Plan był prosty: 200.000 zł włożyć w akcje 11 Bit Studios „pod” premierę gry Frostpunk i 100.00 zł w CD Projekt. Obie inwestycje miały przynieść krociowe zyski. Tyle, że pomysł naszego czytelnika został na papierze, a fortuna przeszła mu koło nosa. Bo ktoś się pomylił, a komuś innemu się nie spieszyło
Pan Piotr to trzydziestoletni gracz – „tłucze” zarówno w gry komputerowe jak i na Giełdzie Papierów Wartościowych. Na bieżąco śledzi trendy, wie co w trawie piszczy i odróżnia Cyberpunka od Frostpunka. Odróżniał je już na długo zanim te nazwy gier zaczęły przebijać się do branżowej, giełdowej prasy. Przygotował sobie więc podparty analizą fundamentalną plan inwestycji w dwa studia gier komputerowych – CD Projekt i 11 Bit Studios.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Cóż z tego? Okazuje się, że sama wiedza, dobre chęci nie wystarczą. Czasem do sukcesu potrzeba jeszcze odrobina szczęścia, a przynajmniej… dobrej woli banku. Co w tej – nomen omen – grze robi bank? I dlaczego nie miał dobrej woli? Już tłumaczę.
Czytaj też: Nowa opcja na inwestycje w CD Projekt. Certyfikaty turbo od ING. Ile można na tym zarobić?
Czytaj też: Nieuważne kliknięcie i bank naliczył klientowi 1500 zł kosztów. A reklamację odrzucił. Wkraczamy do akcji!
CD Projekt, „grzanka” na giełdzie i 300.000 zł na inwestycje
Historia pana Piotra zaczęła się w marcu tego roku, gdy postanowił zmienić biuro maklerskie, czyli pośrednika w kupowaniu i sprzedawaniu akcji. Wybór na rynku jest coraz skromniejszy, bo w ostatnich latach ubywa brokerów: nie ma już KBC Securities, zbankrutował IDM, znika wchłaniany przez Santander DB Securities.
Pan Piotr miał jedno podstawowe wymaganie – oczekiwał dużego „lewaru”, co najmniej na 200.000 zł. Czyli możliwości pożyczania pieniędzy z banku pod zastaw kupowanych akcji. Taka strategia zwiększa ryzyko, ale może zwielokrotnić zyski inwestora, jeśli dobrze obstawia.
Ale panu Piotrowi nie chodziło o żadne kontrakty terminowe na waluty obce (to najczęściej spotykana odmiana inwestycji lewarowanej), tylko „czystą” inwestycję w polskie spółki na GPW, tyle że za pieniądze z kredytu. Najbardziej przypadła mu do gustu oferta Banku Ochrony Środowiska i DM BOŚ.
„Pracownik banku namówił mnie na większą niż zakładałem kwotę kredytu – 300.000 zł w ramach promocyjnego oprocentowania. Okres oczekiwania na decyzję miał się zawrzeć w okolicach 2 tygodni, a ja miałem też zostać poinformowany, gdyby decyzja byłaby odmowna. Zależało mi na zainwestowaniu głównie w 11 Bit Studios – spółkę która miała w tym roku premierę swojej nowej gry, zapowiadającej się bardzo dobrze. A także w CD Projekt, który na targach E3 w czerwcu miał pokazać swoją nową, oczekiwaną grę Cyberpunk.
Oprócz oprocentowania i kwoty dla pana Piotra liczył się czas – firma 11 Bit Studios informowała, że premiera jej nowej gry zaplanowana jest na 24 kwietnia. Nasz czytelnik wierzył w to, że nowa gra spotka się z uznaniem klientów, a kurs polskiej spółki wystrzeli. Chciał się więc „zapakować” w jej akcje.
29 marca nasz czytelnik podpisał wstępną umowę kredytową (w banku wklepali ją do systemu dokładnie 30 marca). Bank obiecał, że całość nie zajmie dłużej niż 2 tygodnie, więc był nawet dodatkowy tydzień w rezerwie.
Czytaj też: Apple, Ford, a może Intel? Jak jak kupować akcje amerykańskie w Polsce?
Lista potrzebnych dokumentów dłuższa niż tasiemiec
Tyle teorii. A praktyka? Kredyt został uruchomiony za tygodni… osiem! Co się takiego stało? Uzyskanie kredytu okazało się prawdziwą ścieżką zdrowia: najpierw prośba o wypełnienie karty informacyjnej. Potem wiadomość o wstępnym zaakceptowaniu wniosku kredytowego. A następnie prośba o kolejnych kilka dokumentów:
- PIT roczny za okres co najmniej 12 miesięcy lub śródroczne okresy obrachunkowe księgi przychodów i rozchodów (KPiR) za okres co najmniej 12 miesięcy
- oświadczenie o wysokości zapłaconego podatku, składek na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne
- zaświadczenie z urzędu skarbowego oraz z ZUS o niezaleganiu z podatkami i składkami
13 kwietnia klient dostarczył wszystkie wyagane dokumenty zaświadczenia i zapytał czy coś jeszcze będzie potrzebne. 16 kwietnia dostałem informację, że trzeba przygotować jeszcze szczegółową Księgę Przychodów i Rozchodów za ostatni miesiąc oraz dowody wpłaty ostatnich zaliczek na podatek dochodowy. Po co to bankowi, skoro dostał ostatniego PIT-a i potwierdzenie ze „skarbówki” o niezaleganiu z daninami?
„Wysłałem wszystko wedle życzenia. 20 kwietnia kolejna prośba – o pełen wyciąg z transakcji bankowych na koncie firmowym za ostatni rok. Nie ma problemu, dostarczylem go nieal od razu”
Pan Piotr może tylko obserwować giełdowe wzrosty. Bank chce więcej i więcej
Jest 20 kwietnia, a do premiery Frostpunka zostały 4 dni. To oznacza, że procedura, która miała się zamknąć w ciągu dwóch tygodni trwa już trzy. Doradca z banku, żeby być świętszym od Papieża i przyspieszyć procedurę, poprosił jeszcze o oświadczenie, że klient nie rozlicza się z podatku CIT.
24 kwietnia debiutuje Frostpunk – gracze na całym świecie szaleją. Gra rozchodzi się jak świeże bułeczki, notowania spółki wystrzeliły jak rakieta Apollo na Księżyc, a pan Piotr może tylko biernie przyglądać się jak omija go inwestycja życia. 10 maja, gdy 11 Bit Studios kosztuje 440 zł, czyli 91% więcej niż kosztowała 29 marca, gdy pan Piotr wypełniał wniosek kredytowy, bank prosi o kolejne dokumenty:
- oświadczenie o dochodzie
- PIT 8C
- KPiR za marzec
Nasz czytelnik ripostuje, że przecież dał bankowi PIT 36 i wcześniej wypełnił oświadczenie. Informacje z PIT 8C są w nim zawarte. KPiR za marzec? Dokument był już gotowy, leżał w oddziale banku. Bank zapytał też powody braku zapłaty podatku dochodowego przez klienta za pierwszy kwartał 2017 r. Prehistoria. W tym kwartale po prostu podatek wynosił zero, więc trudno, by klient coś do urzędu płacił.
„To nie koniec – 14 maja okazuje się, że nie mają mojego oświadczenia o dochodzie. Dzwonię więc do oddziału. Oświadczenie oczywiście się odnajduje. Wysyłają je do centrali. 15 maja zostaje podjęta pozytywna decyzja kredytowa. Tydzień później zostaje podpisana umowa”
Czytaj też: Vivid Games obiecuje prawie 8% rocznie za pomoc w produkcji gier. Może być mordobicie. Pomożecie?
Gigawzrosty ominęły pana Piotra. To se ne vrati?
Nasz czytelnik cieszy się, że w końcu ma pieniądze. Ale to marne pocieszenie, bo w drugiej połowie maja 11 Bit Studios kosztuje ok. 500 zł za akcję. Jak pokażą następne miesiące, wyższych notowań już nie będzie. Jeśli ktoś kupił wtedy akcje, to zanotował stratę. Dziś akcje tej spółki kosztują ok. 300 zł.
„Chciałem zainwestować 200.000 zł w 11 Bit Studios, a potem 100.00o zł „pod Cyberpunka” w CD Projekt. Wychodzi, że nie zarobiłem 175.000 zł. Jak dla mnie to dużo pieniędzy. Mogłem spełnić marzenia. Kto jest winny temu mojemu „sukcesowi”? Co mogę teraz zrobić?”
Na pocieszenie została inwestycja w CD Projekt – nie wiemy jaką stopę zwrotu udało się wykręcić panu Piotrowi, ale jeśli kupił 24 maja akcje producenta Wiedźmina, a sprzedał je w lipcu lub sierpniu, to mógł zarobić solidne 50%.
Co się stało, że sytuacja tak się pokiełbasiła? Nikt nie zmuszał pana Piotra do zaciągania kredytu akurat w BOŚ. Ale że bank miał przyzwoitą ofertę i obiecał, że sprawa pójdzie gładko, więc pan Piotr z niej skorzystał. Bank musi oceniać wiarygodność kredytową klientów, bez tego poszedłby szybko z torbami. Poza jak czytamy w stanowisku banku:
„Klient nie dostarczył w wyznaczonym terminie wszystkich dokumentów wymaganych przepisami prawa bankowego, dotyczących oceny zdolności kredytowej. Czas rozpatrywania wniosku wydłużył się i nie wynikało to ze złej woli banku, ale z konieczności uzupełnienia wspomnianych dokumentów niezbędnych do jego analizy. Jako instytucja finansowa jesteśmy jednak zobligowani do przestrzegania przepisów wynikających z prawa bankowego oraz dokonywania analizy wniosków kredytowych w oparciu o wszystkie niezbędne dokumenty”
Okazuje się, że poza problemami proceduralnymi pan Piotr znalazł się w niewłaściwym czasie w niewłaściwym miejscu. Bo jak się dowiadujemy zaledwie dzień po złożeniu wniosku kredytowego, w banku weszły w życie nowe zasady badania zdolności kredytowej na zakup akcji spółek. Z tego powodu nasz czytelnik musiał dostarczyć większą liczbę dokumentów, a że procedura była nowa również i dla pracowników, to wygląda na to, że i oni mogli się w niej pogubić.
Czytaj też: Znamy najlepszą polską grę od czasu „Wiedźmina”. Producent błyszczy na GPW
źródło zdjęcia: YouTube/CD Projekt/Wiedźmin 3