10 października 2021

Studencie, licealisto, rodzicu! Czy policzyliście kiedyś, ile kosztują (lub będą kosztowały) studia? I po jakim czasie ten wydatek (ewentualnie) się zwróci? Oto „model biznesowy”

Studencie, licealisto, rodzicu! Czy policzyliście kiedyś, ile kosztują (lub będą kosztowały) studia? I po jakim czasie ten wydatek (ewentualnie) się zwróci? Oto „model biznesowy”

Rozpoczyna się nowy rok akademicki i wracają stare pytania. Ile kosztują studia w Polsce? Czy opłaca się studiować? Czy faktycznie osoby z wyższym wykształceniem zarabiają więcej? Na odpowiedzi czekają miliony młodych ludzi, którzy są w trakcie wybierania przyszłej ścieżki kariery oraz ich rodzice, którzy często pomagają sfinansować tę edukację. Policzyłem po ilu latach zwrócą się wydatki na studiowanie

Zobacz również:

Wpadła mi w ręce najnowsza edycja raportu „Portfel Studenta” opublikowanego przez Związek Banków Polskich i Warszawski Instytut Bankowości. Zawiera ona wiele interesujących danych, ale ja postanowiłem na ich podstawie wyliczyć, czy opłaca się studiować w Polsce.

Osobiście spotykam się z różnymi opiniami o studiach. Część osób twierdzi, że to stracony czas przeznaczony głównie na imprezowanie, a wiedzy praktycznej się z uczelni nie wynosi. Inni uważają, że dyplom jest jednak potrzebny w karierze zawodowej i że to od danej osoby zależy, jak spożytkuje czas na studiach. A co mówią twarde dane? Czy opłaca się studiować?

Ile wydają studenci? Ponad 150 000 zł przez pięć lat

Ile kosztują studia? Modelowa studentka, którą przyjęto do analiz w powyższym raporcie, studiuje na studiach niestacjonarnych, mieszka w domu rodzinnym w pobliżu dużego miasta (Krakowa), w którym znajduje się uczelnia. Czasem imprezuje, robi zakupy, ale dokształca się też poza uczelnią.

Łącznie jej wydatki miesięcznie wynoszą 2740,68 zł, co przez pięć lat studiów przełoży się na kwotę 164 440,80 zł. Kwoty są oczywiście uśrednione i w większych ośrodkach akademickich będą wyższe, a w mniejszych niższe (sam bilet miesięczny w Warszawie kosztuje 90 zł, a w Olsztynie 40 zł).

Koszty studiowania stale rosną. Pięć lat temu taka studentka (lub jej starsza siostra) mogła zmieścić się w kwocie 1574 zł miesięcznie z takim samym zakresem wydatków. W ciągu całych studiów to aż 70 000 zł różnicy (94 440 zł zamiast 164 440,80 zł). Sporo.

Czytaj też: Szkoły niepubliczne: coraz częściej wybierana przez rodziców opcja. Ale czy to ma sens? Ile trzeba wydać i kiedy ta „inwestycja” się zwróci? Liczymy!

Ile studenci płacą za mieszkanie? Ile kosztują studia niestacjonarne?

Nie wszyscy studenci mają jednak komfort mieszkania z rodzicami. Chociaż komfort w tym przypadku to nie zawsze odpowiednie słowo, bo osobiście znam osoby, dla których nie ma studiów bez wyjazdu do innego miasta.

W takim przypadku występuje konieczność wynajęcia jakiegoś zakwaterowania. Niezależnie od tego, czy będzie to prywatne mieszkanie, wynajmowany pokój czy po prostu miejsce w domu studenckim, to koszt wynajmu jest zwykle najbardziej obciążającym studencki budżet wydatkiem. Zgodnie z raportem „Portfel Studenta” udział kosztu najmu waha się od 33% do nawet 50% średnich kosztów miesięcznych studiowania.

Niemal połowa (44%) studentów płaci za najem i najczęściej płaci też za miesiące wakacyjne, aby nie stracić atrakcyjnego lokum. Przez pięć lat opłacania czynszu uzbiera się średnio kwota 50 580 zł dla studentów studiów stacjonarnych i 59 400 zł dla studentów studiów niestacjonarnych (czyli takich, którzy wolą wyższy standard).

Do wyliczeń przyjmuję średnią, ale ponownie muszę nadmienić, że koszt najmu znacznie się różni w zależności od lokalizacji i warunków. Współdzielony pokój w domu studenckim kosztuje średnio 425 zł, a mieszkanie w Warszawie na wyłączność nawet 2310 zł. Wszystko zależy od miasta, w którym decydujemy się studiować oraz standardu, którego oczekujemy. A standard mieszkania to nie tylko wygoda, bo w końcu w mieszkaniu niejednokrotnie studenci muszą się uczyć i pisać prace zaliczeniowe.

Wyżej wymieniony portfel modelowego studenta dotyczył studentki studiów niestacjonarnych. W Polsce takich studentów jest około 34,4%. Koszt czesnego jest drugim (po koszcie zakwaterowania) kosztem obciążającym studencki budżet w przypadku takich studentów. Jest to jednak koszt, którego można uniknąć, wybierając studia stacjonarne. Modelowa studentka płaci średnio opłatę w wysokości 777,78 zł miesięcznie, ale w zależności od uczelni będzie to mniej lub więcej.

Podsumowując, wyróżniliśmy cztery typy studentów:

  • student A: mieszka w domu rodzinnym i dojeżdża na uczelnię, studiuje stacjonarnie (teoretycznie bezpłatnie);
  • student B: ponosi koszt zakwaterowania, studiuje stacjonarnie (teoretycznie bezpłatnie);
  • student C: mieszka w domu rodzinnym i dojeżdża na uczelnię, studiuje niestacjonarnie (płaci czesne);
  • student D: ponosi koszt zakwaterowania, studiuje niestacjonarnie (płaci czesne).
CharakterystykaStudent AStudent BStudent CStudent D
Typ studiówStacjonarneStacjonarneNiestacjonarneNiestacjonarne
ZakwaterowanieW domu rodzinnymWynajemW domu rodzinnymWynajem
Koszt miesięczny1962,90 zł2805,90 zł2740,68 zł3730,68 zł
Koszt 5-letnich studiów117 774,00 zł168 354,00 zł164 440,80 zł223 840,80 zł

Przez pięć lat studiów student A, niepłacący za zakwaterowanie, musi wydać (lub muszą wydać jego rodzice) kwotę 117 774 zł, a jego kolega, student B, który przyjechał z daleka – aż 168 354 zł. W przypadku studentów C i D (niestacjonarnych) będzie to odpowiednio 164 440 zł i 223 840 zł. Oczywiście to nie jest tak, że rezygnując ze studiów, taka kwota znajdzie się w naszym portfelu, bo osoby niestudiujące też ponoszą część z tych wydatków. Natomiast mogą w tym czasie rozwijać się zawodowo i zarabiać.

Czytaj też: W tym roku szkolnym korepetycje są drogie jak diabli. A online jest jeszcze drożej niż stacjonarnie! Jak to możliwe? I które przedmioty są najdroższe?

Opłaca się studiować? Czy wydatki na studia mają sens?

Kiedy (i czy w ogóle) zwróci się „inwestycja” w swoją edukację (lub edukację naszych dzieci)? Generalnie przyjmuje się, że osoby z wyższym wykształceniem są zatrudniane w lepiej wynagradzanych zawodach i zarabiają więcej. Rzut oka na dane GUS pozwala mi to potwierdzić.

Pod koniec 2018 r. przeciętne wynagrodzenie w Polsce wynosiło 5003,78 zł brutto. Osoby z tytułem naukowym co najmniej magistra zarabiały średnio o 33,3% więcej od średniej (6671,92 zł). W przypadku tytułu licencjata zarobki były o 17,6% wyższe od przeciętnych (5883,77 zł). Pozostałe poziomy wykształcenia przekładały się już na zarobki wyraźnie niższe niż przeciętne wynagrodzenie.

Np. osoba z wykształceniem średnim zawodowym zarabia o 14,3 punkty procentowe mniej niż wynosi przeciętne wynagrodzenie. Najmniej zarabiają osoby z wykształceniem gimnazjalnym (otrzymują zaledwie 66,2% przeciętnych zarobków). Szczegóły zawarłem w poniższej tabeli.

Przeciętne wynagrodzenia brutto pracowników według poziomu wykształcenia w Polsce
CharakterystykaOgółemMężczyźniKobiety
Wyższe ze stopniem naukowym co 
najmniej doktora oraz tytułem
magistra, lekarza lub równorzędnym
6671,92 zł8270,82 zł5749,50 zł
Wyższe z tytułem inżyniera,
licencjata, dyplomowanego
ekonomisty lub równorzędnym
5883,77 zł6904,94 zł 4926,11 zł
Policealne4229,37 zł4763,66 zł3912,23 zł
Średnie zawodowe4285,80 zł4660,14 zł3713,41 zł
Średnie ogólnokształcące3935,69 zł4462,77 zł3480,75 zł
Zasadnicze zawodowe3656,46 zł3975,37 zł2966,24 zł
Gimnazjalne3312,55 zł3459,26 zł2913,55 zł
Podstawowe i niepełne podstawowe3440,03 zł3746,77 zł3006,71 zł

Jeżeli ktoś zrezygnował ze studiów i poszedł do pracy, mając wykształcenie średnie zawodowe, to jego przeciętne zarobki wyniosły 4285,80 zł. Przez pięć lat, podczas których jego znajomi zdobywali wiedzę, zarobił na rękę około 186 540 zł. Oczywiście taka osoba też ponosi koszty utrzymania, ale o taką kwotę więcej wyniosą jej przychody od przychodów niepracującego studenta. Nie mówiąc już o doświadczeniu zawodowym, które zdobędzie. Po ilu latach pracy student dogoni taką osobę?

Magister przeciętnie zarobi o około 1684 zł netto więcej każdego miesiąca. To oznacza, że potrzeba ponad dziewięciu lat pracy, aby dogonić z zarobkami osobę, która zrezygnowała ze studiów. Licząc, że przepracujemy po studiach 35 lat (w porównaniu do 40 lat pracy po szkole średniej), to osoba z wyższym wykształceniem łącznie zarobi w ciągu swojego życia o 520 740 zł więcej od osoby z wykształceniem średnim zawodowym (dla uproszczenia zakładam proporcjonalny wzrost zarobków w czasie). Wydaje się więc, że warto studiować.

Od tej kwoty musimy odjąć kwotę wydatków związanych ze studiowaniem, których nie ponieślibyśmy rezygnując ze studiów. To trudne i wymaga wielu założeń. W zasadzie tylko czesne (średnio 777,78 zł miesięcznie) i materiały na zajęcia (45 zł miesięcznie) są wydatkami, których na pewno nie ponosi osoba rezygnująca ze studiów. To łącznie 49 366,80 zł w przypadku studentów studiów niestacjonarnych oraz 2700 zł w przypadku studentów studiów stacjonarnych. Pozostałe wydatki mogą być wyższe lub niższe w zależności od trybu życia (gdzieś trzeba mieszkać, coś trzeba jeść itd.).

W Polsce mamy niestety lukę płacową w zarobkach kobiet. Dlatego mężczyznom koszt studiowania zwraca się generalnie szybciej. Mężczyzna z poziomem naukowym co najmniej magistra zarabia aż o 2548 zł więcej niż mężczyzna z wykształceniem średnim zawodowym. To oznacza, że potrzebuje niecałych siedmiu lat, aby dogonić z zarobkami mniej wykształconego kolegę. W przypadku kobiet jest to odpowiednio 1435 zł różnicy i niemal 9,5 roku nadganiania.

Czytaj też: Czy to prawda, że pieniądze szczęścia nie dają? Czy zarabiając więcej będziecie szczęśliwsi? Naukowcy znaleźli odpowiedź. Zaskakującą?

Jak przyspieszyć zwrot kosztów za studia? Idź do pracy!

Jest sposób, aby przyspieszyć zwrot wydatków poniesionych w trakcie studiów. Wystarczy w ich czasie podjąć pracę. Uczelnie stają się coraz bardziej elastyczne i nie blokują rozwoju zawodowego studentów. Z omawianego raportu wynika, że aż 59,4% studentów pracuje. Fakt, że często są to prace dorywcze, a powyżej 3000 zł netto zarabia jedynie 12% studentów, ale ciągle jest to znaczące podreperowanie budżetu (a dla niektórych konieczność).

Załóżmy, że student zarabia 1500 zł na rękę podczas całych studiów. Czyli przez pięć lat zarobi około 90 000 zł. W tym czasie osoba z wykształceniem średnim zawodowym zarobi 186 540 zł. To oznacza, że pracujący student potrzebuje niecałych pięciu lat, aby nadgonić swojego mniej wykształconego kolegę.

Studenci wiążą też nadzieję ze swoimi studiami i uważają, że opłaca im się studiować. Ich oczekiwania w stosunku do pensji po ukończeniu studiów są dużo wyższe niż ich oczekiwania obecne. Podczas studiów aż 52% studentów oczekuje zarobków w przedziale 3001-6000 zł, a w perspektywie 10 lat (czyli po ukończeniu studiów) niemal 60% studentów chciałoby zarabiać ponad 6000 zł.

Czytaj też: Wreszcie łatwiej będzie negocjować podwyżkę pensji? Możesz już sprawdzić, ile średnio zarabia się w niektórych firmach z twojej branży. Bliżej jawności płac?

Jakie kierunki opłaca się studiować?

Powyższe rozważania są oczywiście teoretyczne. Osoba po studiach ekonomicznych w Warszawie prawdopodobnie będzie szybciej niż magister zarządzania w ochronie zdrowia w województwie podkarpackim zakopywać „dziurę wydatkową”, która powstała podczas studiów, a której nie ma osoba z wykształceniem średnim technicznym. Wszystko zależy od miejsca pracy i wybranego kierunku studiów. W poprzednim roku akademickim najpopularniejszymi kierunkami studiów były: informatyka, psychologia oraz zarządzanie.

Natomiast kierunkami studiów, na które najtrudniej było się dostać były: inżynieria internetu rzeczy (prawie 30 chętnych na jedno miejsce), orientalistyka – koreanistyka (prawie 25 kandydatów na jedno wolne miejsce) oraz komunikacja wizerunkowa (prawie 20 kandydatów). Na logikę są to kierunki, które gwarantują najciekawszą i najlepiej płatną pracę.

Wróćmy jeszcze do danych z GUS. Najwięcej zarabiają (to nie może dziwić) dyrektorzy generalni i zarządzający (przeciętnie 14 789,69 zł brutto). Następnie kierownicy do spraw technologii informatycznych i telekomunikacyjnych (13 944,72 zł), pracownicy transportu morskiego, żeglugi śródlądowej i lotnictwa z wyłączeniem sił zbrojnych (11 337,72 zł), lekarze (9910,12 zł), specjaliści z dziedziny prawa (9861,59 zł) oraz kierownicy do spraw sprzedaży, marketingu i rozwoju (9609,59 zł).

Czytaj też: Indeks Big Mac powie prawdę o realnej wartości naszych zarobków? Sprawdzam, co możemy wyczytać z jego najnowszej edycji

Oczywiście wszystko tak naprawdę zależy od nas. Dobry pracownik z wykształceniem średnim technicznym spokojnie może zarabiać więcej niż niejeden leń po studiach. Taki pracownik może też rozpocząć studia w późniejszym terminie, uzupełniając swoje wykształcenie.

Podsumowując, nie jesteśmy więc w stanie przewidzieć wszystkiego, ale wygląda na to, że – generalnie – opłaca się studiować.

Zdjęcie główne: StockSnap / pixabay

Subscribe
Powiadom o
16 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katrin
3 lat temu

Panie, jak się czyta te przeciętne zarobki to człowiek przeciera oczy że zdumienia. Mam magistra telekomunikacji po AGH i mam 3k na rękę (bo ciągle jakieś cięcia). Rozumiem że 4% zarabia 100k a reszta normalne 3k a potem wychodzi bajeczna średnia 7k.

Olek
3 lat temu
Reply to  Katrin

Bo średnia arytmetyczna nie jest doskonała. Jak idziesz na spacer z psem to każdy z was ma średnio po 3 nogi.

Last edited 3 lat temu by Olek
Adrian
3 lat temu
Reply to  Katrin

Mnie w ogóle nie dziwią te średnie. Skończyłem informatykę tak jak moi koledzy. Wszyscy mamy miesięcznie po paręnaście/parędziesiąt tysięcy zarobków. Nie, nie żartuję. Oczywiście nie znam twojej sytuacji, ale jeśli po telekomunikacji (która jest trochę pokrewna do informatyki) masz tylko 3k to myślę że spokojnie możesz rozglądać się za inną pracą.

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Adrian

Spokojnie stawki są dość mocno zróżnicowane https://justjoin.it/?sort=lowest-salary

K.T
3 lat temu

Nie do końca rozumiem sens tego artykułu. Po pierwsze był już jeden tydzień temu na ten są temat tutaj.
Po drugie ten artykuł ustępuje jakością innym artykułom SoF – chociażby błędy w tabeli „typów studenta” wobec powyższych definicji. Zdejmijcie to do czasu aż to poprawicie. A najlepiej na zawsze i zostawcie artykuł Moniki Madej na ten sam temat który czyta się znacznie przyjemniej.

Admin
3 lat temu
Reply to  K.T

Ten tekst powstał na kanwie raportu „Portfel studenta”, więc zawiera komplementarne spojrzenie do poprzedniego – zgadzam się, bardzo dobrego – tekstu Moniki. Wydaje się, że można je czytać razem. A o jakie błędy w tabeli chodzi? Poprawimy, tylko proszę dokładniej powiedzieć w czym rzecz

K.T
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Studenci A i B podobno mieszkają u rodziny (tekst) a z tabeli wynika że tylko student A. Generalnie tryb studiów i zakwaterowanie nie pokrywa się w tabeli z tekstem powyżej.
Może warto by też użyć stwierdzenia studia „dzienne” I „zaoczne” zamiast „stacjonarne” I „niestacjonarne”? O ile są to prawidłowe terminy, to w połączeniu z zakwaterowaniem powoduje to lekką językową papkę – studiuję stacjonarnie I dojeżdżam na uczelnię – trochę taki oksymoron 🙂

stef
3 lat temu
Reply to  K.T

Poprawna nomenklatura to właśnie stacjonarne i niestacjonarne, ale zwyczajowo mówimy dzienne, wieczorowe zaoczne.

stef
3 lat temu

Czy oprócz informatyki, budownictwa lub innych inżynierskich studia mają sens?
wszędzie brakuje techników i robotników wykwalifikowanych a nie mgr politologii czy polonistyki.

Kamil
3 lat temu

Przykro mi, ale uważam, że ten artykuł jest bardzo słabej jakości. Wyliczenia kosztorysu studiów sugerują, że student ma podwyższone koszty życia przez cały rok. Analiza nie uwzględnia wakacji, podczas, których czesnych się nie opłaca. Drugą sprawą jest to, że do kosztów studiów dodawane przez autora są takie rzeczy jak np. Netflix, czy też randki, co sugeruje, że ludzie niestudniujący nie ponoszą takich kosztów. Szanowny autorze, nie zabieraj ludziom niestudiującym prawa do randkowania! 🙂

Admin
3 lat temu
Reply to  Kamil

To kwestia założeń, o każdej analizie można powiedzieć, że nie jest dobra, bo czegoś-tam nie bierze pod uwagę :-). Co do randek – zgoda 😉

Katara
3 lat temu

Identyfikuję jeden problem.
Sztuczne podbijanie pensji minimalnej zniechęca młodych ludzi do kształcenia. gdy widza, że do 26 roku życia zarobki przez pierwsze 2-3 lata w korpo są równorzędne z zarobkami w sklepie spożywczym, odzieżowym, a w fabryce płacą nawet więcej niż na początku w korpo (fabryka 23-25 netto/h) to powoduje odsiew części zainteresowanych studiami. Z drugiej strony to pozytyw z uwagi na to, iż na studia idą zdecydowane osoby i mniej jest tych „a może spróbuję”.

Tak czy inaczej warto się uczyć, niekoniecznie w formie studiów – każda forma samodoskonalenia przynosi korzyści.

Paulina
1 rok temu

właśnie – pytanie co studiować? ja jeszcze jestem z czasów, kiedy wmawiano nam, że trzeba iść tam gdzie się lubi i tam gdzie ma się proedyspozycje… bez informowania, że w niektórych zawdodach jeszcze przez kilka lat po studiach trzeba mieć inne źródło utrzymania niż praca „w zawodzie” zrezygnowałam z bycia humanistą i zostałam w finansach – tu nawet będąc „taka sobie” mogłam się samodzielnie utrzymać w Warszawie jeszcze kończąc studia. Same kierunki mim tego, ze studiowałam na Uniwerystecie Warszawskim były szalenie niewartościow, trzeba było głównie pamiętac co było w zadanych lekturach, nie kształtowano samodzielnego myślenia ani korzystania z wiedzy… Właściwie… Czytaj więcej »

Admin
1 rok temu
Reply to  Paulina

Bardzo ciekawe spojrzenie! Rzeczywiście, studiowanie ma najwięcej sensu jeśli jest łączone z pracą

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu