29 maja 2020

To ostatni taki „rachunek od państwa”. W kolejnych latach wzrośnie „składka” na spłatę pokryzysowego zadłużenia. Ile dziś płacimy na spłatę długów?

To ostatni taki „rachunek od państwa”. W kolejnych latach wzrośnie „składka” na spłatę pokryzysowego zadłużenia. Ile dziś płacimy na spłatę długów?

Dzięki niskiemu oprocentowaniu polskiego długu – na które możemy sobie pozwolić, bo jesteśmy uznawani za wiarygodną, silną gospodarkę – tylko 5% naszych podatków idzie na obsługę zadłużenia zaciąganego w naszym imieniu przez rząd. Dziesięć lat temu mieliśmy o 200 mld zł mniejszy dług, a płaciliśmy za jego obsługę znacznie więcej, niż dziś. Co by się stało, gdyby inwestorzy zagraniczni stracili zaufanie do naszej gospodarki? Wskazują na to dwie cyfry z opublikowanego właśnie „Rachunku od państwa”. Rosnące zadłużenie Polski stawia pod ścianą zarówno NBP (tylko dzięki niskim stopom procentowym możemy „oszczędzać” na odsetkach), jak i rząd (każdą głupią decyzję musi dwa razy przemyśleć w trosce o zaufanie rynków finansowych)

Fundacja Forum Obywatelskie Rozwoju jak co roku podliczyła, na co idą na nasze podatki. Ile pieniędzy musiał oddać państwu przeciętny Kowalski, Nowak, czy Sudak? I na co te pieniądze zostały spożytkowane? To swoisty „rachunek od państwa”, paragon, jaki wystawia nam rząd w zamian za dostarczanie różnych usług.

Zobacz również:

Bieda w tym, że pieniądze, które są nam najpierw zabierane, nie wracają do nas w postaci świetnie opłacanych i zadowolonych z pracy nauczycieli, darmowych żłobków, równych chodników i dobrego dostępu do lekarza. Pandemia i konieczność ratowania gospodarki sprawi, że w przyszłości mniej pieniędzy zostanie na usługi publiczne, a więcej trzeba będzie zarezerwować na spłatę długów. Jak wygląda ostatni przedkryzysowy „rachunek od państwa”?

Czytaj też: Ta liczba pokazuje, że powoli staczamy się w przepaść. Czytelnicy w konfuzji

Jak państwo wydaje nasze pieniądze. Ile oddaliśmy do dysponowania politykom?

W ubiegłym roku wydatki państwa przypadająca na jednego obywatela wyniosły 25.176 zł. Ta liczba się co roku zwiększa, a największą część stanowią wydatki na emerytury i renty wypłacane dotychczasowym emerytom – 7.379 zł. To 615 zł miesięcznie!  Warto odkładać pieniądze w PPK albo w innym miejscu, bo ta kwota będzie co roku rosła. Pracujących w kraju ubywa, a seniorów przybywa.

Zerknąłem z ciekawości, ile płaciliśmy na wypłaty na seniorów w 2012 r. Wyobraźcie sobie, że wówczas było to 4.526 zł. , czyli 377 zł co miesiąc. A dziś – przypomnijmy – każdy z nas co miesiąc przeznacza na wypłaty emerytur 615 zł miesięcznie.

Druga pozycja, którą najbardziej obciąża nas państwo, jest edukacja i nauka. W zeszłym roku było to 2.824 zł.  Niemal dekadę temu na edukację wydawaliśmy 2.269 zł, czyli niewiele mniej, niż teraz. A biorąc pod uwagę realną wartość pieniądza – nawet mniej.  Podobna historia jest z służbą zdrowia – dziś wydatki wynoszą 2.729 zł, a niespełna dekadę temu było to 1939 zł.

Widać za to mocno „efekt 500+”. Polska jest dziś najbardziej „socjalnych” państw świata. Na transfery socjalne każdy obywatel płaci średnio 2.312 zł. Dla porównania, w 2011 r. ta kwota wyniosła 614 zł. Inna sprawa, że pieniądze z „500+” dostają często osoby, które obiektywnie rzecz biorąc nie powinny ich otrzymywać.  Z drugiej strony z czystym sumieniem można napisać, że w Polsce klasa średnia jest dojona jak przysłowiowa „mućka”.

Czytaj też: Czy gospodarczy koronakryzys oznacza koniec „państwa dobrobytu”? Jak może wyglądać państwowy budżet A.D. 2021? Będzie podwyżka podatków?

Czytaj też: Komu pomoże Tarcza Antykryzysowa? Czy polski rząd nie docenia nadchodzącej fali tsunami? Czesi doceniają: ogłosili gigantyczny program wsparcia firm

Rząd naciska przycisk z napisem „turbo-dług”

Ostatnia pozycja na „paragonie” powinna zwrócić naszą szczególną uwagę – to koszt obsługi długu publicznego. W ubiegłym roku było to 827 zł na obywatela. To niedużo, jeśli sięgniemy pamięcią do 2012 r., gdy liczba ta wynosiła 1.152 zł – i to pomimo, że nasz dług był w liczbach bezwzględnych mniejszy – wynosił 887 mld zł. Dziś ów dług wynosi ponad bilion złotych. Wkrótce może to być nawet 1,2 bln zł, bo ekonomiści szacują, że rząd będzie musiał się zadłużyć dodatkowo na jakieś 150-200 mld zł.

Tarcze antykryzysowe i Tarcza Finansowa PFR to miliardy złotych rzucone na ratunek gospodarce. Nie wiadomo, czy ta akcja okaże się skuteczna – o ile wzrośnie bezrobocie, o ile spadną wpływy z podatków, o ile wzrosną wydatki państwa, o ile wzrośnie dług. Dziś wiemy tylko, że rząd tę bezprecedensową akcje ratunkową realizuje na kredyt. W tym przypadku „rachunek od państwa” dopiero czeka na wystawienie.

Polska na tle innych krajów też nie jest mocno zadłużona, bo choć nasz dług to już bilion złotych, to jest wciąż poniżej 50% PKB. Sporo krajów jest zadłużonych na 150-200% PKB. Najbardziej zadłużone kraje ratują się obniżaniem stóp procentowych – jakieś 340 mln ludzi żyje z ujemnym stopami procentowymi.

Dziś polskie państwo zadłuża nas po najniższym koszcie w historii. Rentowności naszych obligacji, czyli stawka, którą musimy płacić inwestorom, wynosi tylko  1,1% (to ilustruje wykres powyżej). Jest to możliwe, bo inwestorzy wierzą, że nasz kraj raczej upora się z kryzysem. I kupują nasze obligacje pomimo spadającego oprocentowania. Mimo kolejnych obniżek stóp procentowych NBP nie spada też kurs złotego. Karnawał może więc trwać, Sejm właśnie zdecydował o poluzowaniu reguły wydatkowej, która hamowała wzrost deficytu w państwowej kasie.

Gdy w 2012 r. przeciętny Polak płacił 1.152 zł na koszt obsługi zadłużenia, rentowności obligacji wynosiły ponad 5%, dziś ledwie przekraczają 1%. Gdyby inwestorzy przestali ufać polskiej gospodarce i kazali sobie płacić za odsetki od refinansowanego długu – nie wynoszącego już 800 mld zł, lecz 1,2 bln zł – tyle, ile wtedy, to przy ponad bilionowym zadłużeniu musielibyśmy płacić za odsetki nie niecałe 1000 zł (czyli niecałe 5% wszystkich „składek”),  lecz pewnie 1.300-1.400 zł albo i więcej.

Największa część naszego długu jest w rękach inwestorów z zagranicy, a ich łaska na pstrym koniu jeździ. To przestroga przed utratą wiarygodności przez państwo. Wtedy nasze zadłużenie stanie się kamieniem młyńskim u szyi.  Przy lawinowo rosnącym zadłużeniu Polski NBP będzie też miał więcej argumentów, by utrzymywać stopy procentowe tak nisko, jak tylko się da. To zła wiadomość dla oszczędzających, jeśli inflacja w Polsce będzie wysoka.

————————

POSŁUCHAJ NAJNOWSZEGO PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

W najnowszym odcinku „Finansowych sensacji tygodnia” moim gościem jest Michal Manin z platformy Finax, która oferuje polskim konsumentom możliwość automatycznego lokowania oszczędności na całym świecie poprzez „automatyczne fundusze inwestycyjne”, czyli ETF-y. W podcaście odpowiadamy na pytania:

>>> czym są ETF-y i jakie cechy odróżniają je od funduszy inwestycyjnych

>>> w jakich sytuacjach i komu lokowanie oszczędności w ETF-y może się opłacić

>>> jak działa platforma Finax i jakie usługi oferuje, ile to kosztuje oraz czy takie inwestowanie jest bezpieczne

Zapraszamy do posłuchania. Klikajcie w poniższy baner lub w ten link

Dla wszystkich, który posłuchają podcastu i zdecydują się spróbować swoich sł na platformie Finax – przygotowaliśmy specjalną zniżkę – po kliknięciu w poniższy link zostaniecie zwolnieni z opłaty za zaksięgowanie wpłaty.

Skorzystaj z promocji i stwórz swój idealny portfel inwestycyjny z pomocą robodoradcy klikając na link promocyjny.

Zniżkę otrzymasz, jeśli zdecydujesz się na dokończenie rejestracji za pośrednictwem linku. Zniżka oznacza, że wszystkie otwarte przez nowego klienta konta do 1.6. 2020, na które zostanie przesłana pierwsza wpłata, będą zwolnione z opłaty za zaksięgowanie środków.

Standardowo opłata za zaksięgowanie środków dotyczy przelewów poniżej 1000 euro (lub ekwiwalentu w złotych). Jeśli skorzystasz ze zniżki, Finax nie będzie pobierał tej opłaty.

zdjęcia:YouTube/PixaBay

Subscribe
Powiadom o
5 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maciej
4 lat temu

A gdzie ten link do zniżki w Finax? Na komórce nic nie widzę.

Admin
4 lat temu
Reply to  Maciej

Hmmm, może się nie podpiął, sprawdzę

Admin
4 lat temu
Reply to  Maciej

Poprawione

~marcin
4 lat temu

Plus za „przeciętny Kowalski, Nowak, czy Sudak” 😀

[…] wartość.  W ostatnich 20 latach tylko kilka razy przekroczył 4%. Deficyt zostanie sfinansowany zwiększeniem zadłużenia – na ten moment stać nas na to. […]

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu