W ostatnich kilku miesiącach każdy, kto lokuje pieniądze na rynku kapitałowym, miał prawo czuć się jak na porządnym roller-coasterze. Zmienność wycen różnych aktywów wzrosła, a przewidywalność tych ruchów – spadła. Rynek reaguje dziś nie tylko na dane ekonomiczne, ale też na latające rakiety i na wypowiedzi urzędników w mediach społecznościowych. Co to zmienia w życiu inwestorów i jak na te zmiany zareagować, by portfel inwestycji na tym zyskał?
Mówiąc o tym, co nas czeka po przejęciu rządów w USA przez Donalda Trumpa, analitycy ostrzegali dokładnie przed tym, co się teraz dzieje. Zmieniające się z dnia na dzień warunki „działania” gospodarki, a coraz częściej też geopolityczne (lub wręcz wojenne) wstrząsy. Ceny akcji, rentowność obligacji, kursy walut zmieniają się w sposób bardzo gwałtowny i nieprzewidywalny. Aktywa do niedawna uchodzące za stosunkowo „spokojne” (jak np. złoto) osiągają poziom zmienności charakterystyczny dla akcji. Aktywa uznawane za „bezpieczne przystanie” (jak np. amerykańskie obligacje) tracą ten status.
- Masz psa albo kota? Ten bank ma dla Ciebie specjalną kartę. 400 zł na zachętę, darmowe wizyty u weterynarza, zniżki na zakupy karmy. Co Burek na to? [POWERED BY BNP PARIBAS BANK POLSKA]
- Wealth management: czerwony dywan i złote spinki czy ostatni bastion tradycyjnej bankowości? Znajdź siedem różnic [POWERED BY CITIBANK HANDLOWY]
- W którym polskim mieście żyje się najwygodniej, najbardziej komfortowo, najzdrowiej i najbezpieczniej? I czy mieszkania są tam droższe? [POWERED BY PZU]
Ta podwyższona zmienność to wymarzone warunki dla wytrawnych, spekulacyjnie nastawionych inwestorów, którzy zarabiają właśnie na zmienności (o ile są w stanie przewidzieć jej kierunek). To raj dla każdego, kto ma na tyle dużą wiedzę o zależnościach wycen aktywów i doświadczenie rynkowe (pochodzące z wcześniejszych lat), a także refleks i intuicję, by mieć 60% skuteczności w spekulacyjnych decyzjach (mało kto ma więcej).
To także bardzo dobry czas dla poszukiwaczy okazji inwestycyjnych, a więc inwestorów, którzy inwestują na miesiące lub lata, ale nie rozkładają tych zakupów na dłuższy czas i równe części (jak mniej doświadczeni lub ostrożniejsi inwestorzy), tylko czekają na okazyjną wycenę. I kupują akcje, ETF-y lub udziały w funduszach inwestycyjnych w czasie rynkowych drgawek, poniżej ich przeciętnej wyceny.
Te dwie grupy rynkowych wyjadaczy polują… na nas. A więc na mnie oraz na przygniatającą większość z Was, czytających ten tekst. Byłem kiedyś takim spekulantem giełdowym i zarabiałem w ten sposób pieniądze. Ale to było dawno temu, gdy nie miałem innego zajęcia i byłem w stanie obserwować rynek w trybie 24/7. Tylko pełne zaangażowanie czasu i umysłu może dać szansę na „wygrywanie” z rynkiem, zwłaszcza w czasie podwyższonej zmienności.
————————
MATERIAŁ PROMOCYJNY PARTNERA:
————————
A 99% z Was (tak, jak ja dzisiaj) nie jest zawodowymi inwestorami, a więc to na nasze błędy polują ci, którzy zarabiają na obecnej wysokiej zmienności. Nasze emocje (takie jak strach, panika, euforia) to ich zysk. Bo to my sprzedajemy im aktywa tanio i odkupujemy od nich drogo. Jak nie dać im zarobić, albo przynajmniej utrudnić im zadanie? Oto kilka rad na to, jak inwestować na rynku, który jest w fazie dużej zmienności i niepewności.
Po pierwsze: zmienność to objaw niepewności co do „prawdziwej” wartości aktywów, więc z nią nie walcz. Znacie to powiedzenie: „dopóki nie sprzedałeś, twoja strata jest papierowa”. I to prawda. W dalszym ciągu masz kawałek własności firmy lub grupy firm (jeśli inwestujesz w ETF-y), albo jakiegoś innego aktywa. Ono jest wyceniane raz wyżej, a raz niżej, ale wciąż jesteś jego właścicielem, więc nic nie „straciłeś”. To, że wartość rynkowa tego czegoś się zmienia, może oznaczać po prostu większą niepewność inwestorów co do tego, ile wynosi „prawdziwa” wartość danej rzeczy.
Wycena akcji opiera się na oczekiwaniach dotyczących przyszłych zysków spółek, sytuacji gospodarczej, polityki monetarnej i wielu innych czynnikach. Gdy ceny akcji rosną zbyt szybko, mogą osiągać poziomy przewyższające realną wartość firmy. Spadki to moment, w którym rynek „koryguje” te przewartościowania. Spadki mogą być okazją do zakupu atrakcyjnie wycenianych aktywów. Jeśli fundamenty spółki pozostają solidne, niższa cena może oznaczać lepszy punkt wejścia.
Co się wtedy robi? Nic. Jeśli mam coś, czego wartość trudniej obecnie ustalić, to czekam, aż rynek się uspokoi i dojdzie do jakiegoś konsensusu. Owszem, ten nowy konsensus może oznaczać, że aktywa będą warte mniej (bo nastąpi urealnienie wycen wskutek nowych okoliczności: np. cła oznaczają często mniejsze zyski firm). Ale przeważnie jest tak, że w momentach największej przeceny aktywa spadają do wartości znacznie niższej od tego przyszłego nowego konsensusu. Sprzedawanie aktywów w takiej sytuacji to pułapka.
Pokazuje to dobrze ten wykres od XTB. Analitycy zebrali stopy zwrotu z akcji po 250 dniach od największych krachów. Rynek nie zawsze wracał wówczas do wielkiej formy, ale z pewnością ci, którzy sprzedawali akcje w czasie największej paniki, za dobrze na tym nie wyszli. Przykład indeksu S&P500:

Po drugie: rynkowe zawirowania to okazja do przetestowania dywersyfikacji swojego portfela, więc korzystanie z tego nie jest złym sposobem. Warto traktować rynkowe przeceny w kategoriach „naukowych”. A więc obserwować co się dzieje z portfelem i wyciągać z tego wnioski na przyszłość. Jeśli założyłem, że mój portfel w dobrych czasach ma wypracowywać 10%, a w złych ma się kręcić w okolicach zerowej stopy zwrotu i jeśli w „chwili próby” wydarzyło się coś innego, to znaczy, że portfel ma jakiś feler. Może jest niewłaściwie zdywersyfikowany, może ma za dużo ryzyka, albo za mało „amortyzacji” przed spadkami.
Inwestowanie to proces obliczony na lata albo nawet – w przypadku większości z nas – na dekady. To oznacza, że nasze portfele muszą razem z nami „nabierać doświadczenia”. Jeśli coś jest w nich źle skalibrowane, to dobrze, że dowiedzieliśmy się o tym teraz, a nie za 10 lat. Mniej więcej raz na dekadę na giełdach zdarza się potężny krach, w którym ceny akcji spadają o 30-40% (czasem nawet o połowę). Maksymalny „zjazd” indeksu w czasie krachów, które do tej pory przeżyliśmy pokazuje ta infografika dot. indeksu S&P500 (to ta czerwona linia):

Ja takich krachów przeżyłem trzy lub cztery. I osiągnąłem stan, w którym mój portfel jest dobrze przygotowany na tego typu turbulencje. Warto więc się nie denerwować, tylko wyciągać wnioski. W przyszłości zwiększyć dywersyfikację, skorygować profil portfela, lepiej poukładać relacje między jego składnikami. Portfel będzie z czasem rósł, będziesz dopłacać do niego nowe pieniądze, więc im będzie lepiej poukładany, tym więcej zarobisz na nim w przyszłości. Zalecam więc spojrzenie „naukowe” a nie „emocjonalne”, zwłaszcza w przypadku spadków wartości portfela.
Po trzecie: wahliwość rynku kapitałowego to jego naturalny stan, zaakceptuj to i rób swoje. Inwestowanie na giełdzie to fascynująca, ale często wymagająca przygoda. Zwłaszcza dla początkujących inwestorów, pierwsze spadki wartości portfela mogą wywoływać niepokój i chęć szybkiego wycofania się z rynku. Warto jednak pamiętać, że giełda to miejsce, gdzie zmienność jest naturalnym elementem, a odpowiednie podejście i cierpliwość są kluczowe do osiągnięcia sukcesu.
Inwestowanie to gra długoterminowa. Historycznie rynki akcji rosły mimo okresowych spadków i kryzysów. Im dłużej trzymasz inwestycje, tym większa jest szansa na to, że osiągniesz zyski. Poniżej infografika pokazująca efektywność inwestycji na rynku amerykańskim (w indeks S&P500). Zielone obszary na macierzy to okresy, w których inwestorzy osiągnęli zyski. Jak widać, im dłużej trzymali w przeszłości akcje, tym mniejsze było ryzyko straty.

Dlatego, niezależnie od tego, w jakiej fazie jest rynek – po prostu rób swoje. „Wyłącz” emocje (wiem, że to niełatwe kiedy widzi się „soczysty” minus na koncie inwestycyjnym) i realizuj konsekwentnie swoją strategię inwestycyjną. Miej jasno określony plan inwestycyjny: cele, horyzont czasowy, tolerancję ryzyka i zasady kupna oraz sprzedaży. Trzymaj się go nawet w trudnych momentach. Nigdy nie kupuj, ani nie sprzedawaj tylko dlatego, że „wszyscy” tak robią.
————————
MATERIAŁ PROMOCYJNY PARTNERA:
————————
Co jakiś czas oceń swoje inwestycje i dostosuj strategię do tego, co z tego przeglądu wynika. Ale nigdy nie podejmuj decyzji pod wpływem bieżących wycen i emocji z tym związanych. Nie reaguj na każdy krótkoterminowy ruch rynku, bo z perspektywy czasu on może nie mieć żadnego znaczenia. A błędne decyzje mogą być brzemienne w skutki. Rynkowi wyjadacze tylko czekają na to, by odkupić Twoje akcje, ETF-y, udziały w funduszach albo instrumenty finansowe po okazyjnych cenach. Albo na to, by „wepchnąć” Ci je po cenie, po której sami by ich nie kupili.
———————————–
ZAPROSZENIE: WYPRÓBUJ E-WALLET APLIKACJI XTB
W aplikacji XTB istnieje możliwość założenia portfela elektronicznego (eWallet) i dołożenie do niego karty wielowalutowej, która jest wystawiona na licencji Mastercard przez DiPocket UAB, Instytucję Pieniądza Elektronicznego zarejestrowaną przez Bank Litwy, i umożliwia dokonywanie zakupów w różnych walutach. Pieniądze są pobierane albo z portfela walutowego albo przewalutowane po kursie Mastercard.
Przy wymianie walut za pomocą karty wielowalutowej nie zapłacimy prowizji. Zarówno wirtualny portfel, jak i karta walutowa są darmowe dla każdego klienta XTB –- nie ma żadnych ukrytych kosztów. Oprócz atrakcyjnych kursów wymiany, eWallet pozwala na bezpłatne przelewy. Przewalutowania na niektóre waluty są już prawdopodobnie najtańsze na rynku.
Na razie użytkownicy mogą wybierać spośród kilkunastu: PLN, EUR, USD, GBP, CZK, HUF, RON, CHF, MXN, JPY, THB i NOK. Użytkownicy aplikacji XTB mają możliwość natychmiastowego transferu pieniędzy między kontami inwestycyjnymi a wirtualnymi portfelami. Zewnętrzne przelewy z portfeli denominowanych w PLN, GBP i EUR również są realizowane natychmiastowo.
Usługa eWallet jest dostępna dla osób fizycznych posiadających rachunek inwestycyjny w XTB. Dostawcą usług eWallet, w tym rachunków płatniczych i karty, jest DiPocket UAB, Instytucja Pieniądza Elektronicznego zarejestrowana przez Bank Litwy. Karta jest wystawiona na licencji Mastercard. Zapraszam do sprawdzenia szczegółów tutaj
———————————–
WAŻNY DISCLAIMER: Pamiętaj, to nie są porady inwestycyjne ani tym bardziej rekomendacje. Jestem tylko blogerem i dziennikarzem, nie mam licencji doradcy inwestycyjnego i nie mogę wydawać rekomendacji. Dzielę się po prostu swoim doświadczeniem i tylko tak to traktujcie. Twoje pieniądze to Twoje decyzje, a ja – o czym się już wielokrotnie przekonałem – nie jestem nieomylny, mimo ponad 20-letniego doświadczenia w inwestowaniu własnych pieniędzy. Weź to, proszę, pod uwagę, czytając ten i inne teksty o inwestowaniu.
W ramach usługi Plany Inwestycyjne w aplikacji XTB możesz oglądać wykresy z wynikami poszczególnych ETF-ów i portfeli. To pouczająca ilustracja tego, co mogło się dziać z Twoimi pieniędzmi, gdybyś w przeszłości zainwestował je w dany sposób. Ale musisz pamiętać o tym, że wyniki osiągnięte w przeszłości nie stanowią wiarygodnego wskaźnika przyszłych wyników. To, co zdarzyło się w przeszłości, nie musi odzwierciedlać przyszłych zysków.
———————
Niniejszy artykuł jest częścią akcji edukacyjnej, której Partnerem jest XTB, aplikacja do inwestowania, którą poleca zwolennikom globalnych inwestycji ekipa „Subiektywnie o Finansach”.

XTB oferuje możliwość handlowania nie tylko akcjami, ETF-ami, walutami, ale i kontraktami CFD z dźwignią pozwalającą zarabiać lub tracić pieniądze w skali nieproporcjonalnie wysokiej do zainwestowanego kapitału. W związku z tym mam dla Was ostrzeżenie. Gdybyście używali tych instrumentów, to pamiętajcie, proszę: kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu zawartej w nich dźwigni finansowej.
Kontrakty CFD są złożonymi instrumentami i wiążą się z dużym ryzykiem szybkiej utraty środków pieniężnych z powodu dźwigni finansowej. 75% rachunków inwestorów detalicznych odnotowuje straty pieniężne w wyniku handlu kontraktami CFD u niniejszego dostawcy CFD. Zastanów się, czy rozumiesz, jak działają kontrakty CFD i czy możesz pozwolić sobie na wysokie ryzyko utraty pieniędzy.
zdjęcie tytułowe: Pixabay, Canva


