„Nic nie trzeba robić” – tak Bank Pekao uspokaja klientów przejętego Idea Banku. Zasady i warunki prowadzenia kont, lokat, kart czy kredytów pozostają bez zmian. A ja dodałbym, że nic nie trzeba robić „na razie”. Bank Pekao już bowiem kusi klientów ex-Idei do migracji na nowe rachunki ze standardowej oferty. Warto zrobić jakiś ruch, czy lepiej poczekać?
Jak zareagowalibyście na informację, że oto nagle – z dnia na dzień – staliście się klientami innego banku? Taki właśnie los spotkał blisko 200.000 klientów Idea Banku. Ostatniego dnia 2021 r. dowiedzieli się, że Bankowy Fundusz Gwarancyjny wdrożył wobec Idea Banku tzw. procedurę resolution, czyli przymusową restrukturyzację, co w praktyce oznacza, że stali się klientami Banku Pekao.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Czy taki sposób rozwiązania problemów Idea Banku był jedynym możliwym scenariuszem? A może chodziło – jak utrzymuje większościowy udziałowiec Leszek Czarnecki – o odebranie banku w akcie zemsty, bo prowadzone przez Czarneckiego interesy nie szły w parze z interesami ekipy rządzącej? Komisja Nadzoru Finansowego w wydanym właśnie oświadczeniu zapewnia, że nie było alternatywy dla „resolution”. KNF wyliczyła, że uzupełnienie bazy kapitałowej mogło zająć Idea Bankowi nawet 33 lata.
Idea Bank trafił do państwowego Banku Pekao, ale Bankowy Fundusz Gwarancyjny zaprzecza, że transakcja miała coś wspólnego z nacjonalizacją sektora bankowego. Z moich informacji wynika, że BFG skierował pytanie do sześciu banków komercyjnych, których wielkość i pozycja kapitałowa były dostatecznie dobre, żeby wziąć udział w tej transakcji. Ostatecznie wolę wzięcia udziału w ewentualnym procesie wyraził tylko Bank Pekao i jako jedyny złożył ofertę przejęcia Idea Banku.
O motywach zastosowania przymusowej restrukturyzacji sporo już napisaliśmy:
- „Plan Zdzisława” i kradzież, czy konieczna akcja ratunkowa? BFG zdecydował, że Idea Bank trzeba zlikwidować, a jego majątek i klientów przejmie Bank Pekao. Co to oznacza?
- Posiadacze akcji i obligacji banku zostają z ręką w nocniku i pustymi rachunkami. Czy pójdą do sądu po odszkodowanie? Czy mają na nie szansę?
- Czy to, że Idea Bank został nagle „zlikwidowany”, jest skokiem na kasę w biały dzień? A może… nie było lepszego momentu na taką decyzję? Plusy i minusy akcji BFG
- Po wywłaszczeniu akcjonariuszy i obligatariuszy Idea Banku blady strach padł na posiadaczy akcji i obligacji Getin Noble Banku. Czy grozi mu podobny scenariusz?
Przejęcie Idea Banku, czyli fuzja bez zapowiedzi
I na pewno napiszemy więcej. Zostawmy jednak na chwilę dywagacje na temat motywów przejęcia Idea Banku przez Bank Pekao. Chciałbym bowiem podywagować na temat produktów i usług dla klientów Idea Banku pod skrzydłami, a właściwie pod „kopytami żubra”. Na tę transakcję trzeba bowiem spojrzeć jak na fuzję banków.
Różnica jest taka, że o łączeniu się banków w „normalnych warunkach” klienci wiedzą z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Najpierw są podchody i zapowiedzi banków o planowanym połączeniu, później następuje fuzja prawna, a finałem jest fuzja operacyjna, a więc integracja systemów informatycznych obydwu banków. W tym przypadku nie było żadnych zapowiedzi, a o formalnym (prawnym) połączeniu banków klienci Idea Banku dowiedzieli się trzy dni wcześniej i to w okresie długiego weekendu noworocznego.
Co dziś wiadomo na temat losów produktów i usług dla klientów ex-Idea Banku? Już w dniu ogłoszenia połączenia pytaliście, co robić: czy trzeba przenosić np. konta i lokaty? Oferta ex-Idea Banku nie jest już dostępna, a więc nie można założyć ROR-u, lokaty czy wziąć kredytu ze starej oferty. Ale produkty i usługi, z których skorzystaliście przed 3 stycznia 2021 r., pozostają bez zmian. Na tych samych zasadach prowadzone są konta, kredyty nadal trzeba spłacać na zasadach opisanych w umowach kredytowych. Nie zmieniają się numery rachunków (nie trzeba się martwić o to, czy wpłynie pensja), z kart czy aplikacji płatniczych można korzystać na dotychczasowych zasadach.
Oprocentowanie na razie bez zmian. Co później?
Jeśli natomiast przed przejęciem założyliście w Idea Banku lokatę terminową, jej oprocentowanie się nie zmieni. Możecie więc spać spokojnie, ale tylko do dnia wygaśnięcia depozytu. Później ewentualne odnowienie lokaty dokona się na warunkach zgodnych z tabelą oprocentowania depozytów w Banku Pekao. To nie jest dobra wiadomość. Idea Bank należał do nielicznych banków, w których deponowanie oszczędności miało jeszcze jakiś sens. Po serii obniżek stóp procentowych nawet depozyty Idea Banku nie chroniły przed inflacją, ale trudno nie dostrzec różnicy między ofertą Idei a oprocentowaniem na poziomie 0,001% w dużych bankach.
Ostatnia zmiana stawek oprocentowania w Idea Banku miała miejsce 10 grudnia. Na 3-miesięcznej lokacie „Happy” można było zarobić aż 2,9% w skali roku. Ale to oferta tylko dla nowych klientów, z której można skorzystać tylko raz i ulokować nie więcej niż 20.000 zł. Alternatywna lokata „Happy Pro” dawała nieco mnie, bo 2,5% odsetek (to również lokata na 3 miesiące i tylko dla nowych klientów), ale z możliwością zdeponowania aż 400.000 zł. Inną zaletą oferty depozytowej Idea Banku było to, że z reguły lokatę mógł założyć klient z ulicy, a więc bez konieczności otwierania konta osobistego.
Rzecz jasna okres promocyjny kiedyś się kończy. Gdyby Idea Bank działał po staremu, lokata „Happy” lub „Happy Pro” odnowiłaby się z oprocentowaniem 0,1%. Prawie nic, ale pod skrzydłami Pekao będzie jeszcze mniej. „Żubr” na lokacie standardowej w ofercie detalicznej płaci 0,01%.
Lokaty powitalne dla „ideowców”. W co gra Pekao?
Jak już wspomniałem, klienci ex-Idea Banku mogą korzystać z produktów i usług na dotychczasowych zasadach i warunkach cenowych. Nie mam jednak wątpliwości, że Bank Pekao będzie chciał prędzej czy później pozbyć się „ideowości”, a więc ujednolicić ofertę. Nie może z dnia na dzień po prostu zmienić rachunków Idea Banku na swoje sztandarowe „Konta Przekorzystne”. Może to zrobić używając kija lub marchewki.
Kij to nic innego jak podniesienie opłat za korzystanie z konta osobistego, kart debetowych itd. O tych planach musi jednak powiadomić klientów detalicznych z dwumiesięcznym wyprzedzeniem, a w przypadku przedsiębiorców – 14 dni przed podwyżkami. Jeśli klient nic nie zrobi, przyjmuje się, że akceptuje zmiany. Jeśli nie godzi się na zmianę, może wypowiedzieć umowę o prowadzenie rachunku. Marchewka to z kolei zachęty, by porzucić rachunki z ex-Idei i przesiąść się na produkty z nowej oferty.
Jaką marchewką kusi Pekao? Do momentu fuzji operacyjnej (połączenie systemów informatycznych) klienci ex-Idea Banku, choć formalnie są już klientami Banku Pekao, to nie mogą np. korzystać z obsługi w oddziałach z żubrem. Chyba że już teraz zdecydują się zmigrować na ofertę Pekao.
Bank kusi półroczną „lokatą powitalną 1, 2, 3%”. Oprocentowanie to aż 3% w skali roku, ale nie wiem czy jest się o co bić, bo można na niej zdeponować zaledwie 10.000 zł. Z tej lokaty da się więc wycisnąć maksymalnie 120 zł netto. Maksymalnie, bo stawka oprocentowania zależy od tego, ile warunków spełnimy.
Żeby załapać się na 1%, trzeba porzucić stare produkty i otworzyć np. „Konto Przekorzystne” z kartą debetową i kontem oszczędnościowym. Na 2% mogą liczyć klienci, którzy oprócz powyższych warunków kupią jednostki funduszy inwestycyjnych zarządzanych przez Pekao TFI na co najmniej 1000 zł lub zamówią kartę kredytową albo zaciągną kredyt w rachunku. Warunki uprawniające do 3% na lokacie to: spełnienie warunków uprawniających do uzyskania 1%, zakup jednostek uczestnictwa funduszy Pekao TFI oraz wyrobienie karty kredytowej lub zaciągnięcie kredytu w rachunku. Drugą marchewką jest możliwość założenia dodatkowej, 3-miesięcznej lokaty „Standard” z oprocentowaniem 0,5%. W tym jednak przypadku można ulokować aż 500.000 zł. Klient może otworzyć zarówno „lokatę powitalną 1,2, 3%”, jak i lokatę powitalną „Standard”.
Trzecia korzyść z migracji to „Konto Przekorzystne” prowadzone przez rok na preferencyjnych warunkach. Bez spełnienia żadnych warunków, będzie prowadzone za darmo, bezpłatna będzie też karta debetowa i wypłaty gotówki ze wszystkich bankomatów na świecie. W standardowej ofercie „Konto Przekorzystne” kosztuje 6 zł miesięcznie, chyba że zasilamy go kwotą co najmniej 500 zł miesięcznie i zapłacimy raz kartą lub aplikacją PeoPay – wtedy opłata się wyzeruje.
Z kolei karta debetowa (MasterCard Debit FX) kosztuje 3 zł. Nie zapłacimy za nią przy wpływach 500 zł i jednej transakcji kartą lub aplikacją PeoPay. Inna „debetówka” (Visa Debit Gold) kosztuje 9,99 zł miesięcznie, a z opłaty zwalniają cztery płatności kartą.
Obecnie klienci detaliczni korzystający z „Konta Idealnego” bezwarunkowo nie płacą za jego prowadzenie oraz za kartę debetową. W pakiecie mają też darmowe wypłaty z bankomatów zlokalizowanych przy oddziałach oraz pięć wypłat z dowolnych maszyn (każda kolejna kosztuje 1% wartości wypłaty).
Przeczytaj też: Przedsiębiorca karany podwójnie: rząd nie pozwala mu prowadzić działalności, a bank grozi, że… z powodu braku przychodów podrożeje kredyt
W mojej ocenie, przechodzenie „w ramach promocji” na ofertę Banku Pekao nie wiąże się ze szczególnymi profitami. Wabikiem mogą być ewentualnie promocyjne depozyty, które jednak za chwilę wygasną, a poza tym klient musi się nieźle opakować produktami, a więc zainwestować w fundusze i zaciągnąć kredyt (w formie karty lub limitu kredytowego w ROR). Zachętą może być co prawda możliwość korzystania ze wszystkich placówek Banku Pekao. Ale czy w dobie bankowości elektronicznej to naprawdę aż tak ważne?
Słowem, oferta powitalna nie powala. Myślę, że w ten sposób Bank Pekao próbuje namówić jak największą rzeszę klientów, by „po dobroci” przeszli na ofertę „żubra”. A tych, którzy tego teraz nie zrobią, prędzej czy później czekają podwyżki opłat za konta i karty do takiego poziomu, by „ex-ideowcom” opłaciło się przejść na standardową ofertę Pekao.
Szczegóły oferty dla firm tylko w placówkach
Pamiętajmy, że Idea Bank powstał głównie z myślą o obsłudze drobnych przedsiębiorców. Czy ich sytuacja zmienia się w porównaniu z opisaną wcześniej ofertą dla klientów detalicznych? W ich przypadku również wszelkie umowy dotyczące rachunki, lokaty czy kredyty pozostają w mocy. Podobnie jak dla klientów indywidualnych Bank Pekao przygotował pakiet powitalny, czyli zachęty do przeniesienia się na „żubrową” ofertę. Po szczegóły Pekao zachęca przedstawicieli firm do odwiedzenia jego placówek, ponieważ oferta dla przedsiębiorców jest bardziej skomplikowana, z np. wybór odpowiedniego wariantu konta zależy od wielu czynników.
Z ogólnego opisu „pakietu powitalnego” dla firm wiadomo, że przedsiębiorcy przez rok będą mogli korzystać z rachunku i karty debetowej za darmo. Z moich informacji wynika, że dla klientów biznesowych nie przewidziano preferencyjnych depozytów.