Nieprzewidziane sytuacje prędzej czy później dotkną każdego z nas. Awaria sprzętu RTV i AGD, zwarcie elektryczne, zgubienie kluczy, zatkany zlew czy choroba dziecka to wręcz codzienność. Niektórzy decydują się na polisy ubezpieczeniowe, które pomogą w takiej sytuacji. Czy ubezpieczenie assistance domowy rzeczywiście działa? Ile to kosztuje i w jakich sytuacjach się przyda? Na co trzeba uważać, decydując się na taką ochronę? Sprawdzam!
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Polacy generalnie nie przepadają za ubezpieczeniami. Po części wynika to dość dziwnego pojmowania oszczędności. Z ubezpieczeniami jest trochę tak jak ze szczepionkami – skoro nie widać natychmiastowego efektu (zaspokojenia potrzeby), to mylnie może wydawać się, że takie produkty są zbędne. A rezygnacja z ubezpieczenia nie jest przecież żadną oszczędnością – to raczej skłonność do ryzyka.
Niejednokrotnie odstrasza nas też polityka firm ubezpieczeniowych. Ubezpieczenia wiążą się ze skomplikowanymi umowami, trudnymi do zrozumienia OWU (czasami nawet pracownicy ubezpieczalni nie spieszą się z jego wysyłką) i dużą liczbą wyłączeń. Często też zwyczajnie nie wierzymy w wypłatę odszkodowania.
Dzisiaj chciałem zachęcić Was do skorzystania ze specyficznego rodzaju ubezpieczeń, które nie tyle nas chronią (sumy ubezpieczenia są z reguły niskie i nie powinny zrujnować domowego budżetu), ale mogą być sposobem na oszczędność czasu i pieniędzy. Mam na myśli różnego rodzaju ubezpieczenia assistance domowe (funkcjonują pod różnymi nazwami).
Assistance domowy – sposób na oszczędność czasu i pieniędzy
Ubezpieczenie assistance to usługa, która ma nam zapewnić wsparcie w nieprzewidzianych i kłopotliwych sytuacjach. Najczęściej związanych z jakąś awarią. Zakres takich ubezpieczeń jest bardzo zróżnicowany i zależy od konkretnej oferty, ale postaram się wymienić najpopularniejsze usługi.
Takie ubezpieczenie assistance domowy najczęściej kojarzy się z pomocą różnych specjalistów. Jeżeli mamy wykupioną polisę, to w nagłej sytuacji wystarczy wykonać telefon do centrum alarmowego (do tego jeszcze dojdę), wyjaśnić, o co chodzi, a ubezpieczyciel poszuka w naszym imieniu fachowca i go opłaci.
Jakich specjalistów możemy wezwać? Wszystko zależy od konkretnego pakietu, ale często można skorzystać z pomocy elektryka, hydraulika, ślusarza, dekarza, stolarza, informatyka, szklarza, murarza, malarza, glazurnika, parkieciarza czy technika urządzeń grzewczych i klimatyzacyjnych. Generalnie jest to większość fachowców, którzy mogą się przydać w gospodarstwie domowym.
Może łatwiej będzie na konkretnych przykładach? Zatkany zlew? Telefon na infolinię – i na pomoc przyjeżdża hydraulik. Brak prądu w gniazdku elektrycznym? Telefon na infolinię i w dogodnym terminie zjawia się elektryk. Zgubiliście klucze? Telefon na infolinię i przyjeżdża ślusarz. I tak dalej.
Specjaliści to nie wszystko. W zależności od pakietu ubezpieczenie assistance domowy może obejmować wiele dodatkowych usług takich jak np. usuwania gniazd os i szerszeni, korepetycje dla dzieci, deratyzację, okresowe przeglądy instalacji (elektrycznej i gazowej), konsultacje ze specjalistą (np. pomoc prawna, porada lekarska czy remontowa) itd.
Ubezpieczenie home assistance może też wiązać się z usługą zorganizowania lokalu zastępczego razem z transportem do tego lokalu. Czyli np. jeżeli w naszym mieszkaniu pęknie zawór przy pralce i urządzimy sobie powódź, to ubezpieczyciel opłaci nam transport i pobyt w hotelu.
Ubezpieczenie assistance często łączy się też z pomocą lekarza. W razie nagłego zachorowania (np. podczas wakacji nad morzem) ubezpieczyciel zapewni i opłaci wizytę domową (lub hotelową) lekarza lub pielęgniarki, dostawę leków czy sprzętu rehabilitacyjnego.
Ubezpieczyciele mają w ofercie też bardziej wypasione polisy, które obejmują usługi typu concierge. Taka usługa polega na spełnianiu różnych życzeń ubezpieczonego, np. organizacji biletów na wydarzenia, rezerwacji stolików w restauracji, zamówienie kwiatów czy wynajem samochodu z kierowcą.
Ubezpieczenie assistance – duże prawdopodobieństwo, że się zwróci!
Jedną z największych zalet ubezpieczeń typu home assistance jest to, że niemal na pewno Wam się zwróci. Po pierwsze ubezpieczenie assistance najczęściej nie wiąże się z dużym wydatkiem. Takie polisy kosztują od kilku do kilkunastu złotych miesięcznie lub od kilkudziesięciu do ponad stu złotych rocznie (w zależności od pakietu).
Po drugie zakres takich ubezpieczeń jest bardzo szeroki. Statystycznie rzecz biorąc, w każdym gospodarstwie domowym przynajmniej raz w roku przytrafi się jakaś awaria (no chyba że jesteście świeżo po generalny remoncie, ale wtedy tym bardziej warto się ubezpieczyć). W rezultacie wystarczy skorzystać z jednego fachowca w ciągu roku, aby taka usługa zwróciła się z nawiązką.
Sam mam takie ubezpieczenie i regularnie z niego korzystam. Nie będę przytaczał żadnych nazw firm, ale Wasz ubezpieczyciel lub bank zapewne mają je w ofercie. W ciągu ostatniego roku skorzystałem z hydraulika (dwukrotnie), elektryka i technika urządzeń (piekarnik się zepsuł). Koszt dojazdu, serwisu i części zamiennych wyniósł ponad tysiąc złotych, a ja zapłaciłem niecałe 50 zł składki rocznej.
Pewnie powiecie, że część z tych usług mógłbym zrealizować osobiście. Zgadza się – jeżeli ktoś nie ma „dwóch lewych rąk”, to będzie w stanie sam ogarnąć część pracy. Szczególnie w czasach, gdy na YouTubie można znaleźć poradniki na niemal każdy temat. Problem w tym, że sporo osób (w tym piszący te słowa) ceni sobie swój czas. Osobiście wolę zapłacić kilkadziesiąt złotych rocznie i w razie awarii piekarnika (przykład) wykonać jeden telefon niż doktoryzować się i samemu eksperymentować. Czas to pieniądz.
Ponadto ubezpieczenie najczęściej obejmuje też koszt części zamiennych, które w przypadku samodzielnej naprawy musielibyśmy sami kupić. Przy okazji poświęcając na to czas, bo fachowiec będzie wiedział, co i do jakiego modelu kupić, a my niekoniecznie.
W ogóle bardzo możliwe, że takie ubezpieczenie assistance… już posiadacie. Są to produkty, które często są dodawane w pakiecie do innego ubezpieczenia (np. do ubezpieczenia domu) czy do produktu finansowego (np. banki oferują je do karty płatniczej). Może się więc okazać, że płacicie za takie ubezpieczenie i z niego nie korzystacie. Znam takie osoby.
Ubezpieczenie assistance domowy – na co uważać?
Jeżeli zdecydujecie się na jakąś formę ubezpieczenia assistance, to warto wziąć pod uwagę kilka kwestii, żeby nie okazało się, że będzie to kolejny produkt, za który płacicie, a z którego nie korzystacie.
Po pierwsze zastanówcie się, jakie warunki ubezpieczenia Was interesują, i zweryfikujcie, czy dana polisa to obejmuje. Dobrym pomysłem jest analiza wsteczna – sprawdźcie, z jakich usług korzystaliście w ostatnich latach, i zobaczcie, czy Wasza polisa assistance to obejmuje. Jeżeli nie, to poszukajcie innego ubezpieczyciela lub zmieńcie pakiet na wyższy.
To działa w obie strony – czasami korzystniejsze może być obniżenie zakresu usług. Nie ma sensu płacić za ubezpieczenie, z którego na pewno nie skorzystacie. Przykłady? Korepetycje dla dzieci będą zbędne, jeśli… nie dorobiliście się pociech. Usuwanie gniazd w bloku przyda się rzadziej niż w domu.
Po drugie ubezpieczenia assistance to wspomniane pakiety. Ubezpieczenia mogą wiązać się z wariantami. W zależności od wariantu ubezpieczenie będzie miało szerszy lub węższy zakres i wyższe lub niższe sumy ubezpieczenia. Przykładowo więcej lub mniej wizyt specjalistów w ciągu roku, wyższa lub niższa kwota jednej interwencji itd.
Warto sprawdzić chociażby wiek Waszego sprzętu RTV i AGD. W najniższych pakietach ubezpieczenia może okazać się, że maksymalny wiek sprzętu jest ograniczony np. do 5 lat. Jeżeli Wasz sprzęt jest starszy, to takie ubezpieczanie na nic się nie zda. Inny przykład: niektóre polisy polegają na tym, że ubezpieczyciel pokrywa koszt specjalistów (dojazd, konsultacja, robocizna), ale już za części zamienne czy akcesoria płacicie z własnej kieszeni. A to przecież części zamienne są najdroższe – koniecznie zwróćcie na to uwagę.
Po trzecie wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela, czyli coś, na co w przypadku ubezpieczeń zawsze trzeba zwrócić uwagę. Ubezpieczyciele w OWU zawsze zapisują pewne wyłączenia odpowiedzialności, podczas których ubezpieczenie zwyczajnie nie działa. Zweryfikujcie je.
Posłużę się przykładem ubezpieczenia podróży. One często zwyczajnie nie działają, jeżeli jesteście pod wpływem alkoholu. Innymi słowy, jeżeli na wczasach regularnie pijecie piwo, to zakup takiego ubezpieczenia… nie ma sensu. Poszukajcie ubezpieczenia bez takiego wyłączenia lub zrezygnujcie z alkoholu. W innym przypadku po prostu wyrzucacie pieniądze w błoto – może i czujecie się bezpieczni, ale odszkodowania, w razie czego, nie będzie.
Po czwarte zapiszcie sobie telefon do centrum alarmowego. Ubezpieczyciel najczęściej nie pokryje kosztów poniesionych przed powiadomieniem go o awarii. Dlatego, jeżeli się coś stanie, to od razu dzwońcie pod numer alarmowy. Nawet jeżeli nie jesteście pewni, czy Wasza polisa obejmuje dany przypadek, to i tak zadzwońcie. Konsultanci szybko to zweryfikują. Uwaga – niektórzy ubezpieczyciele mają różne numery alarmowe do różnych spraw.
Po piąte nie zawsze pomoc znajdzie się od ręki i nie zawsze będzie w ogóle dostępna. Może się zdarzyć, że ubezpieczyciel nie będzie w stanie zadziałać. Czasem fachowca uda się umówić dopiero za kilka dni, a czasami wcale. Na szczęście w takiej sytuacji nie zostajemy na lodzie. Po prostu dostaniemy zgodę na samodzielne rozwiązanie sprawy, za które ubezpieczyciel pokryje koszty.
Kiedyś tak miałem, gdy byłem na wczasach daleko od cywilizacji. Ubezpieczyciel nie znalazł żadnego lekarza, który będzie w stanie przyjechać, ale pokrył koszty prywatnej wizyty medycznej, za którą zapłaciłem. W takiej sytuacji pamiętajcie, aby zbierać faktury (i mieć dobrze wyszczególnione na nich wszystkie zrealizowane usługi).
Podsumowując, ubezpieczenie assistance domowy: posiadam, korzystam i polecam. Cena polisy jest śmiesznie niska w stosunku do korzyści, które przeciętne gospodarstwo domowe może osiągnąć, jeżeli się w nią zaopatrzy. Trzeba po prostu pamiętać, aby z niej regularnie korzystać i aby nie kupować jej w ciemno. Nie każda polisa home assistance jest tak samo „fajna”. Zanim się zdecydujecie, to sprawdźcie warunki.
——————————-
KUP E-BOOKI POMAGAJĄCE ZARZĄDZAĆ DOMOWYM BUDŻETEM:
Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej.
——————————-
ZOBACZ WIDEOFELIETONY I WYWIADY „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH”:
——————————-
POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”
>>> W nowym odcinku „Finansowych Sensacji Tygodnia” rozmawiamy o rynku pracy w IT. Ostatnio dużo się mówi o kryzysie w tej branży: programiści są mniej potrzebni, a do tego ich rolę przejmie w jakiejś części sztuczna inteligencja. W Polsce sytuacja jest jeszcze gorsza, bo stanęło wiele projektów #IT w firmach. Jak dziś wygląda rynek pracy dla informatyków i programistów? Jak zmieniły się zarobki? Jakie są perspektywy dla tego zawodu? Czy iść w tym kierunku, czy warto dziś planować pracę w IT? Gościem „Finansowych Sensacji Tygodnia” jest Michał Zabielski, który prowadzi niewielki software house i szczerze opowiada, co w tej branży piszczy. Zapraszamy do posłuchania!
>>> W 231. odcinku „Finansowych Sensacji Tygodnia” gościem Macieja Samcika był prof. Adam Mariański, szef i twórca Mariański Group. To kancelaria zajmująca się doradztwem podatkowym i strategicznym, pomocą w zarządzaniu majątkiem zamożnych Polaków oraz doradztwem w tworzeniu fundacji rodzinnych. I właśnie od fundacji rodzinnych zaczęliśmy naszą rozmowę. Ministerstwo Finansów uważa, że duża część z nich powstała tylko po to, żeby optymalizować podatki. I chce ograniczyć ich przywileje. Czy to dobry pomysł? Drugim tematem naszej rozmowy są podatki. Jak należałoby zmienić system podatkowy w Polsce, żeby było sprawiedliwie? I jak zreformować PIT – najbardziej „nierówny” podatek?
—————————————
GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się zmian w podatku Belki? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl.
————————-
Zdjęcie główne: Freepik