Niektórzy moi czytelnicy dostali właśnie super-prezent na Święta. Wezwanie do zapłaty abonamentu RTV. „Wygląda to na akcję w stylu chybił-trafił, bo nigdy nie rejestrowałam ani radia, ani telewizora”. Czyżby to święty rozdawał takie prezenty?
O tym, że państwowa telewizja jest jak nienasycony smok, który potrzebuje coraz więcej pieniędzy, nie trzeba nikogo przekonywać. Dwa lata temu państwo dorzuciło do kasy TVP niecały miliard złotych, rok temu już ponad 1,2 mld zł, zaś w przyszłym roku dotacja ma wynieść aż 1,95 mld zł. „Bo ludzie nie płacą abonamentu” – tłumaczą władze.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ano nie płacą. Według szacunków KRRT mniej więcej 96% gospodarstw domowych posiada odbiorniki telewizyjne, z czego tylko połowa jest zarejestrowana. A wśród właścicieli tych zarejestrowanych tylko 31% opłaca abonament. Płacić trzeba 22,7 zł miesięcznie (chyba, że ktoś ma tylko radio, to 7 zł).
Jedni nie płacą, bo nie korzystają (coraz częściej zamiast „Wiadomości TVP” wolimy obejrzeć jakiś lepszej jakości horror na Netfliksie), inni nie płacą przez niedopatrzenie, jeszcze inni dlatego, że są w opozycji, ktoś inny nie ma pieniędzy, a wszyscy pozostali po prostu dlatego, iż zauważyli, że nikt za niepłacenie nie ściga.
Niestety, to ostatnie uzasadnienie się nieco dezaktualizuje, bowiem Poczta Polska – działając w tej sprawie jako „windykator” – coraz częściej próbuje jednak uzyskać jakieś pieniądze od tych, którzy nie płacą.
Nie jest tajemnicą, że poczta interesuje się tymi, którzy mają zarejestrowany odbiornik radiowy lub telewizor i nie płacą abonamentu. Owo zainteresowanie przeważnie objawia się wysyłaniem upomnień i wezwań do zapłaty. W skali roku takich pism wysyła poczta ponad pół miliona i w dużej części przypadków wiąże się to ze ściągnięciem pieniędzy. Urzędnicy mogą ściągać abonament za pięć lat wstecz plus odsetki.
Jak donoszą mi czytelnicy, przed świętami poczta nie zwalnia tempa i nadal rozdaje „prezenty” w postaci wezwań do zapłaty. Wygląda na to, że działając na oślep i licząc na to, że w przedświątecznym ukropie nikt nie będzie się bawił w reklamacje i odwołania, tylko zapłaci.
„Dostałam dziś „prezent” na święta. Wezwanie do zapłacenia abonamentu RTV od 2014 r. wraz z odsetkami. Ciekawostka: chodzi o abonament za urządzenia, których nigdy nie rejestrowałam i nigdy ich obecność w mieszkaniu nie została zweryfikowana przez jakąkolwiek kontrolę. A mieszkanie stoi puste od wielu lat jako siedziba mojej działalności gospodarczej”
– pisze pani Wanda, której rachunek do zapłaty wynosi 1600 zł. Ciekawe, prawda? Moja czytelniczka nie jest jedyną, która została „obdarowana” w ten sposób przed świętami. Mam też sygnał, iż inna czytelniczka (też mająca status przedsiębiorcy) została „uraczona” karą w wysokości 1900 zł. Firmy bowiem też mają obowiązek płacić abonament za każdy posiadany odbiornik.
W jaki sposób pocztowcy „namierzyli” panią Wandę? Być może rzeczywiście jest to akcja polegająca na „strzelaniu” na oślep i wysyłaniu wezwań do zapłaty pod losowo wybrane adresy działalności gospodarczych widniejących w CEiDG? A nuż ktoś ma w lokalu telewizor i się wystraszy?
A może tu raczej działa big data? No bo jeśli ktoś co prawda nie ma zarejestrowanego odbiornika, ale np. wrzuca w koszty firmy abonament za kablówkę, to jest dość duża szansa, że na czymś ją ogląda. Tylko czy poczta może mieć takie dane? Na legalu – tylko wtedy, gdy abonament za tę kablówkę jest opłacany w pocztowym okienku. Ale urząd skarbowy – a on jest tutaj kolejnym ogniwem windykacyjnym – już takie dane oczywiście ma, niezależnie od sposobu płatności.
Jeszcze jedno mnie dziwi. Aby w ogóle doszło do obowiązku zapłaty abonamentu RTV, posiadacz telewizora bądź radia musi mieć nadany przez pocztę numer identyfikacyjny. Jeśli pani Wanda nie zgłosiła telewizora, to nie ma prawa mieć tego numeru.
Być może przyczyną zamieszania jest po prostu chaos w powiązaniu z determinacją, by zapewnić państwowym mediom dodatkowe przychody. Jakiś czas temu opisaliśmy sytuację czytelnika, który został oficjalnie zwolniony z konieczności opłacania abonamentu RTV, a pomimo tego poczta wszczęła działania windykacyjne.
Nie wiem czy pani Wanda zdecyduje się zapłacić (tak zapowiada), czy też będzie protestować. Wiele zależy od tego jakie „ślady” posiadania telewizora po sobie w przeszłości zostawiła. A więc: czy łatwo jej będzie udowodnić, że jest winna.
Jeśli więc w tym roku nie znajdziecie pod choinką żadnych prezentów gwiazdkowych, to pamiętajcie, że mogło być gorzej. Mogliście dostać prezent z poczty.
zdjęcie: AlexAntropow/Pixabay