Wakacje to dla banków okazja, by pozyskać nowych klientów wśród tych, którzy podróżują po kraju i po świecie. Porządna oferta kart wielowalutowych i bezspreadowych, światowa oferta darmowych bankomatów, dodatkowe ubezpieczenia przydatne w podróży… Wśród największych banków w Polsce tylko trzy przygotowały specjalne pakiety wakacyjne. Niemal wszystkie związane z wielowalutowością kart płatniczych i usługami powiązanymi z kartami. Co banki promują na lato? Przeglądam wakacyjne promocje banków
Jeszcze jakieś 20 lat temu przed wyjazdem zagranicę schemat był prosty – wypłacałeś pieniądze z bankomatu, tuptałeś do kantoru i wymieniałeś ciężko zarobione złotówki na upragnione euro, dolary czy funty. Przy odrobinie szczęścia kantor miał bardziej atrakcyjny „internetowy” kurs wymiany. Oczywiście kantory oferowały zdecydowanie atrakcyjniejsze kursy niż Twój bank.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Potem pojawiła się – choć nie od razu we wszystkich bankach – możliwość spłaty kredytów frankowych we frankach, a więc z możliwością ominięcia czasem absurdalnych bankowych spreadów walutowych, czyli różnic między kursem kupna i sprzedaży walut. Do dziś oficjalne tablice kursów walut w bankach potrafią wywołać nieprzyjemny dreszcz. Frankowicze ruszyli po waluty do kantorów internetowych, a za nimi turyści, którzy też chcieli płacić niższe spready.
Karta wielowalutowa to dziś już niemal standard w bankach
Pierwszą reakcją banków było szersze wprowadzenie kart płatniczych do rachunków walutowych. Nawet jeśli klient kupował waluty obce w kantorze internetowym, to waluty przypływały na konto walutowe w jego banku, a potem były wydawane przy pomocy kart wydanych przez ten bank.
Potem banki zorientowały się, że jeśli trochę utrudnią operacje z internetowymi kantorami (pamiętam, że w pewnym momencie przelewanie pieniędzy między moim bankiem a kantorem internetowym stało się dość kłopotliwe), to będą mogły zarobić na transakcjach walutowych. Wystarczy, jeśli tylko zaoferują nieco lepsze niż dotychczas kursy wymiany. Wcale niekoniecznie równie dobre jak w kantorach internetowych – kij w postaci niedogodności wymiany przez kantor i marchewka w postaci nieco węższego spreadu często wystarczały do zachęcenia klienta do wymiany walut w banku.
W międzyczasie na rynek weszły też fintechy, oferując spready, jak na owe czasy, cienkie jak kartka papieru. A do tego własne karty płatnicze działające w wielu walutach naraz (pierwszy był Revolut). Banki zareagowały, wprowadzając wielowalutowość kart. Pierwszy był bodaj Bank Pekao, który wprowadził tę usługę w 2015 r. Większość dużych banków w Polsce wprowadziła ją jeszcze przed pandemią Covid-19.
Na czym polega wielowalutowość karty płatniczej? Nasza podstawowa karta do konta złotowego staje się naszą kartą do wszystkich naszych rachunków walutowych. Jeśli tylko na rachunku walutowym mamy środki w walucie, w której wykonujemy transakcję, to są one ściągane właśnie z tego rachunku, bez jakiegokolwiek przewalutowania. Jeśli komuś wydaje się to naturalne, to nie, jeszcze niecałych 10 lat temu to absolutnie nie było normą.
A co się dzieje, jeżeli zapłacimy walutą, do której nie mamy konta albo na koncie nie ma środków? Wtedy płatność jest przeliczana po tak zwanym kursie obciążeniowym organizacji płatniczej (zwykle MasterCard lub Visa) – jest on zwykle atrakcyjniejszy niż kursy bankowe. Niektóre banki pobierają od takiej transakcji kilkuprocentową prowizję, w innych prowizja jest zerowa.
Wakacyjne promocje banków: czym kuszą nas u progu lata?
Wakacyjne promocje banków nie są na razie zbyt powszechne. Choć, jako się rzekło, usługę wielowalutowości w swojej ofercie miał niemal każdy duży bank w Polsce, to nie wszystkie oferują je dla wszystkich kart debetowych. Zdarza się, że podstawowa karta takiej funkcji nie ma i trzeba wyrobić sobie dodatkową, płatną. Bank Millennium ostatnio poinformował, że od 1 lipca usługa wielowalutowa stanie się dostępna dla posiadaczy jego standardowych kart debetowych.
Oferta obejmuje co prawda jedynie cztery waluty: euro, dolara amerykańskiego, franka szwajcarskiego i funta brytyjskiego, a Bank Millennium oferuje bezprowizyjne przewalutowanie dla klientów płacących z konta złotowego z limitem 5000 zł miesięcznie. Ale za to przed wyjazdem za granicę nie trzeba wyrabiać żadnych nowych kart.
W mBanku usługa wielowalutowości karty płatniczej nie jest niczym nowym – wprowadzono ją już w roku 2018. I jest szersza niż ta w Millennium – taka możliwość dotyczy dziesięciu walut, w jakich możemy prowadzić konta w mBanku: jenie japońskim, koronie norweskiej, koronie szwedzkiej, koronie czeskiej, koronie duńskiej, forincie węgierskim, no i oczywiście w klasykach, czyli dolarze amerykańskim, euro, franku szwajcarskim i funcie brytyjskim.
Jeśli nie mamy konta w danej walucie, to usługa ta – w swej standardowej formie – oferuje przewalutowanie z prowizją 3,5%, a więc jedną z najwyższych na rynku. Na czym więc polega wakacyjna promocja mBanku? Po pierwsze musisz włączyć usługę wielowalutowości dla swojej karty, to warunek skorzystania z wszystkich oferowanych udogodnień. Możesz to zrobić na przykład w aplikacji mBanku.
Co dostajemy w zamian? Oczywiście brak prowizji przy płatnościach walutą, którą mamy na subkoncie walutowym. W promocji zmienia się jednak prowizja za płatności kartą w pozostałych walutach (jeśli np. jesteśmy w USA, ale nie mamy dolarów na koncie walutowym, a tylko euro). W takim przypadku zapłacimy 0,5% prowizji, a więc tylko ułamek 2.5%, które płaci się poza promocją. Za przewalutowanie odpowiada organizacja płatnicza, która wydała kartę (a więc spread jest minimalny).
Dodatkowo wypłaty we wszystkich bankomatach na świecie są bezpłatne – chyba że opłatę pobiera operator bankomatu. Ponadto korzystający z promocji dostanie 15% zniżki na ubezpieczenie podróżne i 2-4% moneybacku za płatności kartą za granicą (ale nie więcej niż 200 zł). Promocja trwa od 3 czerwca do 30 września.
BNP Paribas: zero spreadu i… ekstra ubezpieczenie
Swoją ofertą usługi wielowalutowej chwali się również BNP Paribas Bank Polska, ale choć mówi o „specjalnej ofercie na ten sezon”, to oferta ta wydaje się dziwnie znajoma. Jej podstawą jest specjalna karta debetowa – Karta Otwarta na Świat, za którą zapłacimy 12 zł miesięcznie, ale w zamian dostajemy pakiet usług finansowych przydatnych w podróżowaniu po świecie.
Cóż oferuje nam posiadanie Karty Otwartej na Świat? Przede wszystkim przewalutowanie transakcji w około 180 walutach po kursie organizacji płatniczej z zerową prowizją banku. Otrzymujemy więc debetową kartę bezspreadową. Płatności tą kartą nie ściągają środków z naszych kont walutowych – nie jest to więc usługa wielowalutowa sensu stricto. Do płacenia z kont walutowych służy inna karta banku – Karta Mastercard Multiwalutowa (mając tę kartę możemy np. wiosną kupić euro i płacić tą walutą „zbunkrowaną” na koncie walutowym podczas wakacji w lipcu-sierpniu).
Co daje nam Karta Otwarta na Świat poza możliwością płatności bez spreadu w bardzo wielu walutach? Darmowe wypłaty w euro z bankomatów na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego (czyli UE plus Norwegia, Islandia i Liechtenstein), darmowe wypłaty w dowolnych walutach w bankomatach należących do Global Alliance lub grupy BNP Paribas, opłata 7 zł za wypłaty w innych bankomatach poza Polską.
Dodatkowo posiadacze karty mogą się darmowo ubezpieczyć od kosztów rezygnacji z podróży. Ubezpieczyć możemy do 5 osób na jedno konto w wysokości do 40 000 zł od osoby. Warunek jest jeden – płatności, które ubezpieczamy, muszą być wykonane albo kartą Otwartą na Świat, albo przelewem z powiązanego z nią konta. Zakres ubezpieczenia obejmuje zwrot kosztów odwołanych rezerwacji noclegów, rezygnacji z imprezy turystycznej oraz biletu lotniczego z powodu okoliczności objętych ubezpieczeniem.
Na razie więc tylko trzy banki zaoferowały specjalne pakiety usług na wakacje. Ale nie oznacza to, że w pozostałych bankach nie można zdobyć karty wielowalutowej. Wakacyjne promocje banków to jedno, ale część z nich może mieć ciekawą ofertę w standardzie.
Warto zapytać o to swój bank przed wyjazdem na wakacje. Pytania są następujące: czy w zwykłej karcie debetowej możemy uruchomić usługę wielowalutową, jaki będzie spread (dobrze, jeśli będzie to spread organizacji płatniczej, która wydała kartę, bo jest zwykle najniższy), czy będzie jakaś opłata za przewalutowanie i czy mamy za granicą jakieś darmowe bankomaty.
Czytaj też: Karta wielowalutowa czy bezspreadowa? Którą lepiej zabrać na zagraniczne wakacje, żeby nie przepłacić?
Słuchaj też: W 215. odcinku podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” spotkanie z ekspertem od kart płatniczych na wakacjach. Jan Szcząchor, chapter leader kart debetowych i rozwoju sprzedaży w BNP Paribas Bank Polska opowiada, czym różnią się między sobą karty debetowe, gdy używamy ich za granicą oraz jakie mogą mieć „przypięte” usługi dodatkowe, o których istnieniu czasem nawet nie wiemy. Jakie pułapki mogą nas spotkać, gdy płacimy rachunki za granicą oraz jak ich uniknąć? Przed jakimi pułapkami może nas uchronić nasz bank?
zdjęcie tytułowe: Unsplash/BNP Paribas