Microsoft otworzył w Warszawie testowy sklep przyszłości. Poza rzeczami, które już widzieliśmy – choćby przy okazji zapowiedzi szpikowania nowymi technologiami sklepów „Żabka” – zobaczyłem interaktywny kiosk, który „rozpoznał” mnie po wyglądzie i sprzedał to, co lubię, a także kolektomat, w którym odebrałem zakupy jednym swipem
Od czasu do czasu zapędzam się w niedaleką przyszłość, by sprawdzić co nam szykują firmy technologiczne i handlowcy w dziedzinie ułatwiania nam kupowania i płacenia. Jesienią opisywałem Wam sklep nowej generacji sieci „Żabka”, który co prawda jeszcze w całości jeszcze nigdzie nie działa, ale w ciągu kilku, kilkunastu miesięcy w wybranych sklepach powinniśmy ujrzeć poszczególne rozwiązania, takie jak inteligentne półki, ekrany rozpoznające klienta, czy samoobsługowe kasy.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Tutaj czytaj: Inteligentne półki, dynamiczne ceny i ekrany, które „rozmawiają” z każdym klientem z osobna. Widziałem „Żabkę” przyszłości
Teraz swój testowy sklep przyszłości, naszpikowany nwooczesnymi technologiami, pokazał w Warszawie Microsoft, który – jako integrator różnych rozwiązań informatycznych – macza palce m.in. w innowacjach „Żabki”. Technologiczny gigant chce połączyć największe sieci handlowe, producentów (współpracuje m.in. z L’Oreal, Pepsico, czy Bosch) oraz producentów nowoczesnych urządzeń, by na tej bazie stworzyć idealne połączenie sklepu sprzedającego online i w realnym świecie.
Microsoft dobrze czyta obawy największych sieci handlowych, które z jednej strony są bombardowane informacjami o tym, że wkrótce pochłonie je handel internetowy, a z drugiej strony widzą excela, w którym 80-90% przychodów pochodzi ze sprzedaży w tradycyjnej sieci sklepów. I proponuje handlowcom rozwiązania łączące sprzedaż w sieci z tą realną.
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach”, zapisz się na mój newsletter i bądźmy w kontakcie!
Czytaj też: Na stacjach Orlenu zapłacisz już przy dystrybutorze, bez wchodzenia do sklepu! Testowałem Orlen Pay
Czytaj też: Idzie era ekranów, które z nami „rozmawiają”. Sprzedadzą nam to, co pokazują i z nami poćwiczą
Microsoft pokazał sklep przyszłości. Ale najpierw odwiedziłem… kiosk
Najciekawszym wehikułem łączącym te dwa światy, który miałem okazję przetestować w sklepie przyszłości Microsoftu, są kioski samoobsługowe, które można rozmieszczać w uczęszczanych miejscach, by były emanacją fizycznych sklepów i przyciągały do nich klientów. Taki kiosk to w zasadzie interaktywny ekran wyposażony w sztuczną inteligencję. Gdy się do niego zbliżamy, on nas „lustruje” i ustala naszą płeć, przybliżony wiek, cechy wizualne (np. czy nosimy okulary) i na tej podstawie może pokazać takie lub inne produkty.cał
Jeśli przy ekranie pojawi się stały klient danego sklepu, posiadający smartfona z zainstalowaną aplikacją mobilną sieci i mający już jakąś historię zakupów, ekran pokaże jeszcze dokładniej sprofilowaną ofertę. Na ekranie można przeglądać rzeczy do kupienia, porównywać je ze sobą i oczywiście wybrać oraz zapłacić kartą, smartfonem lub aplikacją.
Dostawę można zamówić kurierem lub do wybranego sklepu. Jeśli sieć chce ściągnąć klienta do fizycznego sklepu, to w zamian za ten sposób odebrania zakupów ekran „obieca” dodatkowe bonusy i prezenty. Odbór w sklepie jest też cyfrowy, bo kupione przez interaktywny ekran zakupy czekają w urządzeniu przypominającym paczkomat, ale znacznie łatwiejszym w obsłudze, niż ten tradycyjny. Otwiera się go jednym dotknięciem ekranu smartfona (jeśli mamy aplikację mobilną sklepu) albo QR kodem.
Czytaj: Carrefour jak multimedialne centrum rozrywki. Coś dla tych, których męczą zakupy
Czytaj też: Zamów coś w aplikacji, robot dostarczy za pięć minut. Kurier już niepotrzebny?
Jeśli już znajdziemy się w sklepie to – o ile jest to sklep przyszłości – cała technologia zostanie zaangażowana w to, żebyśmy przy okazji coś jeszcze kupili. Przed wejście powita nas ekran przedstawiający spersonalizowane promocje (o ile nas „rozpozna”, bo korzystamy z aplikacji mobilnej).
Obok półek będą ekrany „rozmawiające” z klientem (jeśli biorę czipsy paprykowe spółki, to ekran zareklamuje mi jeszcze cebulowe w pakiecie – po promocyjnej cenie). Ceny będą dynamiczne (specjalne czujniki będą sprawdzały terminy przydatności towarów i automatycznie obniżały ceny na specjalnych wyświetlaczach), a kasa samoobsługowa (wystarczy pokazać w kamerze towar).
Kiosk samoobsługowy rozpoznający potencjalnego klienta po wyglądzie lub za pomocą aplikacji mobilnej (po lewej)
Interaktywne ekrany sprzężone z czujnikami na półkach. Biorąc jeden towar z półki widzimy reklamę promocji towaru pokrewnego
Kasa, która skanuje towary tylko na podstawie ich wyglądu
Kolektomat, w którym można jednym „swipem” na ekranie smartfona odebrać towar zamówiony i opłacony w kiosku
Komu opłacą się inteligentne ekrany i samoobsługowe kasy?
Kłopot jest tylko taki, że te wszystkie technologie słono kosztują. Aby miały szanse się „spłacić”, ich zainstalowanie musiałoby przynieść znaczący wzrost sprzedaży w sklepach. A przecież np. sklepy spozywcze funkcjonują przy bardzo niskich marżach. I chyba tylko dlatego wciąż oglądamy sklepy przyszłości tylko w warunkach loboratoryjnych, nie zaś w realu.
Czytaj więcej o tym: Wybrałem się w przyszłość (niedaleką). I dotknąłem zakupów przyszłości
Czytaj też: Kolejna bitwa na rynku płatności odbędzie się w… naszych samochodach
Nowoczesne technologie mogą jednocześnie przynieść oszczędności (lepsze zarządzanie półkami, cenami, zapasami w magazynach, ograniczenie strat, mniej pracowników potrzebnych do obsługi klientów), ale opłacalność „ucyfrowienia” sklepów jest wciąż jedną wielką zagadką.
Tym większą, że wciąż nie wiadomo w jakim stopniu handlowcy będą mogli połączyć te wszystkie technologiczne wodotryski z wiedzą o swoich klientach. Bo tylko takie połączenie sprawi, że te wszystkie interaktywne ekrany, spersonalizowane reklamy, kioski samoobsługowe będą w stanie zaoferować na tyle trafne sugestie, by klient nie umiał się im oprzeć.
Czytaj też: Nowy pomysł handlowców. Zamów zakupy spożywcze online i odbierz w ulicznej lodówce. Czy to się może udać?
Czytaj też: Automat z przekąskami i napojami ma już sztuczną inteligencję. I co?
Czytaj też: Zmora niedopasowania, czyli co zrobić, byśmy nie błądzili między półkami?