Ile będziemy płacić za prąd w przyszłym roku i czy Tarcza Solidarnościowa zostanie przedłużona? To pytania, na które cały czas nie znamy odpowiedzi. Tymczasem firmy energetyczne kuszą nas ponownie terminowymi umowami, w ramach których pojawia się gwarancja stałej ceny oraz dodatkowe usługi. Wszystko w zamian za… opłatę handlową. Czy taka umowa okaże się pułapką, bo rząd ponownie zamrozi ceny? A może lepiej się zabezpieczyć?
Pod koniec ubiegłego roku nie wiedzieliśmy jeszcze, ile będziemy płacić za prąd w 2023 roku, ale prognozy nie były optymistyczne. Wiele osób w obawie przed mocnymi podwyżkami podpisało umowy z gwarancją stałej ceny. Niestety osoby, które chciały się zabezpieczyć przed podwyżkami, wpadły w niezłą pułapkę, bo rząd zaingerował w rynek i zamroził ceny prądu na poziomie z 2022 roku.
- Wymarzony moment, żeby inwestować w fundusze obligacji? Podcast z Pawłem Mizerskim [POWERED BY UNIQA TFI]
- Nowe funkcje terminali płatniczych. Jak biometria zmieni świat naszych zakupów? [POWERED BY FISERV]
- BaseModel.ai od BNP Paribas: najbardziej zaawansowana odsłona sztucznej inteligencji we współczesnej bankowości!? [POWERED BY BNP PARIBAS]
Ci, którzy chcieli być przezorni, zostali z wysoką opłatą handlową, z której nie mogli się wykręcić lub płacili wysokie kary za zerwanie umowy. Temat opłat handlowych był na łamach „Subiektywnie o Finansach” poruszany wiele razy, m.in. tu, tu i tu.
Przez ostatnie miesiące zdążyliśmy już zapomnieć, ile kosztowałby prąd, gdyby nagle zniknęła Tarcza Solidarnościowa. Ale łatwo możemy to sprawdzić. Standardowa taryfa G11 w przypadku Energii to 1,13 zł za kWh. Taryfa Tauronu to 1,36 za kWh. Jednak w ramach Tarczy Solidarnościowej klienci płacą 0,51 zł.
Co jednak czeka nas w 2024 roku? Mamy już drugą połowę roku i nie ma dyskusji o zamrożeniu cen prądu na kolejny rok. Pojawiają się za to ponownie na rynku oferty, które mają nas uchronić przed podwyżkami cen prądu. Pewnie niektórzy już zastanawiają się, ile będziemy płacić za prąd w przyszłym roku, jeśli Tarcza Solidarnościowa nie zostanie przedłużona.
Gwarancja stałej ceny prądu i rabat na paliwo od Energi
Tak się składa, że niedawno sama podpisywałam nową umowę na prąd z Energą. Na infolinii konsultant zaproponował mi ofertę, w ramach której mogę dostać kartę rabatową na stacje Orlen. Dzięki temu za standardowe paliwo zapłacę o 8 gr mniej za litr, a w przypadku paliw premium zniżka to już 10 gr na litrze. Ale rabat dostanę na maksymalnie 75 litrów paliwa w miesiącu. Do tego 20% rabatu na myjnię automatyczną oraz produkty gastronomiczne.
Drugi element promocji, w której flagowym bonusem jest gwarancja stałej ceny, to 100 zł premii na prąd podczas trwania umowy. Umowę podpisujemy na dwa lata. W rozbiciu na 24 miesiące premia wyniesie trochę ponad 4 zł na miesiąc.
W ofertach, w których pojawia się gwarancja stałej ceny, przeważnie jest jakiś haczyk, więc od razu zerknęłam do regulaminu. Tam przeraziły mnie warunki cenowe. Cena kWh w ramach oferty to 1,59 zł, do tego mamy jeszcze opłatę handlową w kwocie 39 zł. Na szczęście w tym roku obowiązuje Tarcza Solidarnościowa, która obejmuje również tę ofertę, a więc pomimo standardowej stawki 1,59 zł i tak do końca roku płaciłabym 0,51 zł, a po przekroczeniu limitu – 0,85 zł.
Mamy jednak drugi składnik ceny w ofercie. To opłata handlowa, przekleństwo osób, które chciały sobie zagwarantować stałą cenę na rok 2023. Ta dodatkowa opłata to 39 zł miesięcznie, w tym roku jej nie płacimy, z racji obowiązywania Tarczy Solidarnościowej, ale już za kilka miesięcy trzeba będzie ją opłacać. Niestety zniżki na paliwie i dodatkowe 100 zł rabatu nie rekompensuje nam tej opłaty.
Jeśli w ciągu miesiąca wykorzystam cały limit na 75 litrów paliwa premium, to zaoszczędzę 7,50 zł lub 6 zł w przypadku zwykłego paliwa. 100 zł premii na prąd dzielone na 24 miesiące to 4,16 zł miesięcznie. Do tego, jeśli ktoś często korzysta z myjni i stołuje się na Orlenie, to ugra dodatkowe 10-15 zł. Czyli miesięcznie mogę wyciągnąć niecałe 12 zł rabatu plus kilkanaście złotych ze zniżek na myjnię i jedzenie. Ale za kilka miesięcy będę płacić prawie 40 zł w ramach opłaty handlowej a cena kWh jest znacznie wyższa niż aktualna taryfa Energi nieuwzględniająca Tarczy.
Średni biznes – muszę zobowiązać się na dwa lata. Za zerwanie umowy trzeba zapłacić karę, która wynosi 15 zł za każdy miesiąc, o jaki został skrócony okres korzystania z oferty. W tym roku ceny i tak mamy zamrożone, a oszczędności wynikające z rabatów na stacjach nie powalają.
Na infolinii zapytałam również o to, co jeśli podpiszę umowę ze zniżką na paliwo, a w 2024 roku rząd ponownie zamrozi ceny prądu. Konsultantka powiedziała mi, że wszystko zależy od tego, jak będzie wyglądała ustawa. W ramach ustawy tegorocznej taryfa z pakietem zniżek na prąd jest objęta Tarczą Solidarnościową, nie wiemy jednak, czy tak będzie w przyszłym roku.
Ile zapłacimy za prąd w 2024 roku?
W sierpniu 2022 roku padł rekord cenowy na rynku energii. 1 MWh na rynku spot wyceniano na 1391 zł, a z dostawą za rok – nawet 1787 zł. Od tamtego czasu ceny się uregulowały, ale nadal przekraczają 500 zł za MWh, czyli dwa razy więcej niż w roku 2021. Jeśli zamrożenie cen nie zostanie przedłużone na przyszły rok, to musimy liczyć się z podwyżkami. Jakimi?
Analitycy Santander przewidują wzrost cen prądu dla gospodarstw domowych o 40% i wynieść netto ok. 0,90 za kWh (plus dystrybucja i VAT), z kolei portal „Wysokie Napięcie” prognozuje, że cena kWh może wynieść ok. 0,70-0,80 zł za kWh (plus dystrybucja i VAT). Powinniśmy więc nastawiać się na to, że będziemy płacić łącznie ponad 1 zł za kWh. Tymczasem dziś płacimy ok. 0,50 zł za kWh, a Energa proponuje nam 1,58 zł za jednostkę energii plus wysoka opłata handlowa w ramach swojej oferty z rabatem na paliwo.
Czy faktycznie nie ma szans na zamrożenie cen prądu? Jest takie ryzyko, ale z drugiej strony w październiku mamy wybory. Ogłoszenie zamrożenia cen prądu przed tym terminem mogłoby być dobrym ruchem ze strony partii rządzącej, tym bardziej że ostatnio zapowiedziano kilka korzystnych zmian.
Pierwotnie ustalone limity zużycia prądu, przy których obowiązują zamrożone stawki, mają być wkrótce podniesione: dla gospodarstw domowych z 2000 kWh na 2600 kWh, dla gospodarstw domowych z osobami z niepełnosprawnościami do 3 MWh (z 2600 kWh). Limit dla rodzin z Kartą Dużej Rodziny oraz rolników ma wzrosnąć do 4000 kWh z aktualnych 3000 kWh.
Dodatkowo Sejm przyjął przepisy, które mają obniżyć nasze rachunki o 5%, ale z mocą wsteczną. Zgodnie z ustawą sprzedawcy mają stosować ceny stanowiące 95% dotychczasowych cen od stycznia 2023, a nadpłaty, jakie powstaną od początku roku, mają być nam zwrócone w kolejnym okresie rozliczeniowym. Czy czekają nas jakieś niespodzianki na przyszły rok?
Na razie nie ma mowy o zamrożeniu cen prądu, ale wiceminister klimatu zapewniał niedawno, że… „Rząd RP stale analizuje możliwe rozwiązania w zakresie kontynuacji lub modyfikacji mechanizmów osłonowych. Ewentualne potencjalne działania badane są w szczególności pod względem potrzeb odbiorców i oszacowania skali wsparcia niezbędnej do zagwarantowania dostaw nośników energii różnych grup odbiorców po akceptowalnej cenie”.
Ostateczne decyzje mają być podejmowane w zależności od tego, co będzie działo się na rynku energii. Ceny prądu nadal pozostają niewiadomą, ale korzystanie z terminowych ofert może po raz kolejny okazać się pułapką.
Zdjęcie tytułowe: Freepic/evenig_tao