzebne imię i nazwisko, zgoda na geolokalizację oraz numer telefonu wraz z potwierdzeniem SMS-owym (kod jednorazowy wysłany na podany numer).

Druga sprawa, w której SąSiatki mogą być pomocne, to oczywiście promocja marki Carrefour jako nowoczesnej i przyjaznej dla millennialsów i tych wszystkich grup konsumentów, które nie potrafią już odessać się od smartfonów. Pod tym względem Carrefour rzeczywiście daje radę. Co prawda smartfonowa wersja programu rabatowego Carrefoura niespecjalnie wstrząsa, ale za to niedługo będzecie mogli robić zakupy w ogóle nie płacąc przy kasie.

Czytaj też: Pochwal się zakupami i… odbierz rabat. Tak w XXI wieku będą nam płacili za lojalność

Scan&Go, czyli zakupy, kasa w smartfonie

Carrefour testuje bowiem system Scan&Go, który polega na tym, że kasą sklepową jest de facto… smartfon z aplikacją Carrefoura. Wchodzisz do sklepu, uruchamiasz aplikację i wkładasz towary z półek do torby, jednocześnie skanując ich kody paskowe. Aplikacja zlicza wartość zakupów, a jak już wszystko jest w torbie, to zamykasz „kasę”, potwierdzsz PIN-em i… zapłacone. Teoretycznie można byłóby w ogóle nie przechodzić przez kasy.

Teoretycznie, bo praktyka wygląda dużo gorzej. Podjąłem bohaterską próbę zapłacenia Scan&Go i zakończyła się ona porażką. Po zeskanowaniu kodów paskowych i „zamknięciu kasy” system poinformował mnie, żebym… skierował się do kasy. Tak, grzecznie stanął w kolejce razem z tymi, którzy płacą za zakupy tradycyjnie. No to stanąłem (pięć minut „w plecy”).

Kiedy już przy kasie byłem to najpierw doszło do nieporozumienia (jak się okazuje sformułowanie „chciałem zapłacić telefonem” niejedno ma imię, bo pani zaproponowała mi płatność zbliżeniową), a potem – gdy już doszliśmy do konsensusu, że należy wybrać formę płatności mPayment 0 okazało się, że kod paskowy z rachunkiem za zakupy nie został rozpoznany. Pani kasjarka sugerowała, że to dlatego, iż nie mam karty Rodzyinka (carrefourowy program lojalnościowy) i że może ten kod paskowy w moim smartfonie trzeba przyłożyć do terminala płatniczego ;-). Koniec końców zapłaciłem za zakupy kartą zbliżeniową.

Kto chce zobaczyć osobiście jak to (nie) działa musi się udać do sklepu Carrefour przy ul. Światowida w Warszawie, bo tam testują Scan&Go. Oczywiście żeby (spróbować) zapłacić smartfonem trzeba najpierw  „zapisać” swoją kartę płatniczą w aplikacji „Mój Carrefour”. Francuska sieć korzysta w tym przedsięwzięciu z usług organizacji płatniczej MasterCard (a konkretnie z portfela MasterPass). Aktywując Scan&Go trzeba podać wszystkie dane karty i zdefiniować PIN, który będziemy podawali potwierdzając zakupy. Później MasterPass przy płatności (podobno) zestawia PIN z podanymi wcześniej danymi karty i rozlicza transakcję.

I to byłby moim zdaniem, nawet większy show, niż w przypadku usługi SąSiatki. Już od pewnego czasu przy każdych mniejszych zakupach wybieram kasy automatyczne, w których sam skanuję towary i płacę kartą. W Scan&Go teoretycznie jest jeszcze lepiej – zamiast kasy automatycznej kest smartfon, a zamiast karty płatniczej… też smartfon. O ile w „zwykłej” kasie automatycznej nie mam jeszcze nawyku płacenia zbliżeniowego telefonem (karta wydaje mi się wciąż wygodniejsza), o tyle możliwość przejęcia roli kasy przez smartfona byłaby dla mnie silnym argumentem, by nie brać w ogóle pod uwagę opcji płacenia kartą.

Czytaj też: 4 pytania o płacenie telefonem. I 6 sposobów na to

Marzenie handlowców: smartfon przy zamawianiu, kupowaniu, kasowaniu i płaceniu

A to już zwiastun rewolucji, bo przecież taki przysłowiowy Carrefour – od momentu, w którym zacznę używać jego aplikacji i smartfona do płacenia za zakupy – zyskuje świetne narzędzie, by wpływać na moje zwyczaje zakupowe. Geolokalizacja, spersonalizowane programy lojalnościowe, możliwość obserwowania jak często klient bywa w sklepach konkurencyjnych sieci i ewentualnie ile czasu w nich spędza, możliwość „przechwytywania” poruszającego się po mieście klienta promocjami…

Ten sklep, który zdoła „włożyć się” do głowy klienta i to nie tylko z zamawianiem zakupów przez smartfona, ale i z robieniem tych zakupów przez smartfona i płaceniem za nie bez kolejki, też z poziomu smartfona – będzie miał instrumenty, by zmiażdżyć konkurencję. Tyle, że to musi zadziałać. Bo klient spróbuje tylko raz. Jeśli się zniechęci, trzeba będzie wylać dużo potu, by chciał spróbować jeszcze raz.

 

Subscribe
Powiadom o
74 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Lolca
7 lat temu

Kasy samoobsługowe są fajne jak się ma do skasowania kilka produktów. Przy pełnym wózku przegrywają z o wiele sprawniejszą obsługa kasową. Samodzielne skanowanie produktów już na etapie wkładania do wózka też w ogólnym rozrachunku jest wolniejsze. Testowałam to, to już parę lat temu (trafiłam na taki supermarket w Szwajcarii). Wydało mi się bardzo upierdliwe w użytkowaniu. Trzeba znaleźć kod, odpowiednio go podsunąć czytnikowi. Każde dodanie trzeba było potwierdzić. Czytnik czasem nie złapie – wpisz kod ręcznie. Czytniki kas stacjonarnych, które skanują w kilku kierunkach są w tym lepsze. Na koniec przy dedykowanej kasie oddawało się czytnik z listą zeskanowanych zakupów… Czytaj więcej »

Tomek
7 lat temu
Reply to  Lolca

Ale przeczytała Pani artykuł i się, że tu nie chodzi o kasy samoobsługowe?

Aneta
7 lat temu
Reply to  Tomek

Teraz kasy samoobsługowe wyglądają trochę inaczej, kody dobrze się skanują, zakupy wrzucasz do siatki na takiej półce koło kasy która wagą sprawdza czy wszystko co włożyłeś waży tyle ile trzeba, kolejny produkt da się zeskanować dopiero jak poprzedni jest 'zważony’, płaci się od razu przy kasie samoobsługowej. Jedyny problem jak masz coś z zabezpieczeniem albo % bo wtedy bez pomocy 'żywej’ obsługi się nie obędzie.

yottahz
7 lat temu

W Tesco na Gocławiu ostatnio jak robiłem zakupy, to dostałem przy wejściu taki czytnik. Tym czytnikiem skanowałem produkty, które wkładałem do wózka. Na sam koniec podjechałem do kasy samoobsługowej, nie wyjmując produktów zeskanowałem na kasie to co kupiłem, zapłaciłem i wyszedłem.
Przyznam się, że mi się podobało 🙂

Łukasz
7 lat temu
Reply to  yottahz

Też to testowałem w tym samym sklepie. Robiłem wówczas zakupy na większą imprezę. Zastanawia mnie jedno – skąd sklep wie czy go nie oszukuję? Skanując – przykładowo, 10 butelek wina i wkładając je do koszyka, nigdzie nie jest weryfikowana waga produktów (jak w kasach samoobsługowych). W kasie przy płaceniu jedynie skanujemy kod kresowych całych zakupów i dokonujemy płatności. Nikt nie sprawdza czy oprócz 10 zeskanowanych butelek nie mam kilku na boku. Nie mniej jednak to wygodne, szczególnie przy większych zakupach.

[…] Czytaj też: Carrefour chce być jak Uber! Wchodzisz do sklepu? Odpal apkę i przy okazji zrób za dychę zakupy … […]

Grzegorz
7 lat temu

Wallmart zaproponowal podobny system z tym, ze dla dostarczycielami zakupow sa pracownicy. Konczysz prace? Moze ktos po Twojej drodze do domu zamowil i bys mu podrzucil towar? Oczywiscie za dodatkowa premie 🙂 Nie wiem na jakim etapie to jest bo nie sledzilem dalej tego pomyslu 🙂

Gość
7 lat temu

Witam,
a czy wiedzą Państwo, że w miastach typu Ciechanów (Mazowsze, byłe miasto wojewódzkie) nie ma ani jednego sklepu dostarczającego zakupy do domu! Nikogo oferowanie takiej usługi nie interesuje. Słychać tylko „nie oferujemy”, „nie”. Ciężko funkcjonować w małym mieście.

PIotr
7 lat temu
Reply to  Gość

Faktycznie ciężko funkcjonować. Trzeba chodzić na zakupy…

[…] Czytaj też: Carrefour chce być jak Uber! Wchodzisz do sklepu? Odpal apkę i przy okazji zrób za dychę zakupy … […]

[…] Czytaj też: W sklepie Carrefour smartfon zamiast kasy sklepowej […]

[…] Czytaj też: Carrefour jak Uber, czyli za dychę zrób zakupy dla sąsiada […]

[…] Czytaj też: Carrefour chce być jak Uber. Jesteś w sklepie? Zrób zakupy także dla sąsiadki […]

After research a couple of of the weblog posts in your web site now, and I actually like your approach of blogging. I bookmarked it to my bookmark website checklist and shall be checking again soon. Pls check out my website online as well and let me know what you think.

7 lat temu

An fascinating discussion is value comment. I feel that you must write more on this matter, it won’t be a taboo topic but generally persons are not sufficient to speak on such topics. To the next. Cheers

I was more than happy to search out this internet-site.I wanted to thanks for your time for this wonderful learn!! I positively having fun with every little bit of it and I’ve you bookmarked to take a look at new stuff you blog post.

7 lat temu

very nice put up, i definitely love this website, keep on it

7 lat temu

WONDERFUL Post.thanks for share..extra wait .. …

7 lat temu

An interesting discussion is worth comment. I feel that you must write extra on this matter, it won’t be a taboo subject but typically people are not sufficient to talk on such topics. To the next. Cheers

7 lat temu

I’d should check with you here. Which isn’t something I often do! I enjoy reading a put up that will make individuals think. Additionally, thanks for permitting me to comment!

It’s best to take part in a contest for among the best blogs on the web. I will suggest this web site!

7 lat temu

This web site is really a walk-by for all the data you wanted about this and didn’t know who to ask. Glimpse here, and you’ll positively uncover it.

An fascinating dialogue is price comment. I believe that it’s best to write more on this topic, it won’t be a taboo subject but usually individuals are not sufficient to speak on such topics. To the next. Cheers

7 lat temu

An interesting discussion is value comment. I feel that it is best to write more on this subject, it may not be a taboo topic but generally people are not sufficient to speak on such topics. To the next. Cheers

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu