Zatrzymanie światowej gospodarki, spowodowane pandemią koronawirusa, dla niektórych branż ma pozytywne skutki. Ubezpieczyciele specjalizujący się w oferowaniu polis komunikacyjnych mogą zainkasować ekstra-zyski z powodu mniejszej liczby wypadków na drogach. Składki klienci już przecież zapłacili z góry w oparciu o kalkulację ryzyka zakładającą dużo większy ruch. Amerykańskie firmy ubezpieczeniowe już zaczynają zwracać klientom część składek. Polskie – na razie nie zamierzają
Od kilku tygodni Polacy mają zdecydowanie mniej powodów do tego, by się przemieszczać z miejsca na miejsce. Kina, restauracje, centra handlowe, hotele, parki, plaże, szlaki górskie… to wszystko jest zamknięte. W sklepach oraz pojazdach komunikacji miejskiej może przebywać ograniczona liczba osób, a znajdując się daleko od domu możemy narazić się na policyjną kontrolę i pytania o powód podróży (lepiej, żeby był poważny).
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ulice miast opustoszały, korki stały się wspomnieniem, a duża część – może nawet większość? – samochodów stoi bezczynnie na parkingach lub w garażach. Nie cieszą nawet najniższe od lat ceny paliwa. Policja już raportuje mniejszą liczbę kolizji na drogach.
Co to wszystko oznacza dla branży ubezpieczeniowej? Niewykluczone, że niespodziewane zyski dzięki mniejszym wydatkom na likwidację szkód komunikacyjnych. Składki klienci zapłacili z góry, zaś ich wysokość jest oszacowana na podstawie „normalnego” ruchu na drogach, czyli tego z korkami i niezliczonymi stłuczkami.
Czytaj też: Dzięki temu składka ubezpieczenia samochodu może magicznie potanieć
Mniejszy ruch to większe zyski ubezpieczycieli. Amerykańskie firmy już zwracają klientom część składek!
To samo dzieje się na całym świecie. W Chinach, gdzie pandemia wirusa koronawirusa najwcześniej się zaczęła i już powoli wygasa, ubezpieczyciele samochodowi już zgłosili gwałtowny spadek wypłat odszkodowań (według różnych danych od 30% do niemal połowy).
Z kolei Amerykańska Federacja Konsumentów (CFA) i Centrum Sprawiedliwości Gospodarczej (CEJ), dwie organizacje non-profit, które walczą o prawa konsumentów, policzyła, że dzięki zmniejszeniu natężenia ruchu na drogach firmy ubezpieczeniowe oszczędzają na polisie dla przeciętnego samochodu 50 dolarów miesięcznie. W USA spadek ruchu szacuje się na 35-50%, w zależności od stanu.
W USA jest zarejestrowanych 268 mln samochodów, co oznacza – nawet przyjmując, że nie każde auto jest ubezpieczone – grube miliardy oszczędności dla ubezpieczycieli. Federacja konsumentów zwróciła się do amerykańskich ubezpieczycieli, by zwrócili klientom tę nadwyżkę, tym bardziej, że wielu z ubezpieczonych za chwilę będzie potrzebowało pieniędzy, bo nad USA nadciąga wielka chmura bezrobocia.
—————————————-
POSŁUCHAJ NAJNOWSZEGO PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”
Kliknij tutaj i słuchaj
—————————————-
Pierwsze efekty tych apeli już są. Dwie amerykańskie firmy ubezpieczające samochody podjęły bezprecedensową decyzję, żeby… zafundować klientom zwrot części składki! Na taki swoisty cashback zdecydowały się firmy Allstate oraz American Family Insurance.
Allstate ma zwrócić klientom ponad 600 mln dolarów, co oznacza, że każdy klient indywidualny odzyskałby 15% składki za kwiecień i za maj. Biorąc pod uwagę, że firma ma 18 mln klientów, mówimy o 34 dolarach zwrotu na każdy ubezpieczony samochód.
American Family zapowiedziała, że zwróci swoim klientom 200 mln dolarów – będzie to jednorazowy cashback w wysokości 50 dolarów za pojazd. Prezes Allstate powiedział, że „to uczciwe, ponieważ mniejszy ruch oznacza mniej wypadków”.
Czytaj też: Stan klęski żywiołowej. Czy pomógłby firmom uzyskać odszkodowania od państwa? Sprawdzamy!
———————
Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na newsletter i bądźmy w kontakcie!
———————
Zwrot części składki za ubezpieczenie samochodu? Nie u nas
Czy w Polsce mogłoby być podobnie? Rocznie firmy ubezpieczeniowe zbierają 65 mld zł składek, z czego 40% dotyczy ubezpieczeń różnych elementów naszego majątku. Z tej góry pieniędzy mniej więcej 60% przypada na ubezpieczenia samochodowe. Przy założeniu, że składki płaci 20 mln kierowców, na każde auto przypada rocznie 1000 zł (to bardzo nieprecyzyjny szacunek, bo w tym worku jest i obowiązkowe OC i dobrowolne AC).
Przeciętna polisa OC kosztuje 650 zł, co w przeliczeniu na każdy miesiąc daje 55 zł. Gdyby każda polska firma ubezpieczeniowa zwróciła klientom 15% miesięcznego kosztu polisy OC za marzec i kwiecień – wyszłoby 16 zł cashbacku. Może nie jest to majątek, ale zawsze coś.
Niestety, na razie na takie prezenty od firm ubezpieczeniowych się nie zanosi. Branża ubezpieczeniowa co prawda przedstawiła swoją Tarczę Antykryzysową dla klientów, ale nie ma w niej ani słowa o rekompensatach za mniejszą liczbę wypadków i tym samym zawyżone składki.
Czytaj też: Ubezpieczyciele bronią się przed pomysłami zgłaszanymi przez Rzecznika Finansowego, który domaga się od branży ubezpieczeniowej wprowadzenia pakietu pomocowego
Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń, argumentuje, że wcale nie jest tak, iż branża ubezpieczeniowa dużo zyskuje dzięki mniejszemu ruchowi i mniejszej liczbie wypadków na drogach. Jego zdaniem wypadków – owszem – jest mniej, ale są za to poważniejsze (bo po pustych drogach jeździ się szybciej). I bilans wychodzi na zero.
Czy tak jest rzeczywiście? Zobaczymy w statystykach wypadków i w wynikach finansowych ubezpieczycieli. Chyba mimo wszystko wolałbym, żeby PZU, Warta, czy Hestia potrafiły wykonać taki gest, na jaki zdobyły się amerykańskie firmy ubezpieczeniowe, dzieląc się z klientami niespodziewanymi zyskami osiągniętymi „dzięki” koronawirusowi. Też tak macie?
————————————————–
EKIPA SAMCIKA DZIĘKUJE ZA WASZ CZAS I ZAUFANIE! Na początku kwietnia po raz pierwszy w historii blogoserwisu „Subiektywnie o finansach” liczba czytelników w skali miesiąca przekroczyła okrągły milion osób. Mamy świadomość, że Wasz czas jest cenny i że rywalizujemy o każdą minutę z Waszymi rodzinami, z Netfliksem, a czasem i z „Wiadomościami TVP” :-)). Dziękujemy za to, że coraz częściej wybieracie właśnie nas. Staramy się dostarczyć Wam najlepszy możliwy kontent, najsolidniejszy w całym polskim ekonomicznym internecie. Co nowego na „Subiektywnie o finansach”: zobaczcie w tekście, który jest pod tym linkiem.
————————————————–
zdjęcie tytułowe: TVN Warszawa