7 lutego 2025

Dlaczego niektórzy są w stanie odkładać pieniądze, a inni ciągle tkwią w długach? Czas na wiosenne porządki w finansach. Tak zarządzaj swoim budżetem

Dlaczego niektórzy są w stanie odkładać pieniądze, a inni ciągle tkwią w długach? Czas na wiosenne porządki w finansach. Tak zarządzaj swoim budżetem

Dlaczego niektórym udaje się zgromadzić oszczędności, a inni nie potrafią wykaraskać się z długów? Każde gospodarstwo domowe zarządza budżetem (wszyscy zarabiamy i wszyscy wydajemy pieniądze), ale niektóre lepiej radzą sobie z planowaniem i kontrolą finansów. Jakie są podstawowe zasady zarządzania budżetem?

Umiejętność zarządzania budżetem domowym to podstawa, jeżeli chcemy zapanować nad swoimi finansami. Dzięki temu mamy szansę uniknąć zadłużenia, zbudować poduszkę finansową, zrealizować swoje cele i zabezpieczyć przyszłość.

Zobacz również:

Warto o tym pomyśleć już teraz, bo wraz z wiekiem i doświadczeniem najczęściej rosną nasze dochody. Jednocześnie wydatki stają się większe i często bardziej nieprzewidywalne, pojawiają się kredyty i zapominamy o konieczności oszczędzania. Podpowiadam, jak w kilku krokach zapanować nad domowymi finansami.

Ile zarabiasz? Ile wydajesz?

Na początku warto „spojrzeć prawdzie w oczy”, a więc po prostu policzyć, na co nas stać. Postarajcie się spisać wszystkie oszczędności, które posiadacie. Zarówno te bardziej płynne (gotówka, środki na rachunkach i lokatach bankowych, waluty obce), jak i te mniej płynne (akcje, obligacje, fundusze inwestycyjne). Osobną kategorię powinny stanowić oszczędności emerytalne (PPK, OFE, IKE, IKZE), które są z kategorii raczej nie do ruszenia.

Następnie zastanówcie się, ile pieniędzy przynoszą do domu co miesiąc poszczególni członkowie gospodarstwa domowego. Dobrze jest rozróżnić pewne dochody (czyli to, co macie wpisane na umowie o pracę, 800+ itd.) od dochodów potencjalnych (premie, bonusy, nagrody itd.). Kiedy już nauczycie się zarządzać budżetem domowym, to będziecie to regularnie zapisywać, a na razie warto coś oszacować na podstawie danych historycznych (np. w przypadku działalności gospodarczej dobrym pomysłem może być średnia za ostatnie pół roku).

Kolejnym krokiem jest podliczenie stałych wydatków gospodarstwa domowego, a więc takich, które ponosicie regularnie co miesiąc. Wyszczególnijcie raty kredytów (do kredytów jeszcze dojdziemy), czynsze, media, podatki, ubezpieczenia, abonamenty telekomunikacyjne, opłaty za zajęcia dodatkowe itd.

Teraz powinniście już mniej więcej wiedzieć, ile posiadacie oszczędności, ile wynoszą miesięczne stałe wydatki i ile zarabiacie. Po pierwsze pozwoli wam to ocenić, na ile miesięcy starczyłyby wasze oszczędności w przypadku utraty pracy, a po drugie uświadomić sobie, w jakiej kwocie powinniście zmieścić się z nieregularnymi wydatkami.

Dobrze by było, abyście byli w stanie pokryć co najmniej trzymiesięczne, a najlepiej sześciomiesięczne wydatki z posiadanych oszczędności. Dzięki temu domowy budżet będzie w stanie wytrzymać nieprzewidziane sytuacje (utrata pracy, awaria piekarnika, leczenie kanałowe u dentysty itp.). Jeżeli nie posiadacie takich oszczędności, to ich zgromadzenie powinno być pierwszym celem.

Dobra wiadomość jest taka, że sytuacja materialna polskich gospodarstw domowych poprawia się, więc łatwiej nam to osiągnąć. Spójrzmy na dane Głównego Urzędu Statystycznego. Rośnie przeciętny miesięczny dochód rozporządzalny na osobę (2678 zł w 2023 roku) i jednocześnie spada udział wydatków w tym dochodzie (61,1% w 2023 roku). Wyobraźcie sobie, że przeciętnie w 2004 roku wydawaliśmy aż 95,4% dochodów, a jeszcze w 2014 roku 82,8%.

Zasady zarządzania budżetem – spisuj każdy wydatek!

Jednorazowa analiza stanu posiadania to ważna sprawa, ale podstawą zarządzania budżetem domowym powinna być bieżąca kontrola wydatków. Wpływy też są ważne i też je zapisujcie, ale zwykle i tak je w miarę kontrolujecie, bo najczęściej pojawiają się raz w miesiącu. A w wydatkach bardzo łatwo się pogubić.

Dlatego jak najszybciej zacznijcie spisywać swoje wydatki z podziałem na najważniejsze kategorie (stałe wydatki, odzież i obuwie, elektronika, wyżywienie, kultura i rozrywka itd.). W tym celu można stworzyć sobie arkusz kalkulacyjny, skorzystać z gotowego rozwiązania (poniżej jeden link), zainstalować jakąś aplikację lub nawet prowadzić odręczne notatki w zeszycie. Niektóre banki mają wbudowane takie statystyki w swoje aplikacje mobilne.

Dobrze jest wyrobić sobie taki codzienny, wieczorny nawyk. Na koniec dnia siądźcie w gronie wydatkujących pieniądze i uzupełnijcie kwoty w odpowiednich rubrykach. I tak codziennie. Ważne, aby robić to regularnie, bo pamięć bywa zawodna. Musicie też być ze sobą uczciwi i zapisywać każdy wydatek. To tylko zwiększy waszą wiedzę, wiec nie ma czego się wstydzić.

Jeżeli regularnie płacicie elektronicznie (karty płatnicze, przelewy bankowe, płatności mobilne), to tak naprawdę wystarczy śledzić historię w bankach. W innym wypadku warto wyrobić sobie nawyk zbierania paragonów lub robienia notatek w telefonie. Jeżeli uda wam się zachować regularność, to po kilku miesiącach zauważycie, ile wydajecie w danej kategorii. Będziecie mogli bardziej świadomie planować swoje wydatki i zobaczycie, gdzie budżet ma słabe punkty.

Dzisiejsze czasy są specyficzne. Z jednej strony zarządzanie budżetem nigdy nie było tak łatwe. Kiedyś trzeba było ręcznie spisywać wydatki w zeszycie. Teraz dostępna jest cała masa aplikacji mobilnych i desktopowych, które to ułatwiają – sprawdźcie tę możliwość w aplikacji swojego banku. Możecie też sami stworzyć swój własny arkusz kalkulacyjny.

Z drugiej strony zarządzanie budżetem nigdy nie było tak… trudne. Coraz rzadziej płacimy gotówką, a nawet fizyczną kartą. Tu za coś zapłacimy telefonem, tam zegarkiem, czasem podamy kod BLIK. Do tego dochodzą subskrypcje, które są bardzo podstępne, bo „opłacają się w tle” i powszechne płatności „kup teraz, zapłacić później” (BNPL). Coraz trudniej nad tym zapanować.

Sprawdź nasze autorskie narzędzie do zarządzania budżetem: Czy zarządzanie budżetem domowym musi być trudne? Pobierz wygodne narzędzie do budżetowania!

Zapanuj nad kredytami!

Kredyty to nic innego niż finansowanie bieżącej konsumpcji z przyszłych dochodów. Po prostu decydujemy się już teraz zaspokoić jakąś potrzebę (np. zakup telewizora na raty – od razu możemy z niego korzystać, ale zapłacimy pieniędzmi, które dopiero planujemy zarobić). Umiejętne zaciąganie kredytów pozwala płacić pieniędzmi banku (np. kartą kredytową), przyspieszyć ścieżkę zaspokajania potrzeb (np. zakup sprzętu na raty), a nawet zaspokoić potrzebę, której nigdy nie bylibyśmy w stanie zaspokoić z bieżących dochodów (np. zakup mieszkania).

Problem w tym, że stosunkowo prosto utracić nad tym kontrolę. W dzisiejszych czasach bardzo łatwo o zaciągnięcie zobowiązania (tu karta kredytowa, tam limit w rachunku, gdzie indziej powszechne modele „kup teraz, zapłać później”, gdzieś zakupy na raty, no i jeszcze kredyt hipoteczny). Kilka niewielkich kredytów może łatwo przerodzić się w zadłużenie, którego nie jesteśmy w stanie obsłużyć. Dlatego pamiętajcie, że zarządzanie budżetem oznacza także zarządzanie zadłużeniem. Warto zapisywać posiadane (i planowane) kredyty bankowe i pozabankowe.

