5 stycznia 2021

Bankowy Fundusz Gwarancyjny ujawnił część powodów, które sprawiły, że stracił wiarę w Idea Bank. Wśród nich… groźba odszkodowań za Getback. Ale nie tylko

Bankowy Fundusz Gwarancyjny ujawnił część powodów, które sprawiły, że stracił wiarę w Idea Bank. Wśród nich… groźba odszkodowań za Getback. Ale nie tylko

Bankowy Fundusz Gwarancyjny w specjalnym oświadczeniu uchylił rąbka tajemnicy w sprawie decyzji o przymusowej restrukturyzacji Idea Banku. Co z tego wynika? Dlaczego BFG stracił wiarę w to, że bank może samodzielnie utrzymać się na powierzchni? Chodziło m.in. o… roszczenia klientów w sprawie obligacji Getback. Ale nie tylko

Czy to sprawa polityczna, czyli dalszy ciąg szantażu, którego ofiarą padł Leszek Czarnecki, czy też sprawa czysto urzędowa – wykonanie „wyroku”, który musiał zapaść, bo po prostu zaistniała po temu obowiązkowa sytuacja?

Zobacz również:

Uporządkowana restrukturyzacja Idea Banku wzbudziła kontrowersje, choć przecież od kilku lat przypominał on bank-zombie. Tyle, że od dwóch kwartałów pokazywał oficjalnie minimalny zysk netto, a zarząd przygotował plan naprawczy, który w ciągu kilku lat miał pozwolić na uciułanie miliarda złotych brakującego kapitału (żeby spełnić kryteria narzucone przez Komisję Nadzoru Finansowego).

Bankiem kierował wybitny spec od restrukturyzacji banków w kłopotach, znany z konserwatywnego podejścia Jerzy Pruski. A w radzie nadzorczej zasiadał m.in. Dariusz Filar, ekonomista o dużej reputacji.

Czytaj też: Zdzisław (ten od planu) byłby zadowolony. Czy przymusowa restrukturyzacja Podkarpackiego Banku Spółdzielczego to jakiś test? (tak, tak, już w styczniu 2020 r. czułem coś w kościach)

BFG i KNF tłumaczą dlaczego nie wierzyły w Idea Bank

Gdy Bankowy Fundusz Gwarancyjny ogłosił swoją decyzję o przejęciu Idea Banku jego głównym argumentem było oszacowanie majątku banku dokonane przez firmę doradczą PwC. Wynikało z niego, że zamiast 170 mln zł kapitału bank ma ponad 480 mln zł dziury kapitałowej. A ujemny kapitał oznaczałby obowiązek wystąpienia przez zarząd banku o ogłoszenie jego upadłości.

Tyle, że PwC nie ujawnił większości szczegółów swojego oszacowania (patrz zaciemnione fragmenty opublikowanego przez BFG dokumentu), nie było więc wiadomo na jakiej podstawie uważa, że bank ma już ujemny kapitał, podczas gdy zarząd banku – jak wspomniałem, złożony z ludzi, którzy nigdy nie byli znani ze stosowania księgowych sztuczek –  uważa coś innego.

O przymusowej restrukturyzacji Idea Banku sporo już napisaliśmy:

Nieco światła rzuciły na tę sprawę oświadczenia BFG oraz KNF, które ukazało się jako riposta na oskarżenia rzucane nań przez Leszka Czarneckiego. BFG tłumaczy w nim swój tok myślenia i powody, które sprawiły, iż stracił wiarę w to, że Idea Bank da sobie radę. Jakie to powody?

>>> jednorazowy charakter zysków banku w ostatnich kwartałach. BFG i KNF twierdzą, że nie można powiedzieć, iż Idea Bank trwale uzyskał rentowność. A KNF objaśnia, iż gdyby nie zmniejszenie rezerw na podatek dochodowy, to grupa Idea Banku miałaby ostatnio niewielkie straty, a nie zysk. I że nawet, gdyby te zyski jednorazowe się powtarzały w przyszłości, to bank odrobiłby kapitał za jakieś 30 lat;

>>> niedoszacowanie przez bank rezerw na roszczenia klientów, których pracownicy namówili do zakupu obligacji Getbacku. KNF twierdzi, że bank utworzył 14 mln zł rezerw na ewentualne odszkodowania, gdy tymczasem sprzedał ludziom obligacje za 730 mln zł (chociaż – to już uwaga ode mnie – na tej zasadzie większość banków frankowych też mogłaby już składać wniosek o upadłość, wrzucając w rezerwy całość portfela frankowego na podstawie orzeczenia TSUE, albo chociaż 90% portfela, bo tyle spraw teraz banki przegrywają)

>>> pogorszenie sytuacji finansowej spółki zależnej Idea Money, która otrzymała od „skarbówki” korektę deklaracji podatkowej opiewającą na 150 mln zł. I te straty Idea Bank musiałby uwzględnić w swoich sprawozdaniach finansowych;

>>> manipulacje głównego akcjonariusza przy dokapitalizowaniu Idea Banku. Leszek Czarnecki miał dokapitalizować bank kwotą 100 mln zł (choć bank potrzebuje miliarda złotych), ale ostatecznie należąca do niego spółka kupiła akcje Idea Banku tylko za 25 mln zł. Kolejne 130 mln zł kapitału, owszem, powstało, ale tylko poprzez „wyjęcie” z grupy jednej ze spółek zależnych i jej „zaparkowanie” w sąsiednim podmiocie.

Wyścig z czasem: resolution lub bankructwo?

BFG mówi tak: po pierwsze nie mieliśmy już nadziei, że Leszek Czarnecki chce dokapitalizować swój bank na poważnie. Po drugie: nie zauważyliśmy odzyskiwania rentowności przez bank. Po trzecie spodziewamy się, że koszty odszkodowań za aferę Getback wyniosą nie kilkanaście milionów złotych, ale może i setki milionów.

Niewykluczone, że BFG chciał załatwić sprawę Idea Banku jeszcze zanim bank ogłosi wynik finansowy za cały 2020 r. i zanim zbada go audytor. Gdyby wówczas okazało się – z powodów opisanych powyżej, skutkujących koniecznością tworzenia rezerw i pokazania straty finansowej – że kapitał banku jest ujemny, to trzeba by ogłosić jego bankructwo. A to byłoby bolesne. Dlaczego?

Otóż, jak argumentuje BFG, majątek banku jest obecnie szacowany przez PwC na 12,4-12,8 mld zł. Tymczasem same tylko depozyty gwarantowane – czyli te poniżej równowartości 100.000 euro – są warte 13,8 mld zł.

W kasie BFG jest obecnie ok. 15 mld zł, co oznacza, że Fundusz dałby radę wypłacić deponentom upadłego banku depozyty z odsetkami, ale „wyczyściłby” tym samym cały swój skarbiec. I musiałby poprosić banki o dodatkową składkę. Co więcej, po spieniężeniu majątku Idea Banku (co zajęłoby kilka lat) i tak zostałby co najmniej miliard złotych manka.

W BFG najwyraźniej uznali, że już nie ma co czekać na ogłoszenie przez bank zaudytowanych wyników finansowych, bo ryzyko, że powstałyby jednak przesłanki do wniosku o bankructwo, było zbyt duże.

I stąd pomysł na uporządkowaną restrukturyzację Idea Banku, czyli resolution. Koszty (kilkaset milionów złotych) ponieśli akcjonariusze i posiadacze obligacji, ale udało się ochronić inne banki przed ekstra-zrzutką (dlatego też tak głośną radość i zachwyt z decyzji BFG słyszymy dziś z ust prezesów takich banków, jak ING, czy mBank).

Pamiętasz to?: Banki muszą zapłacić do BFG miliard złotych dodatkowej zrzutki na upadające SKOK-i (2014)

Pamiętasz to?:  Upadłość SK Banku zaowocowała koniecznością wypłaty 2 mld zł z kasy Bankowego Funduszu Gwarancyjnego dla deponentów tego banku (2015)

BFG: interes branży ważniejszy, niż interes pojedynczego banku

Na ile ten tok rozumowania był słuszny, a na ile przesadzony? Czy warto było poczekać na większe efekty restrukturyzacji banku przeprowadzonej w ostatnich kwartałach przez zarząd prezesa Pruskiego? Być może Idea Bank w swojej „lekkiej” strukturze (z połową pracowników i to w modelu zdalnym, zredukowaną siecią oddziałów, przebudowaną ofertą oraz zmniejszoną skalą działalności) miałby szansę zarabiać pieniądze.

Pytanie czy zarabiałby aż tyle, by odrobić „zjedzony” w poprzednich latach kapitał. I czy rzeczywiście nie przyszłoby tsunami odszkodowań od klientów Getbacku. I czy bankowi nie zaczęłyby doskwierać złe kredyty (ma ich aż 22%, co prawda na 70% z nich utworzył rezerwy, więc nie powinny one uderzyć w wyniki finansowe banku, ale…). I czy marka Idea Bank nie miałaby zbyt zszarganej reputacji, by osiągnąć sukces w tej nowej odsłonie.

BFG postanowił tego wszystkiego nie sprawdzać i nie obciążać ryzykiem całej branży bankowej. Czy postąpił słusznie? Dobrze, że przynajmniej uchylił rąbka tajemnicy w sprawie motywów. Zbyt wiele wokół Leszka Czarneckiego było ostatnio zawirowań politycznych, by uniknąć skojarzenia, iż działanie BFG jest motywowane chęcią dokuczenia nielubianego przez rządzących biznesmena. Ale powyższe argumenty, przemawiające za stricte merytoryczną motywacją urzędu, też mają swoją wagę.

Czytaj też: KNF mierzy się z zarzutami, że zaspał w sprawie SKOK-u Wołomin. I przez to BFG musiał „wyskoczyć” z prawie 2,7 mld zł

————–

ZAPRASZAM DO POSŁUCHANIA PODCASTU EKIPY SAMCIKA!

To ostatni odcinek podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” w 2020 r. A to oznacza, że czas zaplanować portfele na 2021 r. Co nas czeka? Przede wszystkim uciekanie przed inflacją, drożyzną, niestabilnością. Jak przygotować swoje pieniądze na te wszystkie „atrakcje”? Jakie nowe podatki będzie trzeba przyjąć na klatę? Co zdrożeje a co stanieje z rzeczy małych i dużych, takich jak samochody, czy mieszkania? Podcast można posłuchać klikając ten link albo znaleźć „Finansowe sensacje tygodnia” na jednej z ośmiu najpopularniejszych platform podcastowych (w tym Spotify, Google Podcast, czy Apple Podcast)

Subscribe
Powiadom o
27 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krzysztof M.
3 lat temu

Getin i Idea, restrukturyzacja trwa jak w sektorze wydobywczym, od lat, efektów wiele nie widać. Prezes Pruski też nic nie wydumał, czyli jest źle. Sektor bankowy chwieje się jak ozdrowieniec po ciężkim przebiegu choroby i ostatnie co mu potrzeba to akcje ratunkowe na ostatnią chwilę w postaci sypania pieniędzy z rezerw. Decyzja słuszna KNF i BFG /jako inwestor innych banków w tym PEO cieszę się, z drugiej strony trochę mi żal osób tracących w ten sposób swoje inwestycje.

DawidK
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja jeszcze nawet jestem w stanie zrozumieć chęć posprzątania problematycznego banku, ale czy czy nie dało się nie okraść przy okazji drobnych akcjonariuszy?

Adam S.
3 lat temu
Reply to  DawidK

Po cholerę się pchali w gówno? Jak nie Amber Gold, to GetBack albo akcje bankruta. Ciągle to samo się powtarza: all-in.

Halo, co tu zrobić, aby ludzie nie wkładali majątku w taki szajs?

Last edited 3 lat temu by Adam S.
Kris
3 lat temu
Reply to  DawidK

Drobnych akcjonariuszy i ….. niezbyt rozgarniętych? Trzeba było sprzedawać a nie inwestować w te akcje podejrzanego od kilku lat banku.

BdB
3 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

dziedzic Pruski?

Tomek
3 lat temu
Reply to  BdB

Wawrzyniec Pruski! Polski dziedzic! 🙂

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  BdB

Jerzy Pruski dostał w Idea Banku wolną rękę. „Jesteśmy gotowi na różne ewentualności” info z 2.05.2019 r. Kto nie wie kim jest ta osoba nie powinien wiele wypowiadać się o bankowości, tylko koncentrować się na Misiu.

Radek
3 lat temu

chęcią dokuczenia nie lubianego przez rządzących”

a nie brzmiałoby lepiej: „nie lubianemu przez rządzących”? a jeszcze lepiej to „nielubianemu przez rządzących”

co myśli Pan redaktor? 🙂

Lukasz
3 lat temu

„Być może Idea Bank w swojej „lekkiej” strukturze (z połową pracowników i to w modelu zdalnym, zredukowaną siecią oddziałów, przebudowaną ofertą oraz zmniejszoną skalą działalności) miałby szansę zarabiać pieniądze.” Patrząc na to zdanie od strony byłego już na szczęście klienta Idei stwierdzam, że to bardzo mało prawdopodobne. Jakość obsługi w banku była tragicznie zła. Współpracowałem z różnymi bankami przy różnych projektach ale czegoś takiego jeszcze nie spotkałem. Tam po prostu nie było z kim rozmawiać. Jakiś potężny systemowy błąd, rotacja pracowników olbrzymia, chaos komunikacyjny, co innego w umowie, co innego w systemie banku, gubienie dokumentów. Na część reklamacji do dziś… Czytaj więcej »

Marek
3 lat temu
Reply to  Lukasz

Tam nawet w Lions banku (takiej niby prestiżowej wersji Idei) mieli klienta gdzieś. A przynajmniej gdy zrozumieli, że nie zainwestuję w 4-kolory, nie zainwestuję w obligacje GetBack. Po pewnym czasie słuchałem propozycji tamtejszych „doradców” tylko po to, aby wiedzieć jaka będzie kolejna afera.

BdB
3 lat temu
Reply to  Lukasz

Pisałem o tym pod jednym z wcześniejszych artykułów: wszystko niskokosztowe, budżety mikroskopijne, centrala opierająca się na studentach z zerowym doświadczeniem za to tanich itd.

Zygfryd
3 lat temu
Reply to  BdB

Pracowali z domu mając pełen wgląd do klienta. Obligacja GBK oprocentowana na 5,5% dla nabywcy ostatnia partia i dodatkowo 6 a nawet 8 % dla naganiacze. Tak mieli niektórzy.

Zygfryd
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Najlepsze jest to gdzie ci byli „naganiacze” przeszli jak zostali spaleni za naganianie na GBK. Powstają takie nowe twory zatrudniające takich ludzi i naganianie trwa nadal w bardziej pośredni zabezpieczony dla nich sposób (nie chce tu wymieniać nazw tych firm) na nowe wynalazki „weksle inwestycyjne”, „prywatne akademiki” itd. To są mistrzowie w manipulacji i naganianiu. Taki jeden potrafił trzy dni pod rząd gadać ze mną po 2-4 godziny aby mnie urobić.

Jacek
3 lat temu

Wdaje mi się ,że „rządzący” upiekli dwie pieczenie przy jednym ogniu. Przejęcie wygląda na uzasadnione. Tylko dlaczego nie zrobiono tego w czasie , gdy bank miał o wiele gorsze parametry ekonomiczne niż dziś? Dlaczego p.Chrzanowski powiedział to co powiedział? (i nic się nie dzieje?) Dlaczego nie wyjaśniono do dziś afery Skoków? Dlaczego p. Birecki jest hołubiony , a p.Czernecki nie? Jeszcze kilka niewygodnych pytań też by można zadać (wizyta p. Hoffmana u p. Czarneckiego np). Czy można w pełni ufać raportowi PwC? (Już raz zaufaliśmy raportom podobnej „renomowanej firmy ” dot. GetBack !!!) Dla mnie, jako stałego obserwatora od ponad… Czytaj więcej »

Adam S.
3 lat temu
Reply to  Jacek

Towarzysz Ernest robił ludziom (klientom) takie wałki, że głowa boli.

Takiego nachalnego wciskania gówna nie było w żadnym innym banku.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Adam S.

no to po pierwsze tow. Ernesta powinno sie był wtedy ukarać, po drugie (sorry ,że to powiem) ale wchodzenie w „wałki ” prze Kowalskiego i Nowaka nie było obowiązkowe (widziały gały co brały!!!) IMO

Zygfryd
3 lat temu
Reply to  Jacek

Wcześniej była duża ilość niespłaconych obligacji na ponad 300 mln i większa wartość akcji. Straty dla ludzi byłyby większe.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Zygfryd

Zgoda. Ale czy obecna władza się tym wtedy przejmowała? Tak dobrze kontrolowali GatBack , że ludzie potracili kasę , a winą obarcza się przede wszystkim pośredników i dystrybutorów (a szczególnie jednego z nich) a nie emitenta i organy z mocy prawa -KNF-go kontrolujące?
Najwięcej obligacji GetBacku sprzedał Lion’s Bank, Idea Bank, Bank Handlowy i Alior. Papiery oferowały m.in. DM PKO BP, Haitong, Polski Dom Maklerski i Michael / Ström. Nie słyszałem , aby DM PKO BP był obarczony karami.

Radek
3 lat temu
Reply to  Jacek

Czyli wpakowanie Kowalskiego i Nowaka w polisolokaty czy bezpieczną lokatę kapitału jak GetBack to działanie uzasadnione bo inaczej nie da rady? I szacunek za „wiele ryzykują własną pracą”, bo w normalnym kraju za taką pracę to ryzykuje się bankructwo i kilka lat odsiadki.

Jacek
3 lat temu
Reply to  Radek

Ja nie dałem sie „wpakować” w polisolokaty i bezpieczną lokatę kapitału. Szczerze mówiąc nawet się tym wtedy nie interesowałem. Miałem krótki (roczny) kontakt w Getin Bank. Założyłem lokatę na rok, zadzwonili ,że mają dla mnie prezent (nawigację -to było przed google map w smartfonach) . Pojechałem do Banku a tam się wyparli. Po zapadnięciu lokaty wycofałem od nich kasę i więcej nie chciałem mieć do czynienia. Jeśli Cz zasługiwał w świetle obowiązującego wtedy prawa na odsiadkę to dlaczego go nie posadzili? Co ze Skokami i p.Bireckim? Musimy czekać na zmianę władzy? Nie chę wybielać p.CZ i robić z niego męczennika,… Czytaj więcej »

Marek
3 lat temu

A tak dla podsumowania strat:
Idea w IPO sprzedała 10,6 mln akcji po 24zł, za kwotę 254 mln.
W momencie likwidacji banku te akcje były warte 16,8 mln zł.
Czyli państwo okradło drobnych akcjonariuszy na 16,8 mln przy 237,2 mln które stracili przez niewłaściwe
zarządzanie bankiem. Nie licząc setek milionów utopionych w getback i innych super inwestycjach proponowanych przez ten bank.

z17
3 lat temu
Reply to  Marek

Marek, ja nie nazywałbym tego tworu bankiem. To był wehikuł sprzedażowy, w którym usługi bankowe były zdecydowanie na drugim planie. Istota tego biznesu była zupełnie inna. Omamić klienta, wpakować go w prowadzenie przez spółki zależne usług księgowych, ubezpieczeń, obsługi nieruchomości itd. oraz jednocześnie sprzedać mu 1001 inwestycji – jak najbardziej nieprzejrzystych i ryzykownych, za to gwarantujących sprzedawcy sutą prowizję wymagalną natychmiast. Pan Czarnecki chciał mieć od razu gigantyczne zyski. Jedynie osoby skrajnie naiwne mogą wierzyć w to, że on nie wiedział jakimi metodami jest to osiągane. A załatwiła go polityka i trzymanie z niewłaściwą opcją, taki Bierecki śpi spokojnie, mimo,… Czytaj więcej »

Marek
3 lat temu
Reply to  z17

Wiem, przecież byłem tam ich klientem. I rozmowa z doradcą zawsze przebiegała jednakowo:
(ja) chcę założyć lokatę
(doradca): mamy dobrą ofertę na fundusze/nieruchomości/obligacje i tak 15-30 minut

Adam
3 lat temu

Dobry, obiektywny artykuł pokazujący złe i dobre strony decyzji BFG. Decyzja BFG w moim przekonaniu jest złą i wadliwą decyzją ale są w artykule pokazane argumenty jednej i drugiej strony.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu