Dochody są niewystarczające? Wydatki chwieją budżetem? Najwyższy czas, aby popracować nad domowymi finansami. Im szybciej zaczniemy, tym lepiej na tym wyjdziemy. Jakie są strategie zwiększania dochodów? A jakimi sposobami można ograniczyć wydatki? Oto dziesięć wskazówek!
- Wysoki sezon na grypę. Jak chorować z głową? Czy pracodawca może nam w tym pomóc, a firma (za dużo) na tym nie stracić? [POWERED BY HALEON]
- Spoofing, czyli jak oszust może zadzwonić do Ciebie z numeru osoby bliskiej? Co zrobić, by nie paść ofiarą oszustwa? [POWERED BY BNP PARIBAS BANK POLSKA]
- Jak zdobyć motywację do inwestowania? Jak osiągnąć ten stan, w którym łatwiej nam jest odłożyć pieniądze, niż je wydać? Kluczowe jest… pierwsze 100 000 zł? [POWERED BY UNIQA TFI]
W poprzednim odcinku akcji edukacyjnej dotyczącej oszczędzania i rozsądnego zarządzania domowymi finansami omawiałem zarządzanie budżetem domowym. Dzisiaj rozwinę ten temat i skupię się na tym, jak zwiększać dochody oraz ograniczać wydatki. Najważniejsza zasada zdrowego budżetu domowego jest taka, że wydatki powinny być niższe od dochodów. Oczywiście czasem może wystąpić konieczność zaciągnięcia zobowiązań (np. w celu sfinansowania bardzo drogiej potrzeby), ale wtedy budżet musi być tak zorganizowany, aby wydatki (z uwzględnieniem rat kredytów) były niższe od dochodów.
Niestety nie wszystkim się to udaje. Jeżeli Wasz budżet nie spina się, to macie co najmniej dwie możliwości. Więcej o tym, jak sprawdzić stan budżetu, pisałem w pierwszej części cyklu. Można jakoś zwiększyć dochody lub ograniczyć wydatki (albo co będzie najkorzystniejsze, zrobić to i to). Jak to zrobić?
Niewystarczające dochody? Pięć sposobów, aby je zwiększyć!
Prawda jest taka, że bardzo trudno schodzi się ze swojej ścieżki konsumpcji. Większość młodych ludzi nie ma problemu, aby korzystać z autobusów, ale gdy ktoś już kupi własny samochód, to trudno wrócić do komunikacji miejskiej. Jak mawiają w korporacjach: „dzisiaj rekord, jutro norma”. Dlatego w pierwszej kolejności zajmiemy się sposobami, aby nasze dochody rosły.
Po pierwsze porozmawiaj z przełożonym o podwyżce lub zmień pracę. Zastanówcie się, kiedy ostatnio otrzymaliście podwyżkę i czy była ona wystarczająca, aby chociaż zniwelować wpływ inflacji w Polsce. Dobrym pomysłem jest przynajmniej raz w roku poruszać temat „aktualizacji” swoich zarobków (niekoniecznie wprost – można zacząć od rozwoju czy nowych wyzwań).
Jeszcze bardziej opłacalna może być zmiana pracodawcy, która niemal zawsze wiąże się z podwyższeniem zarobków. Może warto wybrać się na kilka rozmów kwalifikacyjnych. Nawet jeżeli nie zdecydujecie się na zmianę pracy, to chociaż zorientujecie się, ile zarabiają osoby na podobnych stanowiskach.
Bardzo ważne jest, aby jak najszybciej znaleźć się na ścieżce satysfakcjonującego wynagrodzenia. Policzmy to. Wyobraźmy sobie dwie osoby, które zaraz po studiach zarabiają 5000 zł netto. Jedna regularnie otrzymuje coroczne podwyżki w wysokości 5% rocznie, a druga twardo negocjuje, czasem zmienia prace i otrzymuje 10% rocznie. W ciągu 35 lat pracy ta druga osoba zarobi aż trzy razy więcej niż pierwsza (16,26 mln zł zamiast 5,42 mln zł)! I to nominalnie – zupełnie nie uwzględniając tego, że od większych pieniędzy będą też większe zyski.