Co zapisać? Przy każdym kredycie wpiszcie przynajmniej pełną kwotę zobowiązania, kwotę pozostałą do spłaty, aktualne oprocentowanie w skali roku, miesięczną ratę (lub minimalną miesięczną ratę) oraz daty: zaciągnięcia zobowiązania i planowanej spłaty. Jeżeli świadomie zaciągaliście zobowiązania, to kwoty miesięcznych rat nie powinny Was przerażać.

W innym wypadku najwyższy czas pomyśleć o strategii spłaty kredytów. Generalnie są dwie opcje: od najdroższego do najtańszego kredytu lub od najmniejszego do największego kredytu. W pierwszym przypadku zapłacimy mniej odsetek, ale w drugim przypadku szybciej pozbędziemy się pierwszych zobowiązań.

Pomysłem na uporządkowanie zadłużenia może być skorzystanie z pożyczki konsolidacyjnej, która – wzięta świadomie – pozwoli złapać oddech w zarządzaniu budżetem. Taka pożyczka to nic innego jak zaciągnięcie kolejnego zobowiązania, które przeznaczymy na spłatę dotychczasowych kredytów. Oferuje ją m.in. partner tego cyklu edukacyjnego – Raiffeisen Digital Bank AG.

W rezultacie, zamiast kilku rat płaconych do różnych instytucji finansowych, mamy do spłaty jedną ratę do jednego banku. Jest to wygodniejsze i łatwiejsze do kontrolowania. Taka rata często jest niższa niż suma wcześniejszych rat, ponieważ przy okazji wydłużamy okres kredytowania.

Pamiętajcie jednak, że kredyt konsolidacyjny to kredyt jak każdy inny. Aby go otrzymać, trzeba wykazać się zdolnością kredytową oraz nienaganną historią kredytową, a w szczególności brakiem opóźnień w spłacie wszystkich zobowiązań. To może być dobre rozwiązanie dla osób, którym regularna spłata rat kredytów zaczyna obciążać budżet i nie ma możliwości zwiększenia dochodów czy ograniczenia wydatków. Kredyt konsolidacyjny pomaga uniknąć wpadnięcia w spiralę zadłużenia, z której bardzo trudno wyjść. Nie zwalnia z konieczności skrupulatnego zajmowania się domowym budżetem. Dlatego bardzo ważne jest zrobienie porządku w swoich finansach, o którym piszę w pozostałych punktach tego artykułu.

—————

ZAPROSZENIE

Potrzebujesz zoptymalizować domowy budżet, żeby wykaraskać się z długów i uzyskać „luzy”, by zacząć gromadzić poduszkę finansową? Chcesz płacić jedną wygodną ratę? Sprawdź, czy masz szansę obniżyć swoje miesięczne zobowiązania lub otrzymać dodatkowe pieniądze dzięki pożyczce konsolidacyjnej w Raiffeisen Digital Bank. 

>> Wszystko załatwisz online bez wychodzenia z domu – poprzez stronę www lub aplikację – policzysz z pomocą kalkulatora pożyczki konsolidacyjnej, ile możesz zaoszczędzić. Decyzja kredytowa 24h na dobę/7 dni w tygodniu.

>> Płacisz jedną wygodną ratę pożyczki konsolidacyjnej zamiast kilku. Nie tracisz czasu na formalności w kilku bankach. Możesz przenieść od 1 do 8 pożyczek gotówkowych z innych banków działających w Polsce. Kwota pożyczki wynosi od 5 000 zł do 150 000 zł.

>> Możesz płacić niższą ratę – dopasować spłatę do swoich potrzeb i rozłożyć ją na okres spłaty od roku do nawet 10 lat (to może pomóc w wygenerowaniu pozytywnego cash-flow w domowym budżecie).

—————

Zasady zarządzania budżetem – pomyśl, co zmienić

Sam proces zarządzania budżetem jest ważny, ale jeszcze ważniejsze jest to, co z niego wyniknie. Nie chodzi przecież o to, aby systematycznie, co miesiąc, zapisywać, że nasze wydatki o 1000 zł przewyższają nasze dochody. Jasne – w każdym gospodarstwie domowym czasem może wystąpić konieczność posiłkowania się kredytem, ale generalna zasada jest taka, że nasze wydatki powinny być niższe od dochodów.

W związku z tym bardzo ważnym elementem zarządzania budżetem jest bieżąca analiza. Innymi słowy, rzetelne zapisywanie wydatków jest kluczowe, ale co jakiś czas musimy nad tym przysiąść i zastanowić się, czy na pewno wszystkie były uzasadnione i czy są jakieś sposoby na zwiększenie dochodów. Może za często wymieniamy elektronikę? Może nasze abonamenty telefoniczne są zbyt wysokie? Może czas zrezygnować z diety pudełkowej? Może macie za dużo usług w modelu subskrypcyjnym? I tak dalej.

W zarządzaniu budżetem domowym w żadnym wypadku nie chodzi o to, aby żyć jak asceta. Nie ma nic złego w wydawaniu pieniędzy pod warunkiem, że robimy to świadomie. Zawsze uważałem, że lepiej świadomie wydać 500 zł na sushi niż codziennie kupować kawę na mieście i nie zdawać sobie sprawy, że takie wydatki sumują się do 400 zł miesięcznie.

Jedną z moich często powtarzanych zasad jest ta, że niemal w każdym gospodarstwie domowym można poczynić jakieś oszczędności. Wystarczy chcieć i spróbować. Dobrym pomysłem będzie ustalenie sobie jakiegoś realnego i policzalnego celu. Przykładowo można spróbować obciąć wydatki o 5%.

Równowagę w budżecie można zapewnić na dwa sposoby – ograniczając wydatki lub zwiększając dochody. Weźcie więc pod lupę też drugą stronę domowego bilansu. Może są jakieś sposoby, aby zwiększyć dochody? Kiedy ostatnio zastanawialiście się nad zmianą pracy lub rozmawialiście z przełożonym o podwyżce? Kiedy robiliście przegląd posiadanych i nieużywanych rzeczy, które można sprzedać?

Pamiętajcie, że wasze pieniądze mogą pracować. Polacy przechowują gigantyczne kwoty pieniędzy na nieoprocentowanych kontach osobistych, podczas gdy z łatwością mogłyby one zarabiać chociaż te kilka procent w skali roku. 10 000 zł ulokowane na rok z oprocentowaniem 6% to prawie 500 zł odsetek na czysto!

I to właśnie są najważniejsze zasady zarządzania budżetem domowym. Jeśli zaczniecie i będziecie w tym systematyczni – obok satysfakcji zobaczycie wymierne efekty. A my – wspólnie z naszym partnerem, bankiem Raiffeisen Digital Bank AG – będziemy rozwijać ten temat w kolejnych artykułach tego cyklu edukacyjnego.

———–

Niniejszy artykuł jest częścią akcji edukacyjnej dotyczącej oszczędzania i rozsądnego zarządzania domowymi finansami, którą „Subiektywnie o Finansach” prowadzi wspólnie z Raiffeisen Digital Bank AG

Raiffeisen digital bank logo

Zdjęcie główne: wayhomestudio / Freepik

Subscribe
Powiadom o
49 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Janina Nowak
2 miesięcy temu

Powtórzę za Bloombergiem: „Klienci Raiffeisen Bank w Rosji pomagają zaopatrywać machinę wojenną Putina” Agencja wskazuje, że rosyjski oddział austriackiego banku, zarabia pieniądze od firm zaopatrujących rosyjskie wojsko.

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  Janina Nowak

Dla niektórych to będzie zaleta. Nawet Pani nie wie ile pytań mam od ludzi o tym jak bezpiecznie przechowywać majątek w skrytkach w Austrii i Szwajcarii. Właśnie z tego powodu Austria jest bezpieczną jurysdykcją – jest oportunistyczno-neutralna. To jest w ogóle kraj paradoksów. Rządząca Wiedniem lewica (socjaldemokraci) co roku przygotowują jeden z najpiękniejszych kiermaszy przed katolickim Bożym Narodzeniem. Nasz klient (wyborca) nasz pan. Zwłaszcza jak trzeba ściągnąć turystów z całego świata albo zarobić pieniądze.

TomR
1 miesiąc temu
Reply to  Maciej Samcik

Koncepcja neutralności jest przestarzała z punktu widzenia technicznego. Teraz są coraz bardziej popularne różnego rodzaju rakiety, które atakują z góry, z kosmosu, a w przeciwieństwie do dawnych rakiet balistycznych ich trajekoteria jest w pełni sterowalna. Czyli mając taką broń można atakować małe państwo neutralne pionowo, z góry z kosmosu, w sposób nie przekraczający granic powietrznych silnych militarnie państw. W ten sposób, taką bronią można wymuszać na małych państwach neutralnych pożadane zachowania. Państwa górskie jak Szwajcaria czy Austria są wyjątkowo trudne do zaatakowania z lądu – to był pierwszy czynnik sprzyjajacy neutralności. Szwajcaria jest otoczona przez silne pod względem lotnictwa Francję,… Czytaj więcej »

Admin
1 miesiąc temu
Reply to  TomR

Neutralność wynika dziś z przyczyn ekonomicznych – obecności międzynarodowego kapitału, co powoduje, że atakując dane państwo de facto atakujemy wpływowe środowiska z całego świata.

Ppp
2 miesięcy temu

Stosuję dwie zasady:
1 – Najpierw płać sobie.
2 – Wszelkie prezenty, premie, bonusy i odsetki – REINWESTOWAĆ. Jeśli są duże, to reinwestować np.80%, a 20% wydać na nagrodę dla samego siebie.
Reszta, to szczegóły i udoskonalenia, nie zawsze konieczne. Ja np. nigdy nie zapisywałem wydatków i nigdy nie było mi to potrzebne.
Pozdrawiam.

Bambino
2 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Na pierwszym miejscu, wpisałbym punkt „najpierw opłać rachunki/raty/zobowiązania itd.”, to co zostanie stosować kolejno jak piszesz

Rafał
2 miesięcy temu
Reply to  Bambino

Ja poprostu traktuje odkładanie jako „rachunek”. Zarabialem 2tys odkladalem 200zl, zarabialem 5tys odkladalem 500zl itd

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  Rafał

Brawo!

Stef
2 miesięcy temu
Reply to  Bambino

Oboje macie rację. Najpierw ppace sobie czynsz, rachunek za światło i gaz, internet telefon…

senior
2 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Dokładnie, od rozpoczęcia pracy i zarobkowania stosuję tę samą najprostszą metodę – 50% każdego dochodu netto (początkowo tylko z pracy, obecnie powoli pojawiają się też zauważalne dochody z zainwestowanego kapitału) przeznaczam na portfel inwestycyjny (czyli płacę sobie). Choć na początku drogi zawodowej wymuszało to na mnie bardzo skromne życie, to dziś po ledwie 10 latach widzę jak pięknie zaowocowała ta strategia – pół przeciętnego mieszkania w mniejszym mieście wojewódzkim za gotówkę, do tego portfel inwestycyjny o wartości 3,5 roku mojej pracy w aktualnej jej cenie, generujący stopniowo coraz więcej dochodu pasywnego (dywidend, kuponów), których połowę wartości netto mogę przeznaczyć dodatkowo… Czytaj więcej »

Mateusz
2 miesięcy temu
Reply to  senior

Kupony to znaczy ?

PawełS
2 miesięcy temu
Reply to  Mateusz

„Kupon” to zwyczajowa nazwa odsetek wypłacanych przez obligacje 😉

Rafał
2 miesięcy temu
Reply to  Ppp

Mam bardzo podobna filozofię dotycząca finansow osobistych.
Pozdrawiam

Marcin
2 miesięcy temu

Nie ma innej rady na oszczędzanie jak odpowiednie zarobki. Z 10k wspólnej pensji, jak podzieli się to na 4 osoby, to wiele na oszczędzanie nie zostaje. Choć paradoksem jest to, że im ktoś ma mniej pieniędzy, tym więcej oszczędności powinien mieć (w stosunku do zarobków).

No ale to każdy musi samemu poznać na swojej skórze – brakuje, więc zaczynam kombinować żeby było więcej, no a potem działać, oszczędzać i inwestować.

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Tak jest, trzeba po prostu wyciskać więcej ze swojego czasu

Bambino
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Lub mniej marnować czasu, na bezproduktywność

kris
2 miesięcy temu
Reply to  Marcin

Tylko z takim podejściem można wpaść w inny paradoks — wyższe zarobki ale procentowo jeszcze wyższe wydatki. Bywają ludzie, którzy ile by nie zarobili, to i tak wydadzą jeszcze więcej. Ale zgadzam się, że są pewne koszty stałe, z których nierozsądnie byłoby zrezygnować tymczasowo dla oszczędzania. Tymczasowo, bo jeśli sytuacja się przedłuża i poprawy na horyzoncie nie widać, to wtedy takie życie bez poduszki finansowej to brawura jest.

Dawid
2 miesięcy temu
Reply to  kris

Ale w tej paradoksc nie wpadasz bo zaczynasz miec wiecej pieniedzy tylko najpierw jestes na to chory, a potem wiecej pieniedzy nie wystarczy zeby chorą głowę wyleczyc.

Pawel
2 miesięcy temu

Pomogło w oszczedzaniu wy… (ładniej wyrzucenie) kart kredytowych lata temu… KK to zło w czystej postaci…. i zero kredytów.

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  Pawel

To wiadomo, ale jednak połowa Polaków ma kredyty, w tym jedna czwarta – permanentnie.

Pawel
2 miesięcy temu
Reply to  Maciej Samcik

Też tak miałem, bo niby promocja fajne oprocentowanie, etc… Teraz kredyt robię tak darmowy – na subkonto przelewa 5000zł jest tam stale na oszczedosciowy, kupuje cos to odliczam a na nie mam stlay przelew ajkby splata kredytu,

Tomasz
2 miesięcy temu
Reply to  Pawel

Jesli pod „KK” kryje sie „kosciol katolicki”, to jak najbardziej sie zgadzam 🙂 A srodki z kredytowek zarabiaja mi sympatyczne pieniadze.

Pawel
2 miesięcy temu
Reply to  Tomasz

Ja tam uważam, że sympatycznie rolujac kk niewiele sie zarobi, na czym tam, a pokusa wydania wiecej jest duza

Janina Nowak
2 miesięcy temu
Reply to  Pawel

Kredytówki kuszą wysokim limitem i dlatego korzystać należy z nich z głową. Jeśli generują koszty (brak szansy na zniesienie opłaty, obowiązkowe ubezpieczenie), to zamykamy. Pamiętać należy o spłaceniu wszystkiego co do grosza w terminie grace period, aby nie naliczały się odsetki. Jak ktoś nie ma siły do pilnowania, lepiej zrezygnować. To samo odnosi się do wszystkich limitów odnawialnych, debetu w koncie i usług typu „zapłać później”.

Xxx
2 miesięcy temu
Reply to  Pawel

Prawda.odsetek nie ma duzo dla mnie wartoac ma to, ze jest czarno na bialym ile wydaoem kredytowką. I ze dzieki temu nie musze ruszac oszczędności.

Xxx
2 miesięcy temu
Reply to  Pawel

a pokusa wydania wiecej jest duza

Tak samo jak pokusa wydanie odlozonych 5 tys oszczednosci, ktore „pozniej sobue splacisz”. Tyle ze kartę kredytową musisz splacic zeby nie placic odsetek, a jak sobie nie splacisz oszczednosci to z jednej strony komornik nie przyjdzie, ale z drugiej nie bedziesz mial tych oszczednosci, przez co ludziom latwoej racjonalizowac brak splatu pozyczki od siebie.

Fabian
2 miesięcy temu
Reply to  Tomasz

Jeśli kartę kredytową traktuje się jako łatwo dostępny pieniądz i bezrefleksyjnie realizuje rozmaite pokusy, to wpada się w długi (jak Paweł).
Ale jeśli karta służy do płacenia za to co i tak musimy kupować na bieżące potrzeby (a ponadto jest spłacana w terminie), to widać pozytywny aspekt jej posiadania. To bezpłatne korzystanie z pieniędzy banku zamiast angażowania własnych środków, które mogą pracować i być wykorzystane później (jak u Tomasza).

kris
2 miesięcy temu
Reply to  Pawel

Używam kart kredytowych od kilkunastu lat i odsetki płaciłem chyba tylko raz i w wysokości tylko paru złotych (potrzebowałem wtedy na już gotówki). Przez pierwsze 3-7 tygodni kredyt na kartach jest darmowy (chyba wszystkie banki tak to rozliczają?), to po prostu stanowi dla mnie taki bufor czasowy między przychodami a wydatkami.

Rafał
2 miesięcy temu
Reply to  Pawel

Mam KK już chyba z 15lat, ale mam też autospłatę CAŁOŚCI. KK używam jak środka płatniczego z doroczną spłata

Xxx
2 miesięcy temu
Reply to  Pawel

Mi natomiast karty kredytowe pomagaja w oszczedzaniu, bo dzieki nim jak mam nadmiarowy wydatek nie wyciagam z oszczednosci (a te latwo sobie nie splacic po takiej pozyczce od samego siebie), tylko mam twardy dlug na kolejny miesiac ktory splacam z kolejnej pensji, przez co caly miesiac widze, ze mam mniej pieniedzy do wykorzystania i chroni mnie to przed naktecaniem zbednych wydatków. Oczywiscie osobom nierozwaznym, ktore sie nie kontroluja zalecam to co tobie pomoglo, wywal karty kredytowe jezeli nie potrafisz sie opaniwac. Mi one ulatwiaja matematyke finansową i pokazuja ile wydatków przekracza moje plany w roku. Wszystko to pozwala mi lepiej… Czytaj więcej »

Jajaja
2 miesięcy temu
Reply to  Pawel

Obecnie nie mam KK, ale swego czasu w trakcie pandemii wykorzystałam ją do nadplacania kredytu hipotecznego – tak obracałam środkami z karty, wszystko co możliwe płaciłam KK, po czym od razu ja spłacałam jak przyszedł termin jej spłaty, że nie minęło 9 miesięcy a płaciłam ostatnią ratę kredytu hipotecznego. To były piękne czasy, jeśli ktoś ma umiar i ogarnia jak można to inaczej wykorzystać może wiele dzięki temu plastikowi wbrew pozorom pożytecznego zrobić. Kwestia pozostaje dyscyplina, ale radość z uwolnienia pętli z szyi jest mega uczuciem.

Marek
2 miesięcy temu

Nigdy nie miałem problemu z oszczędzaniem po prostu nie lubię kupować otaczać się śmieciami, dzięki mam nie zagracone mieszkanie w dużym mieście. Pieniądze przeznaczam na kulturę książki kino i najważniejsze spokój ducha że nie musze już pracować.

Rafał
2 miesięcy temu

Od 21lat mam dość sztywny system odkłada pieniędzy:
1. 10% z pensji + 50% z wszelkich dodatków wplywow typu premia/nagroda/karpik itp idzie na IKE/IKZE. Place sobie.
2. Co miesiąc „zeruje” konto po wypłacie. Kazda nadwyzka z danego miesiąc idzie na oszczędzanie/inwestowanie. Dzięki temu jak się zdarzy trudniejszy miesiąc nie muszę np kredytowa zakupu sprzętu AGD czy naprawy samochodu, a jednocześnie mam kontrolę wydatków.
Dodatkowo:
3. Odkladam 500/800+, aby jak dzieciaki osiągną pełnoletności było mi łatwiej.
4. Mam mądrą żonę, która podziela moje spojrzenie na finanse osobiste 🙂

Tyle wystarcza u mnie do pomnażania swojego majątku.

Mateusz
2 miesięcy temu
Reply to  Rafał

Taka żona to skarb 💪

Wanda
2 miesięcy temu

Prosta reguła: zarabiając miliony – wydawać setki tysięcy, zarabiając setki tysięcy – wydawać dziesiątki tysięcy, zarabiając dziesiątki tysięcy -wydawać tysiące

TLS
2 miesięcy temu
Reply to  Wanda

Zarabiając tysiące – wydawać setki? Może być problem, sporo ludzi zarabia właśnie tysiące, a koszty stałe ma również na poziomie tysięcy.

Mia
2 miesięcy temu

Powyższa wiedza powinna być przekazywana w każdej szkole i każdej klasie – adekwatnie do wieku dzieci. Znam wiele osób z kredytami, które są jak pętla u szyi. Zanim dojdzie się do ściany warto zadłużenie skonsolidować i wydłużyć czas spłaty. To jedno z najlepszych rozwiązań, tylko trzeba wiedzieć, że taka opcja jest możliwa tylko wtedy jeśli wcześniej s[płaca się kredyty bez opóźnień, a potem to już tylko stosować wszystkie opisane zasady – te z artykułu i te z komentarzy.

TLS
2 miesięcy temu
Reply to  Mia

Sama wiedza może nie wystarczyć. Znam taką parkę – mąż zarabia przyzwoicie, żona bez szału, ale wyraźnie powyżej minimalnej. Pomogłem im trochę ogarnąć finanse, prosta droga do wyjścia ze zobowiązań w przyzwoitym czasie – i nagle kolejne kredyty (mam wgląd w ich rachunki) na kilkadziesiąt tysięcy na nowy, jeszcze większy telewizor (poprzedni, też spory, cały i zdrowy trafił do sypialni), sprzęt grający, remont salonu itp. Przy czym mąż i tak filmy ogląda w kuchni na laptopie (też skredytowanym), a żonie telewizor służy do odtwarzania muzyki. Ręce opadają po kolana, z drugiej strony – dzięki takim ludziom gospodarka się kręci, a… Czytaj więcej »

Stef
2 miesięcy temu
Reply to  TLS

Niby tak ale można kupić tv za 1000 a nie za kilkanaście szczególnie jak wisi w kuchni i robi za tło muzyczne.

Dawid
2 miesięcy temu
Reply to  Stef

Mozna, ale można tez odczuwac radosc gdy sasiedzi sie zastanawiaja jak on to ogarnal, ze na takie rzeczy go stac. Mi taka zagwozdke pomógł zrozumiec komornik gdy przyszedl do mojego sasiada, bo odpowiedz brzmiala – nie ogarnął.

Dawid
2 miesięcy temu
Reply to  TLS

Tak ale oni nie stali sie tacy bo zaczeli wiecej zarabią tylko to najpierw w nich siedzialo, a wieksze zarobki nic nie dały. Ba niewykluczone, ze dalej maja wiecej środków do dyspozycji niz dwie oszczedzajace bardzo osoby na niskich pensjach.

Stef
2 miesięcy temu

Ja traktuje KK jak darmowy kredyt do wypłaty. Zespół się laptop, zamiast likwidować lokatę, kupują na KK lub raty 0% I spłacam KK zaraz po wypłacie .

Do tego mam na koniec roku łatwy wgląd ile poszło na nieprzewidziane wydatki i przyjemności typu podróże.

Maciekk
2 miesięcy temu
Reply to  Stef

No tak, ale jeśli w danym miesiącu żaden taki wydatek się nie trafi (a nawet będzie taki wydatków mniej niż np. 10), to może się okazać, że za nieużywaną kartę zostanie naliczona opłata…

Tomek
2 miesięcy temu

Moim zdaniem kluczem do oszczędzania jest…wybór odpowiedniego partnera życiowego, który nie rozniesie w pył naszych nawyków związanych z oszczędzaniem (i oszczędności). Jak żyjemy sami, możemy trzymać budżet w ryzach, natomiast kiedy do głosu dochodzi druga osoba i dzieci to już wcale takie proste to nie jest. Osobiście nie potrzebuję do szczęścia wydawania pieniędzy na tzw. zachcianki. Na zakupach sztywno trzymam się listy, zanim pójdę po większy zakup – przeanalizuję cenę w kilku różnych miejscach. I wszystko, całe podejście do oszczędzania może szlag trafić, kiedy np. zabierzemy na zakupy drugą połówkę albo dzieci, które nie podzielają naszego stylu „niewydawania na głupoty”.… Czytaj więcej »

Admin
2 miesięcy temu
Reply to  Tomek

A to prawda. Dobra konstatacja z okazji Walentynek 😉

Renata
2 miesięcy temu
Reply to  Tomek

Tak wielu starych kawalerków mamy!
Są oni skąpi do bólu.
Lepiej żeby nie zakładali rodzin i pozostali kawalerkami starymi

ddr
2 miesięcy temu
Reply to  Renata

Jeśli w swojej kawalerce, to na szczęście pozostaje ich własnością nawet po szczęśliwym pozbyciu się omyłkowej partnerki.

Max
2 miesięcy temu

Mój ojciec powtarzal zawsze że kluczem do finansowego sukcesu jest wydawać mniej niż się zarobilo. Ot i cala filozofia

TomR
1 miesiąc temu

W tego typu zastosowaniach prywatnych często wystarcza przybliżenie. Ścisłe księgowanie z dużą dokładnością (np. obowiązkowy spis dokładnej kwoty z faktury) może być zniechęcające, trudne organizacynie i zajmujące dużo czasu. Tzn. jak jest faktura lub paragon pod ręką to spisać z faktury do arkusza lub bazy dokładnie, a jak nie ma to przypomnieć sobie z ostatniego dnia/dni co kiedy mniej-więcej się wydało i wpisać do to arkusza – lepsze niż nieuwzględnienie czegoś bo nie ma dokładnej kwoty. Natomiast faktycznie warto robić to systematycznie i bez zwłoki. Jak już takie dane są, to można na ich podstawie szacować sobie prognozy na przyszłość,… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu