Czy nadchodzące cła wywołają kolejny kryzys na rynku samochodowym? Analitycy spodziewają się, że ceny samochodów mogą znów ruszyć szybciej w górę, ale… wcale nie z powodu ceł. Wojna celna paradoksalnie może przysłużyć się europejskim konsumentom, bo koncerny będą chciały sprzedaż jak najwięcej samochodów na Starym Kontynencie, nawet kosztem niższych marż. Czy w tym roku na rynku samochodowym będzie permanentna wyprzedaż?
Już dziś przeciętna cena nowego auta zbliża się do 200 000 zł. Czy wysoki koszt posiadania (a przede wszystkim zakupu) nowego samochodu zmieni sposób, w jaki używamy czterech kółek? Już niemal połowa zwolenników kupowania nowych aut wybiera najem zamiast zakupu, bo ceny nowych aut przekraczają ich możliwości. Aczkolwiek cła Donalda Trumpa mogą paradoksalnie zwiększyć liczbę zakupowych okazji na rynku nowych samochodów.
- Gdzie schować pieniądze, żeby były naprawdę bezpieczne? Szukamy najbezpieczniejszych jurysdykcji w Europie. Nie tylko państwa neutralne [POWERED BY SAXO]
- Stopy procentowe w Polsce spadną, ale (nie) wiadomo, czy w tym roku. Jakie lokaty wybierać na krótko, a jakie na długo? Zmienny procent kontra stały procent
- PIT za ubiegły rok złożony? Ulga na oszczędzanie odliczona? Inwestycją buja niewąsko? O nowych wpłatach do IKZE pomyśl teraz. Oto cztery powody [POWERED BY UNIQA TFI]
Z danych IBRM Samar wynika, że w zeszłym roku zostało zarejestrowanych 555 000 nowych samochodów osobowych. To o 16% więcej niż w 2023 r. Tak duży wzrost to przede wszystkim rezultat nadrabiania zaległości z poprzednich lat, gdy dostępność niektórych komponentów (zwłaszcza półprzewodników) była ograniczona i samochodów produkowano mniej, niż było kupujących. W 2024 r. fabryki pracowały już pełną parą.
Na ten rok Samar prognozuje, że nabywców znajdzie 560 000 nowych aut osobowych. Przeszkadzać będą wciąż wysokie stopy procentowe i związane z tym koszty finansowania – dużą część aut kupujemy jednak na kredyt (zwłaszcza nowych). Niewykluczone, że popyt nieco stłumi wciąż niepewna sytuacja geopolityczna, konsumenci bardziej ostrożnie podejmują decyzje zakupowe (zwłaszcza te wysokokwotowe).
W marcu zarejestrowano w Polsce prawdopodobnie ok. 40 000 nowych samochodów osobowych. To w najlepszym razie tyle, ile w zeszłym roku. Mizerię popytu widać też po tempie wyprzedaży poprzedniego rocznika. W zeszłym roku o tej porze aut z wyprzedaży rocznika praktycznie nie było już na rynku. Oferty wyprzedażowe rozeszły się bardzo szybko. W tym roku sytuacja jest inna: na placach dilerskich jest jeszcze sporo samochodów z rocznika 2024. Tak przynajmniej wynika z wyliczeń portalu Superauto.pl (o tym więcej dalej).
Z lepszych wieści: ceny nowych aut się ustabilizowały. Indeks Cenowy Samar pokazuje, że ceny katalogowe nowych samochodów wzrosły w zeszłym roku tylko o 1,5%, a więc mniej niż inflacja (ok. 5%). Inna sprawa, że w poprzednich latach odleciały w kosmos. O ile jeszcze pięć lat temu średnia cena nowego samochodu w salonie wynosiła 111 000 zł, to dziś przeciętny nowy samochód kosztuje już ponad 180 000 zł.
Oczywiście, nie wszystkie nowe samochody są takie drogie. Włoski samochód dla ludu, czyli Fiat Tipo w wersji sedan z silnikiem 1,4 litra w 2019 r. kosztował cennikowo 44 900 zł. W 2022 r. niemal identyczny model w salonie był już wyceniany na 85 400 zł. W 2024 r. cenniki modelu Tipo z podobną mocą silnika, ale już w nieco innej wersji – z napędem hybrydowym i w nieco bardziej rozbudowanej konfiguracji – mówią o cenie w okolicach… 115 000 zł.
Cła namieszają na rynku samochodowym. Auta podrożeją czy potanieją?
Zarówno Instytut Samar, jak i sami producenci twierdzą, że w 2025 r. ceny samochodów znów szybciej pójdą w górę (zwłaszcza, że kończy się już sezon wyprzedaży poprzedniego rocznika i do salonów „wjeżdżają” już nowe modele, często z wyższymi cenami). Dlaczego? Po pierwsze, w życie wchodzą nowe normy emisji CO2. Zmiana limitu do 93,6 g/km oznacza, że marki przekraczające te wartości muszą liczyć się z karami finansowymi, a te koszty z dużą dozą prawdopodobieństwa zostaną wliczone w cenę końcową pojazdów.
Po drugie, niektóre marki inwestują obecnie w rozwój napędów alternatywnych (hybrydy, samochody elektryczne), a takie projekty pochłaniają duże nakłady finansowe. Trzeba to przerzucić na klientów. Po trzecie, niektórzy obawiają się, że namiesza wojna celna pomiędzy Ameryką, a resztą świata. Ale przewidywanie jej wpływu na ceny samochodów w Europie (zwłaszcza nowych) jest bardzo ryzykowne. Zagrają bowiem dwa przeciwstawne czynniki.
Ceny samochodów importowanych z USA – w przypadku ceł odwetowych, gdyby wprowadziła je Unia Europejska – pójdą w górę, a to może pociągnąć w tym samym kierunku samochody produkowane „na miejscu”. Z drugiej strony: jeśli mniej atrakcyjny będzie rynek amerykański, to być może większa część europejskiej produkcji samochodów będzie szła na rynek lokalny. Wzrośnie konkurencja, a producenci zaakceptują niższe marże, by tylko zastąpić import do USA sprzedażą w Europie. Co myśli o tym dr hab. Jan Hagemejer z Uniwersytetu Warszawskiego oraz Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych CASE?
„Dalszy wzrost cen samochodów będzie miał przede wszystkim związek z zaostrzającymi się normami środowiskowymi i innymi czynnikami, które zwiększają koszty wytwarzania samochodów. Amerykańskie cła na samochody będą miały negatywny efekt na producentów, w szczególności niemieckich dla których ten rynek jest istotny, natomiast nie spodziewam się, że wpłyną na wzrost cen w Europie, a wręcz przeciwnie – powinny wymusić restrukturyzację i działania zwiększające produktywność w niemieckich koncernach”
Dr Hagemejer uważa, że samo wprowadzenie ceł przez Amerykanów raczej nie wpłynie na nasze portfele, bo kupujemy mało amerykańskich samochodów, które być może rzeczywiście podrożeją. Amerykańskie samochody to jedynie 2-3% całej sprzedaży samochodów w Europie, z czego część jest produkowana w krajach europejskich, więc cła ich nie dotkną. Sprzedaż europejskich samochodów w USA jest około dwukrotnie większej wartości, więc odpowiedź Komisji Europejskiej może dotyczyć ceł na całkiem inne rzeczy albo opodatkowania usług, w tym np. usług cyfrowych.
„Wprowadzenie odwetowych ceł przez Unię Europejską może mieć znaczenie dla ich cen w przypadku pojazdów elektrycznych. Zarówno Tesla (ona co prawda produkuje w Europie, ale ewentualne cła na pewno zaburzą procesy produkcyjne), jak i samochody chińskie, na które niedawno wprowadzono cła, to konkurenci dla aut europejskich. Samochody te z powodu rywalizacji celnej raczej nie staną się bardziej dostępne”
Z kolei amerykańscy analitycy spodziewają się mocnego wzrostu cen samochodów używanych na tamtejszym rynku. Poprzednia „bańka” na tym rynku była w czasie pandemii Covid-19, gdy stanęły linie produkcyjne nowych samochodów. Tym razem Amerykanie spodziewają się wzrostu cen samochodów używanych w wyniku podwyżek o co najmniej 10% cen nowych aut sprowadzanych z Europy.
Wyższe ceny samochodów? Co Polak na to?
Na razie w salonach samochodowych kończy się wyprzedaż aut z rocznika 2024. Z danych udostępnionych kilka dni temu przez Superauto.pl wynika, że w salonach samochodowych zostało jeszcze co najmniej 12 000 niesprzedanych aut z rocznika 2024. I dealerzy będą chcieli za wszelką (prawie) cenę „upchnąć” je na rynku. Rabat, jaki można dostać od sprzedawcy na „dzień dobry” wynosi średnio 15% względem ceny katalogowej. A przy odrobinie szczęścia można wynegocjować nawet 25% opustu.
Z badania „Portfele Polaków pod lupą”, przeprowadzonego na zlecenie Volkswagen Financial Services, wynika, że nieco ponad 40% respondentów planujących w tym roku zakup samochodu deklaruje zainteresowanie nowymi autami, a pozostałe 60% rozejrzy się za samochodem z drugiej ręki. Wśród zainteresowanych zakupem nowych samochodów, największa część osób jest w stanie przeznaczyć na zakup między 100 000 zł a 150 000 zł (43% osób ma taki budżet lub zdolność kredytową). Jednocześnie mniej więcej co piąta osoba (22%) może wydać na auto nawet do 200 000 zł, a około 11% nawet więcej.
Ponad połowa respondentów woli auto używane o wyższym standardzie wyposażenia niż nowe w wersji podstawowej. W przypadku samochodów używanych, planujący zakup samochodu Polacy zwykle planują przeznaczyć między 25 000 zł a 50 000 zł (taki wybór podyktowało 35% ankietowanych). Ale co trzeci kupujący samochód używany nie zamierza wydać więcej niż między 10 000 zł a 25 000 zł. Kupujący coraz częściej są gotowi dopłacić za sprawdzenie auta w Autoryzowanej Stacji Obsługi (aż 40% kupujących auto używane ma to w planach).
Zaledwie 4% deklaruje chęć zakupu auta elektrycznego. Największymi barierami pozostają wysoka cena, ograniczony zasięg i mała liczba dostępnych punktów ładowania. Komunikat kierowców jest jasny: bez poprawy infrastruktury i dalszej obniżki cen samochodów elektrycznych, pozostaną one niszą na polskim rynku. I nie pomogą nawet dopłaty, które dzisiaj sięga 40 000 zł. Szybko rosnące ceny energii elektrycznej w poprzednich latach zaczęły budzić obawy, czy zakup auta na prąd będzie opłacalny.
Z badania Volkswagen Financial Services wynika, że najczęściej za auto, zwłaszcza używane, płacimy gotówką – 76% respondentów tak robi w przypadku pojazdu z drugiej ręki. W przypadku aut nowych ten odsetek jest niższy, ale wciąż przekracza połowę. Na drugim miejscu jest kredyt klasyczny (11% w przypadku aut używanych i 24% w przypadku nowych samochodów), a na trzecim najem (czyli raty z możliwością oddania samochodu po dwóch-trzech latach). Co piąte nowe auto będziemy wynajmować z opcją odkupienia.
W sumie kredyt i najem odpowiadają za połowę sprzedaży nowych samochodów. Jeśli Polacy decydują się wziąć auto używane na kredyt, nie zamierzają głęboko sięgać do kieszeni. Najwięcej z nich (40%) chciałoby płacić miesięczną ratę do 1 000 zł. Co trzeci badany (29%.) – do 500 zł, a co piąty (20%) – do 1 500 zł miesięcznie. Aż 71% respondentów oczekuje, by w ofercie razem z samochodem znajdowały się przeglądy techniczne, a 67% chciałoby serwisowania wliczonego w ratę, co jest wyjątkowo ważne dla osób ograniczających ryzyko gwałtownych wydatków.
ZOBACZ TEŻ WIDEO:
——————————-
ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTERY
>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.
>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.
——————————-
zdjęcie: Unsplash