To jeden z najlepszych pomysłów na pomaganie drobnym przedsiębiorcom z najbliższej okolicy, o jakich słyszałem. Nie możesz pójść do restauracji, butiku, albo do fryzjera ze względu na kwarantannę lub zamknięcie sklepu? Zamiast tego kup voucher do późniejszego wykorzystania
Trwająca „narodowa kwarantanna” może być gwoździem do trumny dla wielu firm, tych małych i tych większych. W wielu branżach przychody spadły praktycznie do zera, zaś rachunki trzeba płacić. Być może składki na ZUS za kolejne miesiące zostaną anulowane, ale czynsz za lokal, rachunki za prąd, pensje pracowników i faktury wystawione przez dostawców trzeba zapłacić.
- Bezpieczna szkoła i bezpieczne dziecko w sieci, czyli czego nie robić, by nie „sprzedawać” swoich dzieci w internecie? [POWERED BY BNP PARIBAS]
- Wybory w USA: branża krypto wstrzymała oddech. W świecie finansów to ona ma najwięcej do ugrania. Po wyborach nowe otwarcie? [POWERED BY QUARK]
- Pieniądze w rodzinie, jak o nich rozmawiać, żeby nie było niemiło? Natalia Tur i Maciej Samcik [POWERED BY BNP PARIBAS / MISJA OSZCZĘDZANIE]
Nawet jeśli rząd urzeźbi już ostateczną wersję programu pomocowego, to raczej nie ma szans na to, żeby był on szczególnie obfity. Pieniądze, które można było „zaoszczędzić” na gorsze czasy, polski rząd wydał na różne programy „z plusem”
Pewnie mnóstwo firm, zakładów usługowych, sklepików, butików, restauracji, barów i kawiarni upadnie. Wśród nich zapewne będą takie, których będzie nam bardzo żal, bo często korzystaliśmy z ich usług. Pewnie, zawsze można iść do galerii lub centrum handlowego, ale na lokalnym bazarku znajoma sprzedawczyni dobrze doradzi, pani w barze dobrze ugotuje, a szewc i fryzjer szybko zadziałają.
Przeczytaj też: Setki tysięcy Polaków mogą nie dostać w tym miesiącu wynagrodzenia. Kto jest najbardziej zagrożony? Oto lista grozy. I kwoty strat
Lubisz lokalną knajpę, fryzjera, butik? Kup voucher na przyszłe zakupy
Co można zrobić, żeby nie upadli? Mike Krieger, współzałożyciel Instagrama, uruchomił w swojej okolicy w San Francisco aplikację SaveOurFaves, która ułatwia restauracjom sprzedaż bonów upominkowych. Użytkownicy mogą wyszukiwać konkretne restauracje lub przeglądać wszystkie w danej okolicy, a następnie za pomocą jednego kliknięcia kupić bon upominkowy
Są to zarówno bony upominkowe zewnętrznych partnerów (wtedy restauracje zarabiają na pośrednictwie w ich sprzedaży), jak i własne, czyli na obiad, który będzie można spożyć w przyszłości. Obecnie aplikacja wyświetla 700 restauracji i kawiarni. Podobno w USA jak grzyby po deszczu pojawiają się podobne aplikacje i strony internetowe. W Nowym Jorku bliźniacza akcja nazywa się „Help Main Street”.
Są i inne pomysły. Ostatnio powstał np. program #SFHospitalMeals, w ramach którego ludzie mogą przekazać pieniądze na zakup posiłków w lokalnych restauracjach, które będą rozwiezione do personelu szpitala i izby przyjęć lokalnego szpitala. Wystarczy kilka kliknięć, by przekazać płatność, dzięki której lokalna knajpka się utrzyma przy życiu, a lekarze dostaną posiłek w przerwie między ratowaniem życia kolejnym zarażonym pacjentom.
Czy to mogłoby się udać w Polsce? Są już pierwsze tego typu inicjatywy. Czytam właśnie w lokalnym wydaniu „Gazety Wyborczej” o akcji „Szczeciński Lokalny Solidarny”, która polega na możliwości kupowania voucherów na usługi i towary z odroczonym terminem realizacji. Jeśli sklep, butik, restauracja są teraz zamknięte, to mieszkaniec Szczecina może kupić voucher i zapewnić swojemu ulubionemu punktowi handlowemu lub usługowemu bieżący przychód, który może być na wagę złota.
W przedsięwzięcie zaangażował się szczeciński urząd miasta i na dniach ma ruszyć platforma internetowa, na której będzie można znaleźć firmę, której voucher chcielibyśmy kupić, a także wpłacić pieniądze i wydrukować kupon na przyszłe usługi.
Przeczytaj też: Czy koronawirus zainfekuje ceny mieszkań? Co robić, gdy myślisz o zakupie lub wynajmie mieszkania? Sprawdzamy!
Przeczytaj też: Polski złoty coraz szybciej traci na wartości! Euro jest najdroższe od 10 lat, a frank… szkoda gadać. Trzy powody kłopotów naszej waluty
Co zrobić, by voucher nie stał się bezwartościowy?
Fajne? Dla mnie bomba! Mam swoje ulubione sklepiki i punktu usługowe w okolicy, z których większość jest zamknięta (ja zaś staram się nie ruszać z domu). Nie mam pewności, czy te punkty się utrzymają przy życiu, ale być może kupiłbym jakiś voucher akonto przyszłych potrzeb.
Oczywiście: jest pewien problem, polegający na tym, że nie ma pewności, iż te vouchery będą miały jakąkolwiek wartość w sytuacji, gdyby dany lokal zbankrutował. W zasadzie powinien jednocześnie powstać jakiś system, który umożliwiłby zwrot gotówki lub przejmowanie voucherów wyemitowanych przez bankrutujące punkty handlowo-usługowe innym firmom z tej samej branży, wraz z gotówką wpłaconą przez klientów.
Boję się, że w większości przypadków pieniądze z voucherów pójdą do składki ZUS lub pensje pracowników, a po ogłoszeniu niewypłacalności przez emitenta voucherów staną się one bezwartościowe, zaś pieniądze będą nie do odzyskania.
Gdyby udało się ominąć ten kłopot, to mielibyśmy wspaniały wehikuł do wspomagania lokalnych przedsiębiorców. Już wyobrażam sobie aplikacje, które byłyby agregatorami tego typu ofert i pozwalałyby za automatyzację wsparcia – np. budowę „portfela usług”, których lokalnych dostawców raz w tygodniu można byłoby wspierać zgodnie z własnymi preferencjami.
Co o tym myślicie? Wspieranie lokalnym biznesów jest ważne, bo bez nich – choć dziś jeszcze tego nie dostrzegamy – jakość życia na naszych osiedlach się znacznie pogorszy. Wiadomo, że alternatywą są centra handlowe i galerie, ale lepiej, żeby krajobraz lokalnych zakupów się do nich nie ograniczał.
Jak wesprzeć lekarzy, pielęgniarki, ratowników medycznych walczących o nasze życie i zdrowie podczas epidemii COVID-19?
Niezależnie od tego nie zapomnijcie, żeby wspierać lekarzy i personel medyczny, który na pierwszej linii frontu walczy z koronawirusem. Poniżej znajdziecie trzy dobre adresy:
>>> Fundacja „Lekarze lekarzom” – tutaj link
>>> Siepomaga.pl, ogólnopolska zbiórka na walkę z COVID-19
>>> Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy – główny dostawca respiratorów do polskich szpitali