Na parkingach sieci handlowych coraz częściej pojawiają się parkometry, z których musimy korzystać, nawet jeśli pierwsza godzina parkowania jest darmowa. Uważajmy jednak, żeby nie dać się złapać na karę za brak bileciku. To może nas sporo kosztować, więc warto rozejrzeć się wokół i pobrać dowód wjazdu na parking
Jeśli nie pobierzemy biletu, nie ma zmiłuj, kara może być wysoka, a na pewno będzie… nieuchronna. Kierowca, który skusił się na 20 minut darmowego parkowania przed jednym ze sklepów we Wrocławiu, zapłacił za brak bileciku 200 zł.
- Chcą nam zabronić samochodów spalinowych? Nie lubimy tego. Ale może to nie będzie decyzja polityczna tylko… ekonomiczna? [ODPOWIEDZIALNE FINANSE]
- Założyły własne firmy. Jaką mają receptę na biznesowy sukces? [O WYGODNYM PŁACENIU...]
- Ubezpieczenie na wyjazd weekendowy lub wakacyjny: must have. Co powinna zawierać porządna polisa turystyczna? I jak ją najszybciej kupić? [DOCENISZ, GDY WYCENISZ]
Można zrozumieć, że sklepy chcą się pozbyć nieproszonych gości, którzy dotąd wykorzystywali dość bezceremonialnie wolne miejsca parkingowe, ale już polowanie na nieuważnych kierowców – klientów własnego sklepu – to przesada. Czy to jakaś nowa forma dorabiania przez sklepy na boku?
Wiadomo, że z parkowaniem są problemy. Miasta podnoszą opłaty za parkowanie i wprowadzają dodatkowe płatne strefy. Nie jest to dla mieszkańców i turystów przyjemne, ale niestety – jest w obecnych czasach nieuniknione. Nasze miasta należą do najbardziej zakorkowanych na świecie, a powierzchnia przeznaczana na parkingi kosztuje i odbiera przestrzeń, która mogłaby być wykorzystywana chociażby na parki.
Płatne strefy to jednak nie tylko sprawa miast. Jak widać również sklepy i galerie handlowe przystąpiły do gry o dodatkowe pieniądze. Przeważnie zasada jest taka, że pierwsza godzina parkowania jest darmowa, ale i tak musimy pobrać bilecik jako dowód, że faktycznie zostawiamy samochód tylko w ramach bezpłatnego limitu. Kolejne godziny są już płatne.
W pełni rozumiem takie podejście. Z obserwacji wiem, że wiele osób wykorzystuje takie parkingi nie tylko po to, żeby zrobić zakupy. A jeśli przyjadą prawdziwi klienci i nie znajdą miejsca pod Lidlem czy Biedronką, to pojadą dalej, do innego sklepu. Dlatego z pełnym zrozumieniem obserwowałam kolejne pojawiające się parkometry i płatne parkingi. Ale sklepy chyba szybko zorientowały się, że nie tylko mogą pozbyć się nieproszonych gości, ale też – nieźle zarobić.
Płatne parkingi – uważajmy, bo nieuwaga kosztuje
Dwukrotnie już przekonałam się, ile kosztuje nieuwaga przy parkowaniu przed sklepem. Moja pierwsza niemiła przygoda miała miejsce niecałe trzy lata temu, gdy wybrałam się do Lidla. Żeby wjechać na parking, musiałam minąć szlaban, a przed nim pobrać bilet. Gdy już wjeżdżałam na parking, szlaban był podniesiony do góry, a obok stał pan parkingowy, który widział, jak wjeżdżam. Nie był to Lidl, w którym często robię zakupy, a więc nie znałam obowiązujących tam zasad, ale wydawało mi się, że szlabanu tam wcześniej nie było. Wyszłam więc z założenia, że dopiero go montują.
Niestety, po zrobieniu zakupów okazało się, że szlaban był już zamknięty, a ja muszę zeskanować bilet, którego nie mam. Szybko znalazłam pana, którego mijałam przy wjeździe i wyjaśniłam, dlaczego nie mam biletu. Stwierdził, że skoro go nie mam, to muszę zapłacić karę 50 zł. Wytłumaczyłam mu raz jeszcze, na spokojnie, o co chodzi, i dodałam, że przecież widział mnie, jak wjeżdżam. Przecież mógł mnie uprzedzić, że pomimo otwartego szlabanu mam pobrać bilet. Odpowiedział, że – owszem – widział, jak wjeżdżam, ale on nie ma obowiązku informowania klientów.
Wiedziałam już, że niewiele ugram, bo panu parkingowemu ewidentnie zależało na tym, żebym zapłaciła. Poszłam więc raz jeszcze do sklepu, wyjaśniłam sprawę przy kasie, a kasjer zawołał kierowniczkę. Ona miała na szczęście więcej zrozumienia. Zawołała innego ochroniarza i poleciła mu, żeby otworzył mi szlaban. Sytuacja zakończyła się dla mnie pomyślnie.
Drugą nieprzyjemną sytuację miałam niedawno. Tym razem nie był to Lidl, ale mały pasaż, w którym znajdował się Rossmann, apteka, fryzjer i kilka innych lokali usługowych. Nie parkowałam wcześniej w tamtym miejscu i nie pomyślałam, że taki mały parking może być płatny. Nie było szlabanu, który mógłby mi o tym przypomnieć, nie zauważyłam też informacji przy wjeździe.
Na parkingu panował tłok, ale los mi sprzyjał, bo pod samą apteką, do której się wybierałam, było wolne miejsce. Po chwili kolejne miłe zaskoczenie – brak kolejki w aptece, mimo grypowego sezonu. Zrobiłam zakupy, wróciłam do samochodu i odjechałam. Po kilkuset metrach odkryłam, ze mój limit szczęścia się wyczerpał – za wycieraczką zauważyłam mandat.
Moja wizyta trwałą chwilę i domyśliłam się, że był to jeden z tych parkingów, na którym pierwsza godzina i tak jest gratis. Byłam na siebie zła. Tak bardzo skupiłam się na wolnym miejscu pod apteką, że nie pomyślałam o tym, żeby się rozejrzeć i sprawdzić, czy przypadkiem nie muszę zapłacić.
Po dwóch dniach trafiłam na ten sam parking, bo musiałam odebrać lek, który wcześniej zamówiłam. Tym razem wzięłam bilecik. Po wyjściu z apteki zauważyłam, że kilka miejsc ode mnie ktoś właśnie dostał mandat i próbuje ubłagać parkingowego, żeby ten anulował mu karę. Pechowy kierowca zapewniał, że stał tu dosłownie chwilę, ale nic to nie dało.
Postanowiłam więc spróbować swoich sił w sprawie mandatu sprzed dwóch dni. Wytłumaczyłam panu sytuację, powiedziałam, że stałam tylko chwilę, spieszyłam się, nie zauważyłam parkometru. Pan oczywiście był niewzruszony, polecił złożyć reklamację. Przy okazji pochwalił mi się jednak swoim rekordem. Kiedyś udało mu się wystawić mandat 60 sekund po tym, jak kierowca zaparkował auto. Widząc moją minę, szybko dodał, że absolutnie on tu na nikogo nie czyha w krzakach. Przychodzi tu na chwilę, wystawia mandaty i idzie na kolejny parking.
Polowanie na ofiarę udane – reklamacja załatwiona… odmownie
Nie do końca daję wiarę tym tłumaczeniom. Jednego dnia po kilkuminutowej wizycie w aptece dostaję mandat, a dwa dni później, przy równie krótkiej wizycie, jestem świadkiem, jak ktoś inny zostaje ukarany. Już nie byłam zła na siebie, bo choć brak biletu wynikał z mojej nieuwagi, to ktoś tę moją nieuwagę niefajnie i skwapliwie wykorzystał. Nawet straż miejska nie działa tak szybko. Firma ewidentnie poluje na nieuważnych kierowców i robi sobie z nieuwagi kierowców dodatkowe źródło dochodu.
Na moim mandacie jest godzina 13.20, a na paragonie z apteki 13.26. W aptece nie było kolejki, a zakupy trwały nie więcej niż 7-8 minut. Musiałam więc dostać mandat dosłownie chwilę po zaparkowaniu. Być może nawet parkingowy widział, jak wysiadam i czekał, aż wejdę do sklepu.
Przejrzałam regulamin, w którym jest jasno napisane, że bilecik trzeba pobrać, a za jego brak trzeba zapłacić. Nie liczyłam więc na wiele, ale mimo to złożyłam reklamację, bo nie podoba mi się podejście firmy. Skoro ktoś i tak jest na parkingu, to może by zajął się informowaniem kierowców, że powinni pobrać bilet, a nie polowaniem na ofiary. Tym bardziej że pierwsza godzina i tak jest darmowa.
Po tygodniu dostałam odpowiedź – negatywną. Firma w uzasadnieniu podaje, że, wjeżdżając na parking, zgodnie z regulaminem zawieram umowę najmu miejsca parkingowego, z którą związany jest obowiązek zapłaty. W odpowiedzi doprecyzowano, że wystawiony dokument to nie mandat, a „zawiadomienie o obowiązku wniesienia zapłaty”.
„Opłata Dodatkowa ma status kary umownej i może być egzekwowana na podstawie przepisów postępowania cywilnego z wykorzystaniem danych właściciela pojazdu pozyskanych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK).”
Szczerze mówiąc, spodziewałam się, że moja reklamacja nie zostanie uznana, ale po cichu, może naiwnie, liczyłam na ludzkie podejście do sprawy. W walce o dobre opinie konsumentów, wiele firm zatrudnia speców od marketingu i PR-u. Sieciom handlowym również powinno zależeć na współpracy z uczciwymi kontrahentami, którzy stronią od wątpliwie moralnych praktyk. Wygląda na to, że nikomu jednak nie zależy na stosowaniu korzystnych dla klientów rozwiązań.
Parkometry pod lupą UOKiK
W 2019 roku konsumenci złożyli do UOKIK ponad 100 skarg na firmy zarządzające płatnymi parkingami, wiele z nich dotyczyło tego, że parkingi nie są wystarczająco oznaczone, więc klienci nie wiedzą, że muszą pobrać bilet. W 2020 roku Urząd wziął pod lupę płatne parkingi. Okazało się, że nawet osoby, które pobierały bilet, ale nie umieściły go za szybą, były karane mandatami, a ich reklamacje nie były uznawane. Za takie praktyki rok później firma TD Systems dostała karę w wysokości 150 000 zł.
Niektóre parkometry nie drukują bileciku, wystarczy wpisać numer rejestracyjny. Z jednej strony to dobre rozwiązanie, bo nie musimy cofać się do samochodu i nie generujemy zbędnych śmieci. Z drugiej jednak strony możemy przypadkiem wpisać źle numer, więc nasz samochód nie trafi do bazy, a my możemy dostać mandat. Spraw, w których konsumenci skarżą się na praktyki nie do końca etyczne, jest coraz więcej.
Historię kolejnej firmy, której przyjrzał się UOKIK, znajdziecie tutaj. Tym razem chodzi o parking we Wrocławiu, który wielkimi banerami zachęcał do darmowego parkowania przez 20 minut. Nigdzie przy tym nie było informacji, że trzeba pobrać bilet, a na terenie parkingu nie było parkometru. Po bilet trzeba było się udać do pobliskiej myjni, a kara za jego brak to aż 200 zł.
A jakie Wy macie zdanie na temat płatnych parkingów? Zawsze bierzecie bileciki czy zapominacie, ale udaje Wam się uniknąć kar? Czy ktoś również czuje, ze parkingowi czyhają na swoje ofiary czy może po prostu miałam pecha?
Zdjęcie tytułowe: Maciej Bednarek
————
ZAPISZ SIĘ NA NASZE NEWSLETTERY:
>>> Nie przegap nowych tekstów z „Subiektywnie o Finansach” i korzystaj ze specjalnych porad Macieja Samcika na kryzysowe czasy – zapisz się na weekendowy newsletter Maćka Samcika i bądźmy w kontakcie! W każdą sobotę lub niedzielę dostaniesz e-mailem najnowsze porady dla Twojego portfela.
>>> Zapisz się też na nasz „powszedni”, poranny newsletter „Subiektywnie o świ(e)cie” – przy porannej kawie przeczytasz wszystkie najważniejsze wieści dla Twojego portfela, starannie wyselekcjonowane i luksusowo podane przez Macieja Danielewicza i ekipę „Subiektywnie o Finansach”.
————
ZOBACZ OKAZJOMAT SAMCIKOWY:
Obawiasz się inflacji? Zastanawiasz się, co zrobić z pieniędzmi? Sprawdź „Okazjomat Samcikowy” – to aktualizowane na bieżąco rankingi lokat, kont oszczędnościowych, a także zestawienie dostępnych dziś okazji bankowych (czyli 200 zł za konto, 300 zł za kartę…). I zacznij zarabiać na bankach:
>>> Ranking najwyżej oprocentowanych depozytów
>>> Ranking najlepszych kont oszczędnościowych. Gdzie zanieść pieniądze?
>>> Przegląd aktualnych promocji w bankach. Kto zapłaci ci kilka stówek? I co trzeba zrobić w zamian?
————
MACIEJ SAMCIK POLECA PORZĄDNE OFERTY:
>>> Prosto i tanio możesz inwestować poprzez fundusze inwestycyjne. Wśród nich porządną ofertę ma m.in. TFI UNIQA. W ramach programu „Tanie oszczędzanie” można kupić fundusze inwestujące na całym świecie bez opłat dystrybucyjnych. Opłata za zarządzanie wynosi – dla niektórych funduszy w ramach „Taniego oszczędzania” – 0,5% w skali roku. Żeby założyć konto „Tanie oszczędzanie” i zacząć inwestować pieniądze przez internet – kliknij w ten link.
>>> Waluty obce warto kupować w pewnym miejscu i po dobrych kursach – polecam Cinkciarz.pl. „Subiektywnie o Finansach” poleca fintech Cinkciarz.pl oferujący m.in. usługę portfela walutowego. Na Cinkciarz.pl kupisz dolary i euro – i kilkadziesiąt innych walut – po bardzo dobrych kursach, w ofercie są też karty walutowe. Dostępna jest fizyczna karta (15 zł za wydanie, bez opłat za obsługę) lub wirtualna karta (za darmo, służy do płatności w internecie oraz zbliżeniowych płatności telefonem czy zegarkiem). Zarejestruj się tutaj i przetestuj portfel walutowy Cinkciarz.pl, łatwiej już nie będzie.
>>> Kredyt firmowy i konto dla przedsiębiorcy wypróbuj w Alior Banku. Jeśli jesteś przedsiębiorcą i masz obecnie zwiększone potrzeby płynnościowe, to przemyśl ofertę Alior Banku oferującego m.in kredyt firmowy na cele obrotowe, bez prowizji. Decyzja kredytowa jest w 20 minut – trzeba tylko dostarczyć PIT za minimum 10 miesięcy działalności. Szczegóły tutaj. Zapraszam też do przetestowania konta firmowego w Alior Banku. Prowadzenie konta, przelewy w Polsce i Europie (SEPA), wypłaty z bankomatów w oddziałach banku, karta firmowa, aplikacja księgowa, internetowy kantor powiązany z kontem. Do tego 10% zwrotu za zakupy na stacjach paliw. Szczegóły tutaj.
>>> Po kredyt na pompę ciepła, uszczelnienie okien, ocieplenie domu idź do BNP Paribas. To najbardziej „zielony” bank w Polsce, który wspólnie z „Subiektywnie o Finansach” edukuje Polaków już od kilku lat. Bank umożliwia skorzystanie nie tylko z kredytu, ale też z różnych narzędzi w ramach programu finansowania efektywności energetycznej – PolREFF. Klienci mogą skorzystać np. z kalkulatora oszczędności energii, mają też do dyspozycji Wirtualnego Doradcę Technologicznego i mogą sprawdzić, jakie produkty będą dla nich najbardziej opłacalne i spełnią wymogi energooszczędności. Szczegóły kredytu „Czyste Powietrze” – tutaj.
>>> Złote monety bezpiecznie i przez internet kupisz w Mennicy Gdańskiej. Zapraszam do zapoznania się z ofertą Mennicy Gdańskiej – Partnera cyklu edukacyjnego „Pasja do inwestowania”. Oferuje ona w sprzedaży internetowej wszystkie najpopularniejsze monety bulionowe (m.in. Klonowy Liść oraz Amerykański Orzeł) oraz monety kolekcjonerskie. Osobiście kupował tam złote i srebrne monety, zamówienie zostało zrealizowane bez opóźnień i bezpiecznie. Ostatnim hitem Mennicy Gdańskiej są monety (ze srebra i złota) „Talent” z serii „Robert Lewandowski. Droga do marzeń”.
>>> Ubezpiecz swój dobytek z Wiener. Jeśli chcesz mieć porządne ubezpieczenie swojego domu lub mieszkania, to rozważ ofertę firmy ubezpieczeniowej Wiener. Oferuje ono nowoczesną polisę, której zakres działania możesz dopasować do swoich potrzeb – ubezpieczyć mienie, zdrowie rodziny, a także zapewnić sobie pomoc fachowca w razie awarii czy wsparcie finansowe w razie szkód spowodowanych przez domowników osobom trzecim. Więcej na temat ubezpieczenia „Pakiet 4KĄTY” – pod tym linkiem.
>>> Pakiet usług księgowych weź od CashDirector. To jedna z największych firm księgowych w Polsce oraz pośrednik wspomagający biura księgowe. CashDirector oferuje wiele funkcji, których zwykłe biuro rachunkowe nie wykonuje, bo koncentruje się na wyliczeniu podatków. A dodatkowa wiedza potrzebna jest do zarządzania finansami firmy i podejmowania trafnych decyzji. Pakiety CahDirector są dostępne w następujących bankach: mBank (mOrganizer finansów PRO), BNP Paribas (GOksięgowość Biznes PRO, Goksięgowość dla spółek) oraz w Nest Banku (Obsługa faktur dla spółek) i w Banku Pekao (Księgowość z Żubrem).
————
POSŁUCHAJ NASZYCH PODCASTÓW:
Ekipa „Subiektywnie o Finansach” co środę publikuje nowy odcinek podcastu „Finansowe Sensacje Tygodnia” (w skrócie: FST). Rozmawiamy o tym co nas zbulwersowało albo zaintrygowało w minionym tygodniu i zapowiadamy przyszłe sensacje wokół naszych portfeli. Do tej pory ukazało się 130 odcinków podcastu, zaprosiliśmy też kilkudziesięciu gości.
Poza cotygodniowym podcastem możesz też posłuchać tekstów z „Subiektywnie o Finansach” czytanych przez ich autorów. Ten cykl podcastowy nazywa się „Subiektywnie o Finansach do słuchania” (w skrócie: SDS). Wszystkie podcasty znajdziesz pod tym linkiem, a także na wszystkich popularnych platformach podcastowych w tym Spotify, Google Podcast, Apple Podcast, Overcast, Amazon Music, Castbox, Stitcher)
————
NIEZBĘDNIK KRYZYSOWY, CZYLI OSZCZĘDZANIE BEZ BÓLU
W cyklu poradników „Niezbędnik kryzysowy” pokazujemy triki, które spowodują, że Wasza jakość życia drastycznie nie spadnie, a zaoszczędzicie kilkadziesiąt, kilkaset albo kilka tysięcy złotych. Czasem wystarczy tylko niewielka zmiana codziennych przyzwyczajeń. Szukajcie tekstów oznaczonych tym znaczkiem. Do tej pory w naszym cyklu ukazały się następujące poradniki:
>>> Jak przygotować portfel na trudny 2023 r.? Skończył się czas finansowej beztroski. Pięć rekomendacji dla Twojego portfela przed trudną jesienią i zimą. Jak zabezpieczyć majątek i oszczędności?
>>> Domowy budżet na kryzys w pięciu krokach. Jak zorganizować swoje finanse, aby na koniec miesiąca coś zostało w portfelu? Poradnik na trudne czasy
>>> Jak oszczędzać na zakupach żywnościowych i nie oszaleć? Po latach konsumpcjonizmu to trudne. Pięć (nietypowych?) zasad, którymi się kieruje Maciek Danielewicz. I dwie rzeczy, których unika. Warto przeczytać i pomyśleć! A na dodatek – 16 zasad, których warto przestrzegać, kupując jedzenie.
>>> Jak wycisnąć 1000 zł ze swojego banku? Całkiem sporo możesz wycisnąć ze… swojego banku i to bez składania żadnego depozytu. Są na to trzy sposoby
>>> Oszczędzanie na większych zakupach. Stworzyliśmy przewodnik o tym, jak zaoszczędzić na większych zakupach 10-20% w czterech krokach. Łączymy kropki, czyli… rabaty
>>> Co zrobić, żeby obniżyć rachunki za ogrzewanie? Koniec ciepłych dni, czas rozpocząć sezon grzewczy. Kilka rad związanych z kosztami ogrzewania – co można zrobić na ostatnią chwilę?
>>> Jak zaoszczędzić pieniądze, zużywając racjonalnie energię? Ile prądu zużywają urządzenia, które masz w domu? Czy masz szansę zmieścić się w limicie 2000 kWh rocznie? Czy opłaca się zmienić taryfę?
>>> Jak oszczędzać w aptece, na zakupach leków i na… lekarzach? Zaczyna się jesień, a wydatki na zdrowie to coraz większa część naszego portfela (bo ceny leków i usług lekarskich idą w górę szybciej niż inflacja). Co możesz zrobić, żeby skutecznie ograniczyć wydatki na zdrowie?
>>> Jak się dobrze ubrać i jednocześnie zredukować wydatki na nowe ciuchy? Policz „cost per wear”, wyciągnij kasę z szafy. Na półkach masz nawet kilka tysięcy złotych!
>>> Jak mądrze wydawać pieniądze na kino, książki i teatr? Kultura i rozrywka to ważne części naszego życia. Jak oszczędzać na wydatkach na kulturę, ale nie odmawiać sobie przyjemności?
>>> Jak zjeść smacznie i oszczędnie na mieście? Wysoka inflacja pozbawia przyjemności chodzenia do restauracji. Ale restauratorzy potrzebują naszych pieniędzy. Jak zjeść smacznie i oszczędnie na mieście?
>>> Jak kontrolować wydatki na rachunki za telefon i internet? Rachunki telefoniczne nie muszą być coraz wyższe. Oto kilka trików, jak rozsądnie ograniczać wydatki telekomunikacyjne bez szkody dla jakości usług
Partnerem rubryki „Niezbędnik kryzysowy, czyli oszczędzanie bez bólu” jest
————
ZOBACZ NASZE WIDEOFELIETONY:
Zasubskrybuj kanał „Subiektywnie o Finansach” na Youtubie – w każdym miesiącu nagrywamy co najmniej dwa gorące wideokomentarze albo wideoporadniki. Tutaj najnowsze wideo, w którym Maciek Danielewicz opowiada o tym, w jakiej kondycji naprawdę jest polski budżet państwa:
Maciek Samcik ostatnio zastanawiał się z kolei, czy to już ten czas, w którym trzeba zacząć zamieniać swoje złotowe oszczędności na dolary:
Jesteśmy także w mediach społecznościowych, będzie nam bardzo miło, jeśli zaczniesz nas subskrybować i śledzić: na Facebooku (tu profil „Subiektywnie o Finansach”), Twitterze (tu Maciek Samcik, tu Maciek Danielewicz, tu Maciej Jaszczuk) oraz na Instagramie (tu profil Maćka Samcika) i Linkedin (tu Maciek Samcik, tu Maciek Danielewicz, tu Maciek Jaszczuk).
————