10 lutego 2025

Niższy podatek Belki, wyższy limit wpłat do IKZE. Co jeszcze dla nas wynika z ogłoszonej właśnie przez premiera strategii gospodarczej rządu?

Niższy podatek Belki, wyższy limit wpłat do IKZE. Co jeszcze dla nas wynika z ogłoszonej właśnie przez premiera strategii gospodarczej rządu?

Premier Donald Tusk zdecydował się na ogłoszenie nowej strategii gospodarczej. Ale choć rok 2025 nazwał „rokiem przełomu”, to przełomowych planów – w sensie zmiany fundamentów kształtujących polską gospodarkę – nie przedstawił. Przynajmniej dobrze, że to na inwestycjach (a nie jak za poprzedników głównie na konsumpcji i redystrybucji) ma być budowana pomyślność naszej gospodarki. Co wynika z nowej strategii gospodarczej rządu dla naszych kieszeni? I co z niej, niestety, wcale nie wynika, choć powinno? Aż pięć rzeczy

Początek poniedziałkowego przemówienia premiera Donalda Tuska w siedzibie warszawskiej giełdy niepokojąco przypominał jeden z głównych motywów gaworzenia „przy kominku” Adama Glapińskiego, prezesa NBP. Było więc o tym, że już nie musimy myśleć tylko o doganianiu krajów zamożnego Zachodu, ale nadszedł czas, by ten bogaty Zachód przegonić. To budowanie dumy narodowej jest oczywiście miłe, ale odrobinę oderwane od rzeczywistości.

Zobacz również:

Owszem, w ciągu ostatnich 30 lat nasze PKB przypadające na mieszkańca (czyli wartość tego, co przeciętny obywatel wytwarza swoimi rękami) realnie urosło trzykrotnie. Owszem, jesteśmy jedynym krajem w Europie i jednym z dwóch na świecie (obok Chin), który tak szybko się bogacił. Ale z drugiej strony pod względem wartości aktywów finansowych przypadających na mieszkańca (czyli naszych oszczędności i inwestycji) jesteśmy dopiero na 38. miejscu na świecie, z wynikiem 11 000 euro na głowę.

I to jest prawdziwy obraz naszego bogactwa. Przeciętny Niemiec na 63 000 euro aktywów finansowych, Francuz – 90 000 euro, a Amerykanin – ćwierć miliona. Nawet kraje, które doganiamy pod względem PKB przypadającego na mieszkańca pod względem zgromadzonych oszczędności są sporo przed nami – przeciętny Hiszpan ma finansowe aktywa warte 41 000 euro, a Włoch – 69 000 euro. Nawet zbiedniały ostatnio Grek ma 19 000 euro aktywów finansowych, czyli prawie dwa razy więcej niż przeciętny Polak.

Kiedy wreszcie będziemy bogaci? Inwestycje rekordowe czy… nie?

Bogacenie się Polaków ma właśnie taki cel, byśmy nie tylko wytwarzali dużo drogich, cennych produktów i usług (a więc zarabiali coraz więcej), ale żebyśmy zgromadzili oszczędności pozwalające nam inwestować na całym świecie i żyć z kapitału – dywidend, odsetek, bycia właścicielem globalnych marek. W gronie najcenniejszych europejskich marek pierwsze polskie firmy (państwowe PKO BP i Orlen) są dopiero w okolicach 250. miejsca. A to właśnie globalne marki budują bogactwo narodów.

Czytaj więcej o tym: Co stoi za sukcesem największych światowych marek? Jak to się zmienia na przestrzeni lat? Produkt nie jest już tak ważny, jak mogłoby się wydawać?

Zobacz też to: Najcenniejsze marki w Europie: łabędzi śpiew Niemiec. Czy możemy jeszcze rywalizować z Ameryką i Chinami, żeby nie zbiednieć? Nadzieja w… luksusie?

Z mojego punktu widzenia strategia dla gospodarki powinna odpowiadać na jedno podstawowe pytanie: „co zrobić, żeby zbudować firmy i marki znane na całym świecie?”. Takie, dzięki którym będziemy krajem bardziej zamożnym i oferującym mieszkańcom miejsca pracy wysokiej jakości. Wtedy będziemy mogli gromadzić oszczędności i budować także naszą prywatną pomyślność.

Czy strategia zaoferowana przez premiera odpowiedziała na ten postulat? Niestety nie, choć i tak wydaje się lepszym pomysłem na Polskę niż ten realizowany przez poprzednie rządy, czyli premier Szydło i premiera Morawieckiego – oni oparli rozwój Polski o budowanie państwowych czempionów, wzrost redystrybucji dochodów i wewnętrznej konsumpcji. Premier Tusk, przynajmniej na poziomie retorycznym, stawia na inwestycje, czyli bardziej długoterminowe źródło rozwoju.

Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański ogłosili, że w tym roku inwestycje wyniosą 650-700 mld zł i będą najwyższe w historii. Część z nich ma być finansowana z pieniędzy unijnych, których napływ do Polski w najbliższych latach zdecydowanie wzrośnie (50 mld euro z Krajowego Programu Odbudowy plus kasa ze „standardowego” budżetu unijnego).

Nawet jeśli państwo zainwestuje tak wielkie pieniądze (rzeczywiście, nominalnie rekordowe, to się chwali, że nie wyda ich na socjał), to to nie będzie żaden „przełom”. Polskie PKB w tym roku osiągnie 4 biliony zł, co oznacza, że nadal mówimy o inwestycjach rzędu 17% PKB. Gdy w 2015 r. Zjednoczona Prawica przejmowała władzę, inwestycje wynosiły 20% PKB. A kiedy Polska zaczynała swój „wielki skok gospodarczy”, to wynosiły 25% PKB. W Unii Europejskiej średnio wynoszą 22%. „Przełom” to byłby, gdyby inwestycje miały wynieść bilion złotych, a nie 650-700 mld zł. Jako „przełom” premier zakomunikował poziom inwestycji, który jest tak naprawdę minimalnym, byśmy w ogóle mogli się rozwijać.

Czytaj też: Odblokowanie unijnych pieniędzy dla Polski: co realnie oznacza dla naszych kieszeni? Sprzedawać euro i kupować polskie obligacje?

Zobacz też: Inwestycje w Polsce w 2025 roku i w latach kolejnych: wyzwanie i szansa dla gospodarki

Pieniądze na energetykę i infrastrukturę. Aj, aj, a AI?

Ale – jak powiedziałem – trafione inwestycje zawsze są lepsze długoterminowo dla gospodarki niż pompowanie tych samych pieniędzy w konsumpcję. Jakie inwestycje zapowiedział premier? Pieniądze z Unii Europejskiej oraz – w większości – z naszych podatków mają iść na energetykę (65 mld zł w dziesięć lat na sieci przesyłowe, 60 mld zł na elektrownię atomową plus prywatne pieniądze na gigantyczne farmy wiatrowe na Bałtyku, być może drugą „atomówkę” oraz ewentualnie na małe reaktory atomowe SMR).

A poza tym wielkie pieniądze pójdą na infrastrukturę (180 mld zł na rozwój kolei, kilkadziesiąt miliardów na rozwój możliwości przeładunkowych portów, ale już nie było ani słowa o megalotnisku CPK) oraz na naukę (szczegółów nie podano, ma wzrosnąć część budżetu państwa na finansowanie dużych projektów naukowych) oraz na nowe technologie, w tym sztuczną inteligencję (szczegółów podano mało, podobno pomogą Google i Microsoft).

„Jesteśmy mocno zaawansowani, jeśli chodzi o rozmowy z największymi gigantami technologicznymi: Google, Amazon, IBM, Microsoft. Szefowie Google’a i Microsoftu będą w najbliższych dniach moimi gośćmi w Polsce i będziemy dopinać ich plany inwestycyjne”

– powiedział premier. A to może, niestety, oznaczać, że nie będziemy inwestować we własne technologie, tylko kupować je od Amerykanów za grube miliardy. Mówiąc o polskich inwestycjach w sztuczną inteligencję, premier podawał kwoty żenująco niskie, rzędu 100 mln zł czy 200 mln zł. Może nie mamy na razie projektów, które wymagałyby większych pieniędzy, ale przecież mamy swoich ważnych ludzi w OpenAI, mamy polski model językowy Bielik, więc moglibyśmy próbować też stworzyć na tej bazie coś wielkiego.

Czytaj w Homodigital.pl, co potrafi Bielik: Dziennik z chatbota AI? Najważniejsze newsy z kraju i ze świata teraz dostępne w Bieliku

Czytaj rozmowę z twórcą polskiego modelu językowego opartego na AI: Bielik to nie konkurent dla ChatGPT, to platforma rozwoju polskich AI

We Francji – jak słusznie zauważył na LinkedIn Artur Kurasiński – w ramach AI Action Summit rusza program inwestycji w sztuczną inteligencję wart… 109 mld euro. Ma to być nie tylko wspieranie lokalnych firm, ale i budowa reaktora atomowego oraz centrów danych powstałych tylko do tego projektu. Wcześniej Donald Trump ogłosił pięć razy większy Project Stargate.

Premier zapowiedział ograniczenie biurokracji dla firm (mniej sankcji skarbowych, mniej raportowania) i otwartość na deregulację gospodarki (propozycjami w tej kwestii ma się zająć zespół pod przewodnictwem Rafała Brzoski, prezesa InPostu). Po raz kolejny usłyszeliśmy, że rodzi się strategia dla rynku kapitałowego na rzecz pozyskiwania kapitału na innowacje. Ma powstać platforma (Innovate.pl), która ułatwi finansowanie firm pracujących nad innowacjami, a także nowe fundusze państwowe współfinansujące prywatne inwestycje.

Co dla nas wynika z ogłoszonej właśnie strategii gospodarczej rządu?

A co z rzeczy bezpośrednio związanych z naszymi oszczędnościami? Minister Andrzej Domański zapowiedział, że od przyszłego roku będzie wyższy limit wpłat na IKZE, czyli w ramach wehikułu przyznającego ulgę w PIT w zamian za oszczędzanie na dodatkową emeryturę. Przygotowuje jakieś rozwiązania, które mają zwiększyć popularność oszczędzania w PPK (szczegółów brak), a także „nowe instrumenty ułatwiające inwestowanie”.

Minister nie sprecyzował, o co mu chodzi, ale padło hasło „fundusze ETF”. Takie fundusze już w Polsce są, ale głównie do inwestowania globalnego. Być może pojawią się rozwiązania, które zwiększą atrakcyjność tych ETF-ów, które są oparte na indeksach z warszawskiej giełdy?

Po raz kolejny padła obietnica ograniczenia podatku Belki. Tym razem nie padły żadne szczegóły, ale w pokonferencyjnych zapowiedziach minister finansów nie pozostawił złudzeń: po pierwsze będzie to tylko obniżenie, a nie likwidacja podatku od zysków z kapitału (wynosi dziś 19%), a po drugie – będzie dotyczyło tylko długoterminowego lokowania pieniędzy, a więc zapewne będzie to jakieś nowe konto konstrukcyjnie podobne do IKE, ale może bardziej elastyczne.

Co wynika dla nas z ogłoszonej właśnie strategii gospodarczej rządu?
Co wynika dla nas z ogłoszonej właśnie strategii gospodarczej rządu?

Przypominam, że całkiem niedawno Sejm odrzucił projekt ustawy dającej ulgę w podatku Belki. Odrzucony bez większych namiętności projekt realizowałby obietnicę wyborczą rządzącej koalicji, której realizacja pozwoliłaby nie płacić podatku Belki od zysków z pierwszych ulokowanych 100 000 zł. Ale realizowałby ją tylko w okrojony sposób: ulga dotyczyłaby jedynie zysków z lokat bankowych i obligacji.

Czytaj o ostatnich znanych pomysłach rządu na ulgę w podatku Belki: Wiceminister zdradził kolejne szczegóły zmian w podatku Belki. Ważne wieści dla oszczędzających w bankach. Będą nowe „pakiety”?

Czytaj na pocieszenie: Nie będzie zniesienia podatku Belki, ale wciąż zostają trzy furtki, by jednak nie płacić podatku Belki. Jakie? Przypominam

Minister finansów zapowiedział, że z mechanizmów, które mają zwiększyć potencjał polskiego rynku kapitałowego, powinno udać się zmobilizować dodatkowe 10 mld zł na inwestycje. Nie wiem, czy minister się nie przejęzyczył, bo jeśli miałyby to być tylko takie pieniądze, to to jest kropla w morzu. W samych bankach Polacy trzymają 1,4 biliona zł (w dużej części marnując te pieniądze, bo banki kupują za nie państwowe obligacje).

Posłuchaj też podcastowego komentarza na gorąco: Gospodarcza strategia rządu. Czy leci z nami pilot?

strategia gospodarcza rządu

Pięć zagadek po ogłoszeniu gospodarczej strategii rządu

Czego nie ma w strategii gospodarczej rządu Donalda Tuska? Zabrakło w nim wielu konkretów, a przede wszystkim kilku bardzo ważnych wątków. Polską gospodarkę dzisiaj „topią” nie tylko wysokie ceny energii, z którymi będzie nam trudno się uporać jeszcze przez kilkanaście kolejnych lat, ale też inne problemy, których premier kompletnie nie zauważył. Oto moje pytania uzupełniające.

>>> Co z finansowaniem planowanych inwestycji? Jeśli Polska naprawdę ma się rozwijać, to inwestycje muszą wynosić 23-25% PKB, a nie marne 17-18% PKB, jak wynika z najbliższych planów (czyli muszą być o 250-300 mld zł rocznie większe). Z Unii Europejskiej przez najbliższe trzy lata będzie napływało po 100-150 mld zł (o 50 mld zł więcej niż „normalnie”), ale potem te pieniądze się skurczą.

Tymczasem przez dwa najbliższe lata dziura budżetowa ma wynosić po 200 mld zł rocznie, a w kolejnych latach – po 130-150 mld zł. W jakiej proporcji finansowanie inwestycji będzie na kredyt, a w jakiej z wyższych podatków lub z ograniczenia transferów socjalnych? Odpowiedzi na razie brak.

Czytaj też: Rząd ujawnił, w jaki sposób chce już za kilka lat zmniejszyć dziurę w państwowym budżecie o 70 mld zł. Kto zapłaci za zasypanie tej wielkiej wyrwy?

>>> Co z uproszczeniem podatków? Polska ma jeden z najbardziej skomplikowanych systemów podatkowych na świecie. Każdy rząd, który chce na poważnie uruchomić potencjał przedsiębiorczości wśród Polaków, musi ten problem wziąć na sztandary. To trudne zadanie, bo musiałoby się wiązać z likwidacją wielu ulg i przywilejów. Widać, że premier się tego zadania obawia. Zarabiając te same pieniądze, Polak może płacić od 0% podatku (jeśli zainwestował w nieruchomości) do ponad 50% podatku (jeśli zarabiał na etacie ponad 8500 zł na rękę przez cały rok). To jest popieprzone.

W dodatku część tego podatku jest „schowana” w składce zdrowotnej, której wysokość może się różnić dla tego samego podatnika nawet kilkakrotnie, w zależności od tego, jakie opodatkowanie wybierze (podstawowa skala podatkowa, podatek liniowy, ryczałt). Ze składką na emeryturę jest podobnie. System podatkowy niszczy klasę średnią, z której „wykluwają” się firmy i zamożni, akumulujący kapitał obywatele.

Zobacz wideofelieton o zabijaniu klasy średniej w Polsce (ciąg dalszy analizy pod nim):

>>> Co z kosztami pracy? Premier mówi o zmniejszeniu biurokracji i deregulacji, ale ani słowem nie wspomniał – a to też element systemu podatkowego – o kosztach pracy w firmach. Płaca minimalna rośnie znacznie szybciej niż inflacja (i znacznie szybciej niż wydajność pracy), „zabijając” rentowność wielu firm. Z jednej strony można powiedzieć, że widocznie takie firmy nie są potrzebne, skoro nie potrafią wypracować rentowności, ale z drugiej – nie powstają miejsca pracy, do których właściciele i pracownicy tracących rentowność firm mogliby uciec.

>>> Co z uruchomieniem oszczędności Polaków? Premier dużo mówi o inwestycjach, ale mało o tym, jak je sfinansować. Banki są obciążone idiotycznie skonstruowanym podatkiem, który skłania je do „przepakowywania” pieniędzy deponentów w rządowe obligacje, a nie w inwestycje czy kredyty. W bankach tkwi ponad bilion złotych pieniędzy, które mogłyby pomóc rozwijać się polskim firmom, ale zamiast papierów wartościowych typu REIT są preferencje dla prywatnego inwestowania w mieszkania.

Na polskiej giełdzie papierów wartościowych prawie nic się nie dzieje – prywatyzacja stanęła, zaś największe firmy notowane na giełdzie to wciąż państwowe koncerny pochodzące z branży energetycznej lub finansowej. Nawet jeśli rząd zrealizuje program inwestycji, to „rozlewające się” po całej gospodarce pieniądze mogą na koniec wylądować w bankach, zamiast posłużyć jako lewar do kolejnych inwestycji.

Czytaj więcej o kiepskim stanie GPW: Jest nowa strategia GPW! Jak polska giełda chce przyciągać inwestorów indywidualnych? Bez zmian w podatku Belki ani rusz?

>>> Co z obniżaniem ceny pieniądza? Żeby Polska stała się rajem dla inwestycji, oprocentowanie kredytów nie może sięgać 8-9% rocznie. Dziś cena pieniądza w Polsce należy do najwyższych w Europie. Można powiedzieć, że w części jest to kwestia politycznych decyzji większości członków Rady Polityki Pieniężnej (powołanych jeszcze za poprzednich rządów), ale w części jest to kwestia podwyższonej inflacji. Przyczyny tkwią częściowo jeszcze w działaniach poprzedników, ale uważam, że strategia gospodarcza Polski powinna zawierać receptę na obniżenie inflacji.

Posłuchaj też podcastu: czy stopy procentowe powinny być… jeszcze wyższe? Ciąg dalszy tekstu pod nim.

Jeśli cena energii pozostanie wysoka (to niestety jest pewne, bo przespaliśmy ostatnich 20 lat transformacji energetycznej), podatki skomplikowane, koszty pracy niedopasowane do wydajności firm, istniejące już oszczędności Polaków będą marnowane, a cena pieniądza wysoka, to nawet najlepsze założenia strategii gospodarczej rządu nie przyniosą nam hossy pozwalającej nadal bogacić się w tempie takim jak przez poprzednich 30 lat.

———————–

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

——————————-

SPRAWDŹ RANKING DEPOZYTÓW I KONT OSZCZĘDNOŚCIOWYCH

Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? W którym banku jest najwyższe oprocentowanie pieniędzy na długo, a w którym na krótko? Który najlepiej zapłaci za nowe środki, a który „w standardzie”? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” w „Subiektywnie o Finansach”.

———————————-

PodcastPOSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:

>>> FST (251): KTO WYGRA WYŚCIG O SZTUCZNĄ INTELIGENCJĘ? Trwa w najlepsze wyścig o dominację na rynku sztucznej inteligencji. Czy na końcu tego wyścigu będzie superinteligencja, która będzie w stanie przejąć nad nami władzę? Na jakim etapie rozwoju są dziś modele językowe sztucznej inteligencji? Czy dziesiątki miliardów dolarów, które zainwestowały wielkie korporacje cyfrowe w rozwój sztucznej inteligencji kiedykolwiek się zwrócą? Maciej Danielewicz rozmawia z prof. Jakubem Growcem ze Szkoły Głównej Handlowej. Zapraszam do posłuchania!

>>> FST (250): SAM SAMCIK W WASZYCH SPRAWACH. Sam Samcik opowiada o najciekawszych interwencjach w sprawach czytelników „Subiektywnie o Finansach”, które trafiły na biurka Ekipy Samcika. Pechowy przelew BLIK, który trafił nie na to konto, na które powinien. Umowa leasingu z pułapką, która kosztowała klienta 4000 zł. Zawyżone prognozy w rachunkach za energię. Zaniżone kwoty w ogólnych warunkach ubezpieczenia auto-casco. I ryzykowne inwestycje w ziemię. Zapraszam do posłuchania!

>>> FST (249): DLACZEGO NIE OPŁACA SIĘ MIEĆ DZIECI? W najnowszym odcinku naszego podcastu Ekipa Samcika – w składzie Maciek Danielewicz, Piotr Rosik oraz sam Samcik – omawia sprawy ważne dla świata, ale też dla naszych portfeli. W co inwestować pieniądze w erze Donalda Trumpa? Czy akcje w USA mogą być jeszcze droższe? Czy Trump zniszczy wartość dolara czy też wyniesie ją na nowe szczyty? Ale nie samym Trumpem ciułacz żyje, a w związku z tym przyglądamy się też katastrofie na rynku diamentów oraz zaskakującym badaniom naukowców, z których wynika, że nie mamy dzieci, bo nam się to już… nie opłaca. Zapraszam do posłuchania.

zdjęcie: TVP Info

Subscribe
Powiadom o
88 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Mateusz
1 miesiąc temu

Panie Redaktorze, Pan słucha tego co mówi Tusk?

stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Współczuje i dziękuje za poświęcenie. Dzięki Panu ja nie musze.

Mateusz
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Uważa Pan, że można porównać działalność Tuska do Amber Gold i tak samo porównać działalność Morawieckiego czy Szydło do Amber Gold? Przypominam, że Amber Gold zostało zlikwidowane. Niesłusznie?

Last edited 1 miesiąc temu by Mateusz
Mateusz
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Dlaczego nie da się porównać? Z tego co Pan pisze wychodzi, że Amber Gold zdrowsze bo się zaczyna, prężnie rozwija i pewnym momencie się kończy, a np. strategii Donalda Tuska końca nie widać.

Michał
1 miesiąc temu

Jakie jest źródło tej informacji?

Przeciętny Niemiec na 63 000 euro aktywów finansowych, Francuz – 90 000 euro, a Amerykanin – ćwierć miliona.

Michał
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju, a nie uważa Pan, że taka miara powinna być uzupełniona o informację o rozwarstwieniu w danym społeczeństwie? W jakiejś części te statystyki są przecież zaburzone przez przechwytywanie coraz większej części wypracowywanych nadwyżek przez dość wąską grupę ludzi.

Michał
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Na pewno ma, chociaż znów: jeśli niemiecki przemysłowiec lokuje swoje nadwyżki na amerykańskiej giełdzie, to w jaki sposób przyczynia się to do rozwoju niemieckiej gospodarki?

mall
1 miesiąc temu
Reply to  Michał

Niemiecki przemysłowiec nie musi się przejmować rozwojem niemieckiej gospodarki bo od ponad 20 lat o interesach przemysłowca decyduje wsparcie eksportu a robi to dla niego rząd. Więc zyski z eksportu reinwestuje w amerykański rynek finansowy i zarabia na wcześniejszych zyskach po raz drugi. Win-win.

Dzieje się to, rzecz jasna, kosztem konsumpcji. Ale kto by się tym przejmował.

Niko
1 miesiąc temu

Tusk uczy się od Trumpa, a więc Make GPW Great Again 😉

Niko
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Trzeba dać ludziom zarobić na Gpw to się przekonają a nie tylko w nieruchomości zawyzać cenę a później lamentować że się dzieci nie rodzą, że mamy syf z Gruzji i innych. Za jakiś czas jak tak dalej będzie to tu będzie anarchia, mam kolegę policjanta i niestety on to potwierdza, brak nowych Polaków niestety w dużej mierze jest też spowodowany niedostępnością mieszkań, więc trzeba, pieniądze państwowe też przeznaczać na budowanie mieszkań dla młodych na ludzkich zasadach.

CEO w Bezpieczny List
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Akurat w spolki Brzoski to ani grosza bym nie zainwestował. Pamiętam po jakiej cenie Integer i Inpost schodziły z giełdy.

Jarek
1 miesiąc temu

Bajki to każdy może opowiadać, zobaczymy jak będzie z realizacją 😉

Robert
1 miesiąc temu
Reply to  Jarek

Realizacja będzie……….tak jak stu konkretów. Wiadomo „piar” dla naiwnych.

Bambino
1 miesiąc temu
Reply to  Jarek

Ech….. Stara mądrość polityka, aby obiecywać nowe, zanim zapytą o wcześniejsze obietnice, obiecać należy nowe… Igrzyska trwają w najlepsze :)))))))

Michał
1 miesiąc temu

Pan premier jak to ma w zwyczaju przedstawił 100 bajerów dla frajerów.

Dawid
1 miesiąc temu
Reply to  Michał

Politycy za nic nie odpowiadają – gadają / obiecują wiele rzeczy a póxniej Media / Gazety celowo milczą Obietnice Wyborcze – Media / Gazety są na Smyczy Polityków

Rafał
1 miesiąc temu

„Przeciętny Niemiec na 63 000 euro aktywów finansowych … ”
Jeśli „przeciętny”, to rozumiem, że chodzi o medianę, nie o średnią?

Rafał
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

No to mało to mówi o przeciętnym człowieku, w USA liczni miliarderzy zawyżają średnią.

Przemek
1 miesiąc temu

Kolejne bajki z mchu i paproci. Kiedy ta „klasa” polityczna zmieni podejście. Niech najpierw opracują rozwiązania i potem je ogłaszają. A tu kolejny raz więcej wydane na konferencje niż na faktyczną prace. A już propozycja polskiego Muska-Brzozka to dno i 3 metry mułu… to nie konsultują się z przedstawicielami branży, nie znają problemów, nie wiedzą gdzie są wąskie gardła biurokracji. No i na koniec – to za co płaci obywatel administracji rządowej ? ŻENADA. Wracam za 6 czy 12 miesięcy żeby napisać … a nie mówiłem.

stef
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Typowe. Jak się rewolucjonizuje rynek to jest fun. Potem czy masz 20 000 czy 200 000 paczkomatów to już żadna różnica. Biznesmeni się nudzą i chcą coś osiągnąć w kolejnej branży i pada na politykę.

Wyrobnik
1 miesiąc temu
Reply to  Przemek

Administracji rządowej (jakiejkolwiek zresztą) płacone są tak marne pieniądze, że wymaganie od nich jeszcze czegokolwiek, poza podstawowymi obowiązkami, zakrawa o nieśmieszny żart.

Stef
1 miesiąc temu
Reply to  Wyrobnik

Marne rekrutacja w MRIT to 9900 brutto + 13 nastka i dwie nagrody.

mall
1 miesiąc temu
Reply to  Stef

Na każdy taki przykład jest kontrprzykład: swego czasu chodził w necie screenshot z ogłoszenia o pracę w MSZ gdzie od kandydata wymagano znajomości kilku języków na wysokim poziomie, posiadania certyfikatu dostępu do tajnych danych a wszystko to za wynagrodzeniem nieznacznie wyższym niż minimalne.

Jacuś
1 miesiąc temu

„Pieniądze z Unii Europejskiej oraz – w większości – z naszych podatków mają iść na energetykę (65 mld zł w dziesięć lat na sieci przesyłowe, 60 mld zł na elektrownię atomową”.
Przy deficycie kilkudziesieciu a nawet kilkuset miliardów ciekawe jaki jest klucz określania na co wydaje się z podatków, a na co z kredytu.

Max
1 miesiąc temu

Dlaczego limit na IKZE? IKE jest znacznie lepsze.

Max
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli rządzącym chodzi o obligacje, nie o oszczędzanie na emeryturę. IKE ma prostą konstrukcję, a przede wszystkim nie ma podatku przy wypłacie powyżej wieku. Co za dziady!

Max
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

To Pan napisał o funduszach obligacji. Mnie to w ogóle nie interesuje, bo ja inwestuję tylko w akcje. Mam IKE i IKZE, ale zdecydowanie wolę IKE: pieniądze można wypłacić bez podatku już w wieku 60 lat, a nie 65. Można też wypłacić część kapitału. Wypłata z IKZE to 10 procent podatku. Na IKE wpłacam regularnie, IKZE ograniczyłem do wymaganych pięciu lat. Czy to preferowanie IKZE nie świadczy o tym, że nie będzie zapowiadanej obniżki podatku Belki? Bo IKZE stanie się kompletnie nieatrakcyjne? Albo tylko ten podatek skomplikują i podniosą, przez jakieś progi, czy inne ustrojstwa?

Hieronim
1 miesiąc temu
Reply to  Max

A w IKZE jest co roku zwrot PIT…

DrobnyInwestor
1 miesiąc temu
Reply to  Max

Coraz więcej ludzi wpada w drugi próg podatkowy i wtedy IKZE robi się bardzo atrakcyjne.

Marek
1 miesiąc temu

Żeby po 30 latach kapitalizmu, nadal ogłaszać W TOKU negocjacji, że będziemy mieli umowy?! No co tu poszło nie tak w zakresie strategii i pozycji negocjacyjnej … Tusk: „Jesteśmy mocno zaawansowani, jeśli chodzi o rozmowy z największymi gigantami technologicznymi: Google, Amazon, IBM, Microsoft. Szefowie Google’a i Microsoftu będą w najbliższych dniach moimi gośćmi w Polsce i będziemy dopinać ich plany inwestycyjne”

Jacek
1 miesiąc temu

Rok wyborczy – za kilka miesięcy po tych planach zostaną wspomnienia.

Jacek
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Słyszę o tym od kilkunastu lat co najmniej. Może warto by było zacząć od ustawy o agentach zagranicznych, aby gołym okiem było widać, jakie obce siły starają się nas spowalniać w niejednym aspekcie rozwoju? Niektórzy twierdzą, że Polska jeszcze dlatego nie znika z mapy, że owi sabotażyści często wchodzą sobie nawzajem w drogę i niekiedy część tych niecnych planów nie dochodzi do skutku.

Robert
1 miesiąc temu

Nic o mieszkaniach. Charakterystyczne.

marek
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Trzeba lać azbest

Jacek
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Lanie w porty.. Czyżby jakaś aluzja do któregoś z kandydatów do majowych wyborów? 😉

Bart
1 miesiąc temu

co? niewiele, praktycznie nic, jesteśmy wciąż tak gdzie wczoraj czyli w ….

Jakub
1 miesiąc temu

Rafał Brzoska w Polsce jak Elon Musk w USA 🙂

Grzegorz
1 miesiąc temu

Ja już wolałem słuchać stand up’ów Prezesa NBP, niż występy Premiera. Na stand up’ach przynajmniej czasami się pośmiałem.

Ppp
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Być zabawniejszym od Tuska – to nie jest sztuka.
Dzisiaj rano w TVN skomentowali, że praktycznie nie było nic nowego, tylko zebranie wszystkiego, o czym było kiedykolwiek mówione w koalicji i okolicach przez ostatnie dwa lata. Czyli w sumie bicie piany.
Z konkretów: Euro spadło poniżej 4,18PLN – dla mnie to jest konkretny powód do radości.
Pozdrawiam.

Rafał
1 miesiąc temu

Nie czytam tak samo jak nie czytałem 100 konkretów i innych bredni polityków …

Stef
1 miesiąc temu

Jak rząd zdereguluje rynek pocztowy to Poczta Polska upadnie w następnym miesiącu.
PP żyje tylko z urzędów, sądów i innych organów państwowych.

dizzy
1 miesiąc temu
Reply to  Stef

Bazując na poziomie obsługi to PP upadła lata temu. Formalnie jeszcze pudrują tego trupa ale to jest kwestia czasu i ilości wpompowanej(zmarnowanej) pomocy publicznej.

Grzegorz
1 miesiąc temu
Reply to  dizzy

Pełna zgoda. Ale jest też druga strona medalu, znaczna część Polaków mieszka niestety w takich dziurach, gdzie DHL-om i innym Inpostom nie będzie się opłacało otwierać placówki. Wiele osób jest też mało techniczna, dziś nadawałem polecony, jakaś pani przede mną opłacała tam rachunek. Takich osób jest jeszcze dużo. Generalnie z PP jest jak z wieloma innymi instytucjami, np. komunikacja publiczna też w wielu miejscach nigdy nie będzie rentowna, remontowanie drogi do wioski, w której mieszka kilkadziesiąt osób również jest bez sensu finansowo ale nikt nie podejmie decyzji o pozostawieniu tych ludzi samych sobie. A że takimi sprawami muszą zajmować się… Czytaj więcej »

Stef
1 miesiąc temu

Rozumiem, że zrealizowano już 100 konkretów i teraz , rząd będzie działał na nowym froncie?

Marian
1 miesiąc temu

Nic nie wynika. Pan premier opowiada piękne bajki bo się wybory zbliżają.

Hieronim
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

A czy są dane, ilu uczestników IKZE wykorzystuje roczny pełen limit wpłat…?

Sławek
1 miesiąc temu

Z niecierpliwością czekam na IPO:
– Blika
– CPK
– Polski Atom
Przed nami wielka, pokoleniowa hossa.

Tets
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

CPK odrzucili

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu