Największa w Europie Środkowej grupa bankowo-ubezpieczeniowa ogłosiła wyniki finansowe za zeszły rok. Grupa PZU zarobiła na czysto 5,3 mld zł i zwiększyła przychody z ubezpieczeń o 10%. Akcje PZU na giełdzie biją historyczne rekordy, inwestorzy znów mogą liczyć na dywidendę, a zbliżająca się do 15-lecia historia PZU na giełdzie pokazuje, że cierpliwość w inwestowaniu popłaca. Ale czy akcje PZU nie są już za drogie?
Choć PZU jest marką znaną przede wszystkim z ubezpieczeń, to grupa PZU aż 40% wyniku z działalności operacyjnej czerpie z rynku… bankowego. Największy polski ubezpieczyciel jest bowiem dużym udziałowcem dwóch wielkich banków – Banku Pekao (drugi największy bank w kraju) oraz Alior Banku (ósme miejsce w rankingu). W dobie wysokich stóp procentowych oba dobrze sobie radzą i są dla PZU kurami znoszącymi złote jajka.
- Gdzie schować pieniądze, żeby były naprawdę bezpieczne? Szukamy najbezpieczniejszych jurysdykcji w Europie. Nie tylko państwa neutralne [POWERED BY SAXO]
- Stopy procentowe w Polsce spadną, ale (nie) wiadomo, czy w tym roku. Jakie lokaty wybierać na krótko, a jakie na długo? Zmienny procent kontra stały procent
- PIT za ubiegły rok złożony? Ulga na oszczędzanie odliczona? Inwestycją buja niewąsko? O nowych wpłatach do IKZE pomyśl teraz. Oto cztery powody [POWERED BY UNIQA TFI]
Jednak o ile rentowność działalności banków jest mocno uzależniona od poziomu stóp procentowych, o tyle podstawowe źródło dochodów PZU, czyli ubezpieczenia, jest dużo bardziej stabilne (choć przecież zyski ubezpieczycieli też w pewnym stopniu zależą od oprocentowania obligacji, w które oni inwestują składki klientów). I PZU pokazał w 2024 r., że nawet w nieprzewidywalnych czasach jest zbyt dużym okrętem, by dał się łatwo przewrócić.
PZU powalczył z inflacją i powodzią. Jaki bilans?
Firma była w stanie zwiększyć przychody w szybszym tempie, niż spadała realna wartość pieniądza – składka przypisana brutto wyniosła w 2024 r. 29,4 mld zł, czyli więcej niż w poprzednim roku (26,9 mld zł). Potwierdziła więc znaną wśród inwestorów zasadę, że jeśli chcesz długoterminowo ochronić oszczędności przed inflacją, to powinieneś mieć akcje firmy na tyle dużej, że ma zdolność do przerzucenia inflacji na klientów. PZU jest właśnie taką spółką, która potrafi manewrować cenami w sposób przewyższający działanie inflacji.
W zeszłym roku wzrosły w PZU przychody z ubezpieczeń majątkowych (w dobie katastrof pogodowych Polacy częściej ubezpieczają dobytek) oraz z komunikacyjnego auto-casco (samochody są coraz droższe i coraz cenniejsze). Ubezpieczenia majątkowe dają dziś grupie PZU jakieś 17,8 mld zł w rocznych składkach, czyli 60% biznesu ubezpieczeniowego (rok temu przypis składki w tym segmencie działalności wyniósł 16,1 mld zł). Pozostałą część składek grupa zbiera z ubezpieczeń na życie (8,7 mld zł) oraz z rosnących ubezpieczeń zdrowotnych (1,9 mld zł, dwa razy więcej niż pięć lat temu).
Mimo wyższych o 10% przychodów PZU zarobił na czysto mniej pieniędzy, niż w poprzednim roku – 5,34 mld zł (zysk w 2023 r. wyniósł prawie 5,8 mld zł). Spadek zysku netto o pół miliarda złotych wynikł przede wszystkim ze skutków największej od 20 lat powodzi na południu Polski, która mocno zwiększyła poziom wypłat odszkodowań z ubezpieczeń majątkowych. Jednak finansowe skutki powodzi były dla PZU znacznie mniejsze, niż pierwotnie spodziewało się wielu ekspertów. I po części firma zamortyzowała je wzrostem skali działalności oraz dobrymi wynikami kontrolowanych przez siebie banków.
Nie zmienia to faktu, że PZU pokazał duży wzrost wartości wypłaconych odszkodowań – poszły w górę z 14,6 mld zł z prawie 16,7 mld zł. Zresztą koszty odszkodowań dynamicznie rosną w PZU już od kilku lat, jeszcze w 2022 r. było ich niespełna 14 mld zł. Inna sprawa, że proporcjonalnie do osiąganych przez firmę przychodów z wpłacanych przez klientów składek odszkodowania wciąż stanowią mniej więcej tę samą część, ok. 55-56%.
Skoro firma ma 29,4 mld zł z zebranych składek i wypłaciła 16,7 mld zł odszkodowań, to co się dzieje z resztą pieniędzy, skoro zysk netto z działalności ubezpieczeniowej PZU (czyli bez zysków z posiadania banków) wynosi 3,2 mld zł? Mniej więcej 2,3 mld zł pochłonęły koszty zarządzania biznesem, a 4,4 mld zł koszty akwizycji, czyli zapewne w dużej części prowizje wypłacane agentom i brokerom sprzedającym polisy.
PZU nie tylko zarabia na ubezpieczeniach oraz na dywidendach wypłacanych przez dwa kontrolowane przez siebie banki, ale też zarządza pieniędzmi Polaków w ramach funduszy emerytalnych i inwestycyjnych. Obecnie góra pieniędzy klientów TFI PZU oraz PTE PZU przekroczyła wartość 59,3 mld zł, co czyni PZU jednym z największych asset managerów na polskim rynku (i daje spory zastrzyk do zysków netto PZU dzięki opłatom za zarządzanie pobieranym od klientów). W ciągu pięciu ostatnich lat PZU zdołało niemal podwoić wartość zarządzanych przez jego fundusze oszczędności klientów.
Akcje PZU na historycznych szczytach. Ale czy są już drogie?
Dla udziałowców każdej firmy najważniejsze jest to, co dzieje się z wartością akcji spółki oraz jak wyglądają perspektywy wypłaty dywidendy. Jeśli chodzi o cenę akcji, to w ciągu ostatniego roku (od kwietnia do marca) papiery PZU podrożały o 33% (z 44 zł do 58 zł za jedną akcję). To znacznie więcej, niż zyskał w tym czasie indeks WIG20 (jego wzrost wyniósł 15%). Akcje PZU oderwały się od WIG20 zwłaszcza w ostatnich miesiącach, gdy spółka ogłosiła nową strategię rozwoju (przygotowaną jeszcze przez poprzedni zarząd prezesa Artura Olecha, na początku roku zastąpił go Andrzej Klesyk).
W perspektywie całej dekady akcje PZU przyniosły cierpliwemu udziałowcom aż 125% zysku, czyli mniej więcej dwa razy tyle, ile w tym czasie można było zarobić na bezpiecznych lokatach w obligacje. A do tego spółka systematycznie wypłaca dywidendę. W 2023 r. udziałowcy PZU otrzymali 2,4 zł dywidendy na akcję, zaś w 2024 r. było to 4,3 zł na akcję. W tym roku nie wiadomo ile wyniesie dywidenda, ale zysk przypadający na akcję jest nieco mniejszy niż rok temu – wynosi 6,1 zł.
Biorąc pod uwagę obecną cenę rynkową akcji PZU (niecałe 60 zł) inwestorzy na giełdzie płacą za każdą złotówkę zysku PZU niecałe 10 zł. To mniej więcej tyle, ile wynosiła średnia wycena rynkowa akcji PZU w proporcji do zysków firmy w ciągu poprzednich pięciu lat.
W dłuższej perspektywie pewnym zagrożeniem dla wskaźników może być zmniejszenie zysków banków posiadanych przez PZU (niższe stopy procentowe, ten efekt zadziała raczej dopiero w 2026 r.). Z drugiej strony nowa strategia przewiduje wzrost rentowności dzięki technologii (polecam wysłuchać podcast poniżej) oraz dzięki rozwojowi na rynku ubezpieczeń zdrowotnych. Wciąż czekamy na ostateczny „wyrok” jeśli chodzi o plan ewentualnego połączenia Banku Pekao i Alior Banku.
Część inwestorów domaga się większej przejrzystości i wygenerowania synergii w biznesie bankowym (grupy ubezpieczeniowe raczej nie posiadają banków, a już nie zdarza się, by miały udziały w dwóch konkurujących ze sobą bankach). Z drugiej strony wygląda na to, że jesteśmy w przededniu boomu kredytowego dzięki europejskim pieniądzom z KPO i z budżetu podstawowego Unii Europejskiej i nie jest to najlepszy czas na „zamulanie” banków skomplikowanymi procesami łączenia.
PZU jest przykładem firmy, która pokazuje wysoką efektywność wykorzystania posiadanego kapitału. Rentowność własnego kapitału ROE wynosi tu 18% (rok wcześniej było 22%), co oznacza, że każda złotówka pozyskana od akcjonariuszy przynosi kilka razy większy przyrost wartości firmy, niż gdyby została ulokowana w banku, czy w obligacjach. Dopóki tak będzie, prawdopodobnie nie są zagrożone wypłaty sutych dywidend. Notowania giełdowe PZU wskazują na to, że akcje spółki nie są już okazyjnie tanie, wróciły do swojej średniej wieloletniej i to może być problem dla osób, które dopiero chciałyby wsiąść do tego „dywidendowego pociągu”.
—————————–
POSŁUCHAJ TEŻ PODCASTU: JAK SZTUCZNA INTELIGENCJA LIKWIDUJE SZKODY? Odszkodowania za szkody majątkowe w mniej niż 24 godziny? Oj tak. Generatywna sztuczna inteligencja w ubezpieczeniach ma wielką przyszłość. O pierwszym takim rozwiązaniu w Polsce rozmawiam z ekspertami PZU. Piotr Kozieł, Krzysztof Wolniak oraz Bartłomiej Gołębiowski opowiadają o tym jak powstawało nowe rozwiązanie, przyspieszające wypłatę odszkodowań niczym pendolino, jakie korzyści zobaczą w związku z tym posiadacze polis PZU Dom, którzy obsługiwani są z użyciem GenAI oraz o kolejnych tego typu innowacjach w innych obszarach ubezpieczeń. Zapraszam do posłuchania!
PRZECZYTAJ TEŻ: JEST NOWA STRATEGIA ALIOR BANKU! Należący do grupy PZU Alior Bank ogłosił nową strategię rozwoju na najbliższe trzy lata. Chce się przekształcić z lidera w sprzedaży kredytów ratalnych i bankowości consumer finance w partnera do codziennego bankowania dla co najmniej 2 mln Polaków. Zapowiada nowe portfolio produktów, którymi chce odbić klientów konkurencji.Ma być też wzrost zysków (mimo spadku stóp procentowych), mniej „trefnych” kredytów i sowite dywidendy. I (raczej) nie będzie fuzji z Bankiem Pekao. Inwestorzy giełdowi wpadli w entuzjazm. Nie za prędko? Zapraszam do przeczytania.
ZOBACZ TEŻ: POLSKA NA KURSIE KOLIZYJNYM Z AMERYKĄ? DR ERNEST PYTLARCZYK. Europa znalazła się na ścieżce konfrontacji ze Stanami Zjednoczonymi rządzonymi przez Donalda Trumpa. Czy wprowadzaniem ceł Trump może wzmocnić Amerykę? Czy musi osłabić nimi Europę? „To gra o sumie zerowej. Wygrana jednego jest stratą drugiego” – mówi nasz gość, dr Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao. Jego zdaniem Europa musi przyjąć podobną strategię, jak USA. Ale czy Polska też jest na kursie kolizyjnym z Ameryką? Jak deglobalizacja wpłynie na wielki program inwestycyjny Polski? Czy stopy procentowe w tym roku w Polsce spadną? Czy euro może być poniżej 4 zł? Zapraszam do wysłuchania rozmowy z jednym z najbardziej cenionych bankowych ekonomistów na polskim rynku! Albo do obejrzenia:
zdjęcie tytułowe: PZU, Canva