22 grudnia 2017

Automat z napojami i przekąskami ma już… sztuczną inteligencję. Co potrafi takie cacko? Strach podejść

Automat z napojami i przekąskami ma już… sztuczną inteligencję. Co potrafi takie cacko? Strach podejść

Bój o przyszłość naszych zakupów przebiega między światem realnym, a internetem. Choć w sieci przynajmniej od czasu do czasu zakupy robi 40-45% Polaków, wciąż dominuje obrót w realnym świecie. Ergonomia zakupów, bezpieczeństwo i szybkość odbioru towaru, wygoda płatności – te parametry w dłuższej perspektywie zadecydują o tym gdzie będziemy wydawali pieniądze. Nawet w najbardziej „uinternetowionych” handlowo USA zakupy w sieci stanowią najwyżej 15% obrotów. U nas jest to raptem 5%.

Po obu stronach barykady trwa wyścig zbrojeń. Z jednej strony tuzy e-handlu starają się wymyślić takie sposoby ułatwiania zakupów w świecie wirtualnym, by były równie wygodne, jak te w realnym (vide ostatni pomysł Amazona z dostawą towaru do domu i do lodówki klienta pod jego nieobecność). A z drugiej strony główni gracze realnego handlu budują własne platformy dla e-sklepów, by zagarnąć jak najwięcej obrotów z wirtualnego świata. I maksymalnie ułatwiają zakupy w realnych sklepach (vide pomysły na kupowanie bez przechodzenia przez kasy).

Zobacz również:

Więcej o tym: Carrefour testuje w Warszawie aplikację, która jest… kasą sklepową w kieszeni klienta

Czytaj też: Iście napoleońska strategia? Supermarket chce być jak Allegro, tylko takie trochę lepsze

Być może obie strony spotkają się gdzieś w połowie? Na ulicach coraz więcej jest automatów, w których można kupić napoje i przekąski. Wstawiane są też w centrach handlowych, na dworcach i w biurowcach. Jeszcze do niedawna głównie wkurzały tym, że pożerały monety. Teraz w zasadzie wszystkie pozwalają już płacić bezgotówkowo, kartami zbliżeniowymi.

To już jest coś, ale w najbliższej przyszłości czekają nas automaty vendingowe w wersji… inteligentnej. Takie, które rozpoznają klienta, zaproponują promocję na podstawie historii zakupów… To już będzie urządzenie, które potrafi sprzedawać równie skutecznie co sprzedawca w sklepie. W zasadzie nie „będzie”, tylko już jest, bo inteligentne urządzenia vendingowe są już testowane w amerykańskich miastach.

Najnowsze automaty vendingowe Coca Coli, uruchamiane w tym roku w Nowej Zelandii i w USA, podłączone są do internetowej chmury i „rozmawiają” z klientami. A konkretnie – rozmawiają z nimi chat-boty. Tych, którzy przyszli po prostu po puszkę Coli zapewne taki chat-bot nie zaczepi, ale nie zaszkodzi zaproponować zestaw „Cola plus batonik” albo promocję „drugi napój za pół ceny”.

Od kilku miesięcy w USA testowany jest inteligentny automat do sprzedawania o nazwie VICKI (to skrót od Viatouch Intelishelf Cognitive Kinetic Interactions). Ta maszyna idzie o krok dalej, niż „zwykły” automat vendingowy, który co prawda coraz sprawniej komunikuje się z klientem, ale dla którego ten klient pozostaje anonimowy. VICKI pozwala użytkownikom zalogować się za pośrednictwem mediów społecznościowych (np. Facebooka), a w przyszłości – także poprzez odcisk palca lub skan tęczówki oka.

Czytaj więcej: Sztuczna inteligencja w branży vendingowej. To już nadchodzi!

Czytaj też: Czy automat vendingowy będzie umiał rozpoznać nas po twarzy?

Zalogowanie pozwala oczywiście na łatwą identyfikację klienta i proponowanie mu zakupów uzależnionych od jego historii konsumenckiej lub zidentyfikowanych przez sztuczną inteligencję preferencji. To straszliwa broń, bo jeśli okaże się, że czujesz miętę do soku miętowego, to przy każdej wizycie w automacie będzie ci proponował ulubiony produkt. Automat może złożyć klientowi życzenia urodzinowe lub z okazji rocznicy ślubu.

Rozpoznanego klienta taki automat może też próbować namówić na skorzystanie z rabatów w zaprzyjaźnionych punktach handlowych albo usług finansowych. Do tego wszystkie służy duży ekran dotykowy. W takim nowoczesnym, inteligentnym automacie vendingowym wszystko można dotknąć i wziąć do ręki. Kiedy klient zabiera coś z półki, maszyna wyświetla koszt. Na ekranie wyświetlają się informacje o jego składzie, wartościach odżywczych, liczbie kalorii.

Czytaj też: Nie tylko automaty vendingowe stają się coraz mądrzejsze. Zwykłe bankomaty też

Czy takie automaty mogą kiedyś zastąpić zwykłe sklepy? Patrząc na te, które dziś stoją np. w centrach handlowych trudno sobie wyobrazić taką przyszłość handlu. Ale według Berg Insight, wiodącej firmy przeprowadzającej badania rynku internetu rzeczy (IoT), liczba inteligentnych automatów sprzedających się różne rzeczy do 2020 r. osiągnie 3,6 mln sztuk. A pięć lat później będą generować 12 mld dolarów rocznych obrotów tylko w USA. Japonia już dziś szaleje na tym punkcie – tam jeden automat przypada na 23 obywateli i sprzedaje się w nich prawie wszystko, nie tylko żywność.

Czytaj też: Płaciłem okiem, a mój mózg powiedział jaki samochód będzie dla mnie najlepszy. Dziwna ta przyszłość

Wraz z rosnącą „inteligencją”, automaty do sprzedaży będą mogły służyć do oferowania nie tylko podstawowych dóbr pierwszej potrzeby, ale artykułów premium. Np. kosmetyków (widziałem już kiedyś taki automat) albo elektroniki (na zdjęciu poniżej automat z iPodami). Ich podstawową zaletą jest to, że zajmują mało miejsca i nie trzeba płacić składek ZUS za pracowników. Pozostaje więc tylko kwestia ich „inteligencji”, by skutecznie komunikowały się z klientami.

Drugim obliczem tego trendu mogą być ekrany, które – zainstalowane w witrynach sklepowych – jednocześnie są terminalami płatniczymi. A więc: taki ekran wyświetla reklamę produktu, zachętę do wypróbowania jakiejś usługi na abonament itp. Wystarczy dtknąć ekranu, potwierdzić zakup, zbliżyć kartę i… zapłacone.

Więcej o tym: „Ja tylko oglądałem”? Teraz to niebezpieczne, bo są już ekrany, w których oglądanie może być kupowaniem

Sądzę, że takie interaktywne ekrany do sprzedawania wkrótce wprowadzi w Polsce UPC. Ta firma już teraz wyłazi ze skóry, by sprzedać im coś w taki sposób, że nawet nie będą wiedzieli, że to kupili. Co mam na myśli? Przeczytajcie tekst poniżej.

Więcej o tym: UPC na tropie Świętego Graala, czyli kupowanie bez kupowania

Więcej o wygodnym płaceniu: Kliknij i przejdź do specjalnej sekcji z nowinkami o nowoczesnych płatnościach

 

Subscribe
Powiadom o
4 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ppp
6 lat temu

Ciekawy opis, ale nie rozumiem jednego – PO CO miałbym się temu automatowi przedstawiać, by mnie potem rozpoznawał? Zakup butelki napoju w automaciue nawet się nie opłaca (w sklepie taniej), zatem robię to rzadko, w trybie nieco alarmowym (chce mi się pić, a nic innego nie ma), zatem rzecz ma być prosta i szybka.
Wesołych Świąt.

Nerkofil
6 lat temu

Czyli – przechodzę z nowo poderwaną dziewczyną obok automatu, mam ochotę na colę, a automat proponuje dla Pani „ten sam tusz do rzęs co zwykle?” Dziękuję. Na szczęście pieniądze są anonimowe. Już karta płatnicza czasem pozostawia zbyt wiele śladów, które z pozoru niewinne, mogą być bardzo niekorzystnie dla nas wykorzystane… Od przysłowiowego drinka typowo kobiecego nabytego w delegacji, na wyciągu 😉

Nerkofil
6 lat temu

Ach jakież to potężne ułatwienie, kiedy wystarczy po prostu tylko wpisać na ekranie automatu cały login i hasło (!) do Facebooka, zamiast mozolnego wybierania pomiedzy colą zwykłą a light!

Kazimierz
6 lat temu

A juz sie ucieszylem, ze automat z AI przeskanuje mnie i powie „no Panie Kaziu, BMI minimalnie, ale jednak przekroczone, tkanka tłuszczowa 2% za dużo… kup Pan dzisiaj dwie marchewki na straganie zamiast snickersa, a o redbullu czy coli niech Pan nawet nie myśli…” …

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu