16 kwietnia 2020

Wakacje kredytowe: banki opóźniają, odrzucają wnioski i przemycają w aneksach wątpliwe zapisy. Czy interwencja Rzecznika Finansowego i UOKiK-u coś pomoże?

Wakacje kredytowe: banki opóźniają, odrzucają wnioski i przemycają w aneksach wątpliwe zapisy. Czy interwencja Rzecznika Finansowego i UOKiK-u coś pomoże?

Trzymiesięczne wakacje kredytowe, które miały być pomocą dla kredytobiorców tracących pracę lub dochody w wyniku pandemii, okazały się być zwykłym, komercyjnym odroczeniem rat, które banki i tak musiałyby zaoferować. To kiepsko, ale stała się rzecz gorsza: bankowcy zaczęli wpisywać do „wakacyjnych” aneksów rzeczy, które z wakacjami kredytowymi nie mają nic wspólnego. Interwencje w bankach zapowiada Rzecznik Finansowy, a treść aneksów przejrzy Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tylko czy to nie będzie już siódma woda po kisielu?

Prezydent Andrzej Duda „wynegocjował” z bankami możliwość udzielania klientom – posiadaczom kredytów gotówkowych, hipotecznych i firmowych – wakacji kredytowych na trzy miesiące. Klienci myśleli, że to będzie pomoc, a okazało się, że to normalna, płatna usługa, tyle że aktywowana „na oświadczenie”, w nieco łatwiejszej, niż zwykle procedurze.

Zobacz również:

Więcej o bankowych propozycjach przeczytacie w tych artykułach:

Na jak długie wakacje kredytowe mogą liczyć kredytobiorcy? Które banki grają fair, a które nie? Sprawdzam antykryzysową ofertę banków

Dlaczego nie wszystkie banki oferują odroczenie rat kredytowych? I dlaczego wakacje kredytowe mogą być… finansową pułapką?

Tak banki ograły prezydenta. Ile zarobią na oferowaniu nam wakacji kredytowych? I co rząd mógł zrobić, żeby pomoc nie była „pomocą”?

Klient trzymany na muszce: „Chcesz wakacje kredytowe, to podpisuj”

Zaraz jednak podniósł się krzyk, że banki wykorzystują trudną sytuację klientów – przypartych do muru – i wpisują do aneksów niepokojące paragrafy. Najbardziej jaskrawy przykład to podsuwany kredytobiorcom Santander Banku aneks z dodatkiem w postaci zapisu: „Strony zgodnie uznają, że bank ma bezsporną wierzytelność wobec…” Z kolei bank BNP Paribas prosi klientów o „potwierdzenie wartości zadłużenia wynikającego z dotychczasowej obsługi kredytu”.

W obu przypadkach jest to zapis ryzykowny dla tych klientów, którzy są w sporze prawnym z bankiem lub planują iść ze swoim kredytem do sądu. No bo skoro klient dobrowolnie podpisuje się pod kwitem, w którym potwierdza swoje zadłużenie i jego wysokość, to jak potem mógłby w sądzie podważać legalność kredytu lub kwestionować niektóre zapisy umów?

Prawnicy spółki prawniczej e-Kancelaria znaleźli jeszcze inny zapis, w którym jeden z banków składa takie oto zastrzeżenie, pod którym klient się musi podpisać:

„Bank działa w obliczu zagrożenia [wirusem – red.] i w rezultacie nie jest przygotowany na udzielenie w dniu złożenia niniejszego wniosku pełnej informacji o wpływie wakacji kredytowych na przyszłe rozliczenia z tytułu Kredytu”

W ten sposób bank zrzuca z siebie obowiązek przekazania klientowi pełnych informacji o tym ile ów „wakacyjny” aneks będzie go kosztował. To dość kuriozalne, że firma, która specjalizuje się w rozliczeniach finansowych i pośrednictwie w przepływach pieniądza może tak lekką ręką zrzucać z siebie odpowiedzialność za konsekwencje dokumentów (aneksów), które sama przygotowuje.

Czytaj też: Wakacje kredytowe? Jest znacznie lepszy instrument do walki z kryzysem w domowym budżecie. Ale banki się nim nie chwalą. Wiecie dlaczego?

Prawnicy nie są co prawda zgodni co do tego, czy uznanie długu może być przez sąd wzięte pod uwagę w rozpatrywaniu kwestii abuzywności umowy kredytowej, ale nie ma pewności, czy podpisanie takiego aneksu nie zaszkodzi.

Co prawda zapis o uznaniu długu można potraktować jako nieistotny (bo to oświadczenie nie jest celem aneksu), zaś abuzywność zapisów umów nie może być zniesiona żadnymi aneksami (mówi o tym orzecznictwo europejskiego sądu TSUE), ale bankowi prawnicy nie po to przemycają w aneksach różne „kwiatki”, by z nich potem nie próbować skorzystać.

Trzeba przyznać, że to niezbyt dobrze świadczy o bankowcach, że próbują wykorzystać okoliczność zagrożenia finansowego bytu klienta i robią „wrzutki”. To tak, jakby kazać klientowi podpisać dobrowolnie weksel, trzymając mu przy skroni pistolet. Taka umowa jest z mocy prawa nie ważna (bo podpisana pod przymusem). A aneks, którego klient nie może negocjować, lecz nie ma wyjścia i musi go podpisać?

Oczywiście: bankowcy też mają swoje argumenty. „Dlaczego mamy odraczać komuś płatności, skoro ten ktoś nie chce uznać, że ma jakikolwiek dług?”. To byłby argument, gdyby wakacje kredytowe niosły dla klienta rzeczywistą korzyść i rzeczywiście byłby to prezent od banku. Wtedy uznanie długu rzeczywiście mogłoby być „ceną” za taki prezent. Ale wakacje kredytowe to nie prezent, tylko płatna usługa.

Czytaj też: Czy rząd poprosi posiadaczy depozytów, żeby pomogli sfinansować Tarczę Antykryzysową? „Jest pomysł obligacji”

Rzecznik Finansowy i Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wchodzą do akcji

Prezydent, który całą katastrofę firmuje swoim autorytetem, udaje w tej sprawie, że nie żyje, więc dziesiątki tysięcy klientów podpisują aneksy, które w przyszłości mogą im tylko zaszkodzić. Być może coś się wkrótce zacznie dziać w tej sprawie, bo właśnie pojawiły się informacje o interwencji Rzecznika Finansowego oraz Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Rzecznik Finansowy napisał w oświadczeniu, że

„Rzecznik zidentyfikował przypadki wprowadzania do dokumentów uruchamiających wakacje kredytowe postanowień dotyczących tzw. potwierdzenia salda przez klienta. Na tej podstawie w przyszłości banki mogą próbować utrudnić dochodzenie roszczeń np. posiadaczom kredytów „frankowych”. Dlatego Rzecznik zwróci się o rezygnację z ich stosowania”

Z kolei prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie wyjaśniające, w którym sprawdza zasady oferowania wakacji kredytowych przez banki.

„Podstawą interwencji jest monitoring rynku oraz sygnały od kredytobiorców (…) Otrzymane przez Urząd sygnały wskazują, że niektóre banki próbują wykorzystywać trudną sytuację, w jakiej znaleźli się klienci. Oczekuję większej wrażliwości ze strony sektora bankowego i natychmiastowej zmiany niektórych praktyk”

– oświadczył Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. Urząd wezwał banki do przekazania dokumentów i informacji dotyczących oferowanych warunków wakacji kredytowych i na bieżąco analizuje otrzymywane odpowiedzi. To oznacza, że jest szansa na wycofanie się banków z najbardziej „toksycznych” postanowień.

———————

Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na newsletter i bądźmy w kontakcie!

———————

Pierwsze efekty zainteresowania treścią aneksów ze strony Rzecznika Finansowego i Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów już są. Jak donoszą internauci, z aneksów podsuwanych klientom przez Santander znikł punkt 10. O, ten:

Pytanie, czy banki będą też korygowały treść aneksów, które klienci już podpisali. To byłoby dość trudne do przeprowadzenia, ale gdyby UOKiK i Rzecznik Finansowy się ciężko uprą – być może straty uda się zminimalizować.

Wakacje są, ale teoretycznie

Poza kiepskimi zapisami w aneksach banki stosują też rozwiązania, które części klientów w ogóle uniemożliwiają dostęp do wakacji kredytowych. Np. klienci Banku Millennium bardzo często skarżą mi się, że próba wnioskowania o wakacje kończy się odmową ze względu na to, że… ostatnia rata byłaby zbyt wysoka. Wynika to z metody, którą bank przyjął przy zwracaniu pieniędzy, które klient zaoszczędzi dzięki wakacjom:

Efekt przyjęcia takiego sposobu rozliczania wakacji kredytowych powoduje, że dla niektórych klientów stają się one niedostępne:

„Mamy w Banku Millennium spory kredyt, rata wynosi 1800 zł i jest spłacana regularnie. Niestety bank odmówił wakacji kredytowych ze względu na wysoką ostatnią ratę.. To ja pytam: czy to bank ją ma spłacać, czy my? Do tej pory raty spłacaliśmy i tamtą też spłacimy. Nie rozumiem w czym jest problem.. Jasne, niech lepiej ludzie popadną w długi”

– pisze jedna z klientek. Niestety, takich listów jest więcej:

„Bank Millennium to jakieś nieporozumienie. U mnie również ostatnia rata jest wyższa i to siedmiokrotnie od normalnej. A podczas składania wniosku zostałem poinformowany, że odsetki od wakacji kredytowych będą doliczone do każdej z rat. Infolinia to chaos, każdy mówi co innego. Chcąc się dowiedzieć jaka będzie suma odsetek do spłacenia usłyszałem, że pracownik banku nie jest w stanie mi powiedzieć. I twierdzi, że nikt mi nie odpowie na to pytanie”

Zapytałem o to bank, ale dowiedziałem się tylko tyle, że nie ma on intencji odmawiania klientom możliwości korzystania z wakacji kredytowych, a nawet wręcz przeciwnie. Ale żadnych szczegółów się nie dowiedziałem:

„Byliśmy jednym z pierwszych banków, które zaczęły je oferować. Rzeczywiście, pracujemy wciąż nad procesem, usprawniamy go. Każdą sprawę analizujemy indywidualnie i chcemy pomóc w każdej sprawie”

Bank Millennium poinformował nas, że 90% wniosków składanych przez klientów akceptuje na standardowych warunkach. Pozostałe przypadki wymagają indywidualnych uzgodnień ze względu na specyficzną sytuację klientów, np. właśnie przypadki bardzo wysokiej ostatniej raty, która może nie być korzystna dla klienta lub wcześniejsze zaległości w spłacie, które powstały jeszcze przed okresem pandemii.

„Celem banku jest teraz sukcesywny kontakt z tymi klientami i wypracowanie możliwego rozwiązania. Z częścią klientów, w przypadku których ostatnia rata przekracza 3-krotność standardowej raty, już się skontaktowaliśmy i znaleźliśmy inne, dogodne dla klienta rozwiązanie, które zakończyło się uruchomieniem „wakacji kredytowych”. Do pozostałych klientów od przyszłego tygodnia Bank będzie wysyłał korespondencją z prośbą o kontakt”

W niektórych bankach albo nie dają rady obsługiwać klientów zgłaszających się po wakacje kredytowe, albo mają źle zorganizowane procesy. Najprawdopodobniej każdy klient jest prześwietlany ręcznie, co oznacza, że brakuje ludzi do szybkiego przyznawania wakacji kredytowych. Dowody? Proszę bardzo:

Bankowcy lubią pracować w swoim tempie, ale niestety to oznacza, że pozbawieni pracy klienci muszą zgodnie z harmonogramem spłacać raty, choć bank obiecał, że będzie w prostej procedurze przyznawał wakacje.

Banki puszczone samopas nie tylko w Polsce

Polska nie jest jedynym krajem, w którym nie dopilnowano, by banki nie wykorzystywały pandemii do załatwiania porachunków z klientami. Czytałem, że w Wielkiej Brytanii największy tamtejszy bank detaliczny Barclays, który jest operatorem firmowych kredytów antykryzysowych, nie dość, że brał od rządu gwarancje, to jeszcze wymagał od klientów podpisywania weksli dotyczących „zastawienia” całego majątku prywatnego. Potrzebna była interwencja ministra finansów, by bank wycofał się z tej praktyki.

Aż dziw bierze, że rząd, którego premier był przez lata bankowcem, nie potrafił ochronić obywateli przed tym, co zawsze wyprawiają banki w kryzysie.

—————————-

Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać:

>>>  Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów

>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?

>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?

—————————-

zdjęcie tytułowe: Tomasz Chróstny (prezes UOKiK), Mariusz Golecki (Rzecznik Finansowy) i drapieżnik

Subscribe
Powiadom o
16 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
gosc
4 lat temu

„Polska nie jest jedynym krajem, w którym nie dopilnowano, by banki nie wykorzystywały pandemii do załatwiania porachunków z klientami.”
Panie Macieju jak takie pilnowanie miałoby wyglądać?

gosc
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Jest to jakiś pomysł. Oczekiwałbym jednak, że to prezydent zorganizuje taki zespół bo to on wyszedł z tą propozycją.
Czy tak duża ilość nadużyć ze strony instytucji finansowych nie wynika również ze słabości/bierności organizacji konsumenckich? Jeszcze nie słyszałem aby Federacja Konsumentów lub Stowarzyszenie Konsumentów Polskich interweniowały w imieniu klientów instytucji finansowych.

Sebastian
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

No tak ale zakładasz że wziolbys jakąś odpowiedzialność na siebie, ale w przypadku Polskich polityków nie ma co na to liczyć

Grucha
4 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

haha Maciek by ustalił a potem dał do podpisania bankowcom 🙂
A bankowcy by się tak chętnie rzucili to podpisywać.

Marek
4 lat temu
Reply to  gosc

Nie trzeba się z nikim spotykać. W państwie prawa najważniejsze jest prawo. Należy wprowadzić przepis, którym z mocy prawa lub na nie wymagający uzasadnienia wniosek kredytobiorcy zostaną zawieszone spłaty kredytu hipotecznego na okres np. 3 miesięcy, zawieszenie będzie finansowo neutralne dla kredytobiorcy, okres kredytowania zostanie wydłużony o okres zawieszenia. Dotyczyłoby to np. kredytobiorców będących konsumentami przy racie miesięcznej nieprzekraczającej 2.000 zł. To oczywiście przykładowe ramy przepisu. W sytuacji, gdy Państwo sypie mld złotych (a więc każdy z nas), ingeruje tak mocno w umowy zawarte między centrami handlowymi a najemcami, za kpinę i szyderstwo z tego samego Państwa (a więc i… Czytaj więcej »

Grucha
4 lat temu
Reply to  Marek

To od razu wprowadźmy przepis że na nie wymagający uzasadnienia wniosek kredytobiorcyod jego kredyt jest umarzany i nie musi już spłacać żadnej raty ani odddawać ani grosza…
Cokolwiek państwo nie wprowadzi to banki obrócą na swoją korzysć. Jak z podatkiem bankowym – miały być taaaakie wpływy. Okazały sie dużo mniejsze a banki zarobiły jeszcze wiecej przez obniżenie oprocentowania lokat i podniesienie kredytów.
Każdy przepis da sie obejść a banki mają lepszych prawników i wiecej niż państwo. Już pomijając to że państwo ma to gdzieś a bankom zależy więc tym bardziej znajda każdy kruczek.

Artur
4 lat temu

POTĘGA PAŃSTWA POWSTALEGO Z KOLAN W CAŁEJ OKAZAŁOŚCI Prezydent już załatwił przewalutowanie kredytów frankowych, teraz załatwił ulgę kredytobiorców,.Byle do wyborów. Po nich załatwi resztę, sznurek do snopowiazałki i tryblinki do kombajnów.

Paulina
4 lat temu

Alior Bank na żadnym etapie ustalania szczegółów aneksu nie był w stanie podać kosztów. O ile zmieni się dług. Jaka będzie wysokość raty itd. Trzeba w ciemno się zgadzać bo harmonogram przyjdzie po podpisaniu aneksu

Beata
4 lat temu
Reply to  Paulina

Ja złożyłam formularz o przyznanie 3miesiecznych wakacji kredytowych, alor się odezwał powiedzieli, że przygotują aneks i kazali czekać, czekałam i czekałam aż przyszedł termin spłaty raty i dalej cisza, dzwoniłam na infolinię alior i nikt nic nie wie, więc trzeba było zapłacić bo odsetki rosną i dalej cisza, masakra z nikąd pomocy

Jancio
4 lat temu

„Aż dziw bierze, że rząd, którego premier był przez lata bankowcem, nie potrafił ochronić obywateli przed tym, co zawsze wyprawiają banki w kryzysie”.
Właśnie dlatego. Banki w Polsce też otrzymały od rządu poluzowanie (większości niepotrzebne, ale skoro dają…)

Sebastian
4 lat temu

Populistyczny artykuł owatpliwej jakości autora któremu nawet nie chce się rzetelnie zająć tematem żenada

Marek
4 lat temu
Reply to  Sebastian

A tak konkretnie ?

bartosz
4 lat temu

Bankowcy: „Dlaczego mamy odraczać komuś płatności, skoro ten ktoś nie chce uznać, że ma jakikolwiek dług?”… Nie rozumiem tego argumentu. Oczywiście, że klient ma „jakikolwiek” dług, skoro klient co miesiąc spłaca zobowiązanie. Zadziwiające jak idiotyczna logika bankowców, totalne rżnięcie głupa ! : -O

Osoba
4 lat temu

BNP to nie Bank, to stan umysłu. prezes Przemek raczej nie ogarnia już tak dużej instytucji. Zarabiać na kampanię CSR trzeba. Klientów ubywa…

lala
4 lat temu

Dlaczego mnie to nie dziwi 🙁 banksterzy to mafia w białych rękawiczkach

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu