Obiecali produkować maseczki, testy, leki na koronawirusa. „Covidowa moda” napompowała kursy ich akcji. A teraz akcjonariusze mówią „sprawdzam”

Obiecali produkować maseczki, testy, leki na koronawirusa. „Covidowa moda” napompowała kursy ich akcji. A teraz akcjonariusze mówią „sprawdzam”

Coraz więcej notowanych na giełdzie spółek chwali się, że produkuje maseczki, testy na koronawirusa, a nawet pracuje nad lekami. To fajne, modne i na czasie. Kursy akcji rosną i wszyscy są zadowoleni. Problem w tym, że mało kto rozlicza potem spółki z realnych działań. Tego zadania podjęła się nasza czytelniczka, gdy notowania spółki, w którą inwestowała, spadły o dwie trzecie. Nowa „Wonder Woman 2020”?

Wkrótce minie rok od wybuchu pandemii. Na samym jej początku, a dokładnie 30 stycznia, zastanawialiśmy się, kto zarobi na rosnącym strachu, rosnącej liczbie chorych. Wytypowaliśmy kilka ETF-ów i spółek medycznych, ale rzeczywistość przeszła nasze wyobrażenie. Zarobić na koronawirusie postanowiły również spółki, których byśmy wcale o to nie posądzali, bynajmniej nie należące do szeroko pojętej branży „healthcare”. Zapowiedziały, że będą produkowały np. testy na Covid-19.

Zobacz również:

Sprawdzamy, jak wiedzie się spółkom, które rok temu postawiły na swój udział w walce z wirusem. I czy niektóre z nich nie zrobiły w konia akcjonariuszy. Niektórzy udziałowcy – zdradzę w tym miejscu ciąg dalszy tekstu – czują się poszkodowani. Napisała do nas wkurzona czytelniczka, która chce wziąć w sprawy w swoje ręce i szuka głosów, by oddelegować eksperta do rady nadzorczej pewnej spółki. Spółki, która nie do końca wywiązała się z obietnic.

Czytaj też: Pfizer ogłasza: jest skuteczna szczepionka na Covid-19. Oto cztery dowody na to, że radość świata jest przedwczesna, a pandemia koronawirusa (niestety) jeszcze potrwa

Czytaj też: Szczepionka na koronawirusa coraz bliżej. Czy będzie obowiązkowa? Jak skłonić obywateli, by chcieli się zaszczepić? Ile będzie kosztowała?

Polska królem lateksu? Tak się robi pieniądze w pandemii

Królem „covidowych” wzrostów na GPW jest spółka Mercator Medical, jeden z największych na świecie producentów lateksowych rękawiczek, producent płynów do dezynfekcji. W ciągu roku jej kurs wzrósł o 4.000%. „Pakiecik” akcji wart 1.000 zł, wart jest dziś plus minus 40.000 zł. Oczywiście, to nie był „pewniak”, Mercatorowi groził paraliż produkcji z powodu lockdownu w fabrykach na Dalekim Wschodzie i braku surowca, a ostatnio – rosnąca liczba przypadków Covid-19 wśród pracowników fabryk, w których produkuje sprzęt. Ale wynik tej gry jest i tak imponujący.

Nieźle radził sobie typowany przez nas Biomed Lublin – producent odczynników do szczepionek, surowic i osocza. Firma z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem na rynku powinna być na fali wznoszącej. I rzeczywiście, jej kurs wzrósł o 1.000%, a pomogły mu wiadomości o tym, że Biomed opracował „pierwszy lek na koronawirusa”.

Wiadomości, jak się szybko okazało, były przedwczesne – było w nich więcej marketingu, niż realiów (produkt nie przeszedł badań klinicznych),  ostatnio ze spółki niespodziewanie odszedł prezes, znany menedżer Marcin Piróg. Mimo to notowania Biomedu wciąż utrzymują się na wysokim poziomie.

Na polskiej giełdzie – ale i na innych rynkach – pojawiło się nowe zjawisko. W związku z dużym zainteresowaniem inwestorów tematem pandemii, a także produktami, na które pandemia nakręciła popyt, wiele spółek zaczęło informować inwestorów w raportach bieżących o wejściu w nowe obszary działania. Choćby tylko po to, by uszczknąć coś z „covidowej mody”.

Czytaj też: Dino jest jak CD Projekt? Absurdalnie wysoka wycena, czy realna wartość polskiej sieci marketów? Sprawdzam: jak inwestorzy wyceniają nasze zakupy w innych sklepach?

Czytaj też: Galerie handlowe częściowo zamknięte? Bzdura! Sklepy sprzedają „na wynos”, pracownicy czekają na klientów „na dyżurach”. Co jeszcze nas zaskoczy na zakupach?

Maseczki i testy – łatwy biznes i duże pieniądze. Kurs akcji szybują

Jedną z takich firm jest Hemp&Health z Warszawy, która jeszcze rok temu wiodła spokojny żywot polegający na wykorzystaniu konopi w produkcji przemysłowej oraz medycznej. Ale przyszedł marzec 2020 r. i spółka w komunikacie ogłosiła, że zamierza „rozpocząć działania związane z wykorzystaniem kanabinoidów CBD/THC przy zwalczaniu skutków oraz zapobieganiu nawrotom epidemii koronawirusa COVID-19”. A poza tym będzie dystrybuować maseczki i testy na koronawirusa. I zmienia nazwę z Hemp&Wood na Hemp&Health. Kurs wystrzelił z 13 groszy do prawie 1 zł.

Inna spółka –  Biomass Energy Project, która zajmowała się sadzonkami wierzby energetycznej, chciała budować szpitalne kontenerowe,  a kolejna firma – Lauren Peso z Chorzowa, która do tej pory organizowała szkolenia – miała sprzedawać sprzęt medyczny.

To nic zdrożnego zmienić profil. Tym bardziej, gdy dotychczasowy model biznesowy się nie sprawdzał. Być może zarządom takich spółek należą się nagrody „menedżera roku” za to, że mają odwagę wyjść z utartych schematów i szukają nowych okazji? Nie można też powiedzieć, że te pomysły zostały tylko na papierze, np. firma od sadzonek poinformowała o podpisaniu umowy na realizację, dostawę i montaż systemu zewnętrznych modułów medycznych dla Szpitala Miejskiego Specjalistycznego im. Gabriela Narutowicza w Krakowie. A Lauren Peso uruchomiło niedawno sklep internetowy z maseczkami i rękawiczkami divide.com.pl (w ofercie „aż” 24 produkty).

Tymczasem Hemp&Health poinformował w październiku, że nie zrealizował większości zapowiadanych projektów, co jednak nie ostudziło zapału firmy. Kilka tygodni później podała, że teraz chce produkować szybkie testy na koronawirusa. Jak widać, covidowy interes się kręci i nikomu to chyba nie przeszkadza. Ale czy rzeczywiście? Zgłosiła się do nas czytelniczka-akcjonariuszka, która zarządowi „covidowej” spółki powiedziała „sprawdzam”.

Czytaj też: Saturn wystrzelił pieniądze klientów w kosmos? Ani się dziwię, ani się lękam. Radzę zapiąć pasy, nadchodzi czas afer. Quasi-obligacje, trefne inwestycje funduszy…

Czytaj też: Bitcoin, czyli nowe, „cyfrowe złoto”? Na fali obaw przed konsekwencjami dodruku dolarów, cena słynnej kryptowaluty przebiła 20.000 dolarów! Czy trzeba ją mieć?

17 pytań pani Joanny do Inno-Gene. I apel do inwestorów

Chodzi o spółkę Inno-Gene, która samą siebie określa jako biotechnologiczna. Zajmuje się opracowywaniem m.in. testów genetycznych. W ciągu ostatniego roku jej kurs wzrósł o ponad 1.400% do 32 zł. A jesienią wynosił nawet 100 zł. Co zatem nie pasuje naszej czytelnicze? Wydaje się, że powinna być zadowolona.

„Wydaje mi się, że z racji ogromnej popularności Inno-Gene wśród drobnych inwestorów indywidualnych warto pochylić się nad sprawą niejasnej polityki informacyjnej tejże spółki, która budzi coraz większy niepokój wśród swego akcjonariatu. Jako akcjonariusz skierowałam do spółki pismo z listą nieścisłości i prośbą o udzielenie informacji”

– oświadczyła nam pani Joanna. Mamy kopię tego pisma, w którym jest 17 pytań. Nie są to pytania błahe, lecz związane z komunikatami spółki. Na przykład:

Niektórych pytań nigdy nie powinno się zadawać, bo są niegrzeczne i nie ma nie dobrych odpowiedzi: np. „czy to prawda, że bije pan żonę”.  Wydaje się, że pytania stawiane przez naszą czytelniczkę nie są ani zawstydzające, ani wprawiające w zakłopotanie, ani kontrowersyjne. Ba, dają one okazję spółce do wykazania się i uszczegółowienia pomyślnych dla niej informacji.

Odpowiedzi jednak nie ma. Te same pytania i prośbę o komentarz w sprawie działań akcjonariuszki skierowaliśmy do spółki: zarówno mailem jak i za pośrednictwem formularza na stronie internetowej (mamy więc potwierdzenie wysłania wiadomości). Spółka jednak do tej pory (a trochę dni już upłynęło) nie znalazła czasu na odpowiedź.

 

W tej sytuacji nasza czytelniczka ma apel. Szuka innych drobnych akcjonariuszy, których połączone siły dałyby możliwość przejęcia 5% akcjonariatu, co umożliwiłoby zażądanie zwołania walnego zgromadzenia, na którym można powołać przedstawiciela akcjonariuszy w skład rady nadzorczej oraz delegować tę osobę do stałego, indywidualnego wykonywania nadzoru. Pani Joanna myśli też o skorzystaniu z możliwości powołania niezależnego rewidenta.

Pytany przez nas Urząd Komisji Nadzoru Finansowego o „covidowe spółki” (bez wskazywania palcem) odpowiada, że to nie jemu jest ocenianie linii biznesowych spółek.

„Inwestor sam musi osądzić, czy firma, która do tej pory nie miała nic wspólnego z medycyną, będzie dobrym sprzedawcą testów na koronawirusa. Obowiązkiem spółek jest dostarczenie inwestorom informacji zapewniających odpowiedni poziom szczegółowości, niezbędny do pełnego zrozumienia wpływu danego zagadnienia na działalność emitenta. Odpowiednie komórki analityczne UKNF weryfikują na bieżąco zachowanie uczestników obrotu ze szczególnym uwzględnieniem przebiegu notowań spółek publicznych, w odniesieniu do których mogły wystąpić nieprawidłowości polegające na manipulacji kursem lub wykorzystaniem informacji poufnych. Urząd KNF przypomina również, że na członkach zarządów i rad nadzorczych spółek publicznych spoczywa odpowiedzialność za rzetelne i zgodne z przepisami informowanie o działalności tych firm, przy obowiązku zachowania równego dostępu do informacji cenotwórczych”

Możliwe więc, że Inno-Gene zrealizuje plany i wróci na ścieżkę wzrostu i realizacji covidowych planów, a obawy pani Joanny są zupełnie bezpodstawne. Możliwe też, że wcale się tak nie stanie.

Kto to ma rozsądzić? Wygląda na to, że każdy inwestor indywidualnie we własnym zakresie, na miarę swoich możliwości i wiedzy. Cóż, nie każdy ma jednak tyle samozaparcia, co pani Joanna. Innym pewnie pasuje to, że kurs akcji rośnie. Z drugiej strony, nikt nas nie ochroni lepiej przez błędnymi decyzjami inwestycyjnymi, niż my sami.

Jeśli ktoś wierzy, że można znać się i na energetyce i na medycynie, ma odpowiednie kompetencje i buduje wartość dla akcjonariuszy, to proszę bardzo, droga wolna. Ale trzeba pamiętać, że inwestowanie pod tym względem przypomina zabawą z zapałkami – jest fajna, dopóki się nie poparzymy. Albo czegoś nie spalimy. Na przykład pieniędzy akcjonariuszy.

Aktualizacja

Po publikacji artykułu odezwała się do nas zainteresowana akcjonariuszka Inno-Gene, która poinformowała, że 28 grudnia złożyła do prokuratury zawiadomienie ws. podejrzenia naruszenia art. 183 ustawy o obrocie (mówi on o odpowiedzialności karnej za dokonywanie manipulacji instrumentem finansowym) oraz do KNF ws. podejrzenia naruszenia rozporządzenia MAR. Będziemy wracać do tematu.

—————-

ZAPRASZAMY DO POSŁUCHANIA PODCASTU!

podcast foto samcik
Podcast „Finansowe sensacje tygodnia” 

W świątecznym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” Ekipa Samcika zabawiła się w Świętych Mikołajów, Gwiazdorów oraz Dziadków Mrozów i… przyznała przedstawicielom świata finansów – bankowcom, ubezpieczycielom, pośrednikom finansowym, fintechom, firmom inwestycyjnym, biurom maklerskim – prezenty oraz… rózgi, a nawet batogi (tak, tacy jesteśmy okrutni ;-)). Każdy z nas – Maciek Bednarek, Irek Sudak i Maciek Samcik – najpierw przyznał po trzy rózgi, a potem po kilka prezentów. Tylko Maciek Samcik miał więcej, niż trzy prezenty.

Zapraszamy do posłuchania! Żeby to zrobić, trzeba kliknąć ten link  albo znaleźć „Finansowe sensacje tygodnia” na Spotify, Google Podcast, Apple Podcast lub innej platformie podcastowej (nasze podcasty są dostępne na ośmiu platformach).

—————-

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
13 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
jacek
3 lat temu

„Oczywiście, to nie był „pewniak”, Mercatorowi groził paraliż produkcji z powodu lockdownu w fabrykach na Dalekim Wschodzie i braku surowca, a ostatnio – rosnąca liczba przypadków Covid-19 wśród pracowników fabryk, w których produkuje sprzęt.” bardzo proszę o rzetelne sprawdzanie informacji. Nie wrzucajmy do jednego worka dalekiego wschodu. Proszę zweryfikować gdzie znajdują się fabryki Mercatora (konkretny kraj), następnie zweryfikować ile osób zaraża się tam covidem i ile jest zgonów. Pojawi się zdziwienie na twarzy. Życzylibyśmy sobie aby u nas była taka zarażalność i śmiertelność. Następnie proszę o poprawienie tekstu bo albo Pani pisze na temat konkretnej firmy albo na temat całej branży. Branża ma fabryki w różnych krajach i TOP GLOVE… Czytaj więcej »

jacek
3 lat temu
Reply to  Ireneusz Sudak

Panie Redaktorze, zamieszanie było wokół TG, nie mercatora. Malezja a Tajlandia to dwa inne kraje.

„W Tajlandii spółka nie zauważa skutków działania pandemii COVID-19. Fabryka pracuje na pełnych obrotach, ma tam kontrakty (o których spółka nie informuje – nie podlegają obowiązkowi informowania). Brak przypadków koronawirusa w firmie.”

https://comparic.pl/zarzad-mercator-medical-komentuje-ostatnie-spadki-kursu-w-zwiazku-z-raportem-jp-morgan-pytania-i-odpowiedzi/

Krzysztof M.
3 lat temu

Samo życie, ludzie wycofują oszczędności życia i kupują akcje bo coś rośnie, co- sami nie wiedzą. Kupują, nadchodzi nagła zmiana /vide szczepionka/ i akcje topnieją jak wiosenny śnieg. Na wstępną ocenę dobrej firmy wystarczy godzina / mi np. Sanok, Atende, Stalprodukt/ i człowiek śpi spokojnie. Też miałem covidówki ale po osiągnięciu założonej stopy zysku przełożyłem np. na w/w. plus ETF SP500 w lipcowym dołku. Reasumując stosuję zasady uprawy ogrodu- rośliny tropikalne nie przeżyją w naszym klimacie, choćby kwitły najpiękniej.

Grzesiek
3 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

bardzo nie lubię takich akademicko książkowych porównań („zasady uprawy ogrodu”) bo mimo iż są bardzo plastyczne nijak mają się do życia. Zresztą, sam zrealizowałeś zyski sprzedając COVIDowe spółki, no to zgodnie z zasadami uprawy ogrodu to byłoby dopiero pewnie kwitnięcie. Zasady uprawy ogrodu stosuj w ogrodzie a nie w inwestowaniu.

Krzysztof M.
3 lat temu
Reply to  Grzesiek

He, he, he zasady są podobne. Dioklecjan po rezygnacji z purpury cesarskiej uprawiał grządki metodą podobna do zarzadzania imperium. Kwitnięcie tak, przycinam róże zanim płatki polecą. Widzę na forum smutek akcjonariuszy covidfirm. Jako ogrodnik uważnie obserwuję moje spółki i rośliny. Często ładna pogoda okazuje się zdradliwa i przymrozek warzy tegoroczny zysk. Drobne zmiany to często zaczątki śmiertelnie groźnych chorób. A propos książkowo-akademickich dywagacji ostatnio analizowałem bankructwa banków warszawskich po 1792 r. i znalazłem wiele analogii do Idei oraz Aliora /też sprzedałem/. Także warto czytać, ogólna wiedza w inwestowaniu ma duże znaczenie.

Admin
3 lat temu
Reply to  Krzysztof M.

Popieram, historia nauczycielką życia

Oszukany przez Alior/WI
3 lat temu

Panie Ireneuszu, nie wiem czy Pan wie ale Pani akcjonariuszką Joanna to były prawnik WInvestment. Może ta Pani chce coś udowodnić ale raczej nie spółce a organom ścigania i Komisji ze są tez inne „przekręty” niż te spowodowane przez jej byłego pracodawcę…Na przyszłość radzę bardziej sprawdzać intencje osób piszących do Was…pozdrawiam

Admin
3 lat temu

Nie można tego wykluczyć, natomiast gdyby spółka odpowiedziała na te pytania (niegłupie zresztą), to my byśmy zapewne w ogóle nie uznali tego za ciekawy temat. Tu mniej ma znaczenie kto pisze, tylko kto odpowiada

Kazik
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Pani Joanna z Innogene nie jest jedyna, jak Pan chce, przekażę moje ustalenia, które wielu naganiaczy z bankiera doprowadziły do szewskiej pasji.
Niestety zbyt wiele tu niedopowiedzeń … Poczynając od tego że KNF nawet jakby chciał, to nie ma jak spółki powiadomić … z braku adresu w KRS (!)

Oszukany przez Alior/Wi
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Czy Pan siebie w ogóle czyta, co Pan odpisał? „ nie można tego wykluczyć”? Pana kolega pisze artykuł skrajnie subiektywny pod wpływem osoby co do której intencji nie można pewnych rzeczy wykluczyć…jeśli zrobiłby Pana kolega dobry research to znalazłby odpowiedz Spółki na łamach profesjonalnej prasy. Czy spółka publiczna ma obowiązek odpowiadać na pytanie każdej osoby? Czy nie walne zgromadzenia są od tych rzeczy? Każdy może sie mianować akcjonariuszką i zadawać dziwne pytanie, które tak jak pisałem mogą być motywowane chęcią „powrotu” na rynek w roli rycerza na białym koniu po wcześniejszych ekscesach prawniczych przy oferowaniu klientom lipnych inwestycji w grunty… Czytaj więcej »

Kazik
3 lat temu

A dleczego wykluczasz taką opcję że autor zrobił research – chociażby po wpisach Kazika na forum …
Zresztą – metoda RT LAMP jest znana od lat. I jest jakiś powód dla którego nie przyjęła się powszechnie, jeśli wogóle (to tyle jeśli chodzi o profesjonalną prasę).

adam
2 lat temu

kontynuacja działaności Inno-Gene https://youtu.be/uE9HPoeMxVk

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu