7 czerwca 2025

Magia etykiet z cenami w Lidlu. „Dostrzegamy przestrzeń do weryfikacji i koniecznych poprawek” – przyznaje dyrekcja sieci sklepów. O co chodzi?

Magia etykiet z cenami w Lidlu. „Dostrzegamy przestrzeń do weryfikacji i koniecznych poprawek” – przyznaje dyrekcja sieci sklepów. O co chodzi?

Czytając uważnie etykiety z cenami w sieci sklepów Lidl można dowiedzieć się ciekawych rzeczy na temat jednostek miary. Zwłaszcza masy lub twórczego podejścia do popularnego określenia XXL. Chociaż przepisy dotyczące etykiet z cenami towarów są dość rygorystyczne, wydaje się, że sieć sklepów podchodzi do „cenówek” dość swobodnie. Dlaczego warto uważnie czytać etykiety z cenami w Lidlu?

Nie wiem, jak Wy, ale ja dość uważnie czytam etykiety z cenami towarów, które kupuję. Można się z tych etykiet sporo dowiedzieć o swoich zakupach (a – jak wiadomo – jesteśmy tym, co jemy) oraz zaoszczędzić pieniądze. Tym bardziej, że te etykiety są mocno „regulowane”. Ustawa o informowaniu o cenach towarów i usług z 2014 r. dość rygorystycznie nakłada na sprzedawców obowiązek informowania klientów również o cenach w przeliczeniu na jednostki miary.

Zobacz również:

Będąc w Lidlu i przeglądając etykiety z cenami zauważyłem, że coś mi się tu mocno nie zgadza. Wydaje się, że Lidl ma dość duży kłopot z przeliczeniami na etykietach. Zwłaszcza jeśli chodzi o produkty przecenione o 25%, a więc te bliskie końca terminu ważności. Przykłady? Np. karkówka na grilla w marynacie, zgodnie z naklejoną etykietą, kosztowała (cena za opakowanie) 17,54 zł, a w przeliczeniu na kilogram – tyle samo. Tyle, że w opakowanie miało….780 g.

Kilogram z etykiety, który nie jest kilogramem w realu

I to nie jest jednostkowy przypadek. Opakowanie 0,447 kg polędwicy z czarnego dorsza według etykiety kosztowało przed obniżką 33,34 zł za opakowanie i tyleż samo za kilogram, a po przecenie o 25%… równe 25 zł za opakowanie i za kilogram. Ale, przypomnijmy, kilograma tam nie było….

Błąd może się zdarzyć każdemu. Ale po tych znaleziskach chodziłem do kolejnych sklepów sieci Lidl w moim mieście, szczególną uwagę zwracając na te właśnie etykiety. Okazało się, że bez problemu znalazłem kolejne takie przykłady źle przeliczonych cen na kilogram. Np. opakowanie pręgi wołowej kosztowało najpierw 23,39 zł (ta sama cena za opakowanie i za kilogram), a następnie (po obniżce) – już 16, 79 zł również za jedno i drugie. Tyle, że masa opakowania wynosiła nie kilogram a 0,560 kg….

Etykiety cenowe i błąd system
Etykiety cenowe i błąd system

Przykłady można by mnożyć w nieskończoność. Oczywiście pytałem o to personel tych sklepów. Najczęściej słyszałem, że to wcale nie są ceny za kilogram, tylko za opakowanie. Kiedy wskazywałem, że wyraźnie są tam litery „kg” słyszałem, że takie ceny generuje „system” i mogę skontaktować się w tej sprawie z infolinią Lidla. Jedna pogawędka ze sprzedawcą była szczególnie ciekawa, bo wziął on ode mnie opakowanie z nieprawidłową etykietą i od ręki nakleił nową, z poprawnymi danymi. Czyli można.

„Wojna cenowa ma swą logikę: albo się zmienia cenę, albo cechy towaru. Można też manipulować informacją – zgodnie z przepisami (utrudniając jedynie dostęp do rozstrzygającej informacji), albo i wbrew nim (podając nieprawdziwe informacje). Tak czy inaczej – celem jest osiągnięcie sprzedaży po cenie uznanej za korzystną przez konsumenta”

– nie ma złudzeń dr Andrzej Maria Faliński, ekspert handlu detalicznego, były dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, skupiającej sieci handlowe. Zdaniem eksperta, w warunkach wojny cenowej, czyli rywalizacji na promocje, zdarza się, że faktycznie i zgodnie z zapisami informacyjnymi są niższe, ale są też sytuacje, w których klient jest wprowadzany w błąd. I tak ekspert interpretuje sytuację, którą tutaj opisuję.

„Stoi to w sprzeczności z unijnymi i krajowymi przepisami trojakiego przynajmniej rodzaju: konsumenckimi, konkurencyjnymi, finansowymi w zakresie regulującym oznaczanie, uwidocznianie i finalizowanie zakupu detalicznego. Bowiem ustawa konsumencka i ustawa o oznaczaniu towarów ceną są tu jednoznaczne i po prostu zostały złamane”

– uważa dr Andrzej Maria Faliński, ekspert handlu detalicznego, były dyr. generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, skupiającej sieci handlowe. Zapytałem też o zdanie przedstawicieli Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, którzy nierzadko kontrolują sklepy.

„Ustawa o informowaniu o cenach towarów i usług oraz jej rozporządzenie wykonawcze nakładają na każdego sprzedawcę detalicznego obowiązek jasnego wskazywania zarówno ceny sprzedaży produktu, jak i ceny jednostkowej w przeliczeniu na kilogram lub litr – tak, aby konsument mógł łatwo porównać oferty. (…) Za uchybienia w tym zakresie Inspekcja Handlowa może nałożyć na przedsiębiorcę karę do 20 000 zł. W sytuacji, gdy naruszenia mają charakter systemowy i mogą wprowadzać klientów w błąd”

W takiej sytuacji – jak podkreśla Bartosz Klimczuk z zespołu prasowego UOKIK – prezes Urzędu ma prawo wszcząć postępowanie w sprawie praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów. Pan Bartosz dodaje, że odpowiedzialności za prawidłowe etykiety nie można przerzucać na wewnętrzny „system” informatyczny – to przedsiębiorca decyduje o treści informacji przekazywanych konsumentom, tak aby była możliwość identyfikacji produktu z wywieszką ceną.

A jak się tłumaczy Lidl? Uważa, że klienci nie zostali oszukani, gdyż w każdym przypadku cena za towar podana była prawidłowo i klienci wiedzieli, ile za dany towar muszą zapłacić.

„Z uwagą przyjrzeliśmy się załączonym przez Pana zdjęciom i rzeczywiście dostrzegamy przestrzeń do weryfikacji i koniecznych poprawek. (….) Problem zaistniał wyłącznie w zakresie informacji o cenie jednostkowej (przeliczonej) – doszło do nieprzeniesienia informacji o cenie jednostkowej (przeliczonej) przed obniżką na etykietę obniżkową oraz do braku zaktualizowania informacji o cenie jednostkowej (przeliczonej) po obniżce”. 

– mówi mi Aleksandra Robaszkiewicz, dyrektorka ds. Corporate Affairs i CSR w sieci Lidl Polska. Pani Aleksandra dodaje, że braki w aktualizacji ceny jednostkowej (w praktyce: podania jej obniżonej wartości) nie powinny mieć miejsca i są efektem błędu ludzkiego na poziomie sklepów. I przyznaje, że nie powinny się one zdarzyć.

XXL: takie w sam raz, nie za duże. A nawet troszkę mniejsze…

Ale to nie jedyna niespodzianka, która mnie spotkała podczas jakże ciekawej, pouczającej i potrzebnej czynności, jaką jest  lektura etykiet z cenami w Lidlu. Gdy doszedłem do stoiska z lodami, zwróciłem uwagę na popularne lody Manhattan. Były one sprzedawane w opakowaniach oznaczonych jako Familijne XXL oraz po prostu Familijne. Lody Familijne XXL miały 1400 ml a zwykłe lody Familijne 1,4 l. Tak było na etykietach.

Cóż, cena waga identyczna, tylko inaczej podana. Cena za lody XXL była oczywiście wyższa, ale był to też zupełnie inny smak. Ale tak naprawdę lodów XXL było odrobinkę mniej. Mimo tej samej obojętności lody XXL były….lżejsze od tych zwykłych. Miały one 806 g, podczas gdy XXL zaledwie 705 g (zgodnie z informacjami na opakowaniach).

Wygląda więc na to, że Lidl popularnemu wyrażeniu XXL, sugerującemu większy rozmiar, nadał nowe, jakże twórcze znaczenie. Warto zwrócić również uwagę, że Lidl raz objętość podawał w litrach a raz w mililitrach. Dlaczego nie używał tej samej jednostki obojętności w odniesieniu do takiego samego towaru?

„To nieco lżejszego gatunku występek przeciw interesom klienta, ale też naganny. Tu chodzi raczej o fałszywa perswazję i budowę nadziei, że kupuje więcej za tyle samo lub mniej pieniędzy. Jest to to do rozstrzygnięcia (można zważyć taki produkt), ale kto będzie tak robił?”

– ocenia Andrzej Faliński. Bartosz Marczuk z UOKiK zgadza się z ekspertem i uważa, że w przypadku lodów pojawienie się oznaczenia „XXL” przy mniejszej realnej masie lub stosowanie różnych jednostek objętości może potencjalnie wprowadzać klienta w błąd. Jego zdaniem rzecz wymaga rzetelnego zbadania.

„W przypadku dostępnych w ofercie czasowej lodów Manhattan śmietanka-mango-marakuja na etykiecie cenowej po prostu zabrakło wyraźnego wskazania XXL (oba produkty są produktami XXL). Nie ma tu jednak błędów cenowych ani żadnych manipulacji objętościami, zaś produkt z etykiety po lewej stronie (na fotografii etykiety cenowej od Pana) nie jest i nigdy nie był powiększoną wersją produktu z etykiety cenowej po prawej stronie (na fotografii od Pana)”.

– mówi Aleksandra Robaszkiewicz z biura prasowego Lidl Polska. I podkreśla, że oba produkty są produktami XXL, produkt po prawej stronie to produkt o odrębnym smaku oraz cenie. Pani Aleksandra zapewniła mnie, że przy następnych akcjach oba produkty produkty będą miały pełny opis z użyciem oznaczenia „XXL”  Jest szansa, że po moim sygnale UOKIK przyjrzy się też bliżej „przygodom”, które przydarzają się etykietom cenowym w Lidlu.

„UOKiK może jednoznacznie ocenić konkretną praktykę przedsiębiorcy jedynie po przeprowadzeniu postępowania lub wydaniu decyzji w danej sprawie. Nie ulega jednak wątpliwości, że (…) przedsiębiorca powinien zadbać, aby cena jednostkowa pozwalała konsumentowi ocenić, czy zakup mu się opłaca. Dlatego Prezes UOKiK polecił Inspekcji Handlowej dodatkowe kontrole pod tym kątem w dyskontach spożywczych. Wyniki kontroli zdecydują o dalszych krokach w tej sprawie”

– informuje Maciej Chmielowski z biura prasowego tej instytucji. A ja mam nadzieję, że w tej konkretnej sieci handlowej oraz we wszystkich innych przyjrzą się etykietom cenowym. Być może uznacie mnie za szczególarza i gościa, który się niepotrzebnie czepia. No bo w sumie jakie ma znaczenie błędnie podana cena za kilogram, chociaż ogólnie cena towaru jest właściwa? A w ogóle ile osób czyta dokładnie te etykiety?

Uważam, że to ważne, bo jeśli takie pomyłki się zdarzają, to – nawet jeśli nie mają konsekwencji finansowych – to oznacza, że mogą się też zdarzać inne pomyłki. Również takie, w których konsekwencje będą poważne i kosztowne z naszego, klientowskiego punktu widzenia. Dajcie znać co o tym myślicie i czy też, podobnie jak ja, bardzo dokładnie analizujecie etykiety cenowe przed podejściem do kasy.

Czytaj więcej o promocjach: Jedni dla promocji pojadą do sklepu na drugi koniec miasta. Inni mówią: to ściema. Przez miesiąc „żyłem” od promocji do promocji. Ile zaoszczędziłem?

Czytaj też o kasach automatycznych: Kasy automatyczne to bardzo modna innowacja w sklepach. Ale są już sieci handlowe, które je wycofują i wracają do „żywych” kasjerów. Co poszło nie tak?

Czytaj o pułapkach przy parkowaniu przed sklepami: Prawie 200 000 osób rocznie dostaje po zakupach takie wezwanie. Sklepy lubią brać opłatę za… darmowy parking. Ale dlaczego robią to swoim klientom?

Czytaj też o tym: Za brak biletu na parkingu przy sklepie zapłacisz nawet 200 zł. Czy płatna strefa dla klientów sklepu to udogodnienie czy wyciąganie kasy od nieuważnych kierowców?

Czytaj więcej o zakupach:

znika penny

To też ciekawe, zobacz wideoporadniki dla konsumentów:

———————————-

ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY

>>> W każdy weekend sam Samcik podsumowuje tydzień wokół Twojego portfela. Co wydarzenia ostatnich dni oznaczają dla Twoich pieniędzy? Jakie powinieneś wyciągnąć wnioski dla oszczędności? Kliknij i się zapisz.

>>> Newsletter „Subiektywnie o Świ(e)cie i Technologiach” będziesz dostawać na swoją skrzynkę e-mail w każdy czwartek bladym świtem. Będzie to podsumowanie najważniejszych rzeczy, o których musisz wiedzieć ze świata wielkich finansów, banków centralnych, najpotężniejszych korporacji oraz nowych technologii. Kliknij i się zapisz.

———————————-

ZAPLANUJ ZAMOŻNOŚĆ Z SAMCIKIEM

Myślisz, że nie masz szans na żywot rentiera? Że masz za mało oszczędności? Że za mało zarabiasz? Że nie umiał(a)byś dobrze ulokować pieniędzy, gdybyś je miał(a)? W tym e-booku pokazuję, że przy odrobinie konsekwencji, pomyślunku i, posiadając dobry plan, niemal każdy może zostać rentierem. Jak bezboleśnie oszczędzać, prosto inwestować i jak już teraz zaplanować swoje rentierstwo – o tym jest ten e-book. Praktyczne rady i wskazówki. Zapraszam do przeczytania – to prosty plan dla Twojej niezależności finansowej. Polecam też trzy inne e-booki: o tym, jak zrobić porządek w domowym budżecie i raz na zawsze wyjść z długów, jak bez podejmowania ryzyka wycisnąć więcej z poduszki finansowej i jak oszczędzać na przyszłość dzieci.

——————————-

ZOBACZ NASZE NOWE WIDEOCASTY:

„Subiektywnie o Finansach” jest też na Youtubie. Raz w tygodniu duża rozmowa, a poza tym komentarze i wideofelietony poświęcone Twoim pieniądzom oraz poradniki i zapisy edukacyjnych webinarów. Koniecznie subskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na platformie Youtube.

————————-

ZOBACZ CO NOWEGO W HOMODIGITAL:

Obok „Subiektywnie o Finansach” stoi w internetach multiblog Homodigital.pl, czyli subiektywnie o technologii. Opowiadamy w nim to, co ważne dla Twojego cyfrowego bezpieczeństwa i jestestwa. Opowiadamy tak, jak w „Subiektywnie o Finansach” – czyli tylko to, co istotne i tak, żeby każdy zrozumiał. Jeśli korzystasz z technologii, to wpadaj na Homodigital.pl, czytaj i komentuj artykuły, pomóż nam się rozwijać.

———————————-

zdjęcia: archiwum autora

Subscribe
Powiadom o
31 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Rafal
5 miesięcy temu

Brawo za skrupulatność, ale warto sprawdzić, czy w wyniku kontroli fachowcy z UOKIK stwierdzili nieprawidłowości i wyeliminowali problem. W przeciwnym razie będzie to ich stała praktyka… Niby błahy temat, ale przy naszej ignorancji sieci pozwalają sobie na coraz więcej.

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Rafal

Z tego powodu też się tą sprawą zajęliśmy, bo w sensie „szkodliwości społecznej czynu” ona nie jest dużego kalibru. Ale od takich drobiazgów się zaczyna…

Wojciech
5 miesięcy temu

Warto byłoby się przyjrzeć praktykom Biedronki. Przejrzystość cenowa w Lidlu jest na zdecydowanie wyższym poziomie, niże w Biedronce.

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Wojciech

Zatem idziemy na zakupy do Biedronki. Owadzie, subiektywność nadchodzi!

Ppp
5 miesięcy temu

Jojczą o nadmierne regulacje, ale sami z siebie nie umieją zachować się normalnie – np. podpisać, czy cena jest za sztukę czy za kilogram.
Chociaż jeśli chodzi o różnice w masie, to nie musi być oszustwo – lody innego gatunku mogą być „gęściejsze”, przez to to cięższe, mimo tej samej ilości w jednostkach objętości.
Pozdrawiam.

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Ppp

W sumie w przypadku lodów smak ważniejszy, niż „tonaż”

qwerťy
5 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Tylko przy lodach latwo manipulować bo można podawać tonaz w gramach, albo pojemność w litrach.

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  qwerťy

A to akurat prawda

Konweriusz
5 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Tak jojczom bo jak przepisy nie będą wymagać tego samego od wszystkich to oni będą stratni.

Paolo
5 miesięcy temu

Który smak tych lodów był droższy, a który tańszy?

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Paolo

Ten słodszy zawsze droższy 😉

Konweriusz
5 miesięcy temu
Reply to  Paolo

Żaden, a raczej każdy, zgodnie z cenówką lody kosztują 15,99 zł i za tyle mają obowiązek Ci sprzedać.

Aleks
5 miesięcy temu

Najwieksza (nie)przejrzystosc jest w Auchan. Nigdy nie udało mi sie zakupić w promocji bez reklamacji – np.2 w cenie 1 najczesciej dot.jednego rodzaju (smaku) produktu,a nie wszystkich (smakow).

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Aleks

Oooo, ciekawe, dzięki za sygnał

Stan umysłu
5 miesięcy temu

Liczyli liczyli i się na końcu pomylili, ale o swoim wynagrodzeniu nie zapomnieli

Mar
5 miesięcy temu

Jedźcie do innych sklepów to będzie materiału na artykuły na rok. Tu akurat prymusowi oberwało się za całą klasę 😀

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Mar

Bo to Niemiec, reparacji nie zapłacił 😉

holajza
5 miesięcy temu

Inną „ciekawą” praktyką, jest kolorystyka cenówek. W pobliskiej „sieci z owadem” onegdaj wprowadzono drukowane na pomarańczowym papierze. Obecnie są już na czerwonym, przez co dla osób ze słabszym wzrokiem są nieczytelne. Ciekawe, czy istnieją przepisy to regulujące?

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  holajza

Ciekawe spostrzeżenie, dzięki!

Krakosz
5 miesięcy temu
Reply to  holajza

No to dobrze, taka osoba nie przeczyta to nie da się złapać na promocję i oszczędzi zamiast się nabrać na promocję

Slawas
5 miesięcy temu

Czy skoro przy kasie obowiązuje cena podana przy towarze mogę rządac ceny podanej w kg?

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Slawas

W sumie chyba tak 😉

Maciej
5 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie Macieju. W „stonce” pod etykietami promocyjnymi układają produkty o innym smaku które nie są w promocji. Zauważyłem to na napojach produkowanych przez firmę na T. W promocji jest np. jabłko wiśnia a pod etykieta stoi inny smak. Ile osób się nabierze? I nie dotyczy to tylko jednego sklepu. Podobnie bywa z cukierkami, serkami, czekolada itp

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Maciej

No to grubo…

Slawas
3 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Widzę po nowym artykule że jednak tak. Pozdrawiam

Admin
3 miesięcy temu
Reply to  Slawas

Również pozdrawiam!

Rafał
5 miesięcy temu

Dobrze, że nie wpadli jeszcze na promocję „dwa w cenie trzech”.

Janusz
5 miesięcy temu

Dzień dobry Panie Tomaszu,

Nie powinno być opakowanie ?, jest w tekście: Np. karkówka na grilla w marynacie, zgodnie z naklejoną etykietą, kosztowała (cena za opakowane) 

Admin
5 miesięcy temu
Reply to  Janusz

Panie Januszu, dziękujemy za uwagę, poprawiliśmy

Paulo
5 miesięcy temu

Ech, mam tą słabość, że zapamiętuję wszystkie ceny. No i potem przy kasie weryfikuję ceny z cenówek. Niestety skutkuje to tym, że we wszystkich okolicznych Lidlach i Biedronkach znam wszystkich kierowników zmian, a oni niestety mnie. Zwroty 1-5zł zdarzają mi się się średnio raz/dwa razy w miesiącu. Rekord to 35zł. Kuleje to niestety strasznie. Głównie mają problem z promocjami. Ja ogarniam i pilnuję, ale czy jest to gra warta świeczki to nie wiem 🤷‍♀️

asdf
5 miesięcy temu

No komentarz Lidla mnie rozwalił
Problem zaistniał wyłącznie w zakresie informacji o cenie jednostkowej (przeliczonej)
Jak kupuję ciastka, jogurty, napoje, proszki do prania to patrzę TYLKO na cenę za litr lub kg.
Nie obchodzi mnie ile kosztuje opakowanie czegoś, tylko ile płacę za litr lub kg – szczególnie w tych czasach, że opakowanie magicznie zmienia swoją gramaturę albo pojemność.

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu