14 września 2024

Nigeryjski przekręt, ostrzeżenie klienta i… zaskakująca obojętność banków. „Jak mam teraz uwierzyć, że to całe KYC i AML jest coś warte?”

Nigeryjski przekręt, ostrzeżenie klienta i… zaskakująca obojętność banków. „Jak mam teraz uwierzyć, że to całe KYC i AML jest coś warte?”

Nigeryjski przekręt, ostrzeżenie klienta i… obojętność banków. KYC i AML nie takie ważne? Pan Stefan poznał numery rachunków bankowych wykorzystywanych do działalności przestępczej. Jak przykładny obywatel poinformował banki, żeby zablokowały konta albo przynajmniej uniemożliwiły wypłacanie z nich skradzionych pieniędzy. Niestety mojemu czytelnikowi w bankach odpowiedziało echo. A w zasadzie pracownicy, którzy poradzili mu, żeby sobie poszedł i głowy im nie zawracał

Bankowcy bardzo starają się, by prowadzone przez nich rachunki bankowe nie były wykorzystywane do działalności przestępczej, w tym do prania pieniędzy. Z tego samego powodu mają obowiązek pozyskać niemałą wiedzę o każdej osobie, której prowadzą rachunek. Tego wymagają unijne dyrektywy i polskie prawo. Zdarza się, że banki blokują klientom pieniądze, gdy ci nie zweryfikują tożsamości albo nie dostarczą dokumentów potwierdzających źródło przychodów.

Zobacz również:

Klienci czasem nie rozumieją, po co to wszystko, bo też bywa, że banki sprawiają wrażenie, iż przesadzają ze swoją ciekawością. Albo włączają się automaty, które dają fałszywe sygnały, a banki – na ich podstawie – reagują nadmiarowo. Inna sprawa, że czasem klientom tylko tak się wydaje. Kiedyś bank zablokował mi płatność na 2 euro, a kiedy zadzwoniłem z pretensją, pracownik wyjaśnił mi, że serwer firmy przyjmującej płatność był w dziwnym miejscu, a ja podałem błędny kod CVC.

Nigeryjski przekręt i 30 000 zł przelane na konto złodzieja

Banki chętnie – czasem nadgorliwie – wszczynają procedury sprawdzające i próbują wykrywać różne nieprawidłowości, ale zdarza się, że nie palą się do reagowania na sygnały o nieprawidłowościach, które nadchodzą z zewnątrz. Znajoma pana Stefana, czytelnika blogu „Subiektywnie o Finansach”, padła ostatnio ofiarą typowego oszustwa nigeryjskiego. Skontaktował się z nią za pomocą mediów społecznościowych nieznajomy twierdzący, że jest marynarzem. Opowiedział jakąś bajkę o piratach i o tym, że musi pilnie przekierować do kogoś jakąś przesyłkę z dokumentami. Znajoma pana Stefana wpadła w sieć.

„W niedługim czasie znajoma otrzymała e-mail rzekomo od służb celnych, że należy opłacić cło w wysokości 7,2 zł. Później rzekomy urząd celny poinformował znajomą, że w przesyłce odkryto niezadeklarowane pieniądze i należy uiścić 23 000 zł kary. Zaczęli żądać kolejnych pieniędzy. W sumie wpłaciła im ponad 30 000 zł”

– opowiada pan Stefan. Jak tylko dowiedział się o tej sprawie, poradził znajomej jak najszybsze udanie się do banku, w którym dokonywała wpłat celem zgłoszenia reklamacji oraz zawiózł ją na komisariat policji celem zgłoszenia oszustwa. Wiadomo, że pieniądze są zapewne nie do odzyskania, a reklamacja nie zostanie uwzględniona. Przelewy wysłała posiadaczka rachunku z własnej woli.

Pan Stefan wrzucił do internetowej wyszukiwarki dwóch odbiorców przelewów i wyszło na to, że osoby te mają „lewe” firmy we Włoszech, być może tylko po to, by mieć rachunki do dalszego prania pieniędzy z oszustw. Do oszustwa posłużyli się „polskimi” kontami w Revolucie. A te fintech „wynajmuje” od Aion Banku.

„Wiedząc, że procedury reklamacyjne w bankach działają długo, a policja i prokuratura nie grzeszą szybkością, próbowałem zainteresować Aion i Revolut, że ich klienci i konta w ich bankach służą do wyłudzania pieniędzy. Wysłałem więc zgłoszenie o oszustwie. W Aion Banku co prawda odpowiedzieli na moje zgłoszenia, ale zupełnie nie zainteresowali się sprawą i odesłali do Revoluta. A Revolut odpisał tylko automatycznym e-mailem, że nadawca jest nieuprawniony do wysyłanie korespondencji”

– pisze pan Stefan. Brak reakcji obu instytucji finansowych – zdaniem pana Stefana – powoduje, że przestępcy mogą nadal używać do kolejnych oszustw tych samych kont bankowych. Teoretycznie sprawcy powinni być znani (choć mogą to być „słupy”), bo przecież przy zakładaniu konta trzeba okazać jakieś dokumenty. Ale zapewne na tych kontach pieniędzy ukradzionych znajomej pana Stefana już nie ma. Stawką jest raczej uchronienie kolejnych ofiar przed oszustwami.

KYC i AML nie takie ważne? Zastanawiająca reakcja banków

Czytałem korespondencję pana Stefana z Aion Bankiem. Dwukrotnie odpowiedziało mu echo, a właściwie pracownik, który oświadczył, że te konta od strony formalnej należą do Revoluta i tam trzeba robić raban. Gdybym był takim „wynajmującym” rachunki innej instytucji, to bym chyba jednak przyjął od klienta informację, zebrał szczegóły, grzecznie podziękował i przekazał wiadomość do „najemcy”, żeby ewentualnie przyblokował lub zmonitorował „podejrzane” rachunki. Ale to się nie wydarzyło:

„Uprzejmie informuję, że rachunki z polskim IBAN udostępnione przez Aion Bank klientom Revolut stanowią z prawnego punktu widzenia rachunki techniczne, przypisane do głównego rachunku rozliczeniowego otwartego na rzecz Revolut. W tym zakresie nie powstaje bezpośrednia relacja umowna pomiędzy klientem Revolut a Aion Bankiem. Dlatego w celach uzyskania informacji na temat rachunku prowadzonego w Revolut prosimy o skontaktowanie się z ich obsługą klienta”

– to cytat z korespondencji. Revolut, jak wcześniej napisałem, w ogóle nie dał sygnału zwrotnego. Być może klient napisał na niewłaściwy adres, ale tym bardziej szkoda, że w Aion Banku pokpili sprawę.

„Szczerze mówiąc, jestem zdruzgotany podejściem banków do sprawy. Warto więc może upublicznić szczegóły, bo może to spowoduje zwiększenie świadomości czytelników, a przede wszystkim bankowców. Może czas zacząć naprawdę zacząć zadawać pytania bankom, ustawodawcy, różnym instytucjom stojących na straży rynku finansowego, dlaczego nie ma odpowiednich obowiązkowych procedur w bankach”

– denerwuje się pan Stefan. Formalnie te procedury są, ale działają (czasem aż za dobrze), jeśli sygnał o podejrzeniu fraudu przychodzi z wewnątrz. Jeśli sygnalizuje klient albo osoba postronna – jak widać na załączonym obrazku – reakcja bywa nieperfekcyjna. Jeśli znacie podobne historie, dajcie znać. A bankowców proszę: potraktujcie ten felieton jako apel o zmianę procedur lub praktyki.

Olewanie klientów zgłaszających nieprawidłowości to nie tylko podwyższenie ryzyka, że ktoś jeszcze straci pieniądze, to również niszczy zaufanie do KYC, AML i tych wszystkich procedur. Gdy one dotykają klientów i utrudniają im życie, to banki twierdzą, że to jest tak ważne i tak absolutnie niezbędne, że klienci muszą jakoś to zdzierżyć. Ale jak pan Stefan ma uwierzyć w to, że są takie ważne i niezbędne, skoro przy zgłoszeniu nieprawidłowości został potraktowany per noga?

Czytaj też: Pytają, skąd mamy pieniądze, co zamierzamy za nie kupić, żądają potwierdzania danych lub aktualizacji dokumentów. Skąd rosnąca ciekawość banków?

Czytaj też: Bank prosi o aktualizację lub potwierdzenie danych. Albo zadaje dziwne (z pozoru) pytania. Co robić? Jakie mogą być konsekwencje zignorowania prośby?

Czytaj też: Kłopotliwe KYC, czyli o co bank może zapytać przedsiębiorcę? I co może się zdarzyć, gdy bankowi odpowie echo?

——————————-

POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

PodcastW 229. odcinku „Finansowych Sensacji Tygodnia” wszystko stanęło na głowie. Zamiast Samcik rozmawiać, z Samcikiem rozmawiają. A konkretnie Natalia Tur, edukatorka i mediatorka rodzinna rozmawia z Maciejem Samcikiem o… pieniądzach. Bo nie tylko pieniądze w rodzinie są ważne, ale też rozmawianie o pieniądzach. Bez tego nie nauczymy naszych dzieci oszczędności i oszczędzania. A jak nasze dzieci nie nauczą się oszczędzania za młodu, to będą musiały się uczyć za dorosłości. Czyli wtedy, kiedy my się uczyliśmy, co – jak wiemy – jest bolesne. Jak ograniczyć ból? Zapraszamy do posłuchania! Wszystkie podcasty znajdziesz w Spotify oraz na siedmiu innych platformach podcastowych, szukaj pod hasłem „Finansowe Sensacje Tygodnia”. W każdą środę nowy podcast!

——————————-

ZOBACZ TEŻ ROZMOWĘ NA TEMAT KYC i AML:

ZOBACZ TEŻ ROZMOWĘ O TYM, JAK POKONAĆ KRYZYS MIESZKANIOWY:

zdjęcie tytułowe: Pixabay

Subscribe
Powiadom o
50 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Xandi
20 dni temu

Moim zdaniem Aion powinien zareagować ze względu na fakt, że jest operatorem rachunku i AML także go obowiązuje. Czy oni oczekują, że to Klienci mają jeszcze analizy transakcji przeprowadzać za banki :)? Samoobsługa pełną parą 🙂

gerlic
20 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Pieniądz to pieniądz – banki to lubią. A zanim ktoś udowodni w sądzie, że to przestępstwo – minie dużo czasu.
Odnoszę niestety wrażenie, że jedyną osobą, która będzie ciągana po sądach będzie Pan Stefan.

Hieronim
20 dni temu
Reply to  Xandi

Skądże, klient powinien osobiście zablokować podejrzany rachunek, a nie zawracać głowy…

Michał
20 dni temu
Reply to  Xandi

I dlatego sugeruję Panu Stefanowi zgłosić jeszcze ten przypadek do GIIF.

Xandi
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Obowiązuje ich ustawa AML jak każdy inny bank. Są jednostkami obowiązanymi.

Szpak
20 dni temu

Kiedyś dostałem podejrzanego emaila, to było jakieś oszustwo z niemieckim kontem bankowym. Wysłałem tą informacje do niemieckiego banku oraz niemieckiej policji. O ile dobrze pamiętam to bank odpisał, że przyjął to do wiadomości więc założyłem, że ta informacja trafiła do odpowiedniego działu.
W sumie nasuwa się pytanie jak i gdzie najlepiej raportować takie numery rachunków? Czy Pan Redaktor zna odpowiedź na to pytanie?

Remont
20 dni temu

Na podstawie czyjegoś zgłoszenia przecież żaden bank nie dokona „blokady konta, albo przynajmniej uniemożliwienia wypłacania z nich skradzionych pieniędzy”. Same przelewy przychodzące nie mówią przecież jednoznacznie, że to oszustwo choć bank jak najbardziej może zrobić blokadę i domagać się wyjaśnień od posiadacza.

Ale tym bankiem nie będzie Aion, lecz Revolut. To on ma umowę z beneficjentem, a Aion jedynie udostępnia Revolutowi swoje płatności masowe (Revolut ma tam jeden rachunek, a numery rachunków ich klientów są czysto wirtualne jak indywidualny numer rachunku do zapłaty za kablówkę).

Hieronim
20 dni temu

Panie Redaktorze, co innego, gdy 17-latka chce wypłacić środki ze swojego rachunku – wówczas to jest AML, KYC, CIA i co tam jeszcze na pełnej petardzie (wiem, to inny bank).

Megi
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ale z tego wynika, że jak już tę pralnię uruchomi, to bank nie będzie się tym interesował. Czyli najtrudniejszy pierwszy krok, potem hulaj dusza…

Zorro
19 dni temu
Reply to  Hieronim

Czyli tak jak w wielu sytuacjach w państwie z kartonu-silni wobec słabych, słabi wobec silnych.

Radek
20 dni temu

Wg artykułu fakty są takie: – ktoś zlecił przelew ze swojego konta (nie było kradzieży haseł, właściciel rachunku zadysponował swoimi środkami) – ktoś odebrał pieniądze na konto zgodnie ze zleceniem (usługa wykonana poprawnie) – ktoś zgłasza do banku podejrzenie, ale nie ma dokumentów ani on, ani policja ani prokuratora, ani sąd że podejrzenie jest uzasadnione Obawiam się, że poza przygotowaniem milszej formatki odpowiedzi, to bank nie może zbyt wiele zrobić. Wyobraźcie sobie, że jestem sąsiadem Stefana, nie lubię go i napisałem do banku, że wyłudza pieniądze. Bank zablokuje środki i konto, a biedny Stefan pół roku będzie udowadniał że nie… Czytaj więcej »

max
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Czyli ma wystarczyć donos kogoś z ulicy, żeby bank wziął konto pod obserwację? Jak ta obserwacja ma wyglądać? No szkoda, że nie trzeba konta od razu blokować. Bardzo liberalny jest pan redaktor. Babka padła ofiarą oszustwa, bo nie wykazała minimum rozsądku, a my wszyscy mamy oddać za to resztki prawa do prywatności? Albo za bezpieczeństwo osób skrajnie nieodpowiedzialnych płacić blokowaniem konta na każdym kroku?

max
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Wzięcie pod obserwację mieszkania to nie to samo, co konta w banku. Póki co obserwacja mieszkania nie oznacza, że policja tam włazi i wszystko przeszukuje, bo może ktoś się włamie.

Karlos
18 dni temu
Reply to  max

Nie nie wiem, niedawno policja przeszukała na podstawie donosu pewne mieszkanie w mojej okolicy i dokładnie to się stało, wleźli i przeszukali wszystko, a potem skuli właściciela zaskoczonego. Donos był o narkotyki.
Weź się zastanów jakie bzdury z siebie wypluwasz. Obserwacja konta też nie będzie bo może ktoś się wlamie, tylko bo jest uzasadnione przypuszczenie że ktoś wykorzystuje to konto do przestępstw.

Karlos
18 dni temu
Reply to  max

A na nieuzasadnione wzywanie służb jest odpowiedni paragraf + osoba prywatna jako poszkodowany może oskarżyć o pomówienie. Dokładnie tak wyglądała sytuacja mojej znajomej, złośliwy sąsiad wzywał na nią policję jak jej się pierdnęło, nie mówiąc już o próbie zrobią sobie kotletów to po n-ym nieuzasadnionym wezwaniu dostał mandat za nieuzasadnione wezwanie, a ona go dała do sądu za pomawianie i się skończyło cwanuakowanie jak wyrok dostał.

Karlos
18 dni temu
Reply to  max

Czyli ma wystarczyć donos kogoś z ulicy, żeby bank wziął konto pod obserwację?”
ale co sugerujesz w takim razie, że dopóki ktoś nie dołączy prawomocnego wyroku sądu o tym, że dana osoba jest oszustem?
Błędem jest że przedstawiasz tę sprawę jakby ona kupiła iphonea na allegro i się rozmyśliła. Przeczytaj ten artykuł, spróbuj go zrozumieć, ewentualnie poproś opiekuna prawnego to może co wytłumaczy.

Rafi
19 dni temu
Reply to  Radek

„ktoś zgłasza do banku podejrzenie, ale nie ma dokumentów ani on, ani policja ani prokuratora, ani sąd że podejrzenie jest uzasadnione” – no nie do końca. Z artykułu wynika, że sprawa została zgłoszona na policji. Więc bank mógłby poprosić pana Stefana o skan przyjęcia zawiadomienia przestępstwa… Dodatkowo dla twojej informacji „wyłudzenie pieniędzy to przestępstwo, które polega na nielegalnym uzyskaniu korzyści majątkowej przez wprowadzenie w błąd innej osoby lub wykorzystanie błędu już istniejącego.” Wyłudzenie, czyli oszustwo, uregulowane zostało w art. 286 k.k. Zgodnie z jego treścią: „§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za… Czytaj więcej »

Jacek
19 dni temu

Odnoszę wrażenie, że przepisy są wcale nie po to, aby kogokolwiek ochronić przed zostaniem ofiarą „operacji” finansowej, lecz jedynie pretekstem do tego, aby inwigilować majątki i przepływy pieniężne obywateli.
Przecież te procedury utrudniające wykonanie opisywanego na SoF przelewu w celu pokrycia kosztów wycieczki Kuby w Meksyku nie są wymysłem banków, lecz rezultatem narzucenia faszystowskiego motto – wszystko w państwie, nic poza państwem, nic przeciwko państwu.

max
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Zgadzam się z komentarzem Jacka w 100 procentach. Te procedury AML i KYC nie tylko nie chronią obywateli, ale wręcz narażają ich na znaczne zwiększenie prawdopodobieństwa wycieku danych. Udowadnianie pochodzenia środków, przesyłanie w kółko dokumentów identyfikacyjnych – to jest chore, nie jest dla obywateli bezpieczne i służy co najmniej ochronie państwa przed utratą jakiś tam wpływów z podatków. A może właśnie jest dużym krokiem do totalnej inwigilacji. Banki nie mają w tej sprawie nic do gadania.

max
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ośrodkami zlecającymi są państwa, a w Europie Unia. Z decentralizacją to nie ma nic wspólnego. Jedni są może bardziej gorliwi w wykonywaniu poleceń, inni mniej, ale te godzące w nasze prawa regulacje idą z góry.

Jacek
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

To nie jest żadna spiskowa teoria – proszę rozpoznać temat regulacji i obowiązkowej sprawozdawczości nałożonej na banki przez nadzorujące je instytucje, które podlegają przecież państwu (niekoniecznie tylko RP).
Że względu na wykonywaną pracę znam niektóre kanały służące do ujawniania danych osobowych wścibskim organom.
Wystarczy nieco większy kredyt czy depozyt w jednym banku..

Jacek
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Przed wejściem Polski do UE nie istniał nadzór bankowy? Dobre żarty.
To dam przykład FATCA – to jest definitywnie regulacja narzucona przez jeden kraj i choć pokazuje, które państwa są tymi niepoważnymi, w gruncie rzeczy na widelcu podaje zaoceańców ichniemu lewiatanowi.
Ponadto UE ma wszelkie atrybuty państwa, nawet obok obywatelstwa polskiego ma Pan unijne.

Paweł Jarczyk
19 dni temu

Kyc kyc kroliś jest upierdliwe jak mam małą firmę jednoosobową i etat i zechcialem zapłacić za hotel za granicą. Jak coś pewniejszego to za mały kroliś nie da rady

Rafał
19 dni temu

Ciągle się zastanawiam, co mają w głowie osoby takie, jak koleżanka pana Stefana, która przelewa 30 000 tys, bo przestępcy ładną bajkę opowiadają.

Rafał
19 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Też mam wiele marzeń, ale żeby je spełnić, nie mogę po drodze robić takich głupstw.

Jacek
19 dni temu
Reply to  Rafał

To dość jaskrawy przykład lekkomyślności, bo widać ok. 30 „ptysi” uszczerbku finansowego. Przypominam, że nie tak dawno masa ludzi biegła przyjmować jakieś warunkowo dopuszczone preparaty szczepionkopodobne, co dla niektórych skończyło się niestety trwałym uszczerbkiem na zdrowiu.
A co zaś do nabrania się na oszusta podającego się za potrzebującego pomocy, to przyznaję się bez bicia, że pewnie nie raz padłem ofiarą. Niemniej były też przypadki, że „zachowałem się jak trzeba” wobec prawdziwie pokrzywdzonych i wierzę, że nie zostanę osamotniony, gdybym sam znalazł się w opałach.

Karlos
19 dni temu
Reply to  Rafał

Gorszy dzień, masę innych spraw na głowie, problemy. Nie każdy ma proste szczęśliwe życie.

Wojtek
19 dni temu

KYC/AML chroni banki, a nie klientów. Jakby chcieli dostawać informacje o podejrzanych rachunkach, to by zrobili do tego formularz. No i pewnie powstałaby jakaś czarna lista podobna do białej listy prowadzonej przez MF. A tak to przy ręcznych zgłoszeniach i 30 dni jako standardowy czas na odpowiedź banku, to przestępcy szybciej przełączą się na nowy rachunek niż bank cokolwiek zrobi.

Wojtek
18 dni temu
Reply to  Maciej Samcik

Ja w pełni rozumiem intencje i też nie podoba mi się cała ta farsa jaką jest AML/KYC w formie jaką banki ją realizują. Ale niestety prawda jest taka, że w aktualnym stanie prawnym bank tu nic nie traci, a nawet pewnie na prowizjach od tych fraudowych przelewów lub wysokich saldach na nieoprocentowanych rachunkach fraudsterów zarabia. Mamy pretensje, że bank po zawiadomieniu pochodzącym od innych źródeł niż organy ścigania (jakim jest klient) nie rozpoczyna (na własny koszt) działalności śledczej w stosunku do swojego klienta (lub klienta swojego klienta). No ale w sumie działalność śledcza nie jest tym na czym banki się… Czytaj więcej »

Ralf
18 dni temu

KYC służy tylko i wyłącznie zbieraniu danych wrażliwych przez pato-podmioty, nad którymi nikt nie ma kontroli i ich dalszej odsprzedaży do kolejnych pato-podmiotów.
I potem trzeba robić protezy w stylu zastrzeżenia PESEL. Zresztą nawet tutaj nie posłuchali branży cybersecurity i z klucza nie zastrzegli wszystkim i umożliwili zmianę statusu drogą elektroniczną.

Remont
18 dni temu

Trzeba sprawdzić litewskie przepisy, bo rachunek Revolut jest prowadzony na Litwie. Aion nie prowadzi rachunku, na którego numer przelano pieniądze, a jedynie udostępnia Revolutowi swoje aliasy rachunków w ramach usług płatności masowych.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu