18 stycznia 2021

Czy akcja przedsiębiorców #otwieraMY ma szansę powodzenia? To zależy od nas, konsumentów. „Zagłosujemy” portfelami. Oto przegląd argumentów

Czy akcja przedsiębiorców #otwieraMY ma szansę powodzenia? To zależy od nas, konsumentów. „Zagłosujemy” portfelami. Oto przegląd argumentów

To każdy z nas, „głosując” własnymi pieniędzmi, zdecyduje o tym, czy zbuntowani przedsiębiorcy – podejmując, wbrew rządowym rozporządzeniom, decyzję o otwarciu restauracji, pensjonatów i innych usług – na niej wygrają, czy polegną z kretesem. Decyzja w tej sprawie – a więc czy wesprzeć akcję #otwieraMY – wbrew pozorom wcale nie będzie taka łatwa

Choć grono przedsiębiorców, którzy zapowiedzieli otwarcie swoich biznesów (bądź już to uczynili) nie jest zbyt liczne, to jednak zyskują oni spory rozgłos. Są mniej lub bardziej otwarcie wspierani przez niektórych polityków. I zbierają sporo głosów poparcia w sieci. Niektórzy z nich biorą udział w akcji #otwieraMY, a inni po prostu uruchamiają swój biznes „bez żadnego trybu”. Lista tych, którzy biorą udział w akcji #otwieraMY jest pod tym linkiem. Na razie zbuntowanych nie ma zbyt dużo.

Zobacz również:

O tym, że rządzący nie lekceważą ruchu protestu, świadczą z jednej strony zapowiedzi wzmożonych kontroli przestrzegania rządowych rozporządzeń, z drugiej strony ostrzeżenia, że łamiący zakazy nie będą mogli dostać pieniędzy z tarcz antykryzysowych, a z trzeciej strony zapowiedzi, że pracownicy PFR będą dzwonili do firm, o których wiedzą, że łamią obostrzenia i będą przekonywać ich właścicieli, żeby jednak nie szaleli.

Czytaj więcej: Ruszyła Tarcza Finansowa 2.0. Na jaką pomoc mogą liczyć przedsiębiorcy? Którzy? Ile pieniędzy mogą dostać? Pod jakimi warunkami?

Najgorszy możliwy scenariusz to taki, że rzeczywiście ruszy lawina. Autorytet państwa jest mocno nadwerężony, są też pierwsze wyroki sądów uchylające mandaty za łamanie obostrzeń (ze względu na brak ogłoszenia stanu wyjątkowego).

Zresztą w jakiejś części już to mamy. W niektórych klubach sportowych odbywają się zajęcia (znany patent z licencją od Polskiego Związku Przeciągania Liny), niektóre stoki są otwarte (bo jest to tylko nadzorowany teren sportowy, a nie stok), niektóre kluby i restauracje działają w podziemiu (za czarnymi zasłonami, jak w czasie okupacji).

To wszystko częściowo tłumaczy brak radykalnego spadku liczby umierających na Covid-19 ludzi mimo trwającego miękkiego lockdownu (w ostatnim tygodniu było między 320 a prawie 500 zmarłych dziennie).

Nic dziwnego, że rząd – ze względu na małą liczbę wykonywanych testów nie mający bladego pojęcia, ile wirusa krąży po kraju – bardzo ostrożnie luzuje obostrzenia. Teraz otwiera szkoły dla najmniejszych dzieci, za dwa tygodnie pewnie uchyli galerie handlowe. Ale hotele, restauracje, kina i teatry, obiekty sportowe – najpewniej będą zamknięte do wiosny.

To i tak będzie taniec na linie. A jeśli jeszcze przyjdzie bunt przedsiębiorców, to sytuacja epidemiczna stanie się całkiem nieprzewidywalna. Czy jednak bunt się uda? Większość przedsiębiorców będzie czekała jak pójdzie tym, którzy zaryzykowali jako pierwsi (bo np. nie mieli nic do stracenia, gdyż tarcze rządowe ich nie obejmują). A sukces lub klęska tych śmiałków zależy… od nas. Jeśli przychody od klientów, którzy wesprą zbuntowanych przedsiębiorców będą obiecujące – bunt pod nazwą #otwieraMY się rozszerzy. Jeśli nie – będzie egzotyczną nowinką, a podstawową formą antyrządowych działań pozostanie „konspiracja”.

Czytaj też: Strategia rządu walki z pandemią zdradza, na ile wycenia on każde uratowane życie. Drogo? Tanio?

Pięć argumentów, by nie wspomagać akcji #otwieraMY swoimi pieniędzmi

Waga naszych decyzji konsumenckich może być więc olbrzymia. Być może decydująca dla życia wielu firm oraz ludzi. Co przemawia przeciwko wspieraniu buntujących się przedsiębiorców?

1. Ryzyko zakażenia siebie i przyniesienia wirusa do domu. Teoretycznie wiemy, że aby się zakazić, trzeba spędzić w bezpośrednim towarzystwie nosiciela ponad 20 minut lub radykalnie łamać zasady higieny (maseczka, mycie rąk). Ale prawda jest taka, że każdy kontakt z osobą spoza naszej „bańki” towarzyskiej to wzrost ryzyka. Nie wiemy jak duży. W zimie spotykamy się głównie w zamkniętych, niekoniecznie dobrze wentylowanych pomieszczeniach. Nawet jeśli trzymamy dystans, to nie mamy wpływu na cyrkulację powietrza w pomieszczeniu. Stawką jest nie tylko nasze życie i zdrowie, ale też naszych bliskich. Badania światowe pokazały, że restauracje i hotele nie są bezpieczne. W klubach fitness też transmisja wirusa może być większa, niż w innych miejscach, bo oddychamy głębiej i szybciej (aczkolwiek o badaniach na ten temat nie słyszałem).

2. Ryzyko „podwyższenia” trzeciej fali. I kosztów dla gospodarki. Prawdopodobnie jesteśmy u progu trzeciej fali wirusa, a z im wyższego poziomu zakażeń w nią wejdziemy, tym wyższa ona będzie. Pomaganie zbuntowanym firmom może zachęcić innych konsumentów i przedsiębiorców do omijania obostrzeń, co może się skończyć kiepsko. Jeśli tak się skończy, to będzie drogo kosztowało. Każdy miesiąc trwania gospodarki w przymrożeniu (a ono jest naturalne, nie wynika wyłącznie z rządowych zakazów) kosztuje może i kilkanaście miliardów złotych. Wyższa trzecia fala, to dłuższy lockdown i wyższe koszty. Te koszty w jakiejś formie do Ciebie wrócą (mniejsze dochody lub inflacja).

3. Prowokowanie znacznie większych kosztów leczenia chorych na Covid-19. Koszt leczenia chorego na Covid-19 jest większy, niż przychód, który trafi do przedsiębiorcy od dziesiątek lub setek konsumentów. Wspomagając zbuntowanych przedsiębiorców prawdopodobnie – choćby na zasadzie statystyki – przyczyniasz się do większej liczby chorych, z których każdy będzie pochłaniał dziesiątki tysięcy złotych z podatków wszystkich Polaków, także Twoich. Przykładowo może być tak, że łamiąc dziś obostrzenia dajesz komuś 100 zł, a za dwa miesiące rząd w podatkach lub inflacji weźmie od ciebie 300 zł na leczenie covidowych pacjentów.

4. Zmniejszenie skuteczności akcji szczepień. Czyli twoje pieniądze wyrzucone w błoto. Rząd wyda pewnie z 10 mld zł (oczywiście z naszych podatków, bo i skąd) na szczepienia Polaków i za tę cenę mamy szansę zmniejszyć do niemal zera liczbę osób umierających na Covid-19. Jeśli płacisz w podatkach na szczepienia, to obniżając ich skuteczność de facto palisz tymi pieniędzmi w kominku.

5. Zaoranie autorytetu państwa. Po pandemii będzie bolało. Nieważne, ile go jeszcze zostało, ale na dłuższą metę nie jest w naszym interesie, żeby wszyscy śmiali się z ministra, robili sobie jaja z policjanta, lekceważyli urzędnika. Nawet jeśli dziś oni wszyscy rzeczywiście się kompromitują, to raz zaorany autorytet państwa będzie odbudowywany latami. Policja, której nikt nie szanuje, nie tylko będzie postrzegana jak banda głupków przez zbuntowanych przedsiębiorców, ale w przyszłości też przez złodziei, przestępców, kierowców łamiących przepisy… To wróci i nie będzie fajne.

Czytaj też: Restauratorzy, firmy turystyczne, sprzedawcy chryzantem. Oni wszyscy mogli ubezpieczyć się od ryzyka utraty zysku z powodu niespodziewanego wydarzenia. Ale czy to by pomogło w czasie pandemii?

Cztery argumenty, by wspomóc akcję #otwieraMY swoimi pieniędzmi

Są i argumenty za tym, żeby wziąć udział w akcji przedsiębiorców i wesprzeć buntowników z #otwieraMY swoimi pieniędzmi. A tym samym zachęcić innych, aby też weszli w tryb „obywatelskiego nieposłuszeństwa”.

1. Państwo nie pomogło przedsiębiorcom tak, jak powinno, więc my musimy to zrobić sami. Tarcze antykryzysowe są niestety selektywne, skąpe (pisałem o tym tutaj) oraz warunkowe. Z jakichś przyczyn – zapewne po części z braku pieniędzy, które zostały wydane w czasie dobrej koniunktury – wiele firm zostanie bez pomocy. Zwykła solidarność nakazuje wyciągnąć pomocną dłoń do tych, którzy tego potrzebują. Zwłaszcza jeśli obostrzenia są wątpliwe od strony prawnej.

2. Trzeba utrzymać lokalne knajpki i miejsca pracy, bo inaczej po pandemii będzie smuta. Efektem lockdownu i nieudolnej, limitowanej pomocy rządu będzie upadek słabszych firm, zwłaszcza tych lokalnych. Zostaną największe, sieciowe. Wiele branż będzie bardziej scentralizowanych, skonsolidowanych, ceny pójdą w górę. Chronienie lokalnych przedsiębiorców jest w interesie lokalnych społeczności.

3. Nie ma co liczyć na uzyskanie odporności społeczeństwa przed końcem roku. Trzeba zacząć żyć. Jeśli dobrze pójdzie, to miesięcznie będziemy szczepili milion osób. Najwcześniej za dwa lata będziemy w stanie zwalczyć wirusa. W krajach, które mają sprawny system szczepień (np. Izrael) już w marcu-kwietniu może być „po robocie”. Siedzenie przez dwa najbliższe lata z założonymi rękami to jak czekanie przez karpia na święta Bożego Narodzenia. Trzeba zacząć w miarę normalnie, ostrożnie funkcjonować.

4. Trzeba jakoś wymusić uczynienie obostrzeń bardziej logicznymi. Rządzą nami ludzie niekompetentni, którzy nie mają zielonego pojęcia o tym gdzie jest wirus, jak się rozprzestrzenia i gdzie jest najbardziej groźny. Czy zamykanie kortów tenisowych razem z innymi obiektami sportowymi ma sens? Czym różni się sklep meblowy w galerii handlowej (zamknięty) od tego nie w galerii (otwarty)? Jeśli ktoś w rządzie upadł na głowę i mocno się potłukł, to tylko zbiorowa akcja nieposłuszeństwa pomoże mu puknąć się w czoło i urealnić ten system. Z tymi ludźmi po dobroci się nie da, oni reagują tylko widząc pięść przy nosie.

Które argumenty są mocniejsze? Które bardziej Was przekonują? A może macie jakieś dodatkowe, o których nie wspomniałem, a powinienem? Będziecie wspierali akcję #otwieraMY, czy też uważacie ją za sabotaż i przejaw egoizmu przedsiębiorców? Zapraszam do dyskusji w komentarzach pod tekstem.

————————————

POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

podcast foto samcik

W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” – w składzie Michał Wachowski, Maciek Bednarek, Irek Sudak oraz Maciek Samcik – rozmawiamy z przedsiębiorcą, który zdecydował się otworzyć swoją działalność mimo narzuconych przez rząd obostrzeń. Czy to nieodpowiedzialna partyzantka, czy zwyczajny odruch człowieka, który jest pod ścianą, pozostawiony bez żadnej pomocy i walczy o życie? Zastanawiamy się też komu pomoże administracyjne przedłużenie obniżki kosztów pożyczek pozabankowych (i czy firmy, które nam ich udzielają, to zniosą). Zdradzamy trzy mało popularne sposoby na oszczędzanie pieniędzy i ujawniamy, ile można było zarobić opóźniając tylko o kilka miesięcy ewakuację z pewnego niezbyt popularnego programu oszczędnościowego. A na koniec sprawdzamy po co prezesowi UOKiK konsola do gier? Zapraszamy do posłuchania! Trzeba kliknąć ten link. Albo znaleźć nas na jednej z popularnych platform podcastowych, np. w Spotify, Google Podcasts, czy Apple Podcasts.

obrazek tytułowy: Demotywatory.pl/Adam Guz (KPRM), mapa akcji #otwieraMY

Subscribe
Powiadom o
69 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Slawek
3 lat temu

Nie planuję w najbliższym czasie korzystać z usług restauracji, stoku, czy kina. Sklepy i galerie ograniczam do minimum. Więcej spraw, niż wcześniej, załatwiam przez internet. Akcja „otwieraMY” może zaszkodzić niejednemu przedsiębiorcy. Niedługo zapewne przeczytamy artykuły typu: „w restauracji „X” wykryto ognisko korona wirusa”. A jeśli trafi się tam przypadek śmiertelny, to właściciel może już zwijać swój biznes…

Jarosław
3 lat temu
Reply to  Slawek

Zgadzam się z przedmówcą, otwarcie się szerzej skutkować będzie totalnym zamknięciem co zresztą widać w zachodniej Europie. Straci jeszcze więcej ludzi i to przez dłuższy czas. My Polacy mamy we krwi powiązania z Drzymałą nie chcemy się pogodzić ze pewne rzeczy są potrzebne. Wczoraj w Polsacie widziałem wywiad z Niemcem na ulicy o ich dosyć ostrych i przewidziane długich obostrzeniach do kwietnia Niemiec stwierdził ” jak rząd tak mowi to trzeba ” chyba nie trzeba pisać co by powiedział Polak. Trzecia fala będzie i tylko od nas nie od rządu zależy jak to będzie wyglądać. Możemy teraz nie przestrzegać „wytycznych”… Czytaj więcej »

Rick
3 lat temu
Reply to  Jarosław

Mam to w dupci i chodzę bez maseczki, Ha!

Zofia Święcicka
3 lat temu
Reply to  Slawek

Bo [CENZURA-red]. Siedź w swojej lepiance i nie wychodź. Nie gorsz swoim wizerunkiem malowniczych pól swojej wioski.

Slawek
3 lat temu

Poprosimy jeszcze dane firmy pani Zofii. Chciałbym wiedzieć który „biznes” omijać szerokim łukiem. A wpis na temat „ukrywania” chorych pracowników Polo Market i Biedronki wysyłam do odpowiednich służb. Mam nadzieję, że z nimi będzie pani kulturalniej rozmawiała i pomoże walczyć z wirusem 🙂
P. S. nie jesteśmy na „Ty”.

Zośka
3 lat temu
Reply to  Slawek

Nie zapomnij wysłać „służbom” czyli proboszczowi [CENZURA-red]

Marcin
3 lat temu

Postawa buntujących się przedsiębiorców jest skrajnie egoistyczna i nieodpowiedzialna. Myślą tylko o swoim interesie narażając zdrowie publiczne wielu ludzi. To jest przerażające, że ci ludzie mają za nic życie ludzkie, liczy się tylko ich partykularny interes i ich zysk. Chciwość i pazerność zaślepia tych ludzi, przestają oni racjonalnie myśleć. Nie może być społecznego przyzwolenia na takie działania. Szanujmy prawo, szanujmy ustalone reguły, bo to jest właśnie znak naszej odpowiedzialności w tych strasznych czasach pandemii. Rzeczywiście, jak pisze redaktor, to zachowanie będzie niosło złe i kosztowne konsekwencje. W zasadzie należy traktować tych ludzi, jako bogacących się kosztem innych. Cieszy tylko to,… Czytaj więcej »

Tyler
3 lat temu
Reply to  Marcin

Pani Ania, właścicielka restauracji Oliviarnia z Łodzi, mówi podczas najścia policji i sanepidu, że musi się otworzyć, bo ma dziecko do wykarmienia. Panie altruista, co żeś Pan zrobił, żeby dziecko tej dzielnej kobiety, od której domagasz się Pan poświęceń, miało co jeść? Link do nagrania https://www.facebook.com/ludzieprzeciwobostrzeniom/videos/3895474620497168

Jakub
3 lat temu
Reply to  Tyler

Ja np. zamawiam codziennie ,,na wynos” z moich ulubionych okolicznych restauracji (w sumie wydaję na to więcej, niż normalnie przed pandemią). Gdzie wcześniej byli ci wszyscy ludzie, którzy teraz tłumnie ruszyli do nielegalnie otwartych knajp? Dlaczego muszą się one otwierać, żeby ktoś kupował w nich jedzenie? Moim zdaniem te knajpy stawiają nie na tego klienta, co trzeba; ja np. przestałem zamawiać ,,na wynos” z takiej jednej, która właśnie się otworzyła, nie mam zamiaru tego wspierać.

Szymon
3 lat temu
Reply to  Marcin

Mówi Pan o „prawie i regułach” które zostały ustalone wbrew konstytucji?

Marek B
3 lat temu

Z restauracji korzystam zamawiając często jedzenie przez Internet jak nigdy wcześniej. Do kina bym poszedł, ale nowości kinowe bardzo szybko zaczęły pojawiać się w bibliotekach VOD operatorów kablowych więc nie będę narzekać. Jeśli chodzi o sklepy np. z ubraniami, książkami czy elektroniką to przez ostatni rok kupiłem tego więcej online niż pewnie przez ostatnie lata sumując zakupy zwykłe i przez Internet (często mam 10 paczek na tydzień albo nawet i więcej). Stoki czy hotele nie są mi do niczego potrzebne. Wolę zostać w domu niż przyczynić się do wzrostu zachorowań by potem być współodpowiedzialnym za wprowadzenie zakazu nawet wyjścia na… Czytaj więcej »

Last edited 3 lat temu by Marek B
Szymon
3 lat temu
Reply to  Marek B

Czyli tym bardziej nie ma podstaw aby zamykać biznesy. Skoro i tak ruch w tych miejscach byłby ograniczony, bo ludzie dużo mniej korzystają teraz z takich rzeczy, to po co ograniczać jeszcze bardziej?

Sauk
3 lat temu

Nie ma żadnych dowodów, że zamknięcie gospodarki pomaga w walce z koronawirusem. Bardzo obrazowe są porównania liczby zakażeń i zgonów pomiędzy tymi stanami USA, które wprowadziły ścisły lockdown, a tymi (nawet z nimi sąsiadującymi), które tego nie zrobiły i nie wprowadziły nawet nakazu noszenia maseczek. Krzywe zakażeń i zgonów wyglądają w obu przypadkach bardzo podobnie.

Szymon
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Mieliśy jeden długi hard w momencie gdy w ogóle tego nie potrzebowaliśmy. Sytuacja była nowa, więc takie mega zachowawcze podejście można by jeszcze zaakceptować gdyby ten czas był dobrze wykorzystany na przygotowanie z walką z COVID, a niestety nie był. Teraz mamy znów wydłużający się lockdown medium który nie do końca trzyma się kupy w uzasadnieniach.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Szymon

prosze podac jak sie przygotowaly inne kraje w Europie?np Niemcy, ktore maja hard lockdown od wielu tygodni i ponoc ma trwac do kwietnia,albo UK, gdzie lozek w szpitalach brakuje…

Zośka
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Panie, powiedz mi pan czym się różni aktualny lockdown od „hard” lockdownu? He?
Bo mogą sobie wprowadzić ultra lockdown. To zwykła nomenklatura.

Zośka
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie kupuję hurtowo mieszkanek jak Pan, więc niepotrzebny mi meblowy. Mamy kryzys – tak słyszałam, mylę się? Ludzie podobno bez pracy, podobno walają się trupy na ulicach – czy coś mnie ominęło?

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

pomaga,przeciez gdy bylo 30 tysiecy zakazen dziennie to system ledwo dyszal…prosze zoabczyc co sie dzieje w UK,brakuje miejsc w szpitalach i dlatego zamykaja wszystko, w Niemczech to samo.

Łukasz
3 lat temu

5. Zaoranie autorytetu państwa. „

To jest nieprawidłowo w wadach, powinno być w zaletach 🙂
Sorry, ale po zeszłym roku to można jeszcze mówić o jakimś autorytecie w kontekście jaśnie nam panujących? Nie dla mnie, więc z ogromną przyjemnością choć w taki sposób im pojadę, pomagając przy tym innym ludziom w najważniejszym – przeżyciu. A dojna zmiana niech zdycha.

Łukasz
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

Nie chciałbym anarchii, niemniej ostatnie kilka lat pięknie pokazuje, że może by się nam przydała… aby Polacy odzyskali myślenie „co by było gdyby ktoś był nad nami”. A może ktoś zamiast naszych u sterów poprowadziłby to lepiej.. Mamy absurd za absurdem. Począwszy od zeszłorocznego zablokowania lasów, poprzez letnie ogłoszenie sukcesu i pozwalanie na wszystko, aż po obecne: możemy „włazić w siebie” w sklepach, ale nie możemy siedzieć oddaleni pustymi stolikami. Ta logika jest tak pokrętna, że mimo wszystko bardzo się dziwię, jak to się dzieje, że ktoś ten kabaret jeszcze bierze na poważnie – i o to w tym chodzi,… Czytaj więcej »

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Łukasz

absurdy w Polsce w niczym sie nie roznia od tych w Europie, ba sa tam nawet wieksze wiec widac taka specyfika tej epidemii…

Zofia Święcicka
3 lat temu

Sławku, jak dotąd nie wykryto ani jednego ogniska w sklepie spożywczym. Przypadek? Z pierwszej ręki znam osoby COVIDowe pracujące odpowiednio w Biedronce i PoloMarket. Dyrektor PoloMarket dał 500 zł łapówki za każdy tydzień siedzenia w domu bez informowania o zakażeniu wirusem sanepidu i gis + normalną pensję za każdy dzień. Nie, nie wysłał na urlop. Pracownik miał zarejestrowany normalnie czas pracy, jak gdyby był w sklepie i pracował czyli nawet urlopu nie tracił. W Biedronce dostają vouchery na zakupy na kwotę 300 złotych co miesiąc jeżeli żaden z pracowników (żaden, pełna solidarność musi być) nie pójdzie na chorobowe. Tak to… Czytaj więcej »

Slawek
3 lat temu

Skoro nie były badane, to skąd wiesz że były „COVIDowe”?. Gdzie w tej bajce smoki?

Zofia Święcicka
3 lat temu
Reply to  Slawek

Testy prywatne istnieją tak samo jak wróżki zębuszki w pana lepiance.

Slawek
3 lat temu

Wiem, że istnieją testy prywatne. Znam nawet osoby, które je robiły. I muszę cię zmartwić, bo prywatny test badają w tym samym laboratorium co „państwowy” i informacja o jego wyniku też trafia do sanepidu, urzedu miasta/gminy właściwego do twojego miejsca zamieszkania i Bóg wie gdzie jeszcze.

Rick
3 lat temu
Reply to  Slawek

Pan to jednak [CENZURA-red] proszę znaleźć innego bloga. Nie zamierzam tłumaczyć jak krowie na rowie.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

niestety Pani Zofia ma sporo racji…serio wierzycie,ze w takich sklepach, gdzie pracuja tysiace pracownikow, stykaja sie z tysiacami klientow kazdego dnia, przez rok pandemii nikt nie zachorowal?przeciez zeby to byla prawda to znaczyloby,ze latwiej szostke w totka trafic…

Slawek
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Przecież zachorowali. Skąd myśl, że mogło być inaczej?

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Slawek

no zachorowali, a teraz powiedz ile sklepow zamknieto z tego powodu? bo przeciez skoro w sklepie pracuje kilka osob, stykaja sie z nastepna zmiana to w przypadku wykrycia wirusa u jednej osoby powinni wszyscy isc na kwarantanne… a sklep powinien byc zamkniety i ozonowany…na tysiace marketow ile takowych przypadkow bylo?

Slawek
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Zamknięto sporo sklepów z tego powodu. I dlaczego zakładasz, że nie są one ozonowanie? Poza tym kawiarnia, restauracja,stok, kino czy inna siłownia (w przeciwieństwie do sklepu, apteki, stacji paliw) nie jest „towarem” pierwszej potrzeby.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Slawek

prosze jakies przyklady, bo nie slyszalem…zreszta mowimy o tysiacach sklepow|( samych biedronek jest 3000 ) a ile zostalo zamknietych? bo rozumiem,ze jak wykryto koronawirusa u jednego pracownika to zamykamy caly sklep(nie ma skad wziac innych pracownikow, bo etatow jest za malo w tej sieci) wiec reasumujac przez rok epidemii, gdzie liczba oficjalnie stwierdzonych zakazen to ponad 1,5 miliona osob ile bylo takich osob w biedronkach czy lidlach?w regionie gdzie mieszkam( od poczatku na czele statystyk liczby zakazen) nie slyszalem o zadnym takowym przypadku a mam kilku czlonkow rodziny i znajomych pracujacych w marketach, wiec widac koronawirus sie handlu nie tyka…o… Czytaj więcej »

Slawek
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Haha… Dane o zamykanych sklepach są ogólnodostępne, no ale niektórzy wolą filozofować, snuć bzdurne teorie i bezgranicznie wierzyć w obrazki przesyłane na facebooku. A co do wózków w marketach- pomysl przez chwilę i odpowiedz na pytanie: co jest obowiązkowe przed wejściem do sklepu?

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Slawek

no tak dane sa dostepne, ale oczywiscie zadnych nie podasz…litosci…jezeli cos twierdzisz to udowdnij a nie bijesz piane.
znalazlem takie cos:https://demagog.org.pl/fake_news/to-nieprawda-ze-pracownicy-supermarketow-nie-zarazali-sie-koronawirusem/

czyli na 3000 biedronek zamknieto cale 3, moze kilka wiecej…ile to promili?i jak sie to ma do ilosci wszystkich zakazonych? chyba cos sie nie spina…

co do wozkow: kto tego przestrzega? po drugie gdyby tak bylo( czyli dezynfekcja przed chroni przed wirusem) to koronawirusa by prawie nie bylo,zgadza sie?

Slawek
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Znowu filozofowanie, zgadywanie i wróżenie z fusów. Nie pisz co Ci się wydaje, bo to mnie nie interesuje.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Slawek

to Ty filozofujesz bo nie podajesz zadnych danych…ja podalem konkretne dane, masz inne? bo te , ktore ja podalem potwierdzaja moja teze.Wiec masz jakies dane czy jestes typowym napinaczem zza klawiatury, bez zadnych dowodow?

Slawek
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Przeczytałeś dokładnie artykuł, który zalinkowales? Widzę, że nie przeczytałeś. I tak to właśnie z wami jest… Coś usłyszy, coś sobie dopowie, zinterpretuje po swojemu i dla niego jest to prawda objawiona… A w artykule jak byk napisane:”(…) dochodziło do czasowego zamknięcia placówek, np. w Swarzędzu, (…)”. Rozumiesz co oznacza „np.”? Oznacza tyle, że będzie wymienionych kilka przykładów. Nie wszystkie. Bo gdzie informacja, np. o Gnieźnie, Gryfinie, Olawie… To jak, zamykają te sklepy, czy nie zamykają? Walczą z covidem, czy nie walczą? Teraz ja poproszę o udowodnienie swojego twierdzenia, że te sklepy nie są ozonowane. No chyba, że to tylko takie… Czytaj więcej »

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Slawek

no to teraz zobacz ile zamknieto tych placowek na ponad 3000 istneijacych? ile promilii? ani jednego Lidla nie zamknieto, dziwne nie?z tego wynika,ze najmniej narazaona na koronawirusa branza jest handel,ciekawe nie? jakies wnioski?

Zośka
3 lat temu
Reply to  Slawek

Nie bez powodu [CENZURA-red]

Zośka
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Dokładnie. Kwestią istotną jest fakt, że jakoś GIS nie zainteresował się zamknięciem jakiegokolwiek sklepu, ale siłownie i galerie pozamykali 🙂

Slawek
3 lat temu
Reply to  Zośka

Zamkniętych było wiele sklepów. Ale to trzeba się interesować tematem, a nie wierzyć w jakieś bzdurne grafiki rozsyłane na facebooku.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Slawek

jakies dane do tych zamknietych wielu sklepach czy tylko takie gadanie?

Slawek
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Ile płacisz za te dane? Jeśli nie potrafisz sam tego znaleźć i chcesz mieć podane na gotowo, to płać. Bo jak na razie to razem z Zosią uprawiacie tu puste gadanie, snujecie domysły i głupie teorie.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Slawek

sorki, ale jezeli cos twierdzisz i chcesz byc traktowany powaznei to udowodnij to, bo na razie uprawiasz puste gadanie niczym nie poparte.

Slawek
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Sorki, ale jeśli coś twierdzisz i chcesz być traktowany poważnie to udowodnij to, bo na razie uprawiacie tu puste gadanie niczym nie poparte. Udowodnij więc, że nie zamknięto żadnego sklepu, że nie prowadzi ozonowania, że ukrywają chorych i robią przekręty z testami na covid oraz że nie dezynfekują wózków sklepowych.

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Slawek

mam informacje od czlonkow rodziny i znajomych, ktorzy pracuja w 2 roznych sieciach( w tym w biedronce), przedstawilem tez artykul na dany temat.a co Ty pokazales? nic tylko swoje opinie i teksty,ze inni nic nie udowodnili…a co Ty udowodniles?wiec jesli chcesz byc traktowany powaznie to przestaw jakies dane swoich rewelacji…

Slawek
3 lat temu
Reply to  krzysztof

Informacje od rodziny i znajomych… No to na pewno masz pełny obraz sytuacji z całego kraju.

Zośka
3 lat temu
Reply to  Slawek

Ciężar dowodu spoczywa na osobie, która chce powiedzieć że „COŚ ISTNIEJE lub COŚ SIĘ WYDARZYŁO”, więc to ty sławomirze masz wyłożyć jak na tacy dowód.

Bóg nie istnieje. Jeśli uważasz że istnieje to mi to udowodnij.

Slawek
3 lat temu
Reply to  Zośka

Znowu coś usłyszała, ale nie do końca i teraz powtarza głupoty. Dokładnie to brzmi tak:”ciężar dowodu spoczywa na tym kto twierdzi, a nie kto zaprzecza”. Więc jeśli TWIERDZISZ, że Bóg nie istnieje, musisz to udowodnić osobie która tobie zaprzecza. Jeśli TWIERDZISZ, że GIS nie zainteresował się zamknięciem żadnego sklepu, musisz to udowodnić (to twierdzenie już obaliliśmy). Jeśli TWIERDZISZ, że nie wykryto ani jednego ogniska w sklepie spożywczym, musisz to udowodnić (obalone). Kurcze, czy ty widzisz ile twoich głupot zostało tu obalonych?

Zośka
3 lat temu
Reply to  Slawek

Stawiasz hipotezę że bóg istnieje – udowodnij to.
Stawiasz hipotezę, że wiele biedronek zamknięto – udowodnij to.
Ja twierdzę, że nie doszło do takiej sytuacji i nie muszę udowadniać.
Jeżeli stwierdzę, że ukradłeś mi auto to muszę przedstawić dowody, że doszło do przestępstwa.

Czy kiedykolwiek ktokolwiek przyjął istnienie boga za pewnik?

Co do Biedronki stwierdzam stan podstawowy – Biedronki funkcjonują, Ty próbujesz przekonać pozostałych do „wielu zamkniętych Biedronek” czyli stan odbiegający od podstawowego – patologiczny (nie mam na myśli twojej osobowości i wymiotowania na pozostałych czytelników o odmiennej opinii na forum bo możesz być anonimowy to ci wolno).

Slawek
3 lat temu
Reply to  Zośka

Gdzie postawiłem hipotezę, że Bóg istnieje? To ty twierdzisz, że on nie istnieje, a więc masz na to jakiś dowód. A przynajmniej powinnaś mieć. No chyba, że tylko rzucasz na oślep uryną (tak jak w przypadku sklepów, wirusa itp.) licząc, że coś gdzieś się przyklei… Ale niestety trafiłaś na poważne forum, gdzie ludzie wiedzą co piszą i niestety wyszłaś na niepoważna osobę. Bo zaczynając dyskusję (na jakikolwiek temat) trzeba mieć argumenty. Ty ich nie masz.
Powinność udowodnienia twierdzenia leży po stronie tego, kto je wysunął. Więc słucham udowodnienia twoich twierdzeń. Ja swoje już dawno udowodniłem.

Tomek
3 lat temu

Argumenty przeciw zupełnie do mnie nie trafiają. 1. Ryzyko zarażenia nie większe niż w spożywczym. 2. Żadna fala nie byłą dotąd groźna. Najwięcej ofiar mamy wśród tych, którzy nie mogli normalnie skorzystać ze służby zdrowia z powodu obostrzeń. Wynika to jasno ze statystyk. Na Covid nie umiera więcej osób niż na grypę kilka lat temu. 3. Tutaj jak wyżej, statystyki tego nie potwierdzają. Drogo kosztują puste szpitale, czekające w gotowości – choćby taki na Narodowym 22 mln złotych miesięcznie. 4. Skuteczność akcji szczepień jest nieznana, ponieważ sami producenci nie są wstanie powiedzieć, jak długo będziemy mieli odporność po szczepieniu oraz… Czytaj więcej »

BdB
3 lat temu
Reply to  Tomek

Pokaż dane, że na covid mniej umiera niż na grypę. Szczególnie, że na grypę niemal nikt nie umiera tylko na powikłania nawet kilka miesięcy po jej przejściu.

Lodzia
3 lat temu

Od początku wspieram przedsiębiorców aktywnie „rehabilitując” co się da – mięśnie posturalne, gorset mięśniowy, kręgosłup plus gimnastyka korekcyjna itp.:))). Uważam, że jeszcze nie zwariowałam właśnie dzięki tej „rehabilitacji”. I dodatkowo dbam o zachowanie dystansu społecznego szerokim łukiem omijając kościół;).

Karol
3 lat temu

Ciężko wierzyć w autorytet Państwa, skoro sami politycy rządzącej koalicji łamią ustalone przez siebie zakazy (np. Emilewicz czy też otwarte cmentarze dla J. Kaczyńskiego itd.).
A tarcze kowidowe nie są rozwiązaniem dla każdego przedsiębiorcy. Mój szef składał trzy wnioski a uzyskał tylko trzymiesięczne umorzenie ZUS-u. To naprawdę nie jest wystarczająca pomoc dla przedsiębiorcy. A są przecież tacy, którzy nic nie dostali, więc wcale nie dziwię się że mają dość i otwierają swoje biznesy. Bycie przedsiębiorcą w Polsce to naprawdę ciężki kawałek chleba.

Adam S.
3 lat temu

***** ***

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Adam S.

moderator spi czy akceptuje takie wpisy?

krzysztof
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

slabe to Panie Macieju…szkoda nawet komentowac,parafrazujac: chlop moze wyjsc z Czerskiej, Czerska z niego nigdy

Tyler
3 lat temu

Research autora zatrzymał się chyba na wiośnie ubiegłego roku dlatego warto zapoznać się z najnowszym artykułem Łukasza Warzechy https://tygodnik.polsatnews.pl/news/2021-01-23/lockdown-a-poszanowanie-obywatelskich-wolnosci-warzecha-odpowiada-zarembie/ Odnośnie badań naukowych na temat zakażeń w siłowniach i restauracjach: „Jeśli władza na jakiekolwiek dane się w ogóle powołuje, to najwyżej na amerykańskie badanie z wiosny, z 10 największych aglomeracji USA, których wartość dla Polski jest w zasadzie żadna (inna demografia, specyficzny skład etniczny, inne regulacje). Tymczasem znacznie bardziej na bieżąco swoje badania prowadzą Niemcy z Instytutu Kocha. Dane sięgają października ubiegłego roku i wynika z nich jednoznacznie, że najważniejsze miejsca zakażeń to prywatne domy, odpowiedniki polskich DPS-ów oraz miejsca pracy,… Czytaj więcej »

Slawek
3 lat temu
Reply to  Tyler

https://www.sport.pl/inne/7,64998,26434308,islandia-walczy-z-pandemia-inaczej-silownie-i-centra-fitness.html
Mamy więc dane z USA, Islandii i Korei Południowej, które mówią że w siłowniach, klubach fitness oraz klubach sportów walki łatwo jest się zarazić. Druga sprawa jest taka, że te siłownie i kluby sportowe nie są dla przeciętnego człowieka „artykułami” pierwszej potrzeby.

Jarosław
3 lat temu

Gdy moja firma otwierała małą knajpę (40 miejsc) sam tylko system wentylacji kosztował równowartość średniej klasy samochodu, inaczej sanepid by nie odebrał. W ogóle na punkcie wentylacji sanepid miał obsesję już na długo przed zarazą, więcej argument o kiepskiej wentylacji w knajpach jest od czapy. Do tego HACCP: pięć umywalek, siedem zlewów, każdy do czego innego, nie krzyżowanie dróg czystych i brudnych, opasłe tomy procedur – wszystko pod hasłem unikania rozprzestrzeniania się zakażeń, kosztuje czas, wysiłek i niemałe pieniądze. I co? I właśnie teraz miało szansę przejść test bojowy. Skoro ktoś a priori uznał że HACCP nie zadziała, nawet wzmocniony… Czytaj więcej »

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu