18 stycznia 2021

Testuję nową aplikację „Mój BIK”. Centrum informacji o moich kredytowych relacjach z bankami, scoring, analiza szans na kredyt i… Ale czy warto mieć to w kieszeni?

Testuję nową aplikację „Mój BIK”. Centrum informacji o moich kredytowych relacjach z bankami, scoring, analiza szans na kredyt i… Ale czy warto mieć to w kieszeni?

Biuro Informacji Kredytowej wprowadziło mobilną wersję swojej konsumenckiej usługi – bieżącego dostępu do historii kredytowej, oceny wiarygodności płatniczej oraz alertów o próbach wyłudzenia. Oferta jest bardziej wypasiona, niż w wersji desktopowej, ale i sporo droższa. Przetestowałem na własnej skórze aplikację „Mój BIK”. Czy mógłbym Wam ją zarekomendować?

Biuro Informacji Kredytowej już od jakiegoś czasu udostępnia swoją wiedzę dotyczącą historii kredytowej – i tego, co z niej wynika – nie tylko bankom, ale też zwykłym konsumentom.  Rejestrując się na stronie www.bik.pl i płacąc abonament albo za jednorazowy dostęp do konkretnego pakietu, możemy zabawić się w „kontrwywiad” i uzyskać wiedzę, którą dostałby od BIK bank, gdyby ów bank zapytał o nas (bo np. złożyliśmy wniosek kredytowy).

Zobacz również:

BIK powie nam to, co mówi bankom. Ile to kosztuje

Chodzi nie tylko o informację o tym, ile kredytów spłacamy i czy robimy to w terminie, ale też jak to było w przeszłości. W oparciu o nasze „życie kredytowe” BIK wystawia też procentową ocenę scoringową – czyli ile procent wiarygodności, jego zdaniem, posiadamy w drodze do ideału (wynoszącego 100%).

Oczywiście: żaden bank nie opiera się wyłącznie na wiedzy zassanej z BIK, ale to jedyne miejsce w Polsce, mające dostęp do pełnej historii kredytowej każdego Polaka. Z dość dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że jeśli w BIK mamy „zabrudzoną” kartę, to banki niechętnie nam pożyczą pieniądze.

Najpopularniejszą usługą BIK są jednak nie dane dotyczące historii kredytowej, terminowości spłaty bieżących kredytów oraz scoringu, lecz Alerty BIK. To usługa pozwalająca nam się dowiedzieć, że jakiś bank o nas pytał w BIK. Natychmiast po takim zapytaniu otrzymujemy na ten temat SMS z BIK-u. Jeśli nie występowaliśmy o kredyt, może to być dla nas cenna informacja „kontrwywiadowcza”, że bank się nami ponadprzeciętnie interesuje lub też, że ktoś chce wyłudzić kredyt na nasze dane. Dobrze wiedzieć, że tak się dzieje, zwłaszcza, że dostęp do Alertów BIK nie kosztuje fortuny – to 24 zł rocznie.

Czytaj też: Negatywny wpis w BIK. Pomyłka czy efekt wyłudzenia kredytu? Jak chronić swoją historię kredytową oraz reputację płatniczą?

Czytaj też: Pętla czasu wpędziła klientkę banku w tarapaty. 14 dni na spłatę i 14 dni do „game over”. Kara? Brzydki wpis do BIK

Cała wiedza o relacjach z bankami pod ręką

No i teraz z całym tym dobrem BIK wchodzi do naszych smartfonów, uruchamiając specjalną aplikację „Mój BIK”, którą można od dziś ściągnąć ze sklepów AppStore i Google Play.

Tylko czy warto obciążać nią pamięć swojego smartfona? Jakie mogą być korzyści z używania wiedzy o historii i wiarygodności kredytowej w postaci kieszonkowej i dostępnej w każdym momencie? Czy to są na tyle konieczne do bieżącego użytku dane, że trzeba je mieć pod ręką non stop? I za nie płacić?

