28 listopada 2021

Nadchodzi przesilenie na rynku nieruchomości? Oto pięć patologii, które się w ostatnim czasie na nim pojawiły. Czy zostaną na dłużej?

Nadchodzi przesilenie na rynku nieruchomości? Oto pięć patologii, które się w ostatnim czasie na nim pojawiły. Czy zostaną na dłużej?

W ostatnich dwóch latach sytuacja na rynku nieruchomości przypominała rollercoaster. Od normalności poprzez załamanie do boomu. Wygląda na to, że podwyżki stóp procentowych zwiastują uspokojenie. Ale czy znikną też patologie, które w ostatnich latach utrudniały życie osobom, które planowały zakup nieruchomości albo budowę domu?

W lutym 2020 r., tuż przed wybuchem pandemii, rynek nieruchomości był oazą stabilności. Wartość WIBOR 3M od bitych pięciu lat znajdowała się na poziomie ok. 1,7%. W bankach również niewiele się zmieniało. Mniej więcej na tym samym poziomie (niecałe 2%) były marże banków, jak i minimalny wkład własny (10%). Widzieliśmy powolny, ale systematyczny wzrost cen nieruchomości spowodowany m.in. z popytem inwestycyjnym na nieruchomości.

Zobacz również:

Pandemia wszystko zmieniła. Przyniosła najpierw przymknięcie bankowych „sklepików” z kredytami (ograniczenia w uznawaniu niektórych rodzajów dochodów, wiele wniosków było odrzucanych ze względu na „zbyt duże ryzyko”), spadek cen i zamrożenie handlu nieruchomościami, a potem spadek stóp procentowych niemal do zera. WIBOR 3M spadł do niewiele ponad 0,2%. Zdolność kredytowa klientów wzrosła, ale niepewność nie pozwoliła ludziom na odważne decyzje o zakupach nieruchomości.

A potem przyszła wysoka inflacja, która – w powiązaniu z wysoką zdolnością kredytową kredytobiorców i spadkiem oprocentowania depozytów do zera – rozgrzała rynek nieruchomości. Ceny w niektórych miejscach rosły po 10-15% w skali roku. Teraz natomiast jesteśmy straszeni nadchodzącą stagflacją. To zjawisko w ekonomii polegające na jednoczesnym występowaniu w gospodarce zarówno znaczącej inflacji, jak i stagnacji gospodarczej.

Co to może oznaczać dla rynku nieruchomości, który ze spokojnego miejsca lokowania pieniędzy stał się w ostatnich dwóch latach jednym z najbardziej rozchwianych rynków, odbijającym się od ściany do ściany? W ostatnich miesiącach rozpleniło się na rynku nieruchomości kilka niepokojących zjawisk.

Koszty budowy domu nieprzewidywalne, banki nie chcą wypłacać transz. W pułapkę wpadło wielu inwestorów budujących domy systemem gospodarczym. Materiały, robocizna… wszystko znacząco podrożało i pojawiły się problemy z terminowymi dostawami. Jeśli ktoś jest w trakcie budowy, może łatwo wpaść w pułapkę niedofinansowania. Polega ona na tym, że pieniądze z transz kredytu nie wystarczają na wykonanie prac zgodnie z kosztorysem. A banki nie chcą uruchomić kolejnych transz, gdyż nie zostały rozliczone wcześniejsze etapy. Kredytobiorcy (jeżeli mają taką możliwość) dobierają środki poprzez kredyty gotówkowe lub zadłużają się u rodziny, znajomych. A jak ktoś nie ma już takiej możliwości, to nawet idą do parabanków. Niestety, nic nie wskazuje na to, żeby ceny surowców i robocizny miały się ustabilizować, warto mieć poważny „zapas” finansowy w stosunku do kosztorysu.

Wpłacenie zadatku już niczego nie gwarantuje. Z innego rodzaju problemem boryka się część kupujących na rynku pierwotnym. Niektórzy deweloperzy i małe firmy budowlane działające na rynku nieruchomości podwyższają ceny między wpłatą zadatku a podpisaniem ostatecznej umowy. Spowodowane jest to oczywiście wzrostem kosztów budowy. Można się przed tym zabezpieczyć tylko odpowiednio wysokim zadatkiem. Jeżeli kupujący wpłacił relatywnie niski zadatek, np. 20 000 zł przy wartości nieruchomości 500 000 zł, to w skrajnych przypadkach zbywca może wypowiedzieć umowę i zwrócić podwójny zadatek. Straci 20 000 zł, ale ten sam dom sprzeda o 100 000 zł drożej. Ewentualna stabilizacja cen w najbliższym czasie powinna ukrócić tę praktykę.

Mieszkania bez ceny w ofertach deweloperów. Wiedz, że coś się dzieje, jeśli wielu deweloperów (nawet tych większych) na stronach internetowych nie umieszcza cen oferowanych mieszkań. Jeszcze przed pandemią była to norma, że ceny mieszkań były umieszczane w ofertach. Obecnie dość często zdarza się, że na stronie www można znaleźć wszystko, tylko nie cenę nieruchomości. Zadzwoń lub umów się na spotkanie, to uzyskasz informację, czy mieszkanie jest jeszcze dostępne i jaka jest jego (obecna?) cena. Dopiero zmiana stosunku sił między kupującymi mieszkania na rynku nieruchomości a sprzedającymi może zmienić tę praktykę.

Cena ofertowa… niższa od transakcyjnej. Do dziwnych sytuacji dochodzi również na rynku wtórnym. Wycofywanie się zbywców z umów, gdyż trafił się kupujący (często gotówkowy), który tu i teraz zapłaci więcej, to już normalne. Bez notarialnej umowy przedwstępnej można się rozczarować. Ale sytuacje, które zaskakują chyba najbardziej, to negocjacje ceny. Zwykle kojarzą się z tym, że cena ofertowa to np. 500 000 zł, a transakcyjna – 460 000-490 000 zł. A co powiecie na przypadki, gdy zbywca umawia na jedno spotkanie wszystkich zainteresowanych i urządza licytację, kto da więcej?

Moi klienci zgłosili się na sprawdzenie zdolności kredytowej, a następnie znaleźli lokal mieszkalny (tzw. bliźniak) za 700 000 zł. Odpowiadała im lokalizacja, układ pomieszczeń, wykończenie – generalnie wszystko. Gdy wrócili do mnie z umową przedwstępną, to się okazało, że widnieje na niej cena 740 000 zł, z czego 40 000 zł już zapłacono jako zadatek. Spotkanie wyglądało tak, że zainteresowane były trzy rodziny, a moi klienci zaoferowali po prostu najwyższą cenę. I ich oferta została przyjęta. Jak widać niektórzy potrafią nabyć apartament z ogromnym rabatem, a inni muszą proponować więcej, niż pierwotnie chciał uzyskać sprzedający. Wygląda na to, że takie eldorado dla sprzedających powoli się kończy.

Kredyt ze stałym oprocentowaniem i zaporowymi warunkami. Od 1 lipca 2021 r. wszystkie banki komercyjne muszą mieć w ofercie kredyt ze „stałym” oprocentowaniem. Stałym na okres minimum 5 lat. Oznacza to, że kredyt nadal ma oprocentowanie zmienne, ale nie zmienia się ono co 3-6 miesięcy, tylko co 5 lat. Przymuszone przez KNF banki zrobiły to, czego się od nich oczekiwało. Czy klienci z tego rodzaju rozwiązania zaczęli masowo korzystać? Na początku zupełnie nie. Rata „normalnego” kredytu była zwykle o kilkaset złotych niższa niż tego ze „stałym” oprocentowaniem.

Sytuacja zaczęła się zmieniać wraz ze wzrostem stóp procentowych. Banki niestety podwyższają też oprocentowanie kredytów o stałej stopie,  Być może w przyszłości Komisja Nadzoru Finansowego wprowadzi ulgi dla obciążeń kapitałowych dla kredytów o stałej stopie, dzięki czemu banki będą ich częściej udzielały. Na razie jednak trudno myśleć o tym, że kredyty hipoteczne w Polsce będą pozbawione ryzyka stopy procentowej.

Czy ktoś może się czuć wygrany? Być może (to się jeszcze okaże) ci, którzy zdecydowali się na kredyt ze stałym oprocentowaniem już w lipcu 2021 r.? Ich oprocentowanie zaczynało się wtedy od około 3,5-4%. Teraz praktycznie nie ma już ofert kredytów poniżej 4,7%. Czyli jeżeli brałeś kredyt latem, to jest szansa, że masz niższe oprocentowanie niż spłacający kredyt z oprocentowaniem bazującym na stawce WIBOR. Dzięki temu przez 5 lat masz spokój i wzrost rat cię nie dotyczy. Oczywiście później bank zaproponuje nowe, rynkowe warunki oprocentowania i już nie będzie tak kolorowo.

Czytaj też: PKO BP prognozuje ceny mieszkań. Sprawdzam wiarygodność prognoz (subiektywnieofinansach.pl)

Czytaj też: Czy deweloperzy żyłują ceny nieruchomości? A może nie mają wyjścia? (subiektywnieofinansach.pl)

—————————–

„Finansowe sensacje tygodnia”: posłuchaj nowego odcinka naszego podcastu!

W tym odcinku „Finansowych sensacji tygodnia” wracamy do tematów ubezpieczeń, w tym komunikacyjnych, które wzbudzają dziś najwięcej kontrowersji. A konkretnie – rozmawiamy o tym, ile powinna kosztować naprawa samochodu. I o co tak naprawdę idzie spór pomiędzy warsztatami samochodowymi, a największą firmą ubezpieczeniową PZU. Poza tym zastanawiamy się, czy ubezpieczenia samochodów zdrożeją, czy pandemiczne konsekwencje gospodarcze zachęcą Polaków do kupowania polis autocasco, czy nadchodzi czas ubezpieczeń wycenianych przez sztuczną inteligencję i z ceną indywidualnie dostosowaną do profilu konkretnego klienta? Naszym gościem jest Grzegorz Goluch, prezes PZU Pomoc, czyli firmy organizującej kierowcom wsparcie m.in. wtedy, gdy nastąpi „dzwon”. Podcast jest pod tym linkiem, jak również na Spotify (tu jest w dziesiątce najpopularniejszych podcastów newsowych), Google Podcast, Apple Podcast i na kilku innych platformach podcastowych.

zdjęcie tytułowe: Ronnie George/Unsplash

Subscribe
Powiadom o
56 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Karaluszek
3 lat temu

A jak wygląda sprawa wpływu wzrostu materiałów budowlanych na cenę mieszkań ew. budowy domu? Da się to jakoś sprawdzić/policzyć i sprognozować na przyszłość? Może pan, szanowny redaktorze, ma jakieś swoje źródła? Bo taniej niż ten koszt to nie będzie (nikt nie będzie dopłacać do budowy). Ja tak twierdziłem, że te koszty będą coraz wyższe, ale w sumie stal niby spada, więc może reszta też będzie, tylko jak to ma wyglądać w przyszłości, po nowym roku szczególnie? Znajomy ocieplał dom i w zeszłym roku miało go to kosztować jakieś 20 tysięcy, a teraz jakieś 40 tysięcy, ale nie wiem, czy to… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  Karaluszek

Kiedyś próbowałem to wyszacować, ale to było trudne, bo biznesplan budowy domu jest bardzo zróżnicowany – gigantyczny rozstrzał między różnymi wariantami. Natomiast gadałem kilka miesięcy temu z człowiekiem, który profesjonalnie handluje stalą i powiedział mi, że według jego szacunków wzrost cen materiałów o 10% powoduje wzrost cen na rynku nieruchomości o 1-2%. Wychodziłoby z tego, że koszty surowców/materiałów mają jakieś 15-25% udziałów w kosztach budowy. Wydawało mi się, że więcej. O tym ile kosztuje budowa domu i z jakich kosztów się składa pisaliśmy trochę w tym tekście Moniki Madej: https://subiektywnieofinansach.pl/ile-naprawde-kosztuje-dom-i-na-czym-mozna-zaoszczedzic-pandemiczny-poradnik-dla-tych-ktorzy-chca-zwiekszycmetraz/ Tutaj Monika pisała o tym jakie koszty trzeba ponieść przed… Czytaj więcej »

Stef
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Dużo zależy co drożeje. Ostatnio była to stal zbrojeniowa i styropian, więc dosć ważne składniki budowy.

Ps Pan ma dostęp do jakiś innych deweloperów? Część z nich nawet przed pandemią nie podawała cen, ew. była tylko informacja cena od 10300m2, część faktycznie nie robiła tajemnicy z ceny konkretnego mieszkania.

Admin
3 lat temu
Reply to  Stef

Dostęp mam, ale polityka cenowa to ich miękkie podbrzusze 🙂

Karaluszek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Przeleciałem to na szybko, potem przestudiuję dokładniej. Artykuł Moniki o działkach z 2020 roku… od tego czasu ceny działek wzrosły o kilkanaście czy kilkadziesiąt procent… czyli jak nie kijem go, to pałką… tzn. jak nie wzrosty materiałów, to wzrosty działek. Również dla deweloperów, a może właśnie w szczególności, bo podobno działek zaczyna brakować i ceny są windowane astronomiczne (pojawiają się artykuły, w których piszą działkę X sprzedano za kilkadziesiąt milionów złotych – nowy rekord). A, no i wzrosty robocizny. Niech pan redaktor znajdzie koparkę za 150 zł (taka cena w artykule – 100 – 150 zł) za godzinę – życzę… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  Karaluszek

Dzięki za ciekawe ad vocem!

Karaluszek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A tak nie ad vocem… przypominają mi się słusznie minione czasy, a już je prawie zapomniałem, bo wtedy gówniarzem byłem, tzn. lata 80-te. Wtedy szło się do sklepu po młotek, a wychodziło z gwoździami, bo tylko gwoździe były, a trzeba było kupić cokolwiek, bo następnym razem jak się trafiło na coś w sklepie, to mogło być sporo droższe. No i potem z tymi przykładowymi gwoździami trzeba było się bujnąć i gdzieś wymienić na młotek albo młotek załatwić sobie jakoś inaczej (wicie, rozumicie jak). Odnośnie cen żywności… olej (konkretnie Kujawski) już zdrożał o 66% (był po 6 zł, jest po 10… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  Karaluszek

Myślę, że do lat 90-tych, jeśli mówimy o inflacji, nie wrócimy. Ale będzie grubo. I chyba PiS o tym wie, bo jakoś cicho się zrobiło wśród PiS-owskich troli wokół tematu inflacji. Nagle wszystkich ich wymiotło 🙂

Xyz
3 lat temu
Reply to  Karaluszek

Sam próbuje sprzedać ziemię to powiem że nie jest tak różowo jak się wydaje. Jeden Pan próbowałem zwalić na mnie ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej. Bo jak nie sprzeda to trzeba mu zwrócić koszta. A jak sprzeda to on sobie wtedy wrzuci w koszty. Dla mnie przesada. Zakładasz firmę handlująca nieruchomościami to nasz ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej jak każdy. Ja mam na sprzedaż działkę w Żyrardowie 3803 metry z domkiem 72 metry na sprzedaż. Działaka tysiąc metrów po sąsiedzku poszła po 230 złotych za metr. Domek można zburzyć i sobie stawiać osiedle. Dzielnica tzw wilowa. Ograniczenia przez zagospodarowanie przestrzenne Działka minimum… Czytaj więcej »

Pan Krzysztof
3 lat temu
Reply to  Xyz

Osiedle na 3803m2? Ciężko dwa kurniki wybudować na takim skrawku.

XYZ
3 lat temu
Reply to  Pan Krzysztof

No na moje oko to się budynek zmieści. Nawet 10. Wychodzi po 380 m2 na budynek. Starczy nawet nawet na ławeczki i trawkę. Za ciasno? To się 5 zmieści i wtedy się nawet jakiś mały parking zrobi. W każdym budynku 4 pietra po 4 mieszkania. 16 mieszkań. Pewnie takie po 40 metrów może więcej. Da radę bez problemu sprzedać bo do stolicy blisko. Ptaszki śpiewają, dobre powietrze, a nie smog i hałas. Tylko kupować na uboczu mieszkanie. Podejrzewam ze te 5 to spokojnie do 7 z terenami zielonymi dla mieszkańców wyjdzie. . A jak ktoś chce stawiać 1 budynek z… Czytaj więcej »

Pan Krzysztof
3 lat temu
Reply to  XYZ

Grupka 5 domków to nadal nie osiedle tylko 5 domków.

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Trzeba wyraźnie rozróżnić cenę budowy od ceny nieruchomości. Materiały stanowia większy % w kosztach budowy ale koszt budowy budynku wielorodzinnego np. w Warszawie mniej połowa końcowej ceny mieszkania. Na cenę mieszkania np. 10 tys za m2 mniej wiecej 2-3 tys to cena gruntu 4-6 tys koszt budowy 1-3 tys zysk dewelopera i do 1 tys to VAT. Rozkładając na szczegóły koszt budowy to tutaj są materialy, robocizna i zysk wykonawcy.

Admin
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Tak, zgoda, to są dwie zupełnie inne pary kaloszy

Sławek
3 lat temu
Reply to  Andrzej

Nie wierzę, że którykolwiek z deweloperów budujących w stolicy ma 1-3 tys. zysku. Jeśli dobrze pamiętam historyczne dane, to bardziej 3-4 tys., a rekordzista nawet przekracza 5tys.

Andrzej
2 lat temu
Reply to  Sławek

Mówimy o modelowym mieszkaniu za około 10 tys brutto., Jak będzie 15 tys brutto to zysk będzie moze nawet 2x wyższy (bo cena budowy nie jest dużo wyższa)

Jakub
3 lat temu

Już długo przed pandemią nie było widocznych cen mieszkań na stronach deweloperów, szczególnie u tych największych, ogólnopolskich.

Admin
3 lat temu
Reply to  Jakub

Oj, u większości deweloperów raczej były…

Jakub
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Pracowałem w branży od 2017, u większego dewelopera i mniejszych ze stolicy nie było już cen na stronach tylko zachęcenie do kontaktu. Aczkolwiek tu gdzie mieszkam, w małym mieście pod Wrocławiem, dopiero teraz deweloperzy pochowali ceny.

Last edited 3 lat temu by Jakub
Admin
3 lat temu
Reply to  Jakub

Panie Jakubie, dzięki za uzupełnienie!

stary
3 lat temu

> Czyli jeżeli brałeś kredyt latem, to jest szansa, że masz niższe oprocentowanie niż spłacający kredyt z oprocentowaniem bazującym na stawce WIBOR.
Praktycznie nie ma takiej szansy, chyba że ktoś ostro negocjował, albo chciał kredyt np. na 50% LTV.
Stopy musiałyby wzrosnąć jeszcze o 100 punktów, żeby stałe kredyty z lata tego roku wyszły „na zero”.

Ktoś
3 lat temu
Reply to  Robert Sierant

Po 5 latach odbija i zawsze jesteś na minus. Chyba że wynegocjujesz ostro mniej ale na tym kant polega… za 5 lat tak skoczy że dopłacisz. To nie NE

Robert
3 lat temu
Reply to  Ktoś

i wtedy zmieniasz sobie stałe na zmienne i masz marżę z FI

Grunwi
3 lat temu

Z tym „rollercasterem” to chyba trochę na wyrost, tak pod tezę artykułu 🙂 Zamiast zarabiać na mieszkaniach bardzo dużo, zarabiało się przez chwilę tylko dużo – no, faktycznie coaster jak nie wiem 🙂 Od nastu lat słyszę i czytam, że lada moment bańka pęknie, żeby nie kupować na górce, poczekać na korektę itd. Gdyby takich ludzi słuchać, to zamiast wydać na 50 metrowe mieszkanie w top 5 miast w Polsce ok. 250-300k teraz by się wydało 500-600k (w zależności od lokalizacji, a tak w ogóle to nawet więcej). Nic tego nie zatrzyma, dopóki Polska będzie się rozwijać i „gonić” tzw.… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  Grunwi

Ja się zasadniczo zgadzam, tylko nie mylmy wartości nominalnych z realnymi. Widziałem wykres cen nieruchomości między 2008 r. i 2015 r. urealniony o inflację i wynikało z niego, że nawet w Warszawie w niektórych miejscach mieliśmy spadek o 25%. Powtarzam – licząc od szczytu i w wartościach realnych. W wartościach nominalnych ceny mieszkań będą rosły, bo to jest realne aktywo, którego wartość jakoś-tam (czasem z naddatkiem, a czasem nie w pełni) referuje do inflacji

Karaluszek
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

O właśnie, tego elementu układaki mi brakowało… że teraz będą rosnąć wartości nominalne. I teraz składa mi się wszystko w jedną całość. Od 2015 do 2021 rosło jednak realnie i doszło do poziomu z 2008 roku lub trochę wyżej. Teraz już tylko będzie rosnąć nominalnie, skoro inne produkty czy materiały drożeją – o czym właśnie piszę wyżej. A jeśli chodzi o to, co napisał Grunwi, że ceny rosną tak, że możliwy jest tylko wynajem, a nie zakup, to w tym przypadku jestem zwolennikiem teorii spiskowej (tylko czy ona jest na pewno spiskowa?), że fundusze/REITy skupują mieszkania, gdy jeszcze są tańsze… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  Karaluszek

Tak, chyba zgadzam się z hipotezą, że w latach 2015-2021 rosło realnie, bo goniło poziom z czasów bańki

Andrzej
2 lat temu
Reply to  Karaluszek

Patrząc na ceny transakcyjne na rynku pierwotnym w Warszawie to ceny urealnione o inflację GUS jeszcze …nie dogoniły szczytu z 2008-2009 roku także ci którzy kupili mieszkania na total ej górce 12 lat temu cały czas są w plecy (licząc do cen z III kwartału 2021 publikowanych przez NBP)

Andrzej
2 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

A ja na podstawie danych NBP służę wykresem gdzie widać w Warszawie nominalny spadek cen transakcyjnych na rynku pierwotnym o 27% a jak się nałoży wcale nie mała inflację z lat 2009-2013 to jest jeszcze glebiej

Admin
2 lat temu
Reply to  Andrzej

A może mi Pan przesłać ten wykres? maciej.samcik@subiektywnieofinansach.pl

Jacek
3 lat temu

W Polsce wybudowano w ciągu ostatnich 5 lat około 1 250 000 mieszkań tego 3/4 na sprzedań. Przy uśrednionych cenach (uśrednienie 5 letnie) koszt ich nabycia to około 300 mld złotych. Polacy nie mają takiej góry pieniędzy do wydania. Jak sądzę ich 'mieszkaniowa’ gotówkowa siła nabywcza to około 5 mld zł (maks.) rocznie. Pozostałe 275 mld zł muszą wyłożyć banki w formie kredytu. Oznacza to że rynek mieszkaniowy w Polsce jest całkowicie uzależniony od dostępności kredytu bankowego. Najmniejsza zmiana na tym rynku (kredytu) odbija się dziesięciokrotnym echem na popycie na mieszkania. Co wobec tego sądzić o przyszłości popytu na mieszkania… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  Jacek

Bardzo sensowna uwaga. To nieco ogranicza sens nieruchomości jako środka ochrony przed inflacją

Doron
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

nie , nie jest sensowna, jest kretyńska, wynika z frustracji gościa co nie kupił i bredzi że deweloperzy mają pełno mieszkań. Chyba nie w 3 mieście. Tu trudno kupić COKOLWIEK w sensownej cenie.

Admin
3 lat temu
Reply to  Doron

No, ale Trójmiasto jest jednak specyficznym miejscem w Polsce, dość niemiarodajnym

Michał
3 lat temu
Reply to  Jacek

Do tych 5mld, trzeba dołożyć tych co zarabiają nie w PLN, śmiało myślę 5mld EUR i 5mld CHF 😉

Ktoś
3 lat temu
Reply to  Jacek

Potwierdzam. Dodam że demografia z gumy nie jest i leci w dół, więcej przejeżdża niż zostaje a co osoba to ma spadek więc czekamy na „czarnego łabędzia”. Pandemia wyostrzy aż do opcji z Chin lub co gorsza będzie jak w DE gdzie mali z nieruchomościami też już upadają zważywszy na duże ryby. Za to ludzie będą siłą, odbierać mieszkania legalnie i nie (squatersi) więc myślą nad obniżką bezpieczeństwa tej lokaty na rzecz kruśców rzadkich i złota

Doron
3 lat temu
Reply to  Ktoś

Czy jest lekarz na sali ?

erdwa
3 lat temu
Reply to  Jacek

300mld? Polacy mają na kontach ponad bilion zł. nawet zakładając że nie wszytko jest do wydania na mieszkania to 300mld nie stanowiłoby bariery

erdwa
3 lat temu

Wiele razy wyrażałem się sceptycznie na tym blogu o kupowaniu w tym momencie mieszkań, ale z dnia na dzień zaczynam zmieniać zdanie. Najwyraźniej bowiem PIS planuje obrać drogę quasi turecką. Dewaluacja waluty, wysoka inflacja. W Turcji gospodarka się nie wali, mają jedynie permanentny kryzys walutowy. W Polsce jest ogromna przestrzeń do okresoego wejsci na ta ścieżkę. Oczywiscie politycy zawsze okresowo podwyższają podatki i okresowo tolerują podwyższoną inflację. Tyle że wiadomo, że jak raz to zrobią to wyjść z tego nie będą chcieli. RPP dalej będzie utrzymywać stopę realna w okolicy -3%. To co się teraz będzie działo na rynku mieszkaniowym,… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  erdwa

Pytanie czy przy drodze tureckiej mieszkania utrzymają realną wartość. Sprawdzę jak to u nich wygląda, moim zdaniem przy drastycznym spadku wartości pieniądza – nieruchomość oczywiście ochroni częściowo wartość majątku, ale nie w całości

erdwa
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko pytanie co obroni? Ja czytałem ostatnio o rynku nieruchomosci w Turcji. Tam nieruchomości drożeją, ale jest taki problem że to jest kraj w dużej mierze turystyczny, jest wysoka demografia i jest duży napływ pieniadza z bliskiego Wschodu. Szejkowie po prostu kupują tam nieruchomosci. U nas to wyglada trochę inaczej bo jest run na mieszkania w wykonaniu posiadaczy gotówki. Demografia bardzo słaba, wynajem problemowy ale dla mieszkania brak w zasadzie alternatyw poza akcjami rynków rozwiniętych i w jakims stopniu obligacjami indeksowanymi. I w żadnym z tych aktywow nie ma gwarancji przeniesienia wartości inflacji nawet w długim czasie. W Turcji jest… Czytaj więcej »

Admin
3 lat temu
Reply to  erdwa

Zmiany w polityce pieniężnej „wymuszą się” same. Jeśli będzie taka dysproporcja między inflacją i stopami procentowymi, to będzie się osłabiał kurs waluty, a im bardziej się będzie osłabiał kurs waluty, tym bardziej będzie rosła inflacja. Ta spirala spowoduje kompletną nieopłacalność inwestowania w polski dług, co spowoduje wzrost kosztów jego obsługi… I jesteśmy w domu

jsc
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Zaraz, zaraz… są też formy w (…)inwestowania(…) długu, której opłacalność jest niezależna od kursu wauty rodzimej. Jest jeszcze tzw. (…)wyprzedaż majątku narodowego(…)… na co chętnie pójdą np. Chiny jeśli będą mogły przechwycić kluczowa infrastrukturę dla NJS taką jak porty trójmiejskie, CPK czy terminale na liniach szerokotorowych i/lub rozszerzyć strefę wplywów e-CNY.

erdwa
3 lat temu
Reply to  jsc

No nie… To to już jest zdrada stanu a nie polityka gospodarcza. A co do długu to właśnie mam obiekcje. Niby juz mocno przeceniony i należałoby kupować, ale jak tak patrzę na Glapińskiego, słucham Morawieckiego to mam wrażenie że ten dług został jedynie urealniony bo rentowności na poziomie 1 dla 10Yi 0 dla 2y to była jakas koszmarna abberacja rzeczywistości. To musiało się posypać. Ja wyciągnąle we wrześniu dużo gotówki z długu, ale jeden fundusz Skarbca zostawilem jako że zarządzający zapewniał że zabezpiecza portfel przed wzrostami rentownosci. Tak zabezpieczał że mam 3% straty. Obawiam się tego że polityka ciągłego dosypywania… Czytaj więcej »

jsc
3 lat temu
Reply to  erdwa

(…)To to już jest zdrada stanu a nie polityka gospodarcza.(…)
O ile z pierwszym się zgodzę to pierwsze wygląda mi na nadużywanie wielkich słów.

jsc
3 lat temu
Reply to  jsc

Znaczy się miałem zgodzić z drugim, a odrzucić pierwsze.

Karaluszek
3 lat temu
Reply to  erdwa

A jak ktoś ma takie samo zdanie, to też może pisać? 🙂 Pisałem w ten sposób pod jednym z poprzednich artykułów, to mnie zminusowali do minus nieskończoności. Jeszcze nie docierało, jak ta inflacja narasta. Teraz chyba już jest to dla wszystkich jasne. Co poradzić, że nie umiem nazwać tego w taki ładny sposób, jak inni… Ja tylko opisuję, co widzę… A widzę np. dwie takie rzeczy: wzrost cen materiałów i robocizny (koszty bezpośrednie) i dofinansowanie mieszkań z nowego ładu. Już pod te dwie rzeczy ceny muszą wzrosną albo się utrzymać. A jak żarcie zdrożeje nieodwracalnie o 40%, pensje nieodwracalnie o… Czytaj więcej »

olo
3 lat temu

Mam pytanie – co jeśli ktoś kupi tzw. „dziurę w ziemi” a deweloperowi przez następne lata podskoczą ceny materiałów, robocizny itp. – czy deweloper może podnieść cenę po podpisaniu umowy sprzedaży? Albo wycofać się z umowy? Wydaje mi się, że nie za bardzo, ale czy ktoś może zetknął się z podobną sytuacją?

krzysztof
3 lat temu

odnosnie patologii:

Jak zagospodarować 2,5 m2 wolnej powierzchni? Rozwiązanie znalazł deweloper budujący osiedle w Koszalinie. Powstała więc mikrokawalerka… z antresolą.
Według projektu znajdzie się tam toaleta z prysznicem, a tuż obok szafka kuchenna. Z kolei sypialnia z pojedynczym łóżkiem i oknem została umiejscowiona na antresoli.

https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/576014-to-nie-jest-zart-mikrokawalerka-o-powierzchni-25-m2

1 rok temu

There is definately a lot to find out about this subject. I like all the points you made

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu