Popyt na obligacje rośnie, a ich oprocentowanie mimo tego nie spada. Zapowiada się rekordowy rok pod względem łącznej wartości sprzedaży obligacji oszczędnościowych. Poznaliśmy już ich majową ofertę – w które obligacje najbardziej warto ulokować nadwyżki finansowe? Jak odpowiedzą na to dictum banki? Czy oferta obligacji jest już dla nich… zbyt dobra?
Inflacja skurczyła nam się w nieoczekiwanym tempie – wystarczył rok, by z poziomu 18,4% spadła do 2,8% – tutaj skomentował to Maciek Samcik. A w marcu wskaźnik inflacji pokazał jeszcze mniejsze wskazanie – równiutkie 2%. Mieliśmy też obniżki stóp procentowych (we wrześniu zeszłego roku o 0,75 p.p., w październiku o 0,25 p.p.), zaś banki obniżyły oprocentowanie depozytów. Ale obligacje wciąż pozostają dobrze oprocentowane i są wartą rozważenia alternatywą dla bankowych ofert.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Obligacje oszczędnościowe: co kombinuje Ministerstwo Finansów?
Polacy nadal chętnie wybierają obligacje oszczędnościowe jako sposób oszczędzania pieniędzy. W tym roku kupujemy ich mniej więcej za kwoty dwa razy wyższe niż rok wcześniej. Tylko w lutym nabyliśmy ich za ponad 5,2 mld zł. Nie tak dawno podobną kwotę przeznaczaliśmy na obligacje oszczędnościowe, ale… w ciągu całego roku (np. w 2016 r. kupiliśmy obligacje za 4,6 mld zł).
W całym pierwszym kwartale 2024 r. kupiliśmy obligacje skarbowe za łączną kwotę 15,5 mld zł. Nigdy wcześniej Ministerstwo Finansów nie sprzedało tylu obligacji w ciągu pierwszych trzech miesięcy roku. Nawet w rekordowym 2022 r. (do tej pory najlepszym w historii – roczna sprzedaż wyniosła 57,1 mld zł) pierwszy kwartał zamknął się niższą kwotą sprzedaży – 11,5 mld zł. Inna sprawa, że wysokie statystyki częściowo mogą wynikać z dużej skali zrywania wcześniej kupionych obligacji i kupowania za te same pieniądze nowych papierów.
Które obligacje cieszą się największym popytem? Najchętniej wybieramy trzyletnie obligacje oszczędnościowe o stałym oprocentowaniu (TOS) oraz czteroletnie obligacje indeksowane inflacją (COI). Te dwie kategorie obligacji od kilku miesięcy odpowiadają łącznie za 60-70% wartości wszystkich kupowanych papierów.
Czy w maju warto będzie kupić obligacje? Poznaliśmy właśnie majową ofertę obligacji skarbowych dla inwestorów indywidualnych. Choć rząd pewnie mógłby spróbować co się stanie, gdy obniży oprocentowanie, to po raz kolejny się na to nie zdecydował. Jakie będą stawki od 1 maja?
>>> Zacznijmy od najmniej popularnych obligacji. trzymiesięczne obligacje o stałym oprocentowaniu (OTS) będą oprocentowane na 3% w skali roku. To oznacza, że na jednej obligacji kupowanej za 100 zł zarobimy na czysto jakieś… 62 grosze (bo odsetki będą naliczane tylko przez trzy miesiące). Nie jest to propozycja konkurencyjna w stosunku do banków, które z reguły płacą na depozytach więcej.
>>> W maju nie zmieni się też oprocentowanie obligacji opartych o stopę referencyjną NBP (rocznych ROR i dwuletnich DOR). Papiery te oferują 6,05% i 6,30% w pierwszym okresie odsetkowym. W kolejnych miesiącach oprocentowanie będzie się składało ze stopy referencyjnej NBP dla rocznych obligacji oraz stopy referencyjnej NBP plus 0,50% dla dwuletnich obligacji. Obecnie daje to 5,75% w skali roku na obligacjach rocznych i 6,25% w skali roku na dwuletnich. Raczej bez perspektyw na jakieś zmiany (przynajmniej w tym roku).
>>> Jeżeli chodzi o obligacje indeksowane inflacją, to czteroletnie COI nadal zapłacą 6,55%, a 10-letnie EDO 6,80% w pierwszym, trwającym rok, okresie odsetkowym. A w kolejnych latach oprocentowanie będzie się składało z inflacji i marży, która wyniesie 1,25% w przypadku czteroletnich obligacji COI oraz 1,50% w przypadku 10-letnich obligacji EDO.
>>> Podobna sytuacja dotyczy najkorzystniej oprocentowanych obligacji rodzinnych, których zakup jest limitowany do kwoty uzyskanej z tzw. programu 800+. sześcioletnie obligacje ROS będą miały oprocentowanie 6,75% w pierwszym okresie rozliczeniowym, a 12-letnie obligacje ROD – 7,05% (będą to jedyne obligacje z oprocentowaniem przewyższającym 7%). W kolejnych okresach odsetkowych oprocentowanie wynosi odpowiednio 1,75% + inflacja oraz 2,00% + inflacja.
>>> W tym roku najpopularniejsze obligacje oszczędnościowe to trzyletnie obligacje o stałym oprocentowaniu (TOS). W maju ich oprocentowanie będzie dalej wynosić 6,40% w skali roku. Dzięki stałemu oprocentowaniu możemy od razu wyliczyć zysk z inwestycji. Jedna obligacja (przypomnę – zakup za 100 zł), po trzech latach, zapewni nam jakieś 16,57 zł na rękę.
Warto pamiętać, że jeśli macie kupione w poprzednich latach (np. w 2022 r., 2023 r.) obligacje antyinflacyjne – ich oprocentowanie zmieni się z atrakcyjnego (uwzględniającego poprzednią, wysoką inflację) na dość kiepskie (uwzględniające obecną, anormalnie niską inflację). Dlatego może się opłacać zerwać tamte obligacje i kupić np. te z majowej oferty. Niezależnie od tego, jaka będzie w przyszłości inflacja, w pierwszym roku mają one stałe, gwarantowane oprocentowanie. O kilka punktów procentowych wyższe niż to, które wynika z obecnej inflacji i marży.
Obligacje oszczędnościowe ciągle biją na głowę lokaty
Ministerstwo Finansów zastosowało więc taktykę salami. Plasterek po plasterku, co któryś miesiąc, przycina oprocentowanie obligacji skarbowych. W listopadzie była obniżka 0,25 p.p., w grudniu bez zmian, w styczniu – obniżka o 0,1 p.p., w lutym – obniżka o 0,1 p.p., w marcu bez zmian, w kwietniu bez zmian, w maju bez zmian. Takie małe cięcia są niemal niezauważalne dla drobnych ciułaczy, ale gdy je zsumujemy, to ubywa pokaźna część zysku.
Przykładowo trzylatki TOS w październiku płaciły 6,85%, co dawało mniej więcej 1781,2 zł odsetek od każdych zainwestowanych 10 000 zł. W maju obligacje TOS płacą już tylko 6,40%, co przełoży się na jakieś 1657 zł odsetek. Ponad 100 zł w plecy.
Przypomnijmy, że w marcu Polacy kupili trzyletnie obligacje TOS za łączną kwotę 2,274 mld zł. Zmiana oprocentowania (w porównaniu do października) przekłada się na mniej wypłaconych odsetek aż o 28,3 mln zł (zakładam, że nie będzie przedwczesnego wykupu). Trzy takie miesiące i rząd nazbiera na wybory kopertowe jakąś obietnicę.
Oprocentowanie majowych obligacji wygląda bardzo dobrze na tle odsetek, które oferują nam banki na długoterminowych depozytach. Maciek Bednarek wyliczył, że w kwietniu średnie oprocentowanie 12-miesięcznej lokaty wyniosło marne… 3,72%. A to i tak więcej niż w lutym czy w marcu!
W bankach ciągle znajdziemy oferty z oprocentowaniem przewyższającym 7%, ale często są one obwarowane dodatkowymi warunkami. Pojawiają się kwoty maksymalne, zawężony czas trwania, ograniczenia do nowych środków, wymóg zgody marketingowej… – po szczegóły zapraszam do tekstu Maćka. Obligacje skarbowe nie wiążą się z takimi ograniczeniami.
Mogłoby się więc wydawać, że Ministerstwo Finansów nie musi jakoś agresywnie licytować o nasze oszczędności. W końcu posiada w ofercie bardzo dobry produkt, na który jest rekordowy popyt. Ponadto warunki rynkowe uzasadniałyby podwyżkę ceny (obniżenie oprocentowania obligacji). A jednak minister Andrzej Domański utrzymuje oprocentowanie na poziomie dużo wyższym, niż średnio płacą za depozyty konkurenci – czyli banki.
A obligacje oszczędnościowe mają dodatkowo dwie cechy, które ułatwiają inwestowanie, a których możemy ze świecą szukać w bankach. Po pierwsze, oprocentowanie obligacji z oferty na kolejny miesiąc poznajemy z wyprzedzeniem. Banki nie dają nam takich prezentów. Najczęściej o zmianie oprocentowania lokat dowiadujemy się „po fakcie”.
Po drugie, obligacje oszczędnościowe można w każdej chwili zwrócić i wcześniej zakończyć inwestycję. Wartość narosłych odsetek zostanie pomniejszona o opłatę, ale to i tak lepsza sytuacja niż w przypadku lokat bankowych, których zerwanie najczęściej wiąże się z utratą wszystkich odsetek. Obecnie taka opłata wynosi 0,50 zł (obligacje roczne ROR), 0,70 zł (obligacje dwuletnie DOR, trzyletnie TOS, czteroletnie COI i sześcioletnie ROS) lub nawet 2 zł (obligacje dziesięcioletnie EDO i dwunastoletnie ROD) od każdej obligacji. W przypadku obligacje trzymiesięcznych stracimy wszystkie odsetki.
Niepewna przyszłość. Czy majowe obligacje zapewnią ochronę przed inflacją?
Czy 6-7% odsetek, które zapewnia majowa oferta obligacji oszczędnościowych, da za rok ochronę realnej wartości oszczędności? Wcale nie jest to takie pewne. Wielu ekspertów twierdzi, że spadek dynamiki inflacji jest tylko chwilowy, a w drugiej połowie roku czeka nas jej odbicie o kilka punktów procentowych. Czyli: nie nacieszymy się zbyt długo wyższymi od inflacji odsetkami.
Argumenty za wzrostem inflacji są całkiem logiczne – efekt bazy (wzrost cen będzie liczony od innego momentu), koniec zerowego VAT-u na żywność, podwyżka cen prądu. Poznaliśmy też już dane o sprzedaży detalicznej w marcu. Była ona o 6,1% wyższa niż przed rokiem (w cenach stałych), co oznacza, że Polacy nie przestają kupować. Z drugiej strony – są pieniądze z KPO, które mogą rozruszać inwestycje i kredyty (tutaj Maciek Danielewicz pisał o największym przelewie w historii Polski).
Nawet z obecnym oprocentowaniem obligacji – nie wiemy do końca, ile zarobimy. Na ten moment dochód z obligacji (ale i np. depozytów bankowych) obcinany jest o tzw. podatek Belki, który „zżera” nam 19% zysku (uwzględniłem to w powyższych wyliczeniach). Trwają jednak prace nad zmianami w tym podatku (tutaj komentarz Macka Samcika). Na razie nie wiemy nawet, jak w tych zmianach zostaną potraktowane obligacje oszczędnościowe (tutaj pisałem o tym, że zmiany w podatku Belki mogą zabić popyt na dziesięcioletnie obligacje).
Na razie wiemy jedno – oprocentowanie obligacji coraz bardziej rozjeżdża się z oprocentowaniem depozytów w bankach, a popyt na obligacje oszczędnościowe rośnie. Prawdopodobnie rząd zakłada, że oczekiwania inflacyjne Polaków są na tyle wysokie (zresztą to wynika z badań opinii publicznej), że nie kupiliby obligacji, gdyby były dziś dużo niżej oprocentowane. Im więcej pieniędzy płynie do obligacji, tym bardziej zagrożone są banki, które zaczęły już poprawiać oprocentowanie swoich depozytów.
Czytaj też: Ile zysków z funduszy obligacji w 2024 r.? Czy znów dadzą zarobić więcej niż bankowe depozyty?
————
GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się zmian w podatku Belki? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl.
————
ZAPRASZAM NA WEBINARIUM!
Zapraszam na spotkanie online, na którym – wspólnie Andrzejem Nowakiem z UNIQA TFI spróbujemy odpowiedzieć na pytanie „co z tą hossą”? Wspólnie z Wami naradzimy się jak inwestować pieniądze w perspektywie najbliższych miesięcy, a jak – w horyzoncie emerytalnym. Będziemy również odpowiadać na Wasze pytania. Na żywo i bez cenzury!
Podczas spotkania, które odbędzie się 9.V.2024 r. o godz. 19.00, postaramy się odpowiedzieć na następujące pytania:
>>> Jak się zmienił rynek akcji w ostatnich miesiącach i co to zmienia w inwestorskich głowach?
>>> Czy akcje są dziś drogie czy tanie? Jesteśmy na początku czy na końcu hossy? Czy trzeba obawiać się krachu?
>>> Czy polskie akcje wciąż są okazją inwestycyjną? A może powoli tracą blask?
>>> Czy inflacja wróci i czy – jeśli odbije się i zwiększy rentowność obligacji – może pogorszyć scenariusze dla rynku akcji?
>>> Najnowsze trendy w inwestowaniu. W co warto dziś lokować pieniądze?
Warto zarejestrować się wcześniej, bo po pierwsze liczba miejsc jest ograniczona, po drugie – tylko uczestnicy biorący udział w spotkaniu na żywo będą mogli zadawać nam pytania, a po trzecie tylko zarejestrowani uczestnicy mają gwarancję (lub pierwszeństwo) dostępu do nagrania ze spotkania (w tym do prezentacji). Żeby się zarejestrować, kliknij poniższy link.
————
MACIEJ SAMCIK POLECA:
>>> Część oszczędności lokuj za granicą za pomocą platformy RAISIN, która łączy polskich oszczędzających z instytucjami finansowymi z innych krajów. Platforma pozwala klientom na deponowanie pieniędzy bez konieczności ponownego potwierdzania tożsamości czy też uzyskiwania dostępu do każdego z zagranicznych banków. HoistSpar – instytucja, która jako pierwsza dołączyła do polskiej platformy Raisin – oferuje bezpieczne konta depozytowe w Szwecji, Niemczech, Polsce i Wielkiej Brytanii. Załóż bezpłatne konto w Raisin tutaj, a potem złóż zlecenie utworzenia lokaty, przelej pieniądze i przetestuj nową platformę do europejskiego oszczędzania dostępną w Polsce.
>>> Sprawdź specjalną ofertę SAXO BANK dla czytelników „Subiektywnie o Finansach”. Jak zarządzać pieniędzmi w niestabilnych czasach? Jest kilka zasad: po pierwsze płynność (duża część pieniędzy pod ręką), a po drugie dywersyfikacja – także geograficzna. Więcej o niej tutaj. Duński Saxo Bank ma specjalną ofertę – wyłącznie dla czytelników „Subiektywnie o Finansach”. Jej szczegóły znajdziesz tutaj. Każdy, kto otworzy rachunek w Saxo do końca maja br. i wpłaci pieniądze w dowolnej wysokości w ciągu 30 dni od założenia rachunku, otrzyma możliwość inwestowania w akcje, ETF-y, obligacje, kontrakty futures i opcje, bez prowizji przez trzy miesiące (do 250 EUR wartości prowizji). Jeśli ktoś nie jest gotowy na inwestowanie, to Saxo oferuje dobre oprocentowanie pieniędzy leżących na rachunku.
>>> Portfel globalnych inwestycji – złożony z akcji, walut i surowców – buduj razem z XTB, by mieć wszystko w jednym miejscu. Podobnie jak wielu innych inwestorów – używam i polecam aplikację do inwestowania XTB, gdzie nie płacisz prowizji za inwestowanie w ETF-y z całego świata (aż do wartości 100 000 euro obrotu miesięcznie), a masz możliwość budowania portfela z różnych aktywów. Gdybyś chciał korzystać z kontraktów CFD, czyli zawierających dźwignię finansową, to pamiętaj, że ryzykujesz całością kapitału i że większość inwestorów indywidualnych osiąga na takich inwestycjach straty. Przemyśl to dobrze.
XTB wprowadził na rynek nowy sposób inwestowania – Plany Inwestycyjne. Pozwalają bezpiecznie i bezpłatnie inwestować w portfele ETF-ów od największych światowych dostawców. Więcej na ich temat przeczytasz tutaj.
>>> Kredyt na mieszkanie o stałym oprocentowaniu przez 10 lat sprawdź w BNP PARIBAS. To bank oferujący pieniądze na nieruchomości w sposób wygodny, bezpieczny i odpowiedzialny. „Subiektywnie o Finansach” wspólnie z nim edukuje Was jak pożyczać pieniądze na mieszkanie tak, by były inwestycją. Szczegóły bezpiecznego kredytu o stałym oprocentowaniu nawet przez 10 lat w BNP PARIBAS BANK POLSKA sprawdź tutaj.
>>> Kredyt hipoteczny z niskim wkładem własnym na 35 lat – to jedna z ofert ALIOR BANKU, z którym „Subiektywnie o Finansach” wspólnie prowadzi Was przez meandry przedsiębiorczości, odpowiedzialnego pożyczania pieniędzy oraz cyfrowych usług finansowych. Szczegóły tej propozycji pod hasłem „Megahipoteka” sprawdź tutaj
———————–
CHCESZ ZAPLANOWAĆ ZAMOŻNOŚĆ? PRZECZYTAJ KONIECZNIE! Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.
———————–
Zdjęcie główne: Freepik