To już pewne: koniec fotowoltaiki, jaką znamy. To mogła być najlepsza tarcza antyinflacyjna. A będzie inwestycyjna ruletka. Co się zmienia?

To już pewne: koniec fotowoltaiki, jaką znamy. To mogła być najlepsza tarcza antyinflacyjna. A będzie inwestycyjna ruletka. Co się zmienia?

Koniec boomu na fotowoltaikę. Gdy prąd drożeje na potęgę, rząd likwiduje najlepszą tarczę antyinflacyjną, jaką mógł wymyślić, czyli system opustów cen energii dla prosumentów. Co oferuje w zamian i czy nowy system komukolwiek się opłaci? Co się zmieni? I jak będzie wyglądał rynek fotowoltaiki po zmianach? Sprawdzam!

Już nigdy fotowoltaika w Polsce nie będzie tak opłacalna jak była … jest do końca roku. W czwartek Sejm przegłosował ostatecznie zmiany, które likwidują korzystny dla prosumentów system rozliczeń – opustów – zwany też net-meteringiem. Ustawę wkrótce podpisze prezydent. Kto się załapał, ma zagwarantowane przez 15 lat nawet 90% obniżki rachunków za prąd.

Zobacz również:

A załapali się praktycznie wszyscy dotychczasowi prosumenci – opusty obowiązywały od połowy 2016 r., gdy liczba mikroinstalacji na dachach wynosiła ok. 5000 sztuk. Dziś jest to prawie 800 000. I dużo więcej już nie będzie.

Wcześniej wyczerpała się pula i tak zmniejszonych dotacji w ramach programu „Mój Prąd” z 5000 zł do 3000 zł. Zostały jeszcze samorządowe programy wsparcia, „Czyste Powietrze” i ulga podatkowa. Ale nie ma już tak powszechnych – i przede wszystkich łatwych w użyciu – subsydiów. Raju dla nowych prosumentów już nie będzie. Ale co będzie zamiast?

Koniec fotowoltaiki, jaką znamy, czyli jak zrobić prosumentów w trąbę

Od kwietnia 2022 r. zamiast net-meteringu będzie net-billing. Jak to działa? Dotychczas nadwyżki oddanego do sieci prądu – to, co wyprodukowała instalacja fotowoltaiczna, ale nie zostało wykorzystane na nasze własne potrzeby, mogliśmy „odebrać”. Gdy tych nadwyżek było wystarczająco dużo, rachunki za energię nam się zerowały.

Teraz, co do zasady, nowi prosumenci nie będą już oddawać nadwyżki energii do sieci, ale je sprzedawać. Kto ją kupi? Inni odbiorcy prądu – dotychczasowa firma energetyczna albo inna. Będziemy musieli podpisać w tym celu umowę.

Po jakiej cenie? Po cenie rynkowej. Benchmarkiem będzie średnia miesięczna cena prądu z notowań na Towarowej Giełdzie Energii. Ale ostateczna stawka nie będzie wynosić tyle, ile wynosi kurs giełdowy (w skali 1:1), ale będzie ustalana na podstawie wzoru matematycznego.

A po jakiej cenie będziemy kupować prąd? Tak jak dotychczas na podstawie normalnego cennika – ze wszystkimi podatkami i opłatami. Czyli idea jest taka: kupuję prąd np. za 75 groszy za kWh (bo ustawodawca wprowadził 15-procentowy rabat na opłaty dystrybucyjne), a sprzedaję po 66 groszy (ceny prądu w hurcie są teraz absurdalnie wysokie).

Rozliczenia będą prowadzone na bieżąco, w cyklach miesięcznych, z podsumowaniem po 12 miesiącach. Co to oznacza? Że w miesiącach letnich, gdy instalacja produkuje dużo prądu, niemal na pewno nie zdążymy go tyle zużyć. A nadwyżek nie będziemy mogli odebrać – tak jak do tej pory – zimą (by np. zasilić tanim prądem pompę ciepła).

Gdzie tu jakakolwiek korzyść dla prosumenta? Idea jest taka, że prosument sprzedaje prąd taniej, niż kupuje, ale produkuje go więcej niż sam zużywa. Czy to się sprawdzi w praktyce? Nie wiadomo.

Czytaj też: Ile można zaoszczędzić na prądzie, gdyby kontrolować wysokość rachunków? Oto trzy rzeczy, które są do tego potrzebne

Czytaj też: Elektrownia odcina prąd w mieszkaniu na wynajem. Dług? Awaria? Prądu nie ma, lokal nie zarabia, a właściciel chce… pieniędzy

Inwestycja w fotowoltaikę jak ruletka. Może się opłaci, a może nie

Inwestując w fotowoltaikę na nowych zasadach nie będziemy w stanie zrobić dokładnych wyliczeń opłacalności i oszacować termin zwrotu z inwestycji. Inwestycji, dodajmy, która właśnie stała się droższa – „Mojego Prądu” w dotychczasowej wersji już nie ma i nie będzie. W przyszłym roku ruszy, ale prawdopodobnie żeby dostać dotację na fotowoltaikę, trzeba będzie dobrać magazyn energii. Nie każdy będzie chciał wykładać dodatkowe tysiące złotych, nawet gdy do części wydatków dołoży się państwo.

Dlaczego nie da się oszacować terminu zwrotu z inwestycji? Nie znamy przecież przyszłych cen prądu sprzedawanego przez prosumentów przez najbliższe 15 lat (tyle ma trwać okres net-billingu). Teoretycznie w ostatnich miesiącach rynkowe (hurtowe) ceny prądu rosną, więc prąd z domowej instalacji też powinien być drogi.

Ale eksperci z Instytutu Energetyki Odnawialnej przestrzegają przed scenariuszem nadpodaży – gdy duża liczba instalacji fotowoltaicznych będzie chciała „wejść” na rynek, ceny będą się kanibalizować. Czy tak będzie? Nie wiadomo. Trudno więc liczyć stopy zwrotu. Dlatego eksperci proponowali: niech będzie ten net-billing, ale ze stałą ceną na 15 lat. Rząd nie posłuchał.

To dopiero początek większych zmian, bo od 2024 r. – w związku z wejściem w życie dyrektyw unijnych – sytuacja ma się jeszcze bardziej zagmatwać, np. w planach jest wprowadzenie… cen dynamicznych.

Dobra wiadomość: kto złoży wniosek o przyłączenie mikroinstalacji do sieci do 31 marca 2022 r., załapie się jeszcze na dotychczasowy system opustów.

Czytaj też: Tani prąd ze słońca również dla firm? Ważna zmiana w przepisach otworzyła nowe możliwości. Ile kosztuje fotowoltaika dla firm i jakie można dostać dotacje?

Czytaj też: Columbus chce być jak Amazon. Sprzeda i zamontuje ci fotowoltaikę, a potem odbierze prąd ze słońca i „wyśle” ten tradycyjny, jeśli będzie trzeba. Przez blockchain

Fotowoltaika (mogła być) jak tarcza antyinflacyjna

Jak zmiany wpłyną na rynek? Rząd tłumaczy, że musi schłodzić zapał prosumentów, bo mikroinstalacji fotowoltaicznych powstało za dużo w zbyt krótkim czasie (więcej na ten temat w artykule „Ciemna strona fotowoltaiki”). I że lokalne sieci energetyczne zaprojektowane, żeby „transportować” prąd z dużych elektrowni do małych domów, a nie odwrotnie, mogą tego nie wytrzymać – w zasadzie już nie wytrzymują i falowniki odłączają instalacje od sieci.

„Przyrost mocy fotowoltaiki w Polsce przekracza nawet najbardziej optymistyczne prognozy z początku bieżącego roku. Za tak dynamiczny wzrost odpowiadają prosumenci, których udział w całkowitej mocy PV przekracza 70%. Czynnikiem, który ożywił rynek fotowoltaiki w Polsce, był program dotacyjny, wzrost cen energii elektrycznej oraz decyzja rządu o zakończeniu obecnego, tzw. opustowego systemu wsparcia. Wywołało to duże poruszenie na rynku dostawców technologii i skłoniło niezdecydowanych dotąd potencjalnych prosumentów do przyśpieszenia decyzji inwestycyjnych”

– brzmi komentarz Instytutu Energetyki Odnawialnej. Czyli cała rzesza ludzi nie czekała, aż rząd wprowadzi tarczę antyinflacyjną, tylko sama zapobiegła podwyżkom rachunków za prąd. I to na 15 lat. Jak wynika z danych Stowarzyszenia Branży Fotowoltaicznej Polska PV, fotowoltaikę instalowały sobie głównie osoby relatywnie zamożne. Nikt nikomu nie zagląda do portfela, ale sugeruje to statystyka i zdrowy rozsądek.

Do końca października w kolejnych edycjach programu „Mój prąd” zgłoszonych i zrealizowanych zostało ponad 230 000 instalacji. Zaledwie 23% wszystkich dotacji (52 000 instalacji) dotarło do najbiedniejszych regionów Polski (województwa lubelskie, podlaskie, podkarpackie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie). A 9% trafiło do zagłębia fotowoltaicznego Polski – woj. podkarpackiego.

W bogatszych regionach powstało od 2 do 5 razy więcej instalacji z dotacji „Mój prąd”. Efekt jest taki, że ciężar podwyżek prądu spadnie na najuboższe gospodarstwa domowe, bo rząd nie zorientował się w porę, by wprowadzić np. kryterium dochodowe dla dotowania fotowoltaiki jako remedium na drogi prąd i ubóstwo energetyczne.

Czytaj też: Fotowoltaika na balkonie, na wspólnym dachu i na parkingu. Czy to się może opłacać? Ile to kosztuje?

Koniec fotowoltaiki? „Nie wszystek umrę”. Ale kto przeżyje? I co to będzie za życie?

Jak się zmieni rynek fotowoltaiki? Po kwietniu czeka go zapaść i kilka miesięcy wyczekiwania. Po pierwsze dlatego, że teraz trwa zwiększony boom, bo każdy chce zdążyć przed zmianą przepisów. Po drugie, nawet gdy nowe przepisy wejdą w życie, potrzeba będzie czas, żeby zrozumieć istotę ich działania.

Według szacunków IEO, choć rynek prosumencki będzie nasycony, to i tak każdy kolejny rok będzie oznaczał stabilny rozwój liczby instalacji, ale nie przekraczający 0,5 GW rocznie. Dla porównania: w tym roku przybyło 2 GW w mikroinstalacjach. Branża szacuje, że z powodu zmian w ustawie z rynku zniknie 13 500 z 21 500 firm instalatorskich, a pracę straci 86 500 osób.

Liczby są szokujące, ale z drugiej strony trzeba pamiętać, że rozwój rynku nie był „organiczny”, ale nakręcany dotacjami, co też nie jest zdrowe. Z trzeciej strony, rząd nieporównywalnie więcej przeznacza na dotację dla górników, ale boi się podjąć kroków, które by zwiększyły efektywność wydobycia węgla.

W tym samym czasie będą rosły duże farmy fotowoltaiczne. Na przykład największą farmę fotowoltaiczną w Polsce o mocy 0,2 GW za 500 mln zł, buduje firma Zygmunta Solorza-Żaka. Korzyść z rozwoju dużych projektów jest taka, że w przeliczeniu na koszt budowy 1 kW, duże farmy są tańsze niż tysiące instalacji prosumenckich.

Nawet po przygaśnięciu rynku prosumenckiego po zmianie sposobu rozliczeń, rynek dużych farm fotowoltaicznych i segment prosumenta biznesowego będą się dalej dynamicznie rozwijały. Wyzwaniem jest potrzeba zabezpieczenia możliwości prawidłowego funkcjonowania sieci w warunkach coraz większej ilości prądu z fotowoltaiki, który będzie przez nią płynął.

Zobacz też najnowszy wideofelieton „Subiektywnie o Finansach”:

——–

Samcik poleca superaplikacje: niższe rachunki za prąd, zwrot kasy za zakupy…

>>> Przetestuj aplikację Curve, superogarniacza domowych finansów. I zgarnij 50 zł. Ściągając aplikację Curve na swój smartfon (można to zrobić korzystając z tego linku) i zapisując w niej kartę dowolnego banku, de facto sprawiamy, że każda transakcja wymagająca przewalutowania będzie przewalutowywana przez Curve (po kursie bardzo bliskim rynkowemu), a do polskiego banku trafi już jako złotowa – co oznacza, że nie grozi nam przewalutowanie po niepewnym lub kiepskim kursie.

Do Curve można przypiąć kilka kart bankowych. Można też wybrać w aplikacji kartę „rezerwową”, na wypadek gdyby ta wybrana domyślnie nie zadziałała. Aplikacja Curve działa w usługach Google Pay i Apple Pay. Curve oferuje też cashback i funkcję dodawania kart lojalnościowych z różnych sieci sklepów. Więcej szczegółów o Curve w tym artykule. W najbliższym czasie Curve uruchomi usługę Flex, która umożliwi rozbicie na raty każdej transakcji dokonanej za pomocą aplikacji w przeciągu ostatniego roku. Szczegóły tej funkcji są pod tym linkiem: The Flexible Buy Now Pay Later | Curve Flex

>>> Przetestuj aplikację pozwalającą kontrolować rachunki za prąd. Trójmiejska firma Fortum – renomowany, pochodzący ze Skandynawii sprzedawca energii – oferuje rozwiązanie „Prąd w telefonie”, dzięki któremu – w powiązaniu z inteligentnym licznikiem w Twoim mieszkaniu – możesz bardzo łatwo kontrolować swoje wydatki na prąd, obniżyć rachunki za energię i wygodnie doładowywać konto w czasie rzeczywistym. Z propozycji dołączenia do tej innowacji możesz skorzystać, klikając ten link

>>> Masz sklep internetowy? Ściągnij aplikację ZEN i przyjmuj płatności z niskimi prowizjami. ZEN to wielowalutowe konto z kartą do bezspreadowych zakupów na całym świecie, a także program cashback (dzięki któremu można odzyskać część pieniędzy z zakupów firmowych) oraz przedłużona o rok gwarancja na opłacone kartą ZEN zakupy. ZEN ma też system, dzięki któremu przyjmiesz płatność od swoich klientów w dowolnej formie – kartą płatniczą, BLIK, a także za pomocą PaySafeCard, Trustly, WebMoney, Skrill, Neosurf. Prowizje są najniższe na rynku (0,18% plus 18 gr. za transakcję BLIK oraz 0,45% plus 18 gr. za transakcję kartą Visa lub Mastercard, Apple Pay i Google Pay. Do tego jest błyskawiczne rozliczanie transakcji – pieniądze trafiają od razu na konto w ZEN – możesz je wydać natychmiast. Więcej o ZEN i możliwościach dla małych firm jest tutaj. Polecam też felieton o tym, gdzie jest ten moment, w którym przestajesz w ogóle potrzebować tradycyjnego banku

bramka płatnicza ZEN

>>> W imieniu Cinkciarz.pl zapraszam do udziału w loterii z nagrodami. Do wzięcia jest od 5000 zł do 24 000 zł (łącznie 19 losowań, 90 nagród). Żeby wziąć udział w losowaniu, trzeba zbierać punkty za transakcje (im więcej punktów tym większe szanse), w których jedną z walut jest USD, GBP, CHF lub EUR. Jako transakcja traktowana jest nie tylko wymiana walut na platformie Cinkciarz.pl, ale też przekazy pieniężne, transakcje kartowe i płatności internetowe przez Cinkciarz Pay. Szczegóły są pod tym linkiem. A pod tym linkiem więcej o możliwościach, jakie oferuje Cinkciarz.pl tym wszystkim, którzy pewniej się czują, gdy mają pod ręką trochę „twardej waluty”

——————————

źródło zdjęcia: PixaBay

Subscribe
Powiadom o
42 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Lesko
3 lat temu

Jaki jest sens w tej fotowoltaice na każdym dachu? Kto wyjaśni ten fenomen? W każdej innej sferze życia gospodarczego wmawia się nam odwrotnie. Mówi się, że lepiej jak jest jeden rolnik z 1000 hektarów niż 1000 rolników każdy po jednym hektarze. Mówi się nam „sprzedaj samochód, wybierz autobus”. I tak dalej. Wszędzie powtarzają, że centralizacja, scalanie daje efekt skali i oszczędności i że tędy droga. Tylko z fotowoltaiką jakoś wtłacza się odwrotną logikę. Po co mi panele na dachu? Po co prawo budowlane do tego zmusza? Nie lepiej stworzyć regionalne pola paneli zlokalizowane w optymalnie nasłonecznionych miejscach? Na przykład 1000… Czytaj więcej »

Rafał
3 lat temu
Reply to  Lesko

Zapominasz o jednym: autokonsumpcji. Wytwarzasz energię na dachu i od razu ją wykorzystujesz, pomijając sieć dystrybucji. Nie mówię tylko o wykorzystywaniu prądu w gniazdkach, można też grzać bufor ciepła (bojler), ładować auto czy akumulator stacjonarny.

Lesko
3 lat temu
Reply to  Rafał

Szacuje się, że przesył energii elektrycznej do Europy z paneli zlokalizowanych na Saharze byłby obarczony stratami energii na poziomie 3% – 6%
https://www.theguardian.com/environment/2008/jul/23/solarpower.windpower
więc autokonsumpcja za wiele nie pomaga.

Rafał
3 lat temu
Reply to  Lesko

Żeby cała Europa była zależna od jednego/kilku afrykańskich rządów? Autokonsumpcja oznacza, że nie trzeba tyle inwestować w dystrybucję.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Rafał

ale to dziala tylko latem…i to za dnia, wieczorem i w nocy trzeba ciagnac prad z elektrowni a w ciagu dnia ja tam pzresylac bo autokonsumpcja latem mzoe zuzyje 30% produkcji…a zima trzeba caly czas ciagnac z elektrowni…zysk dla sieci sredni

Grunwi
3 lat temu
Reply to  Lesko

Tak samo bez sensu, jak to że każdy ma zwywarkę w domu na własne potrzeby. Nie wiadomo jakich detergentów używa, czy mu się zakamienia, każdy ma innym model, bez sensu. Powinni zrobić w każdej gminie miejsca do mycia naczyń, bo centralizacja jest lepsza… A nie, czekaj. Przecież w takich systemach chodzi o to, że inwestor sam sobie zapewnia prąd i go zużywa – dlatego produkuje go u siebie według potrzeb. Jak każda inna instalacja w domu lub na użytek domu, na przykład przydomowa oczyszczalnia ścieków zamiast kanalizacji albo studnia zamiast wodociągu. Tutaj dodatkowo nadwyżka trafia do sieci. Po prostu nasza… Czytaj więcej »

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Grunwi

wszystko ladnie i pieknie, ale fotowoltaika dziala tak,ze latem produkuje duzo pradu( kilka razy wiecej niz autokonsumpcja) i jest problem co zrobic z reszta bo nikt jej wtedy nie potrzebuje.Jednoczesnie wieczorem i noca takie gospodarstwo z panelami ciagnie prad z elektrowni bo panele nie produkuja…i to samo przez cala zime…wiec to produkowanei na wlasne potrzeby to jest moze od marca do pazdziernika i tylko w dzien.Pzrez wiekszosc roku( wszystkie noce i wieczory plus pol roku od pazdziernika do marca) taka instalacja nie produkuje a pobiera prad

Grunwi
3 lat temu
Reply to  krzysztof

To bzdury są, masz panele, że piszesz z własnego doświadczenia, czy piszesz jak Ci się wydaje, że jest? Co ty myślisz, że w lecie wieczorem i od października do marca w ciągu dnia nie ma słońca, żartujesz? Rozproszona sieć dystrybucji OZE oparta na prosumentach to nie jest nowy pomysł – nadmiar oddaje się do sieci i jest dystrybuowany tam, gdzie jest potrzebny. Po prostu nasza infrastruktura nie jest na to gotowa więc mając do wyboru: usprawnienie infrastruktury, żeby ją dostosować do oczekiwań konsumentów, oczekiwań rynkowych i oczekiwań europejskiego regulatora zdławienie popytu żeby nie trzeba było nic zmieniać Wybrano to drugie.… Czytaj więcej »

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Grunwi

tak ma panele moja rodzina, i wiem,ze wieczorem one pradu nie produkuja lub produkuja minimalnie, bo panele sa od poludniowej strony. Po drugie dzis nikt nie chodzi spac o 21 a Slonce wtedy nie swieci wiec wieczorne siedzenei przed kompem,telewizorem powoduje zuzycie pradu z elektrowni.
zobacz sobnie na dowolny wykres produkcji panelu od pazdziernika do marca ile masz slonecznych godzin dziennie? max kilka a najczesciej jest pochmurno i panele nic nie produkuja.
Wiec przestan pisac glupoty.
wtedy kiedy panele najwiecje produkuja czyli latem w ciagu dnia ta energia nikomu nie jest potrzebna bo najwieksze zuzycie ejst zima.

Last edited 3 lat temu by krzysztof
Marcin
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Drogi Panie, latem zużycie jest niemal tak wysokie jak zimą. Rok 2021 to 24,2GW czerwiec vs 27GW styczeń. Latem Polska Rez ma niestety niedobory, w czerwcu groził nam przecież duży blackout!

Polsce pomoże tylko szybka modernizacja transformatorów do automatycznych nastawień. Tu się rząd powinien mocno skupić.

jsc
3 lat temu
Reply to  Marcin

W lecie zagrożenie blackoutem bierze się najbardziej… z suszy.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Marcin

nie, zima jest wieksze to raz a dwa skoro panele nie prodkuja prawie nic zima to ich sens jest dosc dyskusyjny, zgadza sie?

jsc
3 lat temu
Reply to  krzysztof

W lecie zagrożenie blackoutem bierze się najbardziej z… suszy.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Grunwi

w tekscie wykres ile produkuja panele w poszczegolnych miesiacach:

Jak z pewnością zauważyliście, produkcja energii różni się, w zależności od miesięcy i pory roku. Najlepiej jest oczywiście wiosną i latem,- na ten okres przypada aż 80% całkowitego uzysku z instalacji fotowoltaicznej

https://enerad.pl/aktualnosci/wydajnosc-fotowoltaiki-w-ciagu-roku-jak-wyglada/

produkcja od listopada do lutego, czyli wtedy gdy jest najwieksze zapotrzebowanie jest minimalna i nawet autokonsumpcji nie zapewnia

Andrzej
3 lat temu
Reply to  Grunwi

Coś słabo trafiona ta analogia. Może bardziej coś na zasadzie czy do tej zmywarki chcesz wodę z gminy / wodociągu czy prywatnej studni. Czy nieczystości z tej zmywarki odprowadzisz do kanalizacji czy prywatnego szamba. Ogólnie temat jest świeży stąd tylu entuzjastów.

jsc
3 lat temu
Reply to  Lesko

(…)Jaki jest sens w tej fotowoltaice na każdym dachu? Kto wyjaśni ten fenomen?(…)
Taki, że najtańszy jest prąd ten niekupiony.

Lesko
3 lat temu
Reply to  jsc

Prąd został kupiony i to z góry. Tylko w tym kraju nikt nie liczy jednorazowych dużych kwot, każdy patrzy tylko na comiesięczne malutkie kwoty.

Sławek
3 lat temu

„Kto się załapał, ma zagwarantowane przez 15 lat nawet 90% obniżki rachunków za prąd.”
Nikt nie ma gwarancji. Umowy są tak skonstruowane, że mogą zerwane bez większych problemów.
Gdyby Polacy nie przewymiarowywali aż tak swoich instalacji PV, to zmiany pewnie nie były by aż tak drastyczne.

krzysztof
3 lat temu

oplacac sie juz nie bedzie, ale z drugiej stronyn skoro juz mamy 800n tysiecy instalacji i jeszcze troche do marca dojdzie to chyba wiecej nie potrzeba.

Paweł
3 lat temu

Średnia miesięczna cena rynkowa ma jakiś sens, ale cena dynamiczna od 2024 to istne szaleństwo. Przecież to „oczywista oczywistość”, że jak tylko zaświeci słońce to cena energii będzie ujemna i prosument będzie musiał dopłacić za oddanie energii do sieci. Kuriozum, zapłaci najpierw za produkcję, a potem za użycie. Jakimś rozwiązaniem będą magazyny, ale to kombinowanie i właściwie optymalizacja kupna/sprzedaży jak w działalności gospodarczej – po co to Kowalskiemu?

Admin
3 lat temu
Reply to  Paweł

Tak, dynamiczne ceny to istotne zagrożenie ujemnych cen. I to już nie będzie zabawne

Krzysztoff
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Podobno te instalacje to 1% produkcji energi w Polsce. Niech w ciągu dnia to wynosi 2% produkcji całej energi kraju. Czy słońce zaświeci czy nie to chyba nie będzie miało aż tak dużego znaczenia, szczególnie, że w tych świecących godzinach energia jest i tak za zwyczaj najdroższa w ciągu doby.

jsc
3 lat temu
Reply to  Paweł

(…)prosument będzie musiał dopłacić za oddanie energii do sieci.(…)
Na Wysokim Napięciu piszą, że będzie można się przy takich cenach się odłączyć od sieci.

Stef
3 lat temu
Reply to  jsc

A co wtedy zrobisz z energia wytwarzaną przez panel?

Rafał
3 lat temu
Reply to  Stef

Panele nie będą produkować energii, proste. Myślisz, że jak kupisz panel pv w sklepie, wyjdziesz na zewnątrz i położysz go na słońcu, to będzie produkował prąd?

Sylwester
3 lat temu
Reply to  jsc

Teoretycznie tak, ale praktycznie to co zrobisz z nadwyżką energii w sieci wewnętrznej? Wpuścisz do ziemi? Będziesz zakrywać panele lub blokować wiatraki?

jsc
3 lat temu
Reply to  Sylwester

Chodziło mi o te sugestię, że będzie trzeba dopłacać, a jak wymagacie (…)zakopywania w ziemi(…) to można też pokombinować:
– Tesla produkuje domowy magazyn energii Powerwall
– można też zużyć prąd na grzałce podgrzewający magazyn ciepła… https://bzg.pl/poradnik/artykul/ekologicznie-ekonomicznie-magazynowanie-energii-czesc-ii/id/17465#

Win
3 lat temu

A co wynika z nowych przepisów dla rozbudowy istniejącej już instalacji? Jeśli z 5kw obecnie działających będę chciał mieć 10 to będą nowe czy stare warunki?

