Co czeka oszczędzających i inwestujących pieniądze Polaków w 2024 r.? Pojawiają się już pierwsze prognozy. Szefowie TFI VIG/C-QUADRAT spodziewają się kłopotów dla nowego rządu – kolejnego ataku inflacji i wzrostu kosztów obsługi zadłużenia. Ale widzą w tym… kilka szans dla naszych pieniędzy. Oto trzy inwestycyjne typy na 2024 r.
Świat zmaga się ze spowolnieniem gospodarczym, wywołanym głównie najgwałtowniejszymi w historii podwyżkami stóp procentowych. Te podwyżki z kolei są skutkiem wybuchu inflacji, która pojawiła się m.in. po dodruku pieniędzy, za pomocą którego banki centralne i rządy walczyły z gospodarczymi skutkami pandemii. Część inflacji to też efekt wybuchu wojny i szoku energetycznego z nią związanego.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
O ile „prawdziwa” inflacja jest wyższa niż oficjalna? Policzyli!
Po raz ostatni duży kryzys gospodarczy świat widział w latach 2007-2009. Wtedy zastosowano dwa lekarstwa: dodruk pieniądza i obniżki stóp procentowych. Zadziałało i nawet obyło się bez inflacji (bo nadmiarowe pieniądze zatrzymały się na rynku kapitałowym, a nie w portfelach konsumentów). Tym razem ten patent raczej nie zadziała – stóp procentowych obniżyć się nie da, bo inflacja zbyt wysoko wystrzeliła.
Dlatego – zdaniem dużej części analityków, w tym szefów VIG/C-QUADRAT TFI, którzy postanowili podzielić się swoimi prognozami inwestycyjnymi z kilkoma dziennikarzami, wśród których byłem i ja (stąd niniejsza relacja) – światowa gospodarka będzie wychodziła z kłopotów wywołanych wysokimi stopami procentowymi dość wolno i nie bez skutków ubocznych. A w każdym razie wolniej niż z problemów poprzedniego kryzysu.
Nie inaczej jest w Polsce: konsumpcja w wartościach realnych spada, wzrost gospodarczy zjechał poniżej zera, budżet państwa nie jest w najlepszym stanie w związku z niższymi o prawie 35 mld zł wpływami z podatku VAT (w porównaniu z planem). Doszło do tego, że bank centralny – nie dbając o walkę z inflacją – ścina stopy procentowe, by na rynku pojawiło się więcej kasy z tańszych kredytów. A ta kasa ma pobudzić konsumpcję.
Konsumpcja może i się ruszy, ale tymczasem inflacja prawdopodobnie też wystrzeli. VIG/C-QUADRAT podliczył, że zaniżone o 12-13% ceny paliwa, zamrożone na poziomie 60-70% poniżej „prawdziwych” ceny prądu, o 20-30% zaniżone ceny gazu oraz 75% żywności w sklepach bez VAT w sumie obniża inflację o… 5 punktów procentowych.
To nie wszystko. Swoje dołoży wyższa płaca minimalna, która wzrośnie w skali roku o 19% (do 4300 zł brutto). Z przywołanych przez autorów prognoz badań naukowych wynika, że wzrost płacy minimalnej o 1% podwyższa inflację o 0,1 pkt procentowego (bo pieniądze idą w dużej części na konsumpcję). Czyli wpływ podwyżek płacy minimalnej na inflację może wynieść 0,5 pkt procentowego. Niewykluczone, że inflacja wróci na początku przyszłego roku w okolice 10%.
W przyszłym roku Polską rządzić będzie już koalicja partii demokratycznych, ale odziedziczy prawdopodobnie rekordowo „rozrzutny” budżet państwa, z gigantyczną nadwyżką wydatków nad dochodami (aż 165 mld zł, w tym roku deficyt też jest ogromny i wynosi 92 mld zł). Zaplanowane przez rząd PiS wydatki trudno będzie ciąć, a trzeba będzie zacząć też realizować własne obietnice wyborcze.
Rząd będzie musiał pożyczyć górę pieniędzy. I zapłacić wyższe odsetki
Gigantyczne wydatki państwowego budżetu – czyli mina, na którą rząd PiS wpuścił swoich następców – będą bardzo brzemienne w skutki. Z projektu budżetu wynika, że obsługa zadłużenia Polski (czyli odsetki od obligacji) będzie kosztowała w 2024 r. jakieś 66 mld zł, ale bardziej realny (tak prognozuje Komisja Europejska) jest poziom 100 mld zł. Dla porównania: całe dochody budżetu mają wynieść ok. 700 mld zł. Polska jest tym krajem w Europie, w którym koszty obsługi zadłużenia wzrosły w ostatnich kilku latach najbardziej – grubo ponad trzykrotnie.
A to tylko odsetki, będzie też trzeba wypuszczać nowe obligacje (na pokrycie wyższego deficytu) oraz rolować te wygasające. Potrzeby pożyczkowe brutto polskiego rządu wynosiły w poprzednich latach 100-160 mld zł, w tym roku wynoszą już 281 mld zł, zaś w 2024 r. będziemy musieli pożyczyć na rynkach finansowych… 421 mld zł.
W dodatku – jak przypominają szefowie TFI VIG/C-QUADRAT, Michał Szymański i Fryderyk Krawczyk – w ciągu najbliższych czterech lat będzie trzeba wykupić 110 mld zł obligacji wyemitowanych przez PFR na pokrycie kosztów związanych z tarczami antycovidowymi. W grę wchodzi albo zrolowanie tego długu (dodatkowe potrzeby pożyczkowe przy znacznie wyższym oprocentowaniu niż pierwotne) albo spłacenie ich z budżetu państwa.
Prawdopodobnie Unia Europejska nałoży na Polskę procedurę „oszczędnościową” w związku z nadmiernym deficytem w kasie państwa. Jedyną szansą na nieco mniej twarde lądowanie są pieniądze z KPO, czyli 160 mld zł na inwestycje, które może przysłać Unia Europejska. Ale prawdopodobnie przelewy przyjdą nieprędko, bo trzeba będzie spełnić kilka warunków i uchwalić kilka ustaw (którym może sprzeciwić się prezydent).
VIG/C-QUADRAT prognozuje, że w 2024 r. będziemy więcej płacili za dług. Dziś rentowność polskich obligacji 10-letnich wynosi 5,7%, zaś podobnych amerykańskich – 4,9%. Biorąc pod uwagę, że u nas inflacja wynosi ponad 8%, zaś w USA niecałe 4%, trzeba się liczyć z tym, że oprocentowanie polskich obligacji będzie musiało pójść w górę, bo przy obecnej rentowności są one mało atrakcyjne dla inwestorów. Zwłaszcza jeśli inflacja w Polsce wróci w okolice 10%.
Inwestycyjne typy na 2024 r. Co włożyć do portfela?
Co to wszystko może oznaczać dla naszych oszczędności? Jakie są inwestycyjne typy na 2024 r.? Jeśli chodzi o obligacje, to VIG/C-QUADRAT rekomenduje ciepło myśleć o obligacjach antyinflacyjnych (o zmiennym oprocentowaniu). Fundusze inwestycyjne obligacji – przede wszystkim te, które mają w portfelach dużo obligacji długoterminowych – mogą za to znów okazać się pułapką (wyższa rentowność obligacji „zabije” ich zyski). Analitycy spodziewają się znów powrotu dużej zmienności na rynek obligacji, a więc trzeba z niego uciekać, jeśli ma się słabe nerwy i nie lubi dwucyfrowych wahań wartości portfela.
VIG/C-QUADRAT poleca przyjrzeć się obligacjom korporacyjnym, a więc tym emitowanym przez polskie spółki. Głównie dlatego, że mają one zmienne oprocentowanie, więc przy wyższej inflacji będą więcej zarabiały. Oczywiście, wyższe kupony oznaczają też większe ryzyko bankructw, dlatego analitycy radzą wybierać spółki z najsilniejszymi bilansami, które stać będzie na płacenie wyższych odsetek.
Więcej o obligacjach korporacyjnych pisałem tutaj: Ryzyka nie trzeba się bać. Ryzykiem trzeba zarządzać. Jak to robić, inwestując samodzielnie w obligacje? Weź pod uwagę te trzy kwestie
Ale patrząc na inwestycyjne typy na 2024 r., chyba najcieplej eksperci z VIG/C-QUADRAT wypowiadają się o szansach na zarobek na polskich akcjach. Podkreślają, że są one niedowartościowane. Uwzględniający przyszłoroczne zyski wskaźnik C/Z dla polskiej giełdy (mówi, ile złotych kosztuje złotówka zysku firmy przypadająca na jedną akcję) wynosi 8,5 przy średniej wieloletniej 13. Według analityków kondycja spółek jest na tyle dobra, że mogą być korzystną lokatą kapitału w warunkach wysokiej inflacji.
No właśnie, ale czy inflacja nie zniszczy zysków firm? Eksperci VIG/C-QUADRAT uważają, że nie. Po pierwsze dlatego, że większość giełdowych spółek ma zdolność przerzucania wyższych cen na klientów, a więc wysoka inflacja – dopóki nie ma głębokiej recesji, a tej w Polsce nikt się nie spodziewa – raczej pozwala im zwiększać marże i więcej zarabiać.
Po drugie dlatego, że 40% kapitalizacji indeksu WIG20 stanowią banki, a one prawdopodobnie będą zaliczały kolejne żniwa wynikające ze spodziewanych wyższych stóp procentowych (NBP będzie musiał podwyższać stopy w następstwie rosnącej inflacji). W latach 2021-2022 branża bankowa miała 10 mld zł zysku netto. Na lata 2023-2025 analitycy Bloomberga spodziewają się zysków na poziomie… 25 mld zł.
Gdy inflacja wróci w wielkim stylu, schronienie jest tylko jedno?
To dlatego o kupowaniu akcji mówi się, że to jest świetna strategia antyinflacyjna. Jest tutaj tylko jedno zastrzeżenie – spółki mocno zadłużone, o kiepskim bilansie, niewielkie i mające niewielki udział w rynku, na którym działają (a więc uzależnione, jeśli chodzi o poziom cen od konkurencji), mogą jednak na inflacji ucierpieć, a więc trzeba stawiać na najsilniejszych graczy.
Jest jeszcze jeden problem – wyższa rentowność długu bardzo często zmniejsza zainteresowanie lokowaniem na rynku akcji. Po prostu wyższa stopa wolna od ryzyka (wynikająca z zainwestowania w obligacje) zniechęca do podejmowania ryzyka inwestowania w wahliwe aktywa, np. w akcje. Z tego właśnie wynika obecna słabość akcji w USA – jeśli można wycisnąć ponad 5% rocznie z obligacji i pobić tym samym inflację, to po co wchodzić z kapitałem w ryzykowny rynek akcji?
Widać to dojmująco na wykresach, które widziałem ostatnio w blogu Gains, Pains & Capital. Wynika z nich, że rynek amerykańskich akcji jest o 10% poniżej szczytów pomimo rozwijającej się gospodarki i rosnących zysków spółek, co jest dość silnie skorelowane z rosnącą rentownością obligacji dwuletnich:
Trzeba też pamiętać, że polski rynek akcji jest tym atrakcyjniejszy, im silniejsza jest polska waluta (wtedy ściąga tu kapitał z zagranicy). Pytanie, czy złoty przy wysokiej inflacji może pozostać względnie silny. Pewnie tak, ale tylko przy założeniu, że stopy procentowe pójdą w górę.
I druga sprawa – analitycy radzą monitorować sytuację na amerykańskim rynku akcji. Tamtejsze spółki są dziś dość wysoko wyceniane, ale gdyby ich ceny zaczęły spadać – relatywnie mniej atrakcyjne byłyby też polskie akcje. Kłopot z amerykańskim rynkiem akcji jest taki, że indeksy rosną tam właściwie tylko dzięki siedmiu największym spółkom technologicznym.
Indeks złożony z tych siedmiu firm od początku roku wzrósłby o 50%, ale gdyby wyjąć je z indeksu S&P500, to ten wzrósłby tylko o… 5%. No i nie wiadomo czy to big-techy są za drogie czy pozostałe spółki za tanie.
Generalny wniosek jest jednak taki – inflacja powróci w wielkim stylu, a przed nią najlepiej schronić się na rynku kapitałowym. Bo to inwestycje w spółki mające zdolność perfekcyjnego przerzucania inflacji na swoich klientów i generowania przy okazji dodatkowej, „inflacyjnej” marży, są najlepszą tarczą antyinflacyjną. Przynajmniej dopóki nie ma głębokiej recesji. A kto się boi wahliwości rynku kapitałowego, niech trzyma się obligacji antyinflacyjnych.
Zobacz też, jak przez ostatnie trzy lata wysokiej inflacji chroniłem swoje prywatne pieniądze przed utratą realnej wartości. Konkretne przykłady dobrych i gorszych inwestycji antyinflacyjnych.
Zobacz też, jakie zmiany w portfelu mogą się opłacić w przyszłości? Nic się nie stanie z dnia na dzień, ale… jakie zmiany w strategii zarządzania oszczędnościami mogą wynikać z wyborczego werdyktu Polaków? Wytypowałem cztery
Przeczytaj też o tym, co powinien zrobić nowy rząd, by nasze pieniądze szybciej się mnożyły: Osiem najważniejszych zadań – związanych z naszymi portfelami – dla nowo wybranych rządzących
Sprawdź też, co mówi nam reakcja światowych inwestorów na wybory w Polsce: Powyborczy szał zakupów na warszawskiej giełdzie. Państwowe banki i Orlen przedmiotem pożądania. Większość inwestorów „głosuje” na zmianę. Czy ona nadejdzie?
Posłuchaj też podcastu: czy warto część oszczędności zainwestować na amerykańskim rynku akcji i obligacji? Jakie perspektywy ma przed sobą amerykańska gospodarka? W 179. odcinku podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” gościłem Karola Paczuskiego i Rafała Grzeszyka, zarządzających aktywami w TFI UNIQA.
Zobacz wideofelieton: cztery wnioski dla naszych portfeli po wyborach
————
RANKING LOKAT – GDZIE DOSTANIESZ NAJLEPSZY PROCENT?
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także kont osobistych, rachunków firmowych i kart kredytowych. Wszystkie tabele znajdziesz w zakładce „Rankingi” na stronie głównej www.subiektywnieofinansach.pl. Zacznij zarabiać w bankach!:
>>> Tutaj ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Tutaj ranking najlepszych kont oszczędnościowych
>>> Tutaj ranking najlepszych kart kredytowych dla konsumentów
>>> Tutaj ranking najlepszych bankowych kont osobistych
>>> Tutaj ranking najlepszych kont dla małej firmy
————
MACIEJ SAMCIK POLECA DO INWESTOWANIA:
>>> Prosto i tanio inwestuję oszczędności długoterminowe w funduszach TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet, kliknij ten link i wpisz kod promocyjny „SAMCIK2023”. W TFI UNIQA konto IKZE ma Maciek Samcik.
>>> Waluty obce kupuję po dobrych kursach na CINKCIARZ.PL, a potem płacę kartą za zakupy w zagranicznych sklepach. „Subiektywnie o Finansach” poleca fintech Cinkciarz.pl oferujący m.in. usługę portfela walutowego. Na Cinkciarz.pl kupisz dolary i euro – i kilkadziesiąt innych walut – po bardzo dobrych kursach, w ofercie są też karty walutowe. Dostępna jest fizyczna i wirtualna wielowalutowa karta płatnicza z możliwością legalnego udostępnienia jej na określony czas innej osobie. Zarejestruj się tutaj i przetestuj portfel walutowy Cinkciarz.pl.
>>> Sztabki złota kupuję wygodnie „po kawałku” na GOLDSAVER.PL. W tym sklepie internetowym (należącym do renomowanego sprzedawcy złota, firmy Goldenmark) każdy może kupić sztabkę złota we własnym tempie i bez zobowiązań. To dobry pomysł dla osób, które chcą lokować kapitał w fizycznym złocie, ale nie chcą lub nie mogą przeznaczać jednorazowo sporych pieniędzy na zakup kruszcu. Kliknij ten link, załóż konto, a otrzymasz bonus w wysokości 100 zł. Możesz także wpisać kod „SoF” w formularzu rejestracji. Więcej o tym, jak działa bonus, przeczytasz tutaj. Subiektywna recenzja tego rozwiązania jest tutaj.
>>> Portfel globalnych inwestycji buduję razem z XTB, by mieć wszystko w jednym miejscu. Podobnie jak wielu innych inwestorów – używam i polecam aplikację do inwestowania XTB, gdzie nie płacisz prowizji za inwestowanie w ETF-y z całego świata (aż do wartości 100 000 euro), a masz możliwość budowania portfela z akcji, surowców, walut i kryptowalut. Wypróbuj, a jeszcze bardziej pokochasz inwestowanie.
>>> Pieniądze bezpiecznie przechowuję za granicą w SAXO BANK. Gdzie przechowywać pieniądze, by były bezpieczne niezależnie od wydarzeń w kraju? Maciej Samcik poleca miejsce, w którym sam trzyma część swoich oszczędności – duński Saxo Bank. To bank inwestycyjny z siedzibą w Kopenhadze, podlegający ścisłym regulacjom w 15 jurysdykcjach, w tym w Danii, Wielkiej Brytanii i Singapurze. Saxo Bank oferuje wysokie oprocentowanie depozytów (do 3,8% w dolarach i do 5,3% w złotych na rachunkach VIP). Konto jest bezpłatne dla większości klientów, poza klientami Classic, którzy nie wykonali transakcji na platformie SAXO przez rok i jednocześnie mają wartość rachunku mniejszą niż 10 tys. EUR.
>>> Fundusze z całego świata bez prowizji mam na platformie F-TRUST. Wygodnie – przez internet – oraz bez żadnych opłat (pomijając oczywiście opłaty za zarządzanie pobierane przez fundusze) mogę lokować pieniądze w funduszach inwestycyjnych z całego świata. Skorzystaj z platformy F-Trust rekomendowanej przez „Subiektywnie o Finansach”. Inwestowanie bez opłat dystrybucyjnych na F-Trust jest możliwe po wpisaniu kodu promocyjnego „ULTSMA”.
————
ZOBACZ NAJNOWSZE WIDEOPORADNIKI:
————
ZOBACZ NAJNOWSZY WEBINAR KLUBOWY
„Subiektywnie o Finansach” organizuje od czasu do czasu webinary, na których rozkminiamy do kości różne dylematy inwestycyjne oraz – wspólnie z zaproszonymi ekspertami – odpowiadamy na Wasze pytania. Jako pierwsi dostęp do tych webinarów mają klubowicze „Subiektywnie o Finansach”, więc jeśli chcecie być na czasie – zapiszcie się do klubu, a najlepiej kupcie też pakiet naszych e-booków. Niektóre eventy mają charakter zamknięty i są dostępne tylko dla nabywców naszych e-booków.
————
źródło zdjęcia tytułowego: Inwestycyjne typy na 2024 r. by Chris Liverani/Unsplash