27 września 2022

Kurs dolara przekroczył 5 zł! Inflacja szaleje, rząd pompuje pieniądze do gospodarki. Czy czas „uciekać w dolary”? A może to byłby gruby błąd?

Kurs dolara przekroczył 5 zł! Inflacja szaleje, rząd pompuje pieniądze do gospodarki. Czy czas „uciekać w dolary”? A może to byłby gruby błąd?

Kurs dolara po raz pierwszy w historii przebił poziom 5 zł. Jedno pytanie – w kontekście inflacji, stóp procentowych i słabnącego złotego – zadajecie mi coraz częściej: czy to już jest ten moment, w którym trzeba „uciekać w dolara”? Czy inwestowanie w waluty obce jest antyinflacyjne? Czy zakup dolarów pomoże uratować zgromadzone w dobrych czasach oszczędności? A może to raczej pułapka?

Dwie rzeczy są ważne dla każdego, kto zgromadził w dobrych czasach oszczędności albo majątek – poziom inflacji (czyli w jakim tempie wartość tego, co posiada, rośnie albo spada w przypadku wymiany na inne dobra) oraz kurs waluty, w której wyrażone są oszczędności. Chodzi o to, żeby – w miarę możliwości – utrzymać wartość zgromadzonego dobytku w „twardej walucie”, czyli w wartościach uniwersalnych, globalnych, akceptowanych na całym świecie.

Zobacz również:

Dziś, w Polsce oba te cele są zagrożone. Inflacja jest bardzo wysoka (ostatnio przekroczyła 16% w skali roku), co oznacza, że przechowywane w banku pieniądze – w zależności od oprocentowania depozytu – tracą w skali roku kilka-kilkanaście procent realnej wartości. Częściową ochronę antyinflacyjną dają obligacje skarbowe cztero- i dziesięcioletnie (z oprocentowaniem uzależnionym od inflacji). W dłuższej perspektywie – zapewne jeszcze kilka innych klas aktywów (ziemia, nieruchomości, inwestycje alternatywne).

Gorzej będzie, jeśli na inflację nałoży się dewaluacja złotego. Wtedy nie tylko podrożeje wszystko, co kupujemy w sklepach, ale też obniży się, wyrażona w „twardej walucie”, wartość wszystkiego, co posiadamy (pieniędzy i dóbr materialnych). Dotyczy to również tych dóbr materialnych, których nie da się przenieść i których cena – nawet jeśli co do zasady globalna – jest uzależniona od wartości nabywczej wynagrodzeń lokalnych konsumentów (czyli np. nieruchomości).

Czytaj też: Co oznaczałyby dla nas dolar, frank i euro po 5 zł? Czy to obraz stanu naszej gospodarki? Oto pięć „ofiar” słabego złotego

I z taką sytuacją mamy obecnie do czynienia. Kurs amerykańskiego dolara, najważniejszej waluty świata, przekroczył właśnie okrągłą granicę 5 zł. Po raz pierwszy w historii. W ciągu ostatnich 12 miesięcy wartość dolara wobec złotego wzrosła o 27%.

Kurs dolara (ostatni rok), źródło: Stooq.pl
Kurs dolara (ostatni rok), źródło: Stooq.pl

Czy to już ten moment, że trzeba kupować dolary?

Czy zamiana oszczędności na obcą walutę, np. dolara czy franka szwajcarskiego, daje automatycznie gwarancję ochrony wartości zgromadzonych oszczędności? Czy strategia pt. „kupować dolary” daje gwarancję sukcesu? Niestety nie.

Po pierwsze dlatego, że za granicą też jest inflacja (może i niższa, ale jest). I ona wpływa na kurs obcej waluty, w której chcielibyśmy „zaparkować” pieniądze. Po drugie dlatego, że siła waluty (a więc jej kurs) nie jest bezpośrednio uzależniona od inflacji. Bardziej zależy od siły gospodarki, jej odporności na wstrząsy i od konkurencyjności.

Polska gospodarka przez ostatnich 30 lat szybko się rozwijała. Polacy się bogacili, rosło PKB przypadające na każdego z nas (czyli wartość wytworzonych w skali roku towarów i usług). W tym czasie obce waluty generalnie nie były dobrą inwestycją. Do bogacącego się kraju płynęły zagraniczne inwestycje, co umacniało kurs złotego.

Gdybym 20 lat temu wymienił całe swoje oszczędności na euro albo dolara i dziś dokonał odwrotnej operacji, to miałbym tylko o 15% więcej pieniędzy. W tym samym czasie ziemia i nieruchomości podrożały czterokrotnie, wartości indeksów giełdowych 8-9% w skali roku, nawet oprocentowanie obligacji państwowych i depozytów bankowych kładło na łopatki inwestowanie w waluty obce. No, może poza frankiem szwajcarskim, który reprezentuje najsilniejszą finansowo gospodarkę w Europie, napędzaną przez najzamożniejszych i przy tym rozsądnych konsumentów.

Kupować dolary? 20 lat temu to się nie opłaciło
Kupować dolary? 20 lat temu to się nie opłaciło

O tym, jak dobrą robotę zrobiliśmy, świadczy choćby porównanie siły złotego i tureckiej liry, czyli waluty kraju doprowadzonego w ostatnich latach do katastrofalnej sytuacji gospodarczej. W czasie, w którym inwestycja w euro przyniosłaby Polakowi tylko 15% zarobku w 20 lat, inwestycja Turka w polskiego złotego przyniosłaby mu… dziesięciokrotny wzrost jego majątku. Turcja idzie na dno i jej waluta w zasadzie jest bezwartościowa (o czym pisaliśmy na „Subiektywnie o Finansach”).

Upadek tureckiej liry. Czy złotego czeka to samo?
Upadek tureckiej liry. Czy złotego czeka to samo?

Czy więc inwestowanie w waluty obce dziś tak samo nie ma sensu jak 20 lat temu? Niekoniecznie. W ciągu ostatnich 10 lat (przez większość tego czasu u władzy jest populistyczna prawica) dolar zyskał prawie 50% na wartości względem złotego, zaś frank szwajcarski – niewiele mniej. Gdybym chciał 10 lat temu kupować dolary – bardzo bym nie przegrał. Co się stało? Ano Polska zaczęła się wolniej rozwijać, stała się państwem coraz bardziej etatystycznym, ze spadającą konkurencyjnością, coraz bardziej zadłużonym.

Kupować dolary? 10 lat temu to... nie byłaby najgorsza decyzja
Kupować dolary? 10 lat temu to… nie byłaby najgorsza decyzja

Kupować dolary? A może je… sprzedawać?

Dziś możliwe są dwa scenariusze. Pierwszy to taki, że poradzimy sobie z inflacją, a dzięki zbliżeniu się poziomu stóp procentowych do poziomu inflacji nie stracimy konkurencyjności dla inwestorów. A nawet jeśli nie – to przynajmniej sytuacja u nas nie będzie gorsza niż u sąsiadów.

Jesteśmy dużym krajem, niezależnym żywnościowo, z dużym rynkiem wewnętrznym, bardzo silnym rynkiem pracy – jeśli wyjdziemy z kryzysu suchą stopą, to nawet przy relatywnie wysokiej inflacji 8% rocznie, niszczącej oszczędności w bankach w dużym tempie, nie doczekamy się dolara po 6-7 zł. A kto dziś zamieni oszczędności na „zielonego”, straci.

Zwłaszcza że przecież dolar jest już potwornie drogi, a każdy trend kiedyś ma swój koniec. Warto pamiętać, że dolar po 5 zł to efekt niczego innego, jak tylko kiepskich notowań euro wobec dolara. Przez ostatnie lata 1 euro przeliczało się na 1,1-1,2 dolara. Ostatnio kurs wymiany tych walut osiągnął 1:1, a w tej chwili euro jest warte tylko 0,95 dolara. Trudno sobie wyobrazić, żeby na dłuższą metę takie relacje się utrzymały. A wystarczy niewielkie umocnienie euro wobec dolara, by „zielony” wyceniany w polskiej walucie potaniał nawet o 10-20 gr.

Kupować dolary Uwaga na notowania EURUSD
Kupować dolary Uwaga na notowania EURUSD

Warto pamiętać, że w skali roku dolar podrożał o 27% wobec złotego, ale też o 22% wobec euro, o 29% wobec funta brytyjskiego, o 30% wobec jena japońskiego, a nawet o 6% wobec franka szwajcarskiego. Zatem za rekordowo drogiego dolara w mniejszej części odpowiada spadek wartości złotego, a w większej – sytuacja globalna. A więc drastycznie przewartościowany dolar.

Dolar w relacji do złotego, euro i franka (za stooq.pl)
Dolar w relacji do złotego, euro i franka (za stooq.pl)

Taka sytuacja nie jest korzysta ani dla Amerykanów (amerykańskie towary są coraz droższe i spada na nie popyt – tutaj opisujemy to na przykładzie iPhone’ów), ani dla Europy (bo Amerykanie eksportują tym samym inflację na cały świat). Oczywiście to nie oznacza, że dolar nie będzie jeszcze droższy (niedawno opisaliśmy dość prawdopodobny scenariusz z dolarem po 6 zł już za kilka miesięcy). Ale zanim to się stanie normą, jego kurs na pewien czas się powinien skorygować.

Czarny scenariusz dla Polski. Dolar po 5 zł to przy tym pikuś

Jak może wyglądać scenariusz załamania złotego? A więc ten, który zakłada, że kupowanie dolarów – nawet po 5 zł – uratuje realną wartość oszczędności? To taki scenariusz, w którym z inflacją sobie nie poradzimy, a w każdym razie poradzimy sobie dużo gorzej niż inni. I na tę okoliczność wymiana części oszczędności na obce waluty może mieć sens. Jak wygląda czarny scenariusz?

>> inflacja w Polsce wymyka się poza kontrolę i rośnie różnica między wysokością stóp procentowych a wysokością inflacji. W tym samym czasie spada ta różnica w krajach ościennych i innych dużych krajach europejskich. Stopy procentowe w Polsce są realnie najbardziej ujemne w Europie (to się niestety już dzieje);

>> bank centralny w Polsce nie decyduje się na podwyżki stóp procentowych, żeby nie zaszkodzić słabnącej gospodarce. Duża różnica między stopami procentowymi (a więc i oprocentowaniem polskich obligacji) oraz inflacją zniechęca inwestorów zagranicznych do inwestowania w polskie papiery dłużne

>> z drugiej strony do Polski przestaje płynąć światowy kapitał przeznaczony na inwestycje w realne aktywa: fabryki, zakłady przemysłowe, centra usługowe. Zagraniczny kapitał nie jest w stanie oszacować rentowności inwestycji w kraju, w którym ludzie ubożeją, a wartość nabywcza pieniądza szybko spada

>> dwa powyższe efekty powodują, że złoty zaczyna się załamywać, a Narodowy Bank Polski musi zużyć dużą część rezerw walutowych, żeby go bronić. Operacja obrony złotego kończy się fiaskiem, złoty nadal tonie, napędzając inflację

>>> zniecierpliwieni obywatele tracą wiarę w to, że wypłacane w złotych polskich pensje są cokolwiek warte i biegną do banków wypłacić depozyty, a następnie do kantorów, by wymienić je na dolary albo kupić złoto. To powoduje ostateczny krach złotego.

Czytaj więcej o tym: Trwa zwycięski pochód dolara. Od kilku dni płacimy za niego więcej niż za euro. „Zielony” po 5 zł to kwestia czasu. Ale czy dolar może być… po 6 zł?

Przeczytaj też: Ameryka zaczyna wygrywać z inflacją?! Solidny spadek tempa wzrostu cen. Czy amerykański bank centralny dokonał cudu? I czy my mamy się z czego cieszyć?

Na każdy z tych scenariuszy warto się przygotować. Prawdopodobnie jeden z nich się wydarzy, ale dziś jeszcze nie umiem powiedzieć który. Na każdy z nich trzeba nieco inaczej się przygotować. Inne aktywa ochronią przed wysoką inflacją w sytuacji, gdy nie wywoła ona załamania złotego, a nieco inaczej na sytuację, w której inflacja będzie na tyle wysoka, że polska waluta się załamie.

Jak się przygotować na inflację, a jak na dewaluację?

W pierwszej sytuacji zapewne dobrą ochroną będą obligacje antyinflacyjne, jak również wszelkiego rodzaju inwestycje, w których zysk jest oparty na cenie pieniądza (np. na wskaźniku WIBOR). A także inwestycje w akcje spółek, które mogą przerzucać inflację na konsumentów (czyli najsilniejszych spółek dywidendowych i z branż tzw. defensywnych – sieci dyskontów, sieci warsztatów samochodowych,  firmy farmaceutyczne, sieci przychodni medycznych, sieci wodociągowe…). Zapewne też ziemia i nieruchomości.

W drugiej sytuacji – gdy będziemy mieli załamanie złotego – zapewne pewną inwestycją będzie „zielony” (oraz inne „twarde waluty”), złoto i srebro (ich wartość jest wyceniana globalnie, w dolarach) oraz inwestycje w realne aktywa (od znaczków pocztowych do rzadkich samochodów). Inwestowanie (albo nieinwestowanie) w waluty obce to tylko kawałek strategii obronnej przed inflacją lub dewaluacją.

Czytaj więcej o tym: Antyinflacyjny magazyn wartości: co do niego włożyć? Czego nie da się dodrukować? Które realne aktywa mogą uchronić oszczędności przed erozją pieniądza?

Cokolwiek nie zdecydujecie: pamiętajcie, że w momentach dużej wahliwości warto zachować chłodną głowę i nie ulec presji tłumu. Owczy pęd warto przeczekać, albo przynajmniej rozłożyć inwestycje na dłuższy czas – kilka tygodni, może miesięcy lub kwartałów. Wytrawni inwestorzy zwykle idą pod prąd – kupują, gdy wszyscy sprzedają i sprzedają, gdy tłum kupuje. Tam gdzie stawką jest dobytek, oszczędności życia trzeba zachować spokój.

Czytaj też: Inflacja zżera realną wartość pieniędzy. Ale zwiększa nominalną wycenę naszego dobytku. Jak nie wpaść w lukę ubezpieczeniową?

————-

Skorzystaj z bankowych promocji

Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:

>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?

—————

Zapraszamy do nowego newslettera „Subiektywnie o świ(e)cie”

Ekipa Samcika uruchamia nowe przedsięwzięcie. Newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – w przyjaznej, acz skondensowanej formie dowiesz się wszystkiego, co musisz wiedzieć, żeby Twoje pieniądze rosły zdrowo. Najważniejsze wydarzenia, zapowiedzi, historie i polecenia najciekawszych tekstów o finansach i ekonomii w światowych mediach. Do poczytania przy porannej kawie. Zapraszam w imieniu Ekipy. Formularz zapisu na newsletter znajdziesz pod tym linkiem, zaś najnowszy, poniedziałkowy newsletter – żebyś mógł ocenić czy fajny – jest pod tym linkiem.

—————

„Subiektywnie o finansach do słuchania”, czyli autorzy czytają Wam swoje artykuły!

Uruchomiliśmy nowy cykl: „Subiektywnie o finansach do słuchania”. Będziemy Wam czytać wybrane teksty – do poduszki, do obiadu, albo żeby umaić podróż metrem czy autobusem. Posłuchajcie tego subiektywnie i dajcie znać, czy Wam się podoba! Tutaj Maciek Jaszczuk czyta artykuł o tym, kiedy pieniądze z OFE wreszcie trafią na nasze prywatne konta emerytalne, np. IKE. A tutaj Maciek Samcik czyta artykuł o tym, czy wojna w Ukrainie ostatecznie zakończy erę samochodów z silnikiem diesla w Polsce. Maciek Jaszczuk przeczytał z kolei tekst o tym, jakie inwestycje najlepiej chronią przed inflacją. Zapraszamy!

zdjęcie tytułowe: Celyn Kang/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
92 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Tomek
1 rok temu

To ja powiem, że jesteśmy również w przededniu krachu na nieruchomościach. I te poziomy cenowe, które mieliśmy w 2021 r. nie zostaną osiągnięte przez dekadę albo dwie.

Tomek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie wiem czy jasno się wyraziłem. Będzie nominalny spadek cen mieszkań. Scenariusz podobny do tego, który mieliśmy w Irlandii i Hiszpanii. Kredyty na zmiennej stopie, drożyzna, inflacja, za niedługo wystrzał bezrobocia. Katastralny to tylko kwestia czasu (w tej czy innej formie). Plus jak będzie kryzys to spadną ceny najmu a przed nami rekordowe ilości oddawanych do użytku mieszkań na pierwotnym. I wtedy nagle okaże się, że na mieszkaniach się traci. Wystarczy, że jeden Janusz w kryzysie opuści cenę i pójdzie panika.

Skąd u Pana ten optymizm skoro sprzedaż już praktycznie stanęła a to dopiero początek?

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

(…)Ceny najmu zależą od migracji.(…)
Migracja będzie rosła w sytuacji zbliżającej sie klęski Ukrainy, a zatem hrywna poleci na ryj… tu silnika do wzrostów bym nie upatrywał. A do tego trzeba pamiętać o kampanii nienawiści jaką szykują narodowcy.

Last edited 1 rok temu by jsc
Michał
1 rok temu
Reply to  Tomek

Ile procent mieszkan zakupionych jest na kredyt aby wplynelo to na nominalna obnizke ceny? -Ceny energii rosna -Plana minimalna w gore -Inflacja blisko 20% Co przeklada sie na wyzsze koszty budowy. Ponadto: – nadal mamy niedobor mieszkan na potrzeby wlasne – popyt pdobijaja rowniez imigranci Uwazam ze wielu doszukuje sie analogi do krachu w 2008 r. Gdzie byl inny poziom inflacji i inne ceny kosztow budowy. Nie wydaje mi sie aby deweloperzy obnizali cene ponizej wartosci wybudowania. Juz obserwuje sie wstrzymanie nowych etapow osiedli. Budowac beda deweloperzu malo zalewarowani i podaz spadnie. Podsumowujac widze wiecej czynnikow po stronie popytowej. Stawiam… Czytaj więcej »

Michał
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy w takim razie zaparkowanie oszczednosciami w nieruchomosc bedzie dobrym posunieciem ?

Bogdanow
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Bardzo rozsądne, wyważone i słuszne podejście.

Kamil
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Co Pan myśli o obligacjach antyinflacyjnych (4 I 10 letnie)? Nadal opłaca się wchodzić w nie? Czy nie za póżno na kupno dolara?

Piotr Węglarz
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

A obligacje WZ?
Wiem, że to płynność niska ale może warto.

derko
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Nawet jak się wejdzie od października w obligacje 4 i 10-letnie, pierwszy rok ma oprocentowanie 7 i 7,25 %, czyli jak najlepsze lokaty. Dodatkowo będziemy mogli być dumni, że postąpiliśmy jak Pan Premier, patriotycznie, do czego „namawiałem od miesięcy, od lat!!” (tyle, że nie wiadomo gdzie, banerów nie było….)

Michał
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy w takim razie warto zaparkować swoje oszczędności w nieruchomościach?
Czy szef z najmu są wysokie więc jest to bardziej opłacalna inwestycja niż lokaty

Bogdanow
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie wiem. Nieruchomości zyskały ogromne podparcie z uwagi na wzmożony popyt ze uwagi na wojnę, jednocześnie jest wyraźna – powodowana inflacją – niechęć do zamiany trwałych aktywów na gotówkę.

Ale trudno przewidywać przyszłość. Ustawienie się 24 lutego o świcie w kolejce do kantoru było naprawdę świetnym pomysłem.

Bogdanow
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Tym razem było. Jak ktoś kupił waluty (najlepiej dolary i franki) to wygrał.
W sumie kupienie beczki paliwa też było dobrym pomysłem.

Bogdanow
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Popyt ze strony najemców oczywiście.

stef
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Proszę zajść do dowolnego dewelopera i zapytać jakie są realne ceny. Od 8 do 10% rabatu lub garaż lub wykończenie gratis.
Na olx rynek wtórny to 30 000 mniej.

ALE nie o tym.
Co z tego że zarabiamy więcej w PLN jak w przeliczeniu na euro czy usd jest to mniej o 20-25% niż w styczniu 2022r.

Michał
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy w takim razie kupno nieruchomości z oszczędności będzie dobrym rozwiązaniem ?

Pawceluto
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Raczej przez najbliższe 2 góra 3 lata, a nie siedem. W Polsce nawet zaniżając przeszacowane marketingowo braki w liczbie mieszkań mamy deficyt na dziś wynoszący kilkaset tysięcy lokali. Z uwagi na ograniczony dostęp do kredytów branża deweloperska pójdzie tą samą drogą co motoryzacja 2 lata temu: jasne ktoś, coś tam kupi na początku okazyjnie bo ten proces dopiero co ruszył, ale globalnie w ciągu najbliższych 24 miesięcy zostanie drastycznie ograniczona podaż. Nie da się wstrzymać budów z dnia na dzień dlatego sytuacja na dzisiaj wydaje się jeszcze optymistyczna ale będzie tylko gorzej. Gdy spadnie podaż wzrosną też ceny bo osoby… Czytaj więcej »

Pawceluto
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Faktycznie mogą sporo zaburzyć, zwłaszcza gdyby zaczęło rosnąć u nas także bezrobocie bo skończyłoby się pole do wymuszania podwyżek pensji. Z tym że ja żyłem w czasach gdy kredyty były 2 razy droższe niż obecnie i ludzie też je brali, spłacało się znacznie więcej odsetek niż dzisiaj i normalnie z tym żyło. Stosunek mediany cen mieszkań do średniej krajowej wcale nie był wtedy różny od tego obecnego. Różnica była tylko taka że tysiące osób które teraz nakupowało mieszkania nie posiadając faktycznie zdolności kredytowej wówczas tego nie mogła zrobić bo startując od wysokiej wartości wskaźnika od razu odbijali się od drzwi… Czytaj więcej »

Bogdanow
1 rok temu
Reply to  Pawceluto

Ludzie którzy będą się odbijali od banków będą zasilali rynek najmu, w ten sposób podtrzymując wartość mieszkań.
Trzeba pamiętać że w Polsce w najmie dominują umowy na 12 miesięcy, najczęściej zawierane na początek/koniec wakacji, a także początek roku kalendarzowe. Czynsze będą podnoszone kiedy te umowy będą się kończyć.

Marek
1 rok temu
Reply to  Tomek

Przy takiej inflacji? Zerowe szansę.

Anna
1 rok temu

Ostatnie 10lat inwestować trzeba było w nieruchomości, złoto i waluty. Teraz już za późno, radzę zarabiac na wynajmie i inwestować w dzieci; w czas dla nich i ich wykształcenie w prywatnych szkołach, żeby miały z czym spi…. z tego kraju, gdy złoty się załamie, bo się załamie.

Tobiasz
1 rok temu

Jeśli kupowałbym jakąś walutę obcą to raczej franka szwajcarskiego, ponieważ realnie nie jest on aż tak upolityczniony jak inne waluty typu euro czy dolar i dobrze trzyma swoją siłę nabywczą. W Szwajcarii odczyt inflacji na poziomie 3% jest traktowany niczym armagedon. Co do dolara to niestety, ale USA stają się krajem coraz mocniej zadłużonym (wiele do kotła dorzucił Trump, teraz podsypuje Biden) a i sami Amerykanie są realnie coraz biedniejsi. Na dzień dzisiejszy nie ma żadnych przesłanek, które mogłyby zatrzymać dewaluację złotego. Budżet ma mieć realnie 10% deficytu, nie mamy kasy z UE, płacimy kary, do tego dochodzą drogie surowce… Czytaj więcej »

jsc
1 rok temu
Reply to  Tobiasz

(…)Moim zdaniem ogromny spadek kursu polskiej waluty może się pogłębić, jeśli rząd zacznie jeszcze mocniej się zadłużać, RPP zaprzestanie podnosić stopy a rząd postanowi okraść firmy z zysku podatkiem.(…)
Chętnie bym się dowiedział ile traci szekl z powodu tego co się odjaniepawla w Palestynie…

Marian
1 rok temu

Co za durny artykuł….czy już czas by uciekać w dolara…tępy redaktorze na to czas był juz dawno temu .pol.roku temu kupiłem $ za wszystkie oszczędności po 4.20 teraz jest po 5 zł. Więc teraz to już musztarda po obiedzie raczej .choć nigdy nie wiadomo czy do końca roku nie wskoczy na 6 xd

gerwazy
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Khem, tego… Ale to niekoniecznie musi sie wykluczac; cos jak ten zepsuty zegar, ktory dwa razy na dobe pokazuje dobra godzine 🙂

Jacek
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Ciekawa metoda na wywyższenie – wbić kogoś w ziemię, aby ostateczna nobilitacja była tym większa 😉

Paweł
1 rok temu
Reply to  Marian

To słabo Marian, ja kupowałem po 3,5 zł

Raider
1 rok temu
Reply to  Marian

Jakbyś kupił bitcoina w 2017, gdy kosztował tyle co uncja zlota, to ile byś miał teraz? Myślisz że dolar to przebije?

Adam S.
1 rok temu
Reply to  Raider

Bitcoin to najlepsza inwestycja 🙂

Alf/red/
1 rok temu
Reply to  Marian

No to do końca roku wskoczył na 4,35 a dzisiaj na 4,30 [CENZURA-red]

Mariusz
1 rok temu

To jednak będzie bardzo źle a miało być tylko trochę gorzej? Czy owczy pęd do USD to tylko ślepy zaułek? Drogi dolar dobija wszystkie inne gospodarki i potem nie będzie na amerykańskie produkty czyli ekonomia w USA zwolni i przy wysokich stopach grozi to spowolnieniem. Choć pewnie jak trwoga to do … Dolara.

Bogdanow
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Dolar drożeje ze względów mocno fundamentalnych. Dominacja amerykańskiego IT, gospodarka najbardziej z wysoko rozwiniętych niezależna od importu paliw, dobre czasy dla przemysłu zbrojeniowego.

Mariusz
1 rok temu

Drzewa nie rosną do nieba i kurs USD nie będzie rósł w nieskończoność dlatego kupowanie go teraz na ATH czyli na szczycie nie jest najlepszym pomysłem. Widziałem na YouTube wideo ze FED gra ostro z inflacja ale tylko do 5 listopada gdy odbędą się midterm elections. USA nawet rzuciło rezerwy ropy naftowej na rynek aby zaniżyć odczyt inflacji, której część bazowa nadal rośnie ale cpi lekko spadło. Po 5 listopada FED przestanie interesować się inflacją a pochyli się nad słabnącą gospodarka i zmniejszy presję na podwyżki stóp procentowych. Dla wyborców w USA stan gospodarki jest najważniejszy a w Polsce stan… Czytaj więcej »

Bohdan
1 rok temu
Reply to  Mariusz

Dolar może nie będzie rósł w nieskończoność, ale wartość złotego może spaść do prawie zera 🙂

jsc
1 rok temu
Reply to  Mariusz

Skoro stan gospodarki jest priorytetowy to wygrana Trumpa to będzie porażka Ukrainy… wystarczy zwalić winę na Bidena i po odczekaniu skutków odcięcia od dostaw broni wrócić do bisnes as casual.

Jacek
1 rok temu

Słuchając gróźb ze strony rosyjskich funkcjonariuszy i polityków można się zacząć zastanawiać, czy nie tylko majątek, ale też i siebie wytransferować dalej od tego konfliktu.

Waldek
1 rok temu
Reply to  Jacek

Słuchasz pierlenia Mateuszka i reszty i to cię nie martwi?

jsc
1 rok temu
Reply to  Waldek

Dystrybucja jodu pokazuje, że to już nie są przelewki… ergo nasze władze uwierzyły w nuklearny blef Putina.

gerwazy
1 rok temu

Wreszcie ktos zauwazyl, ze dolar jest przewartosciowany. Dodajmy dla porzadku, ze widziane ostatnio spadki ropy, zlota et consortes, to tez tylko poklosie umocnienia sie amerykanskiej waluty.

Raider
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Jeśli frank jest patologicznie drogi, to co powiedzieć o bitcoinie? Najstarsza, najbardziej toporna i posiadająca ogromne opłaty transakcyjne kryptowaluta, a rzucili się na nią jak na tulipany w Holandii. Nawet ta ostatnia przecena jest śmiesznie niska, biorąc pod uwagę jak bardzo Bitcoin jest technologicznie zacofany.

jsc
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

A o aktaulizacji Taproot to się nie słyszało?
https://kryptovaluta.info/pl/taproot-najwieksza-aktualizacja-bitcoina-od-czterech-lat/

Warto też dodać, że na BTC śmiga dość nowoczesny protoków stacks… a na nim z kolei CityCoiny, z którego korzystają już Nowy Jork*, Miami i Austin*.

* Stolice ikonicznych stanów dla obu amerykańskich partii politycznych.

Last edited 1 rok temu by jsc
Adam S.
1 rok temu
Reply to  Raider

Ale działa od kilkunastu lat bez przerwy, ma niską i ciągle spadającą inflację. Store of value 🙂

Michał
1 rok temu

Może warto kupować spółki, które sprzedają swoje produkty/usługi globalnie w dolarach?

Dominik
1 rok temu

Jak w łatwy sposób zagrać na dolara po 6 złotych na dźwigni tak żeby ryzykować maksymalnie do zainwestowanej kwoty? Ale jednocześnie żeby nie wypaść z inwestycji gdyby na chwilę np. odreagowało na 4,80.

Ppp
1 rok temu

Jak jakieś aktywo wybija szczyt, to bardzo rzadko się na nim utrzymuje, lecz zwykle odpada 10-15%. Zatem kupowanie walut TERAZ nie ma sensu. Dodatkowo należy pamiętać, że mamy sytuację NIENORMALNĄ, tj wojnę w pobliżu plus konflikty polityczne plus nadchodzącą zimę z kłopotami z ogrzewaniem. A teraz zobaczmy: Wojna nie będzie trwać w nieskończoność, Rosja robi bokami i najpóźniej na wiosnę pęknie (mam nadzieję). Gazu, ropy i węgla na świecie jest dużo, tylko nie da się tego wszystkiego NATYCHMIAST dostarczyć do nas – problemy z energią będą, ale się skończą do wiosny. Potem jakoś się to wszystko zorganizuje i ustabilizuje. W… Czytaj więcej »

jsc
1 rok temu
Reply to  Ppp

(…)Wojna nie będzie trwać w nieskończoność, Rosja robi bokami i najpóźniej na wiosnę pęknie (mam nadzieję).(…)
Jesteś pewny siebie… zatem dlaczego wojsko polskie nie miałoby tego przyspieszyć?

Last edited 1 rok temu by jsc
Mike
1 rok temu

Dla mnie bez sensu jest iść w dolary teraz, na wypadek krachu wolałbym mimo wszystko pójść w najtańsza „twardą walutę”, czyli aktualnie w euro (które może i jest śmieciem, ale w razie umocnienia można wrzucić dalej w USD lub CHF) za jakieś 20-30% kapitału. Prędzej bym już w te metale celował.

Pomimo destrukcyjnych działań rządu i NBP ciagle mamy solidne fundamenty gospodarki, pamietajmy o tym.

A bardziej niż krach na złotówce jest prawdopodobny krach na nieruchomościach 🙂

E.G
1 rok temu

Błąd panie Macieju , swój rekord $ zanotował w latach 80- tych gdy kosztował ponad 100 zł. Dopiero Balcerowicz przywrócił śmieciowej złotówce właściwą wartość . Dziś Glap drukuje pustą walutę na potęgę , Orleny i inne Taurony zdzierają skórę by móc przekupywać swoich wyborców za rok a Pis cieszy się poparciem co 3 Polaka . Dopóki rządzi małpa z brzytwą podobna do Erdogana, $ i € są najbardziej bezpieczną walutą .

Matt
1 rok temu

No to teraz RPP ma ręce w nocniku, albo ubiją gospodarkę stopami powyżej 10% albo dolar będzie po 6 zł a inflacja poszybuje powyżej 20%

McGregor
1 rok temu

A ja powiem tak, proszę sobie zerknąć na wykres drukowania dolara od czasu odejścia od złota.. to daje do myślenia.

tgy
1 rok temu

Ja w tym momencie taktyke mam prostą. Minimalizowanie strat. Olbrzymią część mam w COI/EDO dokupowanych od 4 lat. niestety jakaś część w tym roku się kończy więc nie łapię się na te najwyższe kupony będąc skazanym na zamianę, ale o wiele więcej jest już indeksowana. jakies 1/5 portfla to lokaty i trochę funduszy, ale na funduszach to niestety same straty w tym roku. Czego się nie dotkniesz to strata, poza tymi których polskie TFI nie oferują praktycznie – nieskiego ryzyka bez zabezpieczenia walutowego. Waluty jednak to taki single asset a historycznie to nie jest dobra inwestycja. To jest towar do… Czytaj więcej »

Last edited 1 rok temu by tgy
Anton
1 rok temu

Oglądałem dzisiaj Pana w propisowskim Polsacie. Szkoda, że nie skomentował Pan ostro kłamstw pseuoekonomisty z Uniwersytetu w Krakowie o tym, że Unia okrada Polskę z dotacji. Okrada nas nasz rząd.
Delikatnie oponował Pan przeciwko stwierdzeniu, że złoty jest stabilny, silny.
A jaki jest, pokazuje jego siła w stosunku do Korony czeskiej.

Trzeba pokazywać kłamstwa propagandy pisowskiej.

Anton
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Tak. Pyskówki to zły sposób. Trzeba spokojnie, ale stanowczo reagować na kłamstwa.

Oni cały czas odwracają kota ogonem.

Adam
1 rok temu

Szanowni,

Mam następujące pytanie. W przypadku gdy posiada się gro oszczędności w EUR i USD (które nie są w żaden sposób zainwestowane i leżą na koncie), to czy jest sens sprzedać ich część teraz, kiedy PLN jest słaby i zakupić obligacje indeksowane inflacją? Czy dobrze kombinuję myśląc, że jeśli w przyszłości złotówka się umocni wobec w/w walut, to efektywnie zwiększę rentowność takiej inwestycji?

Nie mam zupełnie pomysłu w co można zainwestować EUR i/lub USD… a w akcje nie chcę wchodzić na chwilę obecną, poza to co mam.

Dzięki i pozdrawiam!

Adam
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Dziękuję za odp. Pozwolę sobie dopytać o dwie kwestie:

1) Czy zatem dobrze kombinuję zakładając, że sprzedać EUR i/lub USD celem zakupu obligacji COI i EDO opłaca się w momencie gdy złotówka jest słaba (a być może w długim terminie umocni się względem tych walut) ? Czy jest jakiś sposób, żeby policzyć, czy taki zabieg zwiększa stopę zwrotu i o ile?

Trzymając euro i dolary też poddaje się Pan inflacji – w strefie euro ona wynosi 10%.

2) Chcąc utrzymać wartość USD i EUR, czy polski inwestor ma jakieś opcje ulokowania środków w tych walutach?

Pozdrawiam

jsc
1 rok temu

(…)zniecierpliwieni obywatele tracą wiarę w to, że wypłacane w złotych polskich pensje są cokolwiek warte i biegną do banków wypłacić depozyty, a następnie do kantorów, by wymienić je na dolary albo kupić złoto. To powoduje ostateczny krach złotego.(…)
No cóż właśnie Pan Redaktor obserwuje początki tego zjawiska… zresztą nie od dzisiaj. Już bojże od 2 miesięcy zdarza się znajdować w komentarzach frazę (…)bilety NBP(…).

Last edited 1 rok temu by jsc
Michał
1 rok temu

Dolar 4,84 czy to chwilowy spadek i okazja do kupna ?

Dzis posiedzenie RPP – zakładam że to pomoże umocnieniu PLN DO USD

Michał
1 rok temu
Reply to  Maciej Samcik

Traktat sopocki jednak nadal w mocy 🙂

Stopy bez zmian.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu