To od lat zmora właścicieli mieszkań na wynajem – jak rozliczać rachunki za prąd? Firma energetyczna przesyła rachunki oparte na prognozach zużycia, a lokator chce płacić za to, co realnie zużył. Rachunek za prąd bywa przedmiotem sporów, skomplikowanych rozliczeń i nieporozumień. Jest jednak sposób, żeby się przed tym zabezpieczyć – usługa prądu przedpłaconego z „centrum sterowania” w aplikacji mobilnej. Jak z tego skorzystać?
Rynek najmu powoli odrabia straty wywołane pandemią. Stawki czynszu ciągle są o kilkanaście procent niższe niż przed pandemią, co odbija się na rentowności biznesu właścicieli mieszkań. Dziś wynosi ona 3-4% netto, licząc od zainwestowanego kapitału (no chyba, że ktoś wynajmuje mieszkanie „darowane”, wtedy ma już tylko czysty zysk).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Koniunktura na rynku najmu jest raz lepsza, raz gorsza, ale coraz większym problemem jest rozliczanie z najemcami comiesięcznych rachunków. Jak dokładnie zmierzyć, ile prądu zużył najemca (zwłaszcza taki krótkoterminowy) i ile powinien dopłacić do czynszu? A gdyby tak zostawić lokatora sam na sam z licznikiem prądu i powiedzieć mu: „masz tu aplikację, konto do wpłat, zużywaj prądu za tyle, ile chcesz i płać za to zużycie”? To już możliwe. Jak to działa?
Rachunek za prąd to już znacząca pozycja w domowym budżecie
Na rynku mieszkań na wynajem królują osoby prywatne. Co prawda do Polski w rekordowym tempie wchodzą duzi gracze ze Szwecji czy Niemiec, ale jeszcze chwilę potrwa, zanim zrobią różnicę. Wśród najemców rządzą zaś studenci, z których ok. 30% (spośród 1,2 mln) szuka rok w rok mieszkań (z przerwą na pandemię) na czas roku akademickiego. To sprawia, że sierpień i wrzesień są najbardziej gorącym okresem w roku, jeśli chodzi o wynajem na rynku nieruchomości.
Właściciele z jednej strony chcą zarobić, a z drugiej boją się o swoje „cztery kąty” i trzymają kciuki za to, by ich mieszkanie wynajął ułożony, nieimprezujący, stroniący od ludzi student (są tacy?). Na szali jest święty spokój, brak konieczności remontów i przede wszystkim bezkonfliktowe relacje.
O to coraz trudnej – rosną koszty utrzymania mieszkań – drożeje czynsz do spółdzielni (rosną koszty ogrzewania, wywozu śmieci, wody), a stawki najmu są niskie. Przyjęło się, że to najemca reguluje opłaty zmienne, takie jak koszty zużycia wody, gazu czy prądu. W praktyce są z tym problemy. Rozliczenia z firmą energetyczną nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością – inkasent sprawdza stan licznika dwa razy w roku, albo i rzadziej, a nasze rachunki opierają się na prognozach.
Recepty? Kluczem jest kontrola wydatków, ale jak ją w przypadku energii elektrycznej osiągnąć? Można to zrobić drogo i „analogowo”, czyli przejść na rozliczenia miesięczne i co 30 dni podawać na infolinii firmy energetycznej stan licznika. Trzeba za to płacić dodatkowo co najmniej kilkanaście złotych miesięcznie. Druga opcja, „smart”, to zmiana licznika na przedpłacony.
Koniec z rachunkami za prąd. Są doładowania. Jak to wygląda?
Dziś trwa wielka zmiana na rynku energii – firmy energetyczne muszą nam zainstalować na żądanie licznik inteligentny. Dobra wiadomość jest taka, że wiele osób (głównie mieszkańców Wrocławia, Kalisza) ma już takie liczniki zainstalowane w swoich domach. W sumie jest to już kilkaset tysięcy takich liczników w Polsce.
Tradycyjne firmy energetycznie nie za bardzo chcą wykorzystać potencjał, jaki drzemie w tych licznikach, bo wiedza na temat zużycia prądu powoduje zwykle zoptymalizowanie tegoż i mniejsze rachunki za energię. Z pomocą przychodzą alternatywni sprzedawcy prądu. W tym przypadku prym wiedzie firma Fortum, która wprowadziła ofertę pre-paid dla liczników inteligentnych. Jak to działa?
Jak zawsze w takich przypadkach, musimy zmienić sprzedawcę prądu (na Fortum właśnie). Właściciel licznika się nie zmienia – firmy rozliczają się między sobą i wymieniają danymi. Nowy sprzedawca wysyła upoważnienie mailem i podpisujemy ją zdalnie.
Zmieniamy sprzedawcę prądu na Fortum i przechodzimy na usługę rozliczeń przedpłaconych. Licznik inteligentny (tzw. AMI) synchronizuje się z aplikacją, która staje się centrum sterowania domowymi rachunkami za prąd. Niestety, w Warszawie nie było mi dane przetestować, jak to działa, ale dostałem screeny. Apka jest bardzo prosta.
Ekran główny pokazuje stan portmonetki (dostępne środki) wraz z prognozowanym czasem wyczerpania środków oraz dający szybki dostęp do doładowań, zużycia oraz listy zdarzeń. Licznik „doładowujemy” z poziomu aplikacji typową płatnością internetową. Doładowanie jest bezpłatne (tzn. nie ma prowizji za korzystanie z bramki płatności).
Ekran zużycia też jest prosty – pokazuje dwa kluczowe „wymiary”, czyli zużycie w kWh oraz w złotych. Pomiędzy tymi wartościami można się dowolnie przełączać.
Lokator i opłaty za prąd. Ile to kosztuje?
Na start firma daje 9,99 zł w prezencie, a gdybyśmy przegapili fakt, że brakuje nam „impulsów”, klient ma do dyspozycji debet w wysokości 5 zł. Aplikacja potrafi stworzyć profil naszego zużycia, co pozwala oszacować, gdzie i kiedy możemy ograniczyć zużycie i koszty. A dzięki temu, że nasze zużycie jest przewidywalne, aplikacja wie, kiedy wyczerpią nam się środki na prąd i wysyła powiadomienie „nakarm smoka!”.
W Polsce liczniki działające na zasadzie pre-paid ma ok. 180 000 gospodarstw domowych – ale tutaj mówimy o czymś innym. Zwykle jest to urządzenie montowane nie tyle na życzenie, co z przymusu – osobom, które notorycznie uchylały się od płacenia rachunków. Wystarczy dwa razy w ciągu roku spóźnić się z płatnością. Po montażu licznika problem znika, bo klient – jeśli chce mieć energię – musi doładować swoje konto.
W naszym przypadku usługa też nazywa się pre-paid, ale działa w oparciu o licznik inteligentny, a nie klasyczny przedpłacony. To po prostu doskonałe narzędzie dla właścicieli mieszkań służące do kontroli wydatków na prąd swoich lokatorów – oddajemy im do dyspozycji licznik (i aplikację), ale nie musimy – co robi wiele osób – licznika przepisywać. Wiem, że niektórzy tak robią, ale nie jest to całkiem bezpieczne rozwiązanie – gdy relacje między najemcą a wynajmującym się popsują, ten pierwszy wcale nie musi tak chętnie oddać praw do licznika.
Czy dzięki aplikacji można obniżyć rachunek za prąd?
Ile kosztuje możliwość skorzystania z oferty przedpłaconej od Fortum? Nie płaci się nic za samo zapisanie się do prądu w aplikacji. Firma, która dystrybuuje prąd, może natomiast wymagać opłaty za wymianę licznika (jeśli nie mamy jeszcze licznika inteligentnego).
Trzeba pamiętać, że nowy sprzedawca prądu, to też nowy cennik – zerknąłem do umowy (jest dostępna pod tym linkiem). W umowie na dwa lata zapisana jest cena 0,4150 zł za kWh (netto). Nie jest to najtańsza oferta na rynku, ale ma inne zalety.
Zagraniczne badania są jednoznaczne – odbiorca z licznikiem przedpłaconym uważniej ogląda każdą złotówkę i wtedy jego zużycie prądu spada. Klient nie płaci karnych odsetek za nieterminowe opłacanie faktur, a co najwyżej nie ma prądu. Zużycie w jego domostwie staje się bardziej efektywne, a rachunki mimo wszystko niższe. Dla firm energetycznych to także pewien zysk, bo nie narażają się na koszty egzekucji niezapłaconych faktur.
Z punktu widzenia klienta ważne jest też, że licznik taki zachowuje wszystkie funkcje normalnego licznika, czyli podlega kontroli inkasenta, rozpoznaje taryfy. Nie ma też ryzyka, że, gdy nasze konto pieniężne się wyczerpie, zostaniemy natychmiast odcięci od energii. W pakiecie zwykle jest dodatkowy, rezerwowy limit do wykorzystania, który powinien wystarczyć na kilkanaście godzin pracy lodówki czy ogrzewania (ewentualnie coraz popularniejszej klimatyzacji).
————————————
ZAPROSZENIE:
Jeśli mieszkasz we Wrocławiu, to już dziś obniż i kontroluj swój rachunek za prąd! Trójmiejska firma Fortum – renomowany, pochodzący ze Skandynawii sprzedawca energii – oferuje rozwiązanie „Prąd w telefonie”, dzięki któremu – w powiązaniu z inteligentnym licznikiem w Twoim mieszkaniu – możesz bardzo łatwo obniżyć rachunki za energię i wygodnie doładowywać konto w czasie rzeczywistym. Maciek Samcik testował to na własnej skórze. Z propozycji dołączenia do tej innowacji skorzystasz KLIKAJĄC TEN LINK
————————————
Artykuł stanowi część cyklu edukacyjnego „Prąd w telefonie”, który zespół „Subiektywnie o Finansach” realizuje wspólnie z firmą energetyczną Fortum, oferującą m.in. możliwość zakupu prądu w formacie pre-paid.
źródło zdjęcia:PixaBay