Usuwanie skutków powodzi na południu Polski to wielki test dla sprawności państwa. Rząd zaproponował ludziom pieniądze „na przeżycie” i na remont lub odbudowę budynków, ale na razie nie ma nic do zaproponowania przedsiębiorcom, którzy stracili firmy. Za wolno idzie też odbudowa infrastruktury – dopóki ludzie nie będą mieli prądu, gazu, łączności internetowej, nie będą przejezdne drogi i mosty, nie będą mogli korzystać z pieniędzy udostępnianych przez rząd
Nie da się oszacować, ile ludzi ucierpiało w wyniku powodzi, ale na pewno jest to kilkadziesiąt tysięcy osób. W najlepszym wypadku są to zalane mieszkania, w najgorszym – ich utrata. Kto nie zdołał zabezpieczyć samochodu (a na tych terenach bez własnego transportu ani rusz) jest też „uziemiony”. Część ludzi ma ubezpieczenia (o tym, jak praktycznie wygląda zgłaszanie i likwidacja szkody, pisałem tutaj), ale nie wszyscy.
- Osiągnąłeś sukces? Nie chcesz tego zaprzepaścić? Zaplanuj sukcesję. Może w tym pomóc notariusz. A jak? Oto przegląd opcji [POWERED BY IZBA NOTARIALNA W WARSZAWIE]
- Kiedy przychodzi ten moment, że jesteś już gotowy do lokowania części oszczędności za granicą? Pięć warunków, od których to zależy [POWERED BY RAISIN]
- Tego jeszcze nie było. Złoto drożeje szybciej niż akcje. Jak inwestuje się w „papierowy” kruszec? I po co w ogóle to robić? [POWERED BY XTB]
Premier Donald Tusk ogłosił warunki pomocy finansowej rządu dla wszystkich, którzy ucierpieli. Każda osoba dotknięta skutkami powodzi będzie mogła z dnia na dzień w swoim urzędzie gminy lub dzielnicy otrzymać 10 000 zł. Wystarczy w tym celu wypełnić oświadczenie (urzędnicy wiedzą, gdzie była wielka woda, więc na podstawie adresu i danych z zameldowania będą wypłacali pieniądze bez zbędnej biurokracji).
Premier zapowiedział także pomoc na remonty i odbudowę mieszkań – do 100 000 zł bezzwrotnej pomocy dostaną osoby, które muszą wyremontować swoje mieszkania, zaś do 200 000 zł osoby, które muszą odbudować budynki. Nie wiadomo, w jaki sposób będą ustalane dokładne kwoty (czyli kto dostanie 50 000 zł, a kto 100 000 zł). Już wiadomo, że te pieniądze nie będą przyznawane „na oświadczenie” – miejscowy urzędnik przyjedzie i potwierdzi potrzebę remontu albo odbudowy i dopiero wtedy udostępni pieniądze. Zapewne będzie też potrzebna dokładniejsza dokumentacja.
Na razie więc ludzie mają od państwa tylko pieniądze „na życie”. 10 000 zł to kwota wystarczająca, by przez jakiś czas zorganizować sobie inne mieszkanie, zrobić podstawowe zakupy oraz ewentualnie transport do miejsca zamieszkania, żeby móc tam sprzątać i organizować się na nowo. Jeśli ktoś miał dobrą pracę, to jego firma zapewne przyzna osobny zasiłek. Ale to już zależy od dobrej woli pracodawców. Na Dolny Śląsk jedzie też już pomoc materialna od ludzi z całej Polski.
Jeśli ktoś miał ubezpieczenie domu od powodzi – ono zadziała niezależnie od pomocy rządowej. „Umowy z ubezpieczycielami zostaną zrealizowane niezależnie od pomocy państwa” – napisała mi Agnieszka Durska z Polskiej Izby Ubezpieczeń. A więc nie będzie tak, że o te 10 000 zł, które wypłaci rząd, firmy ubezpieczeniowe będą obniżać wypłaty odszkodowań. Mogą mieć natomiast standardową pokusę, by zaniżać szacunkową wartość strat (jeśli ktoś będzie brał gotówkę „z góry” do ręki, a nie rozliczał się na podstawie faktur od firm remontowych).
Kłopot w tym, że – żeby można było zgłosić się po pieniądze do ubezpieczyciela i ewentualnie po te „większe” rządowe pieniądze na remont lub odbudowę – trzeba mieć prąd, dostęp do internetu i do transportu oraz mieć gdzie zrobić zakupy. Jest co najmniej kilkanaście miejsc na Dolnym Śląsku, w których tego wszystkiego nie ma, więc niewiele można zrobić, by wrócić do normalnego życia.
Wydaje się, że rząd zapomniał o bardzo ważnej grupie poszkodowanych – przedsiębiorcach. Jeśli nie korzystali z własnego lokalu, lecz z wynajmowanego, to nie przysługuje im pomoc na remont lub odbudowę. Mogli stracić narzędzie pracy (np. samochód), urządzenia potrzebne do wykonywania usług, na jakiś czas stracili rynek, czyli większość klientów. Na kilka miesięcy mogą być bez środków do życia, a odbudowa firmy też wymaga pieniędzy.
Do tej pory rząd dla tych ludzi przewidział… możliwość odroczenia płatności za składki ZUS albo rozłożenia ich na raty. To zdecydowanie za mało. Co by nie mówić o poprzednio rządzących, gdy nadeszła pandemia COVID-19, to przedsiębiorcy zostali „zaopiekowani” i to aż za dobrze (było sporo „nadmiarowych” pieniędzy, jak już dzisiaj wiemy). Zapewne przydać się może fundusz o podobnej konstrukcji jak wtedy – pożyczki na odbudowanie działalności gospodarczej, przyznawane w wartości skorelowanej z udokumentowanymi przychodami firmy z możliwością ich umorzenia (w części lub w całości) po tym, jak przedsiębiorstwo ruszy.
„Znana i lubiana Maja Włoszczowska w Jeleniej Górze miała wraz z rodziną firmę szyjącą stroje sportowe. Maszyny i plotery to elektronika. Tu woda oznacza pełną destrukcję. Maja jeszcze nie zna skali zniszczeń. Ponad 100 pracowników to rodziny żyjące dzięki tej firmie. A to przecież tylko jeden przykład z miasta dotkniętego, ale nie zniszczonego vide Kłodzko czy Głuchołazy”
– napisał w Linkedinie Andrzej Długosz. W tym, co mówi premier dziś, nie ma na razie żadnej propozycji dla przedsiębiorców z Dolnego Śląska. Oby i takie propozycje się pojawiły. Chodzi o pensjonaty, restauracje, gospodarstwa rolne, firmy usługowe. Jeśli one nie „wstaną” i to szybko, jakość życia na zalanych terenach też nie wróci do normy, nie mówiąc o potencjale turystycznym.
——————————-
POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”
W 229. odcinku „Finansowych Sensacji Tygodnia” wszystko stanęło na głowie. Zamiast rozmowy Samcika, to z Samcikiem rozmawiają. A konkretnie Natalia Tur, edukatorka i mediatorka rodzinna rozmawia z Maciejem Samcikiem o… pieniądzach. Bo nie tylko pieniądze w rodzinie są ważne, ale też rozmawianie o pieniądzach. Bez tego nie nauczymy naszych dzieci oszczędności i oszczędzania. A jak nasze dzieci nie nauczą się oszczędzania za młodu, to będą musiały się uczyć za dorosłości. Czyli wtedy, kiedy my się uczyliśmy, co – jak wiemy – jest bolesne. Jak ograniczyć ból? Zapraszamy do posłuchania! Wszystkie podcasty znajdziesz w Spotify oraz na siedmiu innych platformach podcastowych, szukaj pod hasłem „Finansowe Sensacje Tygodnia”. W każdą środę nowy podcast!
——————————-
ZOBACZ TEŻ WIDEO NA KANALE YOUTUBE „SUBIEKTYWNIE O FINANSACH”
Nie tylko opisujemy świat Twoich pieniędzy literkami, ale też omawiamy go na wideo. Szybkie komentarze, wideoreportaże, rozmowy z ciekawymi gośćmi. Zapraszamy do śledzenia kanału „Subiektywnie o Finansach” w Youtube.
zdjęcie tytułowe: Jakub Rosiński/portal X