21 czerwca 2024

Albo je dziś masz, albo nie. Czy świadectwo z czerwonym paskiem pomaga w dochodzeniu do fortuny? Co myślą ci, którzy tam doszli? I czy mają rację?

Albo je dziś masz, albo nie. Czy świadectwo z czerwonym paskiem pomaga w dochodzeniu do fortuny? Co myślą ci, którzy tam doszli? I czy mają rację?

Świadectwo z czerwonym paskiem: utrudnia czy pomaga w drodze na finansowe szczyty? Uroczyste zakończenie roku szkolnego to zwykle czas nagradzania najlepszych uczniów świadectwami z czerwonym paskiem. Rodzice puchną z dumy, a niektóre sklepy za dobre świadectwo przyznają nawet specjalne rabaty. Ale jeśli w rodzinie nie macie czerwonych pasków na świadectwie, to mam coś na pocieszenie – miliarderzy twierdzą, że same piątki i szóstki w szkole nie pomagają w dochodzeniu do fortuny. Tylko czy mają rację?

Świadectwo z czerwonym paskiem ma dziś wartość rynkową. Nie dlatego, że otwiera drzwi do kariery (na to jeszcze za wcześnie), ale w niektórych sieciach sklepów można zasłużyć na rabaty. Co prawda większość handlowców już doszła do wniosku, że to bezsensowne, dlatego np. Empik w najbliższy weekend będzie przyznawał rabat 20 zł za okazanie jakiegokolwiek aktualnego świadectwa szkolnego (nie musi być z czerwonym paskiem) przy zakupie na co najmniej 80 zł, ale np. w sieci MediaExpert zniżka jest liczona za oceny – 5 zł za piątkę i 6 zł za szóstkę przy zakupach powyżej 250 zł.

Zobacz również:

Świadectwo z czerwonym paskiem to dowód na to, że pod względem sprawności zasysania wiedzy przewidzianej programem nauczania dziecko wyróżniało się na tle rówieśników. Jest to oczywiście powód do zadowolenia (bo zasysanie wiedzy co do zasady nie jest złe – sam byłem uczniem notorycznie wyróżnianym czerwonym paskiem), ale czy to oznacza, że uczniowie, którzy na czerwony pasek na świadectwie nie „zasłużyli” powinni załamywać ręce? A przynajmniej ich rodzice? Niekoniecznie.

Świadectwo z czerwonym paskiem Cię ominęło? Branson pociesza

Otóż niejaki Richard Branson, miliarder i założyciel Virgin Group, wyznał jakiś czas temu, że poszukuje trzech rzeczy u ludzi, którym powierza najważniejsze funkcje i płaci największe pieniądze. Muszą umieć być kreatywni i destrukcyjni zarazem (czyli umieć w porę coś rozwalić i zbudować na nowo, niż brnąć w projekt bez przyszłości), umieć się bawić (bez fantazji w biznesie ani rusz) i nie bać się podejmować ryzyka (no risk, no fun).

No, oględnie pisząc nie są to cechy wyróżniające większość prymusów (choć pewnie znajdzie się jakiś destrukcyjny, fantazyjny i imprezowy posiadacz czerwonego paska, ja na przykład kiedyś zrobiłem taką destrukcję pani od języka rosyjskiego, że skończyło się to egzaminem komisyjnym, który zdałem śpiewająco).

Branson twierdzi, że żadna z żadna z tych kluczowych cech nie jest kształtowana u dzieci w szkołach. „Dzieci uczą się zdawać egzaminy, a nie rozwijać swoje umysły” – pisze miliarder. „Wiele dzieci ma problemy z systemem, który oparty tylko o wyniki egzaminów. To stwarza problemy dzieciom myślącym nieszablonowo, kreatywnie, dochodzących do dobrych wniosków, ale innymi torami”.

Jeden z amerykańskich speców od finansów osobistych, Tom Corley, przeprowadził kilka lat temu ankietę wśród kilkuset zamożnych osób. Wielu z nich to byli dolarowi milionerzy, którzy dorobili się majątku własnoręcznie, a nie poprzez dziedziczenie. Corley ustalił, że większość ankietowanych milionerów nie miała świadectw z czerwonym paskiem w szkole. Tylko (a może aż?) 21% milionerów (z tych którzy sami się dorobili swojego majątku), było uczniami i studentami „na szóstkę”. 41% to byli raczej średniacy, a 29% miało wręcz kiepskie oceny.

Jak to interpretować? Można różnie. Jeśli co piąty miliarder miał świetne oceny to prawdopodobnie jest to większy odsetek dobrze uczących się osób, niż w całym społeczeństwie. Ale są i inne interpretacje. Corley podsumował:

„Sukces w życiu nie przychodzi łatwo. Jest najeżony pułapkami, przeszkodami, porażkami i błędami. Sukces wymaga wytrwałości, odporności psychicznej i emocjonalnej w pokonywaniu tych pułapek. Musisz wyhodować na sobie grubą skórę i przyzwyczaić się do walki, jeśli masz nadzieję na sukces. Osoby, które bardziej zmagają się z nauką, mogą być bardziej przyzwyczajone do radzenia sobie z trudnościami i robienia z nich codziennego nawyku pokonywania pułapek”.

Nie oznacza to oczywiście, że osoba, która w efekcie tych zmagań osiągnie świadectwo z czerwonym paskiem, nie ma szans na sukces. Przecież walka o dobre oceny też wymaga wytrwałości, odporności psychicznej i emocjonalnej zdolności do pokonywania pułapek. Nie zawsze, ale nierzadko tak właśnie jest.

„Ludzie sukcesu są świetni w opóźnianiu gratyfikacji. Ludzie sukcesu są świetni w opieraniu się pokusom. Ludzie sukcesu są świetni w pokonywaniu strachu, aby robić to, co muszą zrobić. Oczywiście, to nie znaczy, że się nie boją – to znaczy tylko, że są odważni. Ludzie sukcesu nie tylko ustalają priorytety. Konsekwentnie robią to, co uznali za ważne. Wszystkie te cechy wymagają siły psychicznej i wytrzymałości”

– przeczytałem w podsumowaniu pracy Corleya. Autor analizy twierdzi, że jeśli ktoś ma słabsze oceny, to całkiem możliwe, że miał więcej treningu życiowego polegającego na ciągłej walce, popełnianiu błędów i wyciąganiu wniosków. I że ta droga – być może bardziej wyboista niż w przypadku prymusów – prowadzi do sukcesów w dorosłym życiu.

Inna sprawa, że przecież i tak szkoła nigdy się nie kończy. Ludzie sukcesu uczą się przez całe życie. Zwłaszcza teraz, gdy rynek pracy zmienia się jak w kalejdoskopie pod wpływem rewolucji technologicznej.

Czytaj więcej o tym: Koniec roku szkolnego! Czerwony pasek na świadectwie? Miliarderzy twierdzą, że nie ma się z czego cieszyć. No, chyba że to była szarża

Oto pułapki, które zastawia szkoła na przyszłych ludzi sukcesu

innym amerykańskim opracowaniu dotyczącym wpływu dobrych lub nieco gorszych ocen na sukces finansowy znalazłem kilka cech szkoły, które – zdaniem autorów – powodują, że posiadanie bardzo dobrych ocen nie zbliża do sukcesu zawodowego. Jakie to cechy?

Myślenie liniowe. w szkole oczekuje się rozwiązania zadania, a prawidłowa odpowiedź z reguły jest jedna. Tymczasem sukces w biznesie wymaga myślenia „inaczej”, przełamywania konwencji i szukania nowych dróg. To w szkole często nie jest mile widziane, lepiej iść autostradą wytyczoną przez nauczyciela.

Niechęć do ryzyka. Podobno osoby osiągające wysokie wyniki w nauce osiągają je m.in. dlatego, że nauczyły się również utrzymywania niskiego ryzyka na drodze do oceny. Podążanie standardową ścieżką w sposób perfekcyjny to większa szansa na dobrą ocenę, niż chodzenie bocznymi ścieżkami.

„Standaryzacja” i ogólne formatowanie. Dobrze jest uczyć się dla pasji, a nie dla oceny, bo pęd do wysokich ocen może spowodować, że za mało czasu poświęcamy na rzeczy, które nas interesują, czyli rozpraszamy uwagę.

Ścisłe przestrzeganie zasad. Szkoła jest pełna zasad. Dzwonki mówią, kiedy się uczyć, a nauczyciele mówią, czego się uczyć. To zaś niesie ryzyko, że wysokie oceny uzyska ten, kto nigdy nie zakwestionuje autorytetu nauczyciela i nie złamie zasad. Da to solidne wykształcenie, ale może nie zbliżyć do bogactwa.

Hartowanie przez trudności. Pokonywanie przeciwności losu jest kluczowym elementem osiągnięcia sukcesu. Częściej – choć nie jest to zasadą – trudności spotykają gorszych uczniów. Ci lepsi z czasem zaczynają „jechać na opinii” i omijać rafy.

Jak widzicie, mnóstwo jest wytłumaczeń, z których wynika, że bez czerwonego paska życie wcale nie musi być trudniejsze, a zwłaszcza biedniejsze. Ale druga strona medalu jest taka, że świadectwo z czerwonym paskiem to też dowód na pracowitość, determinację, konsekwencję, umiejętność planowania. Jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Wpisz komentarz. Ja zaś gratuluję wszystkim uczniom „czerwonopaskowym” (jak również tym „bezpaskowcom”) i życzę udanych wakacji!

zdjęcie: własne archiwum

Subscribe
Powiadom o
36 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Martyna
8 miesięcy temu

Liczy się inteligencja i znalezienie własnej dziedziny. Idę o zakład że nawet ci ludzie sukcesu ze słabymi ocenami są ponad przeciętnie inteligentni. A oceny? Nie każdemu chce się kuć rzeczy które mu się nigdy nie przydadzą.
Myślenie nie szablonowe też bywa problemem. Pamietam jak 4 klasie podstawówce mama musiała nauczycielce matmy zagrozić komisją żeby mi dała 5, bo zadania były dla mnie za proste i odrazu podawałam wynik bez toku myślenia. I nauczycielka nie wiedziałam czy sama obliczyłam, a że konkursy matatyczne wygrywałam to nie widać nie zauważyła ????

bruno
8 miesięcy temu
Reply to  Martyna

A jak z j. polskim? Pytanie retoryczne.

T1000
8 miesięcy temu
Reply to  Martyna

Nauka to chyba tylko w Polsce się z kuciem kojarzy?

Radek
8 miesięcy temu

Sukces finansowy nie jest ściśle skorelowany z inteligencją, pracowitością itd. a czego dowodem – zdaje się być- czerwony pasek. Jednym ze sposobów dojścia do wielkich pieniędzy (szczególnie w USA) jest sport, a ocena z WFu to tylko jedna z wielu ocen. Nawet wybitnie rokujący sportowiec, z szóstką z WFu, może jechać na trójkach z pozostałych przedmiotów, paska nie mieć, a kasa przyjdzie ogromna. Z drugiej strony są wybitne umysły, które miały paski, ale wybrały karierę naukową zamiast biznesowej – zarobią dobrze ale do dziesiątek milionów nie dotrą. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim są osoby: – które np. wstrzelą się w rynek… Czytaj więcej »

Anna
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Duża grupa db zarabiających specjalistów miała pasek. Prawnicy lekarze, inżynierowie bywają milionerami, ale nie miliarderami. Plus taki, że nieźle zarabiać, nie ponoszą ryzyka inwestycyjnego, więc nie są narażeni na znaczące straty kapitału.

Anna
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Zawód nieekonomisty nie wyklucza inwestowania. Jak ktoś db się uczył to tego też dodatkowo się nauczy a ponadto ma db lewar do kredytów.

Artur
8 miesięcy temu
Reply to  Radek

Najważniejsze w życiu to trzeba się ustawić i mieć plecy z każdej strony i nie iść na kompromis tylko obstawiać przy swoim. Ja nigdy nie miałem czerwonego paska jak żona, ba na maturalnym 3,8 średnia a zarabiam 2 do 3 razy więcej.

Wojtek
8 miesięcy temu

A Milioner Samcik to miał świadectwa z paskiem czy nie? Bo jakoś nie chwali się nimi w tym serwisie 😀
W Polsce dział kadr o świadectwa i dyplomy ukończenia studiów pyta zwykle by ustalić liczbę dni wolnych od pracy jakie komuś przysługują. Za granicą nasze świadectwa też często nie znajdują sensownego zastosowania. Matura to bzdura, niestety 😉

bruno
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Oj, czerwone to chyba po pasku było? ????

Stef
8 miesięcy temu

Jeśli chodzi o licea to można dać wspaniałego ucznia podstawówki do słabego liceum i będzie miał czerwony pasek.
Znaczenie ma wybór kierunku studiów i to też nie zawsze.

Robert
8 miesięcy temu

Ja często dostawalem świadectwo z paskiem biało-czerwonym, z samym czerwonym nigdy. Moze dlatego, ze byłem uczniem szkoły polskiej, a nie radzieckiej.

Last edited 8 miesięcy temu by Robert
Generał
8 miesięcy temu

Tak dla ścisłości, to jest biało-czerwony pasek. Co zresztą widać na zdjęciu 🙂

Last edited 8 miesięcy temu by Generał
calipso
8 miesięcy temu

A co znaczy, że ktoś miał pasek? Raz w życiu? Przez wszystkie lata nauki? Czy liczymy tylko liecum? A co ze studiami? Tam nie ma „paska”. W podstawówce w klasach 1-4 to pewnie 99% ma pasek. W klasach 5-8 mniej ale też pewnie podnad połowa. Takie rozważania sa słabe bo założenia są słabe. Jasne statystycznie pewnie osoby które mają wysoką średnią osobowościowo pasują do etatu. Osoby które całe życie kombinowały by wyciągnąć oceny statystycznie sa bardziej przedsiębiorcze. Tylko co z tego bo do sukcesu przyczynia sie tak wiele czynników, że tutaj statystyka posiadania paska nie pomoże a raczej zamgli obraz.… Czytaj więcej »

calipso
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

O jakim rodzaju motywacji pan wspomina?

calipso
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Na świadectwie rodzaju motywacji nie widać, pasek to pasek. Tak patrząc po rodzajach które pan wymienił to wręcz typy osobowości bym powiedział. Pytanie tylko czy typ osobowości byłby lepszym prognostykiem w tym wypadku.

Jeśli pan nie czytał to powiedzialbym ze wręcz musi przeczytać ” Otoczeni przez idiotow” Eriksona. Jak dla mnie poteżna broń gdy sie pracuje z ludźmi, w kontekście osobowości i rodzaju motywacji.

Rafał
8 miesięcy temu

Pasek nie gwarantuje NIC, ale jednak statystycznie czym wyzsze wykształcenie tym lepsza sytuacja majątkową.

Thomas Shelby
8 miesięcy temu

Bylem bardzo slabym uczniem, nie przeczytalem zadnej lektury, z matmy ledwo co wyciagalem 2, ale umiem liczyc piniondze, i sam w zyciu nauczylem sie oszczedzac, odlozylem dobra sume przez prace, musialbym sie bardziej rozpisac ale nie chce tego robic

Abc
8 miesięcy temu

„Dzień Świra” i motyw z wypłatą przy okienku, oddaje dokładnie relację nauki, w stosunku do sukcesu. Nic więcej tłumaczyć nie trzeba. Jak ktoś ma smykałkę do biznesu, to i po podstawówce sobie poradzi. Większym problemem może być próg krytyczny strzelenia wody sodowej do głowy, który u mniej wykształconych, może być dużo niższy, tzn. wcześniej im odbije i nie wiadomo, czy nie skończą na dnie.

Tomasz
8 miesięcy temu

Traktowanie milionera i miliardera jako synonimu w tym artykule nie jest za adekwatne, różnica pomiędzy nimi jest dużo większa od milionera a osoby ledwo łączącej koniec z końcem, ale dzięki za podlinkowanie tej ankiety, tam znalazłem że chodzi o milionerów.

Janek Polak
8 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Dodam 3 grosze. Jest takie powiedzenie, że milionera od miliardera różni korzystanie z _dobrego_ astrologa. Prezydenci USA z nich też korzystali, np bodaj Reagan i jego żona. Np. tu artykulik po ang. https://thinkfaith.net/2014/11/05/us-presidents-and-astrology/

michał
8 miesięcy temu

pogadaj o tym z psychologami a ujrzysz ciemną stronę księżyca, tzn. takiego świadectwa. https://www.facebook.com/share/p/KvEUN1QG14aeeC9k/ Co roku miałam świadectwo z paskiem, stypendium ministra i najpewniej w mojej szkole wciąż jeszcze wisi złota tabliczka w uznaniu moich najwyższych średnich ocen. Kochałam lekcje matematyki i polskiego, maturę zdałam bardzo dobrze i nie było to zaskoczeniem, a mimo to wciąż jeszcze śnią mi się koszmary, o tym że jestem nieprzygotowana, nie umiem, coś idzie nie tak. Nie zmyślam, naprawdę wciąż się śnią. Bo napędzała mnie wtedy chora ambicja i poczucie, że bez tych pasków i najwyższych ocen nie znaczę nic. A to nigdy nie… Czytaj więcej »

Tomasz
8 miesięcy temu

Miałem wielokrotnie świadectwo z czerwonym paskiem. Studia celowo rzuciłem (były strasznie nieefektywne jeśli chodzi o zdobywanie nowej wiedzy), a co do tego co było później, to moim zdaniem liczą się trzy sprawy, spośród których wystarczą dwie na bardzo wysokim poziomie, aby osiągnąć tak czy inaczej rozumiany sukces. Te kwestie to: wiedza, pracowitość, determinacja. No i jako czwarta bonusowa: zwykły przypadek. Gdyby ktoś miał pełne trio, to byłby skrajnie dobry, choć osobiście uważam, ze w życiu zdecydowanie bardziej liczą się inne rzeczy niż stan konta (choć oczywiście lepiej mieć ten stan wysoki, niż niski; z drugiej strony znacznie lepiej być szczęśliwym… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu