Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jedną z grup najbardziej dotkniętych dramatycznym spadkiem wartości złotego są posiadacze kredytów we frankach szwajcarskich. Rekordowe raty kredytów frankowych i puchnące w oczach zadłużenie – to złe wieści. Paradoksalnie jednak ta sytuacja w dłuższej perspektywie może przynieść frankowiczom… pozytywne konsekwencje. Jakie?
Nie pomagają zaklęcia ani „interwencje słowne” premiera oraz prezesa NBP. Złoty pozostaje słaby, co jest tym bardziej smutne, że na świecie nastroje inwestorów są dobre. Nie ma wzrostu awersji do ryzyka, która zwykle powoduje osłabienie polskiej waluty. Jeśli w takiej sytuacji złoty coraz bardziej tanieje, to co będzie, gdy pojawią się jakieś globalne niepokoje?
- Szwecja radośnie (prawie) pozbyła się gotówki, przeszła na transakcje elektroniczne i… ma poważny problem. Wcale nie chodzi o dostępność pieniędzy [POWERED BY EURONET]
- Kiedy bank będzie umiał „czytać w myślach”? Sztuczna inteligencja zaczyna zmieniać nasze relacje z bankami. I chyba wiem, co będzie dalej [POWERED BY BNP PARIBAS]
- ESG w inwestowaniu: po fali entuzjazmu przyszła weryfikacja. BlackRock mówi „pas”. Jak teraz będzie wyglądało inwestowanie ESG-style? [POWERED BY UNIQA TFI]
Najbardziej drożeje frank szwajcarski, który momentami przebija już nawet granicę 4,50 zł. Jeszcze trzy-cztery lata temu cena franka trzymała się stabilnie w granicach 3,50-3,75 zł, teraz jest to już o 20-25% więcej.
Jednymi z największych przegranych drogiego franka są osoby spłacające kredyt denominowany w tej walucie albo indeksowany do niej. Z jednej strony do najwyższego poziomu w historii spłaty kredytu rośnie comiesięczna rata, a z drugiej – psychologicznie przygniata wartość kredytu, która też zależy od ceny szwajcarskiej waluty.
———————
ZAPROSZENIE:
W najbliższej edycji newslettera „Subiektywnie o Finansach” będzie specjalny prezent dla subskrybentów: ekskluzywny zapis webinarium pt. „Polski Ład: jakie decyzje powinieneś podjąć w związku z nadchodzącymi zmianami podatkowymi?”. Maciej Samcik, wspólnie z doradcą podatkowym Samirem Kayyali, zrozumiałym dla każdego językiem opowiada o tym, jakie zmiany czekają każdego z Was i co można zrobić, żeby ograniczyć ich skutki. Jeśli nie subskrybujesz jeszcze newslettera – zapisz się teraz i bądźmy w kontakcie! A za kilka dni – wraz z najnowszą edycją newslettera – otrzymasz dostęp do webinarium.
———————
Rekordowe raty kredytów frankowych. I szybko puchnące zadłużenie
Jarosław Sadowski, analityk Expandera, zrobił sugestywne wyliczenie, z którego wynika, że jak ktoś w styczniu 2008 r. zaciągnął kredyt warty 300 000 zł (kurs franka wynosił wówczas jakieś 2,20 zł), to dziś – po 14 latach spłaty – ma do zwrotu… 370 000 zł. Nic to dziwnego, przecież pożyczone wówczas 135 000 franków po dzisiejszym kursie warte byłoby 610 000 zł.
W tej sytuacji nawet mniejsze znaczenie ma fakt, że w ciągu trzech ostatnich lat rata takiego przeciętnego kredytu frankowego o wartości 300 000 zł wzrosła z mniej więcej 1600 zł do 2000 zł. Co więcej, posiadacz analogicznego kredytu złotowego płaci dziś więcej o jakieś 1600 zł miesięcznej raty.
Jednak złotowy kredytobiorca – płacąc przez większą część historii kredytu wyższe raty oraz odsetki, będąc dziś mniej więcej w połowie historii spłaty – do tej pory oddał bankowi jakieś 230 000 zł, a do zwrotu ma jeszcze (licząc z odsetkami) co najmniej 245 000 zł. W sumie kredyt będzie go kosztował jakieś 200 000 zł w odsetkach (biorąc pod uwagę spodziewany wzrost oprocentowania). A klient, który skusił się na frankowy zakład – 370 000 zł, z czego jakieś 250 000 zł będzie stanowiła „przegrana w kasynie” (czyli różnice kursowe), a pewnie ze 120 000 zł odsetki.
To oczywiście „rozliczenie” na dziś. Kredyt indeksowany do waluty obcej z natury rzeczy ma wbudowany dodatkowy czynnik ryzyka i powinien być oceniany dopiero po zapłaceniu ostatniej raty. Dopiero wtedy można powiedzieć, jaki był średni kurs spłaty i ostateczny koszt kredytu. Rekordowe raty kredytów frankowych, które mamy dziś, nie muszą utrzymać się w przyszłości. Choć perspektywy dla franka są raczej takie, że będzie coraz droższy, a nie coraz tańszy.
Czytaj więcej o tym: Kurs franka doszedł do 4,40 zł, euro i dolar blisko szczytów. Co się dzieje? (subiektywnieofinansach.pl)
Obejrzyj też webinarium o tym, w które waluty warto teraz inwestować:
Wyższy WIBOR, droższy frank. Czy rekordowe raty kredytów frankowych skłonią banki do działania?
Co drożejący frank i rekordowe raty kredytów frankowych zmieniają w głowach frankowiczów? Przede wszystkim mogą zwiększyć liczbę chętnych do batalii sądowej. Jeśli ktoś widzi rosnący z miesiąca na miesiąc dług, coraz wyższą ratę i słyszy o tym, że w 90-95% przypadków kredytobiorcy wygrywają procesy z bankami o odwalutowanie kredytów lub unieważnienie umów – ta droga wydaje się coraz bardziej kusząca.
Choć w sądach jest już 70 000 spraw frankowych, co oznacza, że niemal co piąty frankowicz poszedł ze swoim kredytem do sądu (aktywnych umów jest jakieś 415 000), to większość osób spłacających kredyty indeksowane do „szwajcara” grzecznie spłacała do tej pory coraz wyższe raty.
Zwiększenie liczby tych, którzy idą do sądów, może uruchomić lawinę konsekwencji. Jakiś czas temu szacowałem, że jeśli około 30% klientów pójdzie do sądów, to bankom zacznie się opłacać oferowanie klientom ugód – i to nawet takich w modelu KNF, czyli z odwalutowaniem kredytów z datą wsteczną. To dla banków kosztowne rozwiązanie, ale i tak lepsze niż sądowne unieważnienie dużej części umów kredytowych.
Czytaj więcej o tym: mBank ujawnił liczby pokazujące, dlaczego nie pali się do frankowych ugód
Wysoki kurs franka może więc de facto doprowadzić do systemowego rozwiązania problemu kredytów frankowych, czyli do zaproponowania przez banki wszystkim klientom ugód polegających na odwalutowaniu ich kredytów. Zapewne nie przystąpią do tego wszystkie banki, bo część z nich to wydmuszki, którym w takiej sytuacji bardziej opłacałoby się ogłosić upadłość, a część po prostu nie może sobie pozwolić na taki wydatek. Ale większość banków na ugody zapewne przy takiej presji już pójdzie.
Jest i druga potencjalna konsekwencja wysokiego kursu franka – być może frankowicze będą chętniej rozmawiali z bankowcami o rozwiązaniach polubownych, czyli o ugodach.
Polegają one na tym, że banki przychodzą do wybranych przez siebie frankowiczów z następującą propozycją: „bierzesz, drogi kredytobiorco, na klatę zmianę kursową dotyczącą już spłaconej części kredytu, zaś w kwestii pozostałej jego części my bierzemy na siebie większość różnic kursowych, przewalutujemy Twój kredyt na złotowy i zaoferujemy preferencyjną marżę”.
Czytaj więcej o tym: Bank Millennium proponuje frankowiczowi ugodę. Ale czy to się opłaca? Liczymy!
Czytaj też: Frankowicz Maciej wyciąga do banku rękę na z(u)godę. I dostaje kosza. Jak to możliwe?
Im droższy frank, tym większe koszty do podziału. Lepiej się dogadać?
W ostatnich tygodniach wydawało się, że projekt ugód może stracić na atrakcyjności w sytuacji, gdy zanosi się na duży wzrost rat kredytów złotowych – a więc alternatywny kredyt złotowy po przewalutowaniu nie ma prawa być tani.
Teraz – gdy mamy rekordowe raty kredytów frankowych – sytuacja się o tyle zmienia, że przewalutowanie niespłaconej części kredytu przy preferencyjnym kursie (widziałem propozycje ugód opierające się na kursie rzędu 2,80-2,90 zł) może działać na klientów jak psychologiczny kompres. To właśnie wysoki kurs jest dziś ich głównym utrapieniem. A bank przynosi możliwość jego anihilacji dla części kredytu.
Czytaj też: Nie ma frankowej uchwały Sądu Najwyższego. Co to oznacza? (subiektywnieofinansach.pl)
Pytanie, czy banki – przy tak wysokich notowaniach franka szwajcarskiego – będą skłonne proponować klientom kurs przewalutowania pozostałej do spłaty części długu z „dwójką z przodu”. Im większy jest spread między kursem, po którym klient brał kredyt, a obecną ceną rynkową franka szwajcarskiego, tym większa jest różnica kursowa do podziału między klienta i bank.
Bankowcy chyba jednak nie będą mieli wyjścia, bo im droższy frank, tym większa będzie liczba kredytobiorców, których sytuacja popchnie w kierunku rozwiązania sądowego. Kto wie, może jeszcze kilka tygodni drożejącego franka i bankowcy zaczną przygotowywać rozwiązanie systemowe w wariancie zaproponowanym przez szefa KNF, czyli atrakcyjniejszym niż to, co dziś proponują banki w ramach wybiórczych ugód.
Zobacz też wideo: odpowiadam na pięć pytań o inflację i jej skutki
oraz zasubskrybuj nasz kanał na Youtubie, żeby nie przegapić kolejnych odcinków wideofelietonów. A przy okazji śledź Samcika na Instagramie oraz zapisz się do samcikowej grupy na Facebooku.
———
Skorzystaj z bankowych promocji, sprawdź „Okazjomat Samcikowy”
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi leżącymi w banku na 0,00001%? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
—————
Załóż darmowe konto z oprocentowaniem 1% rocznie (bez limitów!) i weź 30 zł
Aion Bank i „Subiektywnie o Finansach” proponują konto bezwarunkowo za zero złotych (nie ma znaczenia, jakie masz wpływy i jak często płacisz kartą – nigdy nie pobiorą prowizji), z pakietem bezpłatnych wypłat z bankomatów do 900 zł miesięcznie i z kartą bezspreadową oraz z darmowym kontem walutowym i oprocentowanym na 1% rocznie kontem oszczędnościowym (bez limitów kwotowych i czasowych). Ten pakiet nazywa się Plan Light. Jest w nim tylko jednorazowa opłata za dostarczenie karty debetowej – 11,99 zł.
Opcjonalnie, za 19,99 zł miesięcznie, masz też dostęp do globalnych inwestycji opartych na ETF-ach najpotężniejszych firm zarządzających aktywami na świecie. Aion ma również tani kredyt: 6,7% w skali roku za gotówkę niezależnie od kwoty i okresu spłaty, z gwarancją niezmiennej stopy procentowej i 0% prowizji
Jeśli skorzystasz z tego linku oraz wpiszesz kod promocyjny SOFFREE – dostaniesz 30 zł w prezencie po założeniu konta w planie Light i wykonaniu jednej transakcji kartą fizyczną lub wirtualną (przypiętą do smartfona przez Google Pay lub Apple Pay).
Kod promocyjny SOFFREE uprawnia też do dwumiesięcznego darmowego okresu próbnego w płatnych planach taryfowych Aion Banku (tutaj szczegóły tych planów). Możesz też skorzystać z kodu SUBIEKTYWNIE50 i mieć przez pół roku 50% zniżki na te same dwa płatne plany taryfowe.
—————
Sprawdź inwestycje ze znakiem jakości Samcika
>>> Oszczędzaj na emeryturę i dostań 200 zł „samcikowej” premii. Załóż przez internet konto IKE i ulokuj pieniądze w jednym z tanich funduszy UNIQA. To TFI pobiera jedne z najniższych w Polsce opłaty za zarządzanie funduszami inwestycyjnymi (dla części funduszy 0,5%). Nie ma też żadnych opłat przy zakupie (a kupujesz nie ruszając się z fotela). Koniecznie wpisz kod promocyjny: msamcik2021. Jeśli nie chcesz blokować oszczędności aż do emerytury – załóż przez internet konto „Tanie oszczędzanie” w TFI UNIQA – te same fundusze z niskimi opłatami, ale bez obowiązku „mrożenia” pieniędzy aż do emerytury. Maciek Samcik trzyma tam kawałek swoich prywatnych oszczędności. Jeśli nie jesteś do końca przekonany/a, to zerknij do tego artykułu
>>> Zainwestuj z Samcikiem w fundusze z całego świata bez prowizji. Chcesz wygodnie – przez internet – oraz bez żadnych opłat lokować pieniądze w funduszach inwestycyjnych z całego świata? Skorzystaj z platformy F-Trust rekomendowanej przez „Subiektywnie o Finansach”. Kupuję tam fundusze. Inwestowanie bez opłat dystrybucyjnych po wpisaniu kodu promocyjnego ULTSMA. A w tym poradniku są najważniejsze rady, w co teraz inwestować.
>>> Proste inwestowanie w ETF-y z całego świata jest możliwe dzięki platformie Finax, z której korzysta też Samcik. Rejestrujesz się pod tym linkiem, odpowiadasz na kilka pytań, na ich podstawie robot ustawia portfel inwestycji w ETF-y (czyli „automatyczne” fundusze inwestycyjne) z całego świata. Dzięki temu linkowi nie zapłacisz opłaty 1,2% za zainwestowanie mniejszej kwoty niż 1000 euro, o ile w danym momencie ta promocja będzie aktywna w Finax.
——–
Samcik poleca superaplikacje: niższe rachunki za prąd, zwrot kasy za zakupy…
>>> Przetestuj aplikację Curve, superogarniacza domowych finansów. I zgarnij 50 zł. Ściągając aplikację Curve na swój smartfon (można to zrobić korzystając z tego linku) i zapisując w niej kartę dowolnego banku, de facto sprawiamy, że każda transakcja wymagająca przewalutowania będzie przewalutowywana przez Curve (po kursie bardzo bliskim rynkowemu), a do polskiego banku trafi już jako złotowa – co oznacza, że nie grozi nam przewalutowanie po niepewnym lub kiepskim kursie.
Do Curve można przypiąć kilka kart bankowych. Można też wybrać w aplikacji kartę „rezerwową”, na wypadek gdyby ta wybrana domyślnie nie zadziałała. Aplikacja Curve działa w usługach Google Pay i Apple Pay. Curve oferuje też cashback i funkcję dodawania kart lojalnościowych z różnych sieci sklepów. Więcej szczegółów o Curve w tym artykule. W najbliższym czasie Curve uruchomi usługę Flex, która umożliwi rozbicie na raty każdej transakcji dokonanej za pomocą aplikacji w przeciągu ostatniego roku. Szczegóły tej funkcji są pod tym linkiem: The Flexible Buy Now Pay Later | Curve Flex
>>> Przetestuj aplikację pozwalającą kontrolować rachunki za prąd. Trójmiejska firma Fortum – renomowany, pochodzący ze Skandynawii sprzedawca energii – oferuje rozwiązanie „Prąd w telefonie”, dzięki któremu – w powiązaniu z inteligentnym licznikiem w Twoim mieszkaniu – możesz bardzo łatwo kontrolować swoje wydatki na prąd, obniżyć rachunki za energię i wygodnie doładowywać konto w czasie rzeczywistym. Z propozycji dołączenia do tej innowacji możesz skorzystać, klikając ten link
>>> Masz sklep internetowy? Ściągnij aplikację ZEN i przyjmuj płatności z niskimi prowizjami. ZEN to wielowalutowe konto z kartą do bezspreadowych zakupów na całym świecie, a także program cashback (dzięki któremu można odzyskać część pieniędzy z zakupów firmowych) oraz przedłużona o rok gwarancja na opłacone kartą ZEN zakupy. ZEN ma też system, dzięki któremu przyjmiesz płatność od swoich klientów w dowolnej formie – kartą płatniczą, BLIK, a także za pomocą PaySafeCard, Trustly, WebMoney, Skrill, Neosurf. Prowizje są najniższe na rynku (0,18% plus 18 gr. za transakcję BLIK oraz 0,45% plus 18 gr. za transakcję kartą Visa lub Mastercard, Apple Pay i Google Pay. Do tego jest błyskawiczne rozliczanie transakcji – pieniądze trafiają od razu na konto w ZEN – możesz je wydać natychmiast. Więcej o ZEN i możliwościach dla małych firm jest tutaj. Polecam też felieton o tym, gdzie jest ten moment, w którym przestajesz w ogóle potrzebować tradycyjnego banku
>>> W imieniu Cinkciarz.pl zapraszam do udziału w loterii z nagrodami. Do wzięcia jest od 5000 zł do 24 000 zł (łącznie 19 losowań, 90 nagród). Żeby wziąć udział w losowaniu, trzeba zbierać punkty za transakcje (im więcej punktów tym większe szanse), w których jedną z walut jest USD, GBP, CHF lub EUR. Jako transakcja traktowana jest nie tylko wymiana walut na platformie Cinkciarz.pl, ale też przekazy pieniężne, transakcje kartowe i płatności internetowe przez Cinkciarz Pay. Szczegóły są pod tym linkiem. A pod tym linkiem więcej o możliwościach, jakie oferuje Cinkciarz.pl tym wszystkim, którzy pewniej się czują, gdy mają pod ręką trochę „twardej waluty”
——————————
Podcast „Finansowe sensacje tygodnia” w najpopularniejszej „10” na Spotify!
„Finansowe sensacje tygodnia”, czyli cotygodniowy podcast nagrywany przez ekipę „Subiektywnie o Finansach”, znalazł się właśnie w dziesiątce najpopularniejszych podcastów newsowych na platformie Spotify. Dziękujemy bardzo wszystkim, którzy słuchają, subskrybują i polecają nasz podcast. Kolejnych odcinków „Finansowych sensacji tygodnia” słuchajcie w każdą środę. Podcast jest dostępny na www.subiektywnieofinansach.pl, na platformie Anchor, oczywiście na Spotify, Google Podcast, Apple Podcast oraz na kilku innych platformach podcastowych. Poszczególne odcinki można znaleźć i odsłuchać pod tym linkiem.