Ceny złota znów mocno rosną, bo rośnie napięcie na świecie. Odrodził się – a teraz zaczyna się rozszerzać – konflikt na Bliskim Wschodzie. Cenom złota może też sprzyjać ewentualne zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych w USA. Fani złota znów roztaczają nadzieje na trwałe pokonanie przez ten kruszec ceny 2000 dolarów za uncję. Czy mają rację? A może znów się pomylą?
Tak jest od setek lat. Jeśli wybucha wojna, to uwaga wielu inwestorów – instytucjonalnych i indywidualnych – koncentruje się na „bezpiecznych przystaniach”, czyli na aktywach, które nie zostaną mocno przecenione w niestabilnych czasach. Do takich należy złoto (podobnie jak np. japoński jen czy frank szwajcarski). Co prawda nowa wojna w Izraelu ma na razie ograniczony zasięg terytorialny, ale jest to region wyjątkowo „wrażliwy” i ryzyko rozlania się konfliktu na inne kraje jest niemałe.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Bliski Wschód jest tak ważny dla Stanów Zjednoczonych, największego mocarstwa światowego, że po kilku dniach od rozpoczęcia konfliktu w Izraelu pojawił się tam prezydent USA Joe Biden. A wcześniej podpłynęły w pobliże Izraela dwa amerykańskie, największe na świecie, lotniskowce. Już wzrosły ceny ropy naftowej, która jest na skalę masową wydobywana w bezpośrednim sąsiedztwie.
Czytaj też: Złoto tanie. Czy to już okazja do zakupu szlachetnego kruszcu?
Wojna na Bliskim Wschodzie? Koniec podwyżek stóp? Złoto znowu w cenie
Po dwóch tygodniach od rozpoczęcia konfliktu na Bliskim Wschodzie ceny złota wzrosły do najwyższego poziomu od trzech miesięcy. Analitycy rynku surowcowego upatrują powodów właśnie w nowej wojnie. Złoto rośnie dokładnie od momentu rozpoczęcia konfliktu między Izraelem a Hamasem. A kontrakty terminowe na ceny kruszcu zbliżyły się już do poziomu 2000 dolarów za uncję. A więc poziomu, do którego złoto wcześniej zbliżało się już kilkakrotnie, ale którego ani razu nie zdołało trwale przebić.
Powód może być jednak jeszcze jeden. Zbliża się – będzie na przełomie października i listopada – posiedzenie amerykańskiego banku centralnego, na którym może okazać się, czy USA kończą przygodę z zacieśnianiem polityki pieniężnej. Szef Fedu Jerome Powell zapowiadał jeszcze jedną podwyżkę stóp procentowych, ale wcale nie jest pewne, czy ona nastąpi. Jeśli nie, to najbliższe posiedzenie Fedu może okazać się tym długo oczekiwanym momentem pivotu, czyli odwrócenia trendu.
Dolar, który od połowy lipca zyskiwał na wartości w stosunku do głównych walut, zaczął słabnąć. Ani ewentualny koniec podwyżek stóp procentowych (czyli finał eldorado – wzrostu oprocentowania najbezpieczniejszych obligacji skarbowych świata), ani konflikt na Bliskim Wschodzie nie służą dolarowi.
Rentowność obligacji 10-letnich ostatnio zbliżyła się do 5%, czyli poziomu nienotowanego od połowy 2007 r. Jerome Powell oświadczył ostatnio, że wzrost rentowności obligacji to nic innego jak tylko dodatkowe, „rynkowe” zacieśnienie warunków finansowych, więc mniejsza powinna być presja na podwyżki stóp na najbliższym posiedzeniu Fed. Inwestorzy odczytali to jako zapowiedź zakończenia cyklu podwyżek stóp.
Prawdopodobne zmniejszenie rentowności obligacji oraz w konsekwencji tańszy dolar – to mogą być wymarzone, oprócz wojny i spadku poczucia bezpieczeństwa inwestorów, okoliczności dla złota. Rynki przeniosły już swoją uwagę na granicę Izraela i strefy Gazy, gdzie niedługo ma się rozpocząć akcja lądowa wojsk izraelskich. Jeśli państwa arabskie nie wytrzymają i rzucą się Izraelowi do gardła, to złoto może znów przeżywać swoje wielkie dni – jak po inwazji Rosji na Ukrainę.
Jeśli będzie nasilał się konflikt wokół Izraela, a Stany Zjednoczone będą coraz silniej zaangażowane już nie w jedną, ale w dwie wojny w kluczowych miejscach świata, wówczas inwestorzy spojrzą za złoto ze zdwojoną uwagą. Zwłaszcza jeśli zrobi się gorąco w trzecim takim miejscu – wokół Tajwanu (potentata nowych technologii, m.in. produkcji czipów). Mające chrapkę na zajęcie tej wyspy Chiny mogą chcieć wykorzystać zamieszanie na Bliskim Wschodzie i wkroczyć do gry.
Czytaj też: Czy złoto powyżej 2000 dolarów to będzie nowa normalność?
Czytaj też: Od czego zależy cena złota? Oto lista najważniejszych czynników
2000 dolarów za uncję złota: czy to będzie nowa normalność?
Złoto zdecydowanie od dłuższego czasu walczy o trwałe pokonanie poziomu 2000 dolarów za uncję. Trzy ostatnie podejścia do tej magicznej wyceny nie udały się, bariera została za każdym razem naruszona, ale ostatecznie ceny złota spadały poniżej tej psychologicznej granicy.
Może powiedzie się próba czwarta. Cena 2000 dolarów za uncję jeszcze kilka lat temu wydawała się abstrakcyjnie wysoka, ale po okresie wysokiej inflacji na całym świecie… Wzrosły ceny niemal wszystkiego: towarów, surowców, produktów przemysłowych, żywności, paliw, usług. Żyjemy w innej rzeczywistości niż kilka lat temu. Przyzwyczajamy się do cen o 20-30% wyższych. Czy może to dotyczyć też złota?
Nawet jeśli spełni się w krótkim terminie idealny dla złota scenariusz – zakończenie fazy podwyżek stóp procentowych, zmniejszenie rentowności obligacji, osłabienie dolara oraz wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie – to nie musi to oznaczać początku długotrwałej „złotej ery”. A tylko wtedy przekroczenie wyceny 2000 dolarów za uncję miałoby charakter trwały.
Jednak to nie jest pewne. Wciąż czai się na horyzoncie możliwość dalszego wzrostu inflacji, kolejnych podwyżek stóp procentowych i umocnienia dolara. A nawet jeśli to nie nastąpi, zdaniem amerykańskiego banku centralnego stopy procentowe za Oceanem będą wysokie jeszcze przez dłuższy czas. Im dłużej stopy pozostaną wysoko (a więc i obligacje będą dawały solidne procenty), tym mniejsza będzie przestrzeń do wzrostu ceny złota.
Obejrzyj też starcie Maćków Samcika i Jaszczuka o sens inwestowania w złoto:
„Subiektywnie o Finansach” organizuje od czasu do czasu webinary, na których rozkminiamy do kości różne dylematy inwestycyjne oraz – wspólnie z zaproszonymi ekspertami – odpowiadamy na Wasze pytania.
Jako pierwsi dostęp do tych webinarów mają klubowicze „Subiektywnie o Finansach”, więc jeśli chcecie być na czasie – zapiszcie się do klubu, a najlepiej kupcie też pakiet naszych e-booków. Niektóre eventy mają charakter zamknięty i są dostępne tylko dla nabywców naszych e-booków.
——————————–
ZAPROSZENIE:
Sztabki złota możesz kupować wygodnie „po kawałku” na Goldsaver.pl. W tym sklepie internetowym (należącym do renomowanego sprzedawcy złota, firmy Goldenmark) każdy może kupić sztabkę złota we własnym tempie i bez zobowiązań. To dobry pomysł dla osób, które chcą lokować kapitał w fizycznym złocie, ale nie chcą lub nie mogą przeznaczać jednorazowo sporych pieniędzy na zakup kruszcu. Kliknij ten link, załóż konto, a otrzymasz bonus w wysokości 100 zł. Możesz także wpisać kod „SoF” w formularzu rejestracji. Więcej o tym, jak działa bonus, przeczytasz tutaj. Subiektywna recenzja tego rozwiązania jest tutaj.
——————————–
Odbierz za darmo e-book o lokowaniu w złoto
Zastanawiasz się, czy złoto jest dla Ciebie? Zobacz raport specjalny „Jak lokować oszczędności w złocie?”, który ekipa „Subiektywnie o Finansach” przygotowała wspólnie z firmą Goldsaver. Co w raporcie? Jak złoto w przeszłości chroniło wartość? Trzy formy, w których można kupić złoto. Jak bezpiecznie kupować złoto fizyczne? Jak sprawdzić autentyczność złotej sztabki lub monety? Dlaczego złoto zawsze miało i będzie miało wartość. Raport możesz pobrać zupełnie bezpłatnie – wystarczy zarejestrować się w sklepie Goldsaver.pl.
————————
Źródło zdjęcia: Lucas K/Ashin K Suresh/Unsplash