Aplikacja smartfonowa to coś rodzaju „centrum sterowania kredytami”. Rzecz wygodna, choć zapewne nie-niezbędna do życia. Zaraz po odpaleniu aplikacji (można się zalogować palcem lub twarzą, o ile smartfon posiada tę funkcję) mam na jednym ekranie całą wiedzę na temat relacji z bankami.

A więc: czy mam jakąś zaległą ratę kredytu, karty kredytowej, debetu itp., czy od ostatniego logowania jakiś bank o mnie pytał w BIK, jaka jest w danym momencie moja ocena punktowa w skali 0-100% oraz ile zobowiązań mam do spłaty, o jakiej wartości i jaki procent zaciągniętego długu już spłaciłem.

A poniżej – jednym kliknięciem – mogę wygenerować szczegółowy Raport BIK, w którym będzie już szczegółowa wiedza o każdym obecnym i byłym kredycie. Raport mogę przeglądać w smartfonie, albo wyeksportować na skrzynkę e-mail jako pdf.

Czytaj też: Ponad połowa Polaków ma doskonały scoring. Jak dołączyć do tego ekskluzywnego klubu? Oto kilka wskazówek

Czytaj też: Wyłudzony na dane klienta 17 lat temu kredyt podstawą do negatywnego wpisu w BIK. Co bank na to?

Zastrzeganie dokumentów, „credit freeze”, analizator i „ochraniacz” smartfona

Obok mam ikonkę z Analizatorem BIK. To narzędzie, które BIK udostępnił stosunkowo niedawno i przydaje się do oceny prawdopodobieństwa przyznania kredytu.

Wklepuje się kwotę kredytu, który sobie wymarzyliśmy, podaje kilka danych, kilka kolejnych Analizator pobiera sobie sam z naszej historii kredytowej w BIK i „wypluwa” prawdopodobieństwo, że dostaniemy w banku kredyt o danych parametrach. Nie jest to oczywiście żadna obietnica, ale przynajmniej wskazówka dotycząca tego, czy nie warto np. obniżyć kwoty kredytu, żeby mieć większą szansę na pozytywne rozpatrzenie wniosku.

Do tego dochodzi możliwość zastrzeżenia dokumentów (gdyby zostały zgubione) – niestety u mnie ta opcja nie działa, jest tylko lista wcześniej zastrzeżonych dokumentów – oraz złożenia zastrzeżenia kredytowego. A więc poinformowania banków (wszystkich) oraz firm pożyczkowych (tych, które współpracują z BIK), że nie planuję zaciągania kredytów. A to oznacza, że jak do jednej z tych instytucji przyjdzie ktoś, kto się za mnie podaje i poprosi o kredyt, to trzeba go potraktować jak potencjalnego złodzieja.

No i jeszcze jest narzędzie BIK Protect, które skanuje ustawienia smartfona i informuje jeśli któreś z nich będzie rodziło niebezpieczeństwa dla prywatności. Nie jest to co prawda program antywirusowy, ale gadżet, który pozwala to i owo monitorować.

Czytaj też: Bank chyba się na niego uwziął. Bezumowne debety na 2 zł. I zaalarmowany BIK. Pan Piotr: „Nie jestem w stanie się z nimi dogadać”

Ile kosztuje „Mój BIK”?

Ogólnie rzecz biorąc: całkiem solidny pakiet. Jest tylko jeden problem – nie jest za darmo. Korzystanie z tej całej wiedzy kosztuje 49,99 zł kwartalnie, czyli 200 zł w skali roku. To dużo więcej, niż pakiet desktopowy, który w najbardziej wypasionej wersji kosztuje 99 zł w skali roku.

Na czym polega różnica? Zapewne na tym, że pakiet desktopowy zawiera możliwość zassania tylko sześciu raportów BIK w ciągu roku. A w wersji mobilnej tych raportów możemy wziąć tyle, ile dusza zapragnie, nawet i co drugi dzień. Tylko po co? Być może tych sześć by wystarczyło?

W wersji mobilnej można kupić tańszą wersję, za 9,99 zł miesięcznie, która obejmuje tylko Alerty BIK, Wskaźnik BIK (informacja o zaległościach w spłacie bieżących rat), aktualny scoring oraz gadżety typu zastrzeżenie kredytowe, zastrzeżenie dokumentów oraz BIK Protect. Jednorazowe dokupienie Raportu kosztuje 27,99 zł. Żeby skorzystać z Analizatora też trzeba mieć droższą wersję.

Czytaj też: Czy da się za pieniądze „wyczyścić” BIK?

„Mój BIK” w smartfonie? Ma sens tylko w wersji płatnej

Instalowanie aplikacji na swoim smartfonie ma sens w zasadzie tylko wtedy, jeśli chcemy korzystać z któregoś z płatnych pakietów. W wersji darmowej (czyli bez wybranego pakietu) aplikacja w zasadzie tylko zajmuje pamięć w smartfonie.

Wydaje się, że dla większości konsumentów wersja za 9,99 zł miesięcznie będzie wystarczająca i oferująca dość przyjemny przelicznik korzyści do ceny (choć to indywidualna sprawa). Wersja za 49,99 zł kwartalnie (z Raportem no limits oraz Analizatorem) to moim zdaniem gruba przesada cenowa.

Trochę nie rozumiem powodów, dla których konsumencka oferta BIK jest zupełnie inna w wersji desktopowej i mobilnej. W jednej mamy pakiet full za 100 zł, a w drugiej – full mobile za 200 zł rocznie. W jednej mamy „gołe” Alerty za 24 zł rocznie, a w drugiej – Alerty oraz dwa dodatkowe wskaźniki i kilka gadżetów za 120 zł rocznie.

Aby skorzystać z oferty mobilnej BIK trzeba oczywiście pobrać aplikację i się w niej zarejestrować. Polega to albo na sparowaniu aplikacji z już istniejącym kontem w BIK albo na pełnej rejestracji w smartfonie, obejmującej potwierdzenie tożsamości. W BIK tłumaczą, że rejestracja musi być restrykcyjna ze względu na dostęp do danych objętych tajemnicą bankową.

Ja akurat nie przechodziłem pełnej rejestracji (słyszałem, że zajmuje od kilku do kilkunastu minut, jest weryfikacja dowodu tożsamości), bo mam już konto w BIK. Po wykupieniu oferty mobilnej mogę z niej korzystać też w wersji desktopowej.

Co BIK musi dać ci za darmo?

Podsumowując: jeśli ktoś może sobie pozwolić na wydatek rzędu 120-200 zł rocznie na to, by mieć wygodny, stały dostęp do informacji finansowych na swój temat (przez pryzmat kredytów i wiarygodności płatniczej) – znać swoją ocenę kredytową, mieć stały wgląd w terminowość rat kredytów, wygodnie zastrzegać dokumenty, „zamrażać” i „odmrażać” sobie możliwość zaciągania kredytów – to aplikacja jego oczekiwania spełni.

Ale jeśli ktoś ma jeden kredyt, nie planuje jakoś specjalnie się zadłużać, to w zupełności wystarczy mu zapłacić 24 zł rocznie za Alerty BIK. To jedyna usługa BIK-u, którą bezwarunkowo polecam każdemu. Po prostu zwiększa nasze bezpieczeństwo. Oferta mobilna BIK to wygodna wiedza pod ręką, ale czy niezbędna w codziennym życiu i warta wspomnianych wyżej 120-200 zł? To już pozostawiam Waszej ocenie.

Warto dodać, że BIK ma obowiązek udzielić raz na jakiś czas informacji o tym, co o nas wie, bez żadnych opłat, w ramach ustawy RODO. To tzw. kopia danych. Nie ma ona przyjaznej formuły i nie zawiera dodatkowych informacji, takich jak scoring. Nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi usługami (terminowość spłaty rat, analizator, zastrzeżenie dokumentów, kredytowe itp.), ale jeśli ktoś potrzebuje wyłącznie wiedzy o swojej historii kredytowej, to nie musi za nią płacić.

Tutaj więcej: o tym jak zamówić kopię danych z BIK (i nie tylko z BIK)

————————————

POSŁUCHAJ PODCASTU „FINANSOWE SENSACJE TYGODNIA”

podcast foto samcik

W tym odcinku podcastu „Finansowe sensacje tygodnia” – w składzie Michał Wachowski, Maciek Bednarek, Irek Sudak oraz Maciek Samcik – rozmawiamy z przedsiębiorcą, który zdecydował się otworzyć swoją działalność mimo narzuconych przez rząd obostrzeń. Czy to nieodpowiedzialna partyzantka, czy zwyczajny odruch człowieka, który jest pod ścianą, pozostawiony bez żadnej pomocy i walczy o życie? Zastanawiamy się też komu pomoże administracyjne przedłużenie obniżki kosztów pożyczek pozabankowych (i czy firmy, które nam ich udzielają, to zniosą). Zdradzamy trzy mało popularne sposoby na oszczędzanie pieniędzy i ujawniamy, ile można było zarobić opóźniając tylko o kilka miesięcy ewakuację z pewnego niezbyt popularnego programu oszczędnościowego. A na koniec sprawdzamy po co prezesowi UOKiK konsola do gier? Zapraszamy do posłuchania! Trzeba kliknąć ten link. Albo znaleźć nas na jednej z popularnych platform podcastowych, np. w Spotify, Google Podcasts, czy Apple Podcasts.

zdjęcie tytułowe: Craig Whitehead/Unsplash/BIK

Subscribe
Powiadom o
24 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
gosc
3 lat temu

1) Mamy teraz aplikacjomanie i BIK również nie oparł się tej modzie. Moim zdaniem ta aplikacja jest zbędna nawet gdyby cennik mobilny był taki sam jak dla wersji desktopowej. Swoją drogą to w chwili obecnej nie widzę na stronie BIK cennika dla aplikacji mobilnej. 2) Jeśli ktoś ma na smartfonie dobrego antywirusa to on sprawdza ustawienia telefonu. Wtedy BIK Protect dubluje te same zadania. 3) Za cenę 120 zł rocznie oczekiwałbym od BIK następujących usług: a) Alerty BIK (sprawdzające PESEL w BIK oraz BIG InfoMonitor – tak jak to jest w chwili obecnej), b) alerty czy ktoś posługując się moim… Czytaj więcej »

gosc
3 lat temu
Reply to  gosc

PS mam nadzieję, że proces parowania aplikacji z kontem w BIK jest dobrze przemyślany i nie posłuży przestępcom do podglądania naszych danych.
Zresztą najlepiej by było gdyby BIK wzorem niektórych banków zamaskował nasze dane widoczne po zalogowaniu do konta na zasadzie: numer telefonu 123 456 789 byłby widoczny np jako 12* *** *89, podobnie z adresem email, adresem zamieszkania peselem, serią i numerem dowodu itd

imie
3 lat temu
Reply to  gosc

Ad 4 – Jeżeli zaktualizuje dowód w bik – przez konto trzeba wysłać zdjęcie (może być otagowane) to nowy dowód też możesz zastrzec

gosc
3 lat temu
Reply to  imie

Regulamin BIK nie mówi o takiej możliwości. Zresztą brak takiej możliwości mi nie przeszkadza – i tak wolę zastrzec dowód w banku.

Ojoj
3 lat temu

Ciekawe kiedy wprowadza pakiet dla osób fizycznych prowadzących działalność gospodarcza który obejmuje zarówno alerty i zastrzeżenie kredytowe dla tej osoby jako firmy jak i tej samej osoby jako osoby.

e-Rzecznik BIK
3 lat temu
Reply to  Ojoj

Zastrzeżenia kredytowe działa w oparciu o numer PESEL. Obecnie nie jest planowane wprowadzenie usługi dla firm (w oparciu o NIP).

Jacek
3 lat temu

Dlaczego mamy za to płacić? Bank sprawdza klienta i to bank powinien ponosić koszty. Obywatele powinni mieć całkowity dostęp za darmo.

Stef
3 lat temu

Bez sensu. Dlaczego usługa w aplikacji różni się od desktopowej?
Jakby tak działał bank? Wchodzę na stronę www i mam gorszą ofertę niż w aplikacji?

Konrad
3 lat temu
Reply to  Stef

Ależ często tak jest 🙂

e-Rzecznik BIK
3 lat temu
Reply to  Stef

Oferta mobilna jest ofertą cykliczną (odnawianą automatycznie) i różni się od oferty na http://www.bik.pl (kupowanej jednorazowo). Konto w BIK jest jednak jedno i po rejestracji można korzystać z niego zarówno w aplikacji, jak i na www. Może więc Pan wybrać ofertę, która Panu najbardziej odpowiada.

iyfkyf
3 lat temu

BIK: prywatna instytucja, której musisz płacić za swoje własne dane, przetwarzane bez Twojej zgody i bezprawnie (od 1998 częściowo).

BdB
3 lat temu
Reply to  iyfkyf

Które dane przetwarzają bezprawnie?

Tomek
3 lat temu
Reply to  BdB

Wszystkie? Nie przypominam sobie abym dawał zgodę jakiemukolwiek bankowi na przekazanie moich danych do BIK. A jednak tam są.

~marcin
3 lat temu
Reply to  Tomek

Zgoda klienta w większości przypadków nie jest wymagana, bo uprawnienie (a wręcz obowiązek) do przetwarzania danych wynika z ustawy „prawo bankowe”. Tu przegląd podstaw prawnych: https://www.bik.pl/rodo

e-Rzecznik BIK
3 lat temu
Reply to  iyfkyf

Biuro Informacji Kredytowej zostało utworzone przez banki i Związek Banków Polskich na podstawie art. 105 ust. 4 Ustawy Prawo Bankowe. Obecnie BIK działa także w obszarze pożyczek pozabankowych. Szczegółowe informacje o przetwarzaniu danych osobowych przez BIK (w tym o podstawie ich przetwarzania) może Pan znaleźć na stronie https://www.bik.pl/rodo

Bogdan
3 lat temu

Skąd pochodzi informacja, że zastrzeżenie kredytowe dotyczy (wszystkich) banków.? Na stronie BIK jest 14 partnerów i żadnego banku dla masowego klienta. Jedyny bank obsługujący zastrzeżenie kredytowe to Pekao Bank Hipoteczny.

mko
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

ważne żeby sąd honorował, uważanie banku jest drugorzędne – łatwo mu udowodnić brak staranności, jeśli zignoruje ostrzeżenie w BIK

Arek
3 lat temu

Wydaje mi sie ze w rocznym pakiecie jest 12 raportów a nie 6

Wojciech
3 lat temu
Reply to  Maciej Samcik

12, przynajmniej ja tyle posiadam.

3 lat temu

można dodać, że na ten bezpłatny raport (kopia danych) trzeba czekać 30 dni…dlatego jak ktoś jest w podbramkowej sytuacji to zapłaci 39 zł za raport zamiast czekać, ale jest też gratis? tak…

Subiektywny newsletter

Bądźmy w kontakcie! Zapisz się na newsletter, a raz na jakiś czas wyślę ci powiadomienie o najważniejszych tematach dla twojego portfela. Otrzymasz też zestaw pożytecznych e-booków. Dla subskrybentów newslettera przygotowuję też specjalne wydarzenia (np. webinaria) oraz rankingi. Nie pożałujesz!

Kontrast

Rozmiar tekstu