Po drugie poszukaj zajęć dodatkowych. Nasz czas jest wprawdzie ograniczony, ale gdy krucho z finansami, to warto przemyśleć dodatkową pracę. Nie musi to być od razu kolejny etat, ale może czas porozmawiać z przełożonym o nadgodzinach?
Innym pomysłem jest poszukanie swoich mocnych stron, które można wykorzystać. Można udzielać korepetycji, pomóc komuś w remoncie, organizować usługi przewozowe, a nawet pomóc starszej sąsiadce w porządkach. I pamiętajcie, że pracować lub dorabiać, a więc dokładać się do budżetu, mogą wszyscy w gospodarstwie domowym (oczywiście poza małymi dziećmi).
Po trzecie pieniądze mogą pracować. Na nieoprocentowanych kontach bankowych leży masa pieniędzy, które mogłyby zarabiać te kilka procent w skali roku. Każde 10 000 zł oszczędności może przynosić jakieś 500 zł odsetek na rękę (oprocentowanie 6%).
A jeżeli ktoś nie ma oszczędności? Na to też jest sposób. Wystarczy płacić za wszystkie zakupy kartą kredytową, którą spłacamy dopiero za kilkadziesiąt dni bez odsetek. Każdy 1000 zł zapłacony kartą kredytową i przechowany przez 30 dni na koncie oszczędnościowym (np. 7%) daje 5 zł. Niby mało, ale zastanówcie się, ile takich tysięcy wydajecie w ciągu roku.
Po czwarte można coś sprzedać. W każdym gospodarstwie domowym są przedmioty, których można się pozbyć i nie trzeba tego robić za darmo. Przeczytane książki; ubrania, z których dzieci już wyrosły; nietrafione prezenty; gry komputerowe i tak dalej. Można to trzymać w piwnicy, można wyrzucić, ale najlepiej sprzedać i na tym zarobić.
Czasami (w sytuacji, w której Wasz budżet jest naprawdę napięty) nie trzeba nawet ograniczać się do niepotrzebnych rzeczy. Dobrym pomysłem może być sprzedaż drogich przedmiotów i zastąpienie ich tańszymi substytutami (np. niekoniecznie musimy posiadać najnowszy telefon).
Po piąte bierz za darmo to, co dają za darmo. Masa firm ma strategie marketingowe, które polegają na rozdawaniu prezentów. Są różne programy lojalnościowe, są darmowe okresy testowe, są promocje. Przykładowo banki hojnie płacą za założenie karty kredytowej lub/i konta bankowego. Łowcy okazji potrafią wyciągnąć z takich akcji niezłą sumkę.
Jest też cała masa programów rządowych, do których trzeba się po prostu zgłosić. Mamy chociażby: 800+ na dzieci; dofinansowanie żłobka; pomoc dla kredytobiorców; wsparcie dla bezrobotnych; dotacje dla osób, które chcą dokonać transformacji energetycznej i tak dalej. Często jedynym warunkiem otrzymania pieniędzy jest… wypełnienie wniosku.
Dobrym pomysłem może być ustalenie sobie jakiegoś celu, który będzie realny (raczej mało kto będzie w stanie w miesiąc podwoić dochody) i policzalny (a więc będzie Was motywował). Jeżeli czytaliście poprzedni artykuł tej akcji edukacyjnej, to prawdopodobnie macie szczegółowo spisane dochody i wydatki. Można np. założyć sobie zwiększenie miesięcznych wpływów o 15% albo miesięcznie sprzedawać dwie nieużywane rzeczy.
Sprawdź nasze autorskie narzędzie do zarządzania budżetem: Czy zarządzanie budżetem domowym musi być trudne? Pobierz wygodne narzędzie do budżetowania!
—————
ZAPROSZENIE
Potrzebujesz zoptymalizować domowy budżet, żeby wykaraskać się z długów i uzyskać „luzy”, by zacząć gromadzić poduszkę finansową? Chcesz płacić jedną wygodną ratę? Sprawdź, czy masz szansę obniżyć swoje miesięczne zobowiązania lub otrzymać dodatkowe pieniądze dzięki pożyczce konsolidacyjnej w Raiffeisen Digital Bank.
Teraz niższe RRSO 9,99% (11,99%) dla pierwszych 30 czytelników „Subiektywnie o Finansach” z kodem promocyjnym „SOF_Promo” (kliknij link). Kod promocyjny obniża oprocentowanie o 1,82 punktu procentowego. Końcowe oprocentowanie zależy od indywidualnej zdolności kredytowej klienta. Szczegóły sprawdź w regulaminie promocji. Maksymalna liczba kodów promocyjnych ograniczona do 30 klientów.
Przykład reprezentatywny dla pożyczki konsumenckiej: Rzeczywista Roczna Stopa Oprocentowania (RRSO) wynosi 9,99%, całkowita kwota pożyczki: 60 000 zł, całkowita kwota do zapłaty: 84 268,09 zł, oprocentowanie stałe 9,56% w stosunku rocznym, całkowity koszt pożyczki: 24 268,09 zł (w tym: prowizja 0% (0,00 zł), odsetki 24 268,09 zł), 90 miesięcznych rat, w tym 89 miesięcznych rat w równej wysokości 937 zł i ostatnia rata w wysokości 875,09 zł. Kalkulacja została dokonana na dzień 24.02.2025. Udzielenie pożyczki uzależnione jest od pozytywnej oceny zdolności kredytowej oraz ryzyka kredytowego klienta.
>>> Wszystko załatwisz online bez wychodzenia z domu – poprzez stronę www lub aplikację – policzysz z pomocą kalkulatora pożyczki konsolidacyjnej, ile możesz zaoszczędzić. Decyzja kredytowa 24h na dobę/7 dni w tygodniu.
>>> Płacisz jedną wygodną ratę pożyczki konsolidacyjnej zamiast kilku. Nie tracisz czasu na formalności w kilku bankach. Możesz przenieść od 1 do 8 pożyczek gotówkowych z innych banków lub pozabankowych instytucji finansowych działających w Polsce. Kwota pożyczki wynosi od 5 000 zł do 150 000 zł.
>>> Możesz płacić niższą ratę – dopasować spłatę do swoich potrzeb i rozłożyć ją na okres spłaty od roku do nawet 10 lat (to może pomóc w wygenerowaniu pozytywnego cash-flow w domowym budżecie).
—————
Wydatki chwieją budżetem? Pięć wskazówek, aby to zmienić!
Nasze zasoby są ograniczone, więc w niektórych przypadkach większe dochody mogą nie wystarczyć, aby budżet się spiął. Wtedy niestety trzeba popracować nad drugą stroną, a więc jakoś ograniczyć wydatki gospodarstwa domowego. Nie trzeba od razu obawiać się takiego sformułowania, bo nie zawsze ograniczanie wydatków musi wiązać się z obniżeniem poziomu życia. Wiele gospodarstw domowych płaci za coś, z czego nie korzysta. Regularnie przepłacamy też za niektóre produkty. Ale po kolei.
Po pierwsze monitoruj subskrypcje. Płatności w dzisiejszych czasach są najwygodniejsze w historii, ale to niestety oznacza też, że najłatwiej w historii można pozbyć się oszczędności. Subskrypcje to bardzo niebezpieczna kategoria płatności – podczas podpisywania umowy podajemy dane karty płatniczej, a następnie jesteśmy regularnie obciążani niezależnie od tego, czy i ile korzystamy z danej usługi.
Bez regularnego sprawdzania historii transakcji łatwo się w tym pogubić i możemy nawet nie zdawać sobie sprawy, że co miesiąc przepuszczamy przez palce kilkaset złotych (tu telewizja, tam muzyka, gdzieś gry). Dlatego stwórzcie sobie listę wszystkich posiadanych subskrypcji (z cenami) i zastanówcie się, czy wszystkich potrzebujecie. Może warto niektóre z nich okresowo wyłączać?
Po drugie negocjuj umowy. Każdy z nas ma podpisanych wiele umów, które wiążą się z regularnymi wydatkami. Prąd, gaz, telefony, jakieś zajęcia dla dzieci, czynsz i tak dalej. Warto sobie je zinwentaryzować i zastanowić się, czy ze wszystkiego korzystacie i czy przypadkiem za coś nie przepłacacie.
Dobrym momentem na rozpoczęcie takich negocjacji jest zbliżający się termin końca umowy. Usługodawca będzie obawiał się Waszego odejścia do konkurencji, wiec będzie skłonny do ustępstw. Przed taką rozmową koniecznie sprawdźcie oferty konkurencyjnych firm i zorientujcie się, ile takie usługi mogą kosztować.
Po trzecie korzystaj z list zakupów i promocji. Regularnie planujcie swoje posiłki, twórzcie na ich podstawie listy zakupów i rygorystycznie trzymajcie się ich w sklepach. Pozwoli Wam to unikać impulsywnych wydatków i marnować mniej żywności. Czyli oszczędzać.
Dobrze jest też orientować się w cenach regularnie używanych produktów (np. czy litrowy olej, który kosztuje 11 zł po przecenie z 15 zł, jest tani czy drogi?), w ofercie sklepów z najbliższej okolicy (są tańsze i droższe sklepy, stacje benzynowe, apteki itd.) i w promocjach (umiejętne korzystanie z kuponów rabatowych pozwala oszczędzić nawet kilkanaście procent ceny).
Po czwarte używane rzeczy są tańsze. Większość zakupów zaraz po zakupie znacznie traci na wartości. Dlatego warto rozważyć zakup używanych rzeczy (np. książek, ubrań, gier, sprzętów elektronicznych itd.), które spełnią swoją funkcję, a mniej obciążą nasz budżet.
Po piąte nie wszystko trzeba kupić. Niezłym sposobem na ograniczenie wydatków będzie osobiste zastąpienie usługodawców. Każdy z nas ma jakieś umiejętności, a internet jest pełny poradników. Niektóre zadania możemy spokojnie zrealizować we własnym zakresie. To oczywiście będzie wymagało poświęcenia czasu, ale „odchudzi” nasze wydatki. Przykłady? Umycie samochodu, obcięcie włosów, pomalowanie ścian, upieczenie pizzy itd.
Realny i policzalny cel będzie wsparciem także przy ograniczaniu wydatków (np. maksymalnie 200 zł wydane na jedzenie na mieście w miesiącu). Teoretycznie może nam się wydawać, że jakieś 10 zł oszczędności nic nie daje, ale nic bardziej mylnego. Z małych sum bardzo szybko się zrobi zauważalna kwota. Pamiętajcie, że 20 zł oszczędności dziennie, to… 7300 zł rocznych oszczędności.
Bardzo ważne jest, aby tego nie odkładać na później, bo im szybciej włożymy do portfela jakieś pieniądze (zwiększając dochody lub ograniczając wydatki), tym lepiej zaprocentuje to w długim okresie. Niestety sporo gospodarstw domowych w pierwszej kolejności wybiera inne priorytety i później pojawiają się problemy. My – wspólnie z naszym partnerem, Raiffeisen Digital Bank AG – będziemy rozwijać temat finansów osobistych w kolejnych artykułach tego cyklu edukacyjnego.
———–
Niniejszy artykuł jest częścią akcji edukacyjnej dotyczącej oszczędzania i rozsądnego zarządzania domowymi finansami, którą „Subiektywnie o Finansach” prowadzi wspólnie z Raiffeisen Digital Bank AG
Zdjęcie główne: Freepik