Admin
3 lat temu
Reply to  Win

Wydaje mi się, że prawa nabyte dotyczą tylko istniejących modułów

Rafał
3 lat temu

Teraz wszystko zależy od tego jakie wprowadzą dopłaty do instalacji pv czy magazynów energii/ciepła.

PolishWoodpecker
3 lat temu

Jednego nie przewidzieliście… predzej, czy później wzorem Hiszpanii dowalą podatek od ,,słońca,, … tylko czekają aż będzie chociaż 1milon instalacji….

Admin
3 lat temu

Niewykluczone 🙂

Zbyszek
3 lat temu

Podatek od słońca, urocze.
Rolnik też zapłaci? Przecież samo mu rośnie w polu.

Marek
3 lat temu

Hiszpania 3 lata temu zrezygnowała z tego podatku, a internetowi mędrcy dalej nim ludzi straszą. 😉

Marek
3 lat temu

Do tego wszystkiego warto dodać, że od 2021 składając wniosek o pozwolenie na budowę domu jednorodzinnego często jesteśmy zmuszeni do instalacji fotowoltaiki żeby się bilans energetyczny budynku zgadzał. Wszystko zależy od rodzaju ogrzewania budynku – znajomy architekt twierdzi że tylko w przypadku pieca na ekogroszek nie wychodzi z wyliczeń taka potrzeba. Pozwoleń na budowę domów wydaje się ok. 100 tys. rocznie.

NotteNick
3 lat temu

Czy ktoś mi wytłumaczy następujący paradoks:

Wszyscy krzyczą, że panele są bez sensu bo produkują prąd w dzień, gdy nikt prądu nie potrzebuje (są nadwyżki) i a po zmroku gdy wszyscy prądu potrzebują to panele nie działają.

Dlaczego zatem najdroższy prąd jest w ciągu dnia, najtańszy jest prąd w nocy, a jednocześnie

Czy to nie powinno się zbilansować? Panele produkują prąd w ciągu dnia ( prosumencie sprzedają gdy jest drogi ) a zużycie z sieci jest po zmroku gdy panele nie działają ( kupują prąd z sieci jest tani )?

jsc
3 lat temu
Reply to  NotteNick

(…)Dlaczego zatem najdroższy prąd jest w ciągu dnia, najtańszy jest prąd w nocy, a jednocześnie(…)
Wtedy ciągnię ten segment co potrzebuję prądu o wysokich parametrach jakościwoych, a jednocześnie w ruch urządzenia w warsztatach, a te często i gęsto mają silniki komutatorowe, które generują od groma zakłóceń.

NotteNick
3 lat temu
Reply to  jsc

Mam rozumieć, że prąd z paneli nie ma wystarczających parametrów jakościowych aby nadawał się do energochłonnego przemysłu? Czyli w ciągu słonecznego dnia ceny sprzedawanego przez prosumentów prądu będą ujemne gdyż za dużo paneli pracuje jednocześnie, ale w tym samym czasie elektrownie na węgiel będą pracowały pełną mocą spalając tysiące ten węgla by dostarczyć bardzo drogi ale lepszy jakościowo prąd?

jsc
3 lat temu
Reply to  NotteNick

Raczej nie… przecież panela nie zsynchronizujesz do częstopliwości turbin w elektrowniach.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  NotteNick

elektrownie i tak musza pracowac bo prad dla pztremyslu potrzebny jest w sposob ciagly a nie,ze deszczyk spadnei i po produkcji z paneli…po drugie najwieksze zuzycie energii jets w miesiacach zimowych gdy panel ptraktycznei nic nie produkuja

jsc
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Zaraz, zaraz… w Chinach od jakiegoś czasu elektrownie pracują tylko dla komunalki.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  jsc

tak tak, a reszta pewnie z paneli?

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu