Żeby poprawić swoim klientom humor zepsuty przez koronawirusa, banki wyszły z inicjatywą: przez trzy lub sześć miesięcy klienci nie będą musieli spłacać rat kredytowych. Ale to, czego dziś klienci nie zapłacą, oddadzą w przyszłości, z pozostałymi ratami i zwiększonymi odsetkami? Gotowe rozwiązanie leży na stole – to Fundusz Wsparcia Kredytobiorców. Jaką pomoc on oferuje i dlaczego banki się tym nie chwalą?
Lawina zwolnień, jeśli jeszcze nie ruszyła, to jest tylko kwestią czasu. Działalność firm z branży hotelarskiej, gastronomicznej, eventowej, transportowej czy części firm handlowych nie związanych ze sprzedażą żywności, leży na łopatkach już od połowy marca. Ich działalność zakazami sparaliżował rząd.
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Jeśli firma nie zarabia, nie ma z czego płacić pracownikom pensji. Firmy mogą na jakiś czas obniżyć pensje lub wysłać pracowników na bezpłatne urlopy, płacąc za nich tylko ZUS. Więcej pomysłów znajdziecie w felietonie Maćka Samcika. Ale wielu pracowników dostaje w tych dniach wypowiedzenia. I najdalej za kilka miesięcy zostanie bez środków do życia. Zleceniodawcy i samozatrudnieni – być może już teraz ciągną „na oparach”, bo nowych zleceń brak, a stare nie opłacone.
Przeczytaj też: Tarcza Antykryzysowa jest dziurawa jak sito. Ile pieniędzy rząd może dorzucić, żeby ją załatać? Senat podpowiada, premier rozbraja
Przeczytaj też: Dla wielu firm praca zdalna to dziś konieczność. Ale home office może przynieść oszczędności. Ile pieniędzy zostaje w kasie? Policzyli!
Wakacje kredytowe nie rozwiążą problemu
Trzeba za coś żyć, płacić rachunki i raty kredytowe. Banki ogłosiły swój pakiet pomocowy – wakacje kredytowe. Plan minimum zakłada, że bank pozwoli odroczyć o co najmniej trzy miesiące płatność rat kapitałowych (na bieżąco spłacamy odsetki) lub pełnych rat kapitałowo-odsetkowych. Więcej o bankowych propozycjach przeczytacie w tych artykułach:
Wakacje kredytowe dostępne nie dla wszystkich. Kto nie dostanie „odroczki”? Banki kombinują jak mogą
Pomysł nie jest głupi. Jeśli stracimy pracę, te trzy czy sześć miesięcy wakacji kredytowych pozwoli „kupić” trochę czasu. Kto wie, może w tym czasie epidemia zacznie wygasać, rząd złagodzi zasady kwarantanny (na razie mówi się tylko o ich zaostrzeniu), a firmy powoli zaczną wracać do normalności (jeśli do tego czasu nie padną)? Problem w tym, że to, co proponują banki, nie jest pomocą z prawdziwego zdarzenia. Raty, których teraz nie zapłacimy, zostaną doliczone do zadłużenia i od wyższej kwoty naliczane będą odsetki. Czyli finalnie koszt kredytu wzrośnie w porównaniu z wariantem bez wakacji kredytowych.
Bartosz Turek, analityk HRE Investment, policzył, że zaciągając 10 lat temu 300-tysięczny kredyt na 25 lat musielibyśmy oddać bankowi łącznie 486.300 zł kapitału i odsetek. Jeśli skorzystamy z trzymiesięcznych wakacji kredytowych, zamrożona kwota zostanie dopisana do salda zadłużenia i w sumie do zwrotu będzie o prawie 4800 zł więcej niż w wariancie bez wakacji kredytowych. Podsumowując: bank puści nas na wakacje, ale nie za darmo. Uczciwym rozwiązaniem byłoby po prostu przesunięcie harmonogramu spłaty o trzy czy sześć miesięcy. Żaden bank na coś takiego się nie zdecydował.
Przeczytaj też: Sprzedaż i wynajem samochodów w czasach zarazy. Salony dealerów świecą pustkami, ale… są i zwycięzcy. CarSmile: „chętnie pomożemy”
Przeczytaj też: Nad Polskę nadciąga fala zwolnień. Grozi ci bezrobocie? Sprawdź czy masz ubezpieczenie od utraty pracy? Kupisz sobie czas. Co potem?
Straciłeś pracę? Ratę sfinansuje bank
Banki chwalą się ofertą wakacji kredytowych. Mnie natomiast zastanawia dlaczego bankowcy nie promują rozwiązania, które od blisko 5 lat leży na stole. Chodzi o Fundusz Wsparcia Kredytobiorców (FWK) utworzony na podstawie ustawy o wsparciu kredytobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, którzy zaciągnęli kredyt mieszkaniowy.
Stworzenie funduszu było reakcją na gwałtowne i silne umocnienie się franka szwajcarskiego, który wywindował raty kredytów denominowanych w tej walucie. Dlaczego banki nie trąbią głośno o tym rozwiązaniu? Być może dlatego, że jest to mechanizm, który – w przeciwieństwie do oferowanych obecnie wakacji kredytowych – banki finansują z własnej kieszeni?
W pierwszej fazie działalności fundusz miał być zasilony kwotą 600 mln zł. Zrzucają się na niego banki, a skala „zrzutki” zależy z grubsza od wielkości portfela kredytów hipotecznych. W ustawie zapisano, że banki muszą uzupełnić środki, gdy stan kasy funduszu spada poniżej 100 mln zł.
———————
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na newsletter i bądźmy w kontakcie!
———————
Fundusz nie rozwiązuje wszystkich problemów, ale jest o niebo efektywniejszym narzędziem niż kilka odroczonych rat kredytowych. Jak wskazuje nazwa ustawy, na podstawie której powołano FWK, dedykowany jest osobom spłacającym kredyt mieszkaniowy: złotowy bądź walutowy.
Przeczytaj też: Koronawirus psuje szyki narzeczonym i może dobić branżę weselną. Co robić, żeby ocalić i przyjęcie, i branżę? Mam pewien pomysł
Przeczytaj też: Banki przygotowują się na falę niewypłacalności ludzi i firm? „Wprowadzamy ograniczenia” – informuje bank pośredników. Kto nie dostanie kredytu?
Są dwie przesłanki uprawniające do sięgnięcia po pomoc. Pierwsza to utrata pracy, ale z zastrzeżeniem, że zwolnienie nie nastąpiło z winy pracownika. Druga to utrata części dochodów, przez co kredytobiorca nie jest w stanie spłacać kredytu. A konkretnie chodzi o sytuację, kiedy wartość miesięcznych rat kredytowych przewyższa połowę dochodów.
Programem zawiaduje Bank Gospodarstwa Krajowego, ale wniosek o wsparcie trzeba złożyć w banku, który udzielił kredytu. I co ciekawe, niedawno warunki pomocy (na mocy nowelizacji ustawy) stały się bardziej atrakcyjne. Na co można liczyć? Fundusz dopłaca maksymalnie 2000 zł (wcześniej 1500 zł) do raty kredytowej przez maksymalnie trzy lata (wcześniej 18 miesięcy).
Jeśli osoba kwalifikująca się do wsparcia spłaca ratę np. w wysokości 1800 zł, wówczas fundusz dopłaci taką właśnie kwotę. Jeśli rata sięga np. 2200 zł, fundusz da maksymalnie 2000 zł, pozostałe 200 zł kredytobiorca musi dopłacać na bieżąco. Wsparcie wypłacane jest przez maksymalnie 3 lata, ale skończy się wcześniej, jeśli kredytobiorca znajdzie pracę, albo zacznie zarabiać więcej.
Nie jest to pomoc bezzwrotna, ale na spłatę wypłaconej pomocy mamy sporo czasu. Działa to podobnie jak w przypadku kredytów studenckich. Po otrzymaniu ostatniej raty wsparcia, zaczyna obowiązywać dwuletnia karencja. Po tym czasie kwota wsparcia rozkładana jest aż na 144 nieoprocentowane raty, czyli na 12 lat. A jeśli ktoś terminowo odda 100 rat, pozostałe 44 są umarzane.
Fundusz lepszy niż wakacje kredytowe
Pomoc z FWK nie jest idealna, bo obejmuje tylko kredytobiorców hipotecznych. Ale już wcześniej postulowałem, by rząd – w ramach tarczy antykryzysowej – dorzucił „parę groszy” do funduszu, dzięki czemu można by objąć pomocą również spłacających kredyty gotówkowe. Jeśli środków byłoby za mało, można by rozważyć niższą maksymalną dopłatę do pożyczki gotówkowej – zamiast 2000 zł, na przykład 1000 czy 1500 zł.
Taki mechanizm można uznać za realną, a nie pozorowaną pomoc banków dla kredytobiorców. Co prawda, pomoc jest zwrotna, ale – po pierwsze – blisko jedna trzecia otrzymanego wsparcia może zostać umorzona, a po drugie – otrzymaną pomoc można rozkładana jest aż na 12 lat.
Sporo ludzi straci pracę, a część musi liczyć się z obniżką pensji. Jak długo to potrwa? Kiedy gospodarka zacznie wracać do normalności? Nikt tego nie wie. Jeśli znajdziecie się w trudnej sytuacji, zamiast wnioskować o kilkumiesięczne wakacje kredytowe, rozważcie skorzystanie z Funduszu Wsparcia Kredytobiorców.
—————————-
Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek?
—